Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Wrona wielkodzioba pamięta kolory przez co najmniej rok

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu głośno jest o niesamowitych zdolnościach krukowatych. Wiadomo już, że potrafią wskazywać dziobem, wykonywać proste narzędzia, a teraz pojawił się kolejny dowód na to, że nikt nie powinien ich nazywać ptasimi móżdżkami - jeden z gatunków ma tak dobrą pamięć długotrwałą, że pamięta kolory przez co najmniej rok.

Podczas badań przeprowadzonych przez zespół z Utsunomiya University okazało się, że zorientowawszy się, w pojemniku z pokrywką o jakim kolorze znajduje się pożywienie, po roku ptaki nadal potrafią poprawnie wykonać tego typu zadanie.

Podczas eksperymentów prof. Shoei Sugity 24 wrony wielkodziobe mogły wybierać między pojemnikami nakrytymi kartkami w 4 kolorach: pod czerwoną i zieloną krył się pokarm, a pod żółtą i niebieską nie. Japończycy poczekali do momentu, aż ptaki opanowały nową umiejętność, osiągając 80-proc. wskaźnik trafień. Później trzymano je w osobnych wolierach, dbając o to, by nie stykały się z barwnymi bodźcami do momentu ponownego testowania po upływie 1, 2, 3, 6, 10 i 12 miesięcy.

Z 24 wron aż 18 osiągnęło początkowy imponujący wynik w postaci 90 proc. lub więcej trafień. W grupie badanej po roku aż 3 osobniki na 4 trafiały w 90% przypadków. Świadczy to o tym, że pod pewnymi względami pamięć krukowatych może być nawet lepsza niż u ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Policzyłem - ta wrona ma tylko jeden dziób, za to duży - więc jest wielkodzioba!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W powszechnej opinii średniowiecze to prawdziwe wieki ciemne. Przeciętny człowiek kojarzy średniowiecze z upadkiem cywilizacji, wojnami religijnymi, zabobonami i alchemią, która, swoją drogą, miała więcej wspólnego z nauką niż się wydaje.
      Specjaliści wiedzą jednak, że jest to obraz niepełny, a nauka nie rozpoczęła się od renesansu. Na Durham University powstała nawet inicjatywa o nazwie Ordered Universe, której celem jest pokazanie, jak wielki ferment naukowy miał miejsce w Anglii od XIII do XV wieku. Teraz naukowcy skupieni wokół tej inicjatywy dokonali zdumiewającego odkrycia. Okazuje się, że Robert Grosseteste, żyjący w XIII wieku duchowny, uczony i późniejszy biskup Lincoln, miał podobną wiedzę o podstawach kolorów, jaką mamy obecnie.
      Grosseteste był prawdziwym „człowiekiem renesansu“, który żył przed renesansem. Pisał o dźwięku, gwiazdach i kometach. Jednak uczeni z Durham są najbardziej podekscytowani dotarciem do napisanej przez niego w 1225 roku rozprawy na temat kolorów.
      Obecnie wiemy, że kolor zależy od długości fali, które są odbijane i pochłaniane. Producenci monitorów korzystają z faktu, że każdy kolor można uzyskać za pomocą trzech składowych - czerwonego, zielonego i niebieskiego - manipulując ich jasnością, nasyceniem i barwą.
      Teraz naukowcy uważają, że urodzony około 1175 roku Grosseteste wiedział mniej więcej to samo. Swoją teorię kolorów opisał, gdy był wykładowcą teologii na Oxfordzie i zawarł ją w zaledwie 400 łacińskich słowach. Nie przedstawił przy tym żadnych wyliczeń matematycznych, żadnych diagramów. To niezwykle konkretny fragment tekstu - mówi historyk Giles Gasper.
      Grosseteste pisze, że kolory nie istnieją samoistnie, ale powstają wskutek interakcji światła i materii. Ponadto stwierdza, że kolory powstają poprzez zmiany na trzech skalach. Jedna z nich rozciąga się od clara (jasna) do obscura (ciemna), druga od multa (liczna) do pauca (nieliczna), a trzecia od purum (czyste) do impurum (zanieczyszczone). Biel to, zdaniem duchownego, mieszanina clara, multa i purum. Jak łatwo się przekonać, używając jakiegokolwiek programu graficznego, biel rzeczywiście uzyskamy mieszając trzy kolory - czerwony, zielony i niebieski - przy ich największej jasności, barwie i nasyceniu. Na poziomie koncepcji to, co pisał Grosseteste zgadza się w niezwykle wysokim stopniu z tym, co wiemy obecnie - mówi Hannah Smithson z Oxford University, która uczestniczy w pracach Ordered Universe.
      Oczywiście biskup używał innych terminów niż my obecnie nie mówił o jasności, ale o skali jasny-ciemny, nie używał terminu nasycenie, ale pisał o liczna-nieliczna, w końcu zamiast o barwie informował o czystości koloru.
      Naukowcy uważają, że w teorii duchownego musiało być coś więcej niż tylko przypadek, dzięki któremu wymyślił właściwości światła. Zauważają, że wcześniej nie przywiązywano zbytnio uwagi do tego, co napisał, gdyż popełnił w tekście dwa podstawowe błędy. Pierwszy z nich to użycie cyfry 9 tam, gdzie powinno być 14. Drugi to stwierdzenie, że czarny składa się jedynie z obscura i pauca. Tymczasem, skoro sam napisał, iż biały to clara, multa i purum, zatem czarny powinien być obscura, pauca i impurum.
      Uczeni odkryli jednak, że Grosseteste padł ofiarą kopistów. Z niewiadomych przyczyny naukowcy pracowali dotychczas na późniejszych kopiach jego tekstu. Tymczasem Gasper dotarł do wcześniejszej jego wersji, która przechowywana jest w Oxfordzie i okazało się, że duchowny napisał liczbę 14. Użył przy tym arabskich cyfr, które w Europie pojawiły się w 1202 roku wraz z opublikowaniem przez Fibonecciego Liber Abaci. To pokazuje, że biskup był na bieżąco z najnowszymi osiągnięciami naukowymi. Niestety człowiek, który kopiował jego tekst najwyraźniej nie znał arabskich cyfr i zinterpretował znaki jako łacińską dziewiątkę - IX.
      Gasper, podejrzewając, że kopiści mogli popełnić więcej pomyłek, wybrał się do Madrytu, gdzie w Bibliotece Narodowej Hiszpanii przechowywana jest najstarsza znana wersja manuskryptu średniowiecznego uczonego. W nim w opisie koloru czarnego znalazł brakujące impurum. To dowodzi, że Grosseteste pracował równie metodycznie i skrupulatnie, a jego wywody były tak logiczne, jak każdego prawdziwego uczonego w wiekach późniejszych.
      Naukowcy z Ordered Universe zwracają uwagę, że mamy obecnie tendencję do lekceważenia podobnych traktatów, ze względu na inny sposób argumentacji i dowodzenia. Jedną z rzeczy, która mnie uderza, gdy pracuję nad tym projektem jest spostrzeżenie, jak mocno średniowieczne myślenie jest przesiąknięte matematyką. To bardzo wzmacnia wysuwane wówczas twierdzenia, ale jako że nie jest przedstawione w formie wzoru matematycznego, bardzo trudno jest nam to zauważyć - mówi Gasper.
      Uczeni chcą teraz dotrzeć do innych wczesnych kopii pism Grosseteste’a by sprawdzić, czy w dotychczasowych badaniach nie pominięto innych równie ważnych rzeczy.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy ze Szkoły Medycznej Vanderbilt University odkryli, że plastry nikotynowe mogą poprawiać pamięć starszych osób z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi (ang. mild cognitive impairment, MCI). Raport na ten temat ukazał się w piśmie Neurology.
      Amerykanie przeprowadzili półroczne badania na 67-osobowej próbie. Komentatorzy ich odkryć podkreślają, że choć perspektywa wyleczenia MCI, nim przekształcą się w pełnoobjawową demencję, jest kusząca, wyniki nie są ostateczne i w żadnym razie nie powinno się zachęcać ludzi do palenia. Teraz należy przeprowadzić dłuższe studium z większą liczbą uczestników.
      Specjaliści już od jakiegoś czasu wiedzą, że w przebiegu choroby Alzheimera dochodzi do utraty receptorów nikotynowych w mózgu. Poza tym nikotyna stymuluje zaangażowane w uczenie i pamięć neurony cholinergiczne (nie bez kozery leki stosowane w terapii demencji blokują enzym acetylocholinesterazę, nie dopuszczając do rozłożenia stymulującej receptory nikotynowe acetylocholiny). Zespół doktora Paula Newhousa już wcześniej wykazał, że dożylne podanie nikotyny poprawia pamięć u pacjentów z alzheimerem, wnioskowaliśmy zatem, że jeśli działa na początkowym stadium choroby Alzheimera, powinna zadziałać nawet w większym stopniu u osób z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi.
      Co ważne, żadna z uwzględnionych w studium osób nie paliła. U połowy zastosowano plastry nikotynowe, które dziennie dostarczały 15 mg alkaloidu. Reszcie naklejono plastry placebo. Ani pacjenci, ani eksperymentatorzy nie wiedzieli, kto trafił do jakiej grupy.
      Po 6 miesiącach terapii podczas testów okazało się, że grupa z plastrami odzyskała 46% normalnego dla swojej grupy wiekowej poziomu funkcjonowania w zakresie pamięci długotrwałej, podczas gdy grupa kontrolna pogorszyła się w tym samym czasie aż o 26%. Niestety, wyniki nie są istotne statystycznie. Nie wiemy, czy korzyści utrzymują się przez dłuższy czas i czy oznaczają znaczącą poprawę.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grupa uczonych pracujących pod kierownictwem doktor Valerie Dufour z Universite de Strasbourg udowodniła, że krukowate są równie zdolne do wykonania zadań związanych z odłożonym w czasie oczekiwaniem na nagrodę, jak ludzie i naczelne.
      Dwanaście ptaków przeszkolono tak, by wymieniały tokeny na jedzenie. Następnie dostawały one pożywienie i pokazywano im smaczniejszy kąsek. Po pewnym czasie ponownie miały dostęp do smaczniejszego kąska, ale pod warunkiem, że oddały jedzenie, które dostały wcześniej.
      Naukowcy badali ptaki wielokrotnie, zmieniając czasy oczekiwania. Najdłuższe opóźnienie wymiany, z jakim musiały zmierzyć się ptaki, wynosiło 5 minut. Zwierzęta pomyślnie przeszły testy. Zauważono też indywidualne zachowania w czasie, gdy oczekiwały na wymianę. Jedne porzucały posiadany kawałek jedzenie, inne chowały go i sprawdzały, czy jest tam, gdzie go pozostawiły.
      Badania udowodniły, że po podjęciu decyzji ptaki potrafią czekać na jej realizację. Dotychczas panowało przekonanie, że oczekiwanie - i to tak długie - jest zarezerwowane dla ludzi i naczelnych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Chińscy naukowcy z Zhejiang University uważają, że upodobanie kobiet do różowego, a mężczyzn do niebieskiego naprawdę istnieje. Co więcej, korzeni tego zjawiska należy szukać w zbieracko-myśliwskiej przeszłości naszego gatunku. Kobiety lubią róże i czerwienie, ponieważ natura uwrażliwiła je na dojrzałe owoce i jagody. Mężczyźnie doceniają błękity, gdyż bezchmurne niebo oznaczało dobry czas na polowanie (Personality and Individual Differences).
      Badacze poprosili 350 studentów o przyglądanie się przez 3 minuty 11 kolorom, a następnie o uporządkowanie ich według własnych preferencji. Wszyscy wypełniali też testy osobowościowe. Okazało się, że paniom najbardziej podobały się różowy, fioletowy i biały, a panom niebieski i zielony. Introwertycznych mężczyzn pociągał żółty, a neurotyczne kobiety szary. Pomarańczowy przypadał do gustu optymistycznym kobietom, a brązowy nie podobał się żadnej z płci.
      Wiązany zazwyczaj z koncepcjami czystości, harmonii i odświeżania kolor biały, który jest przeważnie lubiany przez mieszkanki Wschodu, trafiał w preferencje badanych przez nas kobiet. Co więcej, zgodnie z tym, co sugerowały wyniki wielu wcześniejszych studiów, naszym paniom podobały się barwy czerwonawe – fioletowy i różowy – oraz niebieskawe – niebieski i zielony. Rezultaty te dobrze pasują do zbieracko-myśliwskiej teorii różnic płciowych. Zakłada ona, że kobiecy mózg jest bardziej wyspecjalizowany w działaniach związanych ze zbieraniem, takich jak znajdowanie dojrzałych owoców lub jadalnych czerwonych liści na tle zielonego listowia. Wcześniejsze badania dotyczące chemii oka i sposobu przetwarzania koloru przez mózg także wspierały teorię kolorystycznego zróżnicowania płciowego.
      Róże i czerwienie mogą też pomagać w wyborze właściwego partnera, jako że rumieniec na policzkach wskazuje zarówno na dobry stan zdrowia, jak i na zainteresowanie potencjalną partnerką. Chińczycy uważają, że ubieranie dziewczynek na różowo, a chłopców na niebiesko może wzmacniać wbudowane przez ewolucję tendencje.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Krukowate potrafią odróżnić na zdjęciach twarze kobiet i mężczyzn. Nawet jeśli nie jest to wrodzona umiejętność, z pewnością uczą się tej sztuki z dużą łatwością.
      W serii przeprowadzonych w Japonii eksperymentów wzięły udział 4 wrony wielkodziobe (Corvus macrorhynchos). Są one gatunkiem krukowatych, który występuje licznie w Azji, czym zapewne podyktowany był wybór Bezawork Afework, doktorantki etiopskiego pochodzenia z United Graduate School of Agricultural Science na Tokijskim Uniwersytecie Rolnictwa i Technologii.
      Najpierw naukowcy pokazywali ptakom zestaw kolorowych zdjęć ludzi z zakrytymi włosami. Potem dwie wrony ćwiczono we wskazywaniu twarzy kobiet, a pozostałą parę w rozpoznawaniu fizjonomii męskich. Gdy zwierzę dokonywało właściwego wyboru, dostawało w nagrodę kawałek sera.
      Kiedy dodawano nowe twarze kobiet/mężczyzn i zmieniano położenie twarzy, 3 z 4 ptaków wybierały właściwe zdjęcia ze 100-procentową trafnością, a czwarta wrona wielkodzioba trafiała w siedmiu przypadkach na dziesięć.
      Ponieważ miejskie populacje C. macrorhynchos bardzo szybko się powiększają, odkrycia te mogą się przydać w opracowywaniu nowych metod odstraszania tych ptaków.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...