Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez mikroos

  1. To Ty nie rozumiesz. Realna strata byłaby wyłącznie wtedy, gdyby ktoś przyszedł po batonika, a na półce nie byłoby już żadnego i sprzedawca straciłby przychód z jego potencjalnej sprzedaży. W każdej innej sytuacji, zgodnie z przedstawionym przez Ciebie rozumowaniem, strata sprzedawcy jest jedynie domniemana. Poza tym, wracając jeszcze na chwilę do Twojego pierwszego postu, czymś zupełnie innym jest odmawianie muzykowi należnych mu pieniędzy (skoro słuchasz tej muzyki, to oznacza to wyłącznie tyle, że nawet dla Ciebie ma ona jednak jakąś wartość), a czym innym - umowa o pracę za 1200 zł miesięcznie dobrowolnie podpisana przez pracownika. Zabawne, że uczepiłeś się słowa "kradzież", a w żaden sposób nie dowiodłeś merytorycznej poprawności głównej myśli swojej wypowiedzi.
  2. Myślę, że mógłbyś się nieźle zdziwić. W takim razie kradzieżą nie jest także wzięcie w sklepie batonika do kieszeni i niezapłacenie za niego, bo przecież równie dobrze mógł się zepsuć i nigdy nie zostać sprzedany. A więc był to jedynie domniemany zysk sprzedawcy, więc, zgodnie z Twoją dziwaczną logiką, nie ma mowy o jakiejkolwiek stracie po stronie sprzedawcy. Przecież zakładamy niewinność, prawda?
  3. Ale ty w praktyce jesteś liberalnym socjalistą, zupełnie jak swego czasu określał sam siebie Lepper ;D Szczekaj sobie, szczekaj Tylko obawiam się, że z twoim poziomem pojmowania ekonomii nawet nie dostrzegasz, że rozdawanie pieniędzy każdemu doprowadza jedynie do utraty ich wartości, więc w efekcie nikt się nie bogaci.
  4. W taki sposób okradasz, że jest to utwór chroniony pewnymi prawami. Ich łamanie jest w praktyce równe kradzieży. Oho, socjalizm stosowany ;D Mówi to gość, który narzeka zaraz potem na to, że w Polsce mało kto robi, a każdy chciałby dostawać ;D LOL Proponuję jeszcze dodruk pieniędzy, żeby każdy miał ich więcej ;D Ale po co ograniczać się do 5000, dajmy każdemu po milionie, żeby mógł palić kasą w kominku ;D To popatrz sobie na Niemcy i zastanów się, czy problem piractwa jest tam marginalny. Podpowiadam: nie jest. W USA także nie jest.
  5. Oj, kolego, z całym szacunkiem, ale bzdury gadasz. Czym innym jest praca, w której zgadzasz się na zarobki 1200 zł, które masz zapisane w dobrowolnie podpisanej umowie, a czym innym jest jawne okradanie artysty i pozbawianie go zarobków.
  6. W czym problem? Buciki na nogi, bluza na grzbiet i w drogę. Trzeba tylko chcieć
  7. W przypadku terapii eksperymentalnej lekarz niczym nie ryzykuje. Zawsze, ale to zawsze podpisywane jest oświadczenie, w którym pacjent zgadza się na nową terapię i jest gotowy na wszelkie konsekwencje jej zastosowania. Jedyna sytuacja, w której lekarz mógłby odpowiadać, to ewidentny błąd w sztuce, czyli nieprawidłowe wykonanie czynności zapisanych w protokole leczenia - ale taką sytuację mamy przecież nawet w przypadku typowej terapii.
  8. Pewnie na krótką metę tak, bo zwyczajnie podkręcasz tempo wszystkich przemian, a do tego maksymalnie się pocisz. Gorzej, jeżeli przez 20 dni pod rząd spędzasz na rowerze po kilka godzin i spalasz około 8-10 tys. kalorii
  9. Myślisz, że byłyby rozłożone błyskawicznie? Ja odważę się postawić dokładnie odwrotną tezę: organizm jest tak potwornie wycieńczony wysiłkiem, że nawet ukrwienie wątroby się zmniejsza, a co tu mówic o tym, żeby organizm się skupiał na rozkładaniu trucizn!
  10. Czy ja wiem? Mając do wyboru pewną śmierć z powodu AIDS albo możliwą śmierć (lecz także możliwe wyleczenie) w związku z eksperymentalną terapią, zawsze (i jako pacjent, i jako urzędnik) wybrałbym to drugie.
  11. Ciężko mówic o off-topiku, gdy bieżący topic nie istnieje Zwróć uwagę, kiedy zwracam innym uwagę, i potem przemyśl, czy na pewno sam sobie zaprzeczam.
  12. Oj, już nie jest aż tak źle. Mamy mnóstwo dobrych piw polskiej produkcji: - Noteckie/Eire z browaru w Czarnkowie (w każdej Żabce teraz dostaniesz) - Żywe z browaru Amber - Koźlak, także z Ambera, Złote Lwy też - piwa w niektórych pubach, np. wrocławskiego Spiża i poznańskich: Brovarii i Proletaryatu - Irlandzkie z browaru Krajan i naprawdę całe mnóstwo innych Trzeba tylko poszukać, najlepiej w większych marketach, a czasem także w sklepach ze zdrową żywnością. Aż tak źle znowu nie jest
  13. Rozwiązaniem tego problemu byłoby ustawowe wprowadzenie znaczka "bio". Tak jest np. w Bawarii. Są ustalone bardzo konkretne wymagania wobec produktów, które chcą być nazywane "bio". Każdy producent jest regularnie odwiedzany i kontrolowany, na dodatek musi za te kontrole sam płacić. Ale potem dostaje certyfikat, który może sobie umieszczać na etykietce i który jest absolutną gwarancją jakości, że taka np. bio-marchewka jest bio, a bio-obiad w stołówce studenckiej na pewno jest zrobiony z żywności organicznj. Przy czym istotne jest właśnie to, że reguły są zapisane w ustawie, więc takich znaczków nie przyznaje się uznaniowo przy zielonym stoliku. btw. najzabawniejsze jest to, że ogromna część produktów, które u nas są piwami, w Bawarii w ogóle nie mogłaby być sprzedawana pod tą nazwą
  14. Fart, a może jednak znak czasów? Ja już tylko czekam, aż przyjdzie większe przyzwolenie na terapię genową. Sprawa jest o tyle idiotyczna, że w 1999 roku zmarł jeden (JEDEN) pacjent z powodu podania mu adenowirusa niosącego leczący go gen. Z powodu śmierci JEDNEGO pacjenta, na dodatek nie z powodu genu, a z powodu samego wirusa, zawieszono całkowicie prace nad terapiami genowymi. Dziś mamy lepsze nośniki, bezpieczniejsze technologie itp., a nic się nie zmienia, bo ciągle wszyscy rozbijają się głową o mur urzędniczego uporu. Strach myśleć, ilu ludzi straciło życie, bo nie otrzymali pomocy, która już od dawna jest technicznie możliwa!
  15. ROTFL, tego jeszcze nie widziałem ;D O ile mi wiadomo, kofeinę usunięto z listy środków zabronionych już cztery lata temu. I trudno się dziwić tak naprawdę, bo przepisy antydopingowe mają z założenia chronić zdrowie zawodników, a nie utrudniać im życie dla samej satysfakcji ze zrobienia komuś na złość. Substancje szkodliwe są na liście, ale trzeba być realistą - przejechanie 3500 km w 3 tygodnie przy średniej prędkości jazdy około 39 km/h (Tour de France), z czego koło połowy po jednych z najgorszych tras górskich świata, nie jest możliwe bez pewnej dozy wspomagania.
  16. Ale czym innym jest przerywanie trwającej dyskusji, a czym innym - dopisywanie się w wątku, w którym w ciągu tygodnia pojawiła się jedna wypowiedź, nie sądzisz?
  17. No tak, przerwaliśmy taaaką burzliwą dyskusję... Teraz całe forum na nic
  18. Oczywiście, że nie zależy. Z drugiej jednak strony, przy całej słuszności postulatu usunięcia słodzików, warto popatrzeć także na drugą stronę medalu. Usunięcie z rynku wielu dodatków ogromnie powiększyłoby koszty niektórych produktów spożywczych. Żeby nie szukać daleko: azotany są co prawda rakotwórcze, ale zastąpienie bardzo taniej soli drogimi metodami (np. bakteriofagami) bardzo silnie podniosłoby cenę mięsa, wędlin i produktów z mleka. Na dodatek takie bakteriofagi byłyby bardzo wrażliwe na zmiany temperatury. Wprowadzanie tego typu zmian nie zawsze jest takie proste, jak mogłoby się wydawać.
  19. Wypłukiwanie zachodzi przy każdej ilości. Oczywistym jest jednak, że realny wpływ na zdrowie ma to dopiero powyżej pewnej ilości. Poza tym, jeżeli mamy już być aż tak precyzyjni, nieznaczny wpływ na zawartość wapnia też stwierdzono.
  20. Jeśli taki był sens wypowiedzi, to rozumiem go. Ja po prostu przestawiłem się jakiś czas temu z myślenia o przeprowadzce wyłącznie w obrębie Polski. Prawda jest taka, że przy wyjeździe za granicę największą barierą jest własny umysł, bo realnie patrząc czas podróży np. z Poznania do Katowic z pomocą PKP jest na dobrą sprawę taki sam, jak z Londynu do Poznania z pomocą RyanAir
  21. O, widzisz, dirty - od razu jakoś przyjemniej się to czyta :]
  22. A co ma rząd do tego? Pójść na studia możesz za darmo, utrzymać się na nich też dasz radę (na mieszkanie możesz spokojnie dorobić, a reszta kosztów jest taka sama, a może nawet niższa, bo żyje się oszczędniej). Po studiach to już Twój wybór - jeśli jesteś dobry, znajdziesz sobie pracę za granicą, gdzie władza naszego rządu nie sięga. Trzeba tylko chcieć, a nie czekać, aż rząd/państwo/ktokolwiek_inny da.
  23. Nie napisałem "szkodzi na", tylko "szkodzi" (w sensie: "ogólny bilans przyjmowania można uznać za ujemny"). Przykładowo: Picie trzech kubków kawy dziennie jest ogólnie korzystne dla zdrowia, ale może mieć minusy związane z wypłukiwaniem minerałów z kości. Nadużywanie kawy, czyli jej picie np. w ilości dwudziestu espresso dziennie, może być szkodliwe (ogólny bilans jest ujemny), ponieważ może powodować zaburzenia ze strony układu nerwowego oraz pokarmowego. Lepiej?
  24. A może jest odwrotnie: nie stać nas (Polaków, statystycznie), bo nie jesteśmy ruchliwi? Czekamy (Polacy, statystycznie), aż samo spadnie nam z nieba. Najlepiej, żeby była to posada kierownicza w wielkiej korporacji, która akurat otworzy swoją siedzibę we wsi na Podlasiu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...