Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

kynio

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    237
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez kynio

  1. państwo nie straci na akcyzie. prawo mówi, że to czym zasilasz brykę to paliwo i od tak rozumianego paliwa nalicza podatek. show must go on.
  2. to dobre wytłumaczenie, chociaż nie zakłada (przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo), że prędkość światła jest dowolna. nie możesz prędkości światła rozważać w kategoriach skończonej wartości, bo nic z tego nie zrozumiesz. spróbuję to wyjaśnić na przykładzie. przyjmij, że obiekt przez Ciebie obserwowany porusza się z prędkością światła. i teraz uwaga: ta prędkość, którą obserwujesz, dla Ciebie nieruchomego względem poruszającego się obiektu wynosi z grubsza 300 tys. km/s. i znowu uwaga: ta wartość to wartość uzyskana za pomocą wzorców, o których pisałem wcześniej, sekundy i kilometra. to wzorce Twojej, "nieruchomej osoby". nic nie wiesz na temat rzeczywistych "rozmiarów" sekundy i kilometra.( rozważ co pisałem o wzorcu sekundy i miary powyżej). dla Ciebie to prędkość światła. i znowu uwaga : zaczynasz się poruszać względem obserwowanego obiektu, przyśpieszasz i w tej samej chwili zmieniają się Twoje wzorce pomiaru sekundy i kilometra. nadal jest to na przykład sto drgań atomu cezu dla jednej sekundy, tyle tylko, że te drgania nie zachodzą z taką samą szybkością z jaką zachodziły, gdy byłeś nieruchomy. nadal nie wiesz z jaką szybkością one zachodzą, ale wiesz ile ich jest. i na tym polega relatywistyka. wartość 300 tys. km/s to wartość umowna wynikająca z podstawionych wielkości wzorcowych. jeśli tak skrócone czy też rozszerzone wartości podstawisz do wzoru to też ci wyjdzie 300 tys. km/s to jest oczywiste, że obiekty poruszają się z różnymi prędkościami. rzecz w tym, że my nie wiemy jakie to są prędkości, wiemy tylko tyle, że są różne. dlatego dla obserwatora będącego w dowolnym punkcie odniesienia prędkość światła jest zawsze prędkością światła, ale te prędkości mogą być różne. gdybyś mógł "stanąć z boku" to zobaczyłbyś jak z chwilą zmiany prędkości zmieniają się rozmiary linijek i wydłużają czasy trwania jednej sekundy. dzięki temu, że przestrzeń jest strukturą nieskończoną nie ma to znaczenia bo zawsze jest miejsce dla zwiększających czy zmniejszających się przyrządów. i tak w nieskończoność. dlatego też twierdzę, że prędkość światła jest dowolna.
  3. "czasoprzestrzeń" czy "przestrzeń", to kwestia nomenklatury. czas to wyłącznie pojęcie, a nie rzeczywisty "obiekt" czy substancja. ustalamy pojęcie czasu poprzez zliczanie zdarzeń powtarzalnych i w ten sposób tworzymy jego pojęcie. jeśli masa odpowiedzialna jest za "generowanie" krzywizny to wypadałoby ustalić sposób w jaki to się odbywa. wyginać możemy, gdy jak wspomniałem, mamy na to miejsce, więc proponuję, abyś wskazał mi to miejsce, w które przemieścisz rozważane krzywizny, bo jak wykazałem powyżej, ja go nie znajduję. twierdzę natomiast, że masa(zdefiniowana w fizyce) generuje falę grawitacyjną, przemieszczającą się w przestrzeni (która jest przewodnikiem dla wszystkich zdarzeń zachodzących we wszechświecie) i oddziałując ze zdarzeniami przez nas postrzeganymi, jak również z tymi, których nie postrzegamy, z uwagi na brak odpowiedniego instrumentarium, wpływając na ich zachowanie. we wszechświecie nie istnieje nic ponad zdarzenia czyli w prosty sposób rzecz ujmując, przemieszczenie pewnej ilości energii z jednego miejsca w inne, różne od poprzedniego. tym samym wszystko co postrzegamy to pewien stan przestrzeni i nic ponadto, cokolwiek postrzegamy. aby zmienić kierunek przepływającej energii musimy użyć siły, której wielkość i kierunek ustalą nowy porządek. geometria czytaj: kształt, gdyby nawet mógł się zmieniać nie ma tutaj nic do roboty, chyba, że kształt potrafi generować energię.
  4. bo oba wydały mi się bliskoznaczne. tak na wypadek, gdyby ktoś nie trafił tutaj.
  5. znana prędkość światła podana za pomocą wartości względnych czyli "naszych" wzorcowych jednostek miary w postaci sekundy i kilometra nie jest prędkością bezwzględną. nie wiemy jaka ona jest w rzeczywistości. przecież nie wiemy co to jest jedna sekunda czy jeden kilometr. zliczamy drgania atomów cezu i mówimy, że minęła jedna sekunda, bo naliczyliśmy ich na przykład dziesięć tysięcy. po następnych dziesięciu tysiącach powiemy to samo, itd. nie musimy wiedzieć z jaką szybkością zachodzą same drgania tylko ile ich było, aby ustalić własną, umowną jednostkę czasu, którą się będziemy posługiwać w dalszych obliczeniach. to samo robimy z odległością. nie wiemy jak długi jest dany odcinek i nie musimy. bierzemy jakiś powtarzalny naszym zdaniem obiekt określonych rozmiarów(kiedyś była to na przykład długość przedramienia dorosłego człowieka i mówimy, że to jeden metr). rzeczywiste wartości wzorców są nieznane. stąd opinia, że nie ma uzasadnienia dla ograniczenia prędkości światła.
  6. nie jest prostą rzeczą, wytłumaczyć dlaczego nie da się zagiąć przestrzeni. swoją drogą, chciałbym usłyszeć jak grawitacja przestrzeń zagina. bo skoro zagina, to musi istnieć wytłumaczalny mechanizm takiego działania. najprościej rzecz ujmując, aby coś zagiąć trzeba, aby było odpowiednie miejsce na wykonanie takiego ruchu. pozornie rzecz wydaje się banalna: przecież w przestrzeni jest mnóstwo miejsca! czyżby? skoro jest miejsce, w które można coś wcisnąć, to czy nie było odpowiednio dużo czasu, aby już do tego doszło? poza tym skoro jest miejsce, to co w tej chwili tam się znajduje? ktoś powie: "jest puste". pytam czy to znaczy, że nie ma tam przestrzeni? tym samym jeśli odpowiesz, że przestrzeń tam jest, stworzysz paradoks. bo skoro przestrzeń już tam jest to jak wepchniesz tam jeszcze więcej przestrzeni? rozepchniesz? a gdzie podziejesz wypchnięty nadmiar? podejrzewam, że takie błędne rozumowanie wynika z wyobrażania sobie przestrzeni jako wolnego, pustego miejsca, w które można, o dziwo, wepchnąć samą przestrzeń. postarałem się podać jakiś przyzwoity powód, dla którego twierdzenie o możliwości ugięcia przestrzeni jest bezzasadne. jeśli to proste rozumowanie nie wystarczy, spróbuję się bardziej wysilić. dodam jeszcze, że ugięcie przestrzeni umożliwiające niejako spadanie ciał w jakimś sensie ogranicza działanie siły grawitacji do budowania konstrukcji jakichś studni, pozostawiając sam ruch niejako swobodnemu spadaniu. a gdzie siła sprawcza ruchu?
  7. podjęty temat skłonił mnie do jego rozważenia. w wyniku czego stwierdzam co następuje: światło porusza się z właściwą dla siebie prędkością. nie wiemy jaka to prędkość bezwzględna i to nie jest dla nas istotne. dla naszego układu odniesienia jest to n-wzorcowych długości przebyte w czasie n-wzorcowych zdarzeń. jeśli podstawimy w miejsce "n" dane liczbowe zaopatrzone w zdefiniowane jednostki miary, otrzymamy wartość względną właściwą dla naszego układu odniesienia. ta wartość sama w sobie również może stać się wzorcem służącym do dalszych obliczeń. tym niemniej prędkość tak wyliczona nie jest wartością bezwzględną tylko względną ze względu na układ odniesienia. ustalając wzorzec zarówno długości jak i czasu znowu nie interesują nas wartości bezwzględne tych wzorców,a jedynie możliwość zliczania powtarzalnych z naszego punktu widzenia zdarzeń bądź wielkości. oto i sekret natury: prędkość światła dla każdego układu odniesienia jest prędkością światła ale nie znaczy to, że jest jednakowa dla wszystkich układów. dla każdego układu odniesienia jest wartością wyznaczaną przy użyciu wzorców czasu i długości właściwą dla danego układu. tym samym twierdzenie, że prędkość światła jest ograniczona jest nieuprawnione. ktoś może powiedzieć: jeśli prędkość światła jest nieograniczona to dlaczego światło nie porusza się natychmiastowo? dlatego, że w każdym układzie odniesienia wielkość znana pod nazwą długości czytaj: odległości też jest nieograniczona. tym samym dla długości nie ma znaczenia jak szybko porusza się światło. odległość wyznaczoną za pomocą wzorców długości właściwych dla badanego układu światło pokona w czasie wyznaczonym przy pomocy wzorców czasu właściwych dla danego układu. myślę, że nikt już nie będzie miał kłopotów ze zrozumieniem dlaczego poruszając się z prędkością bliską prędkości światła, światło nadal oddala się od nas z prędkością światła. naturalnie jeśli zrozumie mój wcześniejszy wywód. w razie wątpliwości zadaj pytanie.
  8. nie odpowiem na wszystko od razu ale spróbuję. na początek proponuję co następuje: światło porusza się z właściwą dla siebie prędkością. nie wiemy jaka to prędkość bezwzględna i to nie jest dla nas istotne. dla naszego układu odniesienia jest to n-wzorcowych długości przebyte w czasie n-wzorcowych zdarzeń. jeśli podstawimy w miejsce "n" dane liczbowe zaopatrzone w zdefiniowane jednostki miary, otrzymamy wartość względną właściwą dla naszego układu odniesienia. ta wartość sama w sobie również może stać się wzorcem służącym do dalszych obliczeń. tym niemniej prędkość tak wyliczona nie jest wartością bezwzględną tylko względną ze względu na układ odniesienia. ustalając wzorzec zarówno długości jak i czasu znowu nie interesują nas wartości bezwzględne tych wzorców,a jedynie możliwość zliczania powtarzalnych z naszego punktu widzenia zdarzeń bądź wielkości. oto i sekret natury: prędkość światła dla każdego układu odniesienia jest prędkością światła ale nie znaczy to, że jest jednakowa dla wszystkich układów. dla każdego układu odniesienia jest wartością wyznaczaną przy użyciu wzorców czasu i długości właściwą dla danego układu. tym samym twierdzenie, że prędkość światła jest ograniczona jest nieuprawnione. ktoś może powiedzieć: jeśli prędkość światła jest nieograniczona to dlaczego światło nie porusza się natychmiastowo? dlatego, że w każdym układzie odniesienia wielkość znana pod nazwą długości czytaj: odległości też jest nieograniczona. tym samym dla długości nie ma znaczenia jak szybko porusza się światło. odległość wyznaczoną za pomocą wzorców długości właściwych dla badanego układu światło pokona w czasie wyznaczonym przy pomocy wzorców czasu właściwych dla danego układu. myślę, że nikt już nie będzie miał kłopotów ze zrozumieniem dlaczego poruszając się z prędkością bliską prędkości światła, światło nadal oddala się od nas z prędkością światła. naturalnie jeśli zrozumie mój wcześniejszy wywód. co do grawitacji to z całą pewnością nie ma mowy o uginaniu przestrzeni. to pewnego rodzaju wizualizacja pojęcia, a nie żaden mechanizm sprawczy ruchu. jak przygotuję treść to się na ten temat wypowiem. co do "torów energetycznych" to jak wspomniałem nie wydaje mi się możliwe, aby światło mogło poruszać się szybciej w próżni niż się porusza. gdyby mogło, pewnie by to robiło. torem energetycznym nazywam obszar pozbawiony przeszkód wpływających hamująco na przemieszczanie się fali elektromagnetycznej jaką jest światło. przykładem znanego toru energetycznego jest autostrada, która umożliwia rozpędzenie pojazdu do określonej szybkości. przyznać musisz, że w lesie jeździ się trudniej. tym samym, gdyby udało się w jakiś sposób oczyścić próżnię, to światło, przypuszczam, poruszałoby się szybciej. nie interesuje mnie w tej chwili sposób oczyszczenia próżni, tego zagadnienia w tej chwili nie rozważam.
  9. to, o czym mówisz jest chyba największym paradoksem jaki znam. pociesz się myślą, że nikt tego nie rozumie. twórcom teorii tak po prostu wyszło z obliczeń, a nie potrafią liczyć inaczej, ot i cały sekretjavascript:void(0); Duży uśmiech swoją drogą to ktoś kto dopuszcza się publikacji takich paradoksów powinien umieć wytłumaczyć zjawisko przez siebie opisywane. w przeciwnym wypadku powstaje mnóstwo wątpliwości co do wartości pracy.
  10. czas nie istnieje w sensie fizycznym tylko tylko jest pojęciem. w sensie fizycznym istnieją wyłącznie zdarzenia, które zliczamy i mówimy, że upłynęła sekunda, rok itd. tym samym podróże w czasie są z definicji niemożliwe. ci panowie, którzy chwalą się jakimś prototypem wehikułu czasu najwyraźniej już dawno pogubili się w temacie, albo znaleźli dobrego i naiwnego sponsora. można by mówić o obejrzeniu zdarzeń z przeszłości, gdybyśmy zbudowali urządzenie będące w stanie na zasadzie analizy porównawczej odczytać informacje zapisane w otaczającym nas świecie. na przykład zbudować "czysty" wzorcowy kamień i porównać jego stan ze stanem badanego. analogicznie w drugą stronę czyli w przyszłość. na starych murach widać wyraźnie ślady przeszłości, które są interpretowane jako wynik pewnych zdarzeń, np. ślady po kulach itp. w głębi każdego kamienia jest jakaś zmiana, ślad po przeszłych zdarzeniach, to tylko kwestia skali. ale do tego jeszcze daleka droga. najprostszym przykładem podróży w przyszłość z kolei jest codzienna prognoza pogody. najczęściej to co najbliżej pod ręką wydaje się wszystkim tylko nie tym czego szukamy. pewnie dlatego, że szukamy fajerwerków, a mamy do dyspozycji słaby płomyk.
  11. czas nie istnieje w postaci jakiejś płynącej rzeki, którą można cofnąć, zatrzymać itp. czas to pojęcie. nie mierzymy czasu tylko zliczamy zdarzenia i mówimy, że minęła sekunda, rok, itd. jest to pojęcie względne, tak samo jak szybkość zdarzeń. tym samym czasu nie można zatrzymać. można próbować przyspieszyć zachodzące zdarzenia, co w konsekwencji spowoduje spowolnienie upływu czasu. oczywiście w sensie pojęcia, a nie rzeczywistego zjawiska. poza tym, nie da się zagiąć tzw. czasoprzestrzeni. grawitacja tworzy pewnego rodzaju "tory energetyczne", po których przemieszcza się energia, ale nie ma mowy o "uginaniu".
  12. hm, no, no... :-D nie sądzę jednak aby to była poprawna interpretacja zjawiska. myślę, że fala elektromagnetyczna może co prawda poruszać się szybciej ale nie w takich warunkach. moim zdaniem należy stworzyć warunki "czystej próżni". światło najprawdopodobniej ma potencjał ale nie może go wykorzystać. podobnie jak samochód ma potencjał ale w korku nic z tego nie wynika. czy można zbudować "autostradę energetyczną"? trzeba próbować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...