Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'ul' .
Znaleziono 6 wyników
-
Nowym sposobem na poznanie przyczyn spadku liczebności pszczół jest podłączenie ula do Internetu i stworzenie czegoś w rodzaju scyfryzowanej jego wersji. Tieto, szwedzka firma zajmująca się konsultacjami z zakresu oprogramowania komputerowego, umieściła czujniki w 2 ulach (w każdym z uli mieszka ok. 80 tys. pszczół). Pierwszego października jeden scyfryzowany ul trafił do HSB Living Lab w Göteborgu. Drugi, prototyp, znajduje się w Kalmarze, przy siedzibie firmy. Zamontowano w nim czujniki do pomiaru liczebności owadów, wilgotności, ciśnienia czy temperatury w ulu. Ule są podłączone do Internetu i wysyłają dane na serwer. Jak tłumaczą twórcy, oznacza to zdalny dostęp do nich w czasie rzeczywistym. Analizą zajmą się algorytmy sztucznej inteligencji. Projekt ma pomoc w zarządzaniu ulem, tworzeniu zdrowych kolonii czy zachowaniu bioróżnorodności w bezpośrednim otoczeniu. Mikael Ekström, który po godzinach sam zajmuje się pszczelarstwem, wyjaśnia, że dzięki technologii można lepiej monitorować liczebność pszczół, żywotność kolonii, a także ilość wytwarzanego miodu. To również świetny sposób na zilustrowanie korzyści związanych ze scyfryzowanym społeczeństwem oraz na pokazanie, jak cyfrowe rozwiązania mogą stworzyć lepsze warunki zarówno dla ludzi, jak i dla pszczół. Ekström ma nadzieję, że w przyszłości technologia pomoże w wykrywaniu wybuchów epidemii różnych pszczelich chorób. Na razie skala projektu jest niewielka, ale Tieto prowadzi już rozmowy ze Szwedzkim Krajowym Stowarzyszeniem Pszczelarzy. Wspólnie być może uda się ustalić, jak go rozszerzyć na cały kraj. Szybki rozwój technologii działa na naszą korzyść. « powrót do artykułu
-
Ule królowych pszczół, które spółkują z 15 i więcej samcami, są zdrowsze i bardziej produktywne, bo korzystają z obecności bardziej zróżnicowanych bakterii symbiotycznych i są trapione przez mniejszą liczbę bakterii z grup patogenicznych. Odkrycie naukowców może pomóc w walce z zespołem masowego ginięcia pszczoły miodnej (ang. Colony Collapse Disorder, CCD). Analizowano mikroorganizmy występujące w przewodzie pokarmowym, na ciele oraz w pożywieniu. Heather Mattila, ekolog pszczoły miodnej z Wellesley College, oraz Irene L.G. Newton z Indiana University porównywały ule, w których królowe miały 15 i więcej partnerów z koloniami, gdzie matki kopulowały z tylko jednym trutniem, a populacje robotnic były zunifikowane genetycznie. Panie posłużyły się pirosekwencjonowaniem 16S rRNA (16S rRNA to jeden z rRNA syntetyzowanych przez bakterie). Stwierdziły, że w tych pierwszych występowało 1105 aktywnych gatunków bakterii, a w drugich 781. W zróżnicowanych genetycznie koloniach występowało o 40% więcej potencjalnie korzystnych bakterii, a w zunifikowanych o 127% więcej potencjalnych patogenów. Amerykanki ustaliły, że w koloniach pszczół dominują 4 grupy bakterii, które u innych zwierząt pomagają w przetwarzaniu pokarmu: 1) bakterie z rodziny Succinivibrionaceae (występują one np. w żwaczu krów), 2) bakterie z rodzaju Oenococcus, wykorzystywane przez ludzi w fermentacji wina, 3) bakterie z rodzaju Paralactobacillus oraz 4) bakterie z rodzaju Bifidobacterium (można je znaleźć w jogurcie). W ulach matek promiskuitycznych aktywność probiotycznych Paralactobacillus i Bifidobacterium była o 40% wyższa. Nasze wyniki sugerują, że genetycznie zróżnicowane [populacje] pszczoły korzystają z obecności bardziej rozbudowanych społeczności bakteryjnych, co może stanowić klucz do poprawy zdrowia i odżywienia kolonii [...] - wyjaśnia Mattila. [...] W genetycznie podobnych koloniach w przewodzie pokarmowym występuje wyższa aktywność potencjalnych patogenów roślin i zwierząt - dodaje Newton. U pszczół bakterie przewodu pokarmowego spełniają niezwykle ważną rolę - pomagają w przekształceniu pyłku w pierzgę. Jest to pokarm larw i młodych pszczół, który powstaje w wyniku fermentacji mlekowej pyłku roślin. Większość badaczy uznaje, że niewłaściwe odżywianie upośledza zdolność kolonii do walki z problemami zdrowotnymi, np. CCD. W ramach wcześniejszych badań Mattila wykazała, że bardziej zróżnicowane kolonie są też bardziej produktywne. Dzieje się tak m.in. dlatego, że robotnice w większym stopniu wylatują na pożytek i częściej stosują złożone metody komunikowania, np. tańczą, wskazując, gdzie znajduje się źródło pokarmu. Newton i Mattila dysponowały bogatym materiałem do badań. Zdobyto próbki i później klasyfikowano ponad 70,5 tys. bakteryjnych sekwencji genetycznych. W studium uwzględniono 12 kolonii zróżnicowanych genetycznie i 10 zunifikowanych.
-
- pszczoła miodna
- kolonia
- (i 12 więcej)
-
Nowe studium sugeruje, że poszukiwanie wrażeń nie jest zachowaniem występującym wyłącznie u ludzi i innych kręgowców. Jedną na dwadzieścia pszczół miodnych także należy uznać za amatorkę przygód. Mózg takiego owada wykazuje unikatowy wzorzec aktywności genowej w obrębie szlaków molekularnych, które u naszego gatunku wiążą się właśnie z pogonią za nowościami czy przeszywającym na wskroś dreszczykiem. Jak zapewniają entomolodzy z University of Illinois, odkrycia te rzucają nowe światło na wewnętrzne życie ula. Dotąd postrzegano go jako wysoce zdyscyplinowaną kolonię niezmiennych robotnic, które spełniają pewne role, służąc królowej. Teraz zaczyna się wydawać, że poszczególne robotnice różnią się pod względem chęci wykonywania zadań - twierdzi prof. Gene Robinson. Różnice te można po części przypisać zmienności pszczelich osobowości. U ludzi różnice w poszukiwaniu nowości stanowią [przecież] składnik osobowości. Amerykanie przyglądali się 2 zachowaniom pszczół, które wyglądały na poszukiwanie nowości: robieniu rozpoznań związanych z gniazdami i źródłami pokarmu. Kiedy kolonia staje się zbyt duża, musi się podzielić i część pszczół zakłada nowe gniazdo. Na jego poszukiwanie wybiera się mniej niż 5% roju. W porównaniu do reszty owadów, tacy zwiadowcy są 3,4 razy bardziej skłonni do zostania pionierami poszukującymi również kolejnych źródeł pokarmu. To złoty standard badań nad osobowością. Jeśli wykazujesz tę samą tendencję w różnych kontekstach, to jest to cecha osobowościowa. Jak podkreśla Robinson, wola odważnych do pokonania jeszcze jednego kilometra może być istotna dla przeżycia reszty społeczności. Później Amerykanie posłużyli się analizą mikromacierzy. W mózgach grup zwiadowców i niezwiadowców odkryto różnice w aktywności tysięcy genów. "Spodziewaliśmy się znaleźć jakieś, ale rzeczywista skala nas zaskoczyła, zważywszy, że jedne i drugie pszczoły są zbieraczkami". Kilka genów o odmiennej ekspresji wiązało się z sygnalizacją katecholaminową, a także bazującą na kwasie L-glutaminowym i gamma-aminomasłowym (GABA). Naukowcy skupili się na tych mechanizamach, bo u kręgowców odpowiadają one za regulację poszukiwania nowości i reagowanie na nagrody. By sprawdzić, czy za poszukiwanie nowości u pszczół odpowiadają zmiany w sygnalizacji mózgowej, akademicy podawali grupom owadów związki, które nasilają lub hamują działanie wymienionych wyżej neuroprzekaźników. Okazało się, że kwas glutaminowy i oktopamina (jedna z katecholamin) prowokowały zachowania zwiadowcze u pszczół, które wcześniej nie przejawiały takich tendencji. Blokowanie sygnalizacji dopaminowej ograniczało zaś takie działania.
-
- pszczoła miodna
- poszukiwanie nowości
- (i 9 więcej)
-
Płoty z wbudowanymi ulami zmniejszyły liczbę niszczycielskich najazdów słoni na pola uprawne kenijskich rolników. Po 2 latach prób naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego i organizacji charytatywnej Ocalić Słonie odkryli, że napotykając na ule, słonie aż w 97% przypadków rezygnowały z łatwego łupu. Wyniki obserwacji opublikowano w branżowym piśmie African Journal of Ecology. Szare olbrzymy boją się pszczół, a owady spełniają kilka pozytywnych funkcji. Poza byciem straszakiem na słonie, zajmują się jak zwykle zapylaniem i robieniem pysznego miodu, który można potem sprzedać. W ciągu ostatnich 2 dekad liczba słoni w Kenii wzrosła do ok. 7,5 tys. Choć można to uznać za niewątpliwy sukces obrońców zwierząt, wraz ze skokiem pogłowia zaczęły narastać konflikty na linii słonie-ludzie, ponieważ ssaki często przychodzą na pola na posiłek z dojrzałych pomidorów, ziemniaków i kukurydzy. Broniąc swoich plonów, rolnicy sięgają czasem po drastyczne rozwiązania, takie jak trucizny czy broń palna. Dr Lucy King z Uniwersytetu Oksfordzkiego wylicza, że przy 32 próbach wdarcia się na pola w czasie 3 okresów zbiorów tylko jeden samiec zdołał sforsować płot z ulami. Ule zawieszono na drutach rozciągniętych między słupkami. Nad nimi znajdowały się daszki z gałęzi, które miały chronić przed palącym słońcem. Naukowcy ogrodzili 17 farm. W 1700 m płotu wmontowali 170 uli.
-
Z wiekiem pogarsza się pamięć nie tylko ludzi i innych ssaków, ale i pszczół. Naukowcy doszli do takiego wniosku, badając wpływ starzenia na zdolność do odnajdowania drogi do ula (PLoS ONE). Chociaż zwykle pszczoły są znane ze swych doskonałych umiejętności nawigacyjnych – umieją przecież wrócić z naprawdę dalekich wędrówek, w dodatku odbywanych w złożonych topograficznie okolicach – starzenie powoduje, że po przeprowadzce nie dochodzi u nich do wygaszenia wspomnień lokalizacji dawnych siedzib kolonii. Z wcześniejszych studiów wiemy, że podczas testów laboratoryjnych stare pszczoły słabo się uczą nowych zapachów kwiatów. Z tego powodu chcieliśmy sprawdzić, czy starzenie wpływa też na zachowania istotne dla przeżycia pszczół w naturze – opowiada prof. Gro Amdam z Uniwersytetu Stanowego Arizony (ASU). Testując zdolności adaptacyjne, naukowcy z ASU i Universitetet for miljø-og biovitenskap przyzwyczajali owady do nowego ula, podczas gdy stary zamykano. Grupy składały się z dorosłych i starych pszczół. Dano im kilka dni na wyuczenie się nowej lokalizacji domu i wygaszenie niepotrzebnych już danych odnośnie do starego. Następnie akademicy zdemontowali nowy ul i zmusili grupy pszczół do wybierania między 3 lokalizacjami; jedną z nich był ich stary dom. Stare owady preferencyjnie kierowały się w stronę starego ula, mimo że bazując na zdobytym właśnie doświadczeniu, powinny odrzucić tę opcję. Chociaż wiele starych pszczół nie radziło sobie z uczeniem, odkryliśmy, że parę nadal wypadało doskonale – podkreśla Daniel Münch z Universitetet for miljø-og biovitenskap.
- 1 odpowiedź
-
Na egipskich malowidłach naściennych widniały ule, o których wspominano także w różnych tekstach, jednak dość długo nie było wiadomo, czy to realnie istniejące obiekty, czy wytwór fantazji starożytnych artystów. Wreszcie stało się. W 2008 roku w mediach pojawiły się doniesienia, że archeolog prof. Amihai Mazar z Uniwersytetu Hebrajskiego i jego zespół odkryli w Tel Rehov 30 glinianych cylindrycznych uli. Ostatnio w dwóch z nich znaleziono doskonale zachowane robotnice, trutnie oraz larwy. Zanim doszło do przełomowego odkrycia, biblijny termin "miód" interpretowano często jako dżem ze słodkich owoców, takich jak figi czy daktyle. Wszystko wskazuje jednak na to, że pszczelarstwo naprawdę rozwijało się na tych terenach, a hodowla pracowitych owadów miała zapewnić stały dostęp do drogocennego wosku i miodu. Cylindryczne twory z miasta położonego w dolinie Jordanu na północy Izraela bardzo przypominają ule wykorzystywane tradycyjnie na Bliskim Wschodzie do dziś. Co ciekawe, pasieka była zlokalizowano w środku Tel Rehov, a nie na obrzeżach gęsto zabudowanego miasta, które przeżywało swój rozkwit w epoce żelaza (w X i wczesnym IX wieku p.n.e.). Ostatnimi czasy ekipa naukowców pracowała pod przewodnictwem entomologa Guya Blocha. Przyznaje on, że w szczytowym okresie rozwoju w pasiece zgromadzono ponad milion pszczół i do 200 uli o długości ok. 80 i średnicy 40 cm. W każdym ulu z jednej strony znajdował się niewielki otwór dla owadów, a z drugiej zdejmowalna osłonka dla pszczelarza. Analizy morfometryczne szczątków pszczół wykazały, że wbrew temu, co można by przypuszczać, starożytni nie hodowali tu pszczół syryjskich Apis mellifera syriaca i żadnych innych lokalnych ras, lecz A. m. anatoliaca, które współcześnie występują na części terytorium Turcji (w Anatolii). Sugeruje to, że albo dystrybucja gatunków pszczoły miodnej uległa w ciągu ubiegłych 3 tys. lat szybkiej zmianie, albo, co może bardziej prawdopodobne, że niegdysiejsi obywatele Tel Rehov sprowadzali królowe odmian lepszych pod względem temperamentu czy ilości produkowanego miodu od miejscowych. Jeśli tak, to postąpili bardzo roztropnie, bo pszczoły anatolijskie wytwarzają do ośmiu razy więcej miodu od syryjskich, zwanych też palestyńskimi, i są od nich dużo spokojniejsze. Pszczoły anatolijskie są wykorzystywane w chłodnym, deszczowym klimacie. By rozmnażały się w gorącym, suchym klimacie północnego Izraela, pszczelarze musieli dysponować naprawdę dużymi umiejętnościami – zaznacza Bloch. Jego ekipa wyizolowała pozostałości 17 skrzydeł i kilkudziesięciu odnóży, zachowane w twardej substancji – amalgamacie wosku pszczelego i cukrów. Powstał on, gdy ule spłonęły w pożarze.
-
- Guy Bloch
- starożytni
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami: