Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Anna Błońska

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    326
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi dodane przez Anna Błońska


  1. Muszę przyznać, że mnie samej słowo "design" nie bardzo się podoba. Niepotrzebnie po nie sięgnęłam, chociaż na swoje usprawiedliwienie powiem, że zrozumiałam, że ekipa ma pracować nad wyglądem sztucznych trombocytów. Można się też upierać, że to co prawda nie krzesła, ale spełniają nad wyraz żywotną funkcję użytkową ;) Tak czy siak, w przyszłości postaram się mówić w takim kontekście o projekcie, a nie designie.


  2. Jaki jest koszt utrzymania psa, a jaki zakupu odpowiedniej ilości tych gadgetów?

     

    Trafna uwaga. Niewykluczone, że jakiś czas po wprowadzeniu obroży do sprzedaży pojawią się takie dane. Z drugiej jednak strony można stwierdzić, że obrożę kupuje się raz (a jeśli jest wytrzymała i niezbyt złożona, to raczej się nie psuje), a pies to koszty zakupu plus utrzymania.


  3. A to nie jest tak, że on sam ma się poruszać?

    Jak będzie miał swój napęd (na co wygląda) to kierunek płynięcia nie jest istotny, tak samo jak brak zamknięcia. Przy ruchu do przodu śmieci zawsze pozostaną w środku.

     

     

     

    Tak sobie jeszcze myślę, że mimo że dron ma w założeniu cały czas pływać, trzeba by pomyśleć o awariach, gdy nagle wysiądą i silnik, i baterie. Pewnie sprawdziłby się prosty system zastawek albo coś takiego.


  4.  

    Wyższe temperatury implikuja szybszy ruch cząstek, a niższe wolniejszy. Gdy powietrze jest gorące cząstki poruszają się szybciej i prędkość dźwięku wzrasta, ale jednocześnie drgania powietrza zakłócają falę dźwiękową i przez to szybciej ją rozpraszają. W niższej temperaturze prędkość dźwięku jest mniejsza, ale i fala dźwiękowa jest stabilniejsza, stąd większy zasięg. Nie daję głowy, że to ma sens :)

     

    Dzięki :) Brzmi naprawdę logicznie :)


  5. Tylko czy woń drapieżnika jest faktycznie aż tak stresująca? Bo stres np. jazdy w korku jednak różni się od stresu w wyniku wypadku lub bycia ofiarą.

     

    Też się nad tym zastanawiałam. Wydaje mi się jednak, że skoro szczury wiedzą, że znajdują się na ograniczonej przestrzeni (bez szans na ucieczkę), to wyczucie drapieżnika musi być bardzo stresujące. Trochę jak wyrok.


  6. Świergolą, a nie brylują. Poza tym bardzo ciekawa informacja. Dźwięk w niskich temperaturach lepiej i dalej się rozchodzi a przecież o to chodzi.

    Brylują, świergoląc ;) A tak a propos, jak to jest, że dźwięk dociera dalej przy niższych temperaturach? Spotkałam się już z tym twierdzeniem, a z drugiej strony w iluś opracowaniach z fizyki podkreślano, że przy wyższych wskazaniach słupka rtęci prędkość dźwięku jest wyższa. Kto mi to może wyjaśnić? Z góry dziękuję :)


  7. A co to ma na celu?????

     

    Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze ;) Tutaj, o zwiększenie sprzedaży w gorące dni. A że słodkie napoje nie gaszą raczej pragnienia, to po jednej puszce kupuje się następną itepe, itede. Interaktywny z pozoru automat przyciąga uwagę i już sam ten fakt zwiększa prawdopodobieństwo dokonania zakupu.


  8.  

    Alkohol używa się raczej w stosunku do destylatów.

    Użyłbym w tłumaczeniu "warzenie piwa", jeśli o to chodzi. Co też, co prawda, wyprzedza czas "wynalazku" piwa o ponad 10 000 lat, bo do tej pory uważało się starożytnych Sumerów za ich odkrywców jakieś 6-8 tyś lat temu, ale oczywiście Chińczycy mogli to zrobić wcześniej, choć wydaję się to mało prawdopodobne. Wydaje się że taki udany wynalazek rozpowszechnił by się dalej po Azji dużo szybciej niż te 10 tyś lat

    Jeśli chodzi w wino to nie używałbym w ogóle słowa warzenie, bo niby gdzie tu obróbka cieplna, a na logikę samofermetujące soki mogły być pierwszymi napojami z procentami.

    Hm, nie wiem, jaki rodzaj alkoholu mieli na myśli. Spróbuję poszukać albo dopytać. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć zdjęcia ceramiki. Jestem już blisko :)


  9. Mnie zastanawia komu przyszło do głowy że to może kiedykolwiek zadziałać. Wystarczy spojrzeć na fotkę by przekonać się jak niektórzy "naukowcy" są oderwani od rzeczywistości. Nie wiem jak nietoperzom ale mi by nigdy nie przyszło do głowy że te kable nad drogą to imitacją roślinności ;)

    Dla mnie to też zagadka, tym bardziej że w ludzkim transporcie niemal identyczne konstrukcje stanowią ostrzeżenie dla śmigłowców, że w danym miejscu znajduje się linia wysokiego napięcia. Zwierzęta zapewne również unikają spotkań z takimi konstrukcjami, nie mam więc pojęcia, jak ktoś mógł założyć, że niemal identyczny znak (kule na drucie) raz będzie odstraszać - nie zbliżaj się, bo porazi cię prąd - a raz zachęcać do przelatywania obok lub nad. A do roślin w ogóle to niepodobne.... ;)


  10. Tak jest, używajmy takich środków jak w szpitalach. A wtedy na pilocie zostaną takie bakterie, których już niczym nie da się przetrzebić (i obok terminu zakażenie szpitalne pojawi się jeszcze zakażenie hotelowe). I to jest wiadomość zatrważająca dla mnie oraz większości osób, które nie są biorcami przeszczepów.

    Ja raczej zrozumiałam, że chodzi o to, by pewne elementy wyposażenia w ogóle czyścić, a nie zakładać, że są czyste, bo wydają się czyste "okoleptycznie". Odkażanie wszystkiego i wszystkich faktycznie mogłoby się skończyć nieciekawie...


  11. @Belisariusz

    Podobno powłoka sprawdza się też przy miodzie :) Co prawda nie wiadomo, czy i kiedy trafi do produktów dostępnych na polskim rynku, ale globalizacja zrobi pewnie swoje. A zalewanie słoiczków z końcówką miodu to niezły patent, znam ludzi, którzy robią to samo przy dżemie.


  12. Dr Hafke założyła, że tak jak dla ukł. wzrokowego muszą istnieć 2 głowne szlaki przetwarzania dla ukł. słuchowego.

    Wzorem teorii prófesorów: Milner i Goodale prowadziła badania szukając szlaku brzusznego (czyli słuchowo- czuciowego) i grzbietowego (czyli słuchowo- ruchowego). Kluczem do potwierdzenia istnienia obu szlaków było mierzenie reakcji uszu na b. szybkie różnice zmieniającego się ciśnienia akustycznego. Reszty nie jestem w stanie wytłumaczyć, bo fizyka nie jest moją mocną stroną :)

    Są natomiast w sieci slajdy z wykładami Pani Dr.

     

    Ponieważ akustyka jest ciężka dla medyków/ biologów/ psychologów bardziej polecam w/w osobom książkę Milnera i Goodala "Umysł wzrokowy w działaniu" przetłumaczoną przez prof. Grzegorza Króliczaka (wtedy jeszcze doktoranta obu panów).

     

    Ciekawa sprawa. Dzięki :)


  13. Szczerze mówiąc, w oryginalne była mowa właśnie o czasie ekspozycji równym 48 h. Trudno więc powiedzieć, co autor miał na myśli: czy chodziło o dwie doby, w ramach których - przy założeniu, że dzień trwa 12 h - mielibyśmy w sumie 24 h nasłonecznienia, czy też naprawdę o 48 h trzymania na słońcu. Obstawiałabym to pierwsze, ale pewności nie mam...

    Co do "wody pitnej": nigdy nie słyszałam, że to błąd językowy. W słowniku PWN-u jest wręcz podawane takie użycie. Może jakiś czas temu uzus stał się po prostu normą wzorcową. Nie mam pojęcia, ale zapamiętam sugestie na przyszłość :)


  14. "Stwierdziliśmy, że poszczególne sieci tykały z różną częstotliwością, jak zegarki chodzące z różną prędkością - wyjaśnia dr Joerg Hipp."

    Ciekawe kiedy ci naukowcy odkryją fale mózgowe ;-J

     

     

    O falach mózgowych chyba wiedzą, bo sami wspominają o różnych częstotliwościach ;) Bardziej chodziło im chyba o to, jak wszystkie rodzaje aktywności "mieszczą" się w tym samym mózgu, który choć bardzo złożony, nadal dysponuje ograniczoną liczbą uczęszcznych szlaków. Logistyka nie może tu kuleć, więc naukowcy postanowili sprawdzić, jak natura sobie z tym fantem poradziła. Warto wiedzieć, jak poszczególne funkcje - pamięć, zmysły itp. - zostały rozdzielone na różne frakcje częstotliwości. Dla mnie to trochę jak multipleks...


  15. I jeszcze dwa pytania przyszły mi do głowy :)

     

    1) Wg jakiego klucza dobiera Pan plemiona do badań? Czy coś je łączy, np. przynależność do jakiejś grupy językowej, system wierzeń itp., czy chodzi raczej o to, że są słabo poznane i zależy Panu na uzupełnieniu luk w wiedzy?

    2) U ludzi występuje szczątkowy narząd Jacobsona. Czy ostatnimi czasy wyjaśniło się coś w kwestii ewentualnego wpływu feromonów na ludzi?


  16. 1) Czy mógłyby Pan opowiedzieć o badaniach zespołu z Uniwersytetu Wrocławskiego, które wykazały, że ludzie potrafią wnioskować o czyjejś osobowości na podstawie zapachu? Czy zapach musi być silny, aby dało się tego dokonać, czy chodzi o zapachy o przeciętnym (niedostrzegalnym na co dzień) natężeniu?

     

    2) Czy wszędzie na świecie o atrakcyjności twarzy decyduje głównie wskazująca na dobry stan zdrowia symetria, czy też jest to raczej kryterium typowe dla kultury Zachodu?

     

    3) Jak wyglądają przygotowania psychologa udającego się w tak dalekie podróże jak Pańskie? Czy różnią się czymś od przygotowań osób, dla których celem jest np. sama podróż lub sprawdzenie siebie?


  17. bzdura. przecież kura o której mowa wykluła się z jajka. nawet jeśli jest kolejnym krokiem w kurzej ewolucji, zawsze zaczyna swoje życie w jajku. cały paradoks jajka i kury to w ogóle banał na którym odpowiedzią zawsze będzie jajko. Tak, jajko było pierwsze! jeśli szukacie wytłumaczenia, to kuropodobny przodek kur zniósł jajo z którego wreszcie wykluła się kura właściwa- przecież zmiany na poziomie genetycznym i ewolucyjnym dokonują sie nie podczas życia, lecz samego zapłodnienia gdzie mieszają się geny kombinujac lepsze adaptacje.

    W pełni się z tym zgadzam. W przypadku lankijskiej kury mamy po prostu do czynienia z zaburzeniem rozrodu, które tylko potwierdza regułę. Jajo było, tyle tylko, że w tym przypadku nie ujrzało światła dziennego. A początkiem gatunku rzeczywiście jest pierwszy osobnik z typowym dla niego genomem.


  18. Niezręczność? Zapewne chodzi o niepewność dolnej granicy. 25 to estymata z takim błędem, że być może wymieranie zaczęło się od 10 :)

    W oryginalnym tekście pojawiło się takie stwierdzenie. W ogóle nie wspominano o większych zwierzętach, a tylko o przedziale 10-25 kg. Pewnie dlatego, że skupiali się właśnie na małych i średnich. Skądinąd wiadomo, że wyginęli i średni, i duzi, więc zapewne faktycznie powinno być od 10 kg wzwyż. Zaraz to jakoś "uzręcznię" :)


  19. A okłady z cebuli? Od dzieciństwa uczono mnie stosować cebulę na ukąszenie np. pszczoły. Nigdy nie weryfikowałem, czy to tak naprawdę działa - w końcu nie tak często zwykły człowiek jest kąszony.

    Analizowano dowody na skuteczność preparatów bez recepty, a o metodach naturalnych pojawiła się dosłownie wzmianka. Może i cebula w oryginale była, tylko później nikt o niej nie wspomniał. Z własnego doświadczenia wiem, że cebula się sprawdza w przypadku opuchlizny. Nie wierzyłam, że pomoże w przypadku zwichniętego palca, ale później zmieniłam zdanie...


  20. Jak dla mnie to cud prawdziwy, że to się w ogóle dało zmierzyć. Pytanie czy ten sam test będzie równie przydatny w stosunku do Polaka, studenta, czy farmera.

    Z tego, co zrozumiałam, DCS ma być narzędziem pomocniczym dla lekarzy czy terapeutów, ale mimo wszystko wydaje mi się, że jakaś adaptacja skali by się przydała. W relacji prasowej wspominano niby o tym, że wykorzystywano ją na świecie, ale nie wiem, czy wszędzie była to ta sama 8-pytaniowa wersja. Biorąc pod uwagę różnice międzykulturowe, nie chce mi się wierzyć, że np. u Chińczyków i Amerykanów dane zachowanie będzie oznaczać to samo. Skoro wydaje się podręczniki dla dyplomatów, to tym bardziej w tak ważnej sprawie jak depresja warto byłoby unikać unifikacji. Siódemka to wartość graniczna dla Amerykanów, ale czy dla wszystkich mieszkańców Zachodu też? Nie jestem pewna...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...