Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Superman

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    161
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez Superman


  1. Mam alergię, ale w zeszłym tygodniu zachorowałem (kaszel,katar itd). "Twix"

     

     

    mamy epidemię upierdliwych przeziębień

    Dla lubiących teorie spiskowe - u mnie w mieście lata mnóstwo samolotów z opryskami. Kto wie, może czasem zrzucą jakiegoś wiruska :D

    • Negatyw (-1) 1

  2. Samodzielnie (RĘCZNIE!) myję naczynia.

    Gratuluję :)

    Natomiast (dla spostrzegawczych) bardziej chodziło mi o użycie słowa "zjawisko". Jeszcze z dwa artykuły i zjawiskiem będzie umiejętność pisania porządnych tekstów. To tak jak niektórzy zestawiają słowo "bohater" z np. Lewandowskim.

     

    Literówka poprawiona (Astro).


  3. Stawiam piwo, że nie ma użytej termowizji. Przydatna byłaby np. we mgle. Bez względu na jakość oprogramowania, brak danego rodzaju czujnika obniża możliwości auta.

     

     

    Obraz trzeba dobrze zinterpretować.

    Trochę to oczywiste :P inaczej po co pakować czujniki.

     

    Problemy widać teraz i jutro też będą, kwestia tego czy dyskusja rozbija się o skreślenie zamysłu autopilota, podkreślenie że wypadek był z winy oprogramowania, a może jednak wypadek jest znikomy (rozgłos, bo to auto Tesli)?


  4. Wydaje się, że w obecnej formie ten autopilot bardziej szkodzi niż pomaga.

     

    To samo można powiedzieć o internecie, telefonie...

     

    Ludzie nabierają do niego zaufania na które nie zasługuje.

     

    A słyszał ktoś o wybuchającej baterii w telefonie/smartfonie/iphone (jak zwał tak zwał)? Kto stracił zaufanie i wyrzucił swój do kosza?

     

    Jak widać rozpoznawanie otoczenia ala ludzkie daleko jeszcze przed nami.

     

    Ja się z Tobą nie zgodzę. Nie wiem tego, ale zakładam, że to autko nie posiada wszystkich możliwych rozwiązań technologicznych - stąd brak bezpieczeńśtwa sięgającego do 100%. Założenie wynika z tego, iż auto zapewne nie ma być tylko dla bogaczy, ale dla wszystkich, więc w jakiś sposób trzeba obniżyć koszty np. ograniczając (zapewne) drogie, delikatne czujniki, które zwiększyłyby bezpieczeństwo. A widział ktoś kiedyś w swojej okolicy przy remoncie bloku w 100% (zgodnie z BHP) przygotowane rusztowanie, materiały i pracowników do pracy? Ja jeszcze nigdy. Ależ dlaczego? Pewnie ze względu na koszty, a można byłoby zastosować tyle "nowinek" technologicznych poprawiających bezpieczeństwo. :)

     

    Jeśli jednak ktoś jest tak głupi że nie stosuje się do prostych zasad to pewnie ma też problem z zasadami ruchu drogowego i stanowi zagrożenie w każdym samochodzie.

     

    Dokładnie! ;)


  5. Superperssure balloons korzystają z helu znajdującego się pod wysokim ciśnieniem, dzięki czemu balon nie zmienia objętości pomiędzy dniem, a nocą. Nie traci gazu

    To możliwe? tzn. balon z wesołego miasteczka napełniony helem pada na twarz po kilki dniach, bo ucieka z niego hel przenikając przez ścianki, tu takie zjawisko nie zachodzi?


  6.  

     

    Alkohol to 10-12% wszystkich wypadków

    10% to bardzo dużo! a autopilot ile ma % wypadków?

     

     

    Jeżeli ceną za ten zysk jest 100 ofiar rocznie od autopilota wobec alternatywy 1000 śmierci od człowieka to się opłaca stosować autopiloty.

    o to chodzi :)

     

     

    dodatkowo w połączeniu z GPSem

    GPS nie jest zbyt mało dokładny, żeby sobie zawracać nim głowę?


  7. myślałem że tam poza kamerami maja jakies radary

    Jeśli już chcesz dodawać radar, to pewnie musiałbyś dodać jeszcze kilka innych rzeczy, jakieś dodatkowe oprogramowanie, lepszy procek?. Tylko radar + przelatujący ptak = wypadek?

    Może nie chcą robić droższego auta... nie wiem...

     

     

    Brown umieścił w serwisie YouTube wideo, w którym pokazuje, jak autopilot w jego Tesli uniknął zderzenia z ciężarówką.

    Jak dla mnie, nie jest źle.

     

    Jeśli ktoś boi się o zgony, to stawiałbym na lepsze wyłapywanie osób nietrzeźwych, bo w porównaniu do nich wypadki z autopilotem to rzadkość.


  8. Jeżeli próbować o czymś realnie myśleć to chyba właśnie tylko Księżyc. Na LEO trzeba wszystko wystrzelić z Ziemi, na Księżycu można próbować wykorzystywać miejscową materię do budowy bazy (chociażby korzystać z jaskiń)

    Na pewno trzeba postarać się, żeby być niezależnym. Inaczej misja będzie nowym, dodatkowym "podatkiem" dla Ziemian.

     

     

    Poza tym mamy jeszcze za mało technologii opanowanych na tyle, żeby myśleć o czymś więcej.

    Z takim stwierdzeniem byłbym ostrożny... a czy np. GPS od razu stworzono dla obywateli czy najpierw wojsko kisiło ją (nawigację) dla siebie? Kto wie co tam mają ciekawego.

     

     

    Do wszystkich prac - czy to przy budowie bazy na orbicie, czy na Księżycu czy Marsie - potrzebne jest jakieś solidne źródło energii - może zamiast baterii słonecznych odpowiedniejszy byłby reaktor atomowy

    Z 2-3 miesiące temu na Discovery pierwszy raz usłyszałem o elektrowni, która kosztuje miliardy, ale... dostarcza więcej energii niż zużywa. Jak znajdę, to podeślę link, bo nie chcę rzucać ogólnikami i ściemniać, a za dużo nie pamiętam. ;)

    Edit: takie "Perpetuum mobile" - przynajmniej tak to odebrałem z tego co tłumaczyli.


  9. Wydaje mi się, że jak wpadamy na debilne pomysły z częstotliwością kilkudziesięciu na godzinę, to prawdopodobieństwo faktu, iż jeden przyjmie się na stulecia wcale nie jest tak małe. :)

     

    Nie jestem pewny czy dobrze zrozumiałem (tak jak wcześniejszy dowcip :P ), banki i biurokrację uważasz za debilny pomysł? Jak dla mnie genialny. Żeby ja się tak ustatkował i był prawie nietykalny... Fakt, jak na razie jest to debilny pomysł, bo jestem na przegranej pozycji. <_<

     

    Gen nie myśli, gen błądzi losowo, z całkiem przyzwoitym wynikiem…

     

    to poznaj moich sąsiadów, hehehe, z(o)błąkane  geny...

     

    Dobry pomysł, o ile sufit jest lemowski, czy spełnia Twoje życzenia

     

    Nikt nade mną nie mieszka, więc go doceniłem.


  10. Nieczęsto się czepiam ( ;)), ale byłbym rozważniejszy. Z punktu widzenia Wilka/ Pogo poczułbym się obrażony. ;):)

     

     

    Naiwność czystej wody. Ty myślisz o ludzkości w perspektywie miliardów lat? Ja mam wątpliwości w perspektywie mizernych 100 lat. :D

    To jak myśli trylobitów o ich "cywilizacji" w naszych czasach. ;)

     

     

    Stawiam, że wcześniej strzelimy sobie (zapewne niechcący) w skroń. Też się zdarza. :)

     

     

    Kto wie? Wiara chyba faktycznie jest dobra, skoro na niej rozwinęła się nasz cywilizacja… :)

     

    Edycja: zdecydowanie wiara, nadzieja i… miłość! :)

    Myślenie o ludzkości to duże słowa, bardziej miałem na myśli cel, punkt zaczepienia.

    Myślenie z ponad 100 letnim wyprzedzeniem przynosi efekty. Spójrz na dzisiejsze banki, biurokrację... Trzeba zadbać o rodzinę, a nie tylko o siebie ;)

    Tu dostrzegam problem ludzkości, większość zapomniała, że żyje (powinna jak każdy gatunek) po to aby się rozmnażać i przekazywać informacje, które gwarantują przetrwanie, a CZAS w tym wszystkim daje możliwość ewoluowania. Myślę, że wyprawę na Marsa tak jak i na Księżyc planowano wiele lat wstecz.

    A ja też mam:

    wątpliwości w perspektywie mizernych 100 lat

     

    Sęk w tym, żeby "przyziemne" problemy nie odwracały uwagi od większego planu.

    Ba! Po co to piszę, przecież mógłbym pójść położyć się na łóżko i gapić się w sufit. :)


  11. W ogóle, całkiem miło tu fantazjujemy… ;)

     

    Oui! I co najlepsze, ciągle w obszarach tytułowego tematu, co nie często się zdarza.

     

    ale zdajesz chyba sobie sprawę z rozmiarów całej zabawki jak i trudności w jej skonstruowaniu na orbicie?

     

    Koniec końców Słońce ma się wypalić, a (podobno) nawet "chwilę" wcześniej wchłonąć Ziemię, więc trzeba będzie z siebie dać 110%, bo spacerek na Marsa i z powrotem będzie niewystarczający. Wiadomo... jeszcze "kupa" czasu. Gorzej jednak, jeśli w naszym kierunku leci jakiś spory obiekt, a my go jeszcze nie dostrzegliśmy i... nie mamy jak zwiać :D Dmuchając na zimne lepiej wierzyć, że postarają się zrobić w sensowny sposób misję na Marsa i każdą inną kolejną. Ciekawe ilu jeszcze misji dożyję :huh:


  12. Możesz to narysować? Niechby w paincie… ;)

     

    W paincie za dużo zabawy... lepiej w 3D będzie widać.

    W skrócie: światło zostaje skupione, wiązka światła zostaje podzielona (tak, wiem, można od razu na 3, 4, x promieni za jednym zamachem), jedną z wiązek odsyłamy do poletka z roślinkami gdzie zostaje jeszcze podzielona na odpowiednie dawki i następnie wiązka światła zostaje ponownie rozproszona. (żółte rurki - światło, blaszki - lustra, graniastosłup trójkątny - płytka równoległościenna lub inne cudo do dzielenia promienia światła).

    Moim zdaniem po dokładnym przemyśleniu ustawienia lusterek itp. itd można byłoby oświetlić tak całe "stosy" roślinek.

    Poza tym, cały system można byłoby podzielić na dzień i noc. Tzn. od 7:00 do 19:00 światło jest kierowane (światłowód?) do pomieszczeń w których przebywają ludzie, żeby je naturalnie oświetlać (wtedy roślinki idą spać), a od 19:00 do 7:00 światło jest kierowane do pomieszczeń z roślinkami, a ludzie idą spać  :)

    post-7978-0-86744900-1466807107_thumb.jpg


  13. Oczywiście, jakiś fantasmagoryczny fanatyk może zaproponować półeczki oddalone od siebie o 1 cm (na każdej glonki; taka "kompresja"), ale światła to wymaga (czyli doświetlenia), a tu już zahaczamy o bardziej ogólny problem, czyli ENERGII. :D

    Energia to ze słoneczka :) cała gama ruchomych mini luster + odpowiednie filtry i półeczki mogą sobie być co 1cm. Ja to widzę optymistycznie pod tym względem, że dali nam kukurydzę GMO, to i takie "roślinki" powinni podrasować.


  14. Wszystko zależy od punktu siedzenia i sposobu poprowadzenia całego przedsięwzięcia. Dla przykładu: można od razu kupić w Polsce domek jednorodzinny z działką za około 700.000 złotych. Można też kupić tylko działkę, wybudować domek własnoręcznie i wtedy zaoszczędziłoby się około 250.000 złotych. Fakt, nie idziesz do pracy i siedzisz tylko na budowie przez 8 miesięcy, ale 250 tyś./8 mies.=31,25 tyś. miesięcznie - jest niezłą oszczędnością (tudzież zarobkiem). A można też kupić mniejszą działkę, złożyć prosty domek z prefabrykatów i kosztem wygód oraz śliczności zrobić coś taniego.

    Ja chyba zawsze wybieram drugą z tych trzech opcji.

    Z resztą, po co wymyślać przykłady skoro m.in. np. uważa się, że E. Musk znacząco obniżył koszty lotu w kosmos. Da się? Oczywiście... tylko zawsze musi być konkurencja, żeby powstała rywalizacja, która daje dobre efekty.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...