Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'anatomia' .
Znaleziono 6 wyników
-
Dwóch naukowców z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, neurochirurg i ilustrator medyczny, rozwiązało zagadkę... dzieła Michała Anioła udowadniając przy okazji, że malarz miał świetne pojęcie o anatomii. Znawcy sztuki od lat zastanawiali się nad niezwykłym przedstawieniem przez twórcę szyi Boga we fresku w Kaplicy Sykstyńskiej. We fragmencie znanym jako "Oddzielenie światła od ciemności" szyja Stwórcy wydaje się grudkowata, a broda zawija się w dziwny sposób wokół szczęki. Specjalistów dziwiło takie przedstawienie, gdyż Michał Anioł dobrze znał anatomię i świetnie wiedział, jak należy przedstawiać szyję. Tymczasem ten szczególny fragment dzieła wyglądał dziwnie. Rafael Tamargo, profesor na wydziale neurochirurgii Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa oraz Ian Suk, wykładowca i ilustrator medyczny z tego samego wydziału odkryli, że fragment przypomina pień mózgu. Jest on pokazany z niezwykłej perspektywy, z dołu do góry. Większość ludzi by go nie poznała, chyba, że niezwykle intensywnie studiowaliby anatomię mózgu - mówi profesor Tamargo. Z kolei Suk dodaje, że umiejscowienie pnia mózgu w tym miejscu obrazu ujawnia kolejny ukryty przez Michała Anioła szczegół anatomiczny. Otóż Bóg ubrany jest w czerwoną szatę, która na piersi układa się w dziwną rurkowatą strukturę. Czerwona szata występuje też na innych przedstawieniach Stwórcy, jednak nigdzie nie układa się ona w ten sposób. Zdaniem Suka występuje ona tylko na obrazie z pniem mózgu, gdyż jest to... kręgosłup, z którym pień się łączy. Tamargo i Suk przypominają, że nie są pierwszymi naukowcami, którzy odkrywają w Kaplicy Sykstyńskiej ukryte motywy anatomiczne. W 1990 roku położnik Frank Lynn Meshberger stwierdził, że całun okalający fragment Stworzenie Adama, bardzo przypomina mózg. Naukowcy z Uniwersytetu Johsa Hopkinsa chcą poszukać w Kaplicy Sykstyńskiej kolejnych motywów anatomicznych. Grafikę przedstawiającą odpowiedni fragment dzieła Michała Anioła można zobaczyć na stronie Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.
-
- pień mózgu
- anatomia
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
By dowiedzieć się czegoś o zwierzęcej anatomii, dziś już nie trzeba przeprowadzać sekcji. Dociekliwi zoolodzy korzystają ze zdobyczy nowoczesnych technologii, które dają możliwość obrazowania narządów wewnętrznych w trójwymiarze. Ostatnio przebadali za pomocą rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej aligatora, pytona dwupręgiego, zwanego też tygrysim ciemnoskórym (Python molurus), a także tarantulę. Kasper Hansen z Uniwersytetu w Århus jako pierwszy ujrzał, jak organy węża przystosowują się na "przybycie" i trawienie dużej zdobyczy aż do całkowitego jej zniknięcia. Wyniki nowatorskich badań zaprezentowano na dorocznej konferencji Stowarzyszenia Biologii Eksperymentalnej w Pradze. Pytony są znane z tego, że poszczą niekiedy całymi miesiącami i są w stanie strawić naprawdę olbrzymi posiłek – podkreśla Hansen. Tomografia i rezonans pokazały, jak węże te adaptują się do tego zero-jedynkowego trybu życia. Poszczącego 5-kg pytona dwupręgiego skanowano przed oraz po 2, 16, 24, 40, 48, 72 i 132 godzinach od spożycia szczura. Kolejne zdjęcia ujawniły stopniowe zanikanie ciała gryzonia, któremu towarzyszyło ogólne rozszerzenie jelita, skurczenie pęcherzyka żółciowego oraz 25-proc. zwiększenie objętości serca. Przed badaniem wąż został znieczulony. Akademicy sądzą, że powiększenie serca wiąże się z dostarczaniem energii niezbędnej do strawienia ofiary. Skoro pyton może pochłonąć odpowiednik połowy masy swojego ciała, po długim okresie niejedzenia musi bardzo szybko zrestartować układ pokarmowy. Stąd duże zapotrzebowanie energetyczne. Duńczycy są przekonani, że dzięki MRI i TK uda się zobrazować ekstremalne przystosowania anatomiczne, zwane plastycznością fenotypową, także u innych gatunków zwierząt. Zespół posłużył się kombinacją rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej, ponieważ pierwsza z wymienionych technik nadaje się lepiej do tkanek miękkich, a druga do twardych, takich jak kości, zęby czy muszle i skorupy. Hansen wspomina o minusach sekcji. Po rozcięciu karapaksu żółwia płuca się zapadają w wyniku zmiany ciśnienia wewnątrz klatki piersiowej. Nic dziwnego, że tworzone na tej podstawie ilustracje czy plansze edukacyjne są nieco mylące. Obrazy 3D stanowiłyby zaś doskonały model do przyszłych badań czy do nauki anatomii w szkołach i na uniwersytetach. Wybierając odpowiednie ustawienia dla kontrastu i natężenia światła podczas skanowania, naukowcy uzyskali różnokolorowy obraz poszczególnych narządów i tkanek. Przy niskiej absorpcji fal doskonale widać było tkanki miękkie, przy średniej kości i wypełnione kontrastem naczynia krwionośne, a przy wysokiej dostrzegalne były jedynie kości. Poza wspomnianymi na początku tarantulami, aligatorami i pytonami, Hansen i współpracujący z nim student Henrik Lauridsen wstrzykiwali kontrast również żółwiom, węgorzom marmurkowym i agamom brodatym (Pogona). Dzięki temu ujrzeli ich naczynia krwionośne (układ waskularny).
-
- rezonans magnetyczny
- MRI
- (i 9 więcej)
-
Połowa ludzi nie wie, gdzie w ciele człowieka znajduje się serce. Takie wnioski płyną z badań przeprowadzonych przez profesora Johna Weinmana z King's College London. Profesor postanowił zaktualizować dane na ten temat uzyskane podczas innych badań w roku 1970. Sądziliśmy, że polepszenie edukacji, zainteresowanie mediów zdrowiem i dostęp do Internetu spowodowały polepszenie się znajomości anatomii - powiedział Weinman. Okazało się jednak, że obecnie przeciętny człowiek wie tyle o anatomii co ludzie przed 40 laty. W badaniach wzięły udział 722 osoby. Większość z nich - 589 - stanowili chorzy, a resztę osoby zdrowe. Pokazywano im rysunki z zaczernionymi fragmentami, a ich zadaniem było stwierdzenie, które organy zostały zamalowane. Badania wykazały, że jedynie osoby chorujące na nerki i cukrzycę lepiej od przeciętnego człowieka potrafią umiejscowić położenie organów, ale odnosi się do do tych organów, które są u nich chore. Lepszą znajomością anatomii wykazały się też kobiety, które lepiej potrafiły umiejscowić organy, ale tylko i wyłącznie na rysunkach, na których przedstawiono ciało kobiece. Mimo iż 85,9% badanych dobrze umiejscowiło jelita, a 80,7% wiedziało, gdzie jest pęcherz, to tylko 46,5% znało lokalizację serca, a 68,6% - pomyliło się co do lokalizacji płuc. Ogólnie udzielono tylko 50% prawidłowych odpowiedzi. Wyniki nie różnią się od tych z badań sprzed 40 lat.
-
Co to jest: waży około 500 kg, porusza się z prędkością do 50 km/h i dźwiga swoją masę wyłącznie na palcach? To koń, i to nie byle jaki, bo wyścigowy. Czy ryzykuje swoim zdrowiem? Z pewnością. Czy jest szybki? Tak, ale jak pokazują najnowsze badania, wcale nie szybszy, niż kilkadziesiąt lat temu. Z pewnością jest za to bardziej wrażliwy na kontuzje. Sposób na wyhodowanie najszybszego konia jest niezwykle prosty - polega on na skrzyżowaniu najszybszego wyścigowego ogiera i specjalnie wyselekcjonowanej klaczy. Problem w tym, że wysiłki hodowców nie przynoszą realnego wzrostu szybkości zwierząt, za to ich ciała zaczynają przybierać coraz bardziej "radykalną" i przez to niebezpieczną budowę. Mówiąc językiem anatomii, biegają wyłącznie na palcach (...) czyni je to bardzo wrażliwymi, podsumowuje prof. Lawrence R. Soma, pracownik University of Pennsylvania. Jak podkreślają specjaliści, nacisk na końską stopę jest tak wielki, że człowiek do jego wygenerowania musiałby bez przerwy chodzić na środkowych palcach dłoni. A co z szybkością? Okazuje się, że... nic wielkiego. Analiza wyników najszybszych koni świata sugeruje, że nie uległy one poprawie od co najmniej 35 lat. Dzięki wysiłkom hodowców konie stają się co prawda coraz lepiej zbudowane, lecz ich wrażliwe stopy uniemożliwiają uzyskiwanie większych szybkości. Aby zbadać swoje przypuszczenia, prof. Soma przygotował model matematyczny, którego zadaniem było ustalenie maksymalnej szybkości osiągalnej dla "superkonia". Okazuje się, że byłby on w stanie biec o... 0,5-1% szybciej, niż najszybsze startujące dziś ogiery. Trudno nie zauważyć, że tak minimalne różnice stają się zupełnie nieistotne, jeżeli uwzględni się czynniki losowe, takie jak reakcja w bloku startowym, a nawet drobne niedoskonałości toru. Jedna z najistotniejszych przyczyn zaobserwowanego zjawiska leży w genach. Okazuje się bowiem, że niemal wszystkie konie wyścigowe świata są potomstwem grupy od 12 do 29 koni, z których wszystkie pochodzą od pojedynczego rumaka o imieniu The Darley Arabian. Przy tak ubogiej puli genowej nie można więc oczekiwać cudów...
-
Chris Wilson, doktorant z Wydziału Neurobiologii i Zachowania Cornell University, przedstawił teorię tłumaczącą, czemu 25% kultur na świecie stosuje jakąś formę okaleczania męskich genitaliów. Wg badacza, wszystkie one (od obrzezania poczynając, a na rytualnym obcinaniu jądra kończąc) służą jednemu: ograniczeniu liczby ciąż ze związków pozamałżeńskich (Evolution and Human Behavior). Antropologia wyjaśnia zjawisko okaleczania względami religijnymi, tradycją, higieną albo procedurą wprowadzania w dorosłość. Wilson uważa jednak, że istnieje głębsze, nieuświadomione podłoże opisywanego zjawiska. W kategoriach ewolucyjnych musi przynosić oczywiste korzyści, skoro przetrwało tyle wieków, mimo bólu i ryzyka, jakie ze sobą niesie. Bardzo rozpowszechnione jest obrzezanie. Odnotowano je w 20% lokalnych społeczności (w 180 różnych kulturach), co oznacza, że część napletka usunięto aż 1/3 mężczyzn świata. Rozmaite rodzaje cięcia wskazują, że wszystkie te populacje opracowały rytuał samodzielnie. W jakim celu? Wilson i profesor Paul Sherman uważają, że okaleczenie ograniczało liczbę ciąż pozamałżeńskich. Dzięki temu mężczyźni przekazywali swoje geny tylko tym dzieciom, w które nie musieli potem dodatkowo inwestować. Jeśli dobór naturalny przeznaczył genitalia do zapładniania, zmiana ich wyglądu uszkadzała tę funkcję. Modyfikacja kształtu zmniejszała fizyczne szanse na zapłodnienie kobiety, co usuwało ewolucyjną zachętę do cudzołóstwa – wyjaśnia doktorant. W samym społeczeństwie okaleczanie genitaliów zwiększało zaufanie mężczyzn wobec innych mężczyzn, ponieważ rzadziej pojawiały się kwestie spornego ojcostwa. Rytualne cięcia występują częściej w kulturach praktykujących wielożeństwo, zwłaszcza gdy żony nie mieszkają z mężem. Zmniejsza to bowiem szanse tego ostatniego na upilnowanie ich wszystkich naraz. Zmiana anatomii genitaliów jest rozpatrywana jako akt manifestowania seksualnej uczciwości, co zmniejsza podejrzliwość mężczyzn żonatych wobec nieżonatych. Starsi panowie obdarzali chłopców, którzy przeszli już okaleczenie, nie tylko zaufaniem, ale także oferowali im dodatkowe korzyści (oznacza to wzrost statusu społecznego). Gdy Wilson wziął pod uwagę liczbę żon, okazało się, że w społeczeństwach praktykujących okaleczanie rzadziej dochodzi do zdrad niż w grupach, które nie uciekają się do takich zabiegów.
- 7 odpowiedzi
-
- Paul Sherman
- anatomia
- (i 7 więcej)
-
Międzynarodowa grupa naukowców odkryła, że mózg potrafi naprawiać szkody wyrządzane mu przez spożywany w nadmiernych ilościach alkohol. Badacze ostrzegają jednak, że zgubny nałóg trzeba rzucać jak najszybciej, ponieważ im dłużej się pije, tym mniejsze szanse na regenerację mózgu. Najważniejszym dla alkoholików wnioskiem wypływającym z tego badania jest, że abstynencja się opłaca i daje mózgowi szansę na przywrócenie właściwego poziomu neuroprzekaźników i efektywniejszą pracę — tłumaczy dr Andreas Bartsch Uniwersytetu w Wuerzburgu. Badania na zwierzętach wykazały, że u dorosłych alkohol może przerwać rozwój nowych neuronów. Picie dużych ilości alkoholu w czasie ciąży wpływa także na rozwój mózgu płodu. Andreas Bartsch i inni naukowcy z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii oraz Włoch badali zdolność mózgu do regeneracji, mierząc wielkość, anatomię oraz funkcjonowanie tego narządu u 15 uzależnionych kobiet oraz mężczyzn. Pomiary wykonywano dwukrotnie: przed i w 7 tygodni po zaprzestaniu picia. Dzięki zaawansowanym metodom obrazowania wykazano, że w 38 dni po zakończeniu picia alkoholu objętość mózgu pacjentów wzrosła średnio o blisko 2% (Brain). Wolontariusze wypadali też lepiej w testach oceniających ich koncentrację oraz uwagę, zwiększył się także poziom mózgowych neuroprzekaźników. Warto dodać, że wszyscy uczestnicy badań rzucili picie bez farmakoterapii. Ludzki mózg, a zwłaszcza istota biała, posiada niezwykłą zdolność samoodtwarzania się — konkluduje Bartsch.
-
- funkcjonowanie
- anatomia
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami: