Jakbyś odwiedził szpitalne SOR-y w szczycie pandemii albo pojeździł w ZRMach byś tak nie lekceważył tego wirusa. Całe morze ludzkich dramatów. Też mógłbym przytoczyć wiele przykładów gierojów, którzy prawie do końca nie wierzyli w śmiertelne zagrożenie. A później midazolam robił robotę, odlot, intubacja, respirator. Niestety, niektórzy już się nie budzili.
Na szczescie nauka odeszła od kazustiki.
Inna inszość to ogólnopaństwowa niewydolność i chaos, podlana politycznym sosem.