Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Bzdura. Skoro wyciekła informacja, to każdy teraz powinien stanąć na głowie, by go wytworzyć. Skoro obiektywnie można stwierdzić, że działa, to każdy powinien gnać pędem, by go stworzyć jako pierwszy i zarabiać na przedłużaniu życia i leczeniu wszystkich chorób. A dlaczego tak nie jest? Bo komuś się nie chce zarobić na tym? ;D

 

Wracam do pytania o leczenie chorych na AIDS: gdzie są dokumenty na ten temat? Naprawdę nie dostrzegasz, jak strasznie dziurawe są doniesienia na ten temat? Nie widzisz, ile jest w tym nieścisłości, sprzeczności, ile przesłanek by sądzić, że to bzdura?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Skoro wyciekła informacja, to każdy teraz powinien stanąć na głowie, by go wytworzyć

 

I tu się mylisz, bo naturalną cechą ludzi jest mieć wszystko po staremu (inaczej w d...ie), i dopiero kiedy zaczynają umierać ( lepszy termin zdychać bo słowo umierać powinno być zarezerwowane dla śmierci ze starości tak ok . 950lat) zaczynają panikować i wtedy poszukują wyjątkowego lekarstwa, super lekarza, do tego momentu żądają dowodów , ufają eksperom , wierzą w naukę i inne w finale nic nie warte pierdoły.

 

Samomyślenie zachodzi u niektórych dopiero na końcu... do tej pory śpią , dryfując na fali codziennosci podniecając się płytkimi wiadomościami o niczym z mediów grając modrych a będąc głupimi od zawsze bez chęci zmiany tego stanu. 8)

 

A czas leci .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Skoro wyciekła informacja, to każdy teraz powinien stanąć na głowie, by go wytworzyć

 

I tu się mylisz, bo naturalną cechą ludzi jest mieć wszystko po staremu (inaczej w d...ie), i dopiero kiedy zaczynają umierać

No proszę, i kto mi to mówi. Czyżby nie ta sama osoba, która narzekała np. na firmy farmaceutyczne, że robią wszystko dla pieniędzy? W obliczu takiej kasy żadna z nich nie będzie stała bezczynnie, zapewniam.

 

 

( lepszy termin zdychać bo słowo umierać powinno być zarezerwowane dla śmierci ze starości tak ok . 950lat)

Yeah, naczytał się człowiek Biblii, w której więcej symboli niż faktów, i odnosi to do życia. Masz jakiekolwiek przesłanki poza Biblią, by sądzić, że ludzie kiedykolwiek żyli tyle lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Yeah, naczytał się człowiek Biblii, w której więcej symboli niż faktów, i odnosi to do życia. Masz jakiekolwiek przesłanki poza Biblią, by sądzić, że ludzie kiedykolwiek żyli tyle lat?

 

A masz jakieś przesłanki że tak nie było??

 

No proszę, i kto mi to mówi. Czyżby nie ta sama osoba, która narzekała np. na firmy farmaceutyczne, że robią wszystko dla pieniędzy? W obliczu takiej kasy żadna z nich nie będzie stała bezczynnie, zapewniam.

 

Wszystko aby utrzymać istniejacy stan również (czyli nie będzie badań nad złotym proszkiem oficjalnie , ale raczej już je zrobiono i teraz za 1 pikogram trzeba zapłacić tyle co za kilogram złota a na etykiecie w nieludzkim języku napisano skład wypełniaczy tj. jakieś 99,9999999%.) 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Yeah, naczytał się człowiek Biblii, w której więcej symboli niż faktów, i odnosi to do życia. Masz jakiekolwiek przesłanki poza Biblią, by sądzić, że ludzie kiedykolwiek żyli tyle lat?

A masz jakieś przesłanki że tak nie było??

Kot ma siedemnaście nóg. A Ty masz czternaście rąk i na dobrą sprawę jesteś nie człowiekiem, a płastugą, na dodatek różową. Masz przesłankę, że nie?

 

Czyli przekładając na poważny język: w nauce dowodu wymaga każda innowacyjna teza, tzn. stojąca w sprzeczności z bieżącą wiedzą i obserwacjami. Bieżąca wiedza jest taka, że człowiek jest zdolny żyć mniej więcej 120 lat i mniej więcej taki jest najdłuższy solidnie udokumentowany czas życia pojedynczego osobnika, bo brakuje solidnego dowodu na tezę, że człowiek kiedykolwiek żył 960 lat (przypominam, że papier zniesie wszystko). Jeśli chcesz wprowadzić nowe dane, to Ty musisz je udowadniać, a nie Twoi przeciwnicy (oczywiście słowo "przeciwnik" przytaczam tu w sensie naukowym)

 

No proszę, i kto mi to mówi. Czyżby nie ta sama osoba, która narzekała np. na firmy farmaceutyczne, że robią wszystko dla pieniędzy? W obliczu takiej kasy żadna z nich nie będzie stała bezczynnie, zapewniam.

Wszystko aby utrzymać istniejacy stan również (czyli nie będzie badań nad złotym proszkiem oficjalnie , ale raczej już je zrobiono i teraz za 1 pikogram trzeba zapłacić tyle co za kilogram złota a na etykiecie w nieludzkim języku napisano skład wypełniaczy tj. jakieś 99,9999999%.) 8)

Kocham te Twoje teorie spiskowe. Żadnych dowodów, żadnych przesłanek, tylko jak zwykle czcze gadanie o niczym. Chłopie, obudź się, zacznij wreszcie żyć faktami a nie własnymi urojeniami, których nawet nie potrafisz w żaden sposób udowodnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Kot ma siedemnaście nóg. A Ty masz czternaście rąk i na dobrą sprawę jesteś nie człowiekiem, a płastugą, na dodatek różową. Masz przesłankę, że nie?

 

a gdzie to w Bibli pisze?? ;D

 

Czyli przekładając na poważny język: w nauce dowodu wymaga każda innowacyjna teza, tzn. stojąca w sprzeczności z bieżącą wiedzą i obserwacjami. Bieżąca wiedza jest taka, że człowiek jest zdolny żyć mniej więcej 120 lat i mniej więcej taki jest najdłuższy solidnie udokumentowany czas życia pojedynczego osobnika, bo brakuje solidnego dowodu na tezę, że człowiek kiedykolwiek żył 960 lat (przypominam, że papier zniesie wszystko). Jeśli chcesz wprowadzić nowe dane, to Ty musisz je udowadniać, a nie Twoi przeciwnicy (oczywiście słowo "przeciwnik" przytaczam tu w sensie naukowym)

 

Jak będe kończył 960lat to przyślę ci maila ;D będziesz miał dowód.

 

Kocham te Twoje teorie spiskowe. Żadnych dowodów, żadnych przesłanek, tylko jak zwykle czcze gadanie o niczym. Chłopie, obudź się, zacznij wreszcie żyć faktami a nie własnymi urojeniami, których nawet nie potrafisz w żaden sposób udowodnić.

 

O jesteś w błędzie chcesz przykład : aspiryna - dwa złote a zagotowanie gałązki wierzby 5groszy

Cała farmacja to przepisy rąbnięte babkom znachorkom, zielarzom, homeopatom a generalnie przyrodzie. I to nie jest gadanie o niczym tylko o złodziejstwie a ich prywatne osiągnięcia kiedyś otrują masowo całość. 8) (pomyśl PM)

 

 

Nic się nie martw , przyjdzie chwila kiedy będziesz musiał powiedzieć sorry, tak jak to zrobił już nie jeden pancerny mózg. :'(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Kot ma siedemnaście nóg. A Ty masz czternaście rąk i na dobrą sprawę jesteś nie człowiekiem, a płastugą, na dodatek różową. Masz przesłankę, że nie?

 

a gdzie to w Bibli pisze?? ;D

Jest napisane... ::)

 

Poza tym nie musi być napisane w Biblii, ja tak piszę. Mam tyle samo racji, tak samo jak w przypadku Biblii papier może znieść wszystko.

 

Czyli przekładając na poważny język: w nauce dowodu wymaga każda innowacyjna teza, tzn. stojąca w sprzeczności z bieżącą wiedzą i obserwacjami. Bieżąca wiedza jest taka, że człowiek jest zdolny żyć mniej więcej 120 lat i mniej więcej taki jest najdłuższy solidnie udokumentowany czas życia pojedynczego osobnika, bo brakuje solidnego dowodu na tezę, że człowiek kiedykolwiek żył 960 lat (przypominam, że papier zniesie wszystko). Jeśli chcesz wprowadzić nowe dane, to Ty musisz je udowadniać, a nie Twoi przeciwnicy (oczywiście słowo "przeciwnik" przytaczam tu w sensie naukowym)

Jak będe kończył 960lat to przyślę ci maila ;D będziesz miał dowód.

Czyli dowodu brak. Dziękuję, argument upadł.

 

Kocham te Twoje teorie spiskowe. Żadnych dowodów, żadnych przesłanek, tylko jak zwykle czcze gadanie o niczym. Chłopie, obudź się, zacznij wreszcie żyć faktami a nie własnymi urojeniami, których nawet nie potrafisz w żaden sposób udowodnić.

 

(pomyśl PM)

O, znów dowodu brak? Jak słodko. Poza tym przypominam po raz kolejny, że osobiście zobowiązywałeś się nie przytaczać tego argumentu. Tylko pokazujesz, ile jesteś wart jako partner w dyskusji, skoro dobrowolnie bierzesz na siebie zoobwiązania, których nie potrafisz spełnić.

 

Nic się nie martw , przyjdzie chwila kiedy będziesz musiał powiedzieć sorry, tak jak to zrobił już nie jeden pancerny mózg. :'(

Nie martw się, przyznawanie się do błędu przychodzi mi bezboleśnie. Tylko pokaż mi wreszcie, że się mylę.

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Poza tym nie musi być napisane w Biblii, ja tak piszę. Mam tyle samo racji, tak samo jak w przypadku Biblii papier może znieść wszystko

 

No to sprawa jest poważna (może czytałeś bez zrozumienia??) 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Poza tym nie musi być napisane w Biblii, ja tak piszę. Mam tyle samo racji, tak samo jak w przypadku Biblii papier może znieść wszystko

 

No to sprawa jest poważna (może czytałeś bez zrozumienia??) 8)

Słuchaj, sprawa jest bardzo prosta. Ja oczekuję jedynie tego, żebyś mi przekazał wiarygodny i udokumentowany przypadek osoby, która przeżyła choćby 200 lat. Przecież nie proszę o wiele, skoro to prawda!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ty nie wierzysz biblii ani żadnym innym księgom starozytnym ??? sama bibliia mówi:

"A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały. Wtedy Bóg rzekł: Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat. A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach. (Ks.Rodzaju 6:1-4)"

 

czy ty nie pojmujesz że człowiek jest krzyżówką genetyczną nazwijmy to "małpy" z genami istot obcej cywilizacji która dawno temu przybyła na ziemie (starozytni bogowie). w świętych tekstach wyraźnie pisze że zostaliśmy zaprogramowani! przez boga a skoro tak to znaczy że nasza obecna cywilizacja jest po prostu wciaż na zbyt niskim poziomie ingerencji genetycznych aby taką możliwość po prostu przyjąć do wiadomości; oznacza to rónież że prawdopodobnie wkrótce i my staniemy sie władcami "niesmiertelności", a propos białego proszku złota - czyzbyś mikroos przeoczył link który zarzuciłem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W rzeczywistości, dirtyme, jesteś zieloną płastugą, tylko jeszcze o tym nie wiesz. Widziałem u Ciebie 14 rąk, tylko Ty sam jeszcze tego nie zauważyłeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba pomyliłeś rozmówców, wszystko jest takie proste i oczywiste ale niektórzy są zbyt ciemni by uznać to za prawde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj: nikt nie broni Tobie wyznawać religii, opierać się na Biblii czy nawet wierzyć w Święte Jeże, jeśli masz ochotę. Tylko błagam, nie mieszaj tego z nauką! Tylko o tyle proszę, a konflikt będzie automatycznie zażegnany. Tolerancji dla przekonań mam mnóstwo, ale jeśli mamy rozmawiać o faktach, to trzymajmy się właśnie faktów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma to jak mylić boga z bogiem (bogami) starożytnyh ksiąg. ciekawe co to za bóg który lata statkiem kosmicznym na niebie i prowadzi atomowe wojny. chyba nie wiesz np ze mahabharata posiada opisy działania statków o napędzie antygrawitacyjnym co jest namiastką tego czego najwyraźniej nie wiesz. cóż za ignorancja. starozytne święte księgi to nie jakieś bajki tylko opisy historii ludzkości i z prawdziwym bogiem bogiem nie mają nic wspólnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie najprostsze pytanie: skoro jest przepis, to dlaczego nikt nie udowodnił, że da się go zrealizować? Dlaczego nie ma pojazdu antygrawitacyjnego, dlaczego nikt go nie zaprezentuje? Przecież to takie proste! A przy okazji można by wykazać, że ta księga ma szansę być rzeczywistym sposobem na życie - może udałoby się nawrócić ludzi na dobrą drogę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, sprawa jest bardzo prosta. Ja oczekuję jedynie tego, żebyś mi przekazał wiarygodny i udokumentowany przypadek osoby, która przeżyła choćby 200 lat.

 

Tak się zastanowiłem i wiesz co , skoro nauka uznaje tylko powtarzalne doświadczenia to ani ja ani ty nie jesteśmy w stanie udowodnić że zostalismy urodzeni a nie stworzeni bo doswiadczenia z porodem powtórzyć sie nie da.

 

Skoro są niezbite dowody że jestem to trzeba uznać że są jednorazowe procesy (jednokierunkowe) , tak więc złoty proszek może uleczyć mnie , ale nie uleczy np. Kazia, dalej ludzie żyjący 500 lat mogą być nie zainteresowani naszą nauką bo uważają ją za niedorozwiniętą, a ty dalej będziesz się pytał o dowód - no cóż jedyny pisany jest w Biblii (notka)  8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, sprawa jest bardzo prosta. Ja oczekuję jedynie tego, żebyś mi przekazał wiarygodny i udokumentowany przypadek osoby, która przeżyła choćby 200 lat.

Tak się zastanowiłem i wiesz co , skoro nauka uznaje tylko powtarzalne doświadczenia to ani ja ani ty nie jesteśmy w stanie udowodnić że zostalismy urodzeni a nie stworzeni bo doswiadczenia z porodem powtórzyć sie nie da.

Nieprawda. Czas, kiedy żyły dinozaury, udało się ustalić i to całkiem precyzyjnie. Powtarzalność jest wymagana w odniesieniu do badań, a nie do obiektów. Swobodnie można też w sposób absolutnie naukowy zbadać jednorazowe zjawisko, żeby podać prosty przykład: da radę w sposób powtarzalny zbadać wynik pojedynczego rzutu piłeczką. Rzut odbywa się jednorazowo, a mimo to pomiar jego długości mozna wykonać jednorazowo. Szkoda, że nie pojmujesz tak podstawowych rzeczy.

 

Skoro są niezbite dowody że jestem to trzeba uznać że są jednorazowe procesy (jednokierunkowe) , tak więc złoty proszek może uleczyć mnie , ale nie uleczy np. Kazia

Ale mimo wszystko można by w sposób w pełni poprawny udowodnić, że lek na Ciebie zadziałał. To jest w 100% możliwe. Tylko oczywiście badań nikt nie robi, ale lek działa na pewno ;D

 

 

ludzie żyjący 500 lat mogą być nie zainteresowani naszą nauką bo uważają ją za niedorozwiniętą, a ty dalej będziesz się pytał o dowód - jedyny jest w Biblii (notka)  8)

A może tak naprawdę Biblia nie jest zainteresowana naszą nauką i gdybyśmy nie byli takimi prymitywami, to ujawniłaby nam, że sama jest jedną wielką ściemą? Mimo to jakoś w nią bezkrytycznie wierzysz. Bardzo, bardzo, bardzo selektywne jest to Twoje rozumowanie.

 

otórz

Drugi już raz dzisiaj krzyknę sobie: RATUNKU!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mimo to jakoś w nią bezkrytycznie wierzysz. Bardzo, bardzo, bardzo selektywne jest to Twoje rozumowanie.

 

W oryginale czytana co 42 literę podaje trafne odpowiedzi, to też przypadek? z innymi książkami to nie wychodzi (a to oznacza szyfr do złamania dopiero komputerami). 8)

 

Swobodnie można też w sposób absolutnie naukowy zbadać jednorazowe zjawisko, żeby podać prosty przykład: da radę w sposób powtarzalny zbadać wynik pojedynczego rzutu piłeczką. Rzut odbywa się jednorazowo, a mimo to pomiar jego długości mozna wykonać jednorazowo. .

 

Czytaj ze zrozumieniem bo muszę tłumaczyć ci po kilka razy

Można wykonać bo jest piłeczka , miarka i zaplanowane doświadczenie.

a co powiesz na temat rzutu który się odbył tydzień temu ,a dzisiaj jest tylko piłeczka i rzutu się powtórzyć nie da (powiesz piłeczką nikt nie rzucał??) czy to wejdzie do kanonu nauki - nie (choć ktoś zanotował wyleciała  i tam gdzieś spadła).

Tak więc nie jesteś w stanie udowodnić że się urodziłeś a nie zostałeś stworzony . To tylko jest domniemanie na podstawie obserwacji współczesnych. Ale ty to ty a nie dzisiejsze dzieci.

 

To samo dotyczy zapisów że ludzie żyli 960 lat, została tylko notatka i imię gościa , on to on napewno był, ale czy tak długo żył?? Brak podstaw by twierdzić że to lipa.

 

A co do obiektów to stystyki prowadzi się na szczurach a przecież kazdy jest inny, każdy płatek śniegu też jest inny , a nawet atomy tego samego pierwiastka mogą mieć różne liczby neutronów i wykazywać inne własności (np. H,D,T) tak więc lekarstwo opracowane działa na mnie a nie działa na kazia ,w biblii z tysięcy ludzi wtedy żyjących mówi się o grupce ludzi jako szczególnych,(wartych odnotowania) i założenie że to nie prawda jest bez uzasadnienia.

 

Szkoda, że nie pojmujesz tak podstawowych rzeczy

 

Zastanawiam się dlaczego napisałeś to zdanie:

1. Chciałeś by ktoś pomyślał że to warościowa wypowiedz

2. Brakuje ci argumentów.

3. Chciałeś się dowartościować.

4. A może chciałeś mnie obrazić - przyjmuję ten wariant

 

To jest forum dyskusyjne wiec dyskutujmy , wymieniajmy poglądy, spostrzeżenia bo to ubogaca każdego .

Jednocześnie przypominam że PM pracuje, a co siejesz zebrać musisz,

jak sobie pościelisz tak się wyśpisz, nie sądz byś nie był sądzony, nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka, dotąd dzban wode nosi dopóki się ucho nie urawie... itp.  8) obserwacji jest wiele ale te stwierdzenia do nauki też nie weszły (i co z tego jak i tak obowiązują) 8)

 

Końcówka postu jest po to by cię uczulić na sytuację kiedy PM ci odda.

(będziesz miał obserwację bez ciężkich doświadczeń) - pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W oryginale czytana co 42 literę podaje trafne odpowiedzi, to też przypadek? z innymi książkami to nie wychodzi (a to oznacza szyfr do złamania dopiero komputerami). 8)

Ależ oczywiście, że wychodzi. Moby Dick też zawiera tajny kod :) Poza tym przypominam, że Kościół nigdy nie potwierdził istnienia Kodu Biblii, więc powoływanie się na ten fenomen zakrawa na herezję.

 

Swobodnie można też w sposób absolutnie naukowy zbadać jednorazowe zjawisko, żeby podać prosty przykład: da radę w sposób powtarzalny zbadać wynik pojedynczego rzutu piłeczką. Rzut odbywa się jednorazowo, a mimo to pomiar jego długości mozna wykonać jednorazowo. .

 

Czytaj ze zrozumieniem bo muszę tłumaczyć ci po kilka razy

Można wykonać bo jest piłeczka , miarka i zaplanowane doświadczenie.

a co powiesz na temat rzutu który się odbył tydzień temu ,a dzisiaj jest tylko piłeczka i rzutu się powtórzyć nie da (powiesz piłeczką nikt nie rzucał??) czy to wejdzie do kanonu nauki - nie (choć ktoś zanotował wyleciała  i tam gdzieś spadła).

Tak więc nie jesteś w stanie udowodnić że się urodziłeś a nie zostałeś stworzony . To tylko jest domniemanie na podstawie obserwacji współczesnych. Ale ty to ty a nie dzisiejsze dzieci.

A ja Tobie przypominam, że dinozaury jakoś udało się zbadać. I warstwy geologiczne ZIemi też. I o historii Wszechświata też powoli, ale jednak poszerzamy wiedzę.

 

To samo dotyczy zapisów że ludzie żyli 960 lat, została tylko notatka i imię gościa , on to on napewno był, ale czy tak długo żył?? Brak podstaw by twierdzić że to lipa.

Ale tym bardziej brak podstaw, by twierdzić, że zapisane słowa w 100% są dosłowną prawdą. Przypominam, że Biblia jest pełna alegorii i przekazów nie wprost, tymczasem Ty widząc liczbę 960 traktujesz ją automatycznie jako prawdę objawioną. A co, jeśli nie masz racji? Tak odważna teza wymaga poparcia w faktach albo w obiektywnych badaniach, a nie jednego, jedynego zapisku. Co, jeśli jakiś mnich-kopista pomylił się i zamiast 160 napisał 960? Cała Biblia na nic, cytując klasyka!

 

A co do obiektów to stystyki prowadzi się na szczurach a przecież kazdy jest inny, każdy płatek śniegu też jest inny , a nawet atomy tego samego pierwiastka mogą mieć różne liczby neutronów i wykazywać inne własności (np. H,D,T) tak więc lekarstwo opracowane działa na mnie a nie działa na kazia

Ależ oczywiście, że tak. Niemniej jednak przy odpowiedniej dozie determinacji (no i oczywiście wiedzy z domieszką szczęścia) można znaleźć bezpośredni mechanizm działania leku, który zadecydował o tym, że lek działa tylko na jedną osobę, a na drugą nie. Statystyka w odniesieniu do jednostki wyleczonej nie ma nic do rzeczy, przy obecnych procesach rejestracji leków bardzo ciężko jest zarejestrować preparat, gdy nie potrafi się wykazać, jak on działa.

 

w biblii z tysięcy ludzi wtedy żyjących mówi się o grupce ludzi jako szczególnych,(wartych odnotowania) i założenie że to nie prawda jest bez uzasadnienia.

Ale Biblia jest tak bardzo przesycona alegoriami i treściami, których nie należy rozumieć bezpśrednio, że traktowanie liczby "960" jako prawdy objawionej bez jakiegokolwiek poparcia w obiektywnych danych to mocne nadużycie. Przypominam, że zgodnie z Biblią czas od oddzielenia się światła od ciemności aż do powstania człowieka to zaledwie niecały tydzień - czy w takim razie mam to rozumieć bezpośrednio i stwierdzić, że Biblia łże, bo przecież odkryto, ze było inaczej? NIE, Biblia (a szczególnie Stary Testament) to po prostu zbiór treści, na które trzeba patrzeć z odpowiednią rezerwą i doskonale o tym wiesz, a mimo to łykasz liczbę "960" z zadziwiającą bezkrytycznością.

 

Szkoda, że nie pojmujesz tak podstawowych rzeczy

Zastanawiam się dlaczego napisałeś to zdanie:

1. Chciałeś by ktoś pomyślał że to warościowa wypowiedz

2. Brakuje ci argumentów.

3. Chciałeś się dowartościować.

4. A może chciałeś mnie obrazić - przyjmuję ten wariant

Nie, waldi. Napisałem to dlatego, że wysnułeś zadziwiająco niepoprawny wg mnie wniosek. I podałeś przykład, który nijak ma się do rzeczywistości, a potem pokazałeś mi, że jednak nie rozumiesz, co to znaczy "powtarzalność wyników", bo pomyliłeś ją z powtarzalnością obiektu badanego. Nie martw się, nie obrażam dla zabawy, w argumentach też czuję się solidnie przygotowany. No i przede wszystkim za bardzo lubię dyskutować, żeby próbować obrazić rozmówcę i ryzykować utratą tematu do rozmowy.

 

Jednocześnie przypominam że PM pracuje, a co siejesz zebrać musisz,

A ciekawe, dlaczego Ty napisałeś te słowa? Czyżbyś zapomniał o swojej obietnicy? Czyżbyś celowo chciał mnie zirytować? I dlaczego wplatasz slowo o PM i jednocześnie nawołujesz do rozmowy trzymającej się pewnych standardów (w końcu to forum o nauce)? Jak mam traktować Ciebie jak wiarygodnego partnera do dyskusji, gdy Ty notorycznie łamiesz własne zobowiązanie do niestosowania argumentu pt. PM?

 

obserwacji jest wiele ale te stwierdzenia do nauki też nie weszły (i co z tego jak i tak obowiązują) 8)

Bo celem nauki nie jest moralizowanie. Oczywiście etyka badań jest bardzo istotna, ale nie jest jej najwyższym celem. Celem gotowania zupy też nie jest moralizowanie społeczeństwa, co wcale nie znaczy, że kucharka nie stosuje zasady "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie ma pojazdu antygrawitacyjnego, dlaczego nikt go nie zaprezentuje?

 

Antygrawitacyjny napęd rtęciowy.

 

Na wielu starohinduskich i tybetańskich manuskryptach opisane są antygrawitacyjne właściwości rtęci. Na jednym z nich jest opis antygrawitacyjnego pojazdu z rtęciowym napędem. Niemcy przed II wojną światową prowadzili badania nad tym. Rozpoczęli badania w 1933. W 1939 Niemcy posiadali silnik antygrawitacyjny „die Glocke”, czyli dzwon. W tym silniku znajdowały się szybkoobracające się dyski z rtęcią pod wysokim napięciem. W 1939 Niemcy mieli antygrawitacyjny dysk Hanebu I, w 1942 Hanebu II, a w 1945 Hanebu III, którego prędkość maksymalna wynosiła 40 000km/h. Alianckie samoloty 300 razy zauważyły na terenie rzeszy pojazdy antygrawitacyjne. Niemieckie dyski antygrawitacyjne były również widoczne z terytorium Szwajcarii, ich świadkowie domyślali się, że była to niemiecka „Cudowna Broń” – Wunderwaffe. W 1947 amerykanie zaatakowali ostatni bastion rzeszy na Antarktydzie, nową szwabie. Pod koniec wojny alianci przechwycili łódź podwodną z rtęcią. Po wojnie badania nad antygrawitacją prowadzili amerykanie. Przykładowym rtęciowym pojazdem USA jest TR-3B Astra, który latał nad Belgią. Badania nad tym prowadzili również Sowieci oraz chińczycy. Chiny do tego mogły wykorzystać starotybetańskie teksty po inwazji na ten kraj. Chiny i Izrael mogły również poznać amerykańskie tajemnice antygrawitacyjne za pomocą programu Enhanced Promis. Antygrawitacyjne pojazdy, prawdopodobnie należące do IV rzeszy latały nad Irakiem. Kto wie, czy takim pojazdem do nazistowskiej bazy nie uciekli zbrodniarz jihadu.

 

Jak widać obracanie dysków z rtęcią daje nam antygrawitację, napęd, który był stosowany 12000 lat temu, w czasie atomowych wojen bogów. Na wielu indyjskich manuskryptach są opisy antygrawitacyjnych rtęciowych pojazdów „vimana”. Wtedy były stosowane, dlaczego niestosujemy ich teraz?

 

Amerykańskie pojazdy antygrawitacyjne.

 

X-22 Dark Star.

 

X-22 jest antygrawitacyjnym dyskiem, wiadomo o nim z przecieków z Lockheed Martin. Amerykańscy żołnierze widzieli takie pojazdy w czasie wojny w zatoce perskiej. Podobno dyski stacjonują w podziemnym kompleksie pod King's Peak w High Uintas Primitive Area na terenie Wasatch Mountains ok. 130 km na wschód od Salt Lake City.  Dr. Richard Boylan twierdzi, że pojazdy te mogą być wyposażone w broń, która potrafi niszczyć na poziomie molekularnym.

 

TR-3B Astra.

 

Jest to antygrawitacyjny pojazd w kształcie trójkąta, był często widywany i filmowany w Belgii, USA, UK, Rosji, najczęściej w okolicach Areny 51, gdzie te pojazdy najprawdopodobniej stacjonują, i gdzie znajduje się jeden z ośrodków badań nad antygrawitacją. Największą tajemnicą tego pojazdu jest napęd. Jest nim pole grawitacyjne, które wytwarzane jest za pomocą reaktora z prawdopodobnie zimną fuzją nuklearną. Pierścień pełniący rolę kolistego akceleratora wypełnionego plazmą nazwany tu systemem rozdziału pola magnetycznego otacza obrotowy przedział załogi. Podobno w części okrągłej tego pojazdu jest plazma, głównie z rtęci, pod ciśnieniem 250000 atmosfer, schłodzona do 150 K i przyspieszona w ruchu obrotowym do 50000 obrotów na minutę (czy nie przypomina się die Glocke???). Z plazmy uzyskuje się nadprzewodnik, który obracając się w zmiennym polu powoduje zniesienie pola grawitacyjnego o 89 %. To powoduje, że jest lżejszy o 89%, dzięki czemu może wykonywać gwałtowne zwroty w atmosferze, w której osiąga prędkość 9 Macha, powyżej 36600 prędkość jest nieznana, ale na pewno znacznie przekracza 9 Ma. Napęd jest zupełnie bezgłośny, natomiast wyloty dysz są umiejscowione w rogach w celu uniknięcia zmniejszenia masy o 90%, co uczyniłoby siłę ciągu niewystarczającą i nieefektywną, ponadto takiego rozmieszczenia wymaga także "stabilizacja podstawy" lotu, którą wytwarza siła ciągu.

 

SR – 75.

 

Jest to antygrawitacyjny pojazd wykorzystujący jako napęd energię wirującej plazmy rtęciowej, podobnie jak w pierwotnej koncepcji Gerlacha. Prototyp – 1988, wejście do służby – prawdopodobnie 1990.

 

Jako ciekawostkę mogę podać, że w 1990 nastąpił oblot B-2, który do dalekich przelotów używał elektrograwitacji.

 

Antygrawitacyjny napęd wodny.

 

Innym rodzajem napędu antygrawitacyjnego jest wir wodny. Odkrycie tego wielkiego napędy zawdzięczamy Victorowi Schaubergerowi, który z pochodzenia jest Austriakiem. W latach 1921 – 29 opracował teorię związane z energią wirów wody i powietrza, którą później wykorzystał w praktyce. W 1934 spotkał się z Adolfem Hitlerem, żeby przedstawić fuhrerowi  plan oduzależnienia się rzeszy od paliw konwencjonalnych, oraz plan budowy pojazdów antygrawitacyjnych, na bazie własnej koncepcji lewitacji diamagnetycznej. W 1940 otrzymał osobistą zgodę Hitlera na skonstruowanie modeli dysków wg jego koncepcji opartej na implozji. W 1941 roku odbył się lot tzw. Repulsine typ A, pierwszego w historii obiektu używającego energii nieskończonego wiru powietrza (antygrawitacji), w tym samym roku naukowcy pracujący nad napędem rtęciowym „Dzwon” tworzą spisek, przez który następuje zaprzestanie prac nad koncepcją Schaubergera. W 1944 roku W. Schauberger i jego syn, Walther, zostają odwołani z frontu wschodniego. Prace nad jego koncepcją zostają wznowione ze względu na brak paliw w rzeszy i trudności z opanowaniem napędu na twardą grawitację (rtęć). W tym roku następuje również oblot zaawansowanego antygrawitacyjnego dysku wodnego, opartego o wir wodny. 19 lutego 1945, 3 dni po zamknięciu pierścienia okrążenia wokół Wrocławia przez Armię Czerwoną, następuje oblot pełnowymiarowego dysku Schaubergera, z terenu przyległego do obecnych zakładów PZL"Hydral". Osiągnięto pułap 12 km i Vmax =2000 km/h. Oblicza się, że gdyby wojna zakończyłaby się ok. 2 miesięcy później, Rzesza za pomocą dysków antygrawitacyjnych zmieniłaby bieg wojny. Po wojnie wodną antygrawitacją zainteresowały się CCCP i USA. Prawdopodobnie w 1977 r. w USA nastąpił oblot dysku na bazie Repulsine B. W 1980 rozpoczęto prace nad dyskiem EKIP (Ekologia i Progress- ekologia i postęp) w zakładach lotniczych w Saratowie, na bazie Repulsine A. Miał to być w założeniach samolot rozpoznawczy o nieograniczonym zasięgu, wykorzystujący energię wiru powietrza do wytworzenia nadmuchu powietrza (efektu Coandy) na kadłub jako napędu (prostsza wersja dysku oblatanego we Wrocławiu ze względu na mniej skomplikowaną turbinę).

 

sorry ale współczesna nauka jedynie dogania wiedzę zawartą w świętych księgach starozytności

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mowię o konkretnych maszynach, a nie o pisaniu czegoś gdzieś, bo teorii spiskowych na temat produktów amerykańskiego lotnictwa słyszałem już wystarczająco wiele. Konkrety, konkrety! Dlaczego takich maszyn nie ma w powszechnym użyciu, skoro ich opis jest dostępny powszechnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przypominam, że zgodnie z Biblią czas od oddzielenia się światła od ciemności aż do powstania człowieka to zaledwie niecały tydzień - czy w takim razie mam to rozumieć bezpośrednio i stwierdzić, że Biblia łże, bo przecież odkryto, ze było inaczej? NIE, Biblia (a szczególnie Stary Testament) to po prostu zbiór treści, na które trzeba patrzeć z odpowiednią rezerwą i doskonale o tym wiesz, a mimo to łykasz liczbę "960" z zadziwiającą bezkrytycznością.

 

Myślisz jak mrówka, ,,nie dam rady tego podnieść, to nikt tego nie podniesie" 8)

 

 

A ja Tobie przypominam, że dinozaury jakoś udało się zbadać. I warstwy geologiczne ZIemi też. I o historii Wszechświata też powoli, ale jednak poszerzamy wiedzę.

 

 

Zacznij myśleć, przestań powtarzać za innymi. Co sie udało zbadać?? jak nawet jednego DNA nie mają - parę kostek??, datowanie węglem jest śmieszne bo zakłada stały proces pojawiania się C14 a wystarczy fala  neutronów po wybuchu supernowej i wszystkie wyliczanki włącznie z tabelami połowicznego rozpadu można do śmietnika wrzucić.

To samo z badaniem geologicznym ziemi , najgłębsza dziurka (tak dziurka) w ziemi to 13km , reszta to dywagacje (domysły i to nie potwierdzone) promień ziemi to ponad 6 tyśięcy kilometrów (myśl , myśl, myśl i wyciągaj wnioski, a nie opowiadaj pierdołów choćby ci to napisali w podręczniku).

 

 

Nie martw się, nie obrażam dla zabawy, w argumentach też czuję się solidnie przygotowany. No i przede wszystkim za bardzo lubię dyskutować, żeby próbować obrazić rozmówcę i ryzykować utratą tematu do rozmowy.

 

To dlaczego nie napisałeś:

 

wysnułeś zadziwiająco niepoprawny wg mnie wniosek

 

  :)

 

A ciekawe, dlaczego Ty napisałeś te słowa? Czyżbyś zapomniał o swojej obietnicy? Czyżbyś celowo chciał mnie zirytować? I dlaczego wplatasz slowo o PM i jednocześnie nawołujesz do rozmowy trzymającej się pewnych standardów (w końcu to forum o nauce)? Jak mam traktować Ciebie jak wiarygodnego partnera do dyskusji, gdy Ty notorycznie łamiesz własne zobowiązanie do niestosowania argumentu pt. PM?

 

 

Zamiast pisać wprost POLE MORFOGENETYCZNE przez tę właśnie obietnicę piszę PM , ale skoro nie potrafisz tego docenić , wracam do pełnej nazwy.  8)

 

 

Spróbuj mi wyjaśnić: czy jesteś w stanie w sposób naukowy udowodnić mi że się urodziłeś a nie zostałeś stworzony?? - bo zwiewasz od tego pytania .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Oblicza się, że gdyby wojna zakończyłaby się ok. 2 miesięcy później, Rzesza za pomocą dysków antygrawitacyjnych zmieniłaby bieg wojny.

 

Patrząc na świat , to odnoszę wrażenie że jednak im się udało wygrać.

Fakty:

 

Amerykanie planują bazy na marsie a na księżycu nie, dlaczego??

 

Promy latające na orbitę co chwilę się rozlatują dlaczego?? czyżby nie dostały zezwolenia na wejście w stratosferę??

 

Dlaczego próbowano atomowo zbombardować księżyc??

 

Dlaczego przestali latać na ksieżyc?? może nie wolno??

 

Dlaczego zdjęcia ciemnej strony ksieżyca są tak słabo dostępne??

 

Szybki rozwój Niemiec po wojnie też jest zastanawiający??

 

 

Bo albo ci co stworzyli ziemię się na to nie zgadzaja ,albo ci co ją podbili, albo ci którzy naprawdę wygrali wyścig zbrojeń . 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Prawdopodobieństwo, z jakim w ciągu życia zachorujemy na nowotwór, może być określane jeszcze przed urodzeniem, twierdzą naukowcy z Van Andel Institute (VAI). Na łamach Nature Cancer informują oni o zidentyfikowaniu dwóch różnych stanów epigenetycznych, które pojawiają się w życiu płodowym, a które powiązane są z ryzykiem nowotworu. Jeden z nich związany jest z niskim, drugi z wysokim ryzykiem zachorowania. Odkrycie może znacząco zmienić postrzeganie nowotworów.
      Jeśli nowotwór pojawi się u osoby z niskim ryzykiem zachorowania, z większym prawdopodobieństwem będzie to nowotwór wywodzący się z krwi czy układu limfatycznego, jak białaczka lub chłoniak. U osób z wysokim ryzykiem zachorowania częściej będzie to nowotwór tworzący guzy lite, jak rak prostaty czy płuc.
      Do większości zachorowań na nowotwory dochodzi na późniejszych etapach życia, a choroby te są postrzegane przez pryzmat mutacji lub genetyki. Dlatego też nie prowadzono dotychczas zbyt wielu badań nad tym, w jaki sposób rozwój płodowy wpływa na ryzyko nowotworu. Nasze odkrycie to zmienia. Zidentyfikowanie dwóch różnych stanów genetycznych otwiera drzwi do zupełnie nowego świata badań nad nowotworami, mówi współautor badań doktor J. Andrew Pospisilik, dyrektor Wydziału Epigenetyki w VAI.
      Ryzyko rozwoju nowotworu rośnie z wiekiem, gdyż dochodzi do akumulacji uszkodzeń DNA oraz innych czynników. Jednak nie zawsze prowadzi to do nowotworu. W ostatnich latach naukowcy odkryli wiele innych elementów, jak na przykład zmiany epigenetyczne, które również mają wpływ na zachorowania.
      Pospisilik i jego współpracownicy odkryli, że identyczne myszy, które różni jedynie aktywność genu Trim28, mają jeden z dwóch wzorców epigenetycznych w genach związanych z nowotworami. Wzorce te pojawiają się w czasie życia płodowego. I determinują one ryzyko zachorowania.
      Podczas gdy mutacje DNA są niezbędne do rozwoju nowotworu, tylko niewielka część zmutowanych komórek powoduje zachorowanie. Dotychczas nie znaliśmy mechanizmu określającego podatność na zachorowanie. Wykorzystaliśmy unikatowy mysi model wrodzonego zróżnicowania rozwojowego (Trim28+/D9) do zbadania, czy pojawiające się na wczesnych etapach życia różnice epigenetyczne wpływają na podatność na nowotwór w późniejszym życiu. Odkryliśmy, że heterozygotyczność Trim28 jest wystarczająca do powstania dwóch różnych stanów epigenetycznych powiązanych z różną podatnością na rozwój nowotworu, czytamy w opublikowanym artykule. Autorzy badań dodają, że różnice te można wykryć już w 10. dniu rozwoju.
      Każdy jest w pewnym stopniu narażony. Ale gdy pojawia się nowotwór, myślimy o nim jako o pechu. Tymczasem sam pech nie wyjaśnia, dlaczego jedni ludzie chorują, a inni nie. A co najważniejsze, pecha nie można leczyć. Natomiast zmiany epigenetyczne możemy. Nasze badania pokazują, że korzenie nowotworu mogą tkwić w niezwykle ważnym etapie naszego rozwoju. To otwiera nową perspektywą badawczą i potencjalnie daje szanse na nowe metody diagnostyki i leczenia, dodaje doktor Ilaria Panzeri.
      Co więcej, badacze znaleźli dowody, że odkryte przez nich dwa stany epigenetyczne są widoczne w tkankach w całym ciele, co sugeruje, iż mogą one dotyczyć wszystkich rodzajów nowotworów. W przyszłości planują więc badać zależności pomiędzy tymi stanami a konkretnymi chorobami.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wiek to jeden z najważniejszych czynników ryzyka rozwoju nowotworów. W miarę, jak stajemy się coraz starsi, w naszych organizmach akumulują się mutacje, które w końcu mogą doprowadzić do pojawienia się choroby. Naukowcy z Memorial Sloan Kettering Cancer Center i ich współpracownicy opisali mechanizm, za pomocą którego zaawansowany wiek chroni przed rozwojem nowotworu. Swoje badania prowadzili na mysim modelu raka płuc.
      Nowotwory płuc są najczęściej diagnozowane u ludzi około 70. roku życia. Jednak u osób w wieku 80–85 lat odsetek zachorowań zaczyna spadać. Nasze badania pokazują dlaczego tak się dzieje. Starzejące się komórki tracą zdolność do regeneracji i ten właśnie mechanizm zapobiega rozrostowi nowotworu, mówi jedna z autorek badań, doktor Xueqian Zhuang.
      Naukowcy badali mysi model gluczorakoraka, który odpowiada za około 7% światowych zgonów na nowotwory. Zauważyli, że im myszy stawały się starsze, ich organizmy wytwarzały więcej proteiny NUPR1, a im jej więcej tym bardziej komórki w płucach działały tak, jakby miały niedobór żelaza. W rzeczywistości w komórkach żelaza było więcej, ale z powodów, których nie do końca rozumiemy, działały jak przy jego niedoborze, mówi doktor Zhuang. A że niedobór żelaza upośledza zdolność komórek do regeneracji, obecność NUPR1 powodowała, że guzy nowotworowe nie mogły się rozrastać, więc u starszych myszy były ich mniej niż u młodszych.
      Naukowcy zauważyli też, że mogą odwrócić to zjawisko, albo podając starszym zwierzętom żelazo, albo zmniejszając ilość NPUR1 w ich komórkach. Myślimy, że odkrycie to można będzie szybko wykorzystać u ludzi. Obecnie miliony ludzi żyją z nie w pełni sprawnymi płucami, gdyż nie zregenerowały się one po infekcji COVID-19 lub nie funkcjonują prawidłowo z innego powodu. Nasze badania wykazały, że podanie żelaza pozwala na regenerację płuc, a przecież posiadamy bardzo skuteczne metody podawania leków bezpośrednio do płuc, takie jak inhalatory, dodaje główny autor badań, doktor Tuomas Tammela. To jednak może być obosieczny miecz. Zwiększając zdolność komórek płuc do regeneracji, zwiększa się też zdolność tkanek do rozwoju nowotworu. "Tego typu leczenie może być więc nieodpowiednie dla ludzi, którzy już są narażeni na wysokie ryzyko nowotworu", dodaje Tammela.
      Badania mają tez znaczenie dla terapii bazujących na ferroptozie. To opisana w 2012 roku zależny od żelaza nie-apoptyczny rodzaj śmierci komórkowej. Obecnie istnieją już leki wykorzystujące ferroptozę, a które są badane np. pod kątem zastosowania ich w terapiach przeciwnowotworowych. Obecne badania pokazują, że starsze komórki są bardziej odporne na ferroptozę niż młodsze, gdyż funkcjonują tak, jakby brakowała im żelaza. To zaś wskazuje, że leki wykorzystujące ferroptozę są mniej skuteczne u starszych ludzi.
      Podsumowując wyniki badań doktor Tammela stwierdza: uzyskane przez nas dane dotyczące zapobiegania nowotworom sugerują, że to, co robimy sobie jako młodzi ludzie, jest prawdopodobnie bardziej niebezpieczne, niż gdy robimy to w starszym wieku. Powstrzymanie młodych ludzi przed paleniem tytoniu, opalaniem się czy innymi czynnościami zwiększającymi ryzyko nowotworów, jest prawdopodobnie bardziej istotne, niż sądziliśmy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania przeprowadzone przez American Cancer Society wskazują, że wśród kolejnych coraz młodszych pokoleń rośnie liczba zachorowań na 17 z 34 rodzajów nowotworów. Młodzi ludzie częściej niż ich rodzice i dziadkowie, gdy byli w ich wieku, chorują m.in. na nowotwory piersi, trzustki czy układu pokarmowego. Zauważono też wzrost związany z nowotworami wątroby (tylko u kobiet), macicy, jąder, pęcherzyka żółciowego i jelita grubego.
      Nasze badania dostarczają kolejnych już dowodów na zwiększanie ryzyka rozwoju nowotworów w pokoleniach następujących po pokoleniu baby boomers [osoby urodzone w latach 1946–1964]. Potwierdzają spostrzeżenia dotyczące zwiększenia liczby wczesnych przypadków raka jelita grubego i nowotworów związanych z otyłością oraz rozszerzają liczbę nowotworów, które dotykają ludzi w coraz młodszym wieku, mówi główna autorka badań doktor Hyuna Sung.
      Naukowcy wzięli pod uwagę takie czynniki jak rok urodzenia, status społeczny, ekonomiczny i polityczny oraz środowisko, w którym żyli badani, co wpływa na ewentualną ekspozycję na czynniki ryzyka. Zauważyliśmy, że trendy dotyczące zapadalności na nowotwory związane są z rokiem urodzenia, jednak wciąż nie mamy jasnego wytłumaczenia, dlaczego choruje coraz więcej ludzi, mówi uczona.
      Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące 23 654 000 osób, u których zdiagnozowano jeden z 34 rodzajów nowotworów oraz informacje o 7 348 137 osobach, które zmarły na jeden z 25 rodzajów nowotworów pomiędzy początkiem roku 2000 a końcem roku 2019. Zmarli byli w wieku od 25 do 84 lat. Na potrzeby porównania liczby przypadków zachorowań ze względu na wiek, badana grupa została podzielona w zależności od roku urodzenia na podgrupy obejmujące 5 lat. W podziale uwzględniono lata 1920–1990.
      Badacze zauważyli, że od 1920 roku rośnie liczba przypadków zachorowań na 8 z 34 nowotworów. Na przykład osoby urodzone około 1990 roku są narażone, w porównaniu z osobami urodzonymi w roku 1955, na 2-3-krotnie większe ryzyko zachorowania na nowotwory trzustki, nerek i gruczolakoraki jelita cienkiego, a kobiety dodatkowo narażone są na większe ryzyko nowotworu wątroby.
      W młodszych pokoleniach wzrósł odsetek zachorowań na 9 rodzajów nowotworów, których odsetek w starszych pokoleniach spadał. Są to estrogenozależne nowotwory piersi, nowotwór macicy, jelita grubego, woreczka żółciowego, nowotwory żołądka (z wyjątkiem raka wpustu żołądka), nowotwór jajników, jąder oraz – u mężczyzn – mięsak Kaposiego i rak odbytu. U osób urodzonych około 1990 roku ryzyko rozwoju nowotworu jajników jest o 12%, a nowotworu macicy o 169% wyższe niż grupie o najniższej zachorowalności.
      Wzrost odsetka zapadalności na nowotwory w młodszych grupach oznacza zmianę pokoleniową ryzyka zachorowania i jest wczesną wskazówką dotyczącą przyszłych przypadków nowotworów w skali kraju. Bez odpowiedniej polityki zdrowotnej i w związku z ogólnym wzrostem ryzyka związanym z wiekiem, może dojść do zatrzymania lub nawet odwrócenia trwających od dekad trendów spadku zachorowalności. Badania te pokazują, jak ważne jest zidentyfikowanie przyczyn i czynników ryzyka powodujących większą zapadalność na nowotwory wśród przedstawicieli pokolenia X [urodzeni w latach 1965–1980] i milenialsów [1981–1996], dodaje doktor Ahmedin Jemal.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Odpowiednio dobrane aminokwasy mogą zwiększyć skuteczność radioterapii niedrobnokomórkowego raka płuc, czytamy na łamach Molecules. Autorkami badań są uczone z Narodowego Centrum Badań Jądrowych, Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz firmy Pro-Environment Polska. Pracowały one nad zwiększeniem skuteczności terapii borowo-neutronowej (BNCT).
      Terapia ta używana jest w leczeniu nowotworów szczególnie wrażliwych narządów, na przykład mózgu, i wykorzystuje cząsteczki zawierające bor do niszczenia komórek nowotworowych. Związki boru mają skłonność do gromadzenia się w komórkach nowotworowych. Gdy izotop boru-10 zostanie wystawiony na działanie neutronów o odpowiednich energiach, najpierw je pochłania, a następnie dochodzi do rozszczepienia jądra izotopu, czemu towarzyszy emisja promieniowania alfa. To promieniowanie krótkozasięgowe, które uszkadza DNA komórki, powodując jej śmierć. BNTC znajduje się nadal w fazie badań klinicznych, ale już wykazały one, że ta metoda leczenia będzie przydatna m.in. w walce z nowotworami skóry, tarczycy czy mózgu.
      Polskie uczone chciały zwiększyć skuteczność tej obiecującej metody leczenia. Chciały sprawdzić, czy wcześniejsze podanie odpowiednich aminokwasów może zwiększyć wchłanianie aminokwasowego związku boru przez komórki nowotworowe, nie zmieniając ich przyswajalności przez komórki zdrowe. Im bowiem więcej boru wchłoną komórki chore, tym większe promieniowanie alfa w komórkach nowotworowych w stosunku do komórek zdrowych, a zatem tym bezpieczniejsza terapia BNCT.
      W badaniu in vitro wykorzystaliśmy dwa rodzaje komórek: ludzkie komórki niedrobnokomórkowego raka płuc, A549, oraz prawidłowe fibroblasty płuc pochodzące od chomika chińskiego, V79–4. Komórki najpierw były narażane na L-fenyloalaninę lub L-tyrozynę. Po godzinie były eksponowane na 4-borono-L-fenyloalaninę (BPA), która jest związkiem zawierającym bor stosowanym w badaniach klinicznych nad BNCT. Badanie zawartości boru w komórkach poddanych działaniu aminokwasów i w komórkach referencyjnych przeprowadziłyśmy metodą analityczną wykorzystującą spektrometrię mas sprzężoną z plazmą wzbudzaną indukcyjnie, mówi główna autorka artykułu, doktorantka Emilia Balcer. Nasze wyniki są sygnałem, że istnieje wpływ L-aminokwasów na pobieranie BPA w komórkach zarówno nowotworowych, jak i prawidłowych. Opracowana przez nas metoda analityczna może pomóc w lepszym zrozumieniu mechanizmów działania związków boru oraz w stworzeniu bardziej skutecznych strategii terapeutycznych, jednak konieczne są dalsze badania w celu potwierdzenia tych wyników i bardziej szczegółowej charakteryzacji działających tu mechanizmów, dodaje uczona.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wypróbowaliśmy prosty pomysł: co by było, gdybyśmy wzięli komórki nowotworowe i zmienili je w zabójców nowotworów oraz szczepionki przeciwnowotworowe, mówi Khalid Shah z Brigham and Women's Hospital i Uniwersytetu Harvarda. Za pomocą inżynierii genetycznej zmieniamy komórki nowotworowe w lek, który zabija guzy nowotworowe oraz stymuluje układ odpornościowy, by zarówno niszczył guzy pierwotne, jak i zapobiegał nowotworom, dodaje uczony. Prowadzony przez niego zespół przetestował swoją szczepionkę przeciwnowotworową na mysimi modelu glejaka wielopostaciowego.
      Prace nad szczepionkami przeciwnowotworowymi trwają w wielu laboratoriach na świecie.Jednak Shah i koledzy podeszli do problemu w nowatorski sposób. Zamiast wykorzystywać dezaktywowane komórki, przeprowadzili zmiany genetyczne w żywych komórkach, które charakteryzują się tym, że pokonują one w mózgu duże odległości, by powrócić do guza, z którego pochodzą. Dlatego też Shah wykorzystali technikę CRISPR-Cas9 i zmienili te komórki tak, by uwalniały środek zabijający komórki nowotworowe. Ponadto zmodyfikowane komórki prezentują na swojej powierzchni czynniki, dzięki którym układ odpornościowy uczy się je rozpoznawać, dzięki czemu na długi czas jest gotowy do wyszukiwania i zabijania komórek nowotworowych.
      Komórki takie zostały przetestowane na różnych liniach komórkowych pobranych od ludzi, w tym na komórkach szpiku, wątroby i grasicy. Naukowcy wbudowali też w zmodyfikowane komórki specjalny bezpiecznik, który w razie potrzeby może zostać aktywowany, zabijając komórkę.
      Przed badaczami jeszcze długa droga zanim powstanie szczepionka, którą można będzie przetestować na ludziach. Już teraz zapewniają jednak, że ich metodę badawczą można zastosować również do innych nowotworów, nie tylko do glejaka wielopostaciowego.
      Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach Science Translational Medicine.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...