Bardzo ciekawy temat Peceed, czas jednak - niestety - deficytowy.
Założenie trochę na wyrost, bo jakieś tam związki przyczynowe dostrzegam...
Czy "delegowanie zrozumienia" to coś godnego całkowitego potępienia? Niekoniecznie. Wiesz doskonale, że rozkład inteligencji fizyków jakoś drastycznie nie odbiega od rozkładu inteligencji pozostałych (wiem, trochę uprościłem ) i zdecydowana większość ludzi nauki to "wyrobnicy", w czym nie ma nic pejoratywnego, bo tacy też są (nawet bardzo) potrzebni. Ktoś dawno temu porównał naukę do rzeki, która w istocie jest składową bardzo wielu strumyczków, potoków i rzeczek... Co do istoty "problemu teorii strun" racz zauważyć, że "kompaktowe wyjaśnienie" to w istocie kwestia estetyki, a nikt nie dał nam gwarancji, że Natura musi być matematycznie piękna. W strunach "problemem" dla niektórych jest właśnie nadmiarowość - Nauka ma wiele aspektów, wśród nich jest i ten "praktyczny" (ten czasopodobny interwał ); niektórzy mawiają, że narzędzie do wszystkiego jest naprawdę do d**y...