Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Chrome zabiera rynek IE i Firefoksowi

Rekomendowane odpowiedzi

Przeglądarka Chrome odbiera rynek swoim głównym rywalom. Pomiędzy grudniem 2009 a styczniem 2010 produkt Google'a przekroczył barierę 5% udziałów w rynku. Obecnie należy doń 5,20% udziałów, czyli niemal o 0,6 punktu procentowego więcej niż w grudniu. Tymczasem udziały Internet Explorera zmniejszyły się z 62,69% do 62,18%, udziały Firefoksa spadły z 24,61% do 24,41%.

Nieznacznie, bo o 0,05 punktu procentowego wzrosły udziały Safari, a Opera straciła 0,02 pp. W tym samym czasie Opera Mini zyskała 0,06 pp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No sie nie dziwie jak Chrome jest najlepsza ( najszybsza) przegladarka na rynku. Jak zobaczylem testy ( Chrome uruchamial sie okolo 4 razy szybciej od najblizszego rywala ), to sam zaczalem uzywac. Az sie smiac chce ze ani Mozilla ani MS nie byl w stanie do tej pory tak zoptymalizowac przegladarki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdyby z firefoxa pozbyć się wszystkich dodatków i możliwości konfiguracji to tez by pewnie niesamowicie przyspieszył...

opera tak samo... w końcu to chyba najbardziej all-in-one przeglądarka z dostępnych na rynku... (chyba ze liczyć firefoxa po 2 dniach instalowania pluginów)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Opera instaluje się jako kombajn, ale większość jej elementów (Opera Mail, Chat, Unite, BitTorrent itp.) można wyłączyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja cały czas używam tego kombajnu... choć wyłączyłem wszystko co nie jest przeglądarką... nie musisz mi tłumaczyć...

a chrome ma wiele rzeczy które uważam za bardzo niewygodne... szczególnie brak możliwości otworzenia nowej karty środkowym przyciskiem lub podwójnym kliknięciem na pasku kart... tylko trzeba celować w ten niesamowicie mały przycisk... a nie zawsze skrót klawiaturowy wydaje się najwygodniejszą metodą na to...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawsze mozesz klinkac prawym. choc osobiscie nigdy nie mialem z tym problemu, a czesto klikam srodkowym na ikonke 'home'. swoja droga, opera jest chyba jedyna przegladarka, ktora owego kliku nie obsluguje - co dla mnie np jest strasznie niewygodnym brakiem :D nie wspominajac o nie dzialajacym w ogole drag'n'drop, co jest imo porazka na calej linii. poza tym dla mnie interfejs opery zawsze byl niesamowicie brzydki, niewygodny, ogolnie jakis taki...no mimo wielu prob nie moglem sie przekonac. po prost totalnei mi nie lezy.

 

firefox z czasem z super lekkiego i szybcieko stal sie potwornym mulem - nawet bez instalowania dodatkow jest po prostu potworem...

 

za to chromek, choc ma pare drobnych wad (jak np koniecznosc za akzdym razem ustawiania powiekszania strony, co np w operze tez nie dziala, ale w firefoxie jest okej) jest niemalze idealny ;) po prostu wygodniejszej, funkcjonalniejszej (bo na co mi taki midori, czy arora, jak one sa uposledzone w funkcjonalnosci) a za razem rownie szybko dzialajacej przegladarki nie widzialem. ale to kwestia subiektywna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nową kartę najwygodniej otwiera się gestem myszki: prawy+w dół ;) I za to akurat lubię Operę, że tę samą funkcję można wywołać na kilka sposobów.

 

Sylkis - ikonkę "home" bez problemu możesz dodać do dowolnego paska ;) Albo nie rozumiem, co masz na myśli, albo nie dostrzegłeś chyba tej funkcji :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdyby z firefoxa pozbyć się wszystkich dodatków i możliwości konfiguracji to tez by pewnie niesamowicie przyspieszył...

opera tak samo... w końcu to chyba najbardziej all-in-one przeglądarka z dostępnych na rynku... (chyba ze liczyć firefoxa po 2 dniach instalowania pluginów)

 

A co z Seamonkey czyli Firefoksem równie zbajerowanym co Opera?

 

Zaś pisząc o samym temacie Chrome nie ma u mnie żadnych szans ze względu na wykastrowany interfejs, zaś Firefox z rozszerzeniami póki co jako jedyny spełnia moje wymagania.

 

ps ze względu na to że głównym systemem jest u mnie Linux dysponuję wirtualnymi pulpitami, więc czas uruchamiania przeglądarki nie ma większego znaczenia (zawsze mam ją pod ctrl +F2). Swoją drogą dziwne że Microsoft jeszcze ich nie skopiował, być może dlatego że to przydatna rzecz a nie zbędny fajerwerk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna jest jeszcze Aurora jest bardzo szybka i minimalistyczna :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie też tylko Opera, ale mówię w swoim imieniu, nikogo nie namawiam. :D

Szybkość Chrome i obłędne wyniki benchmarków to zasługa silnika JS napisanego od początku z myślą o szybkości, wcześniej nikt pod tym kątem nie optymalizował przeglądarki, więc nie ma co się dziwić, że wszystkie odstają. Opera była długo na tym polu najszybsza, ale przypadkiem, bo jej silnik JS był pisany pod kątem jak najmniejszego zużycia pamięci. Obecnie mocno odstaje, ale nowy silnik JS Opery będzie równym konkurentem dla tego w Chrome.

Z kolei szybkość uruchamiania się Chrome to głównie zasługa jego prostoty i małej liczby funkcji, co dla mnie go dyskwalifikuje jako główną przeglądarkę. Oczywiście, są już rozszerzenia, ale z nimi jego prędkość i szybkość startu na pewno mocno spadną.

Moim zdaniem najmocniejszą stroną Chrome chyba będzie separacja procesów i piaskownica (ale to musi zdecydowanie negatywnie odbić się na szybkości i zużyciu zasobów), to może mu zapewnić opinię najbezpieczniejszej przeglądarki. Do tej pory najbezpieczniejsza była chyba Opera, choć, co tu gadać, w pewnym stopniu (trudno orzec w jakim) dzięki małemu udziałowi w rynku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"wykastrowany" interfejs chromka to dla mnie jego najwieksza zaleta. na wierzchu ma wszystko, co potrzeba, a przestrzen wyswietlania strony jest powiekszona do maksimum. wszelkie bajeranckie opcje sa ukryte w dwoch przyciskach po prawej, z ktorych i tak rzadko sie korzysta, a ich umieszczenie tam rowniez jest swietnie pomyslane.

 

co do gestow myszy - dla mnie to jest opcja-smiec...zero uzytecznosci jak dla mnie, a nie daj bog niech ci sie zabrudzi optyka w myszce i kursor podskoczy, co zostanie uznane za jakis gest...

 

no i naprawde jak dla mnie chrome ma wszystkie potrzebne do zycia funkcje. tylko to znowu, kwestia osobista. jedynei ponoc przy duzej ilosci kart potrafi zzerac troche wiecej zasobow ponoc, przez wspomniana piaskownice i osobne procesy - ale za to jak sie ktoras karta wywali (co mi sie moze raz zdarzylo od kiedy na linuxie chrome jest na tyle stabilny, ze pluginy sa automatycznie wlaczone - czyli od daaawna, za to taki ff lubil sie czesto sypac), to tylko ona, a nie cala przegladarka...

 

a co do przycisku 'home' chodzilo mi o to, ze jak na operze kliknie sie go srodkowym przyciskiem, to nic sie nie stanie. w chyba kazdej innej przegladarce (a przynajmniej w FF i chrome) ta sama akcja powoduje otwarcie strony domowej w nowej karcie...

 

no i znowu - opera u mnie lezy przez brak drag'n'dropow. po prostu tego nie rozumiem, dlaczego zrobili ja tak, zeby nie dzialaly (ze niby nie ingeruje w system, wtf?)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a co do przycisku 'home' chodzilo mi o to, ze jak na operze kliknie sie go srodkowym przyciskiem, to nic sie nie stanie. w chyba kazdej innej przegladarce (a przynajmniej w FF i chrome) ta sama akcja powoduje otwarcie strony domowej w nowej karcie...

Eee, dziwne, bo u mnie otwiera się w nowej :D Może musisz zdefiniować skrót? U mnie co prawda miałem tak domyślnie, ale może to jakaś specyfika wersji linuksowej czy co.

 

Co do reszty interfejsu się nie wypowiadam, bo wiadomo - to kwestia gustu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziwne tym bardziej, ze pyatlem znajomych uzytkownikow opery i byli zdziwieni, zeby w ogole wpasc na pomysl klikania srodkowym przycisku home (i to samo sie w sumie tyczy przyciskow wstecz i dalej), i ze takie cos dziala w innych przegladarkach (na operze im oczywiscie nie szlo)...:D moze po prostu w najnowszym wydaniu to zmienili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak by mi interfejs miejsce zajmował to bym F11 wcisnął i wtedy cały ekran przeznaczony na stronę (interfejs w wersji "tylko to co niezbędne" pojawia się wtedy po dojechaniu kursorem do górnej krawędzi ekranu).

 

Natomiast gesty myszy uznaję raczej za funkcję radnomizującą a nie śmiecia :D

 

ps Pod Linuksem Firefox "wywalał" mi się tylko w jednej "subwersji" (były problemy z flashem) ale w następnej to poprawili. Natomiast opera ciągle nieodmiennie potrafi mnie wylogować, związku takowego z moimi działaniami w operze póki co nie znalazłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem Operę przez 3 miesiące na komputerze z małą ilością pamięci RAM - Opera chodziła zdecydowanie lepiej niż Firefoks czy IE. Z opery zrezygnowałem w momencie, gdy zauważyłem, że strona główna google z gadżetami była nieaktualna w porównaniu do Firefoksa (W firefoksie gadżety wyświetlały już nowe informacje, podczas gdy Opera jeszcze tkwiła na informacjach historycznych) - domyślam się, że wystarczyło zmienić opcję obsługi stron internetowych, ale niesmak pozostał - teraz działa na tamtym komputerze Firefoks + adblock i jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wspominajac o nie dzialajacym w ogole drag'n'drop, co jest imo porazka na calej linii.

no i znowu - opera u mnie lezy przez brak drag'n'dropow. po prostu tego nie rozumiem, dlaczego zrobili ja tak, zeby nie dzialaly (ze niby nie ingeruje w system, wtf?)...

 

Co Ci nie działa w drag'n'drop? ??? Przecież wszystko (linki, obrazki, taby, elementy belek, pliki) pięknie możesz przenosić gdzie tylko zechcesz.

 

Moim zdaniem najmocniejszą stroną Chrome chyba będzie separacja procesów i piaskownica (ale to musi zdecydowanie negatywnie odbić się na szybkości i zużyciu zasobów), to może mu zapewnić opinię najbezpieczniejszej przeglądarki.

 

Jak i Electrolysis w Firefoksie.

 

co do gestow myszy - dla mnie to jest opcja-smiec...zero uzytecznosci jak dla mnie, a nie daj bog niech ci sie zabrudzi optyka w myszce i kursor podskoczy, co zostanie uznane za jakis gest...

 

To chyba jeszcze musiałyby Ci się przyciski zablokować. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do gestow myszy - dla mnie to jest opcja-smiec...zero uzytecznosci jak dla mnie, a nie daj bog niech ci sie zabrudzi optyka w myszce i kursor podskoczy, co zostanie uznane za jakis gest...

 

No chyba znasz tę funkcję tylko z opisu. Opery używam od lat i mi się taki przypadek nie przydarzył. Ani na myszy optycznej, ani na kulkowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzialanie na wspomnianym pelnym ekranie w ramach aby nie marnowac miejsca u mnie o tyle nie zdaje sprawy, ze potrzebuje jednak taskbara pod reka do szybkiego przelaczania okienek za pomoca myszki :D

 

a drag'n'drop - no sory, ale to w operze nie dziala, i nie dziala u kazdego, pytalem, a nawet osobiscie sprawdzalem. na linuxie i na windowsie. jak zaznaczysz jakis tekst i klikniesz na zaznaczenie w celu przeniesienia go, on sie zaznacza od nowa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzialanie na wspomnianym pelnym ekranie w ramach aby nie marnowac miejsca u mnie o tyle nie zdaje sprawy, ze potrzebuje jednak taskbara pod reka do szybkiego przelaczania okienek za pomoca myszki :D

 

A po co tracić miejsce na taskbara w full screenie? Od tego jest PPM i rolka (całość w dodatku z podglądem), podobnie jak reszta gestów myszy i skrótów.

 

a drag'n'drop - no sory, ale to w operze nie dziala, i nie dziala u kazdego, pytalem, a nawet osobiscie sprawdzalem. na linuxie i na windowsie. jak zaznaczysz jakis tekst i klikniesz na zaznaczenie w celu przeniesienia go, on sie zaznacza od nowa...

 

Nie bardzo rozumiem w jakim celu przenosić zwykły tekst, ale fakt czegoś takiego nie ma. Aczkolwiek w polach formularzy, to działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co nie działa?? Nie pytaj tylko sprawdź. A wielkość interfejsu?to już całkiem idiotyczny argument, bo można go sobie ustawić jak tylko chcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No chyba znasz tę funkcję tylko z opisu. Opery używam od lat i mi się taki przypadek nie przydarzył. Ani na myszy optycznej, ani na kulkowej.

 

Od czasu do czasu Operę testuję, i na okienko z informacją że właśnie wykonałem 1 gest myszy nigdy nie czekam długo. Mimo że specjalne ich nie wykonuję, tylko normalnie łażę po stronach. To właśnie "dzięki" operze mam uraz do tej technologii niezależnie od tego gdzie by ją stosowano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie masz przypadkiem jakiejś niezborności, skoro nie potrafisz najpierw kliknąć, a dopiero potem jeździć myszką po otwartym menu? To dość podstawowa umiejętność, nie wymaga skomplikowanej koordynacji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie masz przypadkiem jakiejś niezborności, skoro nie potrafisz najpierw kliknąć, a dopiero potem jeździć myszką po otwartym menu? To dość podstawowa umiejętność, nie wymaga skomplikowanej koordynacji...

Nie chodzi mi tu o menu przegladarki, tylko o nawigację po stronie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też. Najpierw klikasz prawym, potem otwiera Ci się menu, a dopiero później coś z niego wybierasz. Poza tym Opera nie ma przecież skrótów pod lewym przyciskiem, tylko pod prawym, więc na pewno nie istneje opcja, żebyś przypadkiem wykonał gest myszy podczas otwierania menu (albo, jeśli mylisz przyciski myszy, możesz mieć naprawdę poważną niezborność - mówię to bez najmniejszej złośliwości, raczej martwi mnie to).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po raz pierwszy w historii Google Chrome traci rynkowe udziały na rzecz... Microsoft Edge. Jak wynika z najnowszych danych NetMarketShare roku rynkowe udziały Chrome'a zmniejszyły się z 69,94% we wrześniu do 69,25% w październiku. W tym samym czasie udziały Edge'a zwiększyły się z 8,84% do 10,22%.
      Niewykluczone, że wzrost zainteresowania przeglądarką Microsoftu ma związek z najnowszą aktualizacją Windows 10, w której pojawia się zachęta do korzystania z Edge'a.
      Firma analityczna informuje też, że pomiędzy wrześniem a październikiem rynkowe udziały Windows 10 wzrosły z 61,26% do 64,04%. Jednocześnie jednak zmniejszył się udział Windows 7 z 22,77% do 20,41%. Spadek zainteresowania zanotował też macOS, 10.15, którego udziały zmniejszyły się z 5,11 do 4,88%.
      Jednocześnie NetMarketShare poinformowało, że ma zamiar zrezygnować z działania w obecnej formie. Firma przyznaje, że zmiany zachodzące w przeglądarkach spowodowały, że coraz trudniej zbierać precyzyjne informacje i z czasem w raportach pojawia się więcej błędów. Zdecydowano więc, że zamiast próbować naprawiać obecnie stosowaną metodologię, zdecydowano się na jej porzucenie.
      Firma poinformowała, że w przyszłości będzie zajmowała się trendami w ecommerce oraz weryfikowalnymi danymi użytkowników.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przeglądarka Chrome dołączyła do elitarnego klubu browserów, które zdobyły ponad 70% rynku. Z danych firmy analitycznej Net Application wynika, że w czerwcu do Chrome'a należało 70,2% światowego rynku przeglądarek. Program od pół roku ciągle zwiększał swoje udziały rynkowe, zyskując od stycznia 3,6 punktu procentowego.
      Chrome stał się tym samym trzecią przeglądarką w historii, która uzyskała tak silną pozycję na rynku. Pierwszą był Netscape Navigator, który zdominował lata 90. ubiegłego wieku, a druga to Internet Explorer, którego czasy dominacji rynkowej przypadły na pierwszą dekadę wieku obecnego.
      Wszystko wskazuje na to, że udziały Chrome'a nadal będą rosły. Analitycy przypuszczają, że do końca bieżącego roku do przeglądarki Google'a może należeć ponad 72% rynku.
      Patrząc na obecny rynek przeglądarek można stwierdzić, że jedynym potencjalnym zagrożeniem dla pozycji Chrome'a może stać się Edge Microsoftu. A i to po warunkiem, że zostanie on szeroko zaakceptowany przez biznes i uczelnie.
      Pozycja Microsoftu na rynku przeglądarek pozostaje jednak tajemnicą. Z danych Net Applications wynika, że udziały Edge'a wzrosły w ciągu miesiąca o rekordowe 0,2 punktu procentowego i obecnie do przeglądarki tej należy 8,1% rynku. Jednocześnie spadły udziały weterana, Internet Explorera, który obecnie ma rekordowo mało rynku, bo 4,5%. Trzeba jednak pamiętać, że IE jest wykorzystywany w wielu firmach, a dane Net Applications mogą go nie doszacowywać, gdyż przedsiębiorstwa często wykorzystują jeden lub kilka adresów IP wychodzących na zewnątrz. Pozycja przeglądarek Microsoftu może być więc być silniejsza, niż widać to w danych. Z drugiej jednak strony, Microsoft raczej nie stara się o wzmacnianie pozycji IE. Co prawda pozycja Edge'a powoli rośnie, ale jest to prawdopodobnie związane wyłącznie z rozpowszechnianiem się systemu Windows 10, a nie z przechodzeniem na Edge'a użytkowników innych przeglądarek. Przy obecnym tempie wzrostu udziały tej przeglądarki powinny wynieść 10,1% w lipcu przyszłego roku.
      Na trzecim miejscu znalazł się niezwykle niegdyś popularny Firefox. Również jego udziały powoli rosną i wynoszą obecnie 7,6%. Jednak, jak przewidują analitycy, przewaga Edge'a nad Firefoksem będzie rosła i w przyszłym roku wyniesie niemal 4 punkty procentowe.
      Niezaprzeczalnym liderem rynku jest zatem Chrome, który właśnie został trzecią przeglądarką w historii z ponad 70-procentowym udziałem w rynku. W tej chwili na horyzoncie nie widać nikogo, kto byłby mu w stanie w najbliższym czasie zagrozić.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Cyberprzestępcy wykorzystują nowo odkrytą dziurę zero-day w Internet Explorerze. Luka pozwala napastnikowi na korzystanie z systemu na prawach aktualnie zalogowanego użytkownika. Błąd występuje w IE 9, 10 i 11 w wersjach na Windows 7, 8.1, RT 8.1, 10, Server 2008, 2008 R2, Server 2012, 2016 i 2019.
      US CERT (Computer Emergency Response Team) informuje, że atak może zostać przeprowadzony za pomocą odpowiednio spreparowanej witryny lub dokumentu HTML renderowanego przez przeglądarkę. Microsoft donosi, że dotychczas zanotowano ograniczoną liczbę ataków z wykorzystaniem tej dziury.
      Dziura pozwalająca na zdalne wykonanie kodu wykorzystuje błąd w przetwarzaniu obkektów przez silnik Internet Explorera. W wyniku błędu dochodzi do awarii podsystemu pamięci tak, że napastnik może wykonać dowolny kod na prawach zalogowanego użytkownika. [...] Jeśli zalogowany jest administrator, napastnik może przejąć kontrolę nad systemem. Ma wówczas możliwość instalowania programów, przeglądania, zmiany i usuwania danych czy też stworzenia nowego konta z pełnymi uprawnieniami użytkownika, czytamy na stronach Microsoftu.
      Koncern opublikował też porady dotyczące obejścia problemu i tymczasowego zabezpieczenia się przed atakiem. Proponuje ograniczenie dostępu do JScript.dll. Jednak, jako że technika ta wymaga uprawnień administracyjnych, korzystania z linii komend, a ograniczenia należy wyłączyć przed zainstalowaniem łatki, działania takie zalecane są tylko wówczas, jeśli jesteśmy narażeni na atak.
      Odpowiednia poprawka zostanie opublikowana w drugą środę przyszłego miesiąca, w ramach comiesięcznego zestawu łat.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Inżynierowie Google'a ostrzegają przed błędami w przeglądarce Chrome. Jeden z nich to dziura typu zero-day, jest zatem aktywnie wykorzystywana przez cyberprzestępców. Błędy znaleziono w Chrome dla wszystkich platform.
      Google nie zdradza szczegółów najgroźniejszego błędu. Firma zapowiedziała, że poinformuje o nich dopiero, gdy błąd zostanie załatany przez większość użytkowników. Jeśli jednak okaże się, że dziura istnieje też w bibliotekach firm trzecich, to informacja na jej temat może zostać wstrzymana.
      Luka zero-day została oznaczona jako CVE-2019-13720. Wiadomo jedynie, że jest ona podobna do innej znalezionej właśnie luki, CVE-2019-13721. Obie pozwalają na doprowadzenie do awarii podsystemu pamięci i przejęcia kontroli nad systemem. O ile jednak CVE-2019-13721 występuje w bibliotece PDFium, to CVE-2019-13720 to podatność w komponencie audio Chrome'a.
      Wszystkie dziury mają zostać załatane w wersji 78.0.3904.87 Chrome'a dla systemów Windows, Mac i Linux.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z informacji opublikowanych przez Net Applications rynkowy udział przeglądarek Microsoftu jest rekordowo niski. W sierpniu Internet Explorer i Edge straciły 1,8 punktu procentowego i obecnie należy do nich 12% rynku.
      Zapewne będziemy świadkami dalszych spadków. W bieżącym roku udziały przeglądarek z Redmond wahały się wcześniej w granicach 12,4–14 procent. Za większość wrześniowego spadku, niemal 1,4 pp, odpowiada Internet Explorer. Przeglądarka, która niegdyś dominowała w internecie ma obecnie zaledwie 6,1% udziałów. Udziały Edge'a spadły o 0,4% do poziomu 5,9%. Jeszcze w sierpniu Edge zanotował wzrost i miał najwyższe udziały w swojej historii.
      Przyszłość microsoftowych przeglądarek rysuje się w czarnych barwach. Internet Explorer jest utrzymywany przy życiu tylko dlatego, że domaga się tego część przedsiębiorstw potrzebujących tej przeglądarki ze względu na kompatybilność. Jednak zainteresowanie tą przeglądarką wyraźnie spada. Dość powiedzieć, że w ubiegłym miesiącu używało jej tylko 7% użytkowników Windows, a w ciągu ostatnich miesięcy udziały IE na komputerach z Windows spadły o 60%. Microsoft wolałby nie zajmować się IE i całkowicie poświęcić się rozwojowi Edge'a. Firma zapowiada wypuszczenie wersji Edge'a opartego na google'owskim Chromium. Pozostaje pytanie, czy wobec spadającego zainteresowania Edge'em tworzenie nowej wersji przeglądarki ma sens.
      Nie najlepiej radzi sobie też Firefox. We wrześniu jego rynkowe udziały zwiększyły się o 0,3% i wynoszą obecnie 8,7%. To już czwarty miesiąc z rzędu, gdy udziały tej przeglądarki są niższe niż 9%. W ciągu ostatniego roku Firefox stracił niemal 1 pp udziałów. Nic nie wskazuje na to, by przeglądarka Mozilli miała odzyskać rynek. Przed dwoma laty jej rynkowe udziały wynosiły 11,4%. Jedynie przez 3 z ostatnich 18 miesięcy do Firefoksa należało więcej niż 10% rynku.
      Obecnym zwycięzcą konkurencji na rynku przeglądarek jest Chrome do którego należy 68,5% rynku. To o 0,1% mniej niż w rekordowym dla tej przeglądarki lipcu bieżącego roku. W ciągu roku udziały Chrome'a wzrosły o 2,1 punktu procentowego, a obserwacja obecnych trendów pozwala wysnuć przypuszczenie, że do maja przyszłego roku udziały Chrome'a wyniosą ponad 70%.
      Media prześledziły dane firmy Net Applications od stycznia 2005 roku i stwierdziły, że jak dotąd na przestrzeni ostatnich 14 lat najlepszymi wynikami mógł pochwalić się Internet Explorer. W styczniu 2005 roku należało do niego aż 89,4% rynku. Firefox posiadał wówczas 5,6% udziałów, Netscape Navigator miał 2% rynku, a Safari 1,7%. Do grudnia 2008 roku udziały IE spadły do obecnego poziomu Chrome'a.
      Obecnie do Safari należy 4,4% rynku, a Opera posiada 1,4%.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...