Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Odlew jamy czaszki człowieka z Cro-Magnon 1, starszego mężczyzny słusznej postury, którego doskonale zachowany szkielet znajduje się w zbiorach Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu, wskazuje, że mózgi pierwszych Homo sapiens były większe od naszych mózgów. Ponieważ jednak związek między rozmiarami a inteligencją jest słaby, można uznać, że w toku ewolucji podzieliliśmy los komputerów i miniaturyzacja pociągnęła za sobą wzrost wydajności.

Francuscy naukowcy donoszą, że czaszka kromaniończyka sprzed 28 tys. lat była o 15-20% większa od czaszki ludzi nam współczesnych. Jeśli jednak rozmiary naszych głów naprawdę się zmniejszyły, należy znaleźć ostateczną odpowiedź na pytanie, dlaczego w ogóle do tego doszło. Jedna z teorii jest taka, że większe głowy miały pomóc w przeżyciu w górnym paleolicie (było wtedy zimno, a ludzie spędzali dużo czasu poza kryjówkami). Zwolennicy drugiej teorii głoszą, iż spora czaszka to przystosowanie do trudnych do przeżucia pokarmów, m.in. mięsa królików, reniferów, lisów i koni. Gdy jedzenie stało się bardziej miękkie, głowy przestały rosnąć. Jeszcze inni eksperci przypuszczają, że przy wysokiej śmiertelności niemowląt przeżywali tylko najinteligentniejsi, a ci zazwyczaj mieli większe czaszki.

Cro-Magnon 1 to najlepiej zachowany szkielet z 5 znalezionych przez Louisa Larteta w 1868 r. w schronisku skalnym Abri de Cro-Magnon w Les Eyzies koło Dordogne we Francji. Jego właściciel miał ok. 183 cm wzrostu. Model czaszki mężczyzny będzie można podziwiać w amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej w Waszyngtonie.

Odlew wnętrza mózgoczaszki sporządzono dzięki skanowaniu przeprowadzonemu w Hôpital des Quinze-Vingts w Paryżu. Naukowcom zależało na odtworzeniu odcisku, pozostawionego przez mózg na mózgoczaszce. Następnie Antoine Balzeau przekształcił uzyskane dane w trójwymiarowy obraz, na którego podstawie specjalistyczna firma programistyczna opracowała formę.

Balzeau ujawnia, że wstępna ocena czaszki Cro-Magnon 1 potwierdza, że w ciągu dziesiątków tysięcy lat mózgi stały się nieco mniejsze, odwracając wcześniejszy trend zmierzający do powiększania mózgowia. Niektóre części naszego mózgu zajmują proporcjonalnie więcej miejsca niż u kromaniończyka, co sugeruje, że pewne rejony są bardziej ściśliwe od innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żyjący wtedy neandertalczyk też miał mózg (o 1/3) większy od mojego.Życie po prostu było ciężkie.Aby przeżyć trzeba było myśleć.Nie to co teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3grosze - "Życie po prostu było ciężkie.Aby przeżyć trzeba było myśleć.Nie to co teraz. " - no comment...

Wiadomo nie od dziś, że liczy się jakość, a nie ilość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro to takie proste, to dlaczego np. wilki nie mają kory mózgowej większej od naszej? One przecież nie mają opieki społecznej, więc powinny być geniuszami na miarę Galileusza co najmniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie podoba się hipoteza stresu cieplnego jako mechanizmu wzrostu objętości mózgu. Wczesne homo musiały biegać po sawannie w upale - wytrwałość w biegu gwarantowała przeżycie. Wytrwałość - mózg bardziej odporny na przegrzanie - a więc większy, bo ze zduplikowanymi połączeniami nerwowymi.

 

Potem wylądowaliśmy w Europie, zimnej - tu się nie da polować biegając. Po drugie, efekt uboczny wielkiego mózgu - inteligencja, wręcz wykluczyła takie sposoby zdobywania pożywienia na rzecz wydajniejszych metod. Usunięto powód do rozrostu mózgu - ergo mózg się kurczy.

 

Szczegóły: K. Fiałkowski T. Bielicki "Homo przypadkiem sapiens", Wyd. PWN, Warszawa 2008, ISBN 978-83-01-15632-9

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mikroos, lepszy przykład to afrykanie.Ciężkie życie,to mądrzy powinni być (wg mnie)

Odpowiadam:

1.Poczekaj 10.000 lat,niech ewolucja zadziała.

2.Jeżeli ewolucja nie zadziała to dlatego że reszta świata im pomagała.

3.To jest hipoteza, a nie prawda objawiona.Ręki maczetą nie dam za nią obciąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mikroos, lepszy przykład to afrykanie.

Ale dlaczego? Mnie interesują wilki!

1.Poczekaj 10.000 lat,niech ewolucja zadziała.

Na wilki (i ich przodków, rzecz jasna) działa od kilkudziesięciu MILIONÓW lat, a mimo to kora mózgowa wilka jest mniejsza niż u człowieka, nawet w proporcji do wielkości całego ciała. Na dodatek, nie żebym się czepiał, delfiny także mają całkiem spore mózgi w porownaniu do masy ciała, a u nich przecież "socjal" (czyli ekstremalnie rozwinięte życie stadne) ma się dobrze.

2.Jeżeli ewolucja nie zadziała to dlatego że reszta świata im pomagała.

No ale chwila, przed chwilą była mowa, że socjal zmniejsza mózg. Tymczasem świat ożywiony pokazuje, że to człowiek, nawet pomimo zmniejszenia wielkości mózgu w ciągu ostatnich 35 tys. lat, wciąż jest absolutnym liderem w tej konkurencji.

3.To jest hipoteza, a nie prawda objawiona.Ręki maczetą nie dam za nią obciąć.

I bardzo mnie to cieszy, bo ja też tylko dyskutuję.

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja z mikroosem jest cięższa od życia człowieka z Cro-Magnon  :D

Takie coś znalazłem:

prof. Robert Barton z uniwersytetu w Durham. - Homo sapiens ma większą czaszkę niż jego przodkowie. A i jego mózg stopniowo powiększał się, poczynając od 850 cm3 do około 1400 cm3 u osobników współczesnych. Ale czy ta tendencja się utrzyma? Wątpię. Ewolucja nie może prowadzić do dalszego przyrostu tkanki mózgowej z bardzo prostego powodu - gdyby niemowlęta miały większą głowę, nie mogłyby się rodzić. Średnia szerokość dróg rodnych kobiety od tysięcy lat pozostaje niezmieniona.

 

        Zwariować można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dyskusja z mikroosem jest cięższa od życia człowieka z Cro-Magnon  :D

Widzę, że wraca stara dobra merytoryka! Gratuluję rzeczowej odpowiedzi na moje argumenty. Szkoda słów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko czyli trudno czyli dzisiaj odpuszczam.A rzeczowe odpowiedzi przeszłyby już w tym temacie w filozofowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, no śmiech, zgadzam się z mikroos, a Ty 3grosze to masz jakieś argumenty no sam nie wiem, inaczej się tego nie da określić jak - śmiechu warte...

 

Z Twojego toku rozumowania wynika, że jak ktoś myśli to mu mózg rośnie ?!?! WTF ?!

 

Z resztą przed argumentami typu "śmiechu warte" nie da się obronić więc odpuszczam temat, jeszcze mózg mi urośnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę to za dużo szumu z powodu tylko jednej czaszki, i to akurat osobnika nader wyrośniętego. A wielkości komór na podstawie odlewu oszacować się nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz każdy głupi potrafi zrobić dziecko. Ewolucja nie działa w dobie cywilizacji i zasiłków socjalnych - dobór nautralny jest sztucznie zaburzony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego? Czy dzięki temu że po świecie chodzi więcej genetycznie upośledzonych (wpływ socjala) to ty musisz wybierać sobie spośród nich partnera? Każdy człowiek podświadomie dobiera sobie najlepszego partnera na jakiego w danej chwili go stać.

 

Co do tematu - jak to zostało wspomniane w artykule - nie chodzi o wielkość mózgu tylko o jego strukturę. Ewolucja nigdy nie preferowała rozwoju mózgu (człowiek jest aberracją) - to kosztowna zabawka (ludzki mózg zżera w spoczynku 33% tlenu zawartego w krwi), delikatna i nieprzynosząca w krótkim okresie czasu jakichś widocznych korzyści (dla nieprzekonanych - człowiek odsadził resztę świata dopiero kilka tysięcy lat temu - wraz z odkryciem rolnictwa).

 

Mózg człowieka z Cro-Magnon mógł być większy z kilku powodów - np. z podanego powyżej problemu pojemności cieplnej (trzeba przyznać że mózg to naprawdę dobra grzałka), łatwej dostępności wysokokalorycznego pożywienia (rolnictwo pogorszyło jej dostępność) albo zwiększonej roli pamięci długotrwałej (moja fantazja - chyba nie wykazano żadnego związku pomiędzy jakością pamięci a rozmiarami mózgu).

 

Na pewno nie dowiemy się czy byli inteligentniejsi od nas - brak przełomowych technologii nie jest żadnym dowodem a przetrwanie mogło być tylko łutem szczęścia, w każdym razie my mamy mniejsze mózgi i jakoś nam to specjalnie nie przeszkadza w rozwoju od kilku tys. lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No i co z tego? Czy dzięki temu że po świecie chodzi więcej genetycznie upośledzonych (wpływ socjala) to ty musisz wybierać sobie spośród nich partnera? Każdy człowiek podświadomie dobiera sobie najlepszego partnera na jakiego w danej chwili go stać.

To wcale nie jest takie proste. W czasach, gdy mamy dostęp do pieniędzy, makijażu, leków, operacji plastycznych, wymyślnego ubioru czy suplementów diety, wybór zdrowego i optymalnego z punktu widzenia biologii partnera wcale nie jest taki prosty.

Ewolucja nigdy nie preferowała rozwoju mózgu (człowiek jest aberracją) - to kosztowna zabawka (ludzki mózg zżera w spoczynku 33% tlenu zawartego w krwi), delikatna i nieprzynosząca w krótkim okresie czasu jakichś widocznych korzyści (dla nieprzekonanych - człowiek odsadził resztę świata dopiero kilka tysięcy lat temu - wraz z odkryciem rolnictwa).

Problem w tym, że człowiek - jako jedyny gatunek w historii Ziemi - opanował sposób na dostarczanie sobie niemal nieograniczonych ilości energii użytecznej biologicnie (czytaj: rolnictwo). Znów człowiek zaburza całkowicie zasady ewolucji, więc na podstawie jednostkowego przykładu ja osobiście nie odważyłbym się na wyciąganie wniosków na przyszłość. Równie dobrze może się mimo wszystko okazać, że jesteśmy tak wyjątkowi, że jednak ewolucja będzie nam sprzyjała. W końcu pierwsza komórka eukariotyczna też była aberracją...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, co do pierwszego punktu to bym polemizował - faktem jest że można ukryć wiele niedociągnięć - ale to kosztuje (a sukces finansowy jest w pewnym sensie wyznacznikiem naszej jakości <<kiedyś to było jedzenie, dziś kasa>>), w dodatku człowiek ukrywa te defekty co do których wydaje mu się że są ważne dla drugiej strony  - uważam jednak że oszukiwanie co do rzeczywistej wartości naszych genów to wynalazek niekoniecznie współczesny, więc i ewolucja musiała wyczulić nas na tyle informacji o potencjalnym  partnerze ile tylko się da zebrać (zapach, kształt ciała, wygląd skóry, oczu i wiele innych cech, niekoniecznie sobie uświadamianych).

 

Co do ewolucji to ja rozumiem ją trochę bardziej holistycznie (uważam że drugorzędne znaczenie ma materiał na którym się odbywa), tak więc czy jest to ewolucja w sensie genetycznym czy też w sensie technologicznym to dąży do modyfikacji środowiska w celu zasiedlania nowych obszarów (ewolucja genetyczna robi to samo - komórki naszego ciała dzięki organizacji zmodyfikowały swoje środowisko zewnętrzne tak żeby przypominało warunki pierwotnego oceanu). Myślę że jeśli obecny kierunek ludzkiej ewolucji zostanie utrzymany to niestety ewolucja genetyczna zostanie wyeliminowana (z powodu swoich chemicznych ograniczeń i kosztów) z naszego gatunku. Zastąpi ją coś lepszego. Jakoś mnie to nie przeraża.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów człowiek zaburza całkowicie zasady ewolucji,

 

Żadne zasady ewolucji zaburzeniu nie uległy. Wciąż mamy do czynienia z genami i środowiskiem, wciąż więc ewolucja działa jak zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziałem, że przestały działać. Zmieniła się tylko płaszczyzna, na której odbieramy potencjalnych partnerów i na jakiej sami udostępniamy się na potrzeby tegoż. Zwróć uwagę, że kiedyś cel ewolucji był bardzo jasny i było nim umożliwienie efektywnego rozmnażania. Dziś mamy choćby antykoncepcję, przez co typowe cele ewolucji pozostają całkowicie niespełnione.

 

 

@Evereth

 

zgadzam się, wiele innych gatunków też na pewno próbuje ukryć słabości. Problem w tym, że ich zdolność wynika z czysto biologicznych właściwości ich organizmów, a my robimy to dzięki powszechnie dostępnym dla naszego gatunku. Znów wszystko stoi na głowie w sposób absolutnie precedensowy z punktu widzenia historii ewolucji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie powiedziałem, że przestały działać. Zmieniła się tylko płaszczyzna, na której odbieramy potencjalnych partnerów i na jakiej sami udostępniamy się na potrzeby tegoż. Zwróć uwagę, że kiedyś cel ewolucji był bardzo jasny i było nim umożliwienie efektywnego rozmnażania. Dziś mamy choćby antykoncepcję, przez co typowe cele ewolucji pozostają całkowicie niespełnione.

 

Mylisz się - istnieją dwie strategie rozmnażania - ilościowa i jakościowa, człowiek od początku preferował tą drugą (długie dzieciństwo, mała liczba potomstwa). Antykoncepcja po prostu uskutecznia jej świadome stosowanie (no i umożliwia seks bez zobowiązań :D)

 

zgadzam się, wiele innych gatunków też na pewno próbuje ukryć słabości. Problem w tym, że ich zdolność wynika z czysto biologicznych właściwości ich organizmów, a my robimy to dzięki powszechnie dostępnym dla naszego gatunku. Znów wszystko stoi na głowie w sposób absolutnie precedensowy z punktu widzenia historii ewolucji.

 

Trochę się powtarzam - dla mnie ma nic dziwnego w tym że wraz z rozwojem inteligencji weszły do użycia nowe środki oszukiwania - ich główny cel nie uległ zmianie, dalej chodzi o znalezienie jak najlepszego dawcy genów. Zresztą gdy istnieją banki spermy to wystarczy mieć tylko odpowiednią ilość gotówki - ale to nie wypacza celu w którym to się robi, chodzi tylko o zapewnienie potomstwu jak najlepszych genów. Dla mnie postawieniem sytuacji na głowie byłby fakt, gdyby większość ludzi którzy odnieśli sukces poddawała się sterylizacji gdyż nie chciałaby zabierać szansy sukcesu genetycznego gorszym od siebie. Wtedy rzeczywiście byłoby to postawienie ewolucji na głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ popierana przez  nas z Szamanem hipoteza ma dużo przeciwników proponuję inną jedynie słuszną:

mózg mamy coraz mniejszy bo facetom zamiast dużych szerokich d...p, podobają się coraz bardziej małe zgrabne p...cie,które mogą rodzić coraz mniejsze główki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewolucja, ewolucją, ale dobór naturalny raczej już nas nie obowiązuje. A to chyba był najbardziej radykalny czynnik sterujący tymi procesami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mylisz się - istnieją dwie strategie rozmnażania - ilościowa i jakościowa
Wcale się nie mylę, bo bardzo świadomie użyłem słowa "efektywna", a nie np. "masowa".
Antykoncepcja po prostu uskutecznia jej świadome stosowanie (no i umożliwia seks bez zobowiązań :D)

To też nie do końca. Zwróć uwagę, że w przypadku ludzi coraz częściej jest tak, że rozmnażają się (drogą wpadki) ludzie zwyczajnie głupi, a ci wybitnie inteligentni świadomie unikają ciąży. Znów dobór naturalny zostaje poważnie zaburzony. Swoją drogą, jest to przy okazji zabawne sprzężenie zwrotne ujemne: inteligencja -> antykoncepcja -> wzrost udziału mało inteligentnych w populacji (żeby uprzedzić wszelkie czepialstwo: nie uważam posiadania dziecka za przejaw głupoty czy niskiej inteligencji! choć nieplanowana ciąża jest raczej przejawem niskiego poziomu rozgarnięcia życiowego).

Trochę się powtarzam - dla mnie ma nic dziwnego w tym że wraz z rozwojem inteligencji weszły do użycia nowe środki oszukiwania - ich główny cel nie uległ zmianie, dalej chodzi o znalezienie jak najlepszego dawcy genów.
Znów: bardzo niekoniecznie. Cel może i pozostaje ten sam, ale dzięki metodom oszukiwania istnieją doskonałe metody ukrywania genetycznych defektów.
Zresztą gdy istnieją banki spermy to wystarczy mieć tylko odpowiednią ilość gotówki

Co tylko jest potwierdzeniem, że kasa zaburza dobór na podstawie kryteriów czysto biologicznych. Zwróć uwagę, ilu jest naprawdę paskudnych ludzi, którzy mają po prostu kasę, przez co mogą mieć wszystko i wszystkich.

Dla mnie postawieniem sytuacji na głowie byłby fakt, gdyby większość ludzi którzy odnieśli sukces poddawała się sterylizacji
A nie masz wrażenia, że właśnie do tego dziś dochodzi? Sukces = kariera, a bardzo wielu ludzi nie chce zrobić sobie w karierze przerwy na dziecko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale się zrobiła dyskusja :D. Po kolei:

To też nie do końca. Zwróć uwagę, że w przypadku ludzi coraz częściej jest tak, że rozmnażają się (drogą wpadki) ludzie zwyczajnie głupi, a ci wybitnie inteligentni świadomie unikają ciąży. Znów dobór naturalny zostaje poważnie zaburzony. Swoją drogą, jest to przy okazji zabawne sprzężenie zwrotne ujemne: inteligencja -> antykoncepcja -> wzrost udziału mało inteligentnych w populacji (żeby uprzedzić wszelkie czepialstwo: nie uważam posiadania dziecka za przejaw głupoty czy niskiej inteligencji! choć nieplanowana ciąża jest raczej przejawem niskiego poziomu rozgarnięcia życiowego).

 

Trudno się nie zgodzić - tylko że dziś więcej dzieci automatycznie obniża szanse awansu. Wszystko działa dobrze dopóki działa system wsparcia społecznego. Jeśli zabierzemy tę "otoczkę" to ta inteligentniejsza część populacji (zw. dalej "elitą" ;)) utrzyma swój stan posiadania i zabezpieczenie przed hipotetycznymi "czarnymi czasami". Reszta się stoczy. W zasadzie jest to kontynuacja odwiecznego porządku - elita zawsze jest nieliczna ale to ona kontroluje większość zasobów. Ludzie biedni ich nie kontrolują - idą więc w strategię produkcji na ilość. Ich udział w populacji powiększa się - ale wystarczy zapaść obecnego systemu żeby zobaczyć że tak naprawdę to nic nie znaczą i to zazwyczaj oni ponoszą największe straty (w zasadzie można powiedzieć że ludzie którym się nie powiodło przez dużą liczbę dzieci asekurują przed taką czarną ewentualnością, elita nie musi tak bardzo przykładać do tego wagi - ma wystarczające środki żeby się ochronić)

Znów: bardzo niekoniecznie. Cel może i pozostaje ten sam, ale dzięki metodom oszukiwania istnieją doskonałe metody ukrywania genetycznych defektów.(...) Zwróć uwagę, ilu jest naprawdę paskudnych ludzi, którzy mają po prostu kasę, przez co mogą mieć wszystko i wszystkich.

 

Jak wspominałem nie ma doskonałych metod. Ludzie poprawiają to co wydaje im się szczególnie widoczne. Istnieją znacznie subtelniejsze wyznaczniki jakości genetycznej (symetria twarzy, długość palców). Poza tym ktoś musiałby być rzeczywiście zdesperowany żeby decydować się na związek z powodu rozmiaru biustu (pomijam tzw. efekt trofea). Charakteru raczej nie da się poprawić (tzn. da się ale to wymaga własnej ciężkiej pracy - jej podjęcie samo przez się jest dobrym sygnałem). Co do wredności - dlaczego nie? Jest to że ktoś jest wredny zapewnia mu sukces ewolucyjny to na pewno powiększy znaczenie tej cechy w populacji.

A nie masz wrażenia, że właśnie do tego dziś dochodzi? Sukces = kariera, a bardzo wielu ludzi nie chce zrobić sobie w karierze przerwy na dziecko.

 

Zazwyczaj przesuwają planowane dziecko - rzadko jednak zdarza się przesuwanie poza 34 rok życia (w przypadku kobiet). Kiedyś rodzenie w takim wieku było niebezpieczne, ale dziś medycyna znacznie poszła do przodu. Poza tym w literaturze znany jest fakt że niektóre osobniki rezygnują z własnego sukcesu reprodukcyjnego jeśli ich praca zapewnia lepszy sukces zbliżonym genom (tzn. rodzeństwu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też cieszy, że sobie debatujemy i że trzymamy poziom ;)

Istnieją znacznie subtelniejsze wyznaczniki jakości genetycznej (symetria twarzy, długość palców).

Kłania się chirurgia plastyczna. Nawet nie wspomnę o tym, jak bardzo na genetyczną jakość wpływają genetyczne wrodzone wady organów wewnętrznych, które dziś można wyeliminować na poziomie efektu dzięki chirurgii, ale na poziomie genomu pozostają one zakodowane.

Poza tym ktoś musiałby być rzeczywiście zdesperowany żeby decydować się na związek z powodu rozmiaru biustu
Na związek pewnie nie, ale na przygodny seks (niewykluczone, że zakończony wpadką, szczególnie po pijaku) - jak najbardziej.
Zazwyczaj przesuwają planowane dziecko - rzadko jednak zdarza się przesuwanie poza 34 rok życia (w przypadku kobiet)

Tymczasem nie od dziś wiadomo, że ryzyko wszelkich chorób genetycznych dziecka rośnie wraz z wiekiem rodziców. I choć ryzyko to narasta w coraz większym tempie głównie powyżej 35. rż, to mimo wszystko im później, tym gorzej. Tymczasem młodzieńcze wpadki to przeważnie domena właśnie takich średnio rozgarniętych jednostek.

 

Co do reszty, w dużym stopniu się zgadzam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Środkowy paleolit na zachodzie Azji, szczególnie w Lewancie, jest niezwykle interesujący, gdyż jednocześnie mieszkały tam dwa gatunki człowieka. Homo sapiens pojawił się między 170 a 90 tysięcy lat temu, a później wrócił z Afryki przed 55 tysiącami lat, Homo neanderthalensis zamieszkał w Lewancie 120–55 tysięcy lat temu i przybył z Europy. W tym czasie oba gatunki nagle zaczęły grzebać swoich zmarłych. Jako że oba gatunki łatwo można odróżnić, naukowcy wpadli na pomysł, by porównać ich zwyczaje grzebalne.
      Autorzy nowych badań, profesor Ella Been z Ono Academic College i doktor Omry Barzilai z Uniwersytetu w Hajfie, opublikowali przed kilku laty artykuł o szczątkach neandertalczyków ze stanowiska Ein Qashish (EQ3) w dolinie Jezreel. Wówczas nie byli pewni, czy mają do czynienia z celowym pochówkiem. To zainspirowało ich do zbadania zwyczajów grzebalnych neandertalczyków i sprawdzenia, czy porównanie ich ze zwyczajami H. sapiens może dostarczyć informacji o podobieństwach i różnicach pomiędzy oboma gatunkami. Wyniki swoich badań, w ramach których przeanalizowali 17 pochówków neandertalczyków i 15 pochówków naszego gatunku, opublikowali na łamach pisma L'Anthropologie.
      Zebrane dane wskazują, że praktyki grzebalne neandertalczyków i wczesnych H. sapiens miały wspólne cechy, ale i znacząco się różniły. Oba gatunki chowały zmarłych bez względu na wiek i płeć. Okazjonalnie do grobów wkładano dary. Były to szczątki zwierząt, jak rogi kozy, poroże jeleni, żuchwa czy szczęka.
      Widoczne są jednak duże różnice. Wśród pochówków neandertalskich częściej widzimy pochówki niemowląt. Ponadto z badanego okresu MIS6–MIS3 (191–57 tysięcy lat temu) nie znamy z Lewantu żadnych pochówków H. sapiens w jaskiniach. Wszystkie pochówki znajdowały się u wejścia do jaskiń lub w skalnych schronieniach. Z drugiej zaś strony wszystkie pochówki neandertalczyków – z wyjątkiem EQ3 – to pochówki w jaskiniach, czytamy w artykule.
      Naukowcy zauważyli też, że pochówki H. sapiens są bardziej jednorodne. Zmarłych zwykle układano w pozycji podobnej do płodowej. Neandertalczycy grzebali swoich zmarłych w różnych pozycjach, w tym płodowej i wyprostowanej, kładąc ich na plecach, na prawym lub lewym boku. W neandertalskich pochówkach częściej też wykorzystywano skały. Ciała umieszczano na przykład pomiędzy dwoma dużymi głazami, które oznaczały miejsca pochówku lub też pod ich głowy kładziono obrobiony wapień, służący jako poduszka. Nasi przodkowie wykorzystywali w pochówkach muszle i ochrę, które w ogóle nie występują w grobach neandertalczyków.
      Barzilai i Been donoszą, że doszło do gwałtownej eksplozji pochówków. Pojawiły się one nagle i były bardzo popularne. Uczeni tłumaczą to rosnącym zagęszczeniem ludności. Z jednej strony region ten przyciągał H. sapiens z Afryki Wschodniej, z drugiej zaś, topniejące lodowce w górach Taurus i na Bałkanach umożliwiały emigrację neandertalczyków.
      Nagle, około 50 000 lat temu, tradycja pochówków zanikła. Najbardziej uderzającą cechą tego późniejszego okresu jest fakt, że ludzie w Lewancie przestali grzebać zmarłych. Po tym, jak neandertalczycy wyginęli około 50 000 lat temu, całkowicie znikły pochówki w jaskiniach. Pojawiły się dopiero w późnym paleolicie, około 15 tysięcy lat temu, wraz z kulturą natufijską, której twórcami były półosiadłe społeczeństwa łowców-zbieraczy, mówi profesor Been.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W 2019 r. podczas ekspedycji speleologicznej do Sima de Marcenejas w północnej Hiszpanii odkryto czaszkę, na której widnieją ślady urazów - prawdopodobnie odniesionych w czasie walki - oraz, jak przypuszczają naukowcy, oponiaka. To pierwszy znany nam przypadek starożytnego oponiaka z Półwyspu Iberyjskiego. Artykuł hiszpańskiego zespołu na ten temat ukazał się w piśmie Virtual Archaeology Review.
      Czaszka datuje się na III-V w. n.e. (258-409 r.). Należała do mężczyzny, który w chwili śmierci miał ok. 30-40 lat.
      Czaszkę odkryli w lutym 2019 r. speleolodzy z grup Gaem, Takomano, Geoda, Flash i A.E.Get. Po przeanalizowaniu zebranego materiału zdecydowano, by drugi zespół eksploracyjny zajął się jej zlokalizowaniem i wydobyciem. Na miejscu okazało się, że leży ona w niewielkim zbiorniku wodnym.
      Po przetransportowaniu do Centro Nacional de Investigación sobre la Evolución Humana (CENIEH) czaszką zajęli się specjaliści z Laboratorio de Conservación y Restauración. Celem badań było ustalenie, na jakie choroby mógł cierpieć zmarły. Przeprowadzono m.in. mikrotomografię (CMT). Jak podkreślają naukowcy, zasadniczo CMT pozwoliła na wirtualną autopsję. Dzięki uzyskanym zdjęciom można było stworzyć model 3D.
      Wykryto 4 urazy (ślady gojenia wskazują, że powstały przed śmiercią). Trzy znajdowały się po zewnętrznej stronie czaszki, a jeden wewnątrz. Co istotne, zewnętrzne były zlokalizowane na górze głowy, powyżej linii kapeluszowej. Umiejscowienie takie nie jest typowe dla urazów spowodowanych przez wypadki, można więc wnioskować, że zadano je celowo w czasie walki. Najpoważniejsze obrażenie (L2) wykazuje cechy urazu zadanego za pomocą tępego narzędzia. Uraz L3 powstał zaś w wyniku uderzenia ostrym narzędziem. L4 mógł zostać natomiast wywołany narzędziem tępym lub ostrym.
      Czwarta zmiana znajduje się wewnątrz czaszki. Po przeanalizowaniu jej cech i porównaniu z różnymi procesami chorobowymi, w tym z infekcją, chorobami metabolicznymi bądź genetycznymi oraz nowotworami, uczeni doszli do wniosku, że prawdopodobnie ma ona związek z oponiakiem.
      [...] Odkrycie to daje nam wgląd w stan zdrowia dawnych populacji i rodzi fundamentalne pytanie o zdolność jednostki do przeżycia różnych chorób/zdarzeń i późniejszą jakość życia - podkreśla główny autor artykułu Daniel Rodríguez-Iglesias.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mózg chroniony jest przez czaszkę, opony mózgowo-rdzeniowe i barierę krew-mózg. Dlatego leczenie chorób go dotykających – jak udary czy choroba Alzheimera – nie jest łatwe. Jakiś czas temu naukowcy odkryli szlaki umożliwiające przemieszczanie się komórek układ odpornościowego ze szpiku kości czaszki do mózgu. Niemieccy naukowcy zauważyli, że komórki te przedostają się poza oponę twardą. Zaczęli więc zastanawiać się, czy kości czaszki zawierają jakieś szczególne komórki i molekuły, wyspecjalizowane do interakcji z mózgiem. Okazało się, że tak.
      Badania prowadził zespół profesora Alego Ertürka z Helmholtz Zentrum München we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium oraz Uniwersytetu Technicznego w Monachium. Analizy RNA i białek zarówno w kościach mysich, jak i ludzkich, wykazały, że rzeczywiście kości czaszki są pod tym względem wyjątkowe. Zawierają unikatową populację neutrofili, odgrywających szczególną rolę w odpowiedzi immunologicznej. Odkrycie to ma olbrzymie znaczenie, gdyż wskazuje, że istnieje złożony system interakcji pomiędzy czaszką a mózgiem, mówi doktorant Ilgin Kolabas z Helmholtz München.
      To otwiera przed nami olbrzymie możliwości diagnostyczne i terapeutyczne, potencjalnie może zrewolucjonizować naszą wiedzę o chorobach neurologicznych. Ten przełom może doprowadzić do opracowania bardziej efektywnych sposobów monitorowania takich schorzeń jak udar czy choroba Alzheimer i, potencjalnie, pomóc w zapobieżeniu im poprzez wczesne wykrycie ich objawów, dodaje profesor Ertürk.
      Co więcej, badania techniką pozytonowej tomografii emisyjnej (PET) ujawniły, że sygnały z czaszki odpowiadają sygnałom z mózgu, a zmiany tych sygnałów odpowiadają postępom choroby Alzhaimera i udaru. To wskazuje na możliwość monitorowania stanu pacjenta za pomocą skanowania powierzchni jego głowy.
      Członkowie zespołu badawczego przewidują, że w przyszłości ich odkrycie przełoży się na opracowanie metod łatwego monitorowania stanu zdrowia mózgu oraz postępów chorób neurologicznych za pomocą prostych przenośnych urządzeń. Nie można wykluczyć, że dzięki niemu opracowane zostaną efektywne metody ich leczenia.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na łamach Human Brain Mapping ukazał się artykuł, którego autorzy informują o zauważeniu międzypłciowych różnic w budowie mózgu u 5-letnich dzieci. Różnice zaobserwowane w istocie białej uwidaczniają różnice w rozwoju obu płci. Wyraźnie widoczny jest dymorfizm płciowy, a już w 5-letnim mózgu widać znaczne różnice w wielu regionach mózgu. Uzyskane wyniki zgadzają się z wynikami wcześniejszych badań, które wskazywały na szybszy rozwój mózgu kobiet.
      Podczas badań naukowcy wykorzystali technikę MRI obrazowania tensora dyfuzji. Polega ona na wykrywaniu mikroskopijnych ruchów dyfuzyjnych cząsteczek wody w przestrzeni zewnątrzkomórkowej tkanek. Jednym z głównych parametrów ocenianych tą metodą jest frakcjonowana anizotropia (FA). Jako, że tkanka nerwowa ośrodkowego układu nerwowego ma uporządkowaną budowę, oceniając współczynnik FA można zauważyć różnice w budowę istoty białej.
      Uczeni z Uniwersytetu w Turku porównali tą metodą budowę istoty białej u 166 zdrowych niemowląt w wieku 2–5 tygodni oraz 144 zdrowych dzieci w wieku od 5,1 do 5,8 lat. O ile u niemowląt nie zauważono istotnych statystycznie różnic pomiędzy płciami, to już u 5-latków wyraźnie widoczne były różnice międzypłciowe. U dziewczynek wartości FA dla całej istoty białej były wyższe we wszystkich regionach mózgu. Szczególnie zaś duża różnica występowała dla tylnych i bocznych obszarów oraz dla prawej półkuli.
      W naszej próbce typowo rozwijających się zdrowych 5-latków odkryliśmy szeroko zakrojone różnice międzypłciowe we frakcjonowanej anizotropii istoty białej. Dziewczynki miały wyższą wartość FA we wszystkich obszarach, a różnice te były istotne. [...] W naszych badaniach uwidoczniliśmy znacząco większe różnice niż wcześniej opisywane. Uzyskane przez nas wyniki pokazują dymorfizm płciowy w strukturze rozwijającego się 5-letniego mózgu, z wyraźnie wykrywalnymi zmianami w wielu regionach, czytamy na łamach Human Brain Mapping.
      Autorzy przypuszczają, że różnice te mogą wynikać z różnej dynamiki rozwoju mózgu u obu płci. Przypominają też, że z innych badań wynika, iż w późniejszym wieku dynamika ta jest wyższa u chłopców, przez co z wiekiem różnice się minimalizują. To zaś może wyjaśniać, dlaczego autorzy niektórych badań nie zauważali różnic w próbkach starszych osób.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gdy ponad 100 lat temu z pewnej angielskiej kopalni węgla wydobyto skamieniałą rybią czaszkę, jej odkrywcy z pewnością nie zdawali sobie sprawy, jaką sensację skrywa ich znalezisko. Przeprowadzone niedawno badania tomograficzne wykazały, że w czaszce zwierzęcia sprzed 319 milionów lat zachował się mózg. To najstarszy znany nam dobrze zachowany mózg kręgowca.
      Organ ma około 2,5 cm długości. Widoczne są nerwy, dzięki czemu naukowcy mają szansę na lepsze poznanie wczesnej ewolucji centralnego układu nerwowego promieniopłetwych, największej współcześnie żyjącej gromady ryb, w skład której wchodzi około 30 000 gatunków. Odkrycie rzuca też światło na możliwość zachowania się tkanek miękkich kręgowców w skamieniałościach i pokazuje, że muzealne kolekcje mogą kryć liczne niespodzianki.
      Ryba, której mózg się zachował, to Coccocephalus wildi, wczesny przedstawiciel promieniopłetwych, który żył w estuariach żywiąc się niewielkimi skorupiakami, owadami i głowonogami. Tan konkretny osobnik miał 15-20 centymetrów długości. Naukowcy z Uniwersytetów w Birmingham i Michigan nie spodziewali się odkrycia. Badali czaszkę, a jako że jest to jedyna skamieniałość tego gatunku, posługiwali się wyłącznie metodami niedestrukcyjnymi. Na zdjęciach z tomografu zauważyli, że czaszka nie jest pusta.
      Niespodziewane odkrycie zachowanego w trzech wymiarach mózgu kręgowca daje nam niezwykłą okazję do zbadania anatomii i ewolucji promieniopłetwych, cieszy się doktor Sam Giles. To pokazuje, że ewolucja mózgu była bardziej złożona, niż możemy wnioskować wyłącznie na podstawie obecnie żyjących gatunków i pozwala nam lepiej zdefiniować sposób i czas ewolucji współczesnych ryb, dodaje uczona. Badania zostały opublikowane na łamach Nature.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...