Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Afganistan' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 11 wyników

  1. Środowisko archeologów jest poruszone być może jednym z największych od ponad 100 lat odkryć dotyczących historii Żydów. W ręce kolekcjonerów zabytków trafiły starożytne teksty, które mogą być niewielkim fragmentem znacznie większego zbioru ukrytego w górach Afganistanu. O tekstach wiadomo, że z Afganistanu zostały przewiezione do Pakistanu, gdzie sprzedano je antykwariuszom z Genewy, Londynu, Dubaju i Jerozolimy. Część z nich została już odsprzedana kolekcjonerom. Teraz Biuro Premiera Izraela i żydowscy biznesmeni chcą odkupić teksty. Manuskrypty pochodzą z jednej z jaskiń w leżącej wzdłuż Szlaku Jedwabnego prowincji Samangan. Ich znalazcy prawdopodobnie trafili na genizę, czyli miejsce, w którym wyznawcy judaizmu pozostawiają zniszczone bądź nieużywane już święte teksty. Takich pism nie wolno wyrzucać czy celowo niszczyć. Zaprezentowane teksty liczą sobie około 1000 lat i są zapisane w językach arabskim, judeo-arabskim i starożytnym perskim. Specjaliści mówią, że jeśli są autentyczne, to możemy mieć do czynienia z najważniejszym znaleziskiem od czasu odkrycia w XIX wieku genizy kairskiej. To zbiór niemal 280 000 dokumentów o nieocenionej wartości historycznej pochodzących z synagogi Ben Ezry w Kairze.
  2. Na Michigan State University powstał laser, który wykrywa przydrożne bomby-pułapki. Są one największym zagrożeniem dla wojsk koalicyjnych w Afganistanie. Jako, że tego typu bomby są umieszczane często w zaludnionych obszarach, system, który je identyfikuje musi spełniać kilka szczególnych założeń. Przede wszystkim musi wykrywać je nie doprowadzając jednocześnie do eksplozji. Ponadto musi być w stanie odróżnić bombę od wielu innych znajdujących się w pobliżu obiektów. Identyfikacja musi być też wiarygodna, by uniknąć np. niepotrzebnego ewakuowania okolicznych mieszkańców wskutek błędnego rozpoznania niegroźnego obiektu jako materiału wybuchowego. Laser z Michigan ma moc porównywalną ze wskaźnikiem laserowym wykorzystywanym np. podczas prezentacji. Emituje on krótkie impulsy w kierunku podejrzanego obiektu, wybijając z niego molekuły i doprowadzając je do wibracji. Następnie emitowane są długie impulsy, które „nasłuchują" tych wibracji i na ich podstawie identyfikują każdą z molekuł. Cały system sprzężony jest z kamerami, co pozwala na badanie podejrzanego obszaru z bezpiecznej odległości. „Laser i jego sposób pracy powstał początkowo z myślą o zastosowaniu go w mikroskopach, ale udało się nam go przystosować do wykrywania materiałów wybuchowych" - mówi Marcos Bantus, profesor chemii i założyciel firmy BioPhotonic Solutions. Badania prowadzone przez jego firmę są częściowo finansowane przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
  3. Podczas badań zorganizowanych przez Wildlife Conservation Society w północnowschodnim Afganistanie, w korytarzu wachańskim, odkryto niespodziewanie dobrze zachowaną populację pantery śnieżnej. To zwiększa szanse na przetrwanie tego zagrożonego gatunku. Ocenia się, że na wolności żyje 4500-7500 panter śnieżnych, rozproszonych w Azji Centralnej. Przedstawiciele WCS przeszkolili lokalnych tropicieli, którzy za pomocą aparatów udokumentowali występowanie panter w 16 różnych miejscach. To pierwsze zdjęcia panter śnieżnych żyjących w Afganistanie. To wspaniałe odkrycie. Pokazuje ono, że jest nadzieja dla populacji panter w Afganistanie. Teraz naszym celem jest upewnienie się, że przetrwają one jako naturalne dziedzictwo Afganistanu - powiedział Peter Zahler, wicedyrektor WCS ds. Azji. Badania wykazały, że afgańskie pantery są zagrożone. Kłusownicy zabijają je dla skór, prześladują je pasterze, są też łapane, by przetrzymywać je jako zwierzęta domowe. WCS udokumentowało liczne tego typu przypadki w całym korytarzu wachańskim. Dlatego też organizacja podjęła cały szereg wysiłków, mających na celu ochronę zwierząt. Szkolone są lokalne społeczności, strażnicy ochrony przyrody, prowadzone są działania edukacyjne. Wysiłki WCS już zaczęły się opłacać. O potrzebie ochrony pantery śnieżnej naucza się już w każdej szkole w korytarzu wachańskim. Szkolenie przeszło też 59 strażników, którzy nie tylko dbają o pantery, ale monitorują również liczebność innych zagrożonych gatunków i walczą z kłusownictwem. WCS rozpoczęła też w regionie budowę odpornych na drapieżniki płotów, za którymi można bezpiecznie trzymać zwierzęta hodowlane oraz wdraża program ubezpieczeniowy, z którego wypłacane się odszkodowania za zwierzęta zabite przez drapieżniki. Działania takie mają miejsce, mimo iż badania wykazały, że zadziwiająco mało zwierząt hodowlanych pada ofiarą drapieżników. Działania WCS są wspierane przez amerykańską agencję USAID. W ciągu ostatnich 16 lat światowa populacja panter śnieżnych skurczyła się o 20%.
  4. Pod koniec ubiegłego roku naukowcy z Wildlife Conservation Society (WCS) natrafili w odległym zakątku Afganistanu na naturalny kamienny łuk, który u podstawy mierzy prawie 65 metrów (64,1 m). Łuk Hazarchishma, bo o nim mowa, znajduje się na płaskowyżu Bamian. Biorąc pod uwagę rozmiary, należy go umieścić na 12. miejscu listy 20 największych naturalnych mostów świata. Jako pierwsi Hazarchishmę ujrzeli dwaj pracownicy WCS, Christopher Shank i Ayub Alavi, którzy przeprowadzali spis zwierząt zamieszkujących północne krańce płaskowyżu (występują tu m.in. koziorożce czy owce stepowe) i odwiedzali lokalne społeczności. Masywny łuk, zlokalizowany na wysokości 3 tysięcy metrów n.p.m., nazwano od znajdującej się w pobliżu wioski. Naukowcy z WCS powrócili tu w lutym bieżącego roku, by przeprowadzić dokładne pomiary. To jedno z najbardziej spektakularnych odkryć poczynionych w tym regionie. Łuk stanowi symbol naturalnych afgańskich cudów, które jeszcze czekają na ujawnienie – uważa Joe Walston, dyrektor Programu Azjatyckiego Wildlife Conservation Society. Największy most skalny na świecie (Fairy Bridge) znajduje się nad rzeką Buliu w Regionie Autonomicznym Kuangsi-Czuang. U podstawy mierzy on 122 metry. Kilka mostów ze wspomnianej na początku listy znajduje się na terenie amerykańskiego stanu Utah. Hazarchishma jest zbudowany z warstw skalnych utworzonych między jurą a eocenem. Przepust uformowały wody przepływające niegdyś przez suchy obecnie kanion Jawzari.
  5. Przed 10 laty talibowie zniszczyli jeden z najważniejszych zabytków ludzkości - pochodzące z VI wieku posągi Buddy w Bamian. Teraz dzięki pracy europejskich i japońskich specjalistów nie tylko poznaliśmy więcej szczegółów na temat posągów, ale istnieje szansa na ich rekonstrukcję. Po obaleniu reżimu talibów eksperci rozpoczęli zabezpieczanie i szczegółowe badanie pozostałości wyjątkowych rzeźb. Wcześniej nie prowadzono tak dokładnych badań. W pracach biorą m.in. udział naukowcy z Technische Universität München (TUM), który w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy mieli okazję przeegzaminować setki fragmentów posągów i zdobyli na ich temat sporą wiedzą. Posągi Buddy miały początkowo intensywne kolory - mówi profesor Erwin Emmerling. Zanim w Afganistanie zapanował islam, były one wielokrotnie malowane, prawdopodobnie po to, by ożywić blaknące kolory. Szaty obu figur były początkowo pomalowane na ciemnoniebiesko od wewnątrz oraz różowo, a później jasnopomarańczowo, od strony wierzchniej. Później szaty większego posągu pomalowano na czerwono, a mniejszego na biało, a ich wewnętrzną część przemalowano na jaśniejszy niebieski. To potwierdza wiadomości z XI-wiecznych źródeł, które wspominają o czerwonym i białym posągu. Badania wykazały też, że posągi wyrzeźbiono bezpośrednio w skale, w której się znajdowały, ale zdobienia szat wykonano osobno z gliny ułożonej w dwie lub trzy warstwy. Do dzisiaj zadziwia olbrzymia zręczność wykonania. Powierzchnia figur jest perfekcyjnie gładka. Równie gładką można znaleźć jedynie w wypalanej ceramice, takiej jak porcelana - mówi Emmerling. Niemieccy eksperci odkryli w glinie słomę i sieczkę, których zadaniem było pochłanianie wilgoci, zwierzęcą sierść wzmacniającą materiał na podobieństwo włókna szklanego oraz kwarc i inne sztuczne dodatki, dzięki czemu materiał jest bardziej odporny na korozję. Łączenie pierwszej warstwy gliny ze skałą wzmocniono na pomocą lin, przytwierdzonych do drewnianych kołków wpuszczonych w skałę. Dzięki takiej technice można było zastosować niezwykle cienkie warstwy gliny o grubości zaledwie 8 centymetrów. O jakości pracy ówczesnych rzeźbiarzy świadczy nie tylko fakt, że gliniane ozdoby przetrwały 1500 lat, ale część z nich wytrzymała nawet eksplozje, którymi talibowie zniszczyli posągi. Uczeni z TUM określili też szczegółowo wiek rzeźb. Dzięki badaniom techniką spektrometrii masowej, które przeprowadzono na ETH Zurich i Uniwersytecie w Kilonii stwierdzili, że mniejszy Budda powstawał w latach 544-595, a większy w latach 591-644. Konserwatorzy z TUM nawiązali współpracę z firmą Consolidas, założoną przez byłego studenta tej uczelni, i wspólnie opracowują technologię pozwalającą na odbudowanie posągów. Tradycyjne łączenie za pomocą syntetycznych żywić nie wchodzi bowiem w grę. Być może zostanie zastosowany organiczny krzem. Naukowcy nie mogą zbytnio zwlekać z rekonstrukcją, ponieważ piaskowiec, a z tego materiału wykonano posągi, jest podatny na oddziaływanie czynników atmosferycznych. Z tego też powodu mniejsze kawałki rzeźb przeniesiono do znajdującego się w pobliżu tymczasowego budynku, a większe zabezpieczono. Profesor Emmerling uważa, że złożenie mniejszego Buddy z oryginalnych kawałków będzie możliwe. Prace nad większym posągiem mogą przysporzyć sporo kłopotów. Tym bardziej, że nawet odrestaurowanie mniejszej rzeźby będzie wymagało albo zbudowania na miejscu małej fabryki, albo też przetransportowanie do Niemiec około 1400 fragmentów o wadze do 2 ton. W najbliższych dniach w Paryżu odbędzie się konferencja naukowa, podczas której zapadną decyzje dotyczące losu posagów.
  6. Po niemal 14 miesiącach do stacjonującego w Afganistanie oddziału australijskich sił specjalnych SASR powróciła zaginiona w akcji labradorka Sabi. Suka zniknęła we wrześniu ubiegłego roku, kiedy talibowie ostrzelali zjednoczone siły australijskie, amerykańskie i afgańskie w prowincji Oruzgan. W zasadzce rannych zostało 9 obywateli antypodów, w tym trener Sabi, której zadanie polegało na wyszukiwaniu podłożonych pod drogą ładunków wybuchowych. W zeszłym tygodniu pies został zlokalizowany przez amerykańskiego żołnierza w odległej bazie patrolowej również w Oruzganie. Żołnierz, znany jedynie z imienia jako John, wiedział, że jego kolegom z australijskich sił specjalnych zaginął pies. Suka nie zapomniała nic ze swojego szkolenia: od razu zaaportowała kopniętą przez opiekuna piłeczkę. Zanim Sabi wróci do Australii, musi zostać przebadana pod kątem różnych chorób.
  7. Jeszcze do niedawna świat przypominał sobie o sterowcach tylko przy okazji wspomnień o katastrofie Hindenburga. Sterowce jednak powracają, a już za dwa lata pierwszy z nich pojawi się na... polu bitwy. W połowie 2011 roku do Afganistanu trafi Long Endurance Multi-Intelligence Vehicle (LEMV) produkcji Lockheeda Martina. Urządzenie o długości 76 metrów będzie mogło wznieść się na wysokość 6000 metrów i pozostać w powietrzu przez trzy tygodnie. LEMV to tak zwany sterowiec hybrydowy. W przeciwieństwie do tradycyjnych sterowców, które po wzniesieniu się były lżejsze od powietrza, ten będzie cięższy. Wzniesie się zarówno dzięki gazom, jak i sile nośnej wytwarzanej podczas lotu. LEMV będzie potrzebował zatem krótkiego pasa startowego. Głównym zadaniem LEMV będzie wykonywanie misji zwiadowczych. Urządzenie może być sterowane zdalnie lub przez pilota znajdującego się na jego pokładzie. Nie ujawniono, z jakiego materiału będzie skonstruowane, jednak biorąc pod uwagę wysokość, na jaką się wzniesie, ogień przeciwnika mu nie grozi. LEMV bazuje na 38-metrowym P-791, który został wybudowany i przetestowany w 2006 roku. P-791 udowodnił, że jest w stanie latać, przenosić ciężkie ładunki i gwałtownie manewrować. Na poniższym filmie możemy zobaczyć jeden z lotów testowych P-791.
  8. Niebieskie oczy to wynik mutacji genetycznej sprzed 6-10 tysięcy lat. Wcześniej wszyscy mieliśmy brązowe oczy – twierdzi profesor Hans Eiberg z Uniwersytetu Kopenhaskiego (Human Genetics). Błękitny kolor pojawił się najprawdopodobniej we wschodniej lub północno-zachodniej części regionu Morza Czarnego. Typ profesora to północna część Afganistanu. W neolicie opisane okolice stanowiły cel wędrówek ówczesnych rolników. Zmiany dotyczyły genu OCA2, który jest zaangażowany w produkcję barwnika melaniny. Mutacje okolicznych obszarów nie wyłączyły całkowicie OCA, ale zmniejszyły jego aktywność, a więc ilość powstającej melaniny. W ten sposób brązowe oczy "rozwodniły się" do bledszych niebieskich. Gdyby OCA2 uległ całkowitemu unieczynnieniu, mielibyśmy do czynienia z bielactwem (albinizmem). W ramach eksperymentu zespół Duńczyków badał DNA błękitnookich z różnych krajów, m.in. Turcji, Indii, Danii czy Jordanii. Projekt rozpoczął się w 1996 roku, kiedy Eiberg po raz pierwszy zasugerował, że OCA2 jest jednym z genów odpowiedzialnych za kolor oczu. Wszystkie osoby z niebieskimi oczami mają identyczną mutację dokładnie w tym samym miejscu, co oznacza, że pochodzą od wspólnego przodka.
  9. Armia USA zacznie wkrótce testować słynny samochód Humvee, który został wykonany z kompozytów składających się z drewna, włókna szklanego, pianek technicznych i węgla. Dzięki temu pojazd jest o ponad 400 kilogramów lżejszy od poprzednich wersji. Oznacza to, że można na nim umieścić o 400 kilogramów pancerza więcej niż dotychczas. Materiał kompozytowy ma liczne zalety. Od estetycznych – karoseria jest przyjemna w dotyku, lekko szorstka – po praktyczne, które pozwalają na zdecydowanie, które części samochodu mają być bardziej wytrzymałe. Ustawiane przy drodze miny-pułapki to główne zagrożenie czyhające na amerykańskich żołnierzy w Iraku i Afganistanie. Dodatkowy pancerz bardzo się więc przyda. Żołnierze, którzy przeżyli wybuch miny-pułapki, zwracają też uwagę, że lżejszy Humvee, który byłby opancerzony identycznie jak obecnie wykorzystywane wersje, będzie znajdował się wyżej nad drogą (pancerz powoduje, że samochód obniża się). Nawet więc identycznie opancerzona wersja będzie bezpieczniejsza, gdyż pojazd, a więc i żołnierze, będą znajdowali się dalej od wybuchającego ładunku.
  10. Amerykański Departament Obrony (DoD) zapowiedział, że amerykańscy żołnierze stacjonujący poza granicami USA stracą dostęp do niektórych witryn WWW. Pentagon zablokuje możliwość korzystania z YouTube’a, MySpace’a i 11 innych popularnych witryn. O takich zmianach informuje generał Bell, dowódca amerykańskich wojsk stacjonujących w Korei. Przyczyną podjęcia takiej decyzji jest z jednej strony chęć zmniejszenia obciążenia sieci Departamentu Obrony, a z drugiej zwiększenie bezpieczeństwa jednostek wojskowych. Rosnąca popularność serwisów wideo spowodowała, że żołnierze często z nich korzystają przez co znacznie zwiększa się ilość danych przepływających przez sieć DoD. Ponadto, mimo zakazu, często umieszczają w nich filmy czy fotografie, które zdradzają na tyle istotne szczegóły, że mogą one zostać wykorzystane do przeprowadzania ataków na amerykańskich wojskowych. Zakaz ma również znaczenie propagandowe. W Sieci można bowiem znaleźć również filmy przedstawiające udane ataki na amerykańskie jednostki w Iraku i Afganistanie.
  11. Stany Zjednoczone pracują nad naddźwiękowym pociskiem, który ma w przyszłości zastąpić słynnego Tomahawka. X-51 będzie siedmiokrotnie szybszy, niż jego poprzednik. Nowa broń będzie wykorzystywana do precyzyjnego niszczenia odległych celów. Amerykańska Marynarka Wojenna prowadziła już w 1993 roku testy z rakietą balistyczną Trident II, jednak z powodów politycznych zrezygnowano z jej wykorzystania. Istniała bowiem obawa, iż wykrycie przez Rosję czy Chiny faktu wystrzelenia Tridenta może zostać zinterpretowane jako atak nuklearny na któreś z tych państw. Obawy te potwierdził w 2006 roku w swoim orędziu do narodu prezydent Putin, mówiąc, iż wystrzelenie takiego pocisku może spowodować nieadekwatną odpowiedź ze strony którejś z potęg nuklearnych i sprowokować nuklearny kontratak na masową skalę. W związku z powyższymi obawami Departament Obrony postanowił wykorzystać pocisk X-51 WaveRider. Urządzenie o długości nieco ponad 4 metrów może poruszać się z prędkością około 6000 kilometrów na godzinę. To siedmiokrotnie szybciej niż Tomahawk. Podróż z Morza Arabskiego do wschodniego Afganistanu zajęłaby pociskowi około 20 minut. Gdy w 1998 roku Amerykanie próbowali zabić Osamę bin Ladena, Tomahawk leciał do celu dwie godziny, a terrorysta opuścił miejsce, w którym przebywał na pół godziny przed uderzeniem pocisku. Amerykanie, konstruując X-51 potrafili na swoją korzyść obrócić niekorzystne zjawiska. Gdy X-51 porusza się z tak wielką prędkością, przed jego dziobem powstaje fala uderzeniowa zdolna strącić samolot. Pocisk został ochrzczony mianem "Wave Rider”, gdyż potrafi tę falę wykorzystać. Jego dziób wyprofilowany został w taki sposób, że przecina powietrze pod odpowiednim kątem, dzięki czemu cała siła fali koncentrowana jest za pociskiem. To pomaga mu we wznoszeniu, a skompresowane powietrze ułatwia proces spalania w silniku napędzającym pocisk. X-51 jest przystosowany do wystrzeliwania z samolotów B-52 Stratofortress.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...