Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'smutek' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Mowa ciała podczas rzucania piłki bywa częściej uznawana za męską, gdy czynność wyraża złość, a za kobiecą, gdy przekazuje smutek. Zespół naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles i Uniwersytetu w Glasgow nagrał 30 aktorów – kobiety i mężczyzn – którzy rzucając piłkę bejsbolową, mieli wyrażać różne emocje. Później cyfrowo zatarto cechy świadczące o płci miotacza. Tak obrobione nagrania pokazywano badanym. Ich zadanie polegało na określeniu uczuć i płci człowieka z filmu. Nawet przy minimalnym dostępie do informacji ochotnicy potrafili odcyfrować emocje miotacza, lecz kiedy chodziło o stwierdzenie, czy aktor jest mężczyzną, czy kobietą, oceny stały się mniej trafne. Powodem mogą być podtrzymywane od dawna stereotypy dotyczące męskiego i kobiecego zachowania – tłumaczy prof. Kerri Johnson z UCLA. Podczas filmowania aktorów w Glasgow wykorzystano przyczepiane do rąk i dłoni znaczniki. Kamera rejestrowała ich położenie. Podczas właściwego eksperymentu obserwatorzy widzieli więc jedynie ruchy stawów na czarnym tle. Zespół Johnson zademonstrował wybór nagrań 93 studentom. Poproszono ich o odgadnięcie płci rzucającego i nastroju czynności. Rzuty wyrażające smutek rozpoznawano w 30% przypadków (gdyby działo się to przypadkowo, mielibyśmy do czynienia z niższym odsetkiem – 25%). Mimo że nie było widać twarzy czy ubrania, złość rozpoznawano dużo lepiej, bo w 70% sytuacji. U mężczyzn złość jest usprawiedliwiona, a nawet pożądana, ale gdy kobiety odczuwają negatywne emocje, oczekuje się od nich, że wyrażą swoje niezadowolenie jako smutek. Odkryliśmy, że ten stereotyp oddziałuje na podstawowe osądy innych, np. na stwierdzenie, czy dana osoba jest mężczyzną, czy kobietą. W jednym z pierwszych eksperymentów z tej dziedziny pokazano, że gdy sugerowano, że płaczące dziecko jest chłopcem, słuchacze częściej uznawali, iż maluch płacze ze złości, a gdy sugerowano, że to dziewczynka, badani uważali, że powodem jest smutek.
  2. Rdzenni Afrykanie, którzy nigdy wcześniej nie słyszeli radia ani płyty CD, potrafią wskazać emocję - radość, smutek lub strach - wyrażaną przez dany utwór z repertuaru muzyki zachodniej. Badacze uważają, że zdolność ich rozpoznania w muzyce musi być zatem uniwersalna, podobnie jak odczytywanie mimiki czy właściwości brzmieniowych mowy (Current Biology). Odkrycie to pozwala wyjaśnić, czemu muzyka Zachodu stała się tak popularna na świecie, nawet w kulturach nieprzywiązujących większej wagi do ekspresji emocjonalnej w muzyce – twierdzi Thomas Fritz z Instytutu Nauk Poznawczych i o Mózgu Maxa Plancka. Wg naukowców, wyrażanie uczuć jest podstawową cechą muzyki Zachodu i zdolność ich komunikowania stanowi ważne kryterium oceny. W innych kręgach kulturowych liczą się odmienne właściwości, np. dobra koordynacja działań wielu osób podczas odprawiania rytuałów. Zespół z Instytutu Maxa Plancka wyjaśnia, że wcześniejsze eksperymenty przeprowadzano z udziałem osób, które miały niewielkie, lecz jednak jakieś doświadczenie z danym rodzajem muzyki. Teraz skoncentrowano się na kompletnych laikach: przedstawicielach ludu Mafa z Kamerunu. Plemię to żyje na północy pasma górskiego Mandara. W 2006 r. Fritz udał się tam z laptopem i ogniwem słonecznym w plecaku. Zarówno przedstawiciele kultury zachodniej, jak i członkowie ludu Mafa rozpoznawali przekazywane przez muzykę emocje (szczęście, smutek i strach) częściej, niż gdyby udawało im się to przez przypadek. W grupie tych drugich obserwowano jednak znaczną zmienność osiąganych wyników i 2 z 21 osób wydawały się typować na chybił trafił. Mafa rozpoznali 2 z 3 radosnych utworów, a także połowę urywków smutnych i strasznych. Niemcy poradzili sobie prawie ze wszystkimi fragmentami. W przetłumaczeniu instrukcji na język kameruńskiego plemienia pomogła Fritzowi żyjąca w Amsterdamie członkini ludu Mafa. Zanim ostrożni i odrzucający zachodni styl życia Afrykanie zgodzili się wziąć udział w jego badaniu, minął miesiąc. Lody zostały przełamane, gdy naukowiec wziął udział w maratonie gry na fletach, a następnie poczęstował wszystkich piwem z prosa. W eksperymencie wzięło udział 21 osób w wieku od 37 do 90 lat. Emocje identyfikowano, wskazując jedno z 3 zdjęć kobiecej twarzy. Wykonanie tego samego zadania zlecono 20 Niemcom w wieku 40-68 lat. Określając rodzaj emocji, Mafa i ludzie Zachodu polegali na tych samych cechach utworów, np. tempie, ale była to tendencja silniej zaznaczona u naszych ziomków. Fragmenty szybkie uznawano za radosne, a wolne za straszne. Wszyscy zgadzali się z grubsza co do tego, które utwory są smutne, ale nie wiązano ich z jakimś szczególnym tempem. Urywki w skali durowej (majorowej) klasyfikowano jako wyrażające szczęście, a w skali molowej (minorowej) jako przerażające. Gdy tonacja danego kawałka była nieokreślona, wrzucano go do worka opisanego hasłem "smutne". Muzyka Mafa wyraża wyłącznie radość i szczęście. W języku tych ludzi nie istnieje osobne określenie na muzykę, ponieważ uznaje się ją za nieodłączną część rytuałów. W drugim eksperymencie Mafa i Niemcy oceniali, jak bardzo podobają im się (lub nie podobają) zachodnie utwory instrumentalne i gra na flecie podczas rytuałów Mafa. Potem odtwarzano zmienione wersje tych samych utworów. Składały się one z oryginalnej linii melodycznej i nałożonych na nią 2 innych o zmienionej tonacji. Manipulowanie muzyką ujawniło, że i jednym, i drugim bardziej podobały się oryginalne wersje utworów własnych i cudzych. Naukowcy uważają, że można to częściowo wyjaśnić nasilonym dysonansem pomiędzy zmienionymi dźwiękami. W naszym kręgu kulturowym "zgrzyty" dźwięków pozwalają zbudować napięcie, które likwiduje się, ponownie wprowadzając harmonię.
  3. Osoby, które kładą się spać smutne lub z poczuciem osamotnienia, budzą się rano naładowane energią, wyzwalaną przez nagromadzenie hormonów. Zespół naukowców z Northwestern University badał poziom hormonu stresu, kortyzolu, u 156 ludzi w wieku 54-71 lat. Odkryli, że nastrój towarzyszący udaniu się na spoczynek wpływał na stwierdzane stężenie. Wyniki studium ukazały się w magazynie Proceedings of the National Academy of Sciences. Badacze próbowali ustalić, czy poziom kortyzolu można przewidzieć na podstawie wydarzeń, które spotykają człowieka tego samego dnia albo dzień wcześniej. Od każdego uczestnika eksperymentu trzy razy dziennie pobierano próbki śliny, musieli oni także prowadzić dzienniczki dotyczące wieczornych emocji. W odpowiedzi na stres kortyzol zwiększa stężenie glukozy we krwi, a także ciśnienie tętnicze. Wpływa także na pamięć i nastrój. Poziom hormonu był zazwyczaj wysoki po przebudzeniu i wzrastał w ciągu następnych 30 minut. Spadał przed porą udania się na spoczynek. Emma Adam, szefowa badań, tak wyjaśnia zaobserwowane zjawisko: Jeśli kładziesz się spać smutny, samotny, przytłoczony, budzisz się nabuzowany hormonami, które mają ci zapewnić energię, potrzebną do zmierzenia się z wszelkimi wyzwaniami. Badanie wykazało też, że ludzie zezłoszczeni w ciągu dnia mają w porze snu wyższy poziom kortyzolu. Wieczorne wysokie stężenie kortyzolu jest biologicznym wskaźnikiem złego dnia — podsumowuje Adam. Osoby, u których rano odnotowuje się niższy poziom kortyzolu, w ciągu dnia czują się bardziej zmęczone. Układy odpowiedzi na stres są zaprojektowane w taki sposób, by przekładać sytuacje społeczne na reakcje biologiczne. Według doktora Allana Norrisa z Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego, teoria zespołu pani Adam brzmi sensownie, bo rzeczywiście może być tak, że obniżony nastrój wpływa na stężenie kortyzolu, a poziom hormonu oddziałuje z kolei na emocje (mamy do czynienia ze sprzężeniem zwrotnym). Podkreśla on również wagę snu. Osoba kładąca się spać z uczuciem smutku czy przytłoczenia ma najczęściej po temu powody. Ludzie śnią o tym, co ich martwi, chociaż często tego nie pamiętają. W tym czasie umysł układa plan poradzenia sobie z problemem.
  4. Psycholodzy z University of Virginia i brytyjskiego Uniwersytetu w Plymouth stwierdzili, że nie zawsze szczęśliwe dzieci są najlepszymi uczniami. Gdy konieczne jest zwracanie uwagi na szczegóły, pozytywnie nastrojone maluchy wypadają gorzej od pozostałych (Developmental Science). Naukowcy zorganizowali całą serię eksperymentów. Wzięły w nich udział dzieci w różnym wieku. Dobry bądź zły humor wywoływano za pomocą muzyki (utworów Mozarta lub Mahlera) i krótkich filmów (fragmentów Króla lwa lub Księgi dżungli). Potem małych ochotników proszono o wykonanie zadania. Polegało ono na wyszukaniu prostej figury, np. trójkąta, w większym obrazku, np. domu (test CEFT, Children's Embedded Figures Test). Zarówno w przypadku humoru indukowanego dźwiękami, jak i klipem dzieci smutne i nastrojone neutralnie wypadały lepiej od zadowolonych z życia. Uczucie zadowolenia wskazuje, że wszystko idzie dobrze, co prowadzi do globalnego stylu przetwarzania informacji. Smutek sugeruje, że coś jest nie tak, prowadząc do uruchomienia myślenia skoncentrowanego na detalach, analitycznego – wyjaśnia dr Simone Schnall z Uniwersytetu w Plymouth. Brytyjka podkreśla, iż dobry humor sprawdza się w sytuacjach wymagających kreatywności, przeszkadza zaś, gdy trzeba się skoncentrować na szczegółach.
  5. Na zakupy nie powinniśmy wybierać się, gdy jesteśmy przygnębieni czy smutni. Naukowcy zaobserwowali, że wówczas mamy tendencję do niezwykłej wprost rozrzutności. Uczestników eksperymentu podzielono na dwie grupy. Jednej pokazano przygnębiający klip wideo, druga obejrzała klip o neutralnej wymowie. Później uczestnikom obu grup zaoferowano wodę. Okazało się, że Ci, którzy widzieli przygnębiający film byli skłonni zapłacić za nią czterokrotnie więcej. Zjawisko wpływu smutku na wydatki jest znane psychologom reklamy od kilku lat. Tym razem jednak naukowcy z czterech uniwersytetów postanowili zbadać, kiedy jesteśmy szczególnie rozrzutni. Dowiedzieli się, że im bardziej smutek skłania nas do skupieniu się na sobie, tym więcej pieniędzy jesteśmy skłonni wydać. Zależność tę zbadano, każąc uczestnikom eksperymentu opisać swój smutek. Ci, którzy użyli więcej zaimków osobowych (ja, mnie, mi itp.) chcieli wydać więcej pieniędzy. Po obejrzeniu filmów uczestników zapytano, czy chcą wziąć udział w kolejnym eksperymencie. Za uczestnictwo w nim każdemu z nich zapłacono 10 dolarów. Następnie proponowano im kupno butelki wody. Ci, którzy widzieli smutny film byli skłonni zapłacić za nią średnio 2,11 USD. W drugiej grupie średnia wyniosła 0,56 dolara. Pomimo tak olbrzymiej różnicy osoby, które oglądały przygnębiający klip, twierdziły, że ich stan emocjonalny nie wpływa na decyzje dotyczące zakupów. To zjawisko, którego się nie zauważa. Problem nie jest podobny do uzależnienia od zakupów, gdy człowiek wie, że pójście na zakupy poprawia mu humor. W tym przypadku ludzie nie wiedzą, że smutek tak na nich wpływa – mówi profesor Jennifer Lerner z Harvardu, która specjalizuje się w zagadnieniach dotyczących emocji i podejmowania decyzji. Naukowcy doszli do wniosku, że powoduje, iż ludzie bardziej skupiają się na sobie i czują, że ani oni sami, ani to, co posiadają, nie jest dużo warte. To z kolei zachęca do wydawania większych pieniędzy, być może dlatego, by za ich pomocą poczuć się bardziej wartościowym. Edward Charlesworth, psycholog kliniczny, który zajmuje się leczeniem uzależnienia od zakupów, zasugerował, że do takiego postępowania może popychać nas kultura. Często bowiem widzimy reklamy, których bohaterowie są na zakupach szczęśliwi i poprawiają sobie dzięki nim nastrój.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...