Search the Community
Showing results for tags 'więzienie'.
Found 8 results
-
Już wkrótce więzienia w Korei Południowej mają patrolować roboty, które potrafią wykrywać nieprawidłowe zachowania. Zostały opracowane przez Asian Forum for Corrections (AFC) na zlecenie Ministerstwa Wiedzy i Gospodarki. Projekt kosztował 850 tys. dolarów. Mierzące 1,5 m czterokołowe maszyny będą pracować przede wszystkim w nocy. Więźniowie nie stracą kontaktu z żywymi strażnikami, w razie czego zawsze mogą skorzystać z opcji zdalnej komunikacji. Dzięki czujnikom robot umie rozpoznać nieprawidłowe zachowania, np. tendencje samobójcze czy agresję, i zgłosić je dyżurnym. Profesor Lee Baik-Chul z Kyonggi University, szef AFC, podkreśla, że dzięki pomocy maszyn strażnicy będą się mogli skoncentrować na resocjalizacji i poradnictwie. Ponieważ prawie ukończyliśmy kluczowy system operacyjny, pracujemy teraz nad szczegółami designu, by robot wydawał się osadzonym bardziej przyjazny. W marcu przyszłego roku w więzieniu w Pohang zostaną przetestowane 3 roboty. Poza AFC w projekcie biorą udział jeszcze 2 instytucje: Electronics and Telecommunications Research Institute i SMEC, producent robotów z Kyŏngsangu Północnego. Gdy okres próbny się zakończy, Ministerstwo Sprawiedliwości ma zadecydować, czy maszyny zostaną przystosowane do pracy w innych ośrodkach na terenie kraju. Robot może obserwować otoczenie za pomocą oprogramowania z ulepszonej wersji kamery do monitoringu. W repertuarze ważącej między 70 a 80 kg maszyny znajdzie się kilka zdań. Jeśli ktoś jednak będzie miał ochotę na dłuższą pogawędkę, powinien wykorzystać wbudowane w cyfrowego strażnika głośniki i mikrofon. Kiedy więzień coś mówi, strażnik z centralnej wieżyczki może mu odpowiedzieć i na odwrót. Premiera prototypu miała miejsce w centrum wystawienniczym COEX w Seulu.
-
Sąd federalny w USA skazał na 18 lat więzienia mężczyznę, który włamał się do sieci Wi-Fi swoich sąsiadów i terroryzował ich za pomocą internetu przez niemal dwa lata. Barry Ardolf, 46-letni technik, postanowił zemścić się na swoich sąsiadach po tym, gdy poinformowali oni policję, że pocałował ich 4-letniego syna w usta. Wykorzystując swoje umiejętności, włamał się do sieci Wi-Fi państwa Kostolników. Następnie założył konto pocztowe na nazwisko pana Kostolnika i zaczął z niego wysyłać listy do jego współpracowników oraz przełożonych. Listy zawierały wulgaryzmy, Ardolf dołączał do nich dziecięcą pornografię. Wysyłał też groźby do urzędników państwowych, w tym do wiceprezydenta USA. Prokuratura uznała Ardolfa za wyjątkowo groźnego, dlatego żądano kary 24 lat i 5 miesięcy więzienia. Sąd wymierzył 18 lat - wyrok wyjątkowo surowy jak dla kogoś, kto nie był nigdy karany. Po wyjściu z więzienia Ardolf będzie przez 20 lat podlegał nadzorowi kuratora. Mężczyźnie nie będzie wolno pracować z komputerami, chyba, że zgodzi się na to kurator. Ma on też zapłacić 10 000 dolarów grzywny, a po wyjściu z więzienia będzie musiał zarejestrować się jako przestępca seksualny. Podczas śledztwa okazało się, że Ardolf włamał się też do sieci innych sąsiadów. W czasie procesu mężczyzna przyznał się do uzyskania nieautoryzowanego dostępu do komputera, dwóch przypadków poważnej kradzieży tożsamości, posiadania i przekazywania pornografii dziecięcej oraz grożenia wiceprezydentowi.
- 7 replies
-
- pornografia dziecięca
- Wi-Fi
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
Buddyjskiemu mnichowi z Bhutanu grozi pięć lat więzienia za pogwałcenie restrykcyjnego prawa antytytoniowego. Policja nie ujawniła danych osobowych 24-latka, wiadomo tylko, że złapano go z 72 porcjami tytoniu do żucia. Bhutan ma ambicje zostania pierwszym na świecie krajem, który byłby całkowicie wolny od tytoniu. Zakaz jego sprzedaży wprowadzono przed 6 laty. Wskutek tego w siłę rośnie jednak przemyt z sąsiednich Indii. Niektórzy twierdzą, że do Bhutanu dociera tyle kontrabandy, że zakaz nie ma praktycznie żadnego wpływu na ilość wypalanych papierosów. Lokalna gazeta Kuensel ujawniła, że mnich byłby pierwszą osobą, skazaną na mocy przegłosowanej w styczniu ustawy (zakazuje ona m.in. szmuglowania wyrobów tytoniowych). Wcześniejszy akt prawny z 2005 roku dawał policji prawo wchodzenia do mieszkań i poszukiwania tytoniu. Jeśli palacz nie ma listu przewozowego na importowane papierosy, a dozwolone są tylko niewielkie ilości tytoniu, można go aresztować. Podobnie zresztą jak handlującego nimi sklepikarza. Palaczom wolno importować do 200 papierosów lub do 150 g innych produktów tytoniowych miesięcznie. Aresztowany mnich nie miał listu przewozowego, który dokumentowałby zakup tytoniu w znajdującym się przy granicy z Bhutanem indyjskim mieście Jaigaon.
- 4 replies
-
- kontrabanda
- szmuglować
-
(and 6 more)
Tagged with:
-
Francuska organizacja La Quadrature du Net, dotarła do dokumentu, z którego wynika, że Unia Europejska chce wprowadzić do negocjowanej umowy ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) zapisy przewidujące kary więzienia za naruszenie praw autorskich. Dokumenty, które wyciekły, wskazują, że kraje członkowskie UE chcą wprowadzenia kar więzienia za niekomercyjne użycie w internecie dzieł chronionych prawem autorskim oraz za 'inicjowanie i pomaganie' co jest tak szeroką definicją, iż może dotyczyć każdej usługi internetowej czy wyrażania opinii kwestionującej politykę ochrony praw autorskich - stwierdził Jeremie Zimmermann z La Quadrature. W najbliższych dniach w Szwajcarii odbędzie się dziewiąta runda negocjacji ACTA.
-
Nieatrakcyjni oskarżeni są częściej skazywani na karę więzienia (22%) i siedzą w nim średnio o 22 miesiące dłużej niż przestępcy o milszej powierzchowności. Psycholodzy z Uniwersytetu Cornella zidentyfikowali dwa rodzaje sędziów. Osoby ulegające emocjom wydawały cięższe wyroki dla nieatrakcyjnych podsądnych, podczas gdy polegające raczej na rozumie były w większym stopniu uodpornione na cechy ich wyglądu. Szef zespołu badawczego Justin Gunnell wyjaśnia, że jedni przetwarzają dane w oparciu o fakty, a inni – emocjonalni – biorą też pod uwagę nieistotne dla sprawy czynniki, takie jak aparycja, rasa, płeć itp. Wg tych ostatnich, mniej atrakcyjni oskarżeni bardziej wyglądają jak ktoś, kto mógł popełnić przestępstwo. W eksperymencie Amerykanów wzięło udział 169 studentów psychologii. W Sieci wypełnili oni kwestionariusz, który pozwalał ocenić, do jakiego stopnia przetwarzają informacje racjonalnie lub emocjonalnie. Następnie badanym przedstawiono studium przypadku ze zdjęciem prawdziwego oskarżonego i jego ogólnym profilem. Wszyscy zapoznali się z instrukcjami dla ławy przysięgłych i wysłuchali argumentów z mów końcowych oskarżyciela i obrońcy. Okazało się, że obie grupy – racjonalna i emocjonalna – skazywały atrakcyjnych oskarżonych właściwie tak samo często i wykazywały nieznaczne odchylenie w obliczu mocnych dowodów czy poważnego przestępstwa. Styl przetwarzania informacji ujawniał się jednak w pełnej krasie przy niejednoznacznych dowodach i lżejszych wykroczeniach. Gunnell uważa, że może to wpłynąć na sposoby dobierania składu ławy przysięgłych. Gdy w sprawie dowody przemawiają na korzyść jednej ze stron, ich prawnicy mogą chcieć, by ławnicy prezentowali racjonalny styl przetwarzania danych. Jeśli jednak przypadek wzbudza silne emocje, obrona będzie zapewne dążyć do wyeliminowania takich sędziów. Psycholodzy podkreślają, że wszyscy ludzie są zdolni do wykorzystania zarówno emocjonalnego, jak i racjonalnego systemu analizy, a posłużenie się nimi jest w pewnej mierze zależne od kontekstu. Stopień, w jakim jeden z nich dominuje, ma związek z indywidualnymi preferencjami. Wyniki studium ukażą się w przyszłym numerze pisma Behavioral Sciences and the Law.
- 3 replies
-
- Justin Gunnell
- ława przysięgłych
-
(and 6 more)
Tagged with:
-
Włoscy prokuratorzy domagają się kar więzienia dla trzech obecnych i jednego byłego menedżera Google'a. Ich zdaniem są oni winni zniesławienia i złamania prawa do prywatności. Sprawa dotyczy wydarzeń z 2006 roku, gdy we włoskojęzycznym Google'u umieszczono nagrany telefonem komórkowym klip, na którym grupa uczniów znęca się nad niepełnosprawnym kolegą. Prokuratorzy uważają, że Google niedopełnił swoich obowiązków, gdyż wideo było dostępne przez dwa miesiące. Przedstawiciele Google'a twierdzą, że usunięto je w kilkanaście godzin po tym, jak firma otrzymała informacje. Prokuratura przedstawia jednak 119 stron dokumentów, świadczących o tym, że koncern wiedział o klipie na długo przed jego usunięciem. Domaga się ona kary roku pozbawienia wolności dla wiceprezesa i szefa zespołu prawnego Davida Drummonda, doradcy ds. prywatności Petera Fleischera oraz byłego prezesa ds. finansowych, George'a Reyesa. Z kolei Arvind Desikan, który jest obecnie szefem ds. marketingu w Wielkiej Brytanii, miałby zostać skazany na sześć miesięcy więzienia. Jeśli sąd przychyli się do zdania prokuratury, to wymienieni mężczyźni nie trafią do więzienia. Włoskie prawo przewiduje, że kary więzienia niższe niż trzy lata, zasądzane osobom wcześniej nienotowanym, są zamieniane na inne kary. Google przyznaje, że klip znajdował się na firmowych serwerach od 8 września do 7 listopada. Prokuratura ma dowody, że na początku października komentujący zwracali uwagę na to, że klip powinien być natychmiast usunięty. "Rozsądnym jest zatem przypuszczać, że komentujący wysłali też do Google'a informację, by usunął klip" - napisali oskarżyciele.
- 22 replies
-
Twórcy serwisu The Pirate Bay zostali uznani winnymi przestępstwa polegającego na pomocy w masowym naruszaniu praw autorskich. Przegrali też, toczony równolegle z procesem karnym, proces cywilny. Fredrik Neij, Gottfrid Svartholm Warg, Peter Sunde Kolmisoppi i Carl Lundström zostali skazani na rok więzienia każdy - to kara za złamanie prawa. Mają też zapłacić 3,6 miliona dolarów odszkodowania koncernom muzycznym, które pozwały ich w procesie cywilnym. Koncerny domagały się ponad 14 milionów USD. Na wyroku mógł zaważyć fakt, że serwis zarabiał na reklamach. Sądu nie przekonało stwierdzenie, iż w ten sposób pokrywane są tylko koszty. Przedstawiciele przemysłu fonograficznego z zadowoleniem przyjęli wyrok. Podkreślają, że sprawiedliwości stało się zadość, a wyrok może uprzytomni niektórym, iż kradzież muzyki przynosi konkretne szkody konkretnym osobom. The Pirate Bay wyrządziło olbrzymie szkody, a wymierzona grzywna naprawia jedynie ich niewielką część. Nigdy jednak nie twierdziliśmy, że pokryje ona straty - mówił John Kennedy, przewodniczący Międzynarodowej Federacji Przemysłu Fonograficznego (IFPI). Powstało przekonanie, że piractwo jest OK i że przemysł muzyczny musi to zaakceptować. Ten werdykt to zmienia - dodaje. Prawnicy oskarżonych zapowiedzieli złożenie apelacji. To nie był proces karny, to był proces polityczny - mówił Rickard Falkvinge, który dodał, że nie należy wsadzać do więzienia ludzi tylko za to, że zapewnili infrastrukturę.
-
Serwis TorrentFreak.com informuje, że administrator jednego z serwerów torrent został skazany na pięć miesięcy więzienia. Dwudziestotrzyletni Grant Stanley administrował serwerem Elitetorrents. Sąd skazał go za to na pięć miesięcy więzienia, pięć miesięcy aresztu domowego i 3000 dolarów grzywny. Wcześniej Grant przyznał się do "konspiracji celem naruszenia praw autorskich” oraz naruszenia praw autorskich. Mężczyzna jest najprawdopodobniej pierwszą osobą skazaną w USA za rozpowszechnianie torrentów. Został aresztowany w ramach prowadzonej przez FBI akcji Operation D-Elite, skierowanej właśnie przeciwko Elitetorrents.
-
- Grant Stanley
- prawa autorskie
-
(and 5 more)
Tagged with: