-
Liczba zawartości
699 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
48
Ostatnia wygrana venator w dniu 24 października
Użytkownicy przyznają venator punkty reputacji!
Reputacja
128 WyśmienitaO venator
-
Tytuł
Nadsztygar
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Jedzenie padliny uczyniło nas ludźmi?
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Podałem etapy procesu gnilnego dla człowieka, który nie jest padliną (ach ta semantyka, dla kruka na pobojowisku to bez znaczenia czy koń czy człowiek). W medycynie sądowej te procesy są dosyć dokładnie określone, bo to jest istotne z punktu widzenia procesowego. Gnijące zwierzę, w którym jak pierwsze rozkłada się brzuch, może być całkiem zdatne do użycia, uzyskując te części ciała, nie objęte procesem gnilnym, zwłaszcza, że używano obróbki termicznej. Jedzenie tzw. padliny ma pewne tradycje jakby np. islandzki hakarl, sfermentowane mięso rekina polarnego. Ponoć cuchnie, ale ono jest poddawane obróbce (suszenie). Mamy, jako wszystkożercy rozbudowany układ trawienny, który zapewne toleruje sporo, ale w pewnych kwestiach mniej niż u typowych mięsożerców. Kot zeżre, bez negatywnych skutków, szczura kanalizacyjnego, ale na kaszy się raczej nie wyżywi. Coś za coś. Być może dziesiątki tysięcy lat temu była pewna większa tolerancja u ludzi dla jedzenia psującego się mięsa, ale sądzę, że było to w ogromnym odstępie czasowym, może na etapie homo habilis (wysysanie szpiku z padliny). Chyba największe osiągnięcie naszych przodków, czyli opanowanie ognia, zmieniło bardzo wiele. -
Jedzenie padliny uczyniło nas ludźmi?
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Ogólniki. Rozpad gnilny rozpoczyna się po 12-36 godz. od zgonu (u człowieka) i widoczny jest od 24 godz., najpierw w okolicy prawego dołu biodrowego (okolice wyrostka robaczkowego). To brzuch ulega pierwszy gniciu. W momencie gdy bakterie przedostaną się do układu krwionośnego, proces ulega przyspieszeniu. Uwidoczniają się wówczas smugi dyfuzyjne o brunotnawym kolorze. Rozpad gnilny podlega pod prawo Caspra, które mówi, że zwłoki na wolnym powietrzu ulegają rozkładowi 2 x szybciej niż te w zimnej wodzie, a te w wodzie 4 x szybciej niż w suchej glebie. Do tego dochodzą specyficzne przypadki rozpadu gnilnego takie jak strupieszczenie, saponifikacja (przeobrażenie woskowo-tłuszczowe) czy też przeobrażenie torfowe. Także o ile brzuch może być już opanowany procesem gnilnym, to dystalne części kończyn, jeszcze nie. Może ówcześni ludzie potrafili rozpoznać części ciała nadające się jeszcze do spożycia bez dużego ryzyka? Proszę zauważyć, że autorzy podkreślają przede wszystkim korzyści jakie daje poszukiwanie padliny, a więc zmniejszenie wydatku energetycznego i ryzyka na polowaniu. Padlina nie ucieka i się nie broni. Nadal więc aktualne pytanie, co jest wg. autorów padliną? Uczta na martwym zwierzęciu, które zabiły kilka godzin wcześniej lwy i się najadły, to raczej nie jedzenie padliny. Możemy o tym mówić w przypadku zwłok 2-3 dniowych. Swój wywód opieram na medycynie sądowej, więc może u antylopy przebiega ciut inaczej (rozbudowany układ trawienny przystosowany do roślin), tu mógłby odpowiedzieć weterynarz. Choć kanibalizm był także praktykowany. -
Kubki i maski z czaszek. Ludzkie kości były materiałem, jak każdy inny
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Konkretnie Ci w tym przypadku nie odpowiem, bo nie znam miejsca, ale ogólnie zbiera się dane w ramach: https://pl.wikipedia.org/wiki/Archeologiczne_Zdjęcie_Polski Poszukiwania stanowisk archeologicznych prowadzone są głównie metodą tzw. badań powierzchniowych, czyli obserwacji powierzchni zaoranych pól wiosną i jesienią. Dodatkowo wykorzystuje się informacje ze źródeł archiwalnych oraz wywiady z mieszkańcami danej miejscowości. Badania powierzchniowe uzupełniane są metodami archeologii lotniczej. Za młodu sam tak biegałem po polach. Gdy było skupisko artefaktów to się robiło tzw. wkop sondażowy. Jak w polu było np. kilka skorup ceramicznych z jednego okresu, to był znak - sygnał , że może coś być. Lesistość Polski była zmienna w czasach. Najstarsze puszcze to jest oczywiście pewna terra incognita. Wychodzą czasem perełki, czasem całkiem współczesne. Parę lat temu w czasie rwania karp w Puszczy Kozienickiej wyszedł Browning wz. 30 w znakomitym stanie z okresu wojny obronnej 1939 r. "Przekazany" do MWP. Także klucz to analiza wszelkich źródeł, czasem wręcz nieoczywistych. -
Jedzenie padliny uczyniło nas ludźmi?
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Jak widzę skupiamy się na padlinie. A od kiedy tak można nazwać upolowanego lub znalezionego zwierza? U człowieka: - objaw Zako, uderzenie młotkiem neurologicznym w przednią powierzchnie uda na wysokości mierzonej od rzepki na cztery palce, w okresie 1,5-4 h od NZK da skurcz mięśni idący do pachwiny; - do 5-6 h od śmierci pobudzanie prądem elektrycznym wywoła skurcz powiek i ust; - wstrzyknięcie pilokarpiny lub acetylocholiny wywoła pocenie się skóry denata (do 6 h po zgonie); - podanie iniekcyjne leków inotropowych takich jak atropina w przednią komorę oka, do 20 h po zgonie, będzie powodowała rozszerzanie lub skurcznie źrenic. To są reakcje okresu interletalnego, czyli okres między tzw. śmiercią kliniczną a biologiczną. A on jest różny dla różnych tkanek. Kora mózgowa zaczyna umierać już po 4 min (dlatego tak ważna jest reanimacja), pień mózgu po 10 min. Ale już nerki mogą przeżyć dwie godziny.. Nie jest to ścisłe, ale raczej po okresie doby możemy mówić już o całkowitej destrukcji organizmu. Podałem przykłady dla człowieka, choć sądzę, że dla innych ssaków są podobne. Także doba po zgonie to już całkowita śmierć organizmu, padlina. Ps. Dla religijnych, wyjątkiem był Łazarz, a nie dla religijnych Nosferatu, zawieszony między życiem a śmiercią. -
Jedzenie padliny uczyniło nas ludźmi?
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Tak dla przypomnienia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_biegu_wytrwałego Mnie przekonuje hipoteza: https://pl.wikipedia.org/wiki/Homo_przypadkiem_sapiens Książkę można kupić, więc nie wstawiam linków. Autorzy książki twierdzą, że wzrost objętości mózgu Homo erectus nie był efektem ewolucji zachodzącej w wyniku „selekcji na inteligencję” (wyższe darwinowskie „fitness” sprawniej myślących), lecz jednym z efektów doboru naturalnego ukierunkowanego na zwiększenie przeżywalności łowców – drapieżników słabszych i powolniejszych od swoich konkurentów (nie wyposażonych w ostre kły i pazury). Adaptacja H. erectus do długotrwałych biegów w stepowiejącym środowisku tropikalnej sawanny Afryki Wschodniej (późny pliocen – wczesny i środkowy plejstocen) zachodziła pod wpływem bardzo silnego nacisku selekcyjnego. Wywołała liczne zmiany cech anatomicznych i fizjologicznych, m.in. zmniejszyła negatywne skutki przegrzania organizmu. Wyjątkowo szybkie zmiany nastąpiły w mózgu. Model tego procesu został opracowany przez autorów książki z wykorzystaniem pracy Johna von Neumanna (zob. też architektura von Neumanna) na temat niezawodnych systemów z zawodnych elementów. Tworzenie „zapasowych” neuronów i równoległych połączeń między nimi miało doprowadzić do niezwiązanego z myśleniem wzrostu mózgu. Duży mózg wytrwałego łowcy umożliwił późniejszy rozwój umysłu – np. mowy, świadomości i samoświadomości, umiejętności tworzenia pojęć abstrakcyjnych i wyobrażeń (adaptacja do wytrwałych biegów stała się preadaptacją do myślenia). -
Kubki i maski z czaszek. Ludzkie kości były materiałem, jak każdy inny
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
W artykule pojawia się wzmianka o "zębach z Waterloo", co jest innym przykładem spożytkowania ludzkich szczątków. Poniżej zdjęcie zębów wyrwanych poległym pod Waterloo i wystawionym na sprzedaż jako rodzaj "implantu": k Zdjęcie z : https://www.bbc.com/news/magazine-33085031 Wczesna nowożytność, to nie tylko renesans i reformacja, ale pewnego rodzaju dehumanizacja konfliktów zbrojnych. Wbrew pozorom, średniowieczne bitwy nie były liczebnie rozbudowane. Zmieniło się to wraz z nowożytnością, wzrostem sprawności państw i przede wszystkim masowym udziałem nie-rycerskiej części społeczeństwa. Szczyt tej dehumanizacji chyba przypada właśnie na okres wojen napoleońskich, kiedy w wojnach uczestniczyły już setki tysięcy żołnierzy. Miejscem znanym turystycznie jest słynna Kaplica Czaszek w Kudowie Zdroju, będąca olbrzymim ossuarium. Jak ktoś nie zna to: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kaplica_Czaszek_w_Kudowie-Zdroju Szacunkowo szczątki nawet do 30 tyś ludzi. Dla nas obecnie do odległe czasy, ale ksiądz Tomaszek z pomocnikami zbierał kości zabitych min. z wojen śląskich, z których ostatnia skończyła się raptem kilkanaście lat przed odkryciem pierwszych szczątków. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi pochowanych byle jak, anonimowo, w płytkich grobach, być może częściowo zjedzona wcześniej przez padlinożerców. Tak to wówczas niestety wyglądało, choć wielkie konflikty XX wieczne to też ogrom anonimowych szczątków. Dziś też Ukraina... -
To nie muzeum, a wciąż działający średniowieczny szpital
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Czyszczący ręcznie kominy kilkuletni – pisze się nawet o czteroletnich, choć standardem były sześciolatki – chłopcy (zwykle chłopcy, jakkolwiek istnieją doniesienia również o dziewczynkach) zazwyczaj byli po prostu przygarniętymi w celach użytkowych sierotami (często wykupionymi z sierocińców) bądź dziećmi zwyczajnie kupowanymi od ubogich rodziców i stanowili niezbędne “wyposażenie” ówczesnych londyńskich kominiarzy. Niezbędne zwłaszcza od czasu drugiej połowy siedemnastego wieku, kiedy z jednej strony słynny wielki pożar Londynu w 1666 roku zrównał znaczną część miasta z ziemią, po czym to zmianom uległa zabudowa stolicy, z drugiej – wprowadzane nowe regulacje podatkowe (modyfikowany z czasem podatek od palenisk) doprowadziły do powstania plątaniny wąskich, trudnych do przebycia przewodów kominowych. Pełzanie po rozgrzanych brudnych od sadzy przewodach było nie tylko mało przyjemne (zachowały się liczne opowieści o brutalnych często metodach, stosowanych celem przymuszenia wspinających się chłopców do ich zadań), ale i mocno ryzykowne zdrowotnie. Długotrwała praca w wymuszonej pozycji sprzyjała zaburzeniom układu kostno-stawowego, wdychany dym uszkadzał płuca, nierzadkie były wypadki kończące się śmiercią bądź kalectwem. Co więcej, po latach dochodziły do tego inne konsekwencje, takie właśnie jak opisany przez Potta rak kominiarzy. Fragment z ciekawego artykuł na powyższy temat: https://www.listyznaszegosadu.pl/rak-kominiarzy-i-przedzalnikalw-czyli-percival-pott-w-krainiea-epidemiologii Pott miał też duży wkład w rozwój ortopedii i medycyny ratunkowej. Każdy kto przechodził kurs pomocy przedmedycznej wyższej niż BLS, spotkał się zapewne z regułą Pott'a. Każdy uraz kości długiej należy zaopatrywać usztywniając kość i dwa sąsiednie stawy, a w przypadku urazu stawu, staw i dwie sąsiednie kości długie. Wyjątkiem jest kość udowa, ze względu na przebieg tętnicy udowej. Tutaj usztywnia się całą kończynę dolną. Zasada sprzed 260 lat, która ma zastosowanie do dzisiaj. -
Nie chcą poznać niewygodnej prawdy. Odbiorcy mediów przedkładają własne poglądy nad prawdę
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Psychologia
Pytanie jak dorosły jest to mózg? Aly Götz, niemiecki historyk, którego ojciec był całkiem wysokim członkiem NSDAP, o rewolucji nazistowskiej napisał wprost w swej książce "Państwo Hitlera" (polecam) - to była rewolucja młodych. Młodych ale jednak dorosłych. Ze znaczących postaci tylko Hitler i Hermann Göring byli powiedzmy dojrzali wiekowo. Jak w sumie w każdej rewolucji . Nie ma prostej odpowiedzi. -
No dobra, kto wygra wybory do sejmu najbliższe?
venator odpowiedział l_smolinski na temat w dziale Polityka
Tak, prawda, brnie jak łoś w grząskie bagno. -
No dobra, kto wygra wybory do sejmu najbliższe?
venator odpowiedział l_smolinski na temat w dziale Polityka
Ożeż...k..a.. twoja mać!...Powstań!... (żeby nie było cytat z -> "Kroll" reż. Pasikowski). Dla mnie to żaden guru, choć niewątpliwie uwypuklił nieprawidłowości jakie mogły zaistnieć, a nie zostały wyjaśnione przez działania polityczne. Negowanie tak doniosłego i znaczącego wydarzenia, w tym dokładnie opisanego, jakim było lądowanie na Księżycu to ociera się jednak o tzw. foliarstwo. -
A jednak migracja? Dane genetyczne wskazują, że Słowianie przybyli na ziemie polskie w VI w.
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
To tak jak z pustką w Kosmosie, zawsze jakaś materia się znajdzie. "W odniesieniu do nieliczności grup słowiańskich we wczesnych fazach wczesnego średniowiecza wspomnę tylko własne boje z materią. Rozpatrując to zagadnienie dla Polski Centralnej (czyli obszaru mniej więcej pokrywającego się z dzisiejszym województwem łódzkim) udało mi się dla najstarszej fazy osadniczej (kończącej się z VIII wiekiem) wytypować 97 stanowisk, w większości mocno niepewnych, bo zidentyfikowanych głównie powierzchniowo. Do stanowisk datowanych przez M. Parczewskiego na najstarszą fazę kultury słowiańskiej nie udało mi się (po upływie 20 lat) dodać ani jednego (Parczewski opisał 2 – słownie “dwa”). Początki fazy określiłem na VI/VII wiek wyłącznie hipotetycznie, bo na dobrą sprawę na ten okres trudno jest datować jakiekolwiek stanowisko. Można do tego okresu odnosić owe 2 zespoły (obiekty), w których zalegało w najlepszym razie do kilkudziesięciu skorupek (20-30), co statystycznie rzecz biorąc nie pozwala na kategoryczne sądy. Większość z owych 97 stanowisk należy odnosić do schyłku tej fazy (VIII wiek). W kolejnej, trwającej do połowy X w. fazie, liczba ogólna stanowisk wyniosła 153. Znaczący wzrost liczby stanowisk następuje dopiero po połowie X wieku. Co to oznacza? Ano osadnictwo tutaj musiało rzeczywiście być na tyle rozproszone i nieliczne, że trudno nam je w ogóle identyfikować." http://www.historycy.org/index.php?showtopic=40964&st=30&p=643660& To już dosyć stary wpis z cytatem J. Sikory. z cenionego przeze mnie forum. Jednak świadczący o przynajmniej dużym rozwodnieniu osadnictwa, ale nie jego całkowitym zaniku. Nie wszyscy wyemigrowali do ziemi obiecanej czyli Imperium Romanum, a niektórzy nawet wrócili: Według innej koncepcji (nie popartej źródłami historycznymi), twórcami grupy olsztyńskiej byli potomkowie bałtyjskich Galindów, którzy wyemigrowali z Gotami na południe, a potem „bogatsi o germańskie doświadczenia” powrócili do dawnych siedzib na Pojezierzu Mazurskim[10]. https://pl.wikipedia.org/wiki/Grupa_olsztyńska Sam za młodu kopałem stanowisko z Grupy Olsztyńskiej, z jej późnego horyzontu czyli wędrówek ludów, z czasów gdy walił się Rzym (ten zachodni). Być może właśnie tych reemigrantów. Bogate w zabytki, w tym taka wisienka jak grób koński, na którym jedna z dziewczyn robiła magisterkę z archeozoologii. Także przepływ krwi musiał być, nawet mimo osadniczego rozproszenia. Ale jak się spojrzy ogólnie na materiał archeo to od V w. n.e. następuje bieda, a w VI to już w ogóle. Kolega z roku, jako jedyny poszedł w poważną naukę tj. (w poważnym instytucie) zajął się wczesnośredniowieczną słowiańszczyzną. Bida i jeszcze raz bida, nie tylko w wymiarze archeologicznym - jako naukowiec głównie dorabia jako nauczyciel historii + wykopaliska w DE, bo Niemiec traktuje archeologię poważnie.- 4 odpowiedzi
-
- autochtonizm
- Germanie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mamy pierwszy genom Y. pestis z epicentrum pierwszej udokumentowanej pandemii
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
W pracy Kuchowicza "Człowiek polskiego baroku" pada twierdzenie, że epidemie dżumy zaczęły zanikać w Polsce ok. 1730 r. po tym jak szczur śniady został w znacznej mierze wyparty przez większego szczura wędrownego. Historyczne wzmianki o obecności w Europie Rattus norvegicus datują go na XVIII w. co by się zgadzało z twierdzeniem Kuchowicza. Choć obecnie wiadomo, że szczur wędrowny był obecny już wcześniej. Jednak w szczurzym świecie doszło do jakiś przetasowań, bo faktycznie wielkie epidemie dżumy zaczęły zanikać w XVIII w. Za to szalała ospa.- 1 odpowiedź
-
- 1
-
-
- genom
- Dżuma Justyniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A jednak migracja? Dane genetyczne wskazują, że Słowianie przybyli na ziemie polskie w VI w.
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Czyli wsparcie teorii zajęcia pustki osadniczej. W materiale archeologicznym to min. tzw. horyzont kultury praskiej. To tak ogólnie. Czym były taka ceramika praska? Miałem to w rękach niejednokrotnie. Prymitywne garncarstwo, z dużą domieszką piasku, bez zdobień, ewidentny technologiczny krok w tył, wobec tego co było na polskich ziemiach wcześniej.- 4 odpowiedzi
-
- autochtonizm
- Germanie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Szczęśliwi plotkujący. Plotkowanie ma pozytywny wpływ na związek
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Psychologia
Tyle w temacie plotek -
Chłopcy już od urodzenia mają silniejszy uścisk dłoni niż dziewczynki
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Oczywiście masz rację z dawnymi zabawami, ale można i zagłębiać się i dalej w przeszłość. Znakomity pamiętnikarz szlachecki, Jan Duklan Ochocki, pisał w swych pamiętnikach, że w wieku 7 lat (czyli w 1771 r.) umiejętności jakie posiadł to oprócz oczywistej znajomości pacierza było dosiadanie konia (samodzielne) oraz walka na palcaty, czyli drewniane kije będące podstawą nauki szermierki szablą. Ten to musiał mieć sprawność fizyczną. Mnie natomiast ojciec, wychowany za młodu na gruzach powojennej Polski uczył gry w pikuty, z użyciem noża, która dobrze uczyła koordynacji ruchowej. Rzuty : matka, ojciec, babka, chłopek etc. Na szczęście nigdy się nie przydało. Poznałem swego czasu Huberta Migaczewa, boksera z Gwardii, byłego już trenera narodowej kadry w boksie młodzieży. Narzekał, że na początkowe lekcje boksu przychodziła młodzież pełna zapału, ale która nie potrafiła często wykonania przewrotu gimnastycznego i przez bark do przodu i do tyłu. I zdziwienie, jak to w boksie przewroty? Bo sport to nie tylko siła i wytrzymałość ale też koordynacja psychoruchowa, w sumie najważniejsza. Oczywiście jego spostrzeżenia dotyczyły już naszego wieku i jest to już pole do działania naszej edukacji, która w tej materii wyraźnie szwankuje. Widać u Ciebie @astro lenistwo, bo znalezienie podstawowej statystyki to 5 sek : https://www.gov.pl/web/sport/podsumowanie-wynikow-badania-kondycji-fizycznej-dzieci-i-mlodziezy-szkolnej Jest źle, ale wyniki wydaje się, że zaniżają dziewczęta. Z obserwacji moich, ale też i nauczycieli z mojej rodziny, a także kolegów nauczycieli, w tym od w-f, wynika, że dziewczyny w okresie pokwitania "żegnają" się często z szerszą aktywnością fizyczną. Plagą są zwolnienia dziewcząt z W-Fu, a bo to okres albo co innego. Dziewczyny wstydzą się swojego ciała, zapachu jaki się wydziela przy wysiłku fizycznym etc. Kult pięknego ciała.- 7 odpowiedzi
-
- chłopiec
- dziewczyna
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
