Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'tunel' .
Znaleziono 5 wyników
-
Egipscy archeolodzy ukończyli wykopaliska w odkrytym w 1960 r. nieukończonym tunelu, który, wg Zahi Hawassa, sekretarza generalnego Egipskiej Służby Starożytności (SCA), miał łączyć grobowiec faraona Setiego I z sekretnym miejscem pochówku. Oczyszczenie i zbadanie 174-metrowego korytarza zajęło aż 3 lata. Naukowcy natrafili na figurki, ceramiczne skorupy oraz instrukcje pozostawione dla robotników przez architekta. "Podnieście ościeżnice i poszerzcie korytarz" – czytamy w inskrypcji widniejącej na fałszywych drzwiach. Jej autor posłużył się hieratyką, czyli jedną z form starożytnego pisma egipskiego, której znaki nie miały już charakteru obrazkowego i były niejednokrotnie łączone. W innym miejscu korytarza znaleziono wstępne szkice planowanych dekoracji. Wszystkie ślady wskazują na to, że władca starożytnego Egiptu z XIX dynastii, syn Ramzesa I i królowej Sitre zmarł przed ukończeniem tunelu i sekretnej komory. Hawass podejrzewa jednak, że pomysł ten mógł zainspirować budowniczych grobu syna Setiego I, sławnego Ramzesa II. Tutaj zrealizowano go już z najdrobniejszymi detalami...
-
- Egipska Służba Starożytności
- Seti I
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że wnętrze tunelu drogowego jest zwykle miejscem o wyjątkowo wysokim zagęszczeniu spalin. Problem ten dostrzegają także naukowcy, którzy regularnie badają poziom zanieczyszczeń. Niestety, jak wynika z prezentowanych przez nich wyników badań, pomimo pojawiania się na rynku coraz mniej paliwożernych samochodów, ilość zanieczyszczeń w tunelach wzrasta. Na łamach czasopisma Atmospheric Environment opublikowano właśnie wyniki najnowszych badań, prowadzonych przez zespół prof. Lidii Morawskiej - Polki pracującej obecnie dla Queensland University of Technology. Wynika z nich, że występujące w tunelach drogowych stężenie zanieczyszczeń w formie tzw. cząstek ultradrobnych znacząco przekracza wartości uznawane za bezpieczne dla człowieka. Zebrane informacje są efektem testów wykonywanych podczas ponad trzystu przejazdów przez czterokilometrowy tunel na australijskiej autostradzie M5. Jak się okazuje, pomiary wykonywane w czasie szczytu komunikacyjnego wskazywały nieraz na tysiąckrotny wzrost zagęszczenia cząstek ultradrobnych w stosunku do ich stężenia na otwartej przestrzeni w obrębie miasta. Najbardziej niepokojący fakt zaobserwowany przez prof. Morawską to stopniowy wzrost stężenia cząstek ultradrobnych w powietrzu. W porównaniu do podobnych badań prowadzonych wcześniej, [ostatnie] pomiary należały do najwyższych rejestrowanych, wspomina badaczka. Jak podkreśla, tak wysoka koncentracja zanieczyszczeń może powodować szereg zaburzeń, od drobnych problemów z oddychaniem aż po bezpośrednie wywołanie ataku serca. Jak nietrudno przewidzieć, osobami najbardziej zagrożonymi ekspozycją na szkodliwe cząstki są pasażerowie aut starych i kabrioletów oraz motocykli. Na szczęście wiele nowych samochodów posiada klimatyzację, która filtruje powietrze wpadające do samochodu, a w razie potrzeby umożliwia także zamknięcie obiegu powietrza i niemal kompletne odizolowanie go od wymiany powietrza z otoczeniem. Zdaniem prof. Morawskiej wyniki prowadzonych przez nią badań nie mogą zostać zignorowane. To badanie pokazuje, dlaczego rządzący powinni przemyśleć, w jaki sposób planują radzić sobie z zanieczyszczeniem powietrza wewnątrz tuneli oraz z usuwaniem cząstek ultradrobnych w środowisku.
- 1 odpowiedź
-
Kiedy po raz pierwszy zastosowano broń chemiczną: 20, 60, a może niemal dwa tysiące lat temu? Ku zaskoczeniu wielu, w tym samych archeologów, okazało się, że doszło do tego ok. 256 r. n.e. W ten właśnie sposób Sasanidzi potraktowali broniących się w Dura Europos (obecnie As-Salihijja) Rzymian. Dr Simon James z Uniwersytetu w Leicester odkrył, że 20 żołnierzy rzymskich zginęło nie od miecza, lecz wskutek uduszenia. Dura Europos to starożytne miasto leżące nad Eufratem. Zostało podbite przez wojska cesarstwa, powstał tam nawet spory garnizon. Niedawno wznowiono wykopaliska, które prowadzono w latach 20. i 30. XX wieku. Za panowania Sasanidów Persowie stosowali wiele technik oblężniczych, m.in. podkopywali mury miejskie, by wkroczyć swobodnie po ich zawaleniu. Stojący z drugiej strony tunelu Rzymianie próbowali temu zaradzić i drążyli przeciwminę - chodnik skierowany na zewnątrz twierdzy. Chodziło o spotkanie chodnika wroga i zniszczenie go przez wysadzenie. W latach 30. w wąskim, niskim korytarzu natrafiono na wiele szkieletów. Po kilkudziesięciu latach zespół Jamesa powrócił, aby rozwiązać zagadkę śmierci nieboszczyków. Po spotkaniu chodnika minerskiego i przeciwminy coś musiało pójść nie tak (z punktu widzenia Rzymian). Analiza rozmieszczenia ciał wykazała, że leżały na stosie przy ujściu perskiego tunelu. Najprawdopodobniej Sasanidzi wykorzystali je jako tarczę. W ten sposób odpierali kontratak Rzymian, zanim nie ukończyli swoich prac, naruszając spójność murów. Udało się wyjaśnić ułożenie ciał. Jak jednak Persowie uśmiercili 20 sprawnych fizycznie ludzi w tak ciasnej przestrzeni (2x2x11 m)? Podczas dokładnego przeszukania korytarza natrafiono na kryształy siarki i bitum, które po podpaleniu wydzielają gęsty i, co najważniejsze, toksyczny dym. Persowie mogli słyszeć kopiących Rzymian i przygotowali dla nich niemiłą niespodziankę. Umieścili w swojej galerii coś w rodzaju koksowników oraz miechy. Kiedy przeciwnicy przebili się do ich tunelu, wrzucili namiastkę broni chemicznej do ognia. Rzymianie stracili przytomność w ciągu kilku sekund, a zmarli po paru minutach. Dr James sądzi także, że Persowie nie musieli nawet używać miechów. Po połączeniu korytarzy trujące opary i tak uniosłyby się do góry, tak jak ma to miejsce w kominie. Choć nie udało się to za pośrednictwem feralnego tunelu, Persowie dostali się jakoś do wnętrza Dura Europos. Przypominająca kryminał czy fragment filmu akcji historia 20 obrońców twierdzy nie została opisana, musiało więc minąć trochę czasu, nim archeolodzy zrozumieli, co tu się naprawdę stało...
- 1 odpowiedź
-
- broń chemiczna
- gaz
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mozolna wspinaczka pod górę i w dół tak zmęczyła mieszkańców chińskiej wioski Matigou, że przebili się za pomocą prymitywnych narzędzi przez skałę. Wydrążyli tunel przez górę, dzięki któremu na piechotę bądź motorem szybko dostają się do pobliskiego Shiyan. Powiedzieć, że wykonali syzyfową pracę, to mało, bo w Europie czy USA takie projekty realizuje się z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu, na pewno jednak nie ręcznie. Tunel to droga dużo bezpieczniejsza od dotychczasowej, ponieważ tamta prowadziła przez wąską i wyboistą półkę skalną. Nietrudno się domyślić, że często dochodziło do wypadków. Wen Changfa, "sołtys" Matigou, podkreśla, że górę trzeba było przebić dla dobra ludzi. Po prostej wioskę dzieli od Shiyan zaledwie 8 km, ale w rzeczywistości na wyprawę, bo tak to trzeba nazwać, trzeba było wygospodarować przynajmniej pół dnia. Rolnicy udawali się do miasta, by sprzedać swoje plony, a za zarobione pieniądze kupić rzeczy, których nie byli w stanie sami wyprodukować. Okoliczni mieszkańcy są biedni, kopali więc młotami i kilofami. Tylko od czasu do czasu, gdy pojawiał się dodatkowy zastrzyk gotówki, kupowali materiały wybuchowe. Wtedy prace ruszały z kopyta. Zazwyczaj dziennie tunel powiększał się jednak o mniej niż metr. Oto czego może dokonać grupa zdeterminowanych ludzi…
-
Rosja planuje wybudowanie najdłuższego na świecie tunelu podmorskiego, który połączy Alaskę z Syberią. Część podmorska, o długości 103 kilometrów, będzie fragmentem większej całości, liczącej w sumie 6000 kilometrów. Wielki szlak transportowy pozwoli na przesyłanie do USA ropy, gazu i elektryczności. Przez Cieśninę Beringa linie przesyłowe zostaną przeciągnięte tunelem, w którym znajdzie się również miejsce dla szybkiej kolei oraz autostrady. TKM-World Link, bo tak się będzie nazywała trasa, będzie kosztowała 65 miliardów dolarów. Na sam podmorski tunel zostanie przeznaczonych 10-12 miliardów USD. Sfinansowaniem projektu zajmą się przede wszystkim instytucje prywatne. Rządy USA i Rosji będą mogły objąć maksymalnie po 25% akcji całego przedsięwzięcia. Wasilij Zubakin, wiceprezes firmy OAO Hydro OGK przekonuje, że całość będzie wyjątkowo opłacalna. Dzięki TKM-World Link Rosja i USA zaoszczędzą rocznie 20 miliardów dolarów w samej tylko energii elektrycznej. Linie przesyłowe pobudzą też olbrzymie inwestycje. Na Morzu Ochockim, w pobliżu Sachalina Hydro OGK chce wybudować do 2020 roku dwie wielkie elektrownie. Zakłady Tugurskaja i Pendżinskaja będą miały moc po 10 gigawatów każda. Rosyjskie koleje już budują linię kolejową, która dostarczy towary z rejonów na południe od Jakucka. Kolej będzie transportowała do USA towary z Jakucji i wschodniej Syberii. Te dwa regiony są bardzo bogate w minerały, które jednak, ze względu na słabo rozwiniętą infrastrukturę i trudne warunki naturalne, pozostają niemal niewykorzystane. Planowane połączenia kolejowe pochłoną do 15 miliardów dolarów. Inwestycja ta ma zwrócić się, przy założeniu, że rocznie przewożone będą towary o wadze 100 milionów ton, w ciągu 20 lat. To właśnie linie kolejowe będą najważniejszym elementem całego projektu. Przedsięwzięcie jest ogromne, kosztowne i ryzykowne, ale zainteresowanie nim wyraziły już Japonia, Korea i Chiny. Japończycy zaoferowali swoje usługi przy wierceniu tunelu. Wycenili je na 60 milionów dolarów za kilometr, czyli dwukrotnie mniej niż zakłada wstępny kosztorys. Budowa tunelu pod Cieśniną Beringa nie jest nowym pomysłem. Taki projekt został zaakceptowany po raz pierwszy w 1905 roku przez cara Mikołaja II. Wówczas ambitne plany przerwała I wojna światowa.
-
- TKM-World Link
- tunel
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami: