Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów ' lwy' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Ludzie od tysiącleci zabijają duże drapieżniki. Wytępiliśmy wiele gatunków, przetrwanie innych jest zagrożone. Jednym z takich gatunków są lwy w północno-wschodnich regionach Republiki Środkowoafrykańskiej (NCAR). Od lat znajdują się na krawędzi zagłady. Od 2019 roku Wildlife Conservation Society (WCS) prowadzi monitoring lwów w tym regionie Afryki. Dotychczas rejestrowano tam wyłącznie obecność samców, co budziło obawy, że żadna z samic nie przeżyła, zatem populacji nie uda się uratować. Właśnie jednak pojawiła się iskierka nadziei. W Parku Narodowym Bamingui-Bangoran kamery WCS uchwyciły nie tylko samicę, ale też trzy lwiątka. To sygnał, że te wspaniałe zwierzęta mogą powoli odzyskiwać teren, na którym niegdyś żyły. To efekt wielu lat cierpliwości i niezmordowanej pracy na rzecz ochrony lwów, cieszy się Armand Luh Mfone, dyrektor krajowego biura WCS. Rząd Republiki Środkowoafrykańskiej, WCS i partnerzy ciężko pracowali, by uchronić ten obszar przed kłusownikami i konfliktami. Widok nie tylko lwicy, ale matki wychowującej młode, daje nadzieję, że ekosystem się odradza. Już 3 tygodnie temu, 7 sierpnia, WCS poinformowało o zarejestrowaniu w kwietniu przez kamery pułapkowe lwicy, która miała laktację. Ustawiono wówczas kolejne kamery. Połączyliśmy zdjęcia satelitarne, nasze doświadczenie oraz znajomość zachowania lwów, by umieścić kamery tam, gdzie najprawdopodobniej może pojawiać się lwia matka. To wypiętrzenia skalne, zadrzewione korytarze w pobliżu fragmentów sawanny i źródła wody. Ustawiliśmy kamery na drogach i ścieżkach zwierząt. Unikaliśmy miejsc potencjalnego legowiska, by nie niepokoić młodych. Mieliśmy nadzieję, że matka przeparaduje z młodymi przed jedną z naszych kamer. Po tygodniach oczekiwania w końcu się udało, dodaje John Guernier z WCS. Na zdjęciach widać samicę i trzy młode. Lwiątka mają około 4 miesiące. Wildlife Conservation Society wraz z partnerami wdrożyło skuteczne metody walki z kłusownictwem. Jednocześnie udało się namówić pasterzy, którzy okresowo przepędzają bydło pomiędzy pastwiskami, by nie wędrowali ze swoimi stadami przez park narodowy, dzięki czemu zmniejszyła się liczba konfliktów pomiędzy lwami a ludźmi. Unikatowy pod względem przyrodniczym region północno-wschodni Republiki Środkowoafrykańskiej ma ponad 113 000 km2 powierzchni. Znajduje się tam Park Narodowy Bamingui-Bangoran (10 700 km2 powierzchni), Park Narodowy Manovo-Gounda-St Floris (17 400 km2 powierzchni), liczne rezerwaty i obszary chronione. WCS zarządza tym regionem na podstawie wieloletniej (2019–2044) umowy z rządem Republiki Środkowoafrykańskiej. NCAR ma olbrzymi potencjał przyrodniczy, jednak jest on zagrożony przez kłusowników zabijających słonie dla kości słoniowej, myśliwych polujących dla mięsa i nielegalne wydobycie złota, diamentów czy pozyskiwanie węgla drzewnego. Lwy są tam prześladowane od dziesięcioleci. Szacuje się, że obecnie w tym rozległym regionie żyje zaledwie kilkadziesiąt osobników. Tymczasem NCAR to wyjątkowe miejsce. Ekosystem jest tam w większości nietknięty, a gęstość zaludnienia jest niska. Mamy tutaj więc wyjątkową szansę na odrodzenie się środowiska naturalnego. O tym, jak ważny jest ten region niech świadczy fakt, że eksperci oceniają, że same tamtejsze parki narodowe mają wystarczającą pojemność ekologiczną, by mogło w nich żyć do 500 lwów. Tyle tych kotów mogłoby zamieszkiwać obszar 28 100 km2. Obecnie w całej Republice Środkowoafrykańskiej – państwie o powierzchni 623 000 km2 – pozostało jedynie 750 lwów. Podejmowane przez WCS wysiłki na rzecz ochrony przyrody w NCAR są zbawienne również dla innych gatunków mięsożerców. Zauważono, że w rejon ten wracają lamparty, karakale, koty nubijskie i serwale. Jeśli chodzi o te ostatnie zauważono trzy odmiany kolorystyczne. Dotychczas w całej Afryce wszystkie trzy odmiany występowały tylko w dwóch populacjach. WCS w wysiłkach na rzecz ochrony przyrody w NCAR może liczyć na pomoc takich organizacji jak Arcadia, Ayers Wild Cat Conservation Trust, Unia Europejska, Fondation Segré, The Rob Walton Foundation i Wildlife Conservation Network’s Lion Recovery Fund. « powrót do artykułu
-
- Republika Środkowoafrykańska
- lwy
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Koronawirus wygonił ludzi z rezerwatu. Lwy drzemią na drodze
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Ciekawostki
Oczywistym było, że zwierzęta wcześniej czy później zorientują się, że ludzie stali się mniej aktywni, więc one będą miały dla siebie więcej przestrzeni i spokoju. Brak ludzi zauważyły lwy z Parku Narodowego Krugera, który jest zamknięty dla zwiedzających od 25 marca. Strażnik Richard Sowry był wczoraj na patrolu gdy zauważył lwy śpiące na środku drogi. Strażnicy spotykali już wielkie koty na drogach, ale było to zwykle w nocy. Tym razem zwierzęta urządziły sobie drzemkę w środku dnia. Na drodze, która zwykle jest pełna samochodów z turystami. Sowry jechał samochodem, gdy ujrzał niezwykły widok. Większość zwierząt w ogóle nie zwróciła na niego uwagi, mimo że zatrzymał samochód zaledwie 5 metrów od nich. Lwy są przyzwyczajone do ludzi w samochodach. Wszystkie zwierzęta instynktownie boją się ludzi przemieszczających się na piechotę. Gdybym szedł, nigdy nie pozwoliłyby mi zbliżyć się na tak niewielką odległość, mówi strażnik. Najstarsza lwica z napotkanego stada to seniorka licząca sobie imponujące 14 lat. Strażnicy nie chcą jednak, by lwy zaczęły traktować puste obecnie drogi jako bezpieczne miejsce. Sowry już wcześniej widział lwy i dzikie psy na polu golfowym należącym do parku. Jednak to na razie jedyne oznaki zmiany zachowania zwierząt. Kwarantanna nie spowodowała jeszcze dużych zmian w sposobie życia zwierząt w parku. Park Krugera to bardzo dzikie miejsce. Było dzikie i dzikim pozostaje, mówi Sowry. Strażnik widywał już lwy śpiące na drodze. Ale było to podczas chłodniejszych zimowych nocy. Asfalt przechowywał nieco słonecznego ciepła, więc zwierzęta się tam ogrzewały. Sowry przypuszcza, że wczoraj lwy ułożyły się do snu na asfalcie, gdyż poprzedniej nocy padało. Asfalt wysechł szybciej niż trawa. Woda i duże koty nie pasują do siebie, stwierdza strażnik. « powrót do artykułu-
- Kruger National Park
- lwy
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Egipcie zaprezentowano pierwsze kompletne mumie lwów
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Humanistyka
Egipskie Ministerstwo Starożytności poinformowało, że zespół archeologów prowadzony przez Mostafę al-Waziriego odkrył w Sakkarze pierwsze kompletne mumie lwów. Konferencja prasowa poświęcona znalezisku odbyła się 23 listopada. To pierwsza sytuacja, gdy w Egipcie znaleziono kompletne mumie lwów czy lwiątek - podkreślił sekretarz generalny Służby Starożytności. W sumie odkryto 5 mumii dużych kotów. Wg archeologów, najprawdopodobniej są to mumie lwiątek. Dwie mumie poddano badaniu tomografem komputerowym. Wykazało ono, że biorąc pod uwagę rozmiary i kształt kości, na 95% były to lwiątka. Więcej danych zapewnią dalsze analizy. Nieopodal lwiątek archeolodzy odkryli ok. 20 mumii mniejszych kotów. Grupę zmumifikowanych kotów znaleziono w 25 drewnianych skrzyniach z wiekami zdobionymi hieroglifami. Minister starożytności dr Khaled el-Anany wyjaśnił, że na najnowsze odkrycie składa się również kolekcja 75 drewnianych i brązowych statuetek kotów różnych kształtów i rozmiarów. Poza figurkami kotów El-Anany wymienia drewniane statuetki innych zwierząt, w tym ptaków, np. świętego byka Apisa, ibisa, mangusty czy sokołów. Trzy figurki krokodyli kryły mumie małych krokodyli. W wiadomości opublikowanej na profilu Ministerstwa na Facebooku mówi się też o ukrytym w drewnianej skrzyni dużym, 30-cm, skarabeuszu z kamienia oraz o dwóch mniejszych skarabeuszach z drewna i piaskowca. Warto dodać, że masywny skarabeusz może być największym egzemplarzem znalezionym dotąd w Egipcie. Podczas opisywanej misji natrafiono na dużą liczbę statuetek bóstw, w tym na 73 figurki Ozyrysa z brązu, 6 drewnianych figurek Ptaha-Sokara, 11 drewnianych i fajansowych figurek bogini Sechmet, a także na pięknie rzeźbioną hebanową figurkę Neit. Archeolodzy wspominają też o reliefie z imieniem faraona Psametycha I, amuletach, drewnianych i glinianych maskach mumii oraz kolekcji papirusów z rysunkami bogini Tawaret. Artefakty pochodzą z okresu XXVI dynastii. W relacji prasowej Ministerstwa pojawia się wzmianka, że w 2001 r. podczas wykopalisk grobowca mamki Tutanchamona Mai, o której mówiono, że może de facto być siostrą faraona Meritaten, ekipa francuskiego archeologa Alaina Zivie'ego odkryła kompletny szkielet lwa. Kości nie były owinięte lnianym bandażem. Lew nie mógł należeć do Mai, która zmarła o wiele wcześniej. Należy jednak pamiętać, że w ostatnich wiekach przed naszą erą jej grobowiec był ponownie wykorzystywany do chowania ludzi, a później zwierząt, głównie zmumifikowanych kotów. Lwa odkryto w części grobowca poświęconej bogini kotów Bastet. Szkielet z grobowca Mai należał do co najmniej 9-letniego samca. Istniały wskazówki przemawiające za tym, że zwierzę zmumifikowano. Pozycja stratygraficzna wskazywała na pochodzenie z okresu ptolemejskiego bądź rządów rzymskich. Samiec przeżył wiele lat w niewoli. Trzymano go w kiepskich warunkach (zwłaszcza pokarmowych). « powrót do artykułu