Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Prawdziwa dieta paleo mogła zawierać duże ilości metali ciężkich

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Jeżeli po tylu latach stosowania, uważasz że:

56 minut temu, ex nihilo napisał:

Bezpośrednia szkodliwość dla Hs nie jest znana

to po co tyle hałasu?

Ale po znajomości;) podam Ci jego toksyczność (LD50) dla szczurów, które wynosi 5600mg/kg masy ciała.Są przeliczniki ekstrapolacji dla Hs, ale tu ważne jest porównanie z innymi "toksynami". Np
– sól kuchenna – 3000 mg/kg
– kofeina – 192 mg/kg
– witamina D – 10 mg/kg
– strychnina – 1-2 mg/kg.

Można się spierać o odległe skutki onkologiczne, i tu (po tyyyyylu latach stosowania i badań) sklasyfikowano go w grupie 2A (potencjalnie rakotwórcze) w doborowym towarzystwie czerwonego mięsa, gorących napoi, dymu z ogniska.

56 minut temu, ex nihilo napisał:

ale nie ma żadnych wątpliwości, co do skutków dla środowiska.

podaj jakie są te skutki, bo na razie wiadomo, że glifosat degradują go enzymy wytwarzane przez drobnoustroje glebowe. Czas połowicznego zaniku (DT50) w glebie w obecności tlenu wynosi 12 dni.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Astro napisał:

ale nie sądziłem, że w Tobie 3grosze Monsanto znajdzie tarczę... 

Już w jednej tutaj na KW dyskusji zostałem nazwany agentem Monsanto:D, ale panowie, tu jest KW, więc... fakty, fakty.

27 minut temu, Astro napisał:

Widzisz, coś takiego jak BIORÓŻNORODNOŚĆ to słowo klucz. Przemyśl proszę...

Z GMO i glifosatu można robić tu, w Europie chłopca do bicia, ale ....ile to jeszcze ludzi na świecie głoduje?                               

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, 3grosze napisał:

ale panowie, tu jest KW, więc... fakty, fakty

No masz tu fakty:
https://www.theguardian.com/business/2019/aug/07/monsanto-fusion-center-journalists-roundup-neil-young
a tu potwierdzenie z Bayera:
https://media.bayer.com/baynews/baynews.nsf/id/Bayer-commissions-external-investigate-Monsantos-stakeholder-mapping-project-reaffirms-commitment

A co do tego:

Godzinę temu, 3grosze napisał:

Można się spierać o odległe skutki onkologiczne, i tu (po tyyyyylu latach stosowania i badań) sklasyfikowano go w grupie 2A (potencjalnie rakotwórcze) w doborowym towarzystwie czerwonego mięsa, gorących napoi, dymu z ogniska.

https://kopalniawiedzy.pl/omega-3-nowotwor-choroby-serca-suplementacja,31628
Tak niestety wygląda duża część wiedzy medycznej w tematach związanych ze skutkami odległymi w czasie. Azbest też był całkiem nieszkodliwy... I nie tylko azbest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
12 minut temu, ex nihilo napisał:

Nichilo!

Fakty na temat szkodliwości glifosatu poproszę, a nie zakulisowe machinacje korporacji (obronne;))

12 minut temu, ex nihilo napisał:

https://kopalniawiedzy.pl/omega-3-nowotwor-choroby-serca-suplementacja,31628
Tak niestety wygląda duża część wiedzy medycznej w tematach związanych ze skutkami odległymi w czasie. Azbest też był całkiem nieszkodliwy... I nie tylko azbest.

Tej metaanalizie zaprzeczają badania doświadczalne !

 Szkodliwość azbestu, DDT, nikotyny, talidomidu wykazał upływ czasu. Ale jaka była wtedy kondycja i możliwości NAUKI?:P

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, 3grosze napisał:

Nichilo!

Fakty na temat szkodliwości glifosatu poproszę

3grosze jak zwykle w formie, dlatego bykami mu napiszę, i to czerwonymi, może w ten sposób do niego dotrze:
PRZECIEŻ NIE TWIERDZIŁEM, ŻE GLIFOSAT JEST W BEZPOŚREDNI SPOSÓB SZKODLIWY DLA LUDZI, NAPISAŁEM DOKŁADNIE TO:

2 godziny temu, ex nihilo napisał:

Bezpośrednia szkodliwość dla Hs nie jest znana

WIĘC SIĘ ODE MNIE OD... OK?

A co do machinacji - tego się raczej bez powodu nie robi, i to na taką skalę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
14 minut temu, ex nihilo napisał:

WIĘC SIĘ ODE MNIE OD... OK?

Ok, tylko jeszcze wyjaśnij, co poeta miał na myśli pisząc:

2 godziny temu, ex nihilo napisał:

ale nie ma żadnych wątpliwości, co do skutków dla środowiska.

 

15 minut temu, Astro napisał:

ale o "ile" teraz lepsza jest "kondycja" i możliwości? Można jakieś FAKTY? :P

No wiesz, ... szkodliwość DDT wykazano na początku lat '60. Podobnie talidomid. Azbest zakazano w połowie lat '90. Jaka była wtedy częstotliwość taktowania procesorów?:P

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, 3grosze napisał:

Fakty na temat szkodliwości glifosatu poproszę, a nie zakulisowe machinacje korporacj

To może ja Cię zasmucę:

https://www.mp.pl/pacjent/onkologia/aktualnosci/204159,glifosat-zwieksza-ryzyko-nowotworow

Źródło:

https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1383574218300887?via%3Dihub

Mowa o chłoniaku nieziarniczym, złośliwym nowotworze lifmatcznym. Ostatnimi czasy wzrasta zresztą  ilość zachorowań. Częściowo to kwesia lepszej diagnostyki ale znaczenie mają i czynniki środowiskowe w  onkologii prrzyjmuje się min. wpływ herbicydów. 

Czesi wycofają glifosat:

https://www.wnp.pl/chemia/czechy-zakazuja-stosowania-glifosatu,335911.html  :

W przyjętej w październiku zeszłego roku rezolucji Parlament Europejski podkreślił, że ujawnione dokumenty, tzw. Monsanto Papers, podają w wątpliwość wiarygodność niektórych badań wykorzystywanych jako argument za przedłużeniem licencji. W lutym br. PE powołał komisję śledczą ds. unijnej procedury wydawania zezwoleń na dopuszczenie pestycydów do obrotu

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, 3grosze napisał:

Ok, tylko jeszcze wyjaśnij, co poeta miał na myśli pisząc:

2 godziny temu, ex nihilo napisał:

ale nie ma żadnych wątpliwości, co do skutków dla środowiska.

Noo nieee... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, venator napisał:

To może ja Cię zasmucę:

Znam, ale to znów metaanaliza ludzi, którzy przez wiele lat mieli do czynienia ze środkami ochrony roślin. Pytanie,  dlaczego padło na glifosat?

 

7 minut temu, venator napisał:

W przyjętej w październiku zeszłego roku rezolucji Parlament Europejski

vox populi, vox Dei.;)

 

6 minut temu, ex nihilo napisał:

Noo nieee... 

Takie "fakty" lubię.:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, 3grosze napisał:

Takie "fakty" lubię.:D

Do przedszkola chodziłem przez rok, i to >60 lat temu... Nie mam zamiaru wracać do tych klimatów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, ex nihilo napisał:

Do przedszkola chodziłem przez rok, i to >60 lat temu... Nie mam zamiaru wracać do tych klimatów.

Aha, robiliście w ogródku doświadczenia z glifosatem.

Dodają  do niego nieprzyjemny odorant.:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, 3grosze napisał:

Aha, robiliście w ogródku doświadczenia z glifosatem.

No nie, z glifosatem nie. Ale z "3groszami" aż za dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 3.03.2020 o 20:36, 3grosze napisał:

Znam, ale to znów metaanaliza ludzi, którzy przez wiele lat mieli do czynienia ze środkami ochrony roślin. Pytanie,  dlaczego padło na glifosat?

 

Takie tam do poczytania:

https://wyborcza.pl/AkcjeSpecjalne/1,157051,20323014,co-truje-w-argentynie-zabije-nas-soja.html

Można oczywiście udawać, że problemu nie ma.

 

Edytowane przez venator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, dlaczego jest problem, skoro rośliny GMO  potrzebują mniej oprysków? Tia... bez GMO byłoby  ich mniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, 3grosze napisał:

No właśnie, dlaczego jest problem, skoro rośliny GMO  potrzebują mniej oprysków? Tia... bez GMO byłoby  ich mniej.

Może i mniej, za to można zastosować takie, które wykończą niemal każdy chwast, a soi nie zaszkodzi. A nie ma darmowych obiadów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Nie ma odwrotu od stosowania herbicydów, fungicydów, insektycydów w rolnictwie, dopóki (z pomocą inżynierii genetycznej) nie wyhoduje się roślin odpornych na szkodniki. Masz inny pomysł?

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Oczywiście, że na chwilę obecną  nie ma. Jednak ponoć  w USA produkuje się taką ilość kukurydzy stsowanej jako biokomponenty do paliw, iż gdyby ją rozparcelować wśród głodujących na świecie, to każdy otrzymałby jej po pół kilograma dziennie na głowę. Trochę to w niewłaściwą strone  skręca. 

Mnie niepokoi to, że na takiej soi powstał poprostu  olbrzymi biznes o, mówiąc deliktatnie,  mało transparetnym sposobie działania.

Edytowane przez venator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tu jest miejsce dla ruchów ekologicznych, aby jakaś słuszna presja społeczna była. Byleby bez niepotrzebnego siania paniki w społeczeństwie, jak w przypadku "mojego ulubionego":D glifosatu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

W składzie paszy dla tuczników proszę spojrzeć na ostatnią pozycję w tabeli, dotyczacej spożycia poekstrakcyjnej śruty sojowej:

https://www.agrofakt.pl/sklad-paszy-dla-tucznikow-istotny-w-dazeniu-do-wynikow-produkcyjnych/

tab2-png.webp

 

Mimo wątpliwości soja GMO nadal uważana jest za najlepszy składnik pasz białkowych:

https://www.farmer.pl/produkcja-zwierzeca/bydlo-i-mleko/poekstrakcyjna-sruta-sojowa-najlepsza-pasza-bialkowa,61760.html

Coraz częściej sobie myśle aby przyrzucić się na dziczyznę. Są sklepy (nie będę reklamował konkretnych marek), gdzie w promocji karkówkę czy szynkę z dzika można kupić w cenie nie wiele wyższej niż wołowina. Oczywiście jak ktoś ma w rodzinie lub znajomych myśliwych albo sam poluje, to jest w o wiele lepszej sytuacji. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
10 hours ago, venator said:

Coraz częściej sobie myśle aby przyrzucić się na dziczyznę.

Obawiasz się soi GMO w paszy, ale zastanawiasz się na dziczyzną z ASF. Mało masz ostatnio chorób odzwierzęcych? :)

Poszukaj w sklepie na zamrażarkach produktów od Quorn. To są mykoproteiny (fungal protein) produkowane przez grzyby. Mają wiele różnych wariantów smakowych, ale ten podstawowy produkt do złudzenia przypomina kurczaka i jest tani. U mnie w markecie 2.50 euro i to jest chyba taniej niż mięso, ale jestem wege od 10 lat, więc nie pamiętam cen zbyt dobrze. Byłem pod wrażeniem, jak pierwszy raz kupiłem i teraz wdrażam tego więcej. Ogólnie polecam chociaż raz spróbować, bo ma wiele zalet. Chociażby niski koszt energetyczny produkcji, jeżeli to Cię interesuje, ale też i bezpieczeństwo, bo nie trzeba odkażać desek do krojenia i tak dalej. Chociaż odkażanie jest ostatnio w modzie, a środki do dezynfekcji schodzą jak ciepłe bułeczki :)

649f0334-0fc3-4289-a808-88265fae5f88.jpe

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 27.02.2020 o 01:02, KopalniaWiedzy.pl napisał:

 Okazuje się, że w niektórych przypadkach ich pożywienie zawierało 20-krotnie więcej metali ciężkich niż zalecają normy.

Okazało się, że ości dorsza zawierały 20-krotnie więcej kadmu i 4-krotnie więcej ołowiu niż bezpieczne poziomy określone przez European Food Safety Authority. Kadm może prowadzić do chorób wątroby, nerek i płuc, a ołów ma negatywny wpływ na mózg i układ nerwowy. Z kolei w kościach fok bezpieczny poziom kadmu był przekroczony 15-krotnie, a ołowiu 4-krotnie.

Po prostu nie mieli dostępu do norm EFSA :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 8.03.2020 o 21:11, cyjanobakteria napisał:

Obawiasz się soi GMO w paszy

Nie obawiam się GMO, a konkretnie soi hodowanej w Ameryce Płd. bez żadnej kontroli i poszanowania zdrowia mieszkających tam ludzi.

W dniu 8.03.2020 o 21:11, cyjanobakteria napisał:

ale zastanawiasz się na dziczyzną z ASF. Mało masz ostatnio chorób odzwierzęcych? 

U człowieka ASF nie jest czynnikiem chorobotwórczym.

https://www.wetgiw.gov.pl/nadzor-weterynaryjny/afrykanski-pomor-swin

ponadto:

Opisano 54 białka strukturalne oraz ponad 100 białek zakaźnych wirusa. Wirus ASF (ASFV) – w Polsce krąży wyłącznie genotyp II ASFV – nie jest chorobotwórczy dla ludzi oraz innych gatunków zwierząt [15, 17]

źródło:

http://ph.ptz.icm.edu.pl/wp-content/uploads/2018/07/1-Migdał.pdf

O ile dobrze pamiętam to 60% ludzkich wirusów jest pocohdzenia odzwierzęcego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Chrysopoeia to używany przez alchemików termin na transmutację (przemianę) ołowiu w złoto. Alchemicy zauważyli, że tani i powszechnie występujący ołów ma podobną gęstość do złota i na tej podstawie próbowali opracować metodę zamiany jednego materiału w drugi. Po wielu wiekach badań i rozwoju nauki ludzkość dowiedziała się, że ołów i złoto to różne pierwiastki i metodami chemicznymi nie uda się zamienić jednego w drugi.
      Dopiero na początku XX wieku okazało się, że pierwiastki mogą zmieniać się w inne, na przykład drogą rozpadu radioaktywnego, fuzji jądrowej czy też można tego dokonać bombardując je protonami lub neutronami. W ten sposób dokonywano już w przeszłości zamiany ołowiu w złoto.
      Teraz w eksperymencie ALICE w Wielkim Zderzaczu Hadronów zarejestrowany nowy mechanizm transmutacji ołowiu w złoto. Doszło do niej podczas bardzo bliskiego minięcia się atomów ołowiu. W LHC naukowcy zderzają ze sobą jądra ołowiu, uzyskując plazmę kwarkowo-gluonową. Jednak interesują ich nie tylko bezpośrednie zderzenia jąder atomowych. Z punktu widzenia fizyki niezwykle ciekawe są też sytuacje, gdy do zderzeń nie dochodzi, ale jądra mijają się w niewielkiej odległości. Intensywne pola elektromagnetyczne otaczające jądra mogą prowadzić do interakcji, które są przedmiotem badań.
      Ołów, dzięki swoim 82 protonom, ma wyjątkowo silne pole elektromagnetyczne. Co więcej w Wielkim Zderzaczu Hadronów jądra ołowiu rozpędzane są do 99.999993% prędkości światła, co powoduje, że linie ich pola elektromagnetycznego zostają ściśnięte, przypominając naleśnik. Układają się poprzecznie do kierunku ruchu, emitując krótkie impulsy fotonów. Często dochodzi wówczas do dysocjacji elektromagnetycznej, gdy wskutek interakcji z fotonem w jądrze zachodzi oscylacja, w wyniku której wyrzucane są z niego protony lub neutrony. By w ten sposób ołów zmienił się w złoto (które posiada 79 protonów), jądro ołowiu musi utracić 3 protony.
      To niezwykłe, że nasz detektor jest stanie analizować zderzenia, w których powstają tysiące cząstek, a jednocześnie jest tak czuły, że wykrywa procesy, w ramach których pojawia się zaledwie kilka cząstek. Dzięki temu możemy badać elektromagnetyczną transmutację jądrową, mówi rzecznik prasowy eksperymentu ALICE, Marco Van Leeuwen.
      Uczeni wykorzystywali kalorymetry do pomiarów interakcji fotonów z jądrami, w wyniku których dochodziło do emisji 0, 1, 2 lub 3 protonów z towarzyszącym co najmniej 1 neutronem. W ten sposób jądra ołowiu albo pozostawały jądrami ołowiu, albo zamieniały się w tal, rtęć lub złoto.
      Złoto powstawało rzadziej niż tal czy rtęć. Maksymalne tempo jego wytwarzania wynosiło około 89 000 jąder złota na sekundę. Analiza danych z ALICE wykazała, że w całym LHC w latach 2015–2018 powstało 86 miliardów atomów złota. Współcześni fizycy są więc bardziej skuteczni niż alchemicy. Podobnie jednak jak oni, nie obsypią swoich władców złotem. Te 86 miliardów atomów to zaledwie 29 pikogramów (2,9x10-11 grama).

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Polne kwiaty, sadzone w miastach w miejscach, w których wcześniej znajdowały się budynki mieszkalne czy przemysłowe, mogą być niebezpieczne dla pszczół i innych zapylaczy. Okazuje się bowiem, że mogą one akumulować ołów, arsen i inne metale ciężkie z gleby. Nektar z takich kwiatów szkodzi owadom, prowadząc do ich śmierci i zmniejszenia populacji. Nawet niewielkie ilości metali ciężkich w nektarze mogą negatywnie wpływać na mózgi pszczół, zmniejszając ich umiejętności uczenia się i zapamiętywania, które są niezbędne przy zdobywaniu żywności.
      Sarah B. Scott z University of Cambridge oraz Mary M. Gardiner z Ohio State University zauważyły, że takie rośliny jak koniczyna biała czy powój, posadzone w miastach w miejscach byłych budynków, narażają pszczoły na kontakt z niebezpiecznym chromem, kadmem, ołowiem czy arsenem. Gleba miast na całym świecie jest zanieczyszczona metalami ciężkimi, a poziom zanieczyszczeń jest zwykle tym większy, im starsze jest miasto. Metale pochodzą z wielu różnych źródeł, w tym z cementu.
      Autorki badań uważają zatem, że jeśli chcemy zdegradowane tereny miejskie zwracać naturze, najpierw warto przeprowadzić badania gleby i dostosować gatunki roślin do zanieczyszczeń. Czasami konieczne będzie wcześniejsze oczyszczenie gleby.
      Polne kwiaty są bardzo ważnym źródłem pożywienia dla pszczół i naszym celem nie jest zniechęcanie ludzi do ich siania w miastach. Mamy nadzieję, że dzięki naszym badaniom ludzie zdadzą sobie sprawę, że jakość gleby również jest ważna dla zdrowia pszczół. Zanim zasiejemy w mieście kwiaty, by przyciągnąć pszczoły i innych zapylaczy, warto zastanowić się nad historią miejsca, gdzie mają żyć rośliny i nad tym, co może znajdować się w glebie. A tam, gdzie to konieczne, warto przeprowadzić badania i oczyścić glebę, mówi doktor Scott.
      W ramach swoich badań uczone przyjrzały się terenom poprzemysłowym w Cleveland. Zebrały nektar z kwiatów wielu roślin, które przyciągają zapylaczy, i przetestowały go pod kątem obecności arsenu, kadmu, chromu i ołowiu.
      Badaczki zauważyły, że różne rośliny różnie akumulują metale. Ich największe stężenie występowało w kwiatach cykorii podróżnik, następne na liście były koniczyna biała, marchew zwyczajna i powój. To niezwykle ważne rośliny dla miejskich zapylaczy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Northwestern University mają dobrą wiadomość dla miłośników herbaty. Przeprowadzone przez nich eksperymenty wykazały, że podczas zaparzania liście herbaty absorbują obecne w wodzie metale ciężkie, jak ołów czy kadm, oczyszczając w ten sposób napar. Jony metali ciężkich przyczepiają się do liści i zostają uwięzione. Nie sugerujemy, że teraz każdy powinien używać liści herbaty w roli filtra do wody, mówi jeden z głównych autorów badań, Vinayak P. Dravid.
      Często wykorzystujemy eksperymenty i dostrajamy ich poszczególne parametry, by testować i zrozumieć podstawy naukowe i zjawiska zaangażowane w uwalnianie i przechwytywanie różnych zanieczyszczeń. Tym razem celem naszych badań było sprawdzenie zdolności herbaty do absorbowania metali ciężkich. Mierząc siłę tego zjawiska odkryliśmy nieopisany dotychczas mechanizm, za pomocą którego konsumpcja herbaty może w pasywny sposób zmniejszyć ekspozycję ludzkiej populacji na metale ciężkie, dodaje.
      Drugi z autorów, Benjamin Shindel mówi, że nie jest pewien, czy w liściach herbaty jest coś wyjątkowego. Oczywiście mają dużą powierzchnie czynną, co samo w sobie czyni z nich dobry absorbent i pozwala na szybkie uwalnianie zawartych w nich związków do naparu. Tak naprawdę wyjątkowy jest fakt, że herbata jest najczęściej spożywanym napojem na świecie. Może uzyskać podobny efekt dodając do wody różnych pokruszonych materiałów. Ale to nie byłoby praktyczne. W przypadku herbaty nie trzeba robić nic specjalnego. Po prostu zaparzasz liście, a one usuwają z wody metale, wyjaśnia uczony.
      W ramach eksperymentów naukowcy testowali różne herbaty i różne metody parzenia. Brali pod uwagę zarówno prawdziwe herbaty, jak czarną, zieloną, oolong czy białą, jak i rumianek czy rooibos. Sprawdzali różnicę pomiędzy herbatą w torebkach a liściastą. Napój zaparzali w roztworach wodnych o znanej im zawartości metali ciężkich, takich jak ołów, kadm, chrom, miedź i cynk. Podgrzewali roztwór poniżej temperatury wrzenia. Następnie parzyli herbatę, pozostawiając ją w wodzie od kilku sekund do 24 godzin. Następnie sprawdzali, jak zmieniła się zawartość metali ciężkich w wodzie.
      W końcu mogli podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Pierwsze z nich jest takie, że w przypadku herbaty w torebkach, olbrzymią rolę odgrywa sama torebka. Gdy zanurzali w swoim roztworze torebki bez herbaty, te z celulozy absorbowały dużą ilość metali. Te z bawełny i tworzyw sztucznych niemal nie pochłaniały metali. Celulozowe torebki mają bardzo dużą powierzchnię czynną. Ich dodatkową zaletą jest fakt, że nie uwalniają do wody mikroplastiku. Torebki z tworzyw sztucznych zanieczyszczają napój gigantyczną liczbą drobinek plastiku.
      Z kolei porównanie liści herbaty wykazało, że ich rodzaj i stopień rozdrobnienia nie mają znaczącego wpływu na ilość pochłoniętych metali ciężki. Drobno zmielone liście, szczególnie czarnej herbaty, absorbowały nieco więcej jonów metali, niż liście mniej rozdrobnione oraz liście innych herbat.
      Najważniejszą rolę w oczyszczaniu wody z metali ciężkich odgrywał czas parzenia. Im był dłuższy, bym więcej metali było usuwanych. Najlepiej więc wypadały herbaty parzone na zimno, w których liście pozostawiane są w wodzie na wiele godzin.
      Na podstawie eksperymentów uczeni obliczyli, że podczas typowego zaparzania herbaty, trwającego od 3 do 5 minut, można usunąć z wody pitnej około 15% ołowiu. Nawet z wody, w której tego ołowiu jest aż 10 części na milion. Oczywiście 10 części na milion to bardzo toksyczne stężenie. Jednak przy niższej koncentracji odsetek usuwanego metalu powinien być podobny. Najważniejszym czynnikiem jest czas zaparzania, dodaje Shindel.
      Autorzy badań uważają, że ich wyniki są przydatne z punktu widzenia zdrowia populacyjnego. Być może zachęcając ludzi do wypijania dodatkowej filiżanki herbaty dziennie będzie można spowodować, że z czasem spadnie zapadalność na chorobo powiązane z ekspozycją na metale ciężkie. A być może badania te pozwolą wyjaśnić, dlaczego w populacjach, gdzie pije się więcej herbaty, występuje mniej chorób serca i udarów niż tam, gdzie pije się jej mniej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W najgłębszych partiach Jaskini Manot położonej w Zachodniej Galilei, odkryto prehistoryczny kompleks rytualny. Wejście do niego tworzą imponujące stalagmity, a centrum kompleksu stanowi skała z geometrycznymi żłobieniami przypominającymi skorupę żółwia. To najstarsze w Lewancie i jedno z najstarszych na świecie zidentyfikowanych miejsc kultu. Jego badaniem zajęli się naukowcy z Izraelskiej Służby Starożytności, Uniwersytetu Ben Guriona i Uniwersytetów w Hajfie i Tel Awiwie.
      To rzadkie odkrycie rzuca światło na duchowość paleolitycznych łowców-zbieraczy, którzy żyli w tym regionie przed około 35 000 laty. Rzeźbiona skała została celowo umieszczona w najgłębszej, najciemniejszej części jaskini. Wzór w kształcie skorupy żółwia, wyrzeźbiony na trójwymiarowym obiekcie, wskazuje, że skała może reprezentować totem, postać mitologiczną lub duchową. Jej specjalne położenie, z daleka od codziennej aktywności ludzi, która miała miejsce w pobliżu wejścia, sugeruje, iż był to obiekt kultu. Trzeba też zauważyć, że w prehistorycznych jaskiniach na terenie Europy Zachodniej znajdujemy podobne miejsca, które miały znaczenie symboliczne i rytualne, komentuje doktor Omry Barzilai z Izraelskiej Służby Starożytności.
      Systematyczne badania w Jaskini Manot trwają od 2010 roku. Jest ona słynna ze swoich wspaniałych stalaktytów oraz śladów bytności przedstawicieli różnych kultur górnego paleolitu. To w niej znaleziono, liczącą 55 tysięcy lat, najstarszą poza Afryką czaszkę człowieka współczesnego.
      Podczas badań w głębi jaskini naukowcy znaleźli pozostałości popiołu w pobliżu rzeźbionej skały, co wskazywało, że obszar ten był oświetlany, prawdopodobnie za pomocą łuczyw. Testy akustyczne dowiodły zaś, że w tym miejscu dźwięki zostają w sposób naturalny wzmocnione, co stwarzało unikatowe warunki do wspólnych czynności, takich jak śpiewy, modły czy tańce. Mamy tutaj do czynienia z miejscem wyposażonym w "sprzęt audio-wizualny", którego centrum stanowi obiekt rytualny (skała przypominająca żółwia). To dowód na odbywanie rytuałów. Nie jest zaskoczeniem, że prehistoryczni łowcy wybrali właśnie najciemniejsze miejsce jaskini. Ciemność jest ukryta, stanowi tajemnicę, symbolizuje odrodzenie i odnowienie. Pojawienie się w górnym paleolicie centrów kultu było głównym elementem rozwoju i instytucjonalizowania społecznej tożsamości. To niezbędny element przejścia z małych izolowanych grup łowców-zbieraczy połączonych więzami krwi to większych złożonych społeczności, dodaje profesor.
      Kompleks rytualny w Jaskini Manot pojawił się 37–35 tysięcy lat temu, w czasie, gdy powstała kultura oryniacka, znana w Europie z produkcji obiektów symbolicznych oraz z malarstwa jaskiniowego. W pobliżu wejścia do jaskini znaleźliśmy bogatą warstwę kultury oryniackiej. Były w niej kamienne narzędzia, przedmioty z kości i poroża oraz koraliki z muszelek, dodaje profesor Ofer Marder z Uniwersytetu Ben Guriona.
      W niewielkiej ukrytej niszy przylegającej do kompleksu rytualnego, znaleziono kompletne poroże jelenia z nacięciami. W europejskich kulturach paleolitu oraz w kulturze oryniackiej w Lewancie, poroże było używane jako materiał do produkcji różnego rodzaju narzędzi. Umieszczenie kompletnego poroża w ukrytej niszy przylegającej do kompleksu rytualnego mogło być związane z odbywającymi się tam rytuałami, wyjaśnia doktor Barzilai.
      Naukowcy szczegółowo przebadali sam kamień pokryty nacięciami i potwierdzili, że zostały one wykonane ludzką ręką. Wykonali też trójwymiarową mapę całej jaskini, co pozwoliło im jednoznacznie stwierdzić, że przestrzeń rytualna jest w niej wyraźnie oddzielona od przestrzeni codziennych aktywności, co wzmocniło hipotezę o odbywających się w jaskini rytuałach.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W 2000 roku w pobliżu miasta Pampore w Indiach znaleziono sfosylizowane szczątki trzech słoniowatych. Przed tygodniem naukowcy opublikowali dwa artykuły, z których dowiadujemy się, że mamy tutaj do czynienia z najstarszymi na subkontynencie indyjskim śladami dzielenia mięsa zwierząt przez ludzi.
      Wspomniane słoniowate żyły 300–400 tysięcy lat temu i należały do wymarłego rodzaju Palaeoloxodon, którego przedstawiciele byli dwukrotnie bardziej masywni od współczesnych słoni afrykańskich. Dotychczas tylko raz znaleziono kości tego gatunku rodzaju Palaeoloxodon. Szczątki odkryte w 2000 roku są znacznie bardziej kompletne.
      Zwierzęta zmarły w pobliżu rzeki w dolinie Kaszmir. Wkrótce po śmierci ich szczątki i 87 kamiennych narzędzi wykonanych przez przodka człowieka, zostały przykryte osadami, co pozwoliło zachować je do dnia dzisiejszego. W jednym ze wspomnianych artykułów badacze opisują, jak odkryli wióry z kości, co wskazuje, że ludzie rozbili kości, by pozyskać z nich szpik. W drugim opisano same kości oraz gatunek, do którego należały.
      To jednak zjadł słonie? Tego nie wiemy. Dotychczas na subkontynencie indyjskim skamieniałe szczątki hominina odkryto tylko w jednym miejscu. Znaleziono je w 1982 roku i naukowcy do dzisiaj nie mogą się zgodzić, do jakiego gatunku należał człowiek z Narmada. Pewne jest, że wykazuje on cechy typowe dla starszych i młodszych gatunków homininow, co sugeruje, że na subkontynencie dochodziło do mieszania gatunków i musiał on odgrywać ważną rolę we wczesnym rozprzestrzenianiu się człowieka.
      Teraz dowiedzieliśmy się, że mieszkańcy Indii środkowego plejstocenu – niezależnie od tego, kim byli – jedli słonie. Kamienne narzędzia, które prawdopodobnie wykorzystali do pozyskania szpiku, zostały wykonane z bazaltu, który nie występuje w okolicy znalezienia szczątków. Paleontolodzy sądzą, że surowy materiał został przyniesiony z zewnątrz, a narzędzia wykonano na miejscu.
      Odkrycie ma duże znaczenie dla lepszego zrozumienia obecności człowieka na subkontynencie. Dotychczas najstarsze dowody na dzielenie mięsa zwierzęcego nie były starsze niż 10 tysięcy lat. Być może nie przyglądano się temu zbyt szczegółowo, albo szukano w nieodpowiednich miejscach. Jednak dotychczas nie mieliśmy żadnych dowodów, by ludzie żywili się dużymi zwierzętami na terenie Indii, mówi jeden z badaczy, Advait Jukar, kurator zbiorów paleontologii kręgowców we Florida Museum of Natural History.
      Trzeba tutaj podkreślić, że o ile mamy dowody, iż ludzie pożywiali się na słoniach, to brak dowodów, by je upolowali. Niewykluczone, że zwierzęta zmarły z przyczyna naturalnych, a ludzie je po prostu znaleźli i skorzystali z okazji.
      Wśród skamieniałości znajduje się najbardziej kompletna czaszka gatunku Palaeoloxodon turkmenicus. Jego szczątki znaleziono wcześniej tylko raz. W 1955 roku w Turkmenistanie odkryto fragment czaszki. Wyglądał on inaczej niż czaszki innych Palaeoloxodon, ale nie był na tyle duży, by jednoznacznie stwierdzić, że należy do osobnego gatunku. Problem z rodzajem Palaeoloxodon jest taki, że zęby poszczególnych gatunków są niemal identyczne. Jeśli więc znajdziesz pojedynczy ząb, nie wiesz, do jakiego gatunku należał. Trzeba przyglądać się czaszkom, mówi Jukar.
      Na szczęście w przypadku skamieniałości z Pampore zachowały się kości gnykowe. Są one bardzo delikatne, ale różne u różnych gatunków, dzięki czemu są przydatnym narzędziem do określania przynależności gatunkowej szczątków.
      Zdaniem Jukara, skoro ludzie jedzą mięso od milionów lat, powinniśmy znaleźć więcej szczątków o tym świadczących. Trzeba lepiej poszukać. Oraz zbierać dosłownie wszystko. W przeszłości kolekcjonowano tylko czaszki i kości kończyn. Nie zbierano połamanych kości, które mogły nosić ślady działania ludzi, mówi Jukar.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...