Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

venator

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    690
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    45

Ostatnia wygrana venator w dniu 6 lipca

Użytkownicy przyznają venator punkty reputacji!

Reputacja

124 Wyśmienita

O venator

  • Tytuł
    Nadsztygar

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Ożeż...k..a.. twoja mać!...Powstań!... (żeby nie było cytat z -> "Kroll" reż. Pasikowski). Dla mnie to żaden guru, choć niewątpliwie uwypuklił nieprawidłowości jakie mogły zaistnieć, a nie zostały wyjaśnione przez działania polityczne. Negowanie tak doniosłego i znaczącego wydarzenia, w tym dokładnie opisanego, jakim było lądowanie na Księżycu to ociera się jednak o tzw. foliarstwo.
  2. To tak jak z pustką w Kosmosie, zawsze jakaś materia się znajdzie. "W odniesieniu do nieliczności grup słowiańskich we wczesnych fazach wczesnego średniowiecza wspomnę tylko własne boje z materią. Rozpatrując to zagadnienie dla Polski Centralnej (czyli obszaru mniej więcej pokrywającego się z dzisiejszym województwem łódzkim) udało mi się dla najstarszej fazy osadniczej (kończącej się z VIII wiekiem) wytypować 97 stanowisk, w większości mocno niepewnych, bo zidentyfikowanych głównie powierzchniowo. Do stanowisk datowanych przez M. Parczewskiego na najstarszą fazę kultury słowiańskiej nie udało mi się (po upływie 20 lat) dodać ani jednego (Parczewski opisał 2 – słownie “dwa”). Początki fazy określiłem na VI/VII wiek wyłącznie hipotetycznie, bo na dobrą sprawę na ten okres trudno jest datować jakiekolwiek stanowisko. Można do tego okresu odnosić owe 2 zespoły (obiekty), w których zalegało w najlepszym razie do kilkudziesięciu skorupek (20-30), co statystycznie rzecz biorąc nie pozwala na kategoryczne sądy. Większość z owych 97 stanowisk należy odnosić do schyłku tej fazy (VIII wiek). W kolejnej, trwającej do połowy X w. fazie, liczba ogólna stanowisk wyniosła 153. Znaczący wzrost liczby stanowisk następuje dopiero po połowie X wieku. Co to oznacza? Ano osadnictwo tutaj musiało rzeczywiście być na tyle rozproszone i nieliczne, że trudno nam je w ogóle identyfikować." http://www.historycy.org/index.php?showtopic=40964&st=30&p=643660& To już dosyć stary wpis z cytatem J. Sikory. z cenionego przeze mnie forum. Jednak świadczący o przynajmniej dużym rozwodnieniu osadnictwa, ale nie jego całkowitym zaniku. Nie wszyscy wyemigrowali do ziemi obiecanej czyli Imperium Romanum, a niektórzy nawet wrócili: Według innej koncepcji (nie popartej źródłami historycznymi), twórcami grupy olsztyńskiej byli potomkowie bałtyjskich Galindów, którzy wyemigrowali z Gotami na południe, a potem „bogatsi o germańskie doświadczenia” powrócili do dawnych siedzib na Pojezierzu Mazurskim[10]. https://pl.wikipedia.org/wiki/Grupa_olsztyńska Sam za młodu kopałem stanowisko z Grupy Olsztyńskiej, z jej późnego horyzontu czyli wędrówek ludów, z czasów gdy walił się Rzym (ten zachodni). Być może właśnie tych reemigrantów. Bogate w zabytki, w tym taka wisienka jak grób koński, na którym jedna z dziewczyn robiła magisterkę z archeozoologii. Także przepływ krwi musiał być, nawet mimo osadniczego rozproszenia. Ale jak się spojrzy ogólnie na materiał archeo to od V w. n.e. następuje bieda, a w VI to już w ogóle. Kolega z roku, jako jedyny poszedł w poważną naukę tj. (w poważnym instytucie) zajął się wczesnośredniowieczną słowiańszczyzną. Bida i jeszcze raz bida, nie tylko w wymiarze archeologicznym - jako naukowiec głównie dorabia jako nauczyciel historii + wykopaliska w DE, bo Niemiec traktuje archeologię poważnie.
  3. W pracy Kuchowicza "Człowiek polskiego baroku" pada twierdzenie, że epidemie dżumy zaczęły zanikać w Polsce ok. 1730 r. po tym jak szczur śniady został w znacznej mierze wyparty przez większego szczura wędrownego. Historyczne wzmianki o obecności w Europie Rattus norvegicus datują go na XVIII w. co by się zgadzało z twierdzeniem Kuchowicza. Choć obecnie wiadomo, że szczur wędrowny był obecny już wcześniej. Jednak w szczurzym świecie doszło do jakiś przetasowań, bo faktycznie wielkie epidemie dżumy zaczęły zanikać w XVIII w. Za to szalała ospa.
  4. Czyli wsparcie teorii zajęcia pustki osadniczej. W materiale archeologicznym to min. tzw. horyzont kultury praskiej. To tak ogólnie. Czym były taka ceramika praska? Miałem to w rękach niejednokrotnie. Prymitywne garncarstwo, z dużą domieszką piasku, bez zdobień, ewidentny technologiczny krok w tył, wobec tego co było na polskich ziemiach wcześniej.
  5. Oczywiście masz rację z dawnymi zabawami, ale można i zagłębiać się i dalej w przeszłość. Znakomity pamiętnikarz szlachecki, Jan Duklan Ochocki, pisał w swych pamiętnikach, że w wieku 7 lat (czyli w 1771 r.) umiejętności jakie posiadł to oprócz oczywistej znajomości pacierza było dosiadanie konia (samodzielne) oraz walka na palcaty, czyli drewniane kije będące podstawą nauki szermierki szablą. Ten to musiał mieć sprawność fizyczną. Mnie natomiast ojciec, wychowany za młodu na gruzach powojennej Polski uczył gry w pikuty, z użyciem noża, która dobrze uczyła koordynacji ruchowej. Rzuty : matka, ojciec, babka, chłopek etc. Na szczęście nigdy się nie przydało. Poznałem swego czasu Huberta Migaczewa, boksera z Gwardii, byłego już trenera narodowej kadry w boksie młodzieży. Narzekał, że na początkowe lekcje boksu przychodziła młodzież pełna zapału, ale która nie potrafiła często wykonania przewrotu gimnastycznego i przez bark do przodu i do tyłu. I zdziwienie, jak to w boksie przewroty? Bo sport to nie tylko siła i wytrzymałość ale też koordynacja psychoruchowa, w sumie najważniejsza. Oczywiście jego spostrzeżenia dotyczyły już naszego wieku i jest to już pole do działania naszej edukacji, która w tej materii wyraźnie szwankuje. Widać u Ciebie @astro lenistwo, bo znalezienie podstawowej statystyki to 5 sek : https://www.gov.pl/web/sport/podsumowanie-wynikow-badania-kondycji-fizycznej-dzieci-i-mlodziezy-szkolnej Jest źle, ale wyniki wydaje się, że zaniżają dziewczęta. Z obserwacji moich, ale też i nauczycieli z mojej rodziny, a także kolegów nauczycieli, w tym od w-f, wynika, że dziewczyny w okresie pokwitania "żegnają" się często z szerszą aktywnością fizyczną. Plagą są zwolnienia dziewcząt z W-Fu, a bo to okres albo co innego. Dziewczyny wstydzą się swojego ciała, zapachu jaki się wydziela przy wysiłku fizycznym etc. Kult pięknego ciała.
  6. W jednym z wątków wklejałem już link na podobny temat, ale zrobię to jeszcze raz: https://amitbatra.pl/testosteron-transgender-sport/ U kobiet poziom testosteronu oscyluje od 0.12 – 1.79 nmol/l, natomiast u mężczyzn od 7.7 – 29.4 nmol/l. Uważa się, że kobiety nie są w stanie w naturalny sposób przekroczyć wartości 5 nmol/l jeśli nie wykazują DSD (ang. disroder of sex development) lub nie są dotknięte nowotworem. Przed rozpoczęciem okresu dojrzewania koncentracja testosteronu u dziewczyn i chłopców jest na zbliżonym poziomie. W momencie skoku pokwitaniowego, jądra zaczynają produkować do 20 razy więcej testosteronu niż wcześniej. Mężczyźni posiadają do 15 razy więcej tego hormonu we krwi niż kobiety i jest on głównym determinantem różnic m.in. w masie i sile mięśniowej oraz w zawartości hemoglobiny we krwi, wpływając na różnice w sile, mocy i wytrzymałości pomiędzy płciami (Handelsman i wsp. 2018). Czyli jednak przed pokwitaniem sprawa siły nie wydaje się taka oczywista, a jednak istnieje już na tym etapie dymorfizm płciowy. I te badania to potwierdzają. A o pieniądze australijskiego podatnika się martwisz? Może były z prywatnych donacji? Pokolenie smartfonowe. Z drugiej strony obserwuje młodzież ćwiczącą wieczorami na placach do street workautu. Kalistenika jest w modzie i sprawności oraz atletycznej (w dobrym tego słowa znaczeniu) sylwetki można młodym ludziom pozazdrościć. Wcześniej takie efekty uzyskiwali ci co chodzili na sekcje gimnastyki czy uprawiali judo/zapasy, również w sekcjach.
  7. Chrześcijaństwo jako jedna z religii abrahamowych jest jak najbardziej religią monoteistyczną. Kształtowało się zresztą w czasach gdy zarówno w religii jak i filozofii Grecji i Rzymu zaczęły przeważać poglądy monoteistyczne. Poważni ludzie nie traktowali już wtedy poważnie mitów o ucztach licznych bogów na Olimpie. A monopol powstał gdy ołtarz zblatował się ostatecznie z tronem. Na katolicyzm i prawosławie, a nie na chrześcijaństwo ogółem. Protestantyzm zgodnie z zasadą solus Christus (a w zasadzie szerzej - soli Deo gloria) uważa, że nie ma żadnych pośredników między człowiekiem a Bogiem. Nie uznają świętych, ani nie oddają im czci. Z Matką Boską jest podobnie, choć tu stosunek do "matki boga" jest szczególny. Chyba najbardziej radyklany, w odrzuceniu przejawów jakiegokolwiek kultu, jest w kalwinizm. Spotkałem się z opinią, że protestanci zaczynają postrzegać katolicyzm jako ten odłam chrześcijaństwa, który się uwstecznia, wracając do tradycji politeistycznych. A to z racji ogromnego panteonu świętych, szczególnie naprodukowanych w czasach JP II.
  8. Nie wiem czy zdziwieni i czy jest to dobre słowo? Na tzw. "chłopski rozum" podział prac istniał zapewne już w paleolicie co wynikało zapewne z pewnych odmienności fizjologicznych między obiema płciami tj głównie znacznie większej sile fizycznej u mężczyzn: https://amitbatra.pl/kobiety-w-sporcie/ czy też większej agresji: https://amitbatra.pl/testosteron-transgender-sport/ U kobiet poziom testosteronu oscyluje od 0.12 – 1.79 nmol/l, natomiast u mężczyzn od 7.7 – 29.4 nmol/l. Uważa się, że kobiety nie są w stanie w naturalny sposób przekroczyć wartości 5 nmol/l jeśli nie wykazują DSD (ang. disroder of sex development) lub nie są dotknięte nowotworem. Przed rozpoczęciem okresu dojrzewania koncentracja testosteronu u dziewczyn i chłopców jest na zbliżonym poziomie. W momencie skoku pokwitaniowego, jądra zaczynają produkować do 20 razy więcej testosteronu niż wcześniej. Mężczyźni posiadają do 15 razy więcej tego hormonu we krwi niż kobiety i jest on głównym determinantem różnic m.in. w masie i sile mięśniowej oraz w zawartości hemoglobiny we krwi, wpływając na różnice w sile, mocy i wytrzymałości pomiędzy płciami (Handelsman i wsp. 2018). Co innego to "wiedzieć", a co innego zdobyć na to przekonujące dowody archeologiczne. Analizowana kultura ceramiki wstęgowej rytej w ogólnym rozrachunku pokazuje społeczeństwo mocno egalitarne, bez wyraźnych podziałów społecznych, raczej także w obrębie rodziny. Tu mamy już namacalny dowód na podział prac. Jest jeszcze jedna kwestia - owa rewolucja neolityczna. Brzmi jak zburzenie Bastylii i wprowadzenie francuskiego kalendarza rewolucyjnego. Tymczasem ta "rewolucja" trwała tysiące lat. Rolnicy z kultury ceramiki wstęgowej rytej (KCWR) w początkach pobytu na terenie obecnej Polski byli "otoczeni" byli przez grupy łowiecko-zbierackie. Na zachód od Wisły, przy dosyć żyznych glebach i sprzyjającym klimacie rolnictwo przyjęło się dosyć szybko, ale na wschód od Wisły, w puszczach Mazur raczej nie widziano korzyści z dziabania ziemi. Ci łowcy jako pierwszy krok "neolityczny" przyjęli ceramikę, znaczące osiągnięcie technologiczne ludzkości, tworząc społeczności paraneolityczne. Ale istniały jeszcze mezolityczne grupy łowców-zbieraczy. W każdej z tych grup, podział społecznych był zapewne trochę różny. Ostateczne przyjęcie rolnictwa oznaczało powstanie kultury pucharów lejkowatych - tu gorąco polecam zwiedzenie Krzemionek Opatowskich. Większość skupia się na tym co mówi przewodnik oprowadzający po neolitycznej kopalni, ale jest też ciekawa, interaktywna wystawa, w tym poświęcona ówczesnym praktykom kanibalistycznym. Na to wszystko potrzeba jednak namacalnych dowodów i powyższe badania właśni wnoszą istotną cegiełkę.
  9. Te światy sacrum i profanum były ze sobą tak splecione, że dzisiaj jest to trudno zrozumiałe dla ludzi. Prawo rzymskie w wielu sferach było tak rozwinięte, że stało się podwaliną pod współczesne prawo cywilne. Jednak wiele zawieranych umów cywilno-prawnych w Rzymie kończyło się rytuałem zapalenia kadzidła bursztynowego, rytuałem de facto magicznym...to zresztą było jednym z motorów napędowych istnienia szlaku bursztynowego nad Bałtyk. Dla ówczesnych ludzi istnienie świata duchów i magii było tak samo realne jak chmury na niebie. Tak, tylko czy ten ruch elit nie był niejako "wymuszony" przez władzę centralne? Skoro Cesarz się ochrzcił to czemu miał tego nie zrobić latyfundysta lub wysoko postawiony urzędnik? A jak już się stała ta religia religią państwową? Jaki mieli wybór? To jest to o czym pisałem - religie monoteistyczne nie znosiły konkurencji... Tym nie mniej pozycja warta przeczytania...
  10. Czy aby na pewno tylko tak? Przyczyną tego głosowania nogami mogłaby być także lokalna katastrofa ekologiczna: Okazało się, że wraz z zasiedleniem osady we wczesnej epoce brązu doszło do radykalnych zmian ekologicznych. Stopień przekształcenia środowiska można uznać za zdecydowanie większy niż w okresie neolitu. Porównywalne zmiany nastąpiły w okresie wpływów rzymskich i... współcześnie. Zdaniem paleobotaników bezpośrednia okolica wokół stanowiska wyglądała niemal jak dziś - wylesiona, z przekształconym środowiskiem glebowym, z czasem w coraz gorszy sposób znoszącym antropopresję. Zmieniła się również jakość wody w jeziorze oblewającym ze wszystkich stron osadę. "Podczas funkcjonowania osady w zbiorniku wodnym pojawiły się algi, co jest dla nas sygnałem, że woda mogła być nawet trująca. Znaleźliśmy również larwy i jajeczka pasożytów ludzkich i zwierzęcych. Świadczy to o spływaniu ekskrementów do jeziora i jego skażeniu. Zadokumentowaliśmy grube warstwy mierzwy, co jest dowodem bardzo intensywnej hodowli zwierząt. Sumując - koniec osady można łączyć ze swoistą katastrofą ekologiczną na lokalną skalę" - wyjaśnia prof. Czebreszuk. https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C328405%2Cbrama-do-epoki-brazu-kolejny-sezon-badan-w-bruszczewie.html Także: gospodarka była być może mniej intensywna, stąd dłuższa "cierpliwość" Matki Natury. Każda gumka ma swoją wytrzymałość Tak tylko, że uwzględniając przypuszczalną hipotezę, że owe środki miały służyć życiu pozagrobowemu może oznaczać, że pochowani w tzw. grobach książęcych mieli jednak specjalny status społeczny. Dlaczego więc, jeśli wg. wzmiankowanych badaczy nie oznacza to nierówności społecznych zdobywano się, w czasach istnienia kultury unietyckiej, na wysiłek budowli grobów kurhanowych z kamiennym jądrem i bogatym wyposażeniem grobowym? Tam składano w darach najnowsze nowinki technologiczne wykonane z metalu..A dla tzw. zwykłego śmiertelnika jeszcze z kamienia, choć i to się z czasem zmieniało. Czy to oznacza równość społeczną? Ps. Nie przeczę, że pewien egalitaryzm ówczesnych społeczeństw istniał na poziomie lokalnych społeczności. Weźmy na przykład kwestię chrztu chrześcijańskiego Mieszka I. Obecnie uważa się, że jedną z przyczyn wewnętrznych takiej decyzji Mieszka była chęć uczynienia się "pomazańcem" bożym. Odtąd Mieszko nie był już tylko "naczelnikiem", w pewien stopniu zależnym od wiecu plemiennego, a namiestnikiem boga, a ręka podniesiona na boga ma być ucięta.
  11. Ciekawa hipoteza i całkiem sensowna. Tak, Chlorus był bardzo umiarkowany w prześladowaniach chrześcijan, ograniczając się ponoć do burzenia świątyń. Historyk Eutropiusz Konstacjusza charakteryzował jako władcę niezwykle skromnego, umiarkowanego, a wręcz powściągliwego, mocnego intelektualnie, a także dbającego o swój lud i przez to wielbionego. Z tym, że uważa się iż Chlorus był wyznawcą bóstwa solarnego Sol Invictus. Ale być może w jego rodzinie lub w najbliższym kręgu byli chrześcijanie mający na niego wpływ. Trzeba jednak zaznaczyć, że Chlorus w chwili rozpoczęcia prześladowań chrześcijan w 303 r. był "tylko" cezarem i rządził w Galii i Brytanii. Galia była w potężnym regresie gospodarczym powodowanym najazdami barbarzyńców, buntami wojska i kolonów, czy istnieniem w III w . n .e. na tym terytorium Cesarstwa Galilejskiego stworzonego przez uzurpatora Postumusa. W Galii chrześcijaństwo pojawiło się w II w n.e. ale nie ukrywajmy - centrum Rzymu przesuwało się coraz bardziej na Wschód, a Galia stawała się coraz bardziej odległą prowincją. Chrześcijaństwo było w niej mniej liczne i słabsze, to też zapewne łatwiej było "maskować" prześladowania lub na odwrót - niewiele robić. Być może. Zapewne prawdziwej liczby nie poznamy nigdy. Ale to tym bardziej podkreśla ten "niebywały" sukces chrześcijaństwa. Zresztą warto podkreślić jedną rzecz - ktoś kiedyś napisał, że Cesarstwo Rzymskie było takim "supermarketem religii". Dla każdego coś miłego. Politeizm upadł właśnie ze względu na jego tolerancje na wpływ obcych bogów, bóstw i demonów. Wszystko zaczęło się zmieniać gdy cesarze zaczęli przyjmować chrześcijaństwo. Dobrym przykładem jest chrystianizacja Europy Środkowej, Północnej, Wschodniej. Model ten sam - władca przyjmuje chrzest. Najczęściej z przyczyn politycznych i pragmatycznych. A chrystianizacja? W Polsce to ostatecznie się dokonała dopiero za kontrreformacji...
  12. Sam jestem ciekaw, ale to dopiero po wrześniu. Wygląda na to, że wspiera teorię sojuszu tronu z ołtarzem. W zeszłym roku miałem okazję zwiedzić ruiny antycznej Solony, położonej obecnie na przedmieściach Splitu w Chorwacji. Z Solony, wówczas głównego miasta Dalmacji pochodził jeden z najwybitniejszych cesarzy, Dioklecjan. Na jego też polecenie dokonano publicznej egzekucji chrześcijan, której dokonano na terenie zachowanego do dzisiaj, w dobrym stanie, amfiteatru. Ścięto wówczas min. ówczesnego biskupa Solony, Dujama (Domniona/Domniusa) wraz ośmioma pretorianami. Dujam, został świętym katolickim i patronem Splitu, zajmując po wiekach miejsce Dioklecjana w Mauzoleum cesarskiego pałacu. Taki chichot historii. Potężne prześladowania chrześcijan z czasów Dioklecjana były dokonane za namową i inspiracją Galeriusza, po wprowadzeniu tetrarchii, cezara wschodniego cesarstwa, a następnie cesarza z tytułem augusta. Zabawne, że ten buntowniczy i wojowniczy cesarz, mający w pogardzie chrześcijan, prawo i intelektualistów (działalność intelektualna była podejrzana) wydał w końcówce swego życia pierwszy edykt tolerancyjny dla chrześcijan w 311 r. n.e.. Uczynił to podobno wskutek gwałtownie postępującego nowotworu narządów płciowych. Czyżby "jak trwoga to do boga"? Później szło z górki, edykt mediolański Konstantyna Wielkiego z 313 r, czy stanowiący chrześcijaństwo trynitarne oficjalną religią Cesarstwa, edykt tesaloński cesarza Teodozjusza z 380 r. Warto dodać, że wiek wcześniej, w poł. III w. chrześcijanie stanowili ledwie ok. 5% ludności Cesarstwa. To wtedy, po edykcie Teodozjusza (oczywiście także Gracjana i Walentyniana II) religię chrześcijańską przyjęły najznaczniejsze rody arystokratyczne, majętne i wpływowe, wydatnie wzmacniając chrześcijaństwo. Sukces chrześcijaństwa wynikał też z idei religii monoteistycznych, nakazujących nawracanie ludzi niewierzących - czyli pogan. To stało za przyczyną setek lat cierpień ludzi podbijanych w imię boga, również niestety i dzisiaj (vide Al Kaida, ISIS). Dobrze to oddawał też charakter edyktu tesalońskiego - arianizm stał się zabroniony, co stało za prześladowaniem "innych" chrześcijan. Ideą chrześcijańską (i nie tylko bo i islamu) jest nietolerancja religijna, wrogość i agresywność wobec innych religii. Ogniem, krzyżem i mieczem. Taka religia" miłości"
  13. Nie wiem jak teraz Redaktorze, ale niegdyś było hasło, że to potrzeba jest matka wynalazków. A to taki wynalazek jak unikanie pójścia na msze w niedziele. I tak nic nie zrobią. Słuszna uwaga. Parę lampartów, węży tudzież harpii pewnie zrobiłoby porządek. Tak jak na początku u mojego kumpla, na działce. W świeżo wykopanej sadzawce. Rybki rozbrykane, ale jak wpuścił szczupaka...nagle porządek. No ale to ingerencja człowieka.
  14. Oczywiście. Sukces chrześcijaństwa polegał na zdobyciu "umysłów" władzy "świeckiej" I tu się zgadzam w pełni. Czyli uczynieniu chrześcijaństwa religią de facto państwową. Wśród Słowian było tym łatwiejsze, że funkcjonował prymitywny politeizm. Dla ówczesnych, nie mających pojęcia o zawiłościach teologii chrześcijańskich Słowian uprawiających swe płachetka roli, Chrystus był tylko jednym z bóstw. A kapłan odprawiający swój obrzęd w niezrozumiałym języku, tylko legitymował ów magiczny obrzęd. Dlaczego masz szanować ową infantylną naiwność? Sowieci mają wbity gen neoimperializmu. Nawalny czy nie, wygląda, że nie ma tam żadnej innej drogi jak drogi do agresji w takiej albo innej formie. Obecnie przy ich rozgrzanej wojennie formie nie widzę inaczej niż atak, dalsza wojna. Dla Putina i całego systemu wojna jest mniej kosztowna niż pokój. Rosja to państwo całkowicie wrogie i nam i reszty Europy. Ps. W pewnym zapętleniu znalazł się też Bibi. Wygląda, że tylko wojna ratuje go przed zarzutami. To muszę nabyć owe dzieło przeczytać. Spór o inwestyturę. Myśmy przegrali tę walkę o świeckie państwo. Ale było blisko, choć to już czasy reformacji/kontreformacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...