Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Berliński urolog profesor Frank Sommer wyświadczył przysługę wszystkim mężczyznom, którzy nie znoszą zakupów i najchętniej omijaliby okolice sklepów szerokim łukiem. Wg 42-letniego Niemca, mężczyzna plus zakupy równa się niepłodność...

Naukowcy odkryli bowiem, że na niektórych paragonach kasowych znajduje się wystarczająco dużo bisfenolu A (ang. bisphenol A, BPA), by zaburzyć męską równowagę hormonalną. Dzieje się tak, ponieważ bisfenol jest słabym estrogenem. BPA wchodzi w skład substancji, dzięki której tusz staje się widoczny na wrażliwym na ciepło papierze termicznym. Wystarczy potrzymać wydruk w ręku, a potem dotknąć dłonią ust lub coś zjeść.

BPA może przesunąć męski profil hormonalny w kierunku estrogenów. W dłuższej perspektywie prowadzi to do zmniejszenia libido, wzrostu brzuszka zamiast mięśni i ma niekorzystny wpływ na erekcję oraz potencję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z Wikipedią, bisfenol A wykorzystywany jest także w produkcji w innych codziennie używanych przedmiotów, w tym także produkcji żywności. Pytanie czy akurat paragon jest tutaj najgroźniejszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie o to chodzi - im częściej robisz zakupy, tym większy wpływ (w porównaniu do innych przedmiotów) mają paragony.

 

BTW to świństwo powinno zostać zakazane z okresem wykonania dyrektywy wynoszącym max 5 lat! W ostatnim czasie pojawiło się zdecydowanie zbyt wiele publikacji jednoznacznie dowodzących, jak silnie szkodliwa jest ta substancja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
BTW to świństwo powinno zostać zakazane z okresem wykonania dyrektywy wynoszącym max 5 lat!

 

No i czym je zastąpisz? Chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy gdzie ten związek i jego pochodne są stosowane. I niestety nie ma zamienników. Póki co możesz nie używać produktów zawierających BPA, a mnie pozostaw możliwość wyboru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głównym źródłem BPA są poliwęglany, które akurat można dość łatwo zastąpić w ogromnej ilości zastosowań. Co do drukarek - jestem przekonany, że istnieje możliwość zastąpienia go. Poza tym przypominam, że istnieją także drukarki do paragonów działające na zasadzie prostej igłówki...

 

W ostateczności istnieje rozwiązanie polowiczne, takie jak z freonami - zakazano ich stosowania na rynku konsumenckim, ale możliwe są tzw. zastosowania specjalne, jak np. specjalistyczne systemy gaśnicze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To,że paragony mają szkodzić facetom ma wynikać z :

"na niektórych paragonach kasowych znajduje się wystarczająco dużo bisfenolu A (ang. bisphenol A, BPA), by zaburzyć męską równowagę hormonalną. "

 

Jest pomysł,męski świat już się boi.

A przeprowadzili jakieś badania ile tego bisfenolu z paragonów ludzie wchłaniają?

 

Ponieważ sami wskazują drogę bisfenolu do organizmu:

"Wystarczy potrzymać wydruk w ręku, a potem dotknąć dłonią ust lub coś zjeść."

remedium jest mycie rączek - uniwersalne panaceum  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A przeprowadzili jakieś badania ile tego bisfenolu z paragonów ludzie wchłaniają?

Niby nie, ale jeśli

wystarczająco dużo bisfenolu A (ang. bisphenol A, BPA), by zaburzyć męską równowagę hormonalną.

to najwidoczniej ryzyko jest jak najbardziej realne.

remedium jest mycie rączek - uniwersalne panaceum

Na wszystko poza alergią, hłe hłe :D A tak na serio - życie nie zawsze jest takie proste, bo tak samo można by było zarzucić badania nad HIV i powiedzieć, że wystarczy używać gumek. Niestety takie proste to nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drążę dalej.

Szkodliwość bisfenolu dla mężczyzn,to jego estrogenopodobne działanie.Naturalne wiązki estrogenopodobne występują w produktach spożywczych (soja-nawet sporo,sezam,nasiona dyni),które się zjada, a nie tylko dotyka jak paragony.

Zresztą pewien poziom estrogenów faceci i tak mają.

Chodzi mi o to,że przez ten artykuł kobiety same będą musiały robić zakupy, a brzuszek piwny mężczyżni będą tłumaczyć estrogenami z paragonów  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Naturalne wiązki estrogenopodobne występują w produktach spożywczych (soja-nawet sporo,sezam,nasiona dyni)

A substancje rakotwórcze są dostępne także w pożywieniu, więc palenie nie jest szkodliwe i nie należy go odradzać (tak, celowo pozwoliłem sobie na ten sarkazm)?

Zresztą pewien poziom estrogenów faceci i tak mają.

A pewien poziom kancerogenów nawet sami wytwarzają, więc nie ma się o co obawiać?

 

 

Przepraszam za złośliwość, ale po prostu nie podoba mi się taki sposób argumentacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi się nie podoba niepotrzebne sianie niepokoju przez takie "odkrycia".

Szkodliwość bisfenolu dla mężczyzn to hipoteza (co innego dzieci i kobiety).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie myślę dokładnie odwrotnie: kobietom estrogeny zaszkodzą znacznie mniej, niż facetom. Z dwojga złego lepsze bardziej podkreślone cechy płciowe, niż ich zanik.

 

Poza tym nie widzę tutaj specjalnego siania niepokoju. Wyraźnie zwrócono w nim uwagę, że jest to opinia pojedynczego naukowca, a o samej substancji powiedziano obiektywnie, że jest ona słabym estrogenem. Z drugiej strony mam pełną świadomość, że jest to kwestia interpretacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie kobietom szkodzi jego estrogenopodobność: blokuje receptory estrogenów, nie pełniąc całkowicie ich funkcji,a są one ważnęjsze dla kobiet niż mężczyzn.Z dziećmi jeszcze gorzej,bo fałszywe hormony zaburzają rozwój młodego organimu.

--------------------------------------

Ja też zrobiłem "odkrycie:

Dotykanie kobiet może  być szkodliwe, bo zawierają estrogen  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Właśnie kobietom szkodzi jego estrogenopodobność: blokuje receptory estrogenów

No właśnie wcale ich nie blokuje, tylko pobudza - różnica jest kolosalna.

są one ważnęjsze dla kobiet niż mężczyzn.

Zgadza się, ale ta sama dawka estrogenu u kobiety przeważnie wywoła efekty znacznie łagodniejsze, niż u mężczyzny. U kobiety ryzyko ogranicza się do wyraźniejszego zaznaczenia się cech płciowych, a u mężczyzn może dojść do prawdziwej katastrofy - wzrostu piersi i brzucha, zaniku popędu itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Blokuje czy pobudza-łączy się, "udając" estrogen.Taki fałszywiec wcale nie musi mieć opisywanego przez Ciebie działania estrogenu na kobiety i mężczyzn.

Badania o szkodliwości bisfenolu na kobiety i dzieci już są.Na meżczyzn nie spotkałem,więc proszę mnie nie straszyć robieniem zakupów  :D.

 

Poza tym nie widzę tutaj specjalnego siania niepokoju. Wyraźnie zwrócono w nim uwagę, że jest to opinia pojedynczego naukowca, a o samej substancji powiedziano obiektywnie, że jest ona słabym estrogenem. Z drugiej strony mam pełną świadomość, że jest to kwestia interpretacji.

OK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O kurka.A jednak.Pocieszające że próba pochodziła z regionu o wysokiej ekspozycji BPA,

p w badaniach niskie,ale jednak statystycznie istotne.

Dzięki.

ps

dzisiaj w markecie widziałem faceta pakującego zakupy z paragonem w ustach.KW pewnie nie czyta  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eee... przecież niskie "p" świadczy o wysokiej wiarygodności uzyskanego wyniku ::D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:-[

hmm...wystarczyła "chwilka", a te przedziały ufności,poziomy istotności,poziomy ufności.... się człowiekowi pomerdały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowe mutacje, które nie zostały odziedziczone ani po matce, ani po ojcu, mogą prowadzić do niepłodności u mężczyzn. Naukowcy z Newcaslte University odkryli nieznany dotychczas mechanizm genetyczny, który może powodować poważne formy męskiej niepłodności. Jego lepsze zrozumienie może pomóc w opracowaniu sposobów leczenia tej przypadłości.
      Uczeni zauważyli, że mutacje w czasie reprodukcji, do których dochodzi w procesie replikacji DNA rodziców, mogą powodować u ich syna niepłodność. To całkowicie zmienia nasze rozumienie męskiej niepłodności. Większość badań skupia się nad recesywnie dziedziczonymi przyczynami niepłodności, gdy oboje rodzice są nosicielami zmutowanego genu, a do niepłodności dziecka dochodzi, gdy ich syn otrzyma obie zmutowane kopie, zauważa główny autor badań, profesor Joris Veltman, dyrektor Instytutu Nauk Biologicznych. Nasze badania pokazały jednak, że znaczącą rolę w niepłodności odgrywają mutacje, do których dochodzi w czasie replikowania DNA. Obecnie nie rozumiemy większości przyczyn niepłodności u mężczyzn. Mamy nadzieję, że badania te spowodują, że będziemy w stanie pomóc większej liczbie pacjentów.
      Naukowcy analizowali DNA 185 niepłodnych mężczyzn i ich rodziców. Zidentyfikowali 145 rzadkich mutacji, które prawdopodobnie odpowiadają za niepłodność. Aż 29 z nich to mutacje dotykające genów bezpośrednio zaangażowanych w spermatogenezę i inne procesy komórkowe związane z reprodukcją. U wielu z badanych zauważono mutację w genie RBM5. Z badań na myszach wiemy zaś, że gen ten odgrywa ważną rolę w pojawieniu się niepłodności.
      Co bardzo ważne, mutacje te zwykle powodują dominującą formę niepłodności, do pojawienia się której potrzebny jest jeden zmutowany gen. W takim wypadku istnieje aż 50% ryzyko, że mutacja ta trafi do potomka mężczyzny w przypadku wykorzystywania technik wspomaganego rozrodu. Obecnie dzięki technikom tym rodzą się miliony dzieci na całym świecie. A najnowsze odkrycie pokazuje, że mogą one odziedziczyć niepłodność po swoim ojcu.
      Jeśli będziemy w stanie uzyskać diagnozę genetyczną, to zaczniemy lepiej rozumieć problem męskiej niepłodności oraz to, dlaczego niektórzy niepłodni mężczyźni nadal wytwarzają spermę, którą można wykorzystać podczas wspomaganego rozrodu. Dzięki naszym badaniom i badaniom prowadzonym przez innych, lekarze mogą poprawić współpracę z parami zmagającymi się z niepłodnością, dodaje profesor Veltman.
      Teraz autorzy odkrycia chcą w ramach międzynarodowego konsorcjum powtórzyć swoje badania z udziałem tysięcy pacjentów i ich rodziców.
      Szczegóły badań opublikowano na łamach Nature Communications.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Holenderski zespół odkrył nowe genetyczne przyczyny męskiej niepłodności. W sobotę (15 czerwca) wyniki badań będą zaprezentowane na dorocznej konferencji Europejskiego Towarzystwa Ludzkiej Genetyki.
      Manon Oud z Centrum Medycznego Uniwersytetu im. Radbouda w Nijmegen jako pierwsza przeprowadziła sekwencjonowanie eksomu, by zbadać rolę mutacji de novo (zmian genetycznych, które nie występują w DNA rodziców danej osoby) w męskiej niepłodności.
      Eksom to całość informacji genetycznej, która ulega translacji do białek. Mutacje de novo prowadzące do niepłodności mogą być skutkiem błędów w DNA występujących podczas produkcji plemników i jajeczek albo podczas wczesnego rozwoju zarodka.
      Mutacje de novo występują u wszystkich i są częścią normalnej ewolucji genomu. W większości nie wpływają na nasze zdrowie, ale w niektórych przypadkach wywierają silny wpływ na działanie genów i mogą prowadzić do choroby. Do tej pory nie badano ich roli w męskiej niepłodności.
      Holendrzy badali DNA 108 niepłodnych mężczyzn oraz ich rodziców. Porównanie DNA pozwoliło zidentyfikować mutacje de novo. Wykryliśmy 22 w genach zaangażowanych w spermatogenezę.
      Na razie jest zbyt wcześnie, by stawiać diagnozę. Trwają dalsze badania. Oud i inni chcą zbadać większą liczbę osób; zamierzają w ten sposób wykryć wzorce lokalizacji nowych mutacji oraz bardziej szczegółowo opisać funkcję zmutowanych genów.
      Badamy rolę tych genów w materiale z biopsji jąder. Prowadzimy też eksperymenty z muszkami owocowymi, by sprawdzić, czy zaburzenie tych genów wywoła u nich niepłodność.
      Naukowcy mają nadzieję, że w przyszłości uzyskane wyniki pozwolą opracować nowe narzędzia diagnostyczne (dzięki temu będzie można poznać dokładną przyczynę niepłodności i zapewnić spersonalizowane metody leczenia).
      Znając molekularną przyczynę niepłodności, będzie można przewidzieć ryzyko transmisji niepłodności na przyszłe pokolenia. Niepłodność nie jest czymś, co normalnie dziedziczy się po rodzicach; oboje są przecież płodni. W związku z wprowadzeniu metod wspomaganego rozrodu w pewnych przypadkach staje się to jednak zaburzeniem dziedzicznym - podsumowuje Oud.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed 20 laty naukowcy przypadkowo odkryli, że bisfenol A (BPA) uwalniający się z plastikowych klatek, w których trzymano samice myszy laboratoryjnych, uszkadza DNA ich komórek jajowych. Teraz ten sam zespół informuje, że alternatywne bisfenole, którymi zastąpiono BPA w plastkowych opakowaniach, naczyniach i innych produktach, powodują podobne problemy u myszy.
      Dla nas to deja vu, mowi Patricia Hunt z Washington State University. Tym razem negatywne skutki nie były tak silne, zatem trudniej było je zauważyć. Jednak gdy u myszy zaobserwowano znane już problemy, naukowcy rozpoczęli serię eksperymentów z bisfenolami, które zastąpiły BPA.
      Naukowców interesowało przede wszystkim, czy współczesne plastiki są niebezpieczne dla zdrowia ludzi. Myszy badano więc wystawiając je na takie dawki bisfenoli, jakie odpowiadają ekspozycji ludzi używających plastików wolnych od bisfenolu A.
      Jeśli u ludzi występuje taka sama reakcja na bisfenole co u myszy, to na negatywne skutki narażonych jest wiele kolejnych pokoleń.
      Nawet gdybyśmy natychmiast przestali używać bisfenoli, to skutki będą odczuwalne przez około trzy pokolenia.
      Jako, że obecnie używa się wielu różnych bisfenoli, Hunt uważa, że potrzebne są kolejne badania pozwalające stwierdzić, które z tych środków są najmniej szkodliwe. Uczona podejrzewa też, że inne szeroko stosowane środki chemiczne, w tym parabeny, ftalany i opóźniacze palenia mogą równie negatywnie co bisfenole wpływać na płodność.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zarówno kobiety, jak i mężczyźni wolą polityków z niższymi głosami. Wyniki uzyskane przez amerykańskich naukowców sugerują, że na wybór konkretnego kandydata wpływa nie tylko sympatyzowanie z jakąś partią/ideologią, ale i czynniki natury biologicznej.
      Często błyskawicznie oceniamy kandydatów, bez pełnej wiedzy o ich programie czy pozycji. Najnowsze ustalenia mogą pomóc wyjaśnić czemu - uważa Rindy Anderson, biolog z Duke University. To jasne, że nasz głos przekazuje więcej informacji niż słowa, które wypowiadamy. Świadomość ta może pomóc w zrozumieniu czynników wpływających na nasze kontakty społeczne, a także w dociekaniu, czemu na wysokie stanowiska polityczne wybiera się mniej kobiet.
      Badając preferencje w zakresie wysokości głosu kandydatów, Anderson, Susan Peters (także z Duke University) oraz Casey Klofstad z Uniwersytetu w Miami nagrywali kobiety i mężczyzn wypowiadających zdanie "Zachęcam do głosowania na mnie w czasie listopadowych wyborów" (wtedy w USA mają się odbyć wybory prezydenckie). Później nagrania modyfikowano, uzyskując wersje wypowiadane wysokim i niskim głosem.
      Głosy żeńskie odtworzono 37 mężczyznom i 46 kobietom z Uniwersytetu w Miami, a głosy męskie 49 mężczyznom i 40 kobietom z Duke University. Okazało się, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni wybierali kandydatów z niższym głosem (bez względu na płeć polityka).
      W drugim eksperymencie nagrania prezentowano trzem grupom 35 mężczyzn i 35 kobiet. Proszono o wybranie kandydata, który wydawał się silniejszy, bardziej kompetentny i godny zaufania. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni przypisywali niższym kobiecym głosom wszystkie 3 cechy. Tylko mężczyźni postrzegali zaś niskie męskie głosy jako świadczące o większej sile i kompetencji. Anderson podejrzewa, że mężczyźni mogą być wyczuleni na wysokość głosu pozostałych przedstawicieli własnej płci, bo to pozwala wnioskować o ich tendencji do współzawodnictwa i agresji społecznej (na zachowanie i głos wpływa w końcu poziom testosteronu). Kobiety oceniają te cechy na podstawie innych wskazówek.
      Ponieważ na razie badania miały charakter laboratoryjny, Anderson przestrzega przed rozpatrywaniem wyników w zbyt szerokim kontekście. Rzeczywiście kobiety mają wyższe głosy od mężczyzn, ale głos to tylko jeden z czynników, które wpływają na niedoreprezentowanie kobiet wśród liderów. Zespół zamierza przeanalizować pod kątem głosu tegoroczne wybory prezydenckie w USA.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Lekkie odwodnienie to sytuacja, gdy zawartość wody w tkankach spada o 1,5%. U obu płci pojawiają się wtedy zmęczenie, napięcie i lęk, jednak okazuje się, że kobiety doświadczają silniejszych zmian nastroju. Co ciekawe, choć kobiety czują się gorzej, to mężczyźni mają większe problemy poznawcze, w porównaniu do swej zwykłej formy (Journal of Nutrition and the British Journal of Nutrition).
      W badaniach zespołu z University of Connecticut uwzględniono grupy kobiet i mężczyzn tuż po dwudziestce, którzy ani nie uprawiali wyczynowo sportu, ani nie prowadzili siedzącego trybu życia. Do odwodnienia doprowadzano w wyniku ćwiczeń na bieżni (wieczorem dzień przed eksperymentem wszyscy byli nawodnieni). Po wysiłku ochotników badano za pomocą testów do oceny czujności, pamięci, rozumowania, czasu reakcji, uwagi oraz uczenia. Później porównywano wyniki uzyskane w stanie odwodnienia i nawodnienia.
      W grupie kobiet łagodne odwodnienie wywołało ból głowy, zmęczenie i problemy z koncentracją. Choć same ochotniczki twierdziły, że zadania wydawały im się trudniejsze, ich funkcjonowanie poznawcze praktycznie się nie zmieniło.
      U mężczyzn łagodne odwodnienie utrudniało funkcjonowanie poznawcze, zwłaszcza w zakresie pamięci roboczej i czujności. Panowie także byli zmęczeni, niespokojni i spięci, ale w zdecydowanie mniejszym stopniu niż rówieśnice.
      Harris Liberman, jeden ze współautorów studium, uważa, że niekorzystne zmiany nastroju mogą ograniczać motywację konieczną do angażowania nawet w umiarkowanie intensywne ćwiczenia dotleniające.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...