Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'przetwarzanie' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 15 wyników

  1. Na brytyjskim University of Exter przeprowadzono eksperymenty, które wykazały, że możliwe jest jednoczesne przechowywanie danych i ich przetwarzanie w tym samym miejscu. Jeśli udałoby się zbudować komputer działający w ten sposób, to pracowałby on podobnie do systemów biologicznych. Obecnie komputery wykorzystują osobne systemy do przechowywania i przetwarzania informacji, co znacząco spowalnia ich pracę. Podczas eksperymentów uczeni wykorzystali materiał zmiennofazowy. Udowodnili za jego pomocą, że tego typu materiały mogą jednocześnie wykonywać podstawowe działania matematyczne i przechowywać dane na których pracują. To z kolei pokazuje, że materiały zmiennofazowe mogą być używane do budowy sztucznych neuronów i synaps. Na razie prowadzono eksperymenty badające wydajność pojedynczej komórki zmiennofazowej. W kolejnej fazie uczeni zbudują system składający się z wielu komórek, którego celem będzie wypełniania prostych zadań, takich jak rozpoznawanie obiektów i wzorców działania.
  2. Skrzyżowanie rąk nad linią pośrodkową ciała zmniejsza intensywność bólu w sytuacji, kiedy bodziec bólowy działa na dłoń. Dzieje się tak, ponieważ opisany zabieg dezorientuje mózg. Pojawiają się sprzeczne informacje z dwóch map mózgowych: mapy własnego ciała i zewnętrznej przestrzeni. Zwykle lewa ręka wykonuje różne działania po lewej stronie przestrzeni, a prawa po prawej, dlatego te dwie mapy są wykorzystywane łącznie, by w odpowiedzi na bodziec powstał silny impuls. Kiedy skrzyżujemy ręce, mapy stają się niedopasowane, a przetwarzanie informacji o bólu ulega osłabieniu, co skutkuje mniej intensywnym odczuwaniem bólu. W ramach eksperymentu zespół Giandomenica Iannettiego z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego posłużył się laserem, by wygenerować 4-milisekundowe uszczypnięcie czystego bólu (bez dotykania) na dłoniach 8 ochotników. Zabieg powtarzano po skrzyżowaniu rąk. Badani oceniali natężenie bólu w obu sytuacjach, poza tym wykonywano im EEG. Zarówno samoocena, jak i zapis EEG świadczyły o tym, że po skrzyżowaniu rąk ból stawał się słabszy. Ponieważ obiekty po lewej są obsługiwane przez lewą rękę, a z prawej przez prawą, oznacza to, że obszary mózgu zawierające mapę prawej strony ciała i prawej części świata zewnętrznego są aktywowane razem, prowadząc do wysoce skutecznego przetwarzania bodźców sensorycznych. Kiedy skrzyżujemy ręce, odpowiednie mapy nie są już aktywowane łącznie, co obniża efektywność przetwarzania bodźca bólowego [naukowcy drażnili zamocowanym na stałe laserem albo prawą dłoń, albo przełożoną na krzyż dłoń lewą]. Dzięki temu ból jest postrzegany jako słabszy. Brytyjczycy mają nadzieję, że ich odkrycia utorują drogę terapiom przeciwbólowym wykorzystującym sposób reprezentowania ciała przez mózg. http://www.youtube.com/watch?v=w6e38gWjljo
  3. Mężczyźni są rozpraszani przez atrakcyjne spikerki czytające wiadomości. Im ładniejsza jest pani z okienka, tym mniej podawanych przez nią informacji są w stanie sobie przypomnieć. Jak można się domyślić, opisywane zjawisko nie dotyczy kobiet. W rzeczywistości reagują one odwrotnie od mężczyzn. Maria Elizabeth Grabe i Lelia Samson, studentki z Indiana University, opublikowały wyniki swoich badań w branżowym piśmie Communication Research. Wpadły na pomysł eksperymentu, wysłuchując zastrzeżeń zgłaszanych przez różne środowiska wobec wzrastającej atrakcyjności prezenterek. Wg nich, wyglądają one co prawda ładnie, ale często nie prezentują wysokiego poziomu dziennikarskiego. Zatrudniające je stacje zyskują za to na oglądalności i ocenach oferty programowej. W studium Amerykanek prezentowano dwie wersje serwisu informacyjnego. W obu występowała ta sama 24-letnia kobieta. W pierwszej była ona ubrana w dopasowaną granatową marynarkę i spódnicę podkreślającą korzystny stosunek obwodu talii do bioder. Dopełnienie wizerunku stanowiły naszyjnik i pomalowane na czerwono usta. Drugi filmik przedstawiał spikerkę ubraną w luźny żakiet (również granatowy, lecz zupełnie pozbawiony kształtu) i spódnicę. Kobieta nie była jednak pomalowana ani nie nosiła żadnej biżuterii. W obu dziennikach czytała ona lokalne wiadomości, w każdym przypadku zastosowano też ujęcie między planem średnim a dużym (plan amerykański od głowy do kolan). Czterystu ochotnikom losowo pokazywano jedną z wersji wiadomości. Następnie wypełniali oni kwestionariusz. Zawierał on 4 pytania z wieloma opcjami do wyboru, które dotyczyły wyglądu spikerki oraz 10 związanych z czytanymi przez nią newsami. Kobiety pamiętały więcej kwestii prezenterki seksownej niż wystylizowanej na nieprzywiązującą większej wagi do wyglądu. Mężczyźni z kolei przypominali sobie znacznie więcej informacji, oglądając niepodkreślającą seksapilu prezenterkę. Autorki badania uważają, że łatwiej przychodzi nam przetwarzanie informacji wzrokowych i męski mózg zostaje zwyczajnie przeciążony, gdy pokaże mu się obraz z podtekstem erotycznym. Na razie Grabe i Samson nie sprawdzały jednak, jak kobiety zareagują na atrakcyjnego prezentera.
  4. W jaki sposób udaje nam się wyłowić z tylu podobnych dźwięków dzwonek naszego telefonu komórkowego? Specjaliści przekonują, że mózg dysponuje specjalnym szablonem, zwiększającym czas i trafność identyfikacji (The Journal of Neuroscience). Anja Roye z Uniwersytetu w Lipsku i zespół nagrali z aparatów ochotników 12 sygnałów informujących o nadejściu SMS-a. Następnie całej grupie odtwarzano je w losowej kolejności. Analiza potencjałów wywołanych wykazała, że o rozróżnieniu bodźców osobiście znaczących i nieznaczących świadczyła pojawiająca się już po 40 ms od momentu zapoczątkowania dźwięku wzmożona aktywność neuronów o częstotliwości wynoszącej od 35 do 75 herców. W pierwszej próbie badani słuchali sygnałów i jednocześnie oglądali niemy film z napisami. Przy drugim podejściu eksperymentatorzy powiedzieli im, by po usłyszeniu własnej melodyjki nacisnęli guzik. Na końcu należało wskazać arbitralnie przypisany danej osobie sygnał, który pierwotnie należał do innego ochotnika. Kiedy ludzie słuchali sygnału własnego bądź przypisanego, uaktywniały się rejony mózgu odpowiedzialne za słuch i pamięć. Okazało się jednak, że po zaledwie 40 ms działało więcej neuronów, gdy wolontariusze stykali się z własnym dzwonkiem. Niemcy uważają, że w ten sposób udało się zademonstrować czasowanie (timing) i właściwości neuroanatomiczne szybkiego przetwarzania personalnie znaczących dźwięków. Roye, Erich Schröger, Thomas Jacobsen i Thomas Gruber zastosowali, jak sami mówią, dwa paradygmaty: biernego i aktywnego słuchania. U zwierząt podczas dopasowywania dźwięku do wspomnień działa pierwotna kora słuchowa. U ludzi w ramach biernego scenariusza eksperymentu odnotowywano jednoczesną aktywność m.in. zakrętów czołowych lewej półkuli. Aktywne słuchanie uruchamiało dodatkowo obszary przetwarzania czuciowego prawej półkuli. Neurolodzy sądzą, że to dobry dowód na to, iż nawet na poziomie kory czuciowej na reprezentację bodźca wpływają tzw. mechanizmy góra-dół (są one wykorzystywane w momencie, kiedy w postrzeganiu przewagę zdobywają procesy pamięciowe, które kierują poszukiwaniem i interpretacją danych zmysłowych). Aktywne słuchanie angażowało też górną korę ciemieniową, co wg niemieckich badaczy, wspiera tezę o istnieniu czołowo-ciemieniowej sieci wybiórczej uwagi.
  5. Wyciszone filmy, na których widać sceny kojarzone z dźwiękiem, np. osobę grającą na instrumencie, są przetwarzane przez ośrodki słuchowe mózgu. Kaspar Meyer i zespół z Uniwersytetu Południowej Kalifornii pokazywali 8 ochotnikom dziewięć pozbawionych głosu klipów. Wszystkie wskazywały na dźwięk i przedstawiały m.in. muzyków grających na skrzypcach czy pianinie, szczekającego psa, piejącego koguta, monety spadające na szkło, rozbijający się wazon i piłę łańcuchową w akcji. Podczas oglądania mózg badanych skanowano za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI). Okazało się, że każdy rodzaj sugerowanego przez filmik dźwięku (zwierzęta, instrumenty i obiekty) aktywował unikatowy wzorzec aktywności w obrębie wczesnej kory słuchowej, czyli w rejonach mózgu odpowiedzialnych za wstępne przetwarzanie głosu. Po odcyfrowaniu tych wzorców u kilku ochotników naukowcy potrafili tylko na tej podstawie stwierdzić, jaki klip wyświetlono innym wolontariuszom. Co ciekawe, ludzie wspominali, że wyobrażali sobie dźwięki usunięte z nagrania. Kalifornijczycy uważają, że wyniki ich badań potwierdzają, iż aktywność wczesnej kory czuciowej odzwierciedla raczej doświadczenie percepcyjne, a nie samą stymulację sensoryczną.
  6. Naukowcy znaleźli mózgową sygnaturę świadomości. Nie zależy ona od intensywności, synchronizacji ani czasu trwania aktywności nerwowej. Akademicy z Princeton zauważyli, że jeśli postrzegamy jakiś obraz świadomie, za każdym razem wzorzec aktywności jest taki sam. Jeśli obraz jest przetwarzany na poziomie nieświadomości, pobudzenie jest inne. Zespół Aarona Schurgera dywagował, że kiedy mózgowi wielokrotnie prezentuje się ten sam bodziec, np. zdjęcie, to jeśli zwraca się na niego świadomą uwagę, wzorzec aktywności zawsze będzie właściwie identyczny. Gdy jednak nie stanie się on przedmiotem świadomej uwagi, wzorce pobudzenia za każdym razem będą inne. Umiejąc odróżnić skany mózgu wskazujące na świadomość bądź nieświadomość, można by obiektywnie diagnozować pacjentów z urazami mózgu. Chcąc przetestować swoją hipotezę, Amerykanie zbadali za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) 12 ochotników. Wolontariuszom pokazano serię obrazów. Zdjęcia twarzy bądź domów miały wywołać świadomą reakcję, a tzw. bodźce niewidzialne nieświadomą. Te ostatnie konstruowano z dwóch rysunków – albo twarzy, albo domu – z których każdy demostrowano tylko jednemu oku. W parze tło jednego rysunku było jasnozielone, a sam obiekt bladopomarańczowy. W drugim barwy podkładu i przedmiotu zamieniano. Kiedy mózg styka się z takimi sprzecznymi danymi wejściowymi, godzi je, tworząc żółtą plamę. Świadomie człowiek widzi więc żółtawy placek, choć nieświadomie postrzega twarz lub dom. Skany płatów skroniowych ochotników potwierdziły przypuszczenia zespołu Schurgera. Za każdym razem przy świadomym przetwarzaniu bodźca generowano podobne wzorce aktywności. Kiedy identyczny obraz analizowano nieświadomie, zmienność pobudzenia była o wiele większa.
  7. Patrząc na twarz zaledwie przez 100 milisekund, ludzie prędzej identyfikują malujący się na niej wyraz szczęścia bądź zaskoczenia niż smutku lub strachu (Laterality). Czy pierwsze wrażenie pojawiające się po tak krótkim czasie jest poprawne, to zupełnie inna kwestia. Badacze z Hiszpanii i Brazylii pracowali z 80 studentami psychologii: 65 kobietami i 15 mężczyznami. Skupili się na wzorcach przetwarzania przez mózg oznak pozytywnych i negatywnych emocji. Różnice między półkulami badano za pomocą techniki podzielonego pola widzenia. Ochotników przypisano do 5 grup, by oddzielnie badać postrzeganie ekspresji zadowolenia, zaskoczenia, strachu, smutku i neutralnych fizjonomii. W każdej próbie na ekranie komputera przez 100 milisekund prezentowano jednocześnie dwie twarze: testową i rozpraszającą. Studenci musieli stwierdzić, po której stronie wyświetlono tę testową. Okazało się, że wyrazy mimiczne szczęścia i strachu były identyfikowane szybciej, gdy umieszczano je w lewej części pola widzenia, co wskazuje na przewagę prawej półkuli w ich postrzeganiu. Mniej błędów w ocenie i krótszy czas reakcji odnotowywano także, kiedy emocjonalne twarze umieszczano w lewym, a neutralne w prawym polu widzenia. J. Antonio Aznar-Casanova z Uniwersytetu w Barcelonie podkreśla, że posłużenie się metodą podzielonego pola widzenia gwarantuje, że informacje docierają do jednej albo do drugiej półkuli. Ludzie wyciągają wnioski na podstawie mimiki twarzy innych, a to może silnie oddziaływać na wyniki wyborów czy wyroki w procesach sądowych. Opisywane zjawisko badano już wcześniej choćby w ramach kryminologii albo pseudonauki zwanej fizjonomiką. Obecnie współistnieją dwie teorie wyjaśniające mózgową asymetrię dotyczącą przetwarzania emocji. Zwolennicy starszej postulują, że prawa półkula jest półkulą dominującą w analizowaniu uczuć. Pozostali uważają, że prawa specjalizuje się w regulowaniu i przeżywaniu emocji wycofania (negatywnych), a lewa – przybliżania (pozytywnych). Wyniki brazylijsko-hiszpańskiego zespołu wspierają tę starszą.
  8. Depresja zaburza funkcjonowanie poznawcze jednostki. Wpływa negatywnie na pamięć, uwagę, a jak się ostatnio okazało – również na przetwarzanie danych wzrokowych. Gdy osobom z głęboką depresją pokazywano obrazy z brakującymi bądź zamazanymi elementami, nie umiały sobie z tym poradzić, w dodatku aktywność ich mózgu była inna od zapisu EEG członków grupy kontrolnej. Dr Uri Polat z Uniwersytetu w Tel Awiwie uważa, że odkrycie jego zespołu pozwoli psychiatrom trafniej diagnozować depresję oraz monitorować przebieg jej leczenia. W eksperymencie wzięło udział 27 zdrowych osób oraz 32 hospitalizowane z powodu depresji. Wszyscy patrzyli na identyczne obrazy. Obecnie Izraelczycy pracują nad obiektywnym narzędziem diagnostycznym, które można by wykorzystywać w praktyce klinicznej. Umożliwi ono szybszą ocenę skuteczności leków i zastosowanych dawek. Obecnie na rezultaty trzeba czekać do 6 tygodni, a z testem percepcji wzrokowej w formie EEG udawałoby się to już po kilku dniach od rozpoczęcia farmakoterapii. Polat jest przekonany, że konstruowany przez ekipę z Tel Awiwu test oznacza dla systemów opieki zdrowotnej wielomilionowe, jeśli nie miliardowe oszczędności. Wiedząc, jak bardzo ktoś jest chory, łatwiej zdecydować, kiedy rozpocząć leczenie i czy lek działa. Psychiatrzy lepiej radziliby sobie ze zrozumieniem depresji w przypadku dzieci i osób z wieloma dysfunkcjami, które uniemożliwiają komunikowanie uczuć lekarzowi.
  9. Dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu (ASD) inaczej przetwarzają bodźce dźwiękowe i językowe. Badacze ze Szpitala Dziecięcego w Filadelfii wykorzystali metodę zwaną magnetoencefalografią (MEG) i wykryli lekkie opóźnienie fal mózgowych w porównaniu do zdrowych maluchów. MEG to nieinwazyjna technika obrazowania czynności elektrycznej mózgu. Rejestruje pole magnetyczne wytwarzane przez neurony, a konkretnie przez prądy jonowe dendrytów. Maluchy z autyzmem reagują na dźwięk, w tym samogłoski, o ułamek sekundy wolniej niż zdrowe dzieci – podsumowuje dr Timothy Roberts. Jego zespół pracuje nad sygnaturami nerwowymi, które pozwalałyby połączyć mózgowe wzorce aktywności z określonymi zachowaniami. Nasza hipoteza jest taka, że mowa i inne dźwięki pojawiają zbyt szybko dla osób z ASD, a problemy z ich przetworzeniem mogą upośledzać umiejętności społeczno-językowe chorych. Neurolodzy zebrali grupę 64 dzieci w wieku od 6 do 15 lat. U 30 zdiagnozowano kiedyś autyzm, resztę przydzielono do dopasowanej pod względem wieku grupy kontrolnej. Podczas badania ochotnikom prezentowano serię krótkich dźwięków, samogłosek oraz zdań. W porównaniu do zdrowych osób, u maluchów z ASD pojawiły się reakcje opóźnione o 20 milisekund, czyli 1/50 sekundy. Roberts sądzi, że początkowe zaburzenia mogą uruchamiać całą kaskadę opóźnień i w efekcie przeciążenie procesu analizy dźwięku. Gdyby udało się opisać sygnatury neuronalne poszczególnych zaburzeń z kręgu autyzmu, łatwiej byłoby je różnicować na podstawie samego badania magnetoencefalograficznego. Co ważne, diagnozę można by postawić dużo wcześniej niż do tej pory, np. już w niemowlęctwie. W razie wystąpienia w zapisie MEG podobieństw do, dajmy, na to ADHD czy padaczki, specjaliści zyskiwaliby nowe narzędzia do walki z autyzmem – chodzi, oczywiście, o metody stosowane w terapii wymienionych zaburzeń.
  10. Choć w sytuacjach społecznych osoby z zaburzeniami ze spektrum autyzmu funkcjonują gorzej od reszty populacji, w przypadku hazardu poprawniej oceniają ryzyko i podejmują trafniejsze decyzje niż ludzie zdrowi. Dzieje się tak, gdyż nie ulegają zgubnemu w takich okolicznościach wpływowi emocji. Dwa lata temu zespół Benedetto De Martino z California Institute of Technology w Pasadenie przeprowadził prosty eksperyment z grą polegającą na obstawianiu. Wzięli w nim udział ludzie zdrowi. Naukowcy spostrzegli, że reagowali oni na sposób opisania opcji do wyboru. Ochotnikom przedstawiano dwie różne sytuacje. Mając do dyspozycji 50 funtów, mogli a) postawić 20 i w przypadku wygranej zarobić 20 lub, przegrywając, stracić 30; b) postawić wszystko i zyskać (albo stracić) 100% sumy. W pierwszym scenariuszu badani obstawiali chętniej, kiedy psycholodzy powiedzieli im, że ewentualnie stracą 30 funtów, niż w okolicznościach, gdy poinformowano ich, że zyskają 20 funtów. To dziwne, ponieważ nie ma żadnej różnicy w prawdopodobieństwie i kwocie wygranej. Niedawno eksperyment powtórzono z 15 osobami z zespołem Aspergera. Jak zauważa Neil Harrison, współpracownik De Martino z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego, sposób opisania gry wpływał na nie o połowę słabiej niż na zdrowych ludzi z grupy kontrolnej. Michelle Dawson z Uniwersytetu w Montrealu, która sama jest autystyczna, podkreśla, że podobni jej ludzi reagują na rzeczywiste wymogi zadania, nie kierują się zaś uprzedzeniami czy złudzeniami, np. gracza.
  11. Choć nie ustają prace nad technologiami eliminującymi dwutlenek węgla z procesów technologicznych, niewiele z nich nadaje się do stosowania na szeroką skalę. Nie dziwi zatem postawa niektórych naukowców, którzy zamiast ostatecznie rozwiązać problem, próbują go obejść. Jeden z efektów takiej filozofii zaprezentowali niedawno badacze z Georgia Institute of Technology – opracowywany przez nich system ma umożliwić zbieranie, magazynowanie, transport oraz przetwarzanie węgla do postaci nieszkodliwej dla środowiska, a w przyszłości – nawet w syntetyczne paliwo. Pomysł na recykling CO2 nie jest ograniczony tylko do jednego typu maszyn przemysłowych. Dotyczy on bowiem zarówno małych samochodów osobowych, jak i potężnych elektrowni. Co ciekawe jednak, za większość dwutlenku węgla w atmosferze odpowiedzialne są te pierwsze. Problem niestety polega na tym, że trudno skonstruować mały i skuteczny system odzyskujący ten gaz z niewielkich silników spalinowych. Celem naukowców jest stworzenie takiego systemu, w którym samochody magazynują dwutlenek węgla pochodzący z paliwa, po czym oddają go podczas tankowania. Gaz następnie byłby przesyłany do wytwórni paliwa, która dzięki "czystej" energii przetwarzałaby go z powrotem w paliwo. Taki obieg zamknięty charakteryzowałby się zerową emisją gazów cieplarnianych. Niestety, spełnienie tych założeń wydaje się odległe w czasie. Obecnie pracownicy Georgia Tech doskonalą urządzenie CHAMP (ang. CO2/H2 Active Membrane Piston), służące do oddzielania dwutlenku węgla od paliwa oraz magazynowanie go w ciekłej postaci. Pozostały po tym procesie wodór służyłby do napędzania pojazdów, węgiel natomiast miałby trafić w miejsce bezpieczne dla środowiska. Możliwość wytwarzanie paliwa z CO2 i wody postanowiono zbadać w następnej kolejności.
  12. Po raz pierwszy udało się wykazać, że mózgi osób z dysmorfofobią inaczej przetwarzają bodźce wzrokowe. Do tej pory nie znano przyczyn tego zaburzenia. Wyjaśniano je zarówno czynnikami genetycznymi, jak i środowiskowymi, np. wychowaniem. Dysmorfofobia (ang. Body Dysmorphic Disorder, BDD) to lęk, którego źródłem jest przekonanie o zniekształceniu ciała czy niekorzystnym wyglądzie. Z obiektywnego punktu widzenia jest ono nieuzasadnione. Na całym świecie na BDD cierpi od 1 do 2% ludzi. Aż jedna czwarta chorych popełnia samobójstwo. Wiele osób poddaje się licznym operacjom plastycznym. Efekt nigdy ich jednak nie zadowala. Dysmorfofobia występuje rodzinnie, zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet. Bardziej podatne są osoby z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi. Często chorzy nie mogą normalnie funkcjonować, np. chodzić do pracy. Ze względu na swoje obawy nie nawiązują prawidłowych kontaktów z innymi ludźmi. Myślą o swojej wyimaginowanej wadzie kilka, kilknaście, a nawet kilkadziesiąt razy dziennie. Oglądają się w lustrze. Zespół Jamie'ego Feusnera, profesora psychiatrii z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, zbadał za pomocą rezonansu magnetycznego 12 osób. W tym czasie przyglądały się one 3 czarno-białym przedstawieniom ludzkiej twarzy: zdjęciu neutralnego wyrazu twarzy, rozmazanej fotografii i fizjonomii wyrysowanej pojedynczą kreską, ale z zachowaniem wszelkich szczegółów. Wybrano twarz, ponieważ chorzy z dysmorfofobią koncentrują się właśnie na niej i na głowie, chociaż zaburzony obraz może dotyczyć również innych części ciała. Mimo braku różnic anatomicznych, zaobserwowano różnice w pracy zarówno lewej, jak i prawej półkuli. Okazało się, że chorzy z dysmorfofobią w większym stopniu polegali na swojej lewej niż na prawej półkuli (Archives of General Psychiatry). Lewa półkula specjalizuje się w dokonywaniu drobiazgowych analiz, podczas gdy prawa przetwarza informacje w sposób bardziej holistyczny, całościowy – wyjaśnia Feusner.
  13. W jaki sposób udaje nam się w hałaśliwym otoczeniu wyłapać te dźwięki, które nas interesują? Okazuje się, że jest to możliwe dzięki lewej półkuli. W życiu codziennym cały czas jesteśmy wystawiani na jednoczesne oddziaływanie kilku konkurencyjnych dźwięków i musimy umieć wychwytywać z tła istotne sygnały, np. mowę – wyjaśnił Reuterowi Ryusuke Kakigi z japońskiego Narodowego Instytutu Nauk Fizjologicznych. Lewa półkula zdominowała proces przetwarzania bodźców słuchowych w głośnym środowisku. Nie od dziś wiadomo, że odpowiada ona za analizę mowy, ale dzięki badaniu przeprowadzonemu przez kanadyjsko-japońsko-niemiecki zespół na Uniwersytecie w Münsterze udało się sprecyzować, jak konkretnie mózg koncentruje się na danych dźwiękach i je przetwarza. Wolontariuszom odtwarzano różne zestawienia dźwięków testowych i szumu. Dźwięk testowy nadawano do lewego lub prawego ucha, a konkurencyjny hałas do tego samego albo przeciwnego ucha – napisano w artykule opublikowanym w Internecie w serwisie BMC Biology. W tym samym czasie wykonywano obrazowanie mózgu. Większość aktywności nerwowej obserwowano właśnie w lewej półkuli.
  14. Żmudne ćwiczenie gam i nowych utworów pozwala nie tylko lepiej wypaść na koncercie, ale także korzystnie wpływa na zdolności językowe muzyka. Badacze z Northwestern University w Evanston podkreślają, że aby jak najlepiej wyćwiczyć i wykonać jakiś utwór, muzycy korzystają ze wszystkich swoich zmysłów. Wpływa to na działanie mózgu i zwiększa możliwości w zakresie umiejętności wykorzystywanych w czasie mówienia i czytania – wyjaśnia neurolog Nina Kraus. Procesy przetwarzania wzrokowo-słuchowego są w mózgach muzyków o wiele silniej wyrażone niż w mózgach osób niezwiązanych z muzyką. Ponadto ci pierwsi są bardziej wyczuleni na subtelne zmiany w dźwiękach mowy i muzyki. Nasze studium wskazuje, że zachodzące na wyższych poziomach przetwarzanie muzyki wpływa na proces początkowego automatycznego przetwarzania danych. Zmienia też trwale układy odbiorcze. Analiza danych multisensorycznych, czyli pochodzących z wielu różnych zmysłów, rozpoczyna się w pniu mózgu (Proceedings of the National Academy of Sciences).
  15. Starsi ludzi umieją sobie lepiej poradzić ze złymi wieściami niż ich dzieci czy wnuki, dlatego też grają bardziej ryzykownie, a straty robią na nich mniejsze wrażenie — uważają amerykańscy badacze. Studium finansowane przez National Institute of Aging wykazało, że ludzie w jesieni życia inaczej przetwarzają negatywne informacje i reagują na nie w mniejszym stopniu niż osoby młodsze. W badaniach Stacey Wood, która jest neuropsychologiem i pracuje w kalifornijskim Scripps College, grupom starszych i młodszych dorosłych pokazywano 2 zestawy zdjęć: nieprzyjemne, przedstawiające np. nieżywe zwierzęta, oraz wywołujące pozytywne emocje, np. pucharek lodów. W czasie oglądania rejestrowano aktywność mózgu wolontariuszy. Jako grupa starsi dorośli rzadziej stawali się przygnębieni, a negatywne informacje wpływały na nich w mniejszym stopniu — powiedziała Reuterowi Wood. Wood i dr Michael Kisley przyglądali się także reakcjom ludzi w różnym wieku na przegraną w grach hazardowych. Okazało się, że staruszkowie zwracali mniejszą uwagę na niepowodzenia. Młodsi dorośli bardzo szybko uczyli się, że należy się trzymać z dala od stołów z wysokimi przegranymi. Starsi w większym stopniu tolerowali przegrane i byli bardziej skłonni zaryzykować remisem, mając nadzieję na odegranie się. Przed końcem gry zaczynali się jednak zachowywać jak młodsi ludzie. Wood podkreśla, że mniejsza wrażliwość staruszków wcale nie musi się wiązać z lepszym samopoczuciem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...