Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Gavin Conway ustanowił nowy światowy rekord ekonomicznej jazdy. Poruszając się seryjnym Volkswagenem Passatem Bluemotion z dieslowskim silnikiem 1,6 Conway przejechał na jednym baku paliwa...  2464 kilometry. Spalanie wyniosło 3,14 litra na 100 kilometrów.

Przebycie całej trasy zajęło 33 godziny i 53 minuty, a średnia prędkość podróży wyniosła ok. 72 km/h.

Rekord potwierdziło dwóch kierowców z brytyjskiego Związku Motoryzacyjnego, którzy jechali za Conwayem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robi wrażenie. Swoją Fabią 1,9 tdi 74 KW zrobiłem na A4 wynik 3,2 ale była masakra: Cały czas 1800 rpm, piątka, ~80 km/h żadnego wyprzedzania i sporo chowania za tirami w charakterze tarczy. Raczej nie polecam, znacznie skraca życie silnikowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego taka jazda skraca życie silnika??

 

Ponieważ jest źle smarowany, klepią zawory,wybijają się panewki. Każde użądzenie ma swój zakres warunków pracy w którym jest najtrwalsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko ze takie rzeczy to tylko w erze :)

To nie był model seryjny tylko nieco przerobiony. Miał dodatkowy pakiet aerodynamiczny i marzenie taksówkarza czyli dłuższe przełożenia.

Wynik nie do powtórzenia w życiu codziennym. Jazda w sposób ekstremalnie ekonomiczny ma tez mało wspólnego z użytecznością pojazdu. Śliniki ComonRail są oszczędniejsze od silników na pompowtryskiwaczach. Tylko ze z  tymi silnikami w turbie jest taki problem ze lubi im ubywać oleju i to w litrach.

Oczywiście tak wysilony silnik nie zrobi przebiegu jaki powinien zrobić "porządny diesel". Ale oto właśnie w europie chodzi żeby klient szybko pobiegł po następny po to żeby być ekologiczny albo żeby mu się rozpadł samochód sam. Jest to nic innego jak zaprogramowany mechanizm autodestrukcji. Dlaczego w ciężarówkach nie stosuje się downsizingu? Bo pierwszy kto by wpadł na ten głupi pomysł stracił by swoja markę w 2-3 lata jak pierwsze jednostki napędowe zaczęły by się rozpadać przed milionem kilometrów.

 

No i po takiej jeździe "wyczynowej" to ja bym takiego auta nie kupił. Nie chodzi tylko o samo smarowanie. Silnik przy takiej jeździe może być wręcz niedogrzany (i wcale nie musimy oszczędzać paliwa) co więcej do ekologi tez jest wtedy kawałek. Kolejnym elementem poważnie obciążonym przy takich wygłupach jest wał korbowy i korbowody, można nawet wał ukręcić jeżdżąc jak emeryt nie na tych biegach co się powinno. Klepanie zaworów to właśnie objaw niedopasowania obciążenia, jak klepią zawory to znaczy ze wal własne dostaje w dupę.

Jak już jesteśmy przy silniku to wypada wspomnieć o nomach emisji i tym całym bluemotion. Drogi w dieslu do spełnienia norm euro są dwie. Problem jest taki ze jak nie NOx to cząstki stałe. Jedne powstają w niskiej temperaturze spalania drugie wysokiej. Pomysły są dwa pierwszy to obniżenie temperatury spalania osiąga się to przez  recyrkulacje spalin (EGR ) Albo upośledzając opróżnienie cylindrów ze spalin (na przykład przez przedłużenie czasu otwarcia zaworu wydechowego na cześć suwu ssania) albo zawracając cześć spalin do dolotu (jak nie trudno się domyslic jedna recyrkulacja jest zewnętrzna druga wewnętrzna). Dzięki temu nie mamy NOx ale mamy cząstki stałe które musi wyłapać filtr cząstek stałych DPF/FAP który się zapycha musi być okresowo przepalany i rożne rzeczy się z nim dzieją a kosztuje krocie. Natomiast nie jest to optymalna temperatura spalania. Drugi pomysł to spalanie paliwa w wyższej temperaturze ale dzięki temu mamy NOx z którym się walczy przez dodatek tak zwanego AdBlue czyli w zasadzie mocznika. No i teraz ekologia polega na tym ze AdBlue produkują zakłady azotowe w Puławach spalając do tego gaz ziemny. Do tego przepnie w niskich temperaturach szybciej niż paliwo wiec trzeba podgrzewać zbiorniki czyli kolejne straty energii i tak dalej. Głupie przepisy powodują głupie problemy i jeszcze głupsze ich rozwiązania. Ale biznes się kreci. Granica miedzy zdrowym rozsądkiem a szaleństwem jest w okolicach euro 2/3.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Klepanie zaworów to właśnie objaw niedopasowania obciążenia, jak klepią zawory to znaczy ze wal własne dostaje w dupę.

 

Dlatego turlałem się 1800 rpm. To zakres pracy turbo (u mnie) i właściwie mam jaki taki moment na kołach.

Jednak trzeba uważać bo byle wzniesienie redukuje obroty do i... wszystkie objawy zdławionego silnika. Co grzania to załatwia termostat. Próbowałem też sprawdzić doświadczalnie czy lepiej rozgrzać silnik i jechać czy też jechać spokojnie i czekać na rozgrzanie siilnika. W moim aucie nie ma to znaczenia - zużycie paliwa jest takie samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
przejechał na jednym baku paliwa...  2464 kilometry. Spalanie wyniosło 3,14 litra na 100 kilometrów.     

...i miał cały czas z górki zapomnieli dodać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

waldi888231200 i z wiatrem :)

 

Nowoczesny silnik sam dba o to żeby mu nie było za zimno ale zwiększa wtedy wydatek paliwa. Szczególnie jest to możliwe na przykład w zimie kiedy mimo ze mamy zamknięty termostat pobieramy ciepło przez nagrzewnice z małego obiegu. Miedzy innymi dla tego w zimie więcej auta palą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Liczbę jaj składanych przez żółwie zielone (Chelonia mydas) na filipińskiej wyspie Baguan - najdalej wysuniętej na wschód w archipelagu Wysp Żółwich - monitoruje się od 1984 r. W zeszłym roku gady pobiły rekord. W 14.220 jamach złożyły 1,44 mln jaj. W drugim pod względem "obfitości" 1995 r. znaleziono 12.311 gniazd.
      Jak podkreśla Romeo Trono, dyrektor wykonawczy Conservation International na Filipinach, 1,44 mln jaj to świetny wynik, który pozwala wierzyć w lepszą przyszłość Ch. mydas. Skoro dojrzałość płciową osiąga ok. 1% lęgu, zeszłoroczny sukces reprodukcyjny z Baguan zasili populację 13 tysiącami dorosłych osobników.
      Po wyżu z roku 1995 nastąpił ogromny spadek - wg danych z Wydziału Środowiska i Zasobów Naturalnych, w 2003 r. znaleziono nieco ponad 4 tys. jam z jajami. Mimo że Baguan stanowi obszar chroniony, żółwiom zagraża kłusownictwo, kradzież jaj na pokarm i handel, nielegalne metody połowu ryb oraz niedostateczny stopień wdrożenia uregulowań prawnych. Na szczęście wzrastająca ponownie liczba gniazd sugeruje, że gdy żółwie są chronione na plażach lęgowych i wodach przez odpowiednio długi czas, mogą się odrodzić - uważa Bryan Wallace z Conservation International. Co ważne, dzięki wspólnym wysiłkom różnych organizacji, prawo jest przestrzegane w coraz większym stopniu. Strażników z rezerwatu przeszkolono, wzmożono patrole i skorzystano z pomocy ochotników z lokalnych społeczności. Niebagatelne znaczenie ma też zapewne zaangażowanie filipińskiej straży przybrzeżnej oraz marines.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Często słyszy się, że telewizja to złodziej czasu, który można by przeznaczyć na ćwiczenia czy kontakty z innymi ludźmi. Okazuje się, że w kwestii poprawy formy da się coś zrobić, wystarczy maszerować w miejscu po rozpoczęciu przerwy reklamowej (Medicine & Science in Sports & Exercise).
      Naukowcy z University of Tennessee badali grupę 23 kobiet i mężczyzn w wieku 18-65 lat. W studium uwzględniono osoby reprezentujące różne kategorie wskaźnika masy ciała (BMI). Sprawdzano, ile kalorii ulega spaleniu podczas leżenia, siedzenia, stania, chodzenia w miejscu i marszu na bieżni z prędkością ok. 5 km/h. W drugiej części eksperymentu ci sami badani na siedząco oglądali przez godzinę telewizję albo spędzali przed nim tyle samo czasu, wykorzystując przerwy reklamowe na marsz w miejscu. Dzięki krokomierzom można było zliczać kroki.
      Chodząc w miejscu w czasie reklam, ochotnicy spalali średnio 148 kilokalorii. Ustalono, że w ciągu mniej więcej 25 minut przeciętnie wykonywali 2111 kroków. Godzinne ćwiczenia na bieżni pozwalały zużyć średnio 304 kilokalorie. Niestety, więźniowie kanap i foteli nie wypadali najlepiej. Po 60 min oglądania stamtąd telewizji spalali zaledwie 81 kcal. Co więcej, nie odnotowano istotnych statystycznie różnic w liczbie spalonych kalorii między odpoczynkiem a oglądaniem TV na siedząco (79 vs. 81 kcal).
      Zespół z Knoxville uważa, że sygnał rozpoczęcia bloku reklamowego może być dobrą wskazówką, że trzeba wstać i trochę się poruszać. Znany dżingiel warto potraktować jako element środowiska, który pomaga w wykształceniu korzystnych dla zdrowia nawyków.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Młody słoń morski o imieniu Jackson pobił ostatnio rekord długości przepłyniętej trasy. Dzięki GPS-owi, który odnotowywał pozycję ssaka, gdy ten wynurzał się, by zaczerpnąć powietrza, wyliczono, że zwierzę pokonało niemal 29 tys. km, co odpowiada podróży z Nowego Jorku do Sydney i z powrotem.
      Naukowcy z Wildlife Conservation Society (WCS) śledzili poczynania Jacksona od grudnia 2010 do listopada bieżącego roku. Samca oznakowano na plaży Admiralty Sound na Ziemi Ognistej w Chile.
      Badanie tras migracji słoni morskich jest bardzo ważne, ponieważ stanowią one wskaźnik stanu zdrowia oceanu. Podróże Jacksona to mapa drogowa, która pokazuje, jak słonie morskie wykorzystują wybrzeże patagońskie i okolice - tłumaczy Caleb McClennen, dyrektor WCS ds. Globalnych Programów Morskich. Te informacje są kluczowe dla poprawy zarządzania oceanem w tym regionie oraz upewnienia się, że łowiska są wykorzystywane w sposób niezagrażający podatnym gatunkom morskim, takim jak słoń morski południowy.
      WCS donosi, że Jackson wrócił na Admiralty Sound. Wcześniej jednak pokonał meandrującą trasę. Opuszczał fiordy i przepływał nad szelfem kontynentalnym, by pożywić się rybami i kałamarnicami.
      Nadajnik samca przestanie działać na początku 2012 r. Od wczesnych lat 90. ubiegłego wieku organizacja monitorowała za pomocą GPS-ów ponad 60 słoni morskich po atlantyckiej stronie regionu Southern Cone (południowej części Ameryki Południowej - od zwrotnika Koziorożca w dół). Jackson jest pierwszym osobnikiem oznakowanym po stronie pacyficznej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wydajność mięśni zależy m.in. od zdolności wykorzystania węglowodanów jako źródła energii. Ćwiczenia wpływają na nią korzystnie, a otyłość czy przewlekłe choroby wręcz przeciwnie. Naukowcy z Sanford-Burnham Medical Research Institute odkryli mechanizm, dzięki któremu można u myszy przeprogramować geny metaboliczne mięśni, wpływając na ich umiejętność zużywania cukrów. Niewykluczone, że w ten sposób będzie się w przyszłości zapobiegać bądź leczyć cukrzycę, zespół metaboliczny i otyłość.
      Zasadniczo te transgeniczne myszy są w stanie magazynować węglowodany i spalać je w stopniu występującym tylko u wytrenowanych sportowców - wyjaśnia dr Daniel P. Kelly.
      Mięśnie wyhodowanych przez Amerykanów myszy wytwarzają białko PPARβ/δ. Jest ono receptorem jądrowym, a więc czynnikiem transkrypcyjnym, który przez przyłączanie ligandów reguluje ekspresję genów metabolicznych mięśni w odpowiedzi na bodźce zewnętrzne.
      Wcześniejsze badania pokazały, że gryzonie z wyższym poziomem PPARβ/δ w mięśniach cechuje większa wydolność wysiłkowa. Jak napisali w artykule opublikowanym na łamach Genes & Development członkowie zespołu Kelly'ego, mięśnie zwierząt z grupy PPARβ/δ przewyższają mięśnie zwykłych zwierząt pod względem zdolności wychwytywania cukru z krwiobiegu, a także magazynowania go i wykorzystywania w formie energii. Myszy PPARβ/δ są supersprawne. W porównaniu do przeciętnych gryzoni, biegną dłużej i szybciej, a w ich mięśniach powstaje mniej kwasu mlekowego.
      Główną rolę w mechanizmie odkrytym przez ekipę z Sanford-Burnham Medical Research Institute odgrywają kompleksy tworzone przez 3 białka: 1) PPARβ/δ, 2) AMPK (kinazę aktywowaną 5'AMP) oraz 3) czynnik transkrypcyjny MEF2A, który pomaga w aktywowaniu miocytospecyficznych genów. Wspólnie białka włączają ekspresję genu kodującego dehydrogenazę mleczanową - enzym kierujący cukropochodne metabolity do mitochondriów, gdzie możliwe jest całkowite spalanie "surowca".
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wiele osób, gdy dopada je popołudniowa senność, a drzemka w biurze lub na uczelni jest przecież wysoce niewskazana, sięga po coś słodkiego. Okazuje się jednak, że to nie cukier, ale białko podtrzymuje stan czuwania oraz reguluje wydatkowanie energii, sprzyjając zachowaniu szczupłej sylwetki.
      Naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge sprawdzali, jak poszczególne składniki odżywcze wpływają na neurony oreksynowe - grupę komórek podwzgórza i pnia mózgu (ich zmniejszona aktywność skutkuje narkolepsją, wiąże się też ze wzrostem wagi). Podczas eksperymentów na myszach okazało się, że aminokwasy stymulują neurony oreksynowe silniej niż cokolwiek innego.
      Impulsy elektryczne generowane przez neurony oreksynowe pobudzają stan czuwania i mówią ciału, by spalało kalorie. Zastanawialiśmy się, czy składniki odżywcze mogą zmieniać te impulsy - wyjaśnia dr Denis Burdakov z Instytutu Nauk Metabolicznych.
      Ponieważ neuronów oreksynowych jest niedużo i trudno je znaleźć, Brytyjczycy oznakowali je fluorescencyjnym markerem. Później wprowadzali różne składniki odżywcze, m.in. kombinację aminokwasów występującą w białku jaja kurzego, i śledzili aktywność interesujących ich komórek nerwowych.
      Wcześniejsze badania tej samej grupy wykazały, że glukoza blokuje komórki oreksynowe, co uznano zresztą za przyczynę senności poposiłkowej. Kiedy tym razem przyglądano się oddziaływaniom między cukrem a aminokwasami, okazało się, że aminokwasy zapobiegają blokowaniu neuronów oreksynowych przez glukozę.
      Burdakov i inni cieszą się, że dzięki ich eksperymentom wyjaśniło się, czemu posiłki białkowe sprawiają, że ludzie czują się bardziej czujni i mniej wyciszeni niż po posiłkach węglowodanowych. To ekscytujące, że decydując, co chcemy zjeść, dysponujemy racjonalnymi metodami dostrajania wybranych komórek mózgu, by były bardziej lub mniej aktywne.
      Aby zwalczyć otyłość i bezsenność, które dręczą współczesne społeczeństwo, potrzebujemy więcej informacji o tym, jak dieta wpływa na sen i komórki sterujące apetytem. Obecnie badania sugerują, że jeśli masz wybór między tostem z dżemem a tostem z jajkiem, wybierz drugą opcję. Nawet jeśli oba zawierają zbliżoną liczbę kalorii, odrobina białka powie organizmowi, żeby po posiłku spalił ich więcej - podsumowuje Burdakov.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...