Roton był na początku konstrukcją znacznie bardziej ekstremalną i holistyczną. Wirnik miał dostarczać większość ciągu (to rozwiązanie dla stosunkowo małych rakiet) w atmosferycznej fazie startu, umożliwiając jednocześnie jego przerwanie i spokojny powrót na ziemię po wyłączeniu silników.
Silniki nośne miały być zamontowane na końcówkach wirników podobnie jak tip-jety, siła odśrodkowa miała spełniać rolę pompy wysokiego ciśnienia co umożliwiłoby wysoką sprawność tych silników - i nadaje też sens rotującym łopatom w próżni. Taki napęd działa lepiej z naftą niż ciekłym wodorem ze względu na możliwość uzyskania większego ciśnienia roboczego.
Potem zrezygnowano z napędzania wirnika ograniczając jego rolę do powrotu z orbity, ale koncepcja wykorzystania siły odśrodkowej do pompowania paliwa pozostała w silnikach głównych.
Im mniejsza rakieta tym większym problemem jest opór powietrza przy starcie, a jednocześnie większa efektywność takiego rotora startowego.
Optymalnym wykorzystaniem takiej technologii byłaby kosmiczna taksówka dla ludzi, tylko że dla małych ładunków zwiększanie efektywności celem zmniejszenia zużycia paliwa i tak nie ma sensu, zatem wszystko rozbija się o pytanie czy wirnik może być bezpieczniejszy od spadochronu?