Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jarek Duda

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1452
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    78

Odpowiedzi dodane przez Jarek Duda


  1. Dlaczego nie można po prostu uczulić na tą szkodliwą konformację białka?

    Wtedy układ odpornościowy powinien wywoływywać stany zapalne w mózgu i szybciej byłyby łatwo diagnozowalne objawy.

    Pewnie cięzko w tym celu zrobić uszkodzoną odmianę tego białka? ... a może na przykład raz nauczyć limfocyty B i podawać krówkom, choć pewnie układ odpornościowy by się ich pozbył (?)


  2. Mózg przygotowuje się do różnych możliwych scenariuszy, odpowiednio dystrybuując moc obliczeniową w zależności od np. wymogów czasowych...

    Fajny i prosty eksperyment: jedziesz na rowerze (bez błotników... ;) ) i wpatrujesz się w bieżnik - poszczególne klatki są zlewane, do świadomości trafia rozmyty obraz. Gdy teraz pokierujesz wzrok w inny punkt, do świadomości dociera kilka klatek wyraźnego bieżnika - pewnie kora wzrokowa stwierdza że boi się sama decydować o istotności tego ruchu, więc mimo że to więcej kosztuje, przesyła poszczególne klatki do świadomości.

    Trochę mnie to gryzło, bo wydaje się że to czopki powinny uśredniać klatkę, ale popatrzmy się na gigantyczny zasięg jasności w jakim mogą pracować - gdyby w dzień do wytworzenia impulsu zbierały światło przez całe 1/25s, pewnie ulegałyby uszkodzeniu...

     

    Ciekawe jest to zjawisko, że czas 'sam' przynosi odpowiedzi - czasem zadaję sobie jakieś pytanie, chociażby o jakąś informację z pamięci - a tu dziura. Nie myślę o tym, zadaję to samo pytanie parę godzin później - odpowiedź sobie po prostu czeka :)

    Jakby mózg wypuścił podświadomy podproces do znalezienia tej informacji ... jeden z milionów wspomagających ten główny proces - świadomość.


  3. Jasne że bakterie często mają wiele alternatyw, jednak w sytuacji podbramkowej szukają raczej pierwszej lepszej, byleby działało - byleby przeżyć.

    Bakterie które uzyskały odporność, gdy już nie jest potrzebna chyba zwykle z czasem ją tracą - uodpornione są wypierane przez te które zamiast przeznaczać część energii/efektywności na odporność, przeznaczały ją np. na rozmnażanie - te w znalezionym przez ewolucję optimum efektywności .

     

    Ale nie mówię że to jest efekt na który należy liczyć, tylko raczej rodzaj pocieszenia ;)

    Jednak okres uśpienia wydaje się najlepszym czasem ataku ... choć pewnie z czasem uodpornione i tak przejmą ich niszę ekologiczną ...


  4. Trzeba jeszcze pamiętać że odporności kosztują - takie organizmy są ewolucyjnie maksymalnie wyśrubowane, a tu np. zamiast super wydajnej syntazy ATP musi użyć troszkę zmienionej ale i pewnie odrobinę mniej wydajnej ...

    Przy długiej i wyrównanej walce z naszymi organizmami, takie drobne zmniejszenie efektywności ich metabolizmu a więc także np. szybkości rozmnażania, może przechylić szalę...


  5. a może przyjemność/nagroda to coś więcej niż pobudzenie obszarów mózgu ... i powyższe różnice wynikają na przykład z diametralnie różnego sposobu myślenia, spojrzenia na świat osoby wchodzącej w samodzielne, dojrzałe, pełne kosztownych możliwości życie ... i takiej która to wszystko już doświadczyła i sensu już raczej nie może odnaleźć w skupianiu się na sobie...


  6. Cogito, ależ ja nie przeczę że jest przyjemne czy wręcz konieczne...

    Jednak należy też pamiętać o tym że jest to tak na prawdę dość płytki kontakt z drugą osobą - bardzo łatwo w ten sposób na przykład oszukać kogoś ... siebie.

    Po prostu trzeba pamiętać żeby to traktować nie jako cel - delektowanie się chwilową iluzją, ale raczej jako środek do budowania głębokich relacji, opartych na prawdziwym zaufaniu i emocjonalno-intelektualnej bliskości.


  7. Na szczęście dzięki fluktuacjom kwantowym czarne dziury parują - według obliczeń ponoć w czasie proporcjonalnym do M^3 - czyli takie mikroskopowe natychmiast...

     

    Swoją drogą to może podobnie jest np. z anihilacją: taki elektron i pozyton się przyciągają, tworzą mikrodziurę, a te dwa fotony które obserwujemy to po prostu coś w stylu promieniowania Hawkinga?


  8. Ciekawe czy dałoby się bez plotera - w fali stojącej?

    Na przykład kilkoma głośnikami dookoła szklanki.

    Niestety przez nieliniowość nie wystarczy chyba rozebrać wybranego rysunku w bazie harmonicznych np. na kole.

    Ale chyba można w drugą stronę - zasymulować na kompie fale o wybranym kształcie i obliczyć wibracje całej szklanki (w dwóch wymiarach), które można teraz po prostu wywołać np. głośnikami ... może piezoelektrycznymi we wnętrzu kubka...


  9. To przestrzeganie ewoluowało przez miliony lat ... ale w zupełnie innym środowisku!

    Poza tym np. papierosy kończą wcześniej życie, ale zwykle już po okresie reprodukcyjnym ... co gorsze w niektórych środowiskach odbierane są jako coś wręcz atrakcyjnego - ewolucja sobie sama z tym raczej nie poradzi.


  10. A może robią to po prostu żeby ustalić ten sam kierunek... ?

    Dzięki temu zmniejsza się ilość konfliktów ;) , mając te same procedury postępowania łatwo ustalić wspólne działanie ... szczególnie w obliczu niebezpieczeństwa.

    Gdyby nie miały tego mechanizmu to chyba musiałby się często natrudzić intelektualnie żeby podjąć wspólną decyzję, ewentualnie budować/utrzymywać skomplikowaną hierarchię ... 

    Minusem jest niby to że ewentualny drapieżnik mógłby wykorzystać tą informację, ale to chyba nierealne - po pierwsze musiałby też rozwinąć odpowiedni zmysł, po drugie w ucieczce może być wykorzystywany tylko i wyłącznie do ustalenia wstępnej synchronizacji działań...


  11. Z dostępnych źródeł energii zostały już chyba tylko pasy Van Allena ;)

    Ciekawe czy dałoby się jakoś magnetycznie podkraść (no i skolimować...) z nich trochę z tej gigantycznej ilości kilkusetmewowych protonów (i kilkumewowych elektronów...)? Np. do popychania statku takimi mikrowybuchami termojądrowymi - wystarczyłoby związać deuter/tryt na powierzchni ... :)


  12. Większość wirusów musi atakować w dużych grupach, bo komórka nie jest bezbronna i pojedynczego wirusa jest w stanie zniszczyć.

    No dobra ;) ale jest pewien moment kiedy wniknięcie więcej wirusów byłoby ich marnotrawstwem - taki zakażony limfocyt krążyłby jako pułapka na wirusy, a to wirusom się nie opłaca.

     

    Odnośnie używania osłabionych wirusów - chodziło mi tylko o aspekt oznaczania przez niego limfocytów białkami kapsydowymi, żeby utrudnić wejście prawdziwym wirusom. Ale to prowadzi do tego że ta komórka w końcu będzie celem własnego systemu immunologicznego.

     

    Czy mniejsze liposomy są bardziej podatne na fagocytozę? Dla mnie to wcale nie jest oczywiste - są bardziej ruchliwe, mają większą krzywiznę ...

    Natomiast na pewno będzie ich więcej i łatwiej się będą dostawać do trudno dostępnych miejsc (jak może i limfa?)...

     

    Te liposomy pewnie jeszcze można na wiele sposobów ulepszyć dodając coś do wnętrza lub błony ... :)


  13. Zupełnie zapomniałem że białka kapsydu pozostają w błonie... ;)

    Z perspektywy wirusów, raczej nie opłaca się żeby kilka zainfekowało tą samą komórkę - bo mogłyby być wykorzystane gdzie indziej i pewnie zaburzyłoby to bardzo precyzyjny jednowirusowy atak co spowodowałoby wyprodukowanie w sumie mniejszej ilości kopii...

    Czyli pewnie te białka powinny jak jakoś utrudniać infekowanie przez kolejne wirusy.

    Sugeruje to użycie 'osłabionych' wirusów jako inhibitory dla prawdziwych ... ale ...

    ... są pewnie też głównym znacznikiem w który może celować układ odpornościowy, szczególnie że umieszczane są w błonie kolejne w celu wyprodukowania kapsydów dla opuszczających kopii wirusów (co pewnie kosztuje dużo energii ... która później jest używana do połączenia z błoną innej komórki).

     

    W związku z powyższym - erytrocyty które zadziałałyby jako pułapki, raczej zadziałają małą ilość razy, poza tym zaraz staną się celem dla układu immunologicznego. Czyli je też trzeba by wymieniać...

     

    Z drugiej strony przy użyciu liposomów - powinniśmy używać jak najmniejszych, szczególnie że połączenie z wirusem go powiększy - takich na jednego wirusa.

    Gdy natomiast go złapie - prezentuje jego białka kapsydowe - ucząc system immunologiczny - działa jak szczepionka! 


  14. Takie niewielkie liposomy, jeszcze wspomagane jakimiś białkami powierzchniowymi pewnie mogłyby poruszać się także np. w limfie ... (?) :)

    Wiem - jestem laikiem, ale skoro jest pełno ataków przeciwko już zainfekowanym komórkom, to jako uzupełnienie terapii fajnie by stosować coś co wyłapuje wirusy także zanim będzie trzeba niszczyć całą komórkę ... a liposomy wydają się do tego skuteczne i niezbyt szkodliwe ... a przy okazji proste i tanie...

     

    Odnośnie badania eksperymentalnych terapii na śmiertelnie chorych ochotnikach - jestem jak najbardziej za. Szczególnie że w przypadku np. tych liposomów, chyba nie ma nic do stracenia...

    Wierzę że ogólnie może to prowadzić do wielu nadużyć ... ale nawet samo danie im realnej nadziei powinno ich wspomóc w walce z chorobą.


  15. To że światło nie porusza się z nieskończoną prędkością wiemy od przynajmniej jakiegoś tysiąca lat. Teraz zakładając że jego prędkość zawsze jest stała, dostajemy szczególną teorię względności.

    Owszem - to jest tylko przybliżenie, lepsze to np. OTW ... ale w ziemskich warunkach odnośnie omawianego eksperymentu - STW jest absolutnie wystarczające.

    Stwierdzenie że tutaj informacja porusza się szybciej niż światło, to praktycznie to samo co stwierdzenie że gdy zrobisz dwie kopie listu (napisanego z zawiązanego oczami), wyślesz je w różne miejsca i otworzysz dokładnie w tym samym momencie, to informacja o ich zawartości przeniosła się z nieskończoną prędkością... :)

     

    Do teorii unifikacji podchodzi się z dwóch stron - mechaniki kwantowej(QED) albo grawitacji(OTW). Wg OTW gdyby znikło słońce, zakrzywienie czasoprzestrzeni w dość dobrym przybliżeniu(liniowym) propagowałoby się w postaci fal grawitacyjnych - z prędkością światła. Powiesz - w wyższych rzędach pewnie szybciej, odpowiem - jego energia/materia nie może zniknąć, może co najwyżej poruszać się z prędkością światła. Niedokładność OTW leży w mechanice kwantowej - w skali mikro.


  16. Dziedziczenie to sprawa selekcji której epidemia dokonała, indywidualna odporność to zupełnie inna sprawa...

    Zrozumienie mechanizmów owej pamięci mogłoby doprowadzić do powstania lepszych szczepionek ... wiem wiem - problem w tym że taka na przykład grypa z każdym sezonem się zmienia...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...