Przez kolejne dziesięciolecia Polacy usprawiedliwiali brak kochones kolejnymi ideologiami, bo to w czasie transformacji trzeba było prywatyzować bo zachód mówił że jesteśmy zacofani, potem wstąpiliśmy do unii i dalej narzucano nam reformy promujące raczej lenistwo niż przedsiębiorczość (patrz reforma rolna przełomu tysiącleci), a jeszcze potem (koło 2008) dolar był prawie po 2PLN i towarzystwo na kolejne kilka lat uwierzyło że kapitalizm dowozi i trzeba tylko posłusznie czekać i pracować jak mróweczka.
Ostatnio Niemcy ogłosiły że zamierzają stworzyć armię za kwotę 300 mld euro. I oni na pewno ją stworzą (tam nie rzuca się takich deklaracji na wiatr).
Nie smutno wam panowie? W sensie fajnie że jako naród mieliśmy te 30 lat miesiącu miodowego ale chyba zbliża się jego koniec. Najbardziej smutne chyba to, że człowiek który kolejny raz idzie do wyborów mając te wszystkie pro-eueipejskie hasła na sztandarach przoduje jak na razie w sondażach. Co to mówi o nas jako narodzie? Ile jeszcze czasu muszą zalewać nas daninami typu ETS, zielony ład, wykupywać rodzinne polskie biznesy, media, robić z rolników współczesnych kułaków poprzez bzdetne regulacje (kamery i prysznice w każdej chlewni). Ile Polak musi tego przeżyć żeby poczuć że kapitał ma jednak narodowość?
Ogólnie bardzo polecam dokument o którym dowiedziałem się z dzisiejszej audycji "klub przyjaciół metali ziem rzadkich" z radia wnet. https://renewablemovie.com/ Demaskuje jak to chińskiej produkcji panele fotowoltaiczne z przyklejonymi niemieckimi naklejkami powodują niewolnictwo w krajach Afryki. Legislacja o zielonej energii świętowała w Niemczech w tym roku 25-lecie uchwalenia. Deal z Putinem na najtańszy gaz w Europie powodował że produkcja tego pseudo-ekolologicxnego chłamu (w połączeniu z niewolnictwem w Afryce) była opłacalna. Wystarczyło tylko jeszcze dodać do tego system handlu emisjami żeby łupić Europejczyków samemu (z perspektywy niemieckiej) zachowując niskie koszty dzięki najtanszemu gazowi.
Jak myślicie czy nasi zachodni sąsiedzi będą mieli opory żeby jednak włączyć elektrownie atomowe żeby jednak wyprodukować te 300-mld armię za parę lat. Powiem wam że jak się patrzy na konsekwencje i wirtuozerię z jaką oni planują - to jest to po prostu sztuka.