Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Tasmania' .
Znaleziono 5 wyników
-
Na Tasmanii trwa wielka akcja ratunkowa, której celem jest uratowanie jak największej liczby spośród około 270 grindwali, które wypłynęły na plażę w trzech różnych miejscach Macquarie Heads u zachodniego wybrzeża wyspy. Zwierzęta znalazły się tarapatach w poniedziałek. Jak poinformował miejscowy Departament of Primary Industry, Parks, Water and Environment (DPIPWE) do dzisiejszego poranka zmarło około 100 grindwali. Na razie udało się uratować 25 zwierząt, które będą eskortowane w głąb morza. Nie wiadomo, dlaczego grindwale znalazły się na płyciźnie. Do takich zdarzeń dochodzi na Tasmanii dość często, jednak tak wiele zwierząt uwięzionych jednocześnie na mieliźnie to rzadkość. Ostatni masowy przypadek tego typu miał miejsce w 2009 roku, gdy uwięzło około 200 ssaków. Gdy zauważono uwięzione grindwale, na miejsce przybyli ratownicy z Tasmanian Marine Conservation Program. Miejsce, w którym zwierzęta zostały wyrzucone na brzeg jest odosobnione i trudno dostępne. Niełatwo tam się dostać za pomocą samochodów czy łodzi. Co więcej okazało się, że niektóre z grindwali znajdują się w trudno dostępnych miejscach, co stanowi dodatkowe wyzwanie dla ratowników. Tasmańscy ratownicy są przygotowani na takie wydarzenia. Na miejsce przybyło około 40 wyszkolonych ludzi ze sprzętem. Zaczęli oni przekierowywać zwierzęta w stronę otwartego morza. Zwykle mamy do czynienia ze zwierzętami uwięzionymi w głębi plaży, na suchym lądzie. Tutaj jest inaczej. Grindwale znajdują się częściowo w wodzie i nie będzie aż tak trudno zabrać je na głębszą wodę, mówi biolog doktor Kris Carlyon. Gdy już się to uda, grindwale trzeba pokierować tak, by ponownie nie wylądowały na plaży. To zaś może być trudne, gdyż są silne fale. Dodatkowym utrudnieniem są rozmiary zwierząt. Niektóre z nich mogą mieć nawet 7 metrów długości i ważyć do 3 ton. Zaczniemy od tych zwierząt, które z największym prawdopodobieństwem uda się uratować, dodaje Carlyon. Tasmańscy ratownicy wiedzą, że grindwale mogą przeżyć nawet 3-4 doby od uwięzienia na plaży. Wiele ze zwierząt jest w dobrej kondycji. Ratownicy poprosili osoby postronne, by nie zbliżały się do plaży. Zapewnili, że mają wystarczająco dużo ludzi do pomocy. « powrót do artykułu
-
Tasmańska policja posłużyła się krwią spożytą przez znalezioną na miejscu zbrodni pijawkę, by dzięki analizie DNA zidentyfikować jednego z dwóch mężczyzn, którzy 8 lat temu napadli na 71-letnią staruszkę. Jak opowiada detektyw Mick Johnston, pijawka była tylko jednym z wielu dowodów znalezionych na farmie Fay Olson. Skoro jednak nie zauważono śladów ugryzień ani na ciele ofiar, ani policjantów, stróże prawa uznali to za okazję do zidentyfikowania kryminalisty. W 2008 roku krew z pijawki została dopasowana do 54-letniego Petera Cannona, aresztowanego i sądzonego za przestępstwa związane z narkotykami. Dzięki temu prokurator mógł oskarżyć mężczyznę także o napad z początku XXI wieku. Razem z kolegą, który nie został dotąd złapany, wtargnął on do domu Olson. Napastnicy zasłonili twarze czarnymi kapturami. Byli uzbrojeni w pałki. Związali staruszkę i skrępowali jej kostki paskiem. Po splądrowaniu domu ukradli 500 dolarów. Prokurator John Ransom wyjawił, że pijawkę znaleziono obok łóżka. Sprawa z wysysającym krew zwierzęciem jest ewenementem na skalę światową. Nigdy dotąd śledczy i sąd nie wykorzystali uzyskanego w ten sposób dowodu.
-
Australijskie walabie (nieduże torbacze z rodziny kangurowatych) zjadają maki lekarskie z plantacji medycznych, a gdy są potem na haju, skaczą w kółko, tworząc wydeptane kręgi – poinformowała Lara Giddings, prokurator generalna Tasmanii. Giddings przedstawiała wyniki dochodzenia w parlamencie. Rozwiązanie tej kwestii było ważne, ponieważ Australia dostarcza 50% uzyskiwanego legalnie na świecie opium. Rick Rockliff, rzecznik firmy hodującej maki Tasmanian Alkaloids, zaznacza, że walabie nie włamują się wcale tak często, ale w makach widywano również inne dziwnie zachowujące się zwierzęta, m.in. owce. One także charakterystycznie krążyły i udeptywały uprawy.
- 7 odpowiedzi
-
- haj
- wydeptywać
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Lomatia tasmanica to krzew, który występuje tylko na jednym stanowisku w południowo-zachodniej Tasmanii. Ponieważ pozostało mniej niż 500 okazów, botanicy domagają się, by rząd federalny zajął się ochroną zagrożonego gatunku. Pomijając wszelkie inne kwestie, warto to zrobić, gdyż mamy do czynienia z najstarszym roślinnym klonem świata. Krzew przestał wytwarzać nasiona co najmniej 43600 lat temu (maksymalnie 135 tys. lat temu). Jego garnitur chromosomów uległ zwielokrotnieniu. W ten sposób powstał triploid (3n), który rozmnaża się wyłącznie wegetatywnie. Od rośliny macierzystej odpada kawałek gałęzi, potem się ukorzenia. Pojedynczy klon żyje ok. 300 lat. Wiek oceniano metodą datowania węglowego. Badaniu poddano rozrzucone w promieniu 8,5 km skamieniałe liście. Najbardziej aktywnym działaczem na rzecz ochrony Lomatia tasmanica jest John Dee, założyciel Planetarnej Arki (Planet Ark) i pomysłodawca Narodowego Dnia Drzewa. Uważa on, że rząd powinien w większym stopniu wspierać starania Królewskich Tasmańskich Ogrodów Botanicznych. Przyszłość tego krzewu jest niepewna. Przeżył epokę lodowcową, ale może nie przeżyć nas. Oczywiście nie przetrwa pożaru buszu, dlatego jego ochrona musi stać się priorytetem rządu federalnego. Natalie Tapson z ogrodu botanicznego wyjaśnia, że ze względu na niemożność wytwarzania nasion trudno zwiększyć liczebność Lomatia tasmanica. Rekordowemu klonowi zagraża nie tylko ogień, ale i czerwona zgnilizna korzeni. Parę egzemplarzy rośliny hoduje się w Hobart.
- 12 odpowiedzi
-
- Tasmania
- rozmnażanie wegetatywne
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Tasmanii woda wyrzuciła na plażę ciało olbrzymiej kałamarnicy. To jeden z największych opisanych dotąd egzemplarzy. Zwierzę odnalazł we wtorek spacerowicz. Zdarzenie miało miejsce na zachodnim brzegu wyspy, w pobliżu miejscowości Strahan. Długość jamy płaszczowej kałamarnicy wynosiła 2, a średnica 1 metr. Całkowitą długość kolosa oszacowano na ok. 8 metrów. Końcówki ramion uległy znacznemu uszkodzeniu, nie wiadomo więc, jakie dokładnie były jego gabaryty. Strażnicy usunęli z wody pływające fragmenty ciała głowonoga. Rzecznik Tasmania Parks and Wildlife poinformował, że kalmar to przedstawiciel gatunku Architeuthis dux, który może osiągać długość ponad 10 metrów i ważyć ponad 275 kg. Zwierzę z Tasmanii ważyło "tylko" ćwierć tony. W 1887 roku w wodach Nowej Zelandii znaleziono ponoć okaz, który (razem z 10 ramionami) mierzył nieco mniej niż 17 metrów. W zeszłym roku rybak z Falklandów złowił całą kałamarnicę o długości 8,62 m. Olbrzymy żyją na głębokości 200-700 metrów. Pierwszą fotografię żywego okazu zrobili we wrześniu 2004 roku japońscy biolodzy morscy. Udało im się to na głębokości aż 900 metrów u wybrzeży wysp Ogasawara. Kałamarnica z Tasmanii udała się zapewne wzdłuż szelfu kontynentalnego na zimowe polowanie na grenadiery. Na nieszczęście sama stała się łupem kaszalotów migrujących na północ z Oceanu Południowego. Na przestrzeni wieków kałamarnica olbrzymia stała się bohaterką mitów i legend. Kraken miał oplatać swoimi mackami galeony i żaglowce, by potem wciągnąć je do swojego królestwa. Było tak, dopóki zwierzę widywali od czasu do czasu tylko marynarze. Architeuthis to bardzo tajemnicza istota. Jeszcze w 1997 roku naukowcy mówili, że wiedzą więcej o dinozaurach niż o kałamarnicy olbrzymiej...
-
- Architeuthis dux
- Strahan
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami: