To taki artefakt myślenia humanistów - brak dowodu na X jest dowodem na nie-X (punkt wyjścia najczęściej jest uwarunkowany lingwistycznie lub historycznie). I ta niezdolność do podejścia bardziej "interdyscyplinarnego".
Dopiero szersze przebadanie artefaktów pokazuje, że po 1989 zostaliśmy podbici i zasiedleni przez Amerykanów
Genetyka jest pewniejsza. Lingwistyka również. Więc jeśli falsyfikują one podejście ceramiczne w sytuacji kiedy jest to możliwe, to falsyfikują to podejście również gdy "nie ma niczego innego".
Skoro bada się "kultury", to trzeba przyjąć że badany podmiot ma charakter memetyczny.
Pomiędzy kulturą, lingwistyką i genetyką mamy jedynie korelacje.
Podejście, że społeczeństwa da się podzielić na niezależne etnicznie, genetycznie i kulturowo grupki które zajmują określony teren, przesuwają się i pęcznieją jest bardzo naiwne, a taki obraz świata wyłąnia się z prac archeologów.