Search the Community
Showing results for tags 'emotikon'.
Found 2 results
-
Daniel Goleman, znany bodaj na całym świecie specjalista ds. inteligencji emocjonalnej, uważa, że bardzo łatwo nieprawidłowo zinterpretować treść maila. Wg niego, ten kanał komunikacyjny nie pozwala na przekazywanie uczuć. Jedynym sposobem jest stosowanie emotikonów, którym mimo ciągłego ulepszania, dalej można wiele zarzucić. W przyszłym roku w piśmie Academy of Management Review ukaże się artykuł profesor Kristin Byron z Syracuse University. Dowodzi ona, że e-mail zwiększa ryzyko konfliktów i nieporozumień. Oto kilka najczęstszych przyczyn: Pozytywne maila są odbierane jako neutralne, a neutralne jako negatywne.Żart jest wyżej oceniany przez nadawcę niż adresata.Użytkownicy poczty przeceniają swoje umiejętności dotyczące komunikowania/odczytywania emocji. Dotyczy to zarówno odbiorców, jak i nadawców.Niewielkie początkowo różnice pomiędzy dwoma stronami stają się z biegiem czasu tak duże, że kontakt zostaje zerwany. Pisząc coś, wiemy, jakie mamy intencje. Jeśli jednak używamy słów, które można zrozumieć na kilka sposobów, nie mamy de facto pojęcia, jak odbierze je ktoś po drugiej stronie łącza. Niesłusznie zakładamy, że inni zrozumieją tekst dokładnie tak, jak byśmy chcieli. Psycholodzy sugerują, że jest to spowodowane egocentryzmem i nieumiejętnością wczucia się w czyjąś sytuację. Proponowane rozwiązania są naprawdę proste. Specjaliści zalecają, by najpierw lepiej poznać osobę, z którą korespondujemy. Przed rozpoczęciem wymiany maili warto się spotkać albo porozmawiać przez telefon. Pozytywne wrażenia ułatwią komunikowanie się za pośrednictwem poczty elektronicznej. Każdy list trzeba też przeczytać z perspektywy adresata. Na napisanie dobrego maila trzeba czasu. Krótkie bywają odbierane jako niegrzeczne czy zbywające. Profesor Clay Shirky z Uniwersytetu Nowojorskiego porównuje sytuację wymiany maili do funkcjonalnego zespołu Aspergera. Jesteś wtedy logiczny i racjonalny, ale emocjonalnie nie najlepszy. Goleman wyjaśnia niedostatki komunikacji mailowej następująco. Interfejs nie zapewnia w sytuacji on-line takiej liczby kanałów komunikacji, aby mózg odbierał wystarczająco dużo sygnałów pozwalających na ustalenie czyichś emocji i dostrojenie się do nich (zachodzi wtedy coś, co przypomina kalibrowanie urządzeń pomiarowych). W rozmowie twarzą w twarz nie tylko słyszymy głos czy widzimy wyraz twarzy. Mamy również możliwość wyciągania wniosków z mowy ciała, tempa wypowiadania się czy synchronizacji z tym, co sami robimy lub mówimy. Wynikiem równoległego przetwarzania różnego rodzaju informacji, które zachodzi praktycznie nieprzerwanie bez udziału naszej świadomości, jest jeden błyskawiczny wniosek. Ogólnie rzecz biorąc, nasze własne mózgowe "obwody społeczne" naśladują to, co dzieje się w mózgu drugiej osoby. Dzięki temu możemy nadawać na tych samych falach i dostrajać się do rozmówcy. Ostatnie badania amerykańskiego Internetu wskazują, że e-mail zaczyna być przez młodsze pokolenia postrzegany jako przeżytek, coś, czym posługują się tylko starsi ludzie. Młodzież preferuje komunikatory i SMS-y.
- 4 replies
-
- Daniel Goleman
- (and 9 more)
-
Naukowcy z Uniwersytetu w Pittsburghu stworzyli ciekawe oprogramowanie, które, jak sądzą, może stanowić konkurencję dla zwykłych emotikonów. Jak wyjaśnia Xin Li, Face Alive Icons wymaga wykonania tylko jednej fotografii własnej twarzy, najlepiej neutralnej. Użytkownik może wykorzystać zdjęcie zrobione aparatem wbudowanym w telefon komórkowy. Potem, gdy wstawi w odpowiednim miejscu e-maila czy SMS-a znak albo , program sam zmodyfikuje wyraz twarzy. Sheryl Brahnam z Uniwersytetu Stanowego Missouri uważa, że Face Alive Icons wypełnia lukę między emotikonami a awatarami. Li, który obecnie pracuje dla Google'a, przypomina, że to nie pierwszy przypadek tego typu wykorzystania zdjęć. Różnica polega jednak na tym, że kiedyś próbowano po prostu wysyłać konkretne zdjęcie. Często było ono zbyt duże, zwłaszcza dla urządzeń powoli pobierających dane z Internetu, czyli np. palmtopów i komórek. Li wymyślił, by urządzenie odbiorcy przechowywało profil twarzy nadawcy, a konkretnie jego elementy składowe. Za każdym razem, gdy w mailu albo SMS-ie pojawiałby się emotikon, oprogramowanie umożliwiałoby złożenie jak z puzzli konkretnej spersonalizowanej miny. Xin Li, Shi-Kuo Chang (Uniwersytet w Pittsburghu) oraz Choeh-Chih Chang (tajwański Industrial Technology Research Institute) stworzyli na początku generyczne modele obliczeniowe każdego wyrazu twarzy. Modele udało się opracować dzięki analizie zdjęć z bazy danych i wyodrębnieniu cech charakterystycznych dla danej emocji. Potem modele te stanowiły dla programu instrukcję, jak zbudować minę wyrażającą radość, zdziwienie itp. Po wykonaniu zdjęcia, trzeba kliknąć na obszarach kluczowych, aby Face Alive Icons zidentyfikował najistotniejsze z nich, a następnie rozłożył obraz na zestaw cech, które zmieniają się i pozostają takie same podczas procesu przekształcania. Powstały w ten sposób profil wysyła się tylko raz do każdej z osób umieszczonych na liście adresowej. Nie trzeba już dodawać zdjęć ani zwiększać wielkości pliku, a liczbę emotikonów da się stale powiększać. We wstępnych testach programu wzięło udział 8 osób, wszystkie z łatwością rozpoznawały generowane wyrazy twarzy (Journal of Visual Languages and Computing).
-
- Choeh-Chih Chang
- Shi-Kuo Chang
-
(and 5 more)
Tagged with: