Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'stymulacja' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 12 wyników

  1. Dotąd sądzono, że dendryty przewodzą sygnał do ciała komórki (stanowią wejście), a aksony wyprowadzają sygnał na zewnątrz (są wyjściem). Okazuje się, że to nie do końca prawda, bo aksony mogą też działać w przeciwną stronę i przewodzić sygnał do ciała neuronu. Poza tym naukowcy z Northwestern University wykazali, że aksony, inaczej neuryty, mogą się ze sobą porozumiewać. Przed przesłaniem sygnału w odwrotną stronę przeprowadzają własne wyliczenia – bez udziału ciała komórki czy dendrytów. To przeciwieństwo typowej komunikacji neuronalnej, gdzie akson jednego neuronu komunikuje się z dendrytem lub ciałem drugiej komórki, lecz nie z innym aksonem. Wyliczenia w aksonach zachodzą tysiące razy wolniej niż w dendrytach, co daje neuronom szansę na przetworzenie istotnych danych w dendrytach, a mniej palących kwestii w aksonach. Odkryliśmy wiele zjawisk fundamentalnych dla sposobu działania neuronów, które są sprzeczne z informacjami zamieszczonymi w podręcznikach biologii/neurologii. Sygnał może się przemieszczać z końca aksonu do ciała neuronu, podczas gdy typowo ruch odbywa się w przeciwnym kierunku. Widząc to, byliśmy zdumieni – opowiada prof. Nelson Spruston. Zespół Sprustona jako pierwszy odkrył, że pojedyncze neurony mogą wysyłać sygnały nawet przy braku elektrycznej stymulacji w obrębie ciała komórki czy dendrytów. Podobnie jak nasza pamięć krótkotrwała, komórki nerwowe czasami gromadzą i integrują bodźce przez dłuższy czas (od dziesiątych sekundy po parę minut). Po przekroczeniu pewnego progu, nawet pod nieobecność bodźca, wysyłają długie serie sygnałów – potencjałów czynnościowych. Naukowcy nazwali to zjawisko przetrwałymi wyładowaniami (ang. persistent firing). Wydaje się, że wszystko to ma miejsce właśnie w aksonie. Amerykanie stymulowali neuron przez 1-2 minuty. Kolejne bodźce aplikowano co 10 sekund. Neuron wyładowywał się w tym czasie, ale po zakończeniu stymulacji potencjały czynnościowe były nadal generowane przez minutę. To bardzo niezwykłe myśleć, że neuron może się wyładowywać stale pod nieobecność bodźca. To coś całkiem nowego, że komórka nerwowa integruje informacje przez długi czas, dłuższy od typowej, liczonej od milisekund po sekundę, prędkości operacyjnej neuronu. Opisany właśnie mechanizm działania neuronów może odgrywać ważną rolę zarówno w procesach prawidłowych, w tym pamięciowych, jak i chorobowych. Niewykluczone, że przetrwałe wyładowania neuronów hamujących przeciwdziałają stanom nadmiernego pobudzenia w mózgu, np. występującym podczas napadów padaczkowych. Jako pierwszy przetrwałe wyładowania zaobserwował student Mark Sheffield. Inni naukowcy zapewne także zwracali na nie uwagę, ale uznawali je za błąd w zapisie sygnałów. Gdy Sheffield stwierdził obecność potencjałów czynnościowych, poczekał, aż wszystko się uspokoi. Potem znów stymulował komórki nerwowe przez pewien okres, przestawał i obserwował pojawiające się dalej wyładowania. Spruston i Sheffield odkryli, że procesy pamięci komórkowej zachodzą w aksonach, a potencjał iglicowy jest generowany znacznie dalej niż można by się spodziewać (zamiast w pobliżu ciała neuronu powstaje bliżej końca aksonu). Po eksperymentach na pojedynczych neuronach, pobranych z hipokampów i kory nowej myszy, akademicy zaczęli pracować na grupach komórek nerwowych. Wtedy też zauważyli, że aksony komunikują się ze sobą. Stymulowano jeden neuron, a przetrwałe wyładowania występowały w innej niestymulowanej komórce. W komunikacji tej nie pośredniczyły ani dendryty, ani ciała komórek. W przyszłości trzeba będzie rozstrzygnąć, na jakiej zasadzie porozumiewają się aksony i czy jest to rzadkość, czy rozpowszechnione zjawisko.
  2. Opublikowane w American Journal of Psychiatry badania dowodzą, że u pacjentów z depresją odpornych na wszelkie rodzaje terapii, u których zastosowano stymulację mózgu za pomocą głęboko wszczepianych elektrod, poprawa zdrowia utrzymuje się nawet 6 lat po zabiegu. Wspomniany artykuł opisuje badania przeprowadzone przez zespół pracujący pod kierunkiem psychiatry Sidneya Kennedy'ego oraz neurochirurga Andresa Lozano z University Health Network w Toronto. Kanadyjczycy opisali 20 pacjentów. U 12 z nich poprawa nastąpiła w ciągu roku od wprowadzenia implantów, a dobroczynne efekty utrzymywały się przez sześć lat. Dwóch z pacjentów zmarło, prawdopodobnie wskutek samobójstwa. Doktor Kennedy zauważa, że dobrą wiadomością jest fakt, iż tam, gdzie nastąpiła szybka poprawa, można było obserwować ją przez dłuższy czas. "Niestety, te prawdopodobne samobójstwa wskazują, że nie byliśmy w stanie powstrzymać rozwoju choroby" - dodaje uczony. Wyniki osiągnięte przez Kanadyjczyków chwali doktor Thomas Schlapfer, psychiatra z Uniwersytetu w Bonn. Podkreśla on, że badania wykazały, iż głęboka stymulacja mózgu prowadzi do modyfikacji samej choroby, a tego nie udało się dotychczas osiągnąć żadną inną metodą. Badania nad leczeniem farmakologicznym wykazują, że nawet jeśli następuje początkowa poprawa, choroba powraca do stanu pierwotnego. W tym badaniu nawrotu nie było - stwierdza Schlapfer. Kanadyjczycy uzyskali w swoich badaniach co najmniej 50-procentowe zmniejszenie się liczby punktów uzyskiwanych przez pacjentów badanych za pomocą Skali Depresji Hamiltona. Uczony podkreśla jednak, że w Toronto uzyskano poprawę, ale nie wyleczono chorych. Przypomina, że także wśród osób leczonych farmakologicznie, u których doszło do poprawy, zdarzają się samobójstwa. Poprawa nie znaczy, że pacjent nie ma już depresji - zauważa. Osiągnięcie Kanadyjczyków warte jest uwagi. Pacjenci, którym wszczepiano elektrody, to wyjątkowo ciężkie przypadki. Każdy z nich był bezskutecznie poddawany czterem różnym rodzajom leczenia. Średnio od 20 lat mieli oni zdiagnozowaną ciężką depresję. Samobójstwa popełnia 15-30 procent takich osób. Tymczasem w opisywanym przypadku tam, gdzie zanotowano poprawę, była ona na tyle duże, iż pacjenci byli zdolni do podjęcia pracy zawodowej. Zdarzało się, że pacjenci skarżyli się, iż depresja powróciła. W takich przypadkach okazywało się jednak, że... wyczerpały się baterie zasilające elektrody. Wystarczyło je wymienić, a pozytywne efekty szybko powracały. Sam Schlapfer prowadzi ze swoim kolegą Volkerem Sturmem z Uniwersytetu w Kolonii szeroko zakrojone badania na 13 pacjentach, którym wszczepiono elektrody w nieco inne obszary mózgu. Jeden pacjent popełnił samobójstwo, ale ogólne wyniki są podobne do tych, jakie osiągnęli Kanadyjczycy. Zostaną one opublikowane w późniejszym terminie.
  3. Wykorzystując wirtualną rzeczywistość i skoordynowaną z oglądaną w niej rzeczywistą stymulację ciała, można sprawić, że człowiek czuje się dużo grubszy, niż jest w rzeczywistości. Naukowcy uważają, że tego typu złudzenia uda się kiedyś uwzględnić w terapii zaburzeń obrazu ciała. Wcześniej inni naukowcy, np. z Oksfordu, także badali podobne zjawiska. Doskonałym przykładem jest złudzenie gumowej ręki, która przy odpowiednim scenariuszu zostaje uznana przez mózg za własną. Jeśli ręce własna i gumowa są dotykane lub potrząsane w ten sam sposób w tym samym czasie, w pewnym momencie ochotnik zaczyna czuć, że jego dłoń znajduje się tam, gdzie fałszywa dłoń z gumy. W najnowszym doświadczeniu zespołu Mela Slatera – pracownika Uniwersytetu Barcelońskiego i Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego – wzięło udział 22 ochotników. Wkładali oni specjalne gogle, na których wyświetlano obraz pałeczki uderzającej w dużo większy od ich prawdziwego brzuch. W ciągu czterech minut badani słyszeli przez słuchawki muzykę z nieregularnym rytmem i mieli go wystukiwać pałeczką na brzuchu. Gdy własnoręczne uderzenia skoordynowano z wirtualnymi stuknięciami, ludzie przeważnie wspominali, że odczuwają swoje ciało jako większe niż zwykle. Chociaż spodziewałem się takich wyników, zaskakuje mnie, jak liberalny jest mózg w zezwalaniu na oczywiste zmiany ciała – wyznaje Slater. Jak wykorzystać to złudzenie w praktyce? Skoro można przekonać kogoś szczupłego, że przytył, można też sprawić, że ktoś z nadmierną wagą wirtualnie schudnie. Jeśli dana osoba cierpi z powodu nadmiernej wagi, to prosty sposób na zademonstrowanie jej korzyści wynikających z przestrzegania zdrowej diety.
  4. Wydarzenia okołoporodowe - np. stymulacja dotykowa - wpływają na reakcje emocjonalne dorosłych zwierząt. Naukowcy z Laboratorium Etologii Zwierząt i Ludzi (CNRS/Université de Rennes 1) odkryli, że nowo narodzone źrebięta dotykane po prawej stronie unikają kontaktu z ludźmi częściej niż osobniki dotykane z lewej strony lub w ogóle. Francuzi, których artykuł ukazał się właśnie w piśmie Biology Letters, uważają, że ich odkrycia powinny zostać uwzględnione przy planowaniu opieki neonatalnej zarówno nad ludźmi, jak i zwierzętami. Pewne zdarzenia z wczesnych etapów życia są niezwykle istotne z punktu widzenia rozwoju neurologicznego i zachowania. Wydaje się np., że mają wpływ na rozwój asymetrii mózgowej. Pamiętając o tym wszystkim, specjaliści z Francji zastanawiali się, jak jednostronna stymulacja dotykowa w okolicach porodu może wpłynąć na późniejsze reakcje emocjonalne. Eksperymenty prowadzono na 28 źrebakach. Tuż po narodzinach 10 z nich dotykano po prawej stronie, a 9 po lewej (polegało to na godzinnym energicznym pocieraniu skóry po wybranej stronie). Dziewięciu młodych z grupy kontrolnej nie dotykano w ogóle. Gdy konie skończyły 10 dni, naukowcy do nich podchodzili, sprawdzając, co się stanie. Okazało się, że już wtedy występowały różnice – źrebaki ze stymulowanym prawym bokiem uciekały częściej niż ich rówieśnicy głaskani po lewym boku lub wcale. W przyszłości akademicy zamierzają zbadać zjawisko jednostronnej stymulacji i ewentualne różnice we wrażliwości u ludzkich noworodków.
  5. Udary stanowią przyczynę śmierci wielu osób na całym świecie. Nic dziwnego, że naukowcy stale pracują nad sposobami zapobiegania im. W badaniach na modelu szczurzym Amerykanie wykazali, że stymulowanie pojedynczego włosa czuciowego (tzw. wąsa) całkowicie eliminuje udary niedokrwienne. Akademicy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine nie są pewni, czy wyniki te przekładają się jakoś na ludzi, lecz jeśli tak, wg nich, wąsy nie są tu warunkiem koniecznym. Dysponujemy bowiem wrażliwymi obszarami ciała, połączonymi z tymi samymi rejonami mózgu co szczurze wibryssy. W przypadku ludzi stymulowanie palców, ust lub twarzy będzie generalnie dawało ten sam skutek – przekonuje doktorantka Melissa Davis, współautorka studium, które ukazało się w czerwcowym numerze pisma PLoS One. To zjawisko neutralne płciowo – uzupełnia wypowiedź koleżanki po fachu prof. Ron Frostig. Jednocześnie neurobiolog podkreśla, że to dopiero pierwszy krok na bardzo długiej drodze. Niewykluczone jednak, że najważniejszy, gdyby okazało się, że metodę stymulacji dałoby się zastosować u chorego, zanim trafi na izbę przyjęć. Udary mogą być krwotoczne, kiedy dochodzi do nagłego wylewu krwi z pękniętego naczynia, lub niedokrwienne, gdy pewien obszar mózgu zostaje pozbawiony dopływu krwi przez zwężenie lub zamknięcie światła naczynia. Zespół z Irvine ustalił, że u szczurów można zapobiec udarowi spowodowanemu zaczopowaniem głównej tętnicy, stymulując pozbawiony krwi obszar. Wystarczy głaskać przed 4 minuty jeden włos czuciowy. Procedurę należało wdrożyć w ciągu pierwszych dwóch godzin od wydarzenia, zwiększając w ten sposób przepływ przez wolne naczynia. Naukowcy porównują to do samochodów zjeżdżających z zablokowanej autostrady w poszukiwaniu objazdów. O ile jednak zjazd z autostrady może się sam szybko zakorkować, o tyle tętnice rozszerzają się, zapewniając dopływ krytycznej ilości krwi. U gryzoni technika była 100-proc. skuteczna w zapobieganiu udarom niedokrwiennym. Losowa stymulacja wibryssów również działała, ale trzeba ją było prowadzić w ściśle określonym okienku czasowym. Jeśli zwlekano zbyt długo, rozpoczynając głaskanie dopiero po 3 godzinach od wystąpienia pierwszych objawów, dochodziło już do masowego obumierania neuronów. Podanie ludziom z udarem niedokrwiennym leków trombolitycznych, które rozpuszczają skrzepliny, grozi z kolei wylewem, dlatego grzechem byłoby nie sprawdzić w ramach kontrolowanych testów klinicznych, czy stymulacja skóry nie poprawia stanu pacjenta. Organizacja tego typu badań nie będzie na pewno łatwa, ponieważ nie da się przewidzieć, czy i kiedy ktoś będzie miał udar.
  6. Stymulacja elektryczna lewej grzbietowo-bocznej kory przedczołowej to metoda na poradzenie sobie z głęboką depresją, która nie reaguje na żadne inne próby leczenia. Na razie przeprowadzono próby na niewielkiej grupie osób, ale są one obiecujące. Już wcześniejsze badania wskazywały, że rejon ten odgrywa kluczową rolę w rozwoju depresji – opowiada dr Emad N. Eskandar z Harvard Medical School, chwaląc się, że jego zespół podjął pierwszą próbę określenia, jak na stan ciężko chorych pacjentów wpłynie wszczepienie stymulatora korowego. Amerykańskie studium objęło 12 osób, które zmagają się z depresją średnio od 27 lat. Stosowano u nich 9-10 leków, które, niestety, nie pomogły. By umieścić elektrody bezpośrednio na powierzchni mózgu, w czaszce wycięto niewielki otwór. Badanych losowo przydzielono do dwóch grup. Przez dwa miesiące jedni przechodzili prawdziwą terapię, innych poddawano fałszywej procedurze. Po upływie tego czasu u wszystkich zastosowano aktywną stymulację. Po 8 tygodniach u osób z pierwszej grupy odnotowano 22-procentową poprawę w wynikach uzyskiwanych w standardowej skali depresji, podczas gdy u przedstawicieli drugiej grupy poprawa ta była jedynie 3-procentowa. Gdy badanie powtórzono po 6 i 12 miesiącach, efekty były nadal widoczne.
  7. Bezprzewodowa stymulacja różnych obszarów mózgu bądź uszkodzonych nerwów to marzenie każdego neurologa. Wygląda na to, że się ziściło, ponieważ dwaj badacze z Case Western Reserve University opracowali miniaturowe ogniwa fotoelektryczne z nanocząsteczek półprzewodnika. Pobudzają one neurony po wcześniejszym aktywowaniu za pomocą podczerwieni bądź światła widzialnego. Ben Strowbridge i Clemens Burda wszczepili nanocząsteczki bezpośrednio do tkanki mózgu (nie należała ona do człowieka). Dzięki temu udało im się pobudzić neurony. W przyszłości panowie zamierzają aktywować w tym samym czasie rozproszone grupy komórek nerwowych. Gdyby się to udało, można by w nowy sposób odtwarzać typowe dla zdrowego mózgu złożone wzorce aktywności. W odróżnieniu od głębokiej stymulacji mózgu (ang. deep brain stimulation, DBS), metoda akademików z Case Western Reserve University nie wymaga implantowania metalowych elektrod. To ważne, ponieważ im bardziej DBS zbliża się do odtworzenia naturalnych wzorców aktywności, tym bardziej inwazyjna się staje. Poza tym, jak wyjaśnia Burda, elektrody mogą fizycznie zniszczyć neurony. Równie groźne bywają reakcje chemiczne z ich materiałem "budulcowym". Do tej pory Amerykanie eksperymentowali z przekrojami (skrawkami) mózgu. W kolejnym etapie chcą wypróbować przydatność technologii w stymulowaniu dłuższych szlaków nerwowych w nietkniętym mózgu.
  8. Pobudzające działanie kofeiny jest znacznie silniejsze w przypadku mężczyzn, niż kobiet - zaobserwowali badacze z Uniwersytetu w Barcelonie. Co ciekawe jednak, kobiety wyraźniej reagują na obniżoną dawkę alkaloidu. Liczne badania potwierdzały stymulujące działanie kofeiny, lecz żadne z nich nie przyglądało się tym efektom w zależności od płci konsumentów - tłumaczy ideę eksperymentu jedna z jego autorek, Ana Adan. Do udziału w teście zaproszono 668 studentów, których średnia wieku wynosiła 22 lata. Ochotnikom podawano dwie dawki kofeiny: 100 mg, co odpowiada porcji typowego espresso, lub 5 mg, czyli dawkę spotykaną zwykle w kawie bezkofeinowej. Używkę podawano o dwóch porach: najpierw w godzinach 11-13, a następnie między godzinami 16 i 18. Pomiarów podstawowych zdolności umysłowych dokonywano zarówno przed podaniem poszczególnych dawek środka, jak i po nim. Przeprowadzony test wykazał, że nawet 5 mg kofeiny poprawia w pewnym stopniu czujność przyjmujących ją osób, lecz zjawisko to jest bardziej nasilone u przedstawicielek płci pięknej. Hiszpańscy badacze nie potrafili jednak określić, czy jest to klasyczny przykład efektu placebo, czy też oddziaływania innej substancji, której nie podejrzewa się zwykle o działanie stymulujące. Dla odmiany, "pełna" dawka kofeiny działała silniej na mężczyzn. Eksperyment Hiszpanów wykazał także, że kofeina zaczyna oddziaływać na organizm bardzo szybko. Dotychczasowe badania wskazywały, że pobudzenie organizmu następuje po upływie 30, a nawet 45 minut, lecz badacze z Barcelony wykazali, że już po dziesięciu minutach we krwi ochotników pojawia się na tyle dużo kofeiny, by wywołać wyraźne zwiększenie czujności. O swoim odkryciu zespół pani Adan poinformował na łamach czasopisma Progress in Neuro-Psychopharmacology & Biological Psychiatry.
  9. W USA do leczenia choroby Parkinsona wykorzystywany jest wszczepiany układ scalony, który pomaga pacjentowi za pomocą elektrycznego stymulowania odpowiednich regionów mózgu. Specjaliści chcą teraz wykorzystać ten sam układ do wywoływania... przyjemności seksualnej. Morten Kringelbach z wydziału psychiatrii Oxford University stwierdził, że kolejnym "celem" układu może być kora okołooczodołowa. Ma on pomóc osobom, które nie są zdolne do odczuwania przyjemności z seksu. Neurochirurg, profesor Tipu Aziz mówi, że pomysł Kringelbacha powinien zadziałać. Przytacza historię pewnej kobiety, której przed kilku laty w ramach eksperymentu wszczepiono podobny układ. Z osoby oziębłej zmieniła się w wulkan seksu. Jednak tak radykalna zmiana nie spodobała jej się i chip został usunięty. Aziz dodaje jednak, że przy współczesnym stanie technologii umieszczanie układu scalonego w mózgu jest zbyt ryzykowne. Jest przy tym optymistą. Jego zdaniem w ciągu około 10 lat nauka i technologia ulegną takim zmianom, że możliwe będzie sztuczne stymulowanie bardzo głębokich obszarów mózgu, co pozwoli na opracowanie całego szeregu nowych metod leczenia.
  10. Miniaturowy stymulator neuronów pozwala na redukcję nieprzyjemnych doznań związanych z przewlekłym bólem głowy aż o 80-95% - twierdzą badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego oraz Narodowego Szpitala Neurologii i Neurochirurgii w Londynie. Obiecujące wyniki pierwszych testów urządzenia dają nadzieję na kontrolowanie przewlekłego bólu bez konieczności stosowania leków. Wiele z nich powodowało liczne skutki uboczne, takie jak uzależnienie czy krwawienie z przewodu pokarmowego. Potrzebujemy szeregu terapii, które moglibyśmy zaoferować pacjentom, których życie jest kontrolowane przez męczące ich bóle głowy, tłumaczy główny autor badań nad nowym urządzeniem, dr Peter J. Goadsby. Dodaje: ekscytujące jest myślenie o tym, jaki postęp uczyni technologia w ciągu najbliższych pięciu lat, by dostarczyć skutecznych przyrządów służących do leczenia bólu głowy. Podejście prewencyjne, takie jak to, zupełnie zmieni charakter leczenia bólu głowy. Urządzenie, zwane bionem, z technicznego punktu widzenia jest elektrodą zasilaną przez baterię. Całość mieści się w obudowie wielkości pojedynczej zapałki, co pozwala na wszczepienie stymulatora w tylnej części szyi, w okolicy nerwu potylicznego. Tłumienie bólu polega na generowaniu impulsów, które docierają do nerwu, lecz u osoby chorej nie są prawidłowo przewodzone. Przywrócenie prawidłowej aktywności elektrycznej neuronów pozwala na znaczne zredukowanie nieprzyjemnych doznań. Bion może zostać w każdej chwili wyłączony lub włączony za pomocą bezprzewodowego kontrolera. Co ważne, jego instalacja jest zabiegiem mało inwazyjnym, co zmniejsza obciążenie dla organizmu i minimalizuje negatywny wpływ procedury na stan zdrowia pacjenta. Badanie skuteczności implantu objęło sześciu pacjentów w wieku 37-64 lat, cierpiących na rzadkie schorzenie zwane hemikranią ciągłą (łac. hemicrania continua). Choroba ta charakteryzuje się występowaniem bardzo częstych bólów głowy, które trapią pacjenta przez co najmniej 15 dni w miesiącu. Po wszczepieniu stymulatora pacjenci byli z jego pomocą leczeni przez trzy miesiące. Po tym czasie urządzenie zostało na miesiąc wyłączone, a następnie ponownie uruchomione na kolejny miesiąc. Pozwalało to na określenie, czy ewentualne poprawienie stanu zdrowia chorych wynika z działania bionu, czy tylko z efektu placebo i wiary w skuteczność interwencji lekarskiej. Wszyscy pacjenci byli także poddawani comiesięcznej serii analiz, których celem była ocena bezpieczeństwa i skuteczności implantu. Przez cały czas trwania głównej fazy eksperymentu, a więc przez pięć miesięcy, pacjenci prowadzili dzienniczki. Notowali w nich co godzinę intensywność odczuwanego bólu w skali od 1 do 10 punktów. Po zakończeniu tego okresu książeczki zostały przekazane badaczom do oceny. Testy, prowadzone łącznie aż do 21. miesiąca od rozpoczęcia stymulacji, przyniosły bardzo obiecujące rezultaty. Poprawa samopoczucia pięciu spośród sześciu pacjentów była na tyle wyraźna, że można w ich przypadku uznać implantację elektrody jako skuteczną i wartościową metodę terapii przewlekłego bólu. Czterech pacjentów odnotowało osłabienie bólu aż o 80-95%, a jeden - o 30%. Niestety jedna osoba odczuła pogorszenie symptomów o jedną piątą. Niepokoić może także fakt, że wyłączenie urządzenia w czwartym miesiącu badań znacznie pogorszyło samopoczucie pacjentów, co może oznaczać, że leczenie tego typu musi być prowadzone dożywotnio. Pomimo kilku wad nowej metody, lekarze oceniają ją jako skuteczną i wartą dalszego testowania. Dr Goadsby zwraca uwagę przede wszystkim na brak efektów ubocznych terapii oraz możliwość całkowitego uniknięcia lub znacznego zmniejszenia ilości przyjmowanych leków przeciwbólowych. Stosowany dotychczas preparat, indometacin, mógł bowiem powodować powstawanie wrzodów przewodu pokarmowego, a nawet krwawienia. Obecnie trwają kolejne badania, których celem jest ocena skuteczności bionów w łagodzeniu bolów związanych z migreną. W przeciwieństwie do hemikranii ciągłej choroba ta jest niezwykle częsta, dotyka bowiem aż 10-20% dorosłej populacji krajów rozwiniętych. Pozytywne wyniki prób klinicznych mogłyby więc udostępnić zupełnie nowe możliwości leczenia tej wyjątkowo uciążliwej choroby.
  11. Zapewnienie dzieciom w wieku przedszkolnym zabawek korzystnie wpływa na ich rozwój poznawczy, nawet jeżeli cierpią z powodu niedożywienia. Zgodnie z wynikami raportu opublikowanego na łamach pisma medycznego Lancet, kilka badań potwierdziło istnienie związku między dziecięcymi zabawami a inteligencją. W Bangladeszu, gdzie wiele dzieci jest poważnie niedożywionych, wdrożyliśmy plan zabawy. Iloraz inteligencji maluchów wzrósł o dziewięć punktów i to tylko i wyłącznie w wyniku zabawy — powiedziała autorka badań, Sally McGregor z Instytutu Zdrowia Dziecka na University College London. Niedożywienie samo w sobie jest problemem, a niedożywienie połączone z brakiem intelektualnej stymulacji stanowi jeszcze większy problem — stwierdziła w wywiadzie McGregor. Szacuje się, że na świecie żyje ponad 200 mln niedożywionych i niedostymulowanych dzieci. Autorzy raportu donoszą, iż 89 mln najbardziej zaniedbanych maluchów mieszka w południowej Azji, a 145 mln wywodzi się z Indii, Nigerii, Chin, Bangladeszu, Etiopii, Indonezji, Pakistanu, Demokratycznej Republiki Konga, Ugandy oraz Tanzanii. Skuteczna interwencja rządów i organizacji charytatywnych mogłaby polegać na zapewnieniu podstawowego poziomu wyżywienia i pomocy w organizowaniu zabaw w domu i innych miejscach dziennego pobytu. Ludzie koncentrują się na zmniejszeniu śmiertelności, nie zdają sobie jednak sprawy, że wiele dzieci marnuje swój potencjał. A do czasu, kiedy mają 5-6 lat i idą do szkoły, ich szanse niemal zanikają. Na Jamajce przeprowadzono ciekawy eksperyment. Mieszkańców wyspy bez średniego wykształcenia wysyłano do innych ludzi z wykonanymi w domu zabawkami. Mieli uczyć matki, w jaki sposób powinny się bawić ze swoimi dziećmi. Podążaliśmy za tymi dziećmi do 18. roku życia. Okazało się, że miały wyższy iloraz inteligencji, lepiej czytały, rzadziej rzucały szkołę, poprawie ulegała ich kondycja psychiczna: były mniej depresyjne, odczuwały mniejszy lęk, miały lepszą samoocenę. McGregor podkreśla, że dorośli niewiele wiedzą o potrzebach dziecka. Zabawa wydaje im się czymś nie dla nich, nie rozumieją, że poprzez wspólną aktywność mogą korzystnie wpłynąć na rozwój maluchów.
  12. Zapach olejku z czarnego pieprzu wydaje się łagodzić problemy z przełykaniem, które występują u starszych ludzi. Inhalacje z tego olejku zmniejszają też ryzyko zachłystowego (aspiracyjnego) zapalenia płuc, które należy do najważniejszych powikłań zaburzeń przełykania. Ponieważ olejek z czarnego pieprzu silnie stymuluje apetyt, geriatra Takae Ebihara i jego zespół ze Szkoły Medycznej w japońskim Sendai teoretyzowali, że inhalacje z jego użyciem mogłyby pobudzać ośrodki węchowe w mózgu i w ten sposób poprawiać odruch przełykania. W tym celu przeprowadzili badania z udziałem pensjonariuszy domów opieki, którzy byli niepełnosprawni fizycznie (głównie w wyniku chorób naczyniowych mózgu). Średni wiek badanych wynosił 85 lat. Naukowcy podzielili 35 osób na 3 grupy. Jedna inhalowała się olejkiem lawendowym, druga olejkiem z czarnego pieprzu, a trzecia wodą destylowaną. Opiekunów poinstruowano, żeby ich podopieczni przez miesiąc wdychali wymienione substancje tuż przed posiłkiem. Przez minutę mieli w tym celu wąchać papierowe próbniki (w drogeriach podobnie sprawdza się zapach wybranych perfum). By sprawdzić efekty inhalacji, badacze chcieli sprowokować połykanie, wlewając na tylną ścianę gardła przez cewnik wodę destylowaną. Mierzono czas oddzielający moment wlania od przełknięcia. Po pierwszej inhalacji olejkiem z czarnego pieprzu średni czas latencji odruchu połykania zredukowano z 17,6 s do 6,4 s. Pod koniec prób z zastosowaniem olejku pieprzowego odnotowano dalszy jego spadek o 4,4 s. Nie zauważono żadnych zmian w czasie latencji przy inhalacjach olejkiem lawendowym i wodą destylowaną. U dziesięciu badanych, którzy przeszli zachłystowe zapalenie płuc, przed i po zakończeniu studium wykonano badanie obrazowe mózgu. Okazało się, że nastąpił znaczący wzrost przepływu krwi w obszarach centralnego przetwarzania informacji dot. rozpoczęcia, motywacji oraz ukierunkowania zachowań na cel. Jak napisano w podsumowaniu artykułu opublikowanego w Journal of the American Geriatric Society, inhalacje z olejku pieprzowego mogą być użyteczne u pacjentów karmionych przez cewnik nosowy i innych, w przypadku których istnieje zwiększone ryzyko aspiracyjnego zapalenia płuc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...