Generalnie tak. Ale... jeśli ktoś jest legalnym właścicielem czegoś, co uznajemy za dziedzictwo narodowe i w związku z tym ograniczamy jego prawa dysponowania tą rzeczą (poprzez np. zakaz sprzedaży, wywożenia za granicę, nakaz przetrzymywania w odpowiednich warunkach czy udostępniania do badań), to nie powinno być tak, że właściciel "ma możliwość pozyskania funduszy", ale tak, że państwo mu te fundusze po prostu zapewnia. Wraz z wszelkimi potrzebnym know-how na temat postępowania z zabytkiem. Bo "możliwość pozyskania" będzie oznaczała, że większość ludzi i tak funduszy i pomocy nie otrzyma, ale karę za niewłaściwe obchodzenie się z zbytkiem już tak.