Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Ranking


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.06.2021 w Odpowiedzi

  1. 3 punkty
    Nie, to wynik doświadczeń ludzkości z pieniądzem zwiększający stabilność rynków finansowych. Kreacja pieniądza jest obecnie pod kontrolą banków centralnych z jednej strony a z drugiej jest dopasowywana do potrzeb rynku poprzez akcję kredytową - pieniądza potrzeba tyle na ile zaciągnięto długów. Oczywiście nie jest to jedyny możliwy algorytm, ale jest prosty i świetnie się sprawdza, nie należy zapominać że w finansach przez setki lat siedzieli "ci brakujący ludzie z prawego ogona krzywej Gaussa", w tym setki Einsteinów. Ja niczego nie muszę zakładać, w głębi duszy pozostałem fizykiem i opisuję rzeczywistość. Bitcoin w pewnych aspektach ma własności pieniądza w innych nie. Prawda III rodzaju. Ilość pieniądza w obiegu jest określana również przez to, ile jest on wart. W sytuacji, kiedy pojawiły się gro(sato)sze znikają efektywne przeszkody dla rozdrabniania, przez co "wzrost wartości" bitcoina jest równoważny niekontrolowanej emisji pieniądza fiducjarnego! Bilion $? W "obiegu" może pojawić się 100 razy tyle! To waluta, która dalej ma tę własność, że jedynymi beneficjentami "emisji" są posiadacze pieniądza. W przypadku banków ogranicznikiem poziomu zysków są stopy procentowe i wymagany procent rezerwy: jeśli na rynku pojawi się dodatkowy milion, to bank zarabia wyłącznie procenty od tego miliona, jednocześnie wykonując cholernie użyteczną społecznie robotę racjonalnie sterując akcją kredytową dla przedsiębiorców. W przypadku bitcoinów nie opłaca się ich pożyczać o ile nie mamy gwarancji większej stopy zwrotu niż przeciętna, a nie możemy tego mieć z powodów matematycznych! Bitcoin to pasożyt i nowotwór systemu finansowego, taki który przypadkiem sam wytwarza opiaty uśmierzające ból (i do tego sporo halucynogenów). Chorzy nie chą go wyciąć, bo wydaje im się że robią coraz bogatsi Pieniądz musi mieć stabilną wartość. To dlatego ludzie podają wartość BTC w dolarach, a nie ceny w BTC. Można przyjąć, że system został zhakowany. Gdyby bitcoin był fizyczny i zaczęto nim powszechnie płacić w sklepach, to najdalej po kilku miesiącach zostałby zdelegalizowany. Niematerialność pozwoliła na wymknięcie się mechanizmom obronnym. Równie dobrze mógłbym sam drukować takie "banknoty" w postaci elektronicznego papieru, tzn. byłyby to obligacje wyświetlające sobie swoją obecną wartość w dolarach. Wystarczyłoby, aby dostatecznie wiele ludzi uwierzyło w te deklaracje (obietnica kupna) aby swobodnie krążyły w obiegu. Już wtedy byłoby to dyskusyjne (obietnica bez pokrycia, no bo jaka jest różnica z punktu widzenia kupjących czy kopie je jedna osoba czy miliony oraz czy w przyszlości będzie jedna osoba która te obligacje wykupuje czy wiele). Do pewnego momentu takimi pieniędzmi by obracano, ale gdyby ich wartość zaczęła coraz szybciej rosnąć uznano by je za aktyw... Byłoby to oszustwo nawet gdybym wzorem Ponziego prawie do końca wypełniał swoje zobowiązanie. Schemat Ponziego który jest rozproszony dalej jest oszustwem, nawet jeśli za "sztamę" odpowiada blockchain. W jaskiniach dobrze zachowywały się kości przez co mamy wypaczony obraz. Obserwacje ludów prymitywnych pokazują, że prawie żaden w nich nie mieszka, to ekstremum dotyczące chłodnego klimatu. Dopiero teraz żyjemy w jaskiniach które sami budujemy, do jaskiń wprowadził nas postęp techniczny (beton). Jakby Ci to wyjaśnić... Twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się moja Zbyt długo rządy pozwalały na eksperyment w postaci kryptowalut, głównie z powodów tych samych dla których miały one taką popularność wśród "inwestorów": nikłego zrozumienia jak działa rzeczywistość Mój pradziadek też lubił postęp. Jako prosty chłop (o ile prosty chłop może znać biegle 4 języki obce w mowie i piśmie) wykupił od hrabiego pół wsi (choć w domu się nie dojadało), zawsze płacił złotem i uwielbiał papierowe pieniądze. W końcu kiedyś znaleziono siennik wypchany "nowoczesnymi" pieniędzmi, które wtedy były już warte dokładnie tyle samo ile siano które zastąpiły (jakby ktoś nie znał określenia etymologii określenia "siano" na pieniądze to już wie, odnośnie "kapusty" mam kilka hipotez ) . Jest kolega taki sam jak mój dziadek - cwany, obrotny i odnoszący sukcesy, do momentu zderzenia z tymi aspektami rzeczywistości których nie do końca rozumie z powodu własnych ograniczeń. Bitcoin zostanie zdelegalizowany, a kolega usłyszy coś takiego: Wystarczy kupić jakikolwiek aktyw. Zresztą podatek inflacyny nie jest taki zły, istotna jest suma wszystkich obciążeń podatkowych na społeczeństwie/gospodarce i jakość/ilość usług które za nie dostajemy z powrotem. Dlatego konto w banku ma przewagę nad materacem, ze względu na oprocentowanie. Nie pokrywa ono pompowanej inflacji, jednak minimalna uczciwość wymagałaby przynajmniej porównania zakumulowanych stóp procentowych dla jednego dolara. Szastanie gołą wartością to zwykła demagogia! Do tego warto uwzględnić rosnącą jakość towarów, za 1 obecnego dolara może kolega kupić rzeczy, które warte byłyby w 1900 setki $AD1900! BTW. Dodruk pieniądza jest pokazaniem wała Chinom które straciły możliwość kupowania czegokolwiek sensownego za swoje ciężko zarobione obligacje skarbowe rządu USA. Dokładnie z tego samego powodu, dla którego nie można wybudować fermy świń w środku osiedla mieszkaniowego. Przeszkadza innym. Jak ludziom nie przeszkadza (zazwyczaj) że ktoś w domu raczy się narkotykami, to wojny gangów, napady rabunkowe i akwizycja przed szkołami już tak. Bitcoin stał się problemem.
  2. 1 punkt
    Tzn. jeszcze więcej jeszcze większych głupków zaczęło "inwestować". Kryptowaluta w ogóle nie jest substytutem gotówki, ma zbyt wielkie wahania wartości aby można było przeprowadzać transakcje handlowe często mające raptem kilka procent rentowności. Tylko grupy przestępcze mogą efektywnie wykorzystywać BTC do handlu, bo rentowność ich biznesów jest większa a ryzyko wlicza się w koszty. No właśnie mamy ograniczenie podaży przez zaplanowany algorytmicznie wzrost kosztu kopania. W ten sposób cena może wzrosnąć w nieskończoność. Deflacja jest jeszcze groźniejsza od inflacji. Dla opisania bitcoina trzeba urzyć określenia hiperdeflacja. Jak na razie to powstaje coraz więcej różnych kryptowalut - to jedyne zjawisko zapewnione przez konkurencję. Nie wiem co to są energie komputerowe, chyba nie uważałem na wykładach. I będą mieścić się w kryptach. To jest tak śmieszne że aż straszne. Więc aby coś wyjaśnić: kredyty muszą mieć wyższe oprocentowanie niż lokaty w każdym systemie pieniężnym. A kryptowaluty ze względu na deflacyjnych charakter gwarantują obecnie gigantyczne stopy realne odsetek. No i pojawia się problem matematyczny: skąd wziąć te dodatkowe bitcoiny na spłatę odsetek, bo nie ma kreacji pieniądza. Jak ktoś zaciągnie kredyt na 21 mln BTC, to za kijawuja nie jest w stanie zaproponować odsetek większych od 0%, bo tych BTC nie będzie. Proponenci bitcoinów to matematyczni i ekonomiczni analfabeci. Gdyby mogło to działać, to ludzie już dawno sami drukowaliby sobie pieniądze, każdy Janusz miałby własną walutę ze swoim własnym portretem. ... ale znam się z powodów czysto genetycznych. To jest bardzo korzystna wymiana. Stabilność cen jest ważniejsza dla wolnego rynku, bo ich zmienność powinna wynikać wyłącznie z fundamentalnych mechanizmów ekonomicznych a nie fluktuacji monetarnych. Stabilność cen zwiększa efektywność wolnego rynku. Z punktu oszczędnści zwykłego człowieka liczy się natomiast różnica wysokości stóp procentowych i inflacji, a nie inflacja. Ale jak widać są ludzie, którzy muszą złoto i pieniądze trzymać w słoikach Teraz mogą w tych słoikach dokładać pendrivy z krypto. Bez przesady, wciąż ogranicza nas minimalna wydajność liczona w cenie energii zużytej do policzenia hasha. Za to pojawiło się zjawisko rosnącej kradzieży energii elektrycznej - do tej pory było ciężko ją upłynnić
  3. 0 punktów
    Określenie jest rzeczywiście nieprecyzyjne i nie chodzi tutaj o literówkę. W elektrotechnice i automatyce pojęcie napędu odnosi się do urządzenia przekształcającego energię elektryczną na inną postać tej samej energii, lecz o zmienionych parametrach (prąd, napięcie, częstotliwość, faza itp.). Zarówno ogniwo paliwowe jak i litowo-jonowe stanowi źródło zasilania, które nie należy wiązać z napędem. Pojazdy z ogniwami paliwowymi jak i klasycznymi akumulatorami posiadają napęd elektryczny, który stanowią falowniki w przypadku silników prądu przemiennego lub przekształtniki w przypadku silników prądu stałego.
  4. 0 punktów
    Ciekawy rodzaj napędu, te ogniwa paliwowe, pierwsze słyszę, rozwińcie temat ;P
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...