Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
Gość Astro

Nauka w San Escobar

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Astro

 

 

Prawa kodeksowe powstają w oparciu o systemy wartości ich twórców.

 

Mógłbyś dopowiedzieć? W oparciu o co powstają systemy wartości ich twórców? Ostatecznie od statystyki nie uciekniesz. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że ten wątek niemal całkowicie pozbawił dyskutantów pozostałe wątki... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mógłbyś dopowiedzieć? W oparciu o co powstają systemy wartości ich twórców?

Któż to wie. Nikt nie przebadał nigdy wszystkich posłów, prawników, urzędników na to w oparciu o co powstały ich wartości - a wszystkie te grupy w jakimś stopniu tworzą obowiązujące prawo.

Natomiast w pierwszym przybliżeniu można założyć że zapewne w oparciu o ich doświadczenie życiowe, zasadniczo różne.

 

 

Widzę, że ten wątek niemal całkowicie pozbawił dyskutantów pozostałe wątki...

W mojej opinii (od samego początku) błędem było tworzenie tego miejsca. Wystarczyło tolerować pewne nawiązania w źródłowych tematach. Jest takie powiedzenie: lepsze wrogiem dobrego :)

To jest całkowicie naturalna sprawa że w dyskusji skacze się z wątku na wątek.

A ten wątek po prostu pokazuje co siedzi w duszy kilku stałych bywalców :D

Co tu dużo ukrywać: gdyby Astro nie pisał co trzeciego postu na tym forum, a ja co czwartego - to więcej osób brałoby udział w dyskusji :) i poziom by wzrósł. Różnica jest taka że ja to wiem, a Astro tego nie wie.

 

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Podobno ateista może wierzyć w piękno i dobro, prawo i sprawiedliwość

 

Równie dobrze mógłby wierzyć w paskudność i zło, bezprawie i niesprawiedliwość... Tylko po co miałby w coś takiego (czy przeciwnego) wierzyć?

Każdy ma jakieś swoje kryteria oceny i zgodnie z tymi kryteriami uznaje, że coś jest paskudne, coś innego piękne, coś sprawiedliwe, a coś niesprawiedliwe. Gdzie tu miejsce na wiarę?

 

Ja na przykład wierzę, że warto się uczyć, że praca ma sens,

 

W to nie trzeba wierzyć, to jest sprawdzalne, a w dodatku w dużym stopniu zależne od delikwenta, na efekty ma się wpływ.

 

wierzę, (...), że lepiej myśleć samodzielnie niż polegać na autorytetach

 

W tym jest sprzeczność - samodzielne myślenie jest sprzeczne z wiarą.

 

Samodzielne myślenie to ciąg:

informacja -> weryfikacja -> ocena (np. w skali 0 do 1) -> weryfikacja -> ocena... itd., bez końca.

Miejsca na wiarę tu nie ma.

Wiara jest sposobem poznania, statystycznie mało skutecznym. W przypadkach weryfikowalnych jest zbędna, w nieweryfikowalnych nic nie daje - która wiara jest lepsza: w Mzimu M'Pierdu czy Quetzalcoatla?

 

Natomiast autorytety niekiedy bywają przydatne - wtedy, kiedy decyzja musi być natychmiastowa, a nie możliwości (z przyczyn subiektywnych lub obiektywnych) weryfikacji faktów i zależności. Wtedy autorytet (też "bo wszyscy") coś tam daje, jakąś dziurę może lepiej lub gorzej zakitować. Ale do tego też nie jest potrzebna "wiara" w taki autorytet - wystarczy intuicyjna ocena statystyczna. No i albo wygrana, albo Amber Gold :D

 

Więc jak. Wierzysz w coś? Byłeś w Australii? Wierzysz swoim zmysłom?

 

Nie wierzę, ani w Australię, ani swoim zmysłom. Nie muszę wierzyć - na podstawie spójnej siatki informacji przyjmuję jako pdp na granicy pewności, że Australia istnieje.

A zmysły? Znam (wielokrotnie sprawdzone ) ich możliwości i ograniczenia. Praktyka (doświadczenie) to przez cały czas sprawdza.

Gdzie tu miejsce na wiarę?

 

Tylko że prawo w zapytaniu dotyczyło prawa spisanego i oficjalnego.

 

Sposób utrwalenia i przekazu prawa nie ma znaczenia. To tylko sprawa techniczna. Wyjdzie to za chwilę.

 

Jak dla mnie istnieje jakieś zewnętrzne źródło pozwalające oceniać takie zasady.

 

Z tym że każde skądś musi pochodzić. I tak czy inaczej zawsze szukając źródła musimy wykroczyć poza kodeksy. I możemy iść w stronę Biblii, możemy też iść w stronę kompleksów kogoś kto uważa że jego życie jest wzorem. I w wiele wiele innych stron możemy iść.

 

Źródło zewnętrzne nie jest do niczego potrzebne. Wystarczają wzajemne oddziaływania elementów struktury. Zajmuje się tym teoria gier.

Prawo istnieje wewnątrz jakiejś struktury - grupy, stada, społeczeństwa itp., itd. Struktura dąży do optymalizacji wzajemnych oddziaływań swoich elementów w danych warunkach (środowisko), w przeciwnym przypadku w taki czy inny sposób rozpadnie się - np. jeśli najsilniejszy wytłucze wszystkich innych, w końcu też pewnie i jego szlag trafi, chociażby wtedy, kiedy trafi na głodnego misia albo agresywną strukturę lepiej zoptymalizowaną do przetrwania. Przyjęcie umowy o ograniczeniu agresji (prawo) wewnątrz struktury (włączając w to struktury z daną oddziałujące) zwiększa szanse jej przetrwania. I tyle, nic więcej nie jest potrzebne, żadna ingerencja z zewnątrz.

 

W świecie zwierzaków też to działa. Przekonałem się o tym w bardzo fajny sposób. Miałem psiura, psicę właściwe. Ponieważ lubię żyć w okolicach podłogi, żarcie stawiałem sobie na starej skrzyni po karabinach (wys. ok. 30 cm). No i konflikt z psiurem o żarło był nieunikniony. Ale szybko doszliśmy do porozumienia - wszystko co na podłodze i w jakimś pojemniku leżącym bezpośrednio na podłodze jest psiura, cała reszta moja. Działało bardzo skutecznie. W pewnym momencie przyplątał się drugi psiur, który oczywiście tego prawa nie znał. I tu najciekawsze - w ciągu dosłownie dwóch dni ten pierwszy psiur nauczył drugiego przestrzegania "prawa michy" (zresztą nie tylko tego). Ja nie musiałem ani razu interweniować.

 

Prawa kodeksowe powstają w oparciu o systemy wartości ich twórców.

 

Tylko częściowo. Znaczenie ma przede wszystkim gra interesów.

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Natomiast w pierwszym przybliżeniu można założyć że zapewne w oparciu o ich doświadczenie życiowe, zasadniczo różne.

 

Obawiam się, że warunkowanie (pierwotne, o fundamentalnym znaczeniu, czyli takie istotne "formatowanie") odbywa się głównie w wieku dziecięcym (i to tym wczesnym). Owszem, różnie ludzie mają różnie traumatyczne doświadczenia niemowlęce. ;)

 

 

 

W mojej opinii (od samego początku) błędem było tworzenie tego miejsca.

 

Sądzę przeciwnie, ponieważ

 

 

To jest całkowicie naturalna sprawa że w dyskusji skacze się z wątku na wątek.

to rzecz (jak dla mnie) nieakceptowalna na KW. Nie jest "naturalną sprawą", by w komentarzach pod np. artykułem dotyczącym jakiegoś akceleratora pojawiały się odwołania do Terlikowskiego, "prawa naturalnego", wyższości polityki zagranicznej partii X nad polityką partii Y itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gra interesów nie opiera się na systemie wartości twórcy? :)

Jeden twórca daje się przekupić a inny nie. Dlaczego? Bo mają inne systemy wartości :)
Jeden chce przekupić, drugi chce przekonać. Dlaczego? Bo mają różne systemy wartości.

 

 

Źródło zewnętrzne nie jest do niczego potrzebne. Wystarczają wzajemne oddziaływania elementów struktury. Zajmuje się tym teoria gier.

Oczywiście że nie musi być źródło zewnętrzne. Ale ja pisałem o źródle bez klasyfikowania na zewnętrzne i wewnętrzne. A to czy wewnętrzne czy zewnętrzne to jest kwestia względna.

Nasze wartości są zewnętrzne czy wewnętrzne? Różne źródła mają. Są efektem oddziaływań wewnętrznych i zewnętrznych. Owszem możesz sklasyfikować społeczeństwo jako jeden twór z którego wnętrza wychodzi wszystko. Ale to też tak nie jest.

Jeden huragan (pochodzący z zewnątrz) ma przecież olbrzymi wpływ na stanowione prawo. Prawa fizyki także mają olbrzymie znaczenie itd.

 

 

Tylko że prawo w zapytaniu dotyczyło prawa spisanego i oficjalnego.

Jednakowoż jeszcze raz podkreślę: pytanie dotyczyło prawa precyzując stanowionego i obowiązującego.

Ogólnie rzeczywiście nie musi ono być pisane. Tak się jednak złożyło że obecnie niemal wszędzie jest.

Bez rozszerzania prawa na wszystkie możliwe procesy łącznie z prawami fizyki.


 

Obawiam się, że warunkowanie (pierwotne, o fundamentalnym znaczeniu, czyli takie istotne "formatowanie") odbywa się głównie w wieku dziecięcym (i to tym wczesnym). Owszem, różnie ludzie mają różnie traumatyczne doświadczenia niemowlęce.

Ależ wcale temu nie przeczę, ba, jestem nawet za. Nie chcem ale muszem. Zawsze jak potrzebuję to wygrywam w totka. To z wieku dziecięcego mi się wzięło czy późniejszego? Bo nie wiem :D

 

to rzecz (jak dla mnie) nieakceptowalna na KW

Hmm. Dziwne bo dość często sam zbaczasz z tematu :)

Ja akurat uważam to za naturalne.

Czy jak zaczynasz z kolegą rozmowę na temat załóżmy pulsara to już tak do usra... śmierci go tym chcesz męczyć? :D

Każdy temat z czasem staje się nudny. Zmiany są konieczne i nie tylko poprzez przeskok na inne wiadomości.

Mimo Twoich starań: za i przeciw, nie jest to panel naukowy ale forum popularnonaukowe.

I znowu zakopujemy wszystkie inne tematy :D

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A gra interesów nie opiera się na systemie wartości twórcy?

 

Jeśli nie wejdziemy w skrajny kreacjonizm, to trzeba przyjąć, że systemy wartości są wtórne wobec interesów.

 

Jeden twórca daje się przekupić a inny nie. Dlaczego? Bo mają inne systemy wartości

 

Rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. Często to zależy od "efektu motyla".

 

Jeden huragan (pochodzący z zewnątrz) ma przecież olbrzymi wpływ na stanowione prawo.

 

Struktura istnieje w środowisku.

 

Jednakowoż jeszcze raz podkreślę: pytanie dotyczyło prawa precyzując stanowionego i obowiązującego.

 

Jak sklasyfikujesz tablice Mojżesza?

 

--------------------------------

 

Coś mi wygląda na to, że moje przewidywania się sprawdzają:

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-prokuratura-nie-zglosil-sie-zaden-swiadek-wypadku-z-udzialem,nId,2355493#pst125529452

Cytat:

"Co do terminu przesłuchania pani premier prokuratura nie podjęła jeszcze żadnych ustaleń. Liczymy, że taki termin przesłuchania zostanie ustalony na przyszły tydzień - dodaje prokurator Krzywicki. I jak wyjaśnia, "przesłuchanie pani premier nie jest w tym śledztwie sprawą najbardziej pilną, liczymy się z potrzebą rekonwalescencji, ustalenia kalendarza; ponadto prokurator musi poczynić ustalenia w celu przeprowadzenia jednocześnie podczas pobytu w Warszawie czynności w BOR, ew. innych".

Hmmm... :D

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak technicznie to całe g... widziała z tylnej kanapy... jedyne co może powiedzieć to jakieś zdanie na temat sygnałów dźwiękowych, choć też w dobrze wyciszonej kabinie... no i powie, że były.

Dla ustalenia przebiegu zdarzenia rzeczywiście jej zeznania są bez znaczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest też odległość... Prawdopodobnie odczekują czy pojawią się ci dwaj lub trzej brakujący - mogli mieć rejestratory i głupio by było gdyby wyszła niegodność z tym, co ona... Ale raczej już się nie ujawnią - mogli dostać grzeczną prośbę "sp...ć i morda w kubeł", a i bez tego gdyby mieli zeznawać co innego niż w wersji oficjalnej, to pewnie wolą siedzieć cicho. A kaskaderka? Chyba skończy się na tym, że była bardzo zmęczona, przysnęła i obudziła się na drzewie... :)


I wbrew pozorom, jej zeznania mają duże znaczenie procesowe - tylko ona może być uznana za świadka sensu stricte, a i to też nie do końca. Cała reszta, wszystkie borowiki, to strona - jeśli zapieprzali bez wyjców, za szybko, z nieprawidłową odległością itd., to de facto winni są wszyscy, jako cały zespół. Dobry adwokat to wykorzysta do podważenia ich zeznań.

Ciekawe gdzie się podziały rejestratory. Standardowa wersja A8 Security ma siedem kamer :)

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

I wbrew pozorom, jej zeznania mają duże znaczenie procesowe

Obstawiam, że nie. Chłopak będzie winien, dostanie coś niedolegliwego, żeby nie wkurzać luda, może nawet za osobistym wstawiennictwem kogoś z miłościwie nam panujących. Scenariusz już się pisze. Co do sędziów, nie bardzo wierzę w ich niezależność. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie wejdziemy w skrajny kreacjonizm, to trzeba przyjąć, że systemy wartości są wtórne wobec interesów.

A to dlaczego? Raczej są wzajemnie powiązane. Bo oddziaływanie jest obustronne. Człowiek zmienia systemy swoich wartości pod wpływem interesów jak i wybiera interesy zgodne ze swoim systemem wartości.

Ja bym jednak dał osobiście prymat systemowi wartości, ale każdy ma inny i nie musi mieć takiego prymatu nad interesami. To indywidualna kwestia tego jakie się ma wartości :)

 

Jak sklasyfikujesz tablice Mojżesza?

Dokładnie jako prawo obowiązujące i stanowione i spisane.

A o środowisku?

Najpierw pisałeś:

 

Prawo istnieje wewnątrz jakiejś struktury - grupy, stada, społeczeństwa itp., itd

Teraz nagle i w środowisku piszesz. Jakbyś musiał to być i tam włożył kosmitów, ale to tylko wybieranie lepszego podziału żeby wszystko ująć jako źródło wewnętrzne.

A ja to już dzielę na źródła wewnętrzne i zewnętrzne.

Tylko unikasz tego słowa zewnętrzne zmieniając kolejno granice podziału :)

Ale raczej już się nie ujawnią - mogli dostać grzeczną prośbę "sp...ć i morda w kubeł", a i bez tego gdyby mieli zeznawać co innego niż w wersji oficjalnej, to pewnie wolą siedzieć cicho. A kaskaderka? Chyba skończy się na tym, że była bardzo zmęczona, przysnęła i obudziła się na drzewie...

 

No to mnie zastanawia. Czasem wierzysz - to najlepsze określenie że jeszcze trochę i pokonacie rząd :D, a czasem jak widać wierzysz że jesteście w czarnej dziurze :D, bo nawet świadkowie ewidentnych wg Ciebie matactw - po prostu boją się zeznawać :D

Nie tylko wierzysz, ale i masz wiarę wewnętrznie sprzeczną.

 

Coś mi wygląda na to, że moje przewidywania się sprawdzają:

Jakie przewidywania i jacy świadkowie? Owszem jak ktoś z opozycyjnej strony sypnął że ma jakiegoś świadka który coś tam widział za jakaś tam kasę i zrobił z nim wywiad - to świadkowie są - bo za to nic nie grozi. Gościu dostał 100 zł i widział wszystko co trzeba było wg opozycji.

Ale jak przyszło do zeznawania przed prokuratorem - ile za krzywoprzysięstwo? 3 lata? To gość za 100 zł nie podejmie się takiego zeznania. Ot cała tajemnica, czemu nagle świadków nie ma :)

Można oczywiście wierzyć że są tam jacyś świadkowie ale tak zastraszeni że boją się zeznawać gdzie indziej niż tylko w mediach opozycyjnych. Ale to już jest wiara.

Pozwól że Ci dopowiem do czego ta wiara prowadzi. Po drugiej stronie ludzie mają już trochę dość tolerowania działań opozycji przez rząd. I jak tak dalej pójdzie to pod naciskiem swojego elektoratu rząd będzie musiał w końcu zabrać się (mimo iż unika tego tematu) na poważnie za opozycję. Sami to prowokujecie :)

BTW. A teraz najlepsze: zakładając że faktycznie wszystko to wina BORu i opozycja ma rację. To jaki tego będzie efekt?

Ano taki że BOR zostanie zaorany. A w miejsce BORu powstanie służba w 100 % kadrowo wierna PiS :) I teraz pytanie - czy do tego dąży opozycja?

Można być głupim ale wbrew Einsteinowi ośmielę się twierdzić że głupota też ma swoje ograniczenia. Opozycja jednakowoż zdaje się potwierdzać to co powiedział Einstein.

BTW2. To że nie tylko BORowskie pojazdy nagminnie przekraczają swoje uprawnienia w zakresie ruchu jako pojazdy uprzywilejowane jest dla mnie oczywiste.

Zgodnie z przepisami mogą nie stosować się jako pojazdy uprzywilejowane do części przepisów drogowych ale z zachowaniem ostrożności. Czyli mogą jechać szybciej jak jest np. pusta ulica. Ale już wyprzedzanie na trzeciego nie jest zachowaniem szczególnej ostrożności.

I tu należałoby coś z tym zrobić. Ale ten temat jakoś opozycja przemilcza - dlaczego?

W zasadzie wszystko jest tu:

http://www.przepisy.gofin.pl/przepisyno,241,143530,0,0,20170120,3,0.html

 

2. Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy:

 1) uczestniczy:

  • a) w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia albo koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego albo

    b) w przejeździe kolumny pojazdów uprzywilejowanych,

    c) w wykonywaniu zadań związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, którym na mocy odrębnych przepisów przysługuje ochrona;

 2) pojazd wysyła jednocześnie sygnały świetlny i dźwiękowy; po zatrzymaniu pojazdu nie wymaga się używania sygnału dźwiękowego;

 3) w pojeździe włączone są światła drogowe lub mijania.

3. Kierujący pojazdem uprzywilejowanym jest obowiązany stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub upoważnione do jego kontroli.

No to przeczytajcie to co pogrubiłem i jak to rozumiecie? :) Tak jak w TVN? :D

A na forach pełno świadków:

 

Byłem tam, gdyby to była wina chłopaka to bym się zgłosił ale było odwrotnie, też chciałem skręcić i też dałem kierunkowskazach, nie będę ryzykował, po prostu boję się mam dzieci. Jak się zmieni rząd to dam nagranie i tyle.

 

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-prokuratura-nie-zglosil-sie-zaden-swiadek-wypadku-z-udzialem,nId,2355493#pst125529452utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co tu jest do rozumienia w taki czy inny sposób? Jak niby rozumie to TVN?

Wątpliwości są głównie do tego, czy zostały spełnione warunki by uznać to za kolumnę pojazdów uprzywilejowanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jak nie ma nic do rozumienia to napisz jakie to są konkretnie wątpliwości. Uwzględnij że:

1. Kierowca widział pierwszy samochód i ustąpił mu pierwszeństwo co prowadzi do wniosku że w jakiś sposób ten samochód był jednak oznakowany (sygnalizacja) skoro kierowca założył że jest uprzywilejowany.

2. Samochody wewnątrz kolumny nie muszą mieć żadnej sygnalizacji zgodnie z przepisem który podałem wyżej.

Więc gdzie są wątpliwości?

Jedyną wątpliwością tutaj może być kwestia odstępu :) bo jakby przesadzając był samochód drugi i ostatni w odległości 1 km no to by było bez sensu, to by nie była kolumna. I to będzie główne zadanie sądu.

Aczkolwiek jak pamiętam to adwokat był przez opozycję reklamowany jako best of the best - więc sąd nie ma żadnych szans :D (znaczy się prokurator :D )

Jeśli adwokat wykaże że odległość była większa niż załóżmy 100 m to wygraną ma w kieszeni. Jak nie to przegrywa :)

Ja obstawiam że przegra.

I tylko w sferze samej sprawy (nie licząc zbiórki pieniędzy) mam wątpliwości czy opłaca się iść w zaparte czy iść na ugodę. No ale od tego to już jest adwokat, żeby dobrze doradzić. Inna sprawa że jak coś jest za darmo - to znaczy jedynie że nie wiadomo kto za to płaci :D (tzn. trudniej ustalić).


 (tzn. trudniej ustalić kto pokrywa koszty - bo koszty są zawsze).

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

Jak sklasyfikujesz tablice Mojżesza?

Dokładnie jako prawo obowiązujące i stanowione i spisane.

 

Myślałem, że wykute

 

 

 

jakie to są konkretnie wątpliwości

 

Wątpliwości wątpliwościami, sądy sądami, a sprawiedliwość i tak musi być po ich stronie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Nie wiadomo czy był sygnał dźwiękowy włączony w którymkolwiek z pojazdów w kolumnie. Bez tego nie jest to kolumna uprzywilejowana. Nie chce mi się szukać pozostałych wymagań aby uznać pojazdy za kolumnę...

2. Na ile zrozumiałem przekaz, to wydaje się, że kierowca fiata nie przepuścił pierwszego pojazdu, a zwyczajnie nie zdążył go stuknąć, więc wcale nie musiał go widzieć na czas. Dziwi mnie, że nie wbił hamulca w podłogę widząc, że właśnie coś mrugającego przejechało mu przed nosem, ale to już kolejna sprawa...

 

Nikogo tu nie bronię, wymieniam tylko rzeczy, które trzeba wyjaśnić nim wyda się na kogoś wyrok.

Edytowane przez pogo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, musi być dźwiękowy sygnał.

Żeby nie było że manipulacja to prawda 24 na godzinę:

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/wypadek-premier-beaty-szydlo-relacja-rodziny-kierowcy-seicento,715122.html

 

- Przed skrzyżowaniem zatrzymuje się fiat seicento. Dojeżdża do prawej krawędzi, z włączonym lewym kierunkowskazem, ponieważ ten młody człowiek zamierzał skręcać w lewo. Widział niebieskie światła limuzyny, dlatego zjechał do prawej krawędzi. Przepuścił limuzynę, następnie miał popatrzeć w lusterko, a nawet się obrócić i za sobą nie zobaczył już żadnego pojazdu z włączonymi niebieskimi światłami. Wtedy podjął manewr skrętu w lewo - relacjonował piątkowe wydarzenia Wodniak. - W tym momencie doszło do zderzenia. On trafił lewą częścią przodu swojego fiata seicento w audi, gdzie przednie drzwi łączą się z przednim błotnikiem - dodał

No tu wyżej jest narracja przecząca temu przekazowi o którym piszesz. "Widział", "obrócił się żeby sprawdzić" itd. - źródłem tej relacji wg TVN 24 jest rodzina tego kierowcy.

 

To inny przekaz niż ten co zrozumiałeś:

. Na ile zrozumiałem przekaz, to wydaje się, że kierowca fiata nie przepuścił pierwszego pojazdu, a zwyczajnie nie zdążył go stuknąć

Nie dziw się zatem że:

 

 

Dziwi mnie, że nie wbił hamulca w podłogę widząc, że właśnie coś mrugającego przejechało mu przed nosem, ale to już kolejna sprawa...

Bo on ten samochód pierwszy jak wynika z relacji widział.

Kwestia sygnału dźwiękowego jest zasadnicza z punktu widzenia przepisów. Ale nie jest istotna z punktu widzenia logiki. Celem sygnału jest przekazanie informacji do kierowców aby uważali. I taka informacja dotarła do kierowcy seicento. Wiedział że jedzie samochód na sygnalizacji.

Rozważ coś takiego:

jedzie samochód z sygnalizacją świetlną i dźwiękową. A Ty nie obracasz głowy i tylko go słyszysz. Jak reagujesz? :) Jakby to było coś uprzywilejowanego czy nie? :)
Oczywiście nie sugeruję że była albo nie była sygnalizacja dźwiękowa - nie wiem.

Sugeruję że łatwo zeznać do mediów antyrządowych za 100 zł że nie było, a ciężko zeznać kiedy grozi za składanie fałszywych zeznać 3 lata :)

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, tego opisu nie widziałem. Jednak i tak nie jestem pewien czy jest prawdziwy, od tego są biegli i sąd.

Jeśli kolumna jechała 50km/h, a odległość między autami była ok 30m (dużo więcej niż powinno być), to nadal odstęp czasowy między pojazdami to zaledwie 2 sekundy. Jest to dość czasu na obserwację otoczenia i za mało na ruszenie... tak na moje wyczucie... 

 

Jakoś nie umiem tego złożyć w logiczną całość, tym bardziej nie stwierdzam czyja to wina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

A to dlaczego? Raczej są wzajemnie powiązane. Bo oddziaływanie jest obustronne

 

thikim, przecież napisałem: "Jeśli nie wejdziemy w skrajny kreacjonizm, to trzeba przyjąć, że systemy wartości są wtórne wobec interesów.", czyli chodziło o ewolucyjne pochodzenie "wartości", a nie o stan aktualny.

 

 

 

Najpierw pisałeś: Cytat "Prawo istnieje wewnątrz jakiejś struktury - grupy, stada, społeczeństwa itp., itd" Teraz nagle i w środowisku piszesz. Jakbyś musiał to być i tam włożył kosmitów, ale to tylko wybieranie lepszego podziału żeby wszystko ująć jako źródło wewnętrzne.

 

Gdyby zechciało Ci też się zacytować (a może najpierw przeczytać) chociażby początek zdania następnego: "Struktura dąży do optymalizacji wzajemnych oddziaływań swoich elementów w danych warunkach (środowisko)", to fajnie by było i swojego kitu o kosmitach byś już nie musiał wkładać. A dalej jeszcze było jeszcze: "Przyjęcie umowy o ograniczeniu agresji (prawo) wewnątrz struktury (włączając w to struktury z daną oddziałujące) zwiększa szanse jej przetrwania.". W sumie - do powstania prawa nie jest konieczna ingerencja ani kosmitów, ani bogów.

 

 

 

Czasem wierzysz - to najlepsze określenie że jeszcze trochę i pokonacie rząd :D, a czasem jak widać wierzysz że jesteście w czarnej dziurze :D, bo nawet świadkowie ewidentnych wg Ciebie matactw - po prostu boją się zeznawać :D Nie tylko wierzysz, ale i masz wiarę wewnętrznie sprzeczną.

 

A niby dlaczego "wierzysz"? Hmm? Przypuszczam zresztą, że tego rządu nawet nie trzeba pokonywać - sam się pokona, własnymi idiotyzmami. Np. takimi: "NATO jest jedynym sposobem powstrzymania agresji rosyjskiej, której kolejne etapy od 2008 roku były symbolizowane takimi dramatycznymi wydarzeniami jak agresja na Gruzję w 2008 r., jak tragedia smoleńska w 2010 r., w której poległo 2 prezydentów RP i całe dowództwo, jak wreszcie agresja na Ukrainę". Wiesz pewnie kto, gdzie i kiedy...

 

 

 

Owszem jak ktoś z opozycyjnej strony sypnął że ma jakiegoś świadka który coś tam widział za jakaś tam kasę i zrobił z nim wywiad

 

Jakoś borowiki (podobno 11 szt.) tego nie zanegowali...

 

 

 

rząd będzie musiał w końcu zabrać się (mimo iż unika tego tematu) na poważnie za opozycję.

 

I co? Obozy koncentracyjne, czy tylko internowanie na polecenie tego bohaterskiego działacza niepodległościowego, którego nawet internować nie chcieli, bo i po co? A może czapki Dudy (następny wybitny opozycjonista)? Hmm?

A podobno to nie są faszyści, komuchy też... Czyli co oni są? Zwykła banda jakaś, coś takiego?

 

 

 

zakładając że faktycznie wszystko to wina BORu i opozycja ma rację.

 

Nie, BOR to tylko wykonawca, faktycznie winni są ci, którzy siedzą na tylnych siedzeniach.

 

 

 

A w miejsce BORu powstanie służba w 100 % kadrowo wierna PiS

 

Wiesz thikim, aż tak złej opinii o PiSie nie miałem. Ale jeśli masz racje, to bym musiał uznać, że to zwykłe (wybacz wilku)   s k u r w y s y n y.

 

 

 

No to przeczytajcie to co pogrubiłem i jak to rozumiecie? :) Tak jak w TVN? :D

 

A co w tym niezrozumiałego lub trudnego do interpretacji? Co do TVN - nie wiem o jakie rozumienie Ci chodzi. TVN zaprasza bardzo różnych gości do programów i różne rozumienia mogą się tam pojawić.

 

 

 

To że nie tylko BORowskie pojazdy nagminnie przekraczają swoje uprawnienia w zakresie ruchu jako pojazdy uprzywilejowane jest dla mnie oczywiste.

 

No i co z tego? Wypadki z uprzywilejowanymi były, są i będą. Taka jest natura rzeczy. Problem jest tylko w tym, czy przekraczanie uprawnień jest związane z ratowaniem życia lub np. policyjnym pościgiem, czy z tym, że komuś bardzo spieszy się na kolację albo np. z jednej propagandowej imprezy na drugą.

BTW - kiedyś w WAW bym przywalił bezpośrednio w Thatcher... zrobili błąd. Może to później opiszę, bo fajna była reakcja jej i jej ochroniarza :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,21412324,premier-w-prokuraturze-w-koncu-wychodzi-jej-rzecznik-i-przesluchanie.html#Prze

 

Hmm... "Równi wobec prawa", jak to kaskaderka w liście do młodego napisała? Bo o tym, co młody na przesłuchaniu powiedział (+ nie powiedział) Błaszczaki i Zielińskie przez parę dni wszędzie gdzie mogli kłapali.

I dobru śledztwa to jakoś nie przeszkadzało. :D


No i...

warto obejrzeć filmik:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,PO-atakuje-panstwo-panow-Zandarmeria-zatrzymuje-ruch-dla-Antoniego-Macierewicza,wid,18710102,wiadomosc.html

 

:D

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eee tam... na przyszły tydzień mają zaplanowane przesłuchanie krzesła, kibla i umywalki, ale na tych ośmiu z dostawy TVN & co. ciągle nie mogą znaleźć czasu. Pewnie czekają aż z chłopakami pogada dr Alzheimer.

 

A Misio-Ptysio przygotowuje papiery na ambasadora w San Escobar. Za dwa tygodnie ma dostać doktorat u prof. Grzyba Toruńskiego, to ładnie na wizytówce wygląda.

 

Listu Szyszki nie chce mi się wklejać - mieszanka gówna z wazeliną chyba nie ma specjalnego znaczenia dla nauki, nawet w San Escobar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Nie będzie już BORowików, a PSOtniki, co ma głębokie uzasadnienie w sanescobarskiej nauce, która jako niesłuszna stanie się nauką i wiarą, do czego zmierza minister nauki, wiary, szkolnictwa wyższego i seminariów duchowych. Nieliczne już głosy krytyki, całkowicie niesłusznej

Czyniąc właściwy użytek z niezbędnej Uniwersytetom autonomii – niezależnie od bieżących mód, trendów czy układów politycznych – oddzielamy oparte o naukową metodę ścieranie się stanowisk od nieakceptowalnej w murach uczelni propagandy

http://krakow.onet.pl/rektorzy-uj-i-uw-odpowiadaja-gowinowi-wswykladow-dzialaczki-pro-life/qkwrvsl
niedługo już cieszyć się będą sprzeczną z interesami "Narodu" autonomią, która jest zwyczajnym harcownictwem, lewackim wybrykiem, bruzdą na czole itp.  Niewiele czasu minie, gdy wspomniane ministerstwo skracać będzie się do jedynie słusznego MWiSD (ministerstwo wiary i seminariów duchowych). Panu Gowinowi głębokie: "buk zapłać" (w imieniu "szyszek", czyli orzeszków bukowych).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie będzie już BORowików,

Jak o tym pisałem że wynikiem stwierdzenia winy BORu będzie ich rozwalenie to że się tak wyrażę skakałeś z radości :) No to skacz dalej jak Romek :)

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

pisałem że wynikiem stwierdzenia winy BORu będzie ich rozwalenie to że się tak wyrażę skakałeś z radości :)

 

Wynikiem "winy" BORu (jeszcze jej nie ma, ale spoko, będzie :D) jest radość kogoś psychicznie innego, kto ma głębokie, od lat, mistyczne przeczucia, czyli doznaje prekognicji. Imienia zdradzać przecież nie muszę. Gdyby nikt z BORu nie popełnił żadnego błędu, to i tak w końcu (przy tylu zdarzeniach drogowych) ktoś winny się znajdzie. W MON, jak sądzę, działa nieco prostsza, znana już wszak od czasów Dzierżyńskiego metoda: "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie". W jednym odnajduję szacunek dla pisobolszewii; Stalin mógłby u nich terminować.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...