Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Zmarł pacjent najdłużej żyjący po przeszczepie serca

Rekomendowane odpowiedzi

Zmarł mężczyzna, który był osobą najdłużej żyjącą po przeszczepie serca. Siedemdziesięciotrzyletni John McCafferty odszedł we wtorek (9 lutego), 33 lata po transplantacji.

McCafferty'go operował prof. Magdi Yacoub. Zabieg odbył się 20 października 1982 r. w Harefield Hospital. Chirurg podkreśla, że w owym czasie nie było wiadomo, jak długo pacjenci mogą żyć po przeszczepie.

W wieku 39 lat u pacjenta zdiagnozowano kardiomiopatię rozstrzeniową. Po przeszczepie powiedziano mu, że przeżyje ok. 5 lat, jednak w 2013 r. wpisano go do Księgi rekordów Guinnessa jako osobę najdłużej żyjącą po przeszczepie serca.

W ostatnich 3 latach życia John zmagał się z bólem. Dwudziestego siódmego stycznia trafił do szpitala w Milton Keynes. Niestety, nie wrócił już do domu - opowiada wdowa po Johnie Ann.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Siedemdziesięciotrzyletni John McCafferty odszedł we wtorek

 

Nie wiem, czy też już bym się nie znudził. Można dodać, dokąd odszedł? Jeśli UMARŁ, to rzecz jest chyba prostsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Może się czepiam, ale z sensem. Nie pasują mi te eufemizmy rodem USA. Nauka nie ma jakichkolwiek przesłanek, by ŚMIERĆ utożsamiać z chodzeniem. Przeciwnie. Umarłeś – nie chodzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Astro, zajrzyj do Lindego wyd. 1, 1809, t. II cz. 1, str. 429: ODEYŚDŹ, ODEYŚĆ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może się czepiam, ale z sensem. Nie pasują mi te eufemizmy rodem USA. Nauka nie ma jakichkolwiek przesłanek, by ŚMIERĆ utożsamiać z chodzeniem. Przeciwnie. Umarłeś – nie chodzisz.

Jak sobie przejrzysz inne znaczenia tego słowa, np. ustąpić, rozstać się, zostać usuniętym itd., to ta metafora ma dużo sensu. Poza tym jest lubrykantem społecznym, a nie terminem naukowym :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Poza tym jest lubrykantem społecznym

 

"Lubrykant społeczny" łyknąłem jak kura ziarno; pozwalam sobie bezczelnie (czyli bez czoła biciem), tak po polsku "beszczelnie" (ob. "bezszczelnie") wchłonąć termin do słownika osobistego. ;)


Edycja: Nihilo, tak spojrzałem

do Lindego wyd. 1, 1809, t. II cz. 1, str. 429: ODEYŚDŹ, ODEYŚĆ

Nie kumam; że:

Kiedy oycowie niespodziewanie z tego świata odchodzą, dziatki w kłopotach zo[?]awuią

?
Młódź, i owszem, odchodzi, przewierzga się. ;)
 
Wielce trafne jednak, na forum zamieszczenia warte jest:

Co łacno przyydzie, łacno odeydzie.

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można dodać, dokąd odszedł? Jeśli UMARŁ, to rzecz jest chyba prostsza.

Nienaukowo i bezsensownie ale JAK BRZMI !!! :)

Brzmi poetycko i delikatnie. Szczególnie dla bliskich.

Daje szansę.

Antonim odszedł to przyszedł: powszechne zdarzenie.

Antonim umarł to zmartwychwstał: sporadyczne zdarzenie biblijne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Antonim odszedł to przyszedł: powszechne zdarzenie.

 

Bo ja wiem? Gdybyśmy oczekiwali "przyjścia", to chyba nie krępowalibyśmy zwłok:

http://portal.strategie.net.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2145:od-janisawic-do-wojciechowki-mier-i-rytua-pogrzebowy-w-spoecznociach-epoki-kamienia&catid=21:artykuly-historyczne&Itemid=110

i nie zakopywalibyśmy ich na parę metrów. Nie każdy to Uma Thurman. ;)

https://www.youtube.com/watch?v=pohqGgEZf-s

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne.

Powrót w zimnej formie, samej cielesności...brrr. To "brrr" jest w naszej naturze.

Ale z nieodwracalną stratą ciężko sie pogodzić: "odszedł" nie jest takie kategoryczne jak "umarł", stąd jego "popularność", jako łagodniejszego synonimu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

z nieodwracalną stratą ciężko sie pogodzić: "odszedł" nie jest takie kategoryczne jak "umarł"

 

Cóż, nieodwracalna strata jest jednak kategoryczna…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
nieodwracalna strata jest jednak kategoryczna

Astro, a może jakiś dowód na "nieodwracalność"? Skoro obok padło pytanie o dowód na istnienie czasu, to chyba można zapytać i o dowód nt. śmierci :)

Od siebie mogę dorzucić, że IMHO, skoro żyjemy w tak ogromnym, złożonym (wszech)świecie, w którym jest mnóstwo rzeczy przebiegających nie tak jak byśmy się spodziewali i drugie mnóstwo przebiegających tak jak byśmy sobie życzyli, to niczego nie można być pewnym (no, może z wyjątkiem podatków;). Kiedyś w jakimś filmie usłyszałem zdanie "za stary jestem, żeby cokolwiek mogło mnie zaskoczyć" i po jakimś czasie sam zacząłem jakoś tak myśleć.

EDIT: tzn. w tak wiele rzeczy zwątpiłem w swoim życiu, że i w tej kwestii mam wątpliwości...

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Astro, a może jakiś dowód na "nieodwracalność"?

 

Proszę bardzo. Zombiaki wychodzą z grobów tylko na idiotycznych filmach. ;)

Zmartwychwstanie dla wielu, jak wskazał TrzyGrosze, jest biblijne. Owszem, słyszałem o tych niezwykle sporadycznych przypadkach "wskrzeszeń", ale statystyki to bardzo nie poprawia. Myślę, że ktoś kto "poleży" w glebie jakieś sto lat, z wątrobą już nie ma szans "powrócić". ;):D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK, dzięki, chyba zaczynam rozumieć Twój sposób myślenia.

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...