Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Kot trzymany w domu jest zdrowszy od wypuszczanego na zewnątrz

Rekomendowane odpowiedzi

Właściciele kotów od dawna toczą spór o to, czy należy zwierzęta wypuszczać na zewnątrz czy też nie. Na łamach Biology Letters ukazały się wyniki badań, które jednej ze stron dają mocny argument do ręki. Naukowcy stwierdzili bowiem, że koty, które są wypuszczane na zewnątrz z trzykrotnie większym prawdopodobieństwem są nosicielami patogenów i pasożytów, niż koty pozostające w domach.

Wyniki badań powinny być ostrzeżeniem dla ludzi, gdyż mogą się zarazić od kota. Co interesujące, im dalej od równika mieszka kot wypuszczany na zewnątrz, z tym większym prawdopodobieństwem się zarazi. Każdy stopień szerokości geograficznej od równika zwiększa prawdopodobieństwo infekcji o 4%, mówi główna autorka badań, Kayleigh Chalkowski z Auburn University w Alabamie. Można by pomyśleć, że skoro w tropikach żyje więcej zwierząt, ryzyko zarażenia jest tam większe. Okazuje się jedna, że jest na odwrót, dodaje.

Na potrzeby swoich badań Chwalkowski i jej zespół przeanalizowali około 20 studiów, których autorzy porównywali odsetek zarażeń pomiędzy kotami trzymanymi w domach, a kotami wypuszczanymi. Badania były analizowane pod kątem występowania 19 różnych patogenów u kotów w kilkunastu krajach, w tym w Hiszpanii, Kanadzie, Australii, Szwajcarii, Niemczech, Pakistanie, Brazylii, Holandii i na St. Kitts.

To pierwsze studium, w którym zauważono, że czynnikiem ryzyka infekcji u kotów jest szerokość geograficzna, na której żyją, mówi Chwalkowski. Wpływ szerokości geograficzne był widoczny dla niemal wszystkich patogenów, w tym i takich, które są przenoszone na ludzi. Było to niezależne od tego, w jaki sposób zarażał się sam kot – przez kontakt z glebą, innym kotem czy upolowanym gryzoniem lub ptakiem.

Mówiąc wprost, niezależnie od tego, gdzie mieszkasz ze swoim kotem, trzymanie go w pomieszczeniu jest dobre dla jego zdrowia, podsumowuje Chwalkowski.

Specjaliści szacują, że na całym świecie żyje około 500 milionów kotów domowych.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Siedzący tryb życia zwiększa ryzyko wielu chorób serca, nawet gdy nasza aktywność fizyczna odpowiada zalecanym normom. Badacze z Mass General Brigham zauważyli, że ryzyko wystąpienia migotania przedsionków, zawału, niewydolności serca oraz zgonu z powodu chorób układu krążenia jest wyższe, a ryzyko wystąpienia niewydolności serca i zgonu, jest aż o 40–60 procent wyższe, jeśli prowadzimy siedzący tryb życia dłużej niż 10,6 godziny na dobę. I nie ma tutaj znaczenia, ile jak bardzo poza tym jesteśmy aktywni fizycznie.
      Siedzący tryb życia jest tutaj definiowany, jako prowadzona po przebudzeniu aktywność o niskim wydatkowaniu energii, taka jak siedzenie czy leżenie. W czas siedzącego trybu życia nie wlicza się snu. Jeśli przekraczamy te 10,6 godziny, to później nawet zalecana dawka aktywności fizycznej może nie redukować tego ryzyka.
      Wielu z nas spędza większość dnia siedząc. I o ile mamy wiele badań pokazujących, jak ważna jest aktywność fizyczna, to niewiele wiemy o konsekwencjach zbyt długiego siedzenia, poza ogólnym stwierdzeniem, że może być ono szkodliwe, mówi główna autorka badań, Ezimamaka Ajufo.
      Siedzący tryb życia prowadzą nawet osoby aktywne fizycznie. To bardzo ważna uwaga, gdyż zwykle sądzimy, że jeśli po spędzeniu dnia na siedząco, będziemy ćwiczyli, to w jakiś sposób zniwelujemy niekorzystne skutki siedzenia. Odkryliśmy, że to bardziej skomplikowane, dodaje uczona.
      Naukowcy wykorzystali w swojej analizie dane 89 530 osób, które przez tydzień nosiły urządzenie monitorujące ich aktywność. Przyglądali się związkowi pomiędzy typowym dniem tych osób, a przyszłym ryzykiem wystąpienia czterech wspomnianych problemów zdrowotnych. Okazało się, że wiele z negatywnych skutków siedzącego trybu życia występowało też u osób, które spełniały zalecenia o ponad 150 minutach tygodniowo umiarkowanych do intensywnych ćwiczeń fizycznie. O ile bowiem ryzyko migotania przedsionków i zawału serca można w większości zrównoważyć ćwiczeniami, to w przypadku niewydolności i zgonu z powodu chorób układu krążenia, ryzyko można jedynie częściowo zmniejszyć.
      Nasze dane pokazują, że lepiej jest siedzieć mniej i ruszać się więcej, a unikanie zbyt długiego siedzenia jest bardzo ważne dla uniknięcia niewydolności serca i zgonu, wyjaśnia Shaan Khurshid. Aktywność fizyczna jest ważna, ale równie ważne jest unikanie długotrwałego siedzenia, dodaje Patrick Ellinor.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wykopaliska w Pompejach prowadzone są od XVIII wieku, a miasto wciąż zaskakuje archeologów. Tym razem trafili oni na bogato zdobiony dom pozbawiony atrium. Niewielki budynek znajduje się przy głównej ulicy miasta, Via dell'Abbondanza, a dotychczas odkryte zdobienia wskazują, że był on udekorowany równie bogato, co wielkie wille najbogatszych obywateli. Badacze przypuszczają, że jego istnienie może skazywać na zmiany, jakie zachodziły w rzymskim społeczeństwie w I wieku. Ta hipoteza musi być jednak przedmiotem dalszych badań.
      Budynek został nazwany Domem Fedry, od wspaniałego fresku, na którym przedstawiono mit o Hipolicie i Fedrze. Ten i inne zdobienia wykonane zostały w stylu pompejańskim czwartym, który zdobył popularność po 50 roku naszej ery. Budowlę ozdobiono też innymi scenami mitologicznymi. Widzimy więc symplegmę (kompozycję erotyczną) pomiędzy satyrem i nimfą, boską parę – być może Wenus i Adonisa – oraz scenę, uszkodzoną niestety podczas wykopalisk za czasów Burbonów, która może przedstawiać sąd Parysa.
      Obok fresku z Fedrą i Hipolitem znajduje się okno wychodzące na niewielki dziedziniec, na którym w czasie erupcji Wezuwiusza trwały prace budowlane. Tam archeolodzy znaleźli niewielkie lararium (domowy ołtarz) z bogatą dekoracją przedstawiającą rośliny i zwierzęta na białym tle. Na górze wyobrażony został ptak drapieżny w locie, prawdopodobnie orzeł, który w szponach trzyma palmę. Dolna część fresku przedstawia dwa węże zwrócone w swoim kierunku.
      Na ołtarzu archeolodzy znaleźli ostatnie przedmioty umieszczone tam przed erupcją z 79 roku: ceramiczną kadzielnicę oraz lampę. Na obu widać ślady, świadczące o tym, że były używane. Analizy laboratoryjne ujawniły resztki substancji zapachowej. Za lampą i kadzielnicą mieszkańcy domu umieścili pojedynczy owoc figi. Na ołtarzu znaleziono też dwa kawały kolorowego marmuru oraz trzeci przedmiot, prawdopodobnie z czerwonego marmuru, który przedstawiał twarz z kręgu dionizyjskiego, prawdopodobnie to Sylen. Na przedniej części ołtarza znaleziono zaś żelazny nóż, którego rękojeść wyposażono w otwór umożliwiający jego zawieszenie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Symulacje przeprowadzone na Uniwersytecie w Toronto wskazują, że szybkie rozpowszechnienie samochodów elektrycznych może mieć olbrzymie znaczenie dla zdrowia całej populacji. Naukowcy z Department of Civil & Mineral Engineering i Saudi Aramco stwierdzili, że gwałtowny wzrost liczby samochodów elektrycznych w USA, w połączeniu ze znacznym zwiększeniem produkcji energii ze źródeł odnawialnych, przyniósłby korzyści w obszarze ochrony zdrowia, których wartość wyniosłaby od 84 do 188 miliardów dolarów do roku 2050. Nawet scenariusze z wolniejszym rozpowszechnianiem się samochodów elektrycznych i odnawialnych źródeł energii wykazały korzyści idące w dziesiątki miliardów USD.
      Gdy specjaliści badają wpływ samochodów elektrycznych, zwykle skupiają się na emisji dwutlenku węgla i jego wpływie na miany klimatu, mówi profesor Marianne Hazopoulou. Jednak CO2 nie jest jedyną substancją, emitowaną przez rury wydechowe. Silniki spalinowe wytwarzają wiele zanieczyszczeń powietrza, które mają duży wpływ na zdrowie ludzi. I wpływ ten można zmierzyć, dodaje uczona.
      W badaniach brali też udział doktor Jean Schmitt, profesorowie Daniel Posen i Heather Maclean, oraz badacz z największego na świecie koncernu naftowego, Amir F.N. Abdul-Manan z należącego do Saudi Aramco Strategic Transport Analysis Team.
      Wymienieni eksperci specjalizują się w badaniu cyklu życiowego produktów. Swoje doświadczenie wykorzystali już wcześniej do stworzenia modelu komputerowego oceniającego wpływ elektryfikacji transportu na rynek w USA. Wykazali wówczas, że samo przejście na transport elektryczny nie wystarczy, by spełnić cele porozumienia paryskiego. Teraz postanowili zająć się wpływem samochodów elektrycznych na ludzkie zdrowie.
      Uczeni wykorzystali swój model komputerowy do przeprowadzenia symulacji tego, co dzieje się z innymi niż CO2 produktami spalania. Modelowanie tych zanieczyszczeń jest bardzo różne od modelowania CO2, które pozostaje w atmosferze przez dziesięciolecia i jest w niej dobrze wymieszane. Te inne zanieczyszczenia oraz ich wpływ na zdrowie, oddziałują bardziej miejscowo. Ważne są tutaj zarówno poziom emisji, jak i jej miejsce, wyjaśnia profesor Posen.
      Co prawda samochody elektryczne nie emitują zanieczyszczeń, ale również mogą być odpowiedzialne za ich powstawanie, jeśli są zasilane energią produkowaną z paliw kopalnych. Jednocześnie przenoszą te zanieczyszczenia z dróg do elektrowni. Zatem narażone są na nie bardziej społeczności żyjące w pobliżu zakładów produkcji energii.
      Obecnie produkowane samochody spalinowe wytwarzają znacznie mniej zanieczyszczeń, niż samochody wyprodukowane 20 lat temu. Tych ostatnich wciąż wiele jeździ po drogach. Jeśli więc chcemy uczciwie porównać samochody elektryczne z samochodami spalinowymi, musimy wziąć pod uwagę, że emisja z samochodów spalinowych będzie jeszcze bardziej spadała w miarę, jak starsze pojazdy będą wycofywane z użytkowania. Musimy też brać pod uwagę strukturę produkcji energii, w tym fakt, że energia odnawialna ma coraz większy udział, wyjaśnia doktor Schmitt.
      Naukowcy wybrali dwa główne scenariusze, na podstawie których symulowali sytuację do roku 2050. Pierwszy z nich zakładał, że nie produkujemy już więcej żadnego samochodu elektrycznego, a jednocześnie starsze samochody spalinowe są zastępowane nowszymi, bardziej efektywnymi pojazdami. Według drugiego scenariusza, prowadzona jest szybka elektryfikacja transportu i po roku 2035 sprzedawane są wyłącznie samochody elektryczne. Ten drugi scenariusz badacze nazwali „agresywnym”, ale przypomnieli, że jest on zgodny z deklaracjami wielu krajów. Na przykład Norwegia planuje, że już w przyszłym roku w kraju tym sprzedawane będą wyłącznie samochody elektryczne, a Kanada deklaruje, że samochody spalinowe nie będą sprzedawane najpóźniej od roku 2035.
      Dla obu scenariuszy ustanowiono cały szereg warunków i symulowano poziom zanieczyszczeń powietrza w USA. Następnie naukowcy wykorzystali metodologię używaną przez epidemiologów, firmy ubezpieczeniowe i analityków rządowych do powiązania poziomów zanieczyszczeń z szacunkami takimi jak utracone lata życia oraz ich wartość gospodarcza.
      Nasza symulacja pokazuje, że szybkie rozpowszechnianie się samochodów elektrycznych pomiędzy dniem dzisiejszym a rokiem 2050, przyniesie skumulowane korzyści dla zdrowia publicznego liczone w setkach miliardów dolarów, mówi Posen. To bardzo znaczący wynik, ale trzeba tutaj podkreślić, że korzyści te można osiągnąć tylko wówczas, gdy systemy produkcji energii elektrycznej będą stawały się coraz bardziej ekologiczne. Już teraz odchodzimy od paliw kopalnych i trend ten prawdopodobnie będzie też obecny w przyszłości. Na potrzeby naszych symulacji rozważyliśmy też scenariusz, w którym miks energetyczny się nie zmienia i udział poszczególnych rodzajów energii jest taki sam jak obecnie. W takim przypadku lepiej byłoby zastąpić wszystkie stare samochody spalinowe nowymi. To również nie jest zbyt realistyczny scenariusz, wyjaśnia Posen.
      Warto więc zadać sobie kolejne pytanie. Czy ważniejsza jest dekarbonizacja transportu poprzez szerokie rozpowszechnienie samochodów elektrycznych czy też najpierw należy zdekarbonizować produkcję energii, bo to ona jest źródłem zanieczyszczeń generowanych przez samochody elektryczne.
      Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy zdać sobie sprawę z tego, że kupowane dzisiaj samochody będą jeździły po drogach przez kolejne dekady. Jeśli będziemy sprzedawali więcej samochodów spalinowych to, niezależnie od ich efektywności, będą one przez lata zanieczyszczały środowisko i negatywnie wpływały na ludzkie zdrowie. Musimy dekarbonizować źródła produkcji energii, i to robimy, ale nie możemy czekać na zakończenie tego procesu, by rozpowszechniać samochody elektryczne, wyjaśnia Hatzopoulou.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Bezsenność jest zaburzeniem snu, które wpływa na zdolność osoby do zasypiania, utrzymania snu lub zadowalającej jego jakości. Chociaż czasami może być przejściowym zjawiskiem, u niektórych osób może stać się przewlekłym problemem zdrowotnym. Przewlekła bezsenność nie tylko wpływa negatywnie na nastrój i wydajność w ciągu dnia, ale może również prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, takich jak depresja, choroby serca i cukrzyca.
      Bezsenność często wiąże się z stresem lub innymi problemami psychicznymi, takimi jak lęk czy depresja. Może być również spowodowana pewnymi lekami, napojami zawierającymi kofeinę, niewłaściwymi nawykami snu lub zmianami w środowisku lub harmonogramie snu. Niezależnie od przyczyny, bezsenność może mieć poważny wpływ na jakość życia osoby, utrudniając koncentrację, utrudniając wykonywanie codziennych czynności i prowadząc do uczucia ciągłego zmęczenia.
      W przeciwdziałaniu bezsenności ważne jest zidentyfikowanie i leczenie wszelkich potencjalnych przyczyn. W niektórych przypadkach może to obejmować terapię behawioralną, mającą na celu poprawę nawyków snu, lub leczenie farmakologiczne. W każdym przypadku, zrozumienie wpływu bezsenności na zdrowie jest kluczowe dla zapewnienia efektywnego leczenia i poprawy jakości życia.
      Rola witamin w regulacji cyklu snu
      Badania naukowe wskazują, że witaminy mogą odgrywać kluczową rolę w regulacji cyklu snu. Niektóre witaminy, takie jak witamina D, są wiązane z regulacją rytmów dobowych, które kontrolują sen i czuwanie. Niedobór witaminy D został związany z problemami ze snem, takimi jak bezsenność i zaburzenia rytmu dobowego. Szczegółowe informacje na https://esperallodz.com/blog/niedobor-jakiej-witaminy-powoduje-bezsennosc/.
      Podobnie, witamina B6 jest niezbędna dla produkcji melatoniny, hormonu, który reguluje cykl snu i czuwania. Niski poziom witaminy B6 może prowadzić do problemów z zasypianiem i niskiej jakości snu. Inne witaminy z grupy B, takie jak B12 i kwas foliowy, również mogą wpływać na jakość i ilość snu.
      W związku z tym, zrównoważona dieta bogata w te i inne witaminy może pomóc zapewnić zdrowy sen. W niektórych przypadkach, suplementacja witaminami może być również korzystna. Jednak zawsze należy skonsultować się z lekarzem lub dietetykiem przed rozpoczęciem jakiejkolwiek suplementacji, aby upewnić się, że jest ona bezpieczna i skuteczna.
      Zarys przyczyn niedoborów witaminowych
      Niedobory witaminowe to problem, który dotyka wielu ludzi na całym świecie. Przyczyn może być wiele, ale najczęściej wynikają one z nieprawidłowej diety, chorób przewlekłych lub problematycznej absorpcji składników odżywczych w przewodzie pokarmowym. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że ich dieta jest niewłaściwa i nie dostarcza wszystkich niezbędnych witamin i składników odżywczych.
      Wśród najczęstszych przyczyn niedoborów witaminowych należy wymienić diety eliminacyjne, takie jak weganizm czy dieta bezglutenowa, które bez odpowiedniej suplementacji mogą prowadzić do niedoborów. Inną przyczyną mogą być choroby przewodu pokarmowego, takie jak choroba Leśniowskiego-Crohna czy celiakia, które utrudniają prawidłowe przyswajanie składników odżywczych.
      Witamina D i jej wpływ na jakość snu
      Witamina D, zwana również witaminą słońca, odgrywa kluczową rolę w wielu procesach zachodzących w organizmie. Jednym z nich jest wpływ na jakość snu. Badania wykazały, że osoby z odpowiednim poziomem witaminy D w organizmie śpią lepiej i czują się bardziej wypoczęte. Witamina D wpływa na regulację rytmu dobowego, co ma bezpośredni wpływ na jakość i długość snu.
      Witamina D jest również niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu immunologicznego i układu nerwowego, co również może wpływać na jakość snu. Niedobór witaminy D jest często związany z problemami ze snem, takimi jak bezsenność czy częste budzenie się w nocy.
      Witamina D jest produkowana w skórze pod wpływem promieniowania UVB, dlatego jej poziom w organizmie często spada w miesiącach zimowych, kiedy słońce jest rzadko widoczne. Można ją również znaleźć w niektórych produktach spożywczych, takich jak tłuste ryby, jaja czy wątroba, ale zwykle jest to niewystarczające źródło tej witaminy. Dlatego często zaleca się suplementację witaminy D, szczególnie w sezonie zimowym.
      Podsumowując, odpowiedni poziom witaminy D jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania organizmu i może znacząco wpływać na jakość snu. W przypadku problemów ze snem warto sprawdzić poziom witaminy D w organizmie i ewentualnie rozważyć jej suplementację.
      Znaczenie witaminy B12 w utrzymaniu prawidłowego rytmu dobowego
      Witamina B12 jest niezbędna dla naszego organizmu do prawidłowego funkcjonowania. Jednym z najważniejszych aspektów, które mogą być wpływane przez poziom tej witaminy w naszym ciele, jest nasz rytm dobowy. Rytm dobowy, inaczej cykl snu i czuwania, jest fundamentalnym elementem naszego zdrowia fizycznego i psychicznego.
      Badania dowodzą, że niedobór witaminy B12 może prowadzić do zaburzeń rytmu dobowego, co z kolei może prowadzić do problemów ze snem, takich jak bezsenność. Witamina B12 ma bezpośredni wpływ na produkcję melatoniny, hormonu odpowiedzialnego za regulację rytmu dobowego. Kiedy poziom witaminy B12 jest niski, nasza produkcja melatoniny może być zaburzona, co prowadzi do problemów ze snem.
      Deficyt magnezu i witaminy B6 jako potencjalne przyczyny bezsenności
      Magnez i witamina B6 są dwoma kluczowymi składnikami, które mogą wpływać na jakość naszego snu. Niedobór tych składników może prowadzić do różnych problemów zdrowotnych, w tym do bezsenności. Magnez jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego i mięśniowego, a także odgrywa kluczową rolę w regulacji rytmu dobowego. Z drugiej strony, witamina B6 jest ważna dla produkcji serotoniny, neuroprzekaźnika, który jest niezbędny do produkcji melatoniny - hormonu regulującego sen.
      Badania wykazują, że suplementacja magnezu i witaminy B6 może poprawić jakość snu u osób cierpiących na bezsenność. Jednak zawsze należy skonsultować się z lekarzem lub dietetykiem przed rozpoczęciem jakiejkolwiek suplementacji, ponieważ nadmiar tych składników również może prowadzić do problemów zdrowotnych.
      Rola kwasu foliowego (witaminy B9) w regulacji snu
      Kwas foliowy, znany również jako witamina B9, jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Jednym z obszarów, w których odgrywa kluczową rolę jest regulacja snu. Badania wykazały, że niski poziom witaminy B9 w organizmie może prowadzić do zaburzeń snu, takich jak bezsenność czy częste budzenie się w nocy.
      Niedobór witaminy E i jego wpływ na zaburzenia snu
      Witamina E, choć często pomijana w dyskusjach o zdrowiu, odgrywa istotną rolę w procesach zachodzących w naszym organizmie. Niedobór tej witaminy może mieć poważne konsekwencje dla naszego zdrowia, w tym również dla jakości snu.
      Witamina E jest silnym antyoksydantem, który chroni nasze komórki przed szkodliwym wpływem wolnych rodników. Dzięki temu, pomaga zapobiegać wielu chorobom, takim jak choroby serca, nowotwory czy choroby neurodegeneracyjne. Niedobór witaminy E może prowadzić do osłabienia naszego układu immunologicznego, co z kolei może wpływać na jakość i długość snu.
      Badania wykazały, że osoby z niedoborem witaminy E częściej cierpią na zaburzenia snu. Mogą to być problemy z zasypianiem, częste przebudzenia w nocy czy uczucie zmęczenia mimo pozornie wystarczającej ilości snu. Dlatego też, odpowiednia ilość witaminy E w diecie jest niezbędna dla zdrowego i regenerującego snu.
      Przegląd badań naukowych na temat witamin i jakości snu
      Nauka stale dowodzi, że odpowiednie zaopatrzenie organizmu w witaminy ma kluczowe znaczenie dla zdrowia, w tym również jakości snu. Niektóre witaminy, takie jak B6 i D, są szczególnie istotne dla regulacji rytmu dobowego i poprawy jakości snu.
      W jednym z badań naukowych udowodniono, że suplementacja witaminą B6 może zwiększyć produkcję melatoniny, hormonu odpowiedzialnego za regulację rytmu dobowego. Dzięki temu, może ona pomóc w poprawie jakości snu, zwłaszcza u osób z zaburzeniami snu.
      Witamina D, często nazywana "witaminą słońca", jest kolejnym składnikiem, który może wpływać na jakość snu. Badania wykazały, że niski poziom witaminy D w organizmie może prowadzić do snu nisko-jakościowego i zaburzeń snu. Suplementacja witaminy D może poprawić jakość snu, zwłaszcza u osób z niedoborem.
      Wreszcie, badania wykazały, że antyoksydanty, takie jak witamina C i E, mogą również wpływać na jakość snu. Antyoksydanty pomagają zwalczać stres oksydacyjny, który jest często związany z zaburzeniami snu.
      Witamina B6 - zwiększa produkcję melatoniny, poprawiając jakość snu. Witamina D - niski poziom może prowadzić do gorszej jakości snu, suplementacja poprawia jakość snu. Antyoksydanty (witaminy C i E) - zwalczają stres oksydacyjny, który jest związany z zaburzeniami snu. Jak wykryć i leczyć niedobory witamin prowadzące do bezsenności
      Jeśli odczuwasz problemy ze snem, może to być wynikiem niedoboru witamin. Pierwszym krokiem powinno być wykonanie badania krwi, które pomoże określić, czy występuje niedobór jakiejkolwiek witaminy. Jeśli tak, możesz rozważyć suplementację.
      Badanie krwi - pomaga wykryć niedobór witamin, który może wpływać na sen. Suplementacja - jeśli badanie krwi wykaże niedobór, suplementacja odpowiednimi witaminami może pomóc poprawić jakość snu. Wpływ diety i suplementacji na poprawę jakości snu
      Właściwe odżywianie i suplementacja mogą znacząco wpłynąć na poprawę jakości snu. Dieta bogata w tryptofan, który jest prekursorem melatoniny - hormonu odpowiedzialnego za regulację rytmu dobowego, może pomóc w zasypianiu i utrzymaniu głębokiego snu. Również ważne jest spożywanie produktów zawierających magnez, który działa relaksująco na mięśnie oraz witaminy B6, wpływającej na produkcję melatoniny.
      Wśród suplementów, które mogą wspomóc zdrowy sen, warto wymienić melatoninę, magnez, L-teaninę, ekstrakt z Valeriany czy olej z konopi. Suplementacja powinna być jednak konsultowana z lekarzem lub dietetykiem, aby uniknąć nadmiernego spożycia i potencjalnych skutków ubocznych.
      Ważne jest również unikanie przed snem ciężkostrawnych posiłków, kofeiny i alkoholu, które mogą zakłócać sen. Ostatni posiłek powinien być spożywany na 2-3 godziny przed snem, aby organizm miał czas na trawienie.
      Podsumowanie i znaczenie kompleksowego podejścia do problemu bezsenności
      Bezsenność jest poważnym problemem, który może wpływać na jakość życia, zdrowie psychiczne i fizyczne. Dlatego tak ważne jest kompleksowe podejście do tego problemu, które uwzględnia zarówno zmiany stylu życia, diety, jak i możliwość suplementacji czy farmakoterapii.
      Styl życia ma kluczowe znaczenie w walce z bezsennością. Regularna aktywność fizyczna, unikanie stresu, odpowiednia higiena snu (m.in. utrzymanie ciemności i ciszy w sypialni, unikanie ekranów na godzinę przed snem), to tylko niektóre z zaleceń, które mogą pomóc w poprawie jakości snu.
      Dieta i suplementacja, o których mówiliśmy wcześniej, to kolejne elementy, które mogą wspierać zdrowy sen. Ważne jest jednak, aby pamiętać, że suplementy nie zastąpią zdrowego stylu życia i diety, a jedynie mogą go wspomagać.
      Jeżeli pomimo wprowadzenia zmian w diecie, stylu życia i zastosowaniu suplementacji problem bezsenności nadal występuje, warto skonsultować się z lekarzem. Może być konieczne skierowanie do specjalisty, np. neurologa czy psychiatry, oraz zastosowanie farmakoterapii.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Koty to jedne z najpopularniejszych zwierząt domowych, towarzyszą ludziom od tysięcy lat, wydawałoby się więc, że powinniśmy wiedzieć o nich wszystko. Jednak dopiero teraz naukowcy dowiedzieli się, jak koty... mruczą. Dotychczas sposób wydawania tego dźwięku stanowił zagadkę, gdyż zwierzęta o krótkich strunach głosowych rzadko wydają niskie dźwięki. Tymczasem u kotów niskie mruczenie (w zakresie 20-30 Hz) jest czymś powszechnym. Okazało się, że posiadają one w krtani inne struktury, umożliwiające mruczenie.
      Rodzaj dźwięku, do wydawania którego zdolne jest zwierzę, zwykle zależy od rozmiarów strun głosowych. Zwykle im większe zwierzę, tym dłuższe struny głosowe, a co za tym idzie – możliwość wydawania niższych dźwięków. Kot domowy należy do niewielkich zwierząt, ma więc krótkie struny głosowe. Za ich pomocą wydaje wysokie dźwięki, miauczenie czy skrzeczenie. Jednak potrafi też nisko mruczeć.
      Obowiązująca obecnie hipoteza – zwana hipotezą AMC – mówiła, że zdolność kotów do mruczenia jest całkowicie uzależniona od „aktywnego kurczenia mięśni”. Christian T. Herbst z Uniwersytetu Wiedeńskiego i jego koledzy z Austrii, Szwajcarii i Czech postanowili przetestować tę hipotezę. Przeprowadzili więc sekcję tchawic ośmiu kotów domowych, które zostały uśpione z powodu różnych chorób. Odkryli, że z tchawicy można uzyskać niski dźwięk, gdy przechodzi przez nią powietrze, zatem skurcze mięśni nie są tutaj potrzebne. Naukowcy zauważyli, że powstanie niskich dźwięków (25-30 Hz) jest możliwe dzięki obecności tkanki łącznej w kocich strunach głosowych. Tkanka ta była znana już wcześniej, ale dotychczas nikt nie łączył jej z mruczeniem. Herbst nie wyklucza jednak, że skurcze mięśni są potrzebne do wzmocnienia pomruku.
      Teraz, skoro już dowiedzieliśmy się, jak koty mruczą, do rozwiązania zostaje zagadka, po co to robią.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...