Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

pogo

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    3184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi dodane przez pogo


  1. Jak już mówimy o głupich teoriach na budowę wszechświata to dorzucę swoją:

    Cały wszechświat jest zapętlony w jakimś wyższym wymiarze, którego nie umiemy dostrzec. I to zapętlony w absolutnie każdym kierunku... czyli jak sfera.

    Czyli patrząc w dowolnym kierunku w końcu zobaczymy samych siebie. Problem w tym, że ten dodatkowy wymiar sam się rozszerza w takim tempie, że możemy zobaczyć co najwyżej połowę sfery... czyli brakuje nam jeszcze 4 razy tyle by zobaczyć siebie.

    Oczywiście nie widzę możliwości by taki wszechświat kiedykolwiek się zapadł lub choćby zatrzymał.

     

    To dla mnie jedyne intuicyjne wyjaśnienie czemu nie widzimy krawędzi wszechświata... Przecież nie jest byśmy byli tak blisko jego środka, że nie sięgamy krawędzi "wzrokiem"... a jednocześnie nie może być nieskończony.


  2. Nie można porównywać prostego automatu do parkowania z pełną automatyką sterowania.

    Nie zmienia to faktu, że jeszcze dużo brakuje, ale sądzę, że pierwsze zadowalająco sprawne pojazdy autonomiczne pojawią się na drogach już za 5-10 lat. Będą się płynnie poruszać w ruchu miejskim między ludźmi i będą mieć mniej wypadków, ale będą kosztować za dużo by było wielu chętnych do korzystania.

    Sytuacja zacznie się zmieniać za ok 15-20 lat i wtedy z ciężarówek zaczną znikać kierowcy, a na ich miejsce pojawi się osoba odpowiedzialna za obsługę techniczną i merytoryczną (czyli robiąca wszystko co obecnie robi kierowca oprócz kierowania w trasie, bo pewnie wiele manewrów wciąż będzie do wykonania ręcznie)

     

    A za 30-40 lat pojawią się pierwsze ciężarówki zbudowane tak, że kierowanie nimi przez człowieka będzie praktycznie niemożliwe (opisałem wcześniej, wciąż w dużym uproszczeniu).

     

    Taka tam moja wybujała fantazja :)


  3. Nie powiem, że się na tym znam, ale podejrzewam, że 80% jazdy ciężarówką po mieście to też nie jest wyzwanie dla komputera.

    Pozostałe 20% to element, w którym raczej jeszcze długo nie uda się zastąpić człowieka.

     

    Dołóżmy do tego kogoś, kto będzie dbał o załadunek, "uzgadniał magazyny", dbał o stan techniczny pojazdu i kierowca cały czas siedzi w kabinie, tylko przestaje kręcić kółkiem w najnudniejszych momentach, czyli tych gdzie powstają najtragiczniejsze wypadki wynikające ze zwykłego znużenia.

     

    Jeśli chodzi o manewrowanie w ciasnych uliczkach, to jest tylko kwestią czasu aż nastąpi zmiana konstrukcji ciężarówek na takie, które radzą sobie z tym lepiej, ale są nie do obsłużenia dla człowieka. Pomyślcie tylko o pojeździe, który oprócz przedniej osi skrętnej ma zupełnie niezależnie skrętną oś tylną... i do tego jeszcze znowu niezależnie skrętną oś w przyczepie (wiem, że tam jest więcej niż jedna oś, ale już pogrupowałem).

     

    Najtrudniej to będzie wyeliminować obsługę techniczną pojazdu, bo kwestie handlowe też wydają się do ogarnięcia software'owo. Wiem jak dziwnie to brzmi, ale ja już pisałem różne dziwne rzeczy bazujące na optymalizacji cyferek na rachunku, a ostatecznie właśnie o to chodzi. Kwestia tego, że właśnie to będzie najtrudniej oddać automatowi, bez względu na to jak dobry by był.

    Sprawne "kręcenie kółkiem" jest potencjalnie najprostszą rzeczą do zaprogramowania, wliczając sytuacje kryzysowe. Kwestia tego, że JESZCZE tego nie dopracowaliśmy.


  4. Bardziej by mnie martwiła sytuacja gdy jedno z urządzeń mechanicznie przestaje działać, a bez niej pozostałe nie mogą kontynuować swojej pracy...

    Zapewne damy radę użyć innego urządzenia do usunięcie tego zepsutego, ale trzeba poczekać aż nowy sprzęt przyleci z Ziemi, a to może opóźnić całą budowę nawet o 2 lata.

    Człowiek na miejscu byłby w stanie ogarnąć większość usterek w ciągu kilku godzin lub dni.


  5. Nie wiem czy wiesz jak działają tego typu krety u nas na Ziemi.

    Są powolne, potrzebują masy energii i ludzi o obsługi. Raczej nie liczyłbym na to, że na Marsie skały są miększe. A nawet jakby były to wręcz jeszcze gorzej się wierci.

    Proponuję zobaczyć jakie "krety" wierciły tunel pod Wisłą w Warszawie do kolektora dla oczyszczalni, bo raczej użycie czegoś jeszcze mniejszego nie ma sensu.

     

    Fajnie jest marzyć o wierceniu tuneli na obcych planetach aby się tam osiedlić, ale okazuje się, że jest problem gdy trzeba wywiercić coś innego niż pionową dziurę o średnicy kilkudziesięciu cm.


  6. Jest jeszcze kwestia tego, że na nasyconym rynku trzeba zacząć walczyć bardziej ceną.

    To prowadzi do automatyzacji i zwolnień... ale gdyby nie to, to cała firma by padła i zamiast 2000 ludzi bez pracy byłoby 10 000. A te 2000 najczęściej znajdzie pracę na rynku w firmie, która dopiero się rozwija. I tak to się wszystko kręci, jak na razie.

    Jakimś cudem w większości bogatych krajów, gdzie automatyzacja jest na wysokim poziomie jest też niski wskaźnik bezrobocia. Gorzej jest tam, gdzie automatyzacji za bardzo nie ma, a to już jest zastanawiające. Oczywiście nie brakuje wyjątków od tej reguły.


  7. @@Superman, Tu jest jeszcze kwestia popytu. 

    Jeśli popyt nadąża (a przy tak małej firmie to zwykle nie jest problem), to produkujemy więcej dóbr w tym samym czasie, więc więcej sprzedajemy. Wciąż jest 10 pracowników za 2k każdy, ale kierownik zarabia już 14k.

     

    Co innego gdy automatyzację robimy w firmie zatrudniającej 10 000 pracowników, a rynek jest już w dużym stopniu nasycony jej produktami. 


  8. Może to być też zwykła kwantowa niepewność jego pozycji... 
    Był jakiś artykuł o opadaniu helu w ciekłym wodorze, albo odwrotnie... i tam też dziwne rzeczy wychodziły. Tradycyjnie nie chce mi się szukać.

     

    @@Grey55,@@Qion, to co opisujecie da się zrobić w domu bez większego problemu. O elektromagnesach i przesuwaniu fazy by mocniej wzbudzić generator uczyłem się na 2 roku studiów. To znaczy, że jak ktoś szuka konkretnego rozwiązania w tej materii to się nauczy to realizować w 3 tygodnie.

    Jak wam trzeba w ... bardzo dużo zwojów to żadnej problem. transformatorów dostatek w sklepach. 50 000 (i pewnie bez porównania więcej) nawinięć do kupienia bez wysiłku.

    Opisujecie konstrukcje, które jest w stanie zlutować dziecko z gimnazjum... byle mu dać 500-2000zł na materiały.

    Tak niskie koszty i nie próbujecie zniszczyć obecnej energetyki?


  9. Obecny stan wiedzy mówi, że woda zawarta w planetoidach, które utworzyły Ziemię, uciekła na długo nim nasza planeta zaczęła stygnąć. To co zostało to może 2% tego co obecnie widzimy.

     

    Gdzieś widziałem też badania, z których wynikało, że najpewniej we płaszczu Ziemi są ogromne pokłady H2O, ale przez te 4 mld lat i tak praktycznie nic się stamtąd nie uwolniło. Inna sprawa, że nie pamiętam gdzie o tym czytałem i mogło to być źródło o wątpliwej reputacji.


  10. Rzeczywiście masę kasy marnujemy skoro nasi naukowcy nie są w stanie zauważyć tak podstawowych zjawisk jak płacz płazów.

     

    Mam jednak pewne podejrzenie, że im masywniejsza BH tym bliżej horyzontu zdarzeń jest miejsce z którego cząstki są wyrzucane z dysku do jetów, a to implikuje niemal dowolną energię (i tym samym temperaturę) wyrzucanych cząstek. Oczywiście w ramach znanych nam BH i nie da się osiągnąć poziomu gdzie ucieka z samego horyzontu (tak jak funkcja y=1/x nigdy nie osiąga zera).

     

    Domyślam się, że nie wszystkie cząstki, które uciekają robią to w tej samej odległości od BH (gdyby tak było, to nic by nie wciągnęła). Pewnie też wiele zależy od rotacji BH, a może też od ładunku.


  11. CMD ma zniknąć. Z oczywistych względów nie może zniknąć z dnia na dzień.

    Dla mnie nie jest to oczywiste. Jak do tej pory nie trafiłem na przypadek gdy coś inaczej działało w CMD, a inaczej w PS (oczywiście kompatybilność tylko w jedną stronę), więc nie rozumiem po co nadal istnieje CMD... i dlaczego PS nie ma równie szybkiego skrótu by go uruchomić: win+r -> cmd -> enter ... "powershell" pisze się jednak odczuwalnie wolniej niż "cmd".

     

    Obraziłeś. Czegoś tak niespójnego jak Win nikt jeszcze nie wymyślił. Więcej opcji powoduje, że nie trzeba się pałować z dziesięcioma narzędziami do wbijania gwoździa.

    Przyznam, że nie wiem o co Ci chodzi... i nawet nie ukrywam, że jestem ignorantem.

    Linux jest otwarty i każdy może do niego dopisać każdą głupotę na jaką ma ochotę. Dotyczy to również powłok. Dlatego jest kilka różnych, które ze sobą w jakimś stopniu konkurują i to z której korzystasz zależy głównie od tego do czego Cię przyzwyczajono. Inna sprawa, że dzięki tej konkurencji są świetne.

    W Windzie masz raczej podążanie za wizją jednego człowieka, szefa zespołu czy jak to tam wygląda... Że jego wizje są niespójne i trudno o kogoś kto to zweryfikuje i coś z tym zrobi to fakt... ale nie ma mnożenia "natywnych" narzędzi, które robią to samo. Z drugiej strony pewnie jest mnożenie narzędzi by zrobić to, co w Linuxie ogarnia jedno.

     

    Oba systemy są spójne i niespójne zależnie od tego jakie kryteria spójności przyjmiemy.

     

    Praktycznie każdy komputer z Windowsem to właściwie to samo (przynajmniej w obrębie tej samej wersji) i niewiele da się z tym zrobić. W Linuxie każdy użytkownik (a raczej właściciel) może dowolnie nababrać w dostępnych powłokach, GUI itp. Nie twierdzę, że to "babranie" to coś złego, sam to lubię, ale jednak przyzwyczaiłem się do Windowsa i to główny powód, dla którego zdecydowanie wolę Win. Drugi istotny powód to c-kratka, bo za to mi płacą, a jestem zbyt leniwy przy przejść na coś innego.


  12. @, ja tego nie zrozumiałem... jak uwierzyłem na słowo mądrzejszemu ode mnie, więc nie dam rady odpowiedzieć na to pytanie.

     

    @@Jajcenty, niestety mamy aż 3 energie jakich na co dzień doświadczamy: kinetyczną, potencjalną i cieplną. Większość czasu przekształcamy jedną w drugą przez co suma mas wychodzi na 0... Oczywiście część masy marnujemy poprzez zamianę jej w ciepło i oddanie do innych obiektów. 

    I dlatego budynki osiadają z czasem, bo jak były budowane to były lżejsze. Potem ludzie zaczęli biegać po schodach, jeździć windami i część swojej masy zawartej w energii kinetycznej i potencjalnej oddali budynkowi i ten przez to nabrał masy od energii cieplnej. Nie wspomnę już o gotowaniu, które wytwarza głównie energię cieplną pochłanianą potem przez budynek... 


  13. Mnie jednak dziwi implementacja Basha.

    Walka PS vs Bash wygląda jak walka między dowolnymi powłokami w Linuksie i nie bardzo rozumiem po co w Windowsie to mnożenie bytów...

    Pewnie kogoś obrażę, ale Linux to jednak mniej spójne środowisko, więc normą jest, że ma więcej opcji... 

    Windows to natomiast dość jednorodne środowisko, w którym wszystko mogłoby działać na samym PS, który trzeba tylko rozwijać i optymalizować.

     

    Drażni mnie już samo to, że w Win jest zarówno PS jak i cmd... jakby nie można było się zdecydować na jedno (czyli PS).


  14. W akceleratorze działa na taką cząstkę ogromna siła dośrodkowa, czyli przyspieszenie dośrodkowe. A to według OTW powinno sprawiać, że to ona bardziej się zapada niż otoczenie, które tak dużych przyspieszeń nie doświadcza.

    Tak mi przynajmniej mówiono na fizyce na studiach bez próby liczenia tego, bo to za dużo pisania i liczenia jak na program, który jest do przerobienia.

     

    Była to jego odpowiedź na nasze pytanie o paradoks bliźniaków... bo jak czas dla tego co leci w kosmos zwalnia, to z jego punktu widzenia Ziemia się porusza z prędkością bliską c, więc to na niej czas powinien lecieć wolniej. A mimo wszystko rzeczywiście wygląda to zgodnie z popularnym opisem, bo rakietę trzeba rozpędzić, zawrócić i wyhamować, a to cała seria konkretnych przyspieszeń.

     

     

    Edit:

    Konwersja części masy na energię zachodzi w reaktorach atomowych (przynajmniej tak tłumaczą skąd się bierze w nich "prąd") oraz w eksplozjach jądrowych i termojądrowych. Czyli umiemy to zrobić zarówno przez łączenie jak i rozbijanie :)


  15.  

     

    być może nawet planety turlające się wkoło takiego karła nie muszą mieć własnego pola magnetycznego żeby obronić własną atmosferę przez wywianiem przez wiatr gwiazdy.

    Raczej muszą. Bez względu an to jak spokojna jest gwiazda to zdarzają jej się wyrzuty masy (a czerwone karły do najspokojniejszych zwykle nie należą). Każdy taki przypadek może prowadzić do poważnego ubytku atmosfery... Chociaż jakimś cudem Wenus dobrze się pod tym względem trzyma mimo stosunkowo słabego pola magnetycznego.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...