Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Podział pracy ze względu na płeć. Nowe dowody potwierdzają, że istniał już u zarania neolitu

Rekomendowane odpowiedzi

Badania neolitycznych narzędzi przyniosły kolejne dowody na to, że już na początku neolitu istniał podział pracy ze względu na płeć. Do takich wniosków doszła Alba Masclans z hiszpańskiej CSIS (Consejo Superior de Investigationes Ciencificas – Wyższa Rada Badań Naukowych) i jej koledzy, którzy przeanalizowali ponad 400 narzędzi z tamtego okresu.

Nasza praca pokazuje, jak ważne jest włączenie kwestii podziału pracy ze względu na płeć do badań nad przejściem z paleolitu do neolitu oraz uwzględnienie społecznych implikacji tego zjawiska. U początków neolitu w Europie, gdy migracje doprowadziły do rozpowszechnienia się uprawy roślin i hodowli zwierząt, pojawiły się nowe rodzaje prac i odpowiednie narzędzia, czytamy w artykule A sexual division of labour at the start of agriculture? A multi-proxy comparison through grave good stone tool technological and use-wear analysis opublikowanym na łamach PLOS ONE.

Naukowcy przeanalizowali 441 kamiennych narzędzi znalezionych w grobach z początków neolitu. Zbadali je pod kątem zużycia, co pozwoliło na stwierdzenie, w jaki sposób były używane. Badali też kontekst, w jakim je znaleziono, czyli np. płeć osób, z którymi narzędzia pochowano, przeprowadzili badania izotopowe pozwalające poznać dietę i miejsce przebywania tych osób w różnych okresach życia. Wyniki badań zostały następnie poddane analizie statystycznej, która ujawniła istnienie znaczącej korelacji pomiędzy zebranymi informacjami.

Nasze dane wskazują, że mężczyźni byli grzebani z kamiennymi narzędziami używanymi do pracy w drewnie, polowania, zabijania zwierząt hodowlanych oraz do przemocy międzyludzkiej. Kobiety zaś chowano z narzędziami do obróbki skóry zwierząt. Zauważyliśmy też różnice wzdłuż osi wschód-zachód, od Słowacji po Francję. Sugeruje ona, że podział pracy ze względu na płeć – a przynajmniej symboliczna funeralna manifestacja tego podziału – zmieniał się, w miarę rozprzestrzeniania się rolnictwa na zachód.

Naukowcy od dawna spierają się o to, jak u zarania rolnictwa w czasie europejskiego neolitu kształtował się i zmieniał podział pracy ze względu na płeć oraz jaki wpływ miał on na organizację społeczną.

Hiszpańscy naukowcy skupili się głównie na badaniach przedstawicieli kultury ceramiki wstęgowej rytej. Była to pierwsza w pełni neolityczna kultura w Europie Środkowej. Analizowali narzędzia znalezione na terenie Słowacji, Czech, Niemiec i Francji.

Narzędzia w grobach nie muszą odpowiadać codziennym zajęciom za życia, ale pokazują sformalizowany symboliczny kontekst po śmierci. Mężczyźni są więc powiązani z narzędziami używanymi do zabijania zwierząt hodowlanych, pracy w drewnie, polowania i prawdopodobnie przemocy między osobami. Uderzający jest fakt, że ślady przemocy są w tej kulturze częściej widoczne na szkieletach dorosłych kobiet i osób młodych, podczas gdy nasze dane wskazują, że użytkownikami broni byli dorośli mężczyźni. W przeciwieństwie do mężczyzn, kobiety nie są zbyt często chowane z narzędziami, a w tych rzadkich przypadkach, gdzie znajdujemy narzędzia, są to takie, które były używane do pracy ze skórami i tkankami miękkimi zwierząt.

Naukowcy zauważyli też, że narzędzia wykorzystywane przez kobiety były innego kształtu niż te używane przez mężczyzn. Bardziej przypominały narzędzia używane przez osoby nastoletnie. Różnicę tę można tłumaczyć albo przeznaczeniem narzędzi, albo normami społecznymi, które nakazywały różny sposób produkcji narzędzi w zależności od płci użytkownika.

Nasze badania wskazują, że – przynajmniej w pewnym zakresie – podział pracy ze względu na płać może mieć swoje korzenie w kolonizacji Europy przez rolników, podsumowują autorzy badań.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż w tym dziwnego? Nie wyobrażam sobie, aby mnie -wiotką kobietę, pochowano z siekierami i łopatą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego są zdziwieni inną wagą przedmiotów? Ja mam ogród i nie będę używać tych samych narzędzi co mężczyzna, bo są dla mnie za ciężkie. Część mamy w wersji dla mojego męża i dla mnie. A nasz nastoletni syn, właśnie stał się tak silny jak ja, i niedługo będzie silniejszy.

Więc jeśliby mnie pochowano ze szpadlami i innymi narzędziami, a obok mojego męża to też wyjdzie im ta sama obserwacja. "Kobiety narzędzia dla nastolatków" i podział pracy. Kobiety lżejsze, mężczyźni cięższe prace. Czaaem studentom by się przydały te prace społeczne jak w pierwszych latach komuny, gdy nakazem partii pomagali w polu, mieliby lepszy kontakt z realną, ręczną pracą i rzeczywistością.

  • Pozytyw (+1) 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 8.08.2025 o 07:51, Skarbek napisał:

Dlaczego są zdziwieni inną wagą przedmiotów?

Nie wiem czy zdziwieni i czy jest to dobre słowo? Na tzw. "chłopski rozum" podział prac istniał zapewne już w paleolicie co wynikało zapewne z pewnych odmienności fizjologicznych między obiema płciami tj głównie znacznie większej sile fizycznej  u mężczyzn:

https://amitbatra.pl/kobiety-w-sporcie/

czy też większej agresji:

https://amitbatra.pl/testosteron-transgender-sport/

U kobiet poziom testosteronu oscyluje od 0.12 – 1.79 nmol/l, natomiast u mężczyzn od 7.7 – 29.4 nmol/l.  Uważa się, że kobiety nie są w stanie w naturalny sposób przekroczyć wartości 5 nmol/l jeśli nie wykazują DSD (ang. disroder of sex development) lub nie są dotknięte nowotworem. Przed rozpoczęciem okresu dojrzewania koncentracja testosteronu u dziewczyn i chłopców jest na zbliżonym poziomie. W momencie skoku pokwitaniowego, jądra zaczynają produkować do 20 razy więcej testosteronu niż wcześniej. Mężczyźni posiadają do 15 razy więcej tego hormonu we krwi niż kobiety i jest on głównym determinantem różnic m.in. w masie i sile mięśniowej oraz w zawartości hemoglobiny we krwi, wpływając na różnice w sile, mocy i wytrzymałości pomiędzy płciami (Handelsman i wsp. 2018). 

Co innego to "wiedzieć", a co innego zdobyć na to przekonujące dowody archeologiczne. 

Analizowana kultura ceramiki wstęgowej rytej w ogólnym rozrachunku pokazuje społeczeństwo mocno egalitarne, bez wyraźnych podziałów społecznych, raczej  także w obrębie rodziny. 

Tu mamy już namacalny dowód na podział prac.

Jest jeszcze jedna kwestia - owa rewolucja neolityczna. Brzmi jak zburzenie Bastylii i wprowadzenie francuskiego kalendarza rewolucyjnego. Tymczasem ta "rewolucja" trwała tysiące lat. Rolnicy z kultury ceramiki wstęgowej rytej (KCWR) w początkach pobytu na terenie obecnej Polski byli "otoczeni" byli  przez grupy łowiecko-zbierackie. Na zachód od Wisły, przy dosyć żyznych glebach i sprzyjającym klimacie rolnictwo przyjęło się dosyć szybko, ale na wschód od Wisły, w puszczach Mazur  raczej nie widziano korzyści z dziabania ziemi. Ci łowcy jako pierwszy krok "neolityczny" przyjęli ceramikę, znaczące osiągnięcie technologiczne ludzkości, tworząc społeczności paraneolityczne. Ale istniały jeszcze mezolityczne grupy łowców-zbieraczy. W każdej z tych grup, podział społecznych był zapewne trochę różny. Ostateczne przyjęcie rolnictwa oznaczało powstanie kultury pucharów lejkowatych - tu gorąco polecam zwiedzenie Krzemionek Opatowskich. Większość skupia się na tym co mówi przewodnik oprowadzający po neolitycznej kopalni, ale jest też ciekawa, interaktywna wystawa, w tym poświęcona ówczesnym praktykom kanibalistycznym.

Na to wszystko potrzeba jednak namacalnych dowodów i powyższe badania właśni wnoszą istotną cegiełkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kobiety żyją dłużej niż mężczyźni i taki wzorzec obowiązuje na całym świecie, we wszystkich epokach historycznych. Mimo, że w niektórych krajach różnica w długości życia między płciami uległa zmniejszeniu, to badania – opublikowane na łamach Science Advances – pokazują, że całkowicie ona nie zaniknie. Jest bowiem głęboko zakorzeniona w ewolucji.
      Johanna Stärk oraz Fernando Colchero – oboje z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka i Uniwersytetu Danii Południowej – i ich międzynarodowy zespół badaczy, przeprowadzili najszerzej zakrojoną analizę długości życia 1176 gatunków ssaków i ptaków. Wynika z niej, że samice ssaków żyją średnio o 12% dłużej niż samce, natomiast u ptaków sytuacja jest odwrotna. Samce żyją około 5% dłużej niż samice.
      Jedna z hipotez mówi, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest genetyka. U ssaków samice są płcią homozygotyczną (mają dwa chromosomy X), a samce to płeć heterozygotyczna (XY). Zdaniem niektórych badaczy posiadanie dwóch identycznych chromosomów płciowych może chronić przed szkodliwymi mutacjami. Warto tutaj przypomnieć, że wśród ptaków to samice są heterozygotyczne (ZW), a samce homozygotyczne (ZZ).
      Wyniki ostatnich badań wydają się wspierać tę hipotezę. Analiza 528 gatunków ssaków wykazała, że u 72% z nich samice żyją dłużej, a wśród 648 gatunków przeanalizowanych ptaków samce żyją dłużej u 68% z nich.
      Jednocześnie jednak sam zestaw chromosomów nie jest wystarczającym wyjaśnieniem różnic. Odnotowano bowiem dużą zmienność. U niektórych gatunków sytuacja jest odwrotna niż trend dla gromady, do której należą. Na przykład u wielu ptaków drapieżnych samice są większe od samców i żyją dłużej. Chromosomy płci to tylko część układanki, mówi Johanna Stärk.
      Wydaje się, że rolę w długości życia odgrywają też strategie reprodukcyjne. Istnieje hipoteza mówiąca, że tam, gdzie samce muszą inwestować w cechy pomagające w konkurowaniu o samicę – jak kolorowe upierzenie, rozmiary ciała czy „uzbrojenie” (np. poroże), odbywa się to kosztem długości życia. I hipoteza ta znajduje wsparcie w omawianych tutaj badaniach. Okazuje się bowiem, że u poligamicznych gatunków ssaków, gdzie występuje silna konkurencja o samice, samce żyją krócej. Tymczasem wiele gatunków ptaków jest monogamicznych, a to oznacza, że kresja konkurencyjna jest mniejsza. I tam często samce żyją dłużej. Generalnie rzecz biorąc różnica w długości życia pomiędzy płciami była najmniejsza u gatunków monogamicznych, a poligamia i duże różnice w rozmiarach ciała między samcami a samicami powodowały, że samice żyły dłużej.
      To jednak nie wszystko. Badacze zauważyli również, że płeć, która więcej inwestuje w opiekę nad młodymi – u ssaków najczęściej są to samice – zwykle żyje dłużej. Warto w tym miejscu zapoznać się z naszym omówieniem wcześniejszych badań Dlaczego kobiety po menopauzie żyją tak długo?.
      Zgodnie z jeszcze inną hipotezą, do istnienia różnicy w długości życia przyczynia się presja środowiskowa. By to sprawdzić naukowcy przyjrzeli się zwierzętom mieszkającym w ogrodach zoologicznych, gdzie znaczna część presji – zagrożenie ze strony drapieżników, patogenów czy pogody – jest wyeliminowana. Stwierdzili, że nawet w takich warunkach różnice w długości życia zostaną zachowane. Są one co prawda często mniejsze w porównaniu z tymi samymi gatunkami żyjącymi na wolności, ale rzadko znikają. Podobne zjawisko obserwujemy u ludzi, gdzie postęp medycyny i polepszenie warunków życia może zmniejszać różnice, ale nie prowadzi do ich likwidacji.
      Badania wskazują więc, że różnice w długości życia pomiędzy płciami są głęboko zakorzenione w ewolucji, a wpływa na nie zarówno genetyka, inwestycja w konkurencję o samice, jak i w wychowanie potomstwa.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kobiety żyją dłużej niż mężczyźni i takie wzorzec obowiązuje na całym świecie, we wszystkich epokach historycznych. Mimo, że w niektórych krajach różnica w długości życia między płciami uległa zmniejszeniu, to badania – opublikowane na łamach Science Advances – pokazują, że całkowicie ona nie zaniknie. Jest bowiem głęboko zakorzeniona w ewolucji.
      Johanna Stärk oraz Fernando Colchero – oboje z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka i Uniwersytetu Danii Południowej – i ich międzynarodowy zespół badaczy, przeprowadzili najszerzej zakrojoną analizę długości życia 1176 gatunków ssaków i ptaków. Wynika z niej, że samice ssaków żyją średnio o 12% dłużej niż samce, natomiast u ptaków sytuacja jest odwrotna. Samce żyją około 5% dłużej niż samice.
      Jedna z hipotez mówi, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest genetyka. U ssaków samice są płcią homozygotyczną (mają dwa chromosomy X), a samce to płeć heterozygotyczna (XY). Zdaniem niektórych badaczy posiadanie dwóch identycznych chromosomów płciowych może chronić przed szkodliwymi mutacjami. Warto tutaj przypomnieć, że wśród ptaków to samice są heterozygotyczne (ZW), a samce homozygotyczne (ZZ).
      Wyniki ostatnich badań wydają się wspierać tę hipotezę. Analiza 528 gatunków ssaków wykazała, że u 72% z nich samice żyją dłużej, a wśród 648 gatunków przeanalizowanych ptaków samce żyją dłużej u 68% z nich.
      Jednocześnie jednak sam zestaw chromosomów nie jest wystarczającym wyjaśnieniem różnic. Odnotowano bowiem dużą zmienność. U niektórych gatunków sytuacja jest odwrotna niż trend dla gromady, do której należą. Na przykład u wielu ptaków drapieżnych samice są większe od samców i żyją dłużej. Chromosomy płci to tylko część układanki, mówi Johanna Stärk.
      Wydaje się, że rolę w długości życia odgrywają też strategie reprodukcyjne. Istnieje hipoteza mówiąca, że tam, gdzie samce muszą inwestować w cechy pomagające w konkurowaniu o samicę – jak kolorowe upierzenie, rozmiary ciała czy „uzbrojenie” (np. poroże), odbywa się to kosztem długości życia. I hipoteza ta znajduje wsparcie w omawianych tutaj badaniach. Okazuje się bowiem, że u poligamicznych gatunków ssaków, gdzie występuje silna konkurencja o samice, samce żyją krócej. Tymczasem wiele gatunków ptaków jest monogamicznych, a to oznacza, że kresja konkurencyjna jest mniejsza. I tam często samce żyją dłużej. Generalnie rzecz biorąc różnica w długości życia pomiędzy płciami była najmniejsza u gatunków monogamicznych, a poligamia i duże różnice w rozmiarach ciała między samcami a samicami powodowały, że samice żyły dłużej.
      To jednak nie wszystko. Badacze zauważyli również, że płeć, która więcej inwestuje w opiekę nad młodymi – u ssaków najczęściej są to samice – zwykle żyje dłużej. Warto w tym miejscu zapoznać się z naszym omówieniem wcześniejszych badań Dlaczego kobiety po menopauzie żyją tak długo?.
      Zgodnie z jeszcze inną hipotezą, do istnienia różnicy w długości życia przyczynia się presja środowiskowa. By to sprawdzić naukowcy przyjrzeli się zwierzętom mieszkającym w ogrodach zoologicznych, gdzie znaczna część presji – zagrożenie ze strony drapieżników, patogenów czy pogody – jest wyeliminowana. Stwierdzili, że nawet w takich warunkach różnice w długości życia zostaną zachowane. Są one co prawda często mniejsze w porównaniu z tymi samymi gatunkami żyjącymi na wolności, ale rzadko znikają. Podobne zjawisko obserwujemy u ludzi, gdzie postęp medycyny i polepszenie warunków życia może zmniejszać różnice, ale nie prowadzi do ich likwidacji.
      Badania wskazują więc, że różnice w długości życia pomiędzy płciami są głęboko zakorzenione w ewolucji, a wpływa na nie zarówno genetyka, inwestycja w konkurencję o samice, jak i w wychowanie potomstwa.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kobiety żyją dłużej niż mężczyźni i takie wzorzec obowiązuje na całym świecie, we wszystkich epokach historycznych. Mimo, że w niektórych krajach różnica w długości życia między płciami uległa zmniejszeniu, to badania – opublikowane na łamach Science Advances – pokazują, że całkowicie ona nie zaniknie. Jest bowiem głęboko zakorzeniona w ewolucji.
      Johanna Stärk oraz Fernando Colchero – oboje z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka i Uniwersytetu Danii Południowej – i ich międzynarodowy zespół badaczy, przeprowadzili najszerzej zakrojoną analizę długości życia 1176 gatunków ssaków i ptaków. Wynika z niej, że samice ssaków żyją średnio o 12% dłużej niż samce, natomiast u ptaków sytuacja jest odwrotna. Samce żyją około 5% dłużej niż samice.
      Jedna z hipotez mówi, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest genetyka. U ssaków samice są płcią homozygotyczną (mają dwa chromosomy X), a samce to płeć heterozygotyczna (XY). Zdaniem niektórych badaczy posiadanie dwóch identycznych chromosomów płciowych może chronić przed szkodliwymi mutacjami. Warto tutaj przypomnieć, że wśród ptaków to samice są heterozygotyczne (ZW), a samce homozygotyczne (ZZ).
      Wyniki ostatnich badań wydają się wspierać tę hipotezę. Analiza 528 gatunków ssaków wykazała, że u 72% z nich samice żyją dłużej, a wśród 648 gatunków przeanalizowanych ptaków samce żyją dłużej u 68% z nich.
      Jednocześnie jednak sam zestaw chromosomów nie jest wystarczającym wyjaśnieniem różnic. Odnotowano bowiem dużą zmienność. U niektórych gatunków sytuacja jest odwrotna niż trend dla gromady, do której należą. Na przykład u wielu ptaków drapieżnych samice są większe od samców i żyją dłużej. Chromosomy płci to tylko część układanki, mówi Johanna Stärk.
      Wydaje się, że rolę w długości życia odgrywają też strategie reprodukcyjne. Istnieje hipoteza mówiąca, że tam, gdzie samce muszą inwestować w cechy pomagające w konkurowaniu o samicę – jak kolorowe upierzenie, rozmiary ciała czy „uzbrojenie” (np. poroże), odbywa się to kosztem długości życia. I hipoteza ta znajduje wsparcie w omawianych tutaj badaniach. Okazuje się bowiem, że u poligamicznych gatunków ssaków, gdzie występuje silna konkurencja o samice, samce żyją krócej. Tymczasem wiele gatunków ptaków jest monogamicznych, a to oznacza, że kresja konkurencyjna jest mniejsza. I tam często samce żyją dłużej. Generalnie rzecz biorąc różnica w długości życia pomiędzy płciami była najmniejsza u gatunków monogamicznych, a poligamia i duże różnice w rozmiarach ciała między samcami a samicami powodowały, że samice żyły dłużej.
      To jednak nie wszystko. Badacze zauważyli również, że płeć, która więcej inwestuje w opiekę nad młodymi – u ssaków najczęściej są to samice – zwykle żyje dłużej. Warto w tym miejscu zapoznać się z naszym omówieniem wcześniejszych badań Dlaczego kobiety po menopauzie żyją tak długo?.
      Zgodnie z jeszcze inną hipotezą, do istnienia różnicy w długości życia przyczynia się presja środowiskowa. By to sprawdzić naukowcy przyjrzeli się zwierzętom mieszkającym w ogrodach zoologicznych, gdzie znaczna część presji – zagrożenie ze strony drapieżników, patogenów czy pogody – jest wyeliminowana. Stwierdzili, że nawet w takich warunkach różnice w długości życia zostaną zachowane. Są one co prawda często mniejsze w porównaniu z tymi samymi gatunkami żyjącymi na wolności, ale rzadko znikają. Podobne zjawisko obserwujemy u ludzi, gdzie postęp medycyny i polepszenie warunków życia może zmniejszać różnice, ale nie prowadzi do ich likwidacji.
      Badania wskazują więc, że różnice w długości życia pomiędzy płciami są głęboko zakorzenione w ewolucji, a wpływa na nie zarówno genetyka, inwestycja w konkurencję o samice, jak i w wychowanie potomstwa.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zabijanie całych grup rodzinnych, masakry mieszkańców osad, masowe groby ofiar bitew czy egzekucji to znane z mezolitycznej i neolitycznej Europy ślady przemocy międzyludzkiej. Naukowcy z Hiszpanii (Universytet w Valladolid, Arkikus), Belgii (Vrije Universiteit Brussel), Francji (Uniwersytet Strasburski, Uniwersytet Aix-Marseille) oraz Wielkiej Brytanii (Uniwersytet Oksfordzki) poinformowali na łamach Science Advances o zidentyfikowaniu prawdopodobnie najstarszych znanych śladów obchodów zwycięstwa nad wrogami. Są one widoczne w dwóch masowych grobach sprzed ponad 6000 lat.
      W późnej fazie środkowego neolitu w górnej części doliny Renu – rozciągającej się od granicy szwajcarsko-francuskiej po Wiesbaden i Moguncję – doszło do zastąpienia lokalnej kultury Bruebach-Oberbergen przez BORS (Bischheim Occidental du Rhin Supérieur) przyniesioną z zachodu przez grupy pochodzące z Basenu Paryskiego. Wymiana nastąpiła w latach 4295–4165 p.n.e. Był to więc proces bardzo szybki. W tym samym czasie pojawiają się fortyfikacje, duże skupiska osad, na zachowanych szkieletach widzimy ślady przemocy. Wszystko to wskazuje, że wymiana kulturowa odbyła się na drodze podboju.
      Autorzy nowych badań przeanalizowali szczątki ludzkie pochodzące z dwóch masowych grobów w Achenheim i Bergheim w Alzacji. W grobach tych złożono w sumie 14 osób, których szkielety noszą ślady urazów oraz celowo zadawanych dodatkowych obrażeń (czyli obrażeń wykraczających poza te, które są konieczne do zabicia). Wraz z nimi do jam grobowych trafiły dodatkowe fragmenty lewych ramion innych osób. Pochówki pochodzą z regionu, w którym doszło do wspomnianej inwazji, a ich datowanie wskazuje na lata 4300–4150 p.n.e, zatem na czas w którym odbyła się wymiana kulturowa. Badania izotopowe posłużyły do określenia pochodzenia osób pochowanych w masowych grobach i porównania ich okolicznymi standardowymi pochówkami.
      Taki typ masowych pochówków, jakie spotkano w Achenheim i Bergheim nie jest znany z innych miejsc. Badacze wysunęli więc kilka wstępnych hipotez. Jedna z nich mówiła, że całe szkielety należą do wrogów wziętych do niewoli, natomiast odcięte lewe kończyny to trofea wojenne zebrane z pola bitwy, które zabrano w celu pokazania we własnej osadzie i ewentualnie dalszej transformacji. Fakt, że i wzięci do niewoli, i odcięte kończyny skończyli w tych samych grobach, może wskazywać na celebrowanie zwycięstwa nad wrogami. Zgodnie z drugą hipotezą możemy mieć tutaj do czynienia z pochówkami własnych wojowników, którzy zostali zabici bitwie, a których potem zebrano – czy to całe ciała czy ich fragmenty – by pochować w pobliżu rodzinnych osad. W końcu trzecia możliwość wyjaśnienia niezwykłych pochówków to przemoc wewnątrzgrupowa – egzekucja przestępców lub złożenie w ofierze członków grupy, połączone z torturami, takimi jak odcięcie kończyn.
      Porównanie izotopów ze szczątków pochowanych w masowych grobach ze standardowymi lokalnymi pochówkami oraz szczątkami lokalnych zwierząt i roślin wykazały, że osoby pochowane w masowych grobach pochodziły z zewnątrz. Miały one odmienne i bardziej zróżnicowane od miejscowych warunki życia, inną dietę, żyły w innym środowisku. Pomiędzy ofiarami z masowych grobów występowały większe różnice w składzie izotopów, niż pomiędzy lokalnymi mieszkańcami. Jednak, co niezwykle intrygujące, odcięte ramiona miały lokalny skład izotopowy.
      Odnotowane różnice w izotopach oraz w traktowaniu zwłok i ich fragmentów, widoczne w masowych grobach, skłoniły badaczy do konkluzji, że mamy tutaj do czynienia z ludźmi, którzy brali udział w inwazji lub wypadach na terytorium sąsiadów. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że odcięte ramiona to szczątki bezpośrednich sąsiadów, które zostały zebrane w pola bitwy bezpośrednio po niej i przyniesione do osady jako trofea. Tam przez jakiś czas je przechowywano – być może poddano zabiegom konserwacyjnym, jak wędzenie, suszenia lub balsamowanie - w celu wykorzystania w ceremoniach. Jeńcy zaś byli najeźdźcami z dalszych okolic. Wzięto ich do niewoli przy innej okazji, torturowano i zabito podczas ceremonii, którą badacze nazwali neolitycznym teatrem politycznym. Przemoc została tutaj użyta na potrzeby spektaklu, być może upamiętnienia własnych poległych, wzmocnienia poczucia wspólnoty i podkreślenia swojej dominacji. Po torturach i egzekucji do masowych grobów złożono wspólnie szczątki najeźdźców z daleka oraz lokalnych napastników.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Menopauzalny zespół moczowo-płciowy (GSM) dotyka do 85% kobiet po 40. roku życia. Spowodowany jest on ze spadkiem poziomu estrogenu i wiąże się z takimi objawami jak suchość pochwy, świąd, pieczenie, bolesność przy stosunku, krwawienia, częstomocz, nawracające infekcje układu moczowego i inne. Aż 65% kobiet, które go doświadczają, nie jest usatysfakcjonowanych obecnie stosowanymi metodami leczenia i środkami zaradczymi. Na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego powstał właśnie hydrożel, który nie zawiera hormonów, a jego celem jest złagodzenie negatywnych skutków menopauzy.
      Podczas menopauzy u kobiety zachodzą zmiany hormonalne, które mają wpływ na wiele organów, w tym na pochwę i układ moczowy. Tkanki pochwy stają się cieńsze, kurczą się naczynia krwionośne, tkanka łączna oraz mięśnie gładkie, które odpowiadają za poszerzenie pochwy w trakcie stosunku i utrzymują takie organy jak pęcherz moczowy, macica i odbyt. Dlatego też jeszcze do niedawna menopauzalny zespół moczowo-płciowy nazywany był atrofią pochwy. Jakby tego było mało dochodzi do zmian komórek odpornościowych w układzie moczowym. Zaczynają one produkować białka prozapalne.
      Obecnie złotym standardem leczenia GSM jest terapia niskimi dawkami hormonów. Przeciwdziała ona zmniejszeniu grubości wyściółki pochwy, jednak nie wpływa na głębiej położone mięśnie, które odpowiadają za utrzymanie struktury i funkcjonowania pochwy. Ponadto wielu lekarzy oraz pacjentek nie chce stosować tej terapii w obawie przed rozwojem hormonozależnych nowotworów.
      Na łamach Advanced Materials ukazał się artykuł, w którym naukowcy z UC San Diego i University of Colorado poinformowali o stworzeniu hydrożeli z macierzy pozakomórkowej do leczenia GSM. Już wcześniej materiały tego typu wykazały swą skuteczność w leczeniu tkanek serca po zawale, niedawno pomyślnie przeszły pierwszą fazę badań klinicznych w tych zastosowaniach.
      Nie szukamy zastępstwa dla terapii estrogenowej. Chcemy dać wybór pacjentkom i lekarzom, którzy albo nie chcą korzystać z takiej terapii, albo dla których jest ona niewystarczająca, mówi główna autorka badań, Emma Zelus.
      Naukowcy na razie przeprowadzili badania na szczurach. Wykorzystali 24 samice w okresie menopauzy. Części z nich codziennie aplikowali dopochwowo hydrożel, część otrzymywała kolagen lub sól fizjologiczną. Po 14 dniach pobrano próbki tkanek do badań. Okazało się, że u samic, które otrzymywały hydrożel, tkanka pochwy bardziej przypominała tkankę pochwy samic, które nie przeszły menopauzy. Ponadto u zwierząt tych zauważono zwiększenie grubości mięśni gładkich. Bliższe badania pokazały, że makrofagi zareagowały na obecność żelu wspomagając naprawę tkanek. Co ważne, nie zauważono żadnych negatywnych oznak podawania żelu.
      W następnym kroku naukowcy przeprowadzą szerzej zakrojone badania, w czasie których przetestują skuteczność różnych dawek hydrożelu i ich wpływ w dłuższym czasie. Chcą też sprawdzić, czy żel można podawać rzadziej, raz lub dwa razy w tygodniu, zamiast codziennej aplikacji.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...