Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Barbara

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    313
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi dodane przez Barbara


  1. Tamoxifen, lek znany dotychczas głównie jako chemioterapeutyk w leczeniu raka piersi, może
    Mechanizm działania tamoxifenu w raku piersi jest związany z jego zdolnością do hamowania sygnałów estrogenowych, stymulujących rozwój nowotworu

      J. Maslanky ,,Od lekarza do grabarza"- cyt.:,,...jednym z najbardziej rozpowszechnionych przedstawicieli HTZ z przeznaczeniem leczenia raka piersi jest lek Tamoxifen. W środowisku lekarzy leczących przyczyny (i nie tylko)postrzegany jako kolejna tragiczna pomyłka podarowana kobietom. Magazyn medyczny <<Lancet" (2000):,,Zanim zostanie podjęta decyzja o wypisaniu recepty na tamoxifen, lekarze powinni pamiętać zarówno o ryzyku, jak i korzyściach. (...)... Lek i ostrożność? jakoś nie idą razem w parze. Dlaczego właśnie ostrożność? Ano między innymi dlatego, że lek Tamoxifen przy okazji potrafi tworzyć zakrzepy krwi, spowodować wylewy krwi do mózgu, pogorszyć wizję oraz w sposób gwałtowny wywołać napady gorączki i nocne pocenie. (...).. C. Pearson: ,,Tamoxifen nie jest lekiem bez ryzyka. Zdrowe kobiety zdążyły juz umrzeć z powodu terapii Tamoxifenem", co zresztą potwierdził artykuł w ,,Journal of the National Cancer Institut(1999):,,Tamoxifen" tak naprawdę nie chroni ludzkiego życia".

      ....że nawet Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) postanowiła wpisać Tamoxifen na ,,czarną" listę leków karcynogennych (rakotwórczych), co uczyniła dopiero w 1996 roku ".

     

    Uzzi Reis, Martin Zucker- ,,Kobieta i hormony"- cyt.: ,,Jednakże tamoksyfen jest bardzo wątpliwym lekiem. Chociaż może przeciwdziałać zachorowaniu na raka sutka, ma liczne niepożądane skutki dla organizmu:

    1. Usposabia do raka macicy,

    2.Znacznie wzmaga skłonnośc do powstawania zakrzepów oraz ryzyko zagrażających życiu zatorów płucnych,

    3. Może szkodliwie działać na oczy, a jego długotrwałe przyjmowanie może zwiększyć skłonność do zaćmy.

    Ochrona przeciw zachorowaniu na raka sutka, którą zapewnia tamoxifen, trwa jedynie średnio pięć lat. Zgodnie z wynikami badań naukowych, jeśli jest brany dłużej- staje się czynnikiem rakotwórczym! A co z kobietami dla których stanie sie rakotwórczy przed upływem pięciu lat? Co więcej, pewien gen, nazywany HER-2, odgrywa decydującą rolę w powstawaniu agresywnej postaci nowotworu, która występuje mniej wiecej w 10% przypadków raka sutka. Tamoksyfen może w tych przypadkach zwiększać aktywność wymienionego genu i przyspieszać wzrost nowotworu".

          Czy warto ryzykować?


  2. Jesli jakaś kobieta ma dylemat po 1 nocy to dlatego, że jest bardziej ucywilizowana jako "człowiek wrazliwy" a nie zwierzę - jak większość facetów.

    Kobieta stoi wyżej w hierarhii. Przykro mi panowie dwaj.

    Nie jest to w życiu wygodne bo dostarcza cierpień z powodu takiego, że mężczyźni nas rozczarowują. Zatem wiele kobiet nie cierpi po jednej nocy jedynie dlatego, że zniżają sie do waszego niskiego zwierzęcego poziomu.

    Czy ja to pochwalam - ja to rozumiem.

     

    Uważam, że nikt nie stoi ani wyżej, ani niżej w hierarchii.

    Nikt nikogo nie rozczarowuje.To my sami/same się rozczarowujemy. Za niespełnione oczekiwania wzgledem drugiej osoby winimy ją, bo wydaje się nam,że tak będzie dla nas lepiej, korzystniej.W ten sposób usprawiedliwiamy się przed sobą, zwalniamy siebie z odpowiedzialności za swoje błędy. W rezultacie chcemy zmieniać drugą osobę, zamiast zmieniać siebie.


  3. A czy lekturę wyroków sądowych na Ratha masz już za sobą?

    Tak. Wiesz, co zrobiłam z tą lekturą? Włożyłam w buty po przemoknięciu...

    Natomiast używanie argumentów dotyczących wydarzeń sprzed lat jest "lekko" niepoważne.

    Taaak?! No to żyj sobie w błogiej nieświadomości. Napewno będzie ci lekko.

    a zaraz potem zadajesz mi pytania i prowokujesz mnie do pisania kolejnych postów 

    Czy mamy sobie wyszczególniać kto? komu? ile?

      Myślę, że jesteśmy kwita.


  4. To nie są ani te same, ani takie same preparaty.  Jeśli nawet nie są takie same, to niektóre z nich też są bardzo dobre i skuteczne.  I nie klep mi tego samego Mikroos, na okragło o takim, czy innym zapotrzebowaniu organizmu, bo nikomu jeszcze nie zaszkodziły!

    Zanim lekarz (nie uogólniam) wypowie słowa ,,po co czytać ulotki i że należy włożyć je do szuflady", niech najpierw się zastanowi nad tym, co mówi.

    Poniżej wypowiedź dotycząca ,,skutecznego" leczenia:

    Komentarze do tekstu:

    Chcą skutecznego leczenia

    2008-07-08 18:43:11 ~Doktor_EBM Zgadzam się

    Oczywiście, przecież chłopcy z koncernów farmaceutycznych mają duże potrzeby (kredyty do spłacenia itp.) dlatego powinnismy 50% budżetu na ochronę zdrowia przeznaczać na leki, które jak wynika z badań za jedyne 100 tysięcy złotych przedłużają agonię nieuleczalnie chorych z 5 do 5,5 miesiąca. Jak powszechnie wiadomo wymyślić coś naprawdę innowacyjnego jest trudniej niż sprzedawać polskiej ciemnocie szajs, wycierając sobie buzię prawami pacjenta.

    Dlaczego wypowiadam się o działaniach ubocznych leków? Lek nie powinien dawać żadnych działań ubocznych. Powinien wyleczyć, albo przynajmniej zatrzymać proces chorobowy. Pewnie zaraz wypiszsz mi definicję leku, jak również korzyści przewyższające straty! Zbyt dobrze poznałam straty.

    Kto tu mówi ,,na oślep"? Słońca krażącego wokół ziemi ja sama nie sprawdzę, natomiast w kwestii zdrowia i choroby,  mam pewne, bardzo ważne doświadczenie. Na oślep może mówić tylko ten, kto jeszcze nie miał doświadczeń  swoich własnych i komu choroba jeszcze nie dała się dobrze we znaki.

    O czym świadczy kilkadziesiąt procent populacji cierpiącej na anemię w krajach tzw. rozwiniętych, co zaznaczyłeś? Czy napewno te kraje są rozwinięte w pełnym znaczeniu tego słowa?  Czy nie za dużo zwalasz na genetykę?

    W kwestii pomyłek- zdarzyć się mogą, ale nie te zagrażające ludzkiemu zdrowiu i życiu, które jest w rękach lekarza.   Pomyłka pomyłce nierówna.

    Żeby ustalić fakty.

    Te już są wiadome.


  5. Dyskutujemy, sprzeczamy się,a nawet kłócimy. Ktoś nawet mówi ,,a kysz"...

    Co leczy, a co nie leczy? Czy witaminy cokolwiek mogą, czy nie mogą? Jaka ilość jest potrzebna, bo wzrost,waga, może kolor skóry?...Boimy się ich jak ognia, bo nie wierzymy, bo przedawkujemy, bo ktoś na nas zarobi i chce nas po prostu nabić w butelkę i w ogóle, jak może to działać?  Asekurujemy się wynikami badań tych ,,naukowych" konwencjonalnych...

    Skąd się bierze nasz bunt i strach? Z niewiedzy. Wolimy krytykować, narzekać i wierzyć w to, co ogólnie przyjęte. Tak przecież jest najprościej. Bez wysiłku.

    Zastanawiamy się, co jest badaniem naukowym, a co nie jest.

    Witaminy, odkryte przez polskiego biochemika, Kazimierza Funka i prowadzone dalsze badania i odkrycia miałabym rozumieć jako te ,,nienaukowe", natomiast np.metotreksat jest  już wytworem badań ,,naukowych"? Fakirze, czy właściwie Ciebie zrozumiałam?

    Jak widać wytwory badań mogą służyć człowiekowi w sensie pozytywnym - dla jego dobra,  bądź negatywnym, powodujące zło. Myślę, że większość zadeklarowałaby to pierwsze. Od nas i naszej wiedzy zależeć będzie co potraktujemy jako dobro, a co jako zło, bo nie wszystko ,,dobre" jest dobre i nie wszystko ,,złe" jest złe.

    W  wyniku ,,naukowych" badań oferuje się ludziom np.coś takiego:

    Pharma > News

     

    Objawy uboczne: zgon. To normalne

    07 Grudzień 2006

     

    Zatrzymanie akcji serca, niewydolność oddechowa, duszność, skurcz oskrzeli i nawet zgony - to objawy uboczne, jakie mogą wystąpić po zażyciu kropel do oczu Oftensin. - Jeden umrze, drugi nie. Po paracetamolu też można nie przeżyć - bagatelizuje sprawę Janina Telejko, konsultant województwa podlaskiego w dziedzinie farmacji

     

    Widzisz tylko część artykułu, jeżeli chcesz zobaczyc cały zaloguj się:

     

    - www.pharma.info.pl

    W ulotce dla pacjenta takie działanie ,,uboczne" nie jest wyszczególnione. Ile takich leków,powodujących zgon przepisuje się pacjentom?

    Jeśli pacjent powie lekarzowi, że lek zawiera wiele niepożądanych działań (choć nawet nie ma w ulotce zgonu), lekarz mówi:,,proszę ulotkę schować do szuflady lub wyrzucić. Po co pani to czyta?!"

    Jakież to proste! Nie czytaj, nie będziesz świadomy zagrożenia!

    Swoją drogą, po przeanalizowaniu składu leku Oftensin nie znalazłam niczego, co mogłoby leczyć nadciśnienie w gałce ocznej,bo niby do tego ten lek jest przeznaczony, za to są składniki szkodliwe dla zdrowia.

    Mikroos przestrzega przed stosowaniem składników odżywczych:

    Niekoniecznie przedawkować. Bardzo klasyczny przykład: rak jelita grubego. Często powoduje krwawienie i przez to - anemię. Jeżeli lekarz nie zauważy, że osoba stosuje odpowiednią dietę, a mimo to popada w anemię, może zacząć podawać żelazo. Nowotwór do rozwoju bardzo często go potrzebuje, więc będzie pobierał jony żelazowe z krwi. Anemii się nie pokona, a nowotwór nawet zasili pomimo stosunkowo niedużej dawki.

    Odnośnie żelaza: masz rację. Dlatego powinno się je podawać w wyjątkowych i określonych sytuacjach.

    Ale jeżeli ,,osoba stosuje odpowiednią dietę", to skąd anemia i rak?

    Co to za lekarz, który ,,nie zauważy", że to rak? Bo co? Bo ma prawo się pomylić?...

     

    Można podważać badania Dra Ratha...

    Można nazywać je ,,nienaukowymi"...

    Można oskarżać i nazywać Dra Ratha ,,oszustem"...

    Można wydać ,,wyrok"...

    Tylko co z tego...?

    Można też wmawiać ludziom, że przecież zgon, jako działanie uboczne leku jest przewidziane, więc wszystko jest zgodne z planem, a ,,zyski" dla zdrowia są większe od strat!

    Mnie takie ,,zyski" nie satysfakcjonują.

    Pan August Kowalczyk, więzień Oświęcimia, powiedział w swoim przemówieniu: ,,Kto zabija jedno życie, zabija cały świat".

    Ktoś może powiedzieć: a co mają wspólnego ,,nowoczesne" leki z Oświęcimiem?

    Może ktoś nie wie nic o Oświęcimiu? O IG Farben? 

    Pozostała garstka ludzi, którzy przeżyli to piekło.O tym piekle powinniśmy pamiętać, by ocalić przyszłe pokolenia.

    Ocalić od IG Farben.


  6. nie interesuje mnie książka napisana przez oszusta ani informacje w niej zawarte.

    Boisz się spotkania z prawdą, bo runą teorie, które Ci wpoili. Gdybyś był odważny, tym bardziej przeczytałbyś tę ksiażkę. Swoje opinie o kimś opierasz na cudzych opiniach i nie masz własnego zdania.

    Poza tym działasz nieco na zasadzie- ,, zrobię ci na złość- odmrożę sobie uszy"...

    To Ciebie będzie bolało, nie mnie.

    Mimo wszystko, życzę zdrowia.


  7. Znowu jesteś apodyktyczny.Podałam ci źródła. Dość!Rób sobie z tym co tylko chcesz. A książka kosztuje 15 złotych polskich. Jak chciałam się czegoś dowiedzieć, to sobie ją

    kupiłam.

    Czyli przyznajesz, że nie różnią się niczym, bo i tak, i tak musisz przyjmować non-stop, żeby choroba nie wróciła. Proste i jasne.

    To nie ja powiedziałam, że nie różnią się niczym. Masz nadzieję, że uda ci się zmącić mi w głowie?

    Między nimi jest zasadnicza różnica. Witaminy są konieczne do prawidłowego funkcjonowania organizmu i tym się różnią od leków. Jak chcesz, to sobie przyjmuj leki, a ja będę przyjmować witaminy. Może wtedy zobaczymy, kto na tym lepiej wyjdzie? A proste i jasne było to dla mnie dużo wcześniej, niż myślisz.


  8. że terapie Ratha, nawet jeśli działają, również są wyłącznie zaleczaniem objawów

    Nie są zaleczaniem samych objawów. Witaminy i mineraly działają przyczynowo.

    Jednocześnie organizm zdrowieje z innych dolegliwości.

     

     

    jeżeli przestaniesz przyjmować witaminy, wrócą.

     

    A dlaczego mam przestać przyjmować witaminy? Wolę te niż leki.

    To się niczym nie różni.

     

    Nie widzisz różnicy między zdrowiem a chorobą?

    jeden przykład wiarygodnego badania klinicznego potwierdzającego, że Rathowi się to udało.

     

    Poczytaj sobie publikacje (bo ja dla Ciebie nie jestem przykładem), jak również przykłady podane w książce, są tam też listy od samych pacjentów.

     

    takich, jak FDA, URPL czy ich narodowe odpowiedniki.

    Te znam.


  9. Dziękuję. Myslę, że jest to ostateczny dowód Twojego zaślepionego fanatyzmu i zamknięcia na fakty (a jeszcze jakiś czas temu zarzucałaś mi, że to ja nie dopuszczam do siebie świadomości, że mogę być w błędzie  ). W związku z tym,

    Ale mimo to, myślę, że poczytasz publikacje.

    Dziękuję.


  10. Gdybyś tylko zadała sobie trud przeczytania ze zrozumieniem moich słów, nie byłoby obecnie kłopotu z porozumieniem.

     

    Jeśli nie mogę zrozumieć tego, co piszesz, to o czymś to świadczy....

     

    A czy jest to wina lekarza, że ma taki przydział czasu? Niestety nie. Indywidualny lekarz nie ma na to żadnego wpływu.

     

    To znaczy, że trzeba coś z tym zrobić, a nie kontynuować produkcję chorób.

     

    To, że wygadujesz bzdury, twierdząc, że mało się na ten temat mówi na studiach medycznych."

    Cytuj

    dlaczego lekarze,mając wiedzę, nie zalecają pacjentom zestawów witaminowomineralnych?

    To dla mnie jakaś nowość, że nie zalecają. Mnie przy wielu okazjach (od nieznacznej anemii przez uporczywe bóle stawów) proponowali taką suplementację.

     

    To Ty akurat jesteś pewnie szczególnym wyjątkiem.

     

    Bo niedozwolone jest stosowanie metod niezaakceptowanych i niezalegalizowanych? Niedozwolone jest przeprowadzanie eksperymentów medycznych na własną rękę, a takim właśnie eksperymentem byłoby odejście od tradycyjnej terapii.

     

    Bo firmy farmaceutyuczne mają monopol na kształcenie lekarzy i decyzje odnośnie wybierania metod terapeutycznych.  Dlatego wszystkie inne terapie podlegają kontroli i ograniczeniom lobby farmaceutycznego.Kto ustala przepisy i wszelkie wytyczne, jak nie oni?

     

    Odbijam piłeczkę: dlaczego Rath, skoro jest święcie przekonany o skuteczności forsowanych przez siebie metod, jak ognia unika przeprowadzenia badań klinicznych na porządnym poziomie?

    Niczego nie unika. Nie chciało Ci sie dotrzeć.Za to lepiej jest wszystko negować. Badania są publikowane. Chociażby:

    www4.dr-rath-foundation.org/THE_Foundation/About_Dr_Matthias_Rath

    www4.dr-rath-foundation.org/THE_FOUNDATION/About_Dr-Matthias_Rath

    Wystarczy, że wejdziesz w google: results Rath Stanford University

    Nie zdziwię się, że mimo to,w dalszym ciągu będziesz upierał się przy swoim.Zrozumiem to jednoznacznie ,,Ten Typ tak ma"...

     

    Dlaczego ponad wszelką wątpliwość wykazano przed sądem, że reklamy jego produktów zawierały informacje niesprawdzone, niepotwierdzone i zwyczajnie nieprawdziwe?

    Właśnie dlatego, ze monopol na ,,prawdę" mają ff.

    dlaczego środki  masowego przekazu miałyby informować pacjentów jak żyć po przeszczepie? Od tego jest lekarz.Każdy pacjent jest indywidualnością.

    A więc twierdzisz, że edukacja zdrowotna o uniwersalnych zasadach zdrowego trybu życia jest złym pomysłem? Jak

     

    Znowu odwracasz kota ogonem. Wcale tak nie twierdzę. Jeżeli doszło do przeszczepu, to wybacz, ale pacjenta nie może ,,prowadzić" radio, tv, ani kolorowa gazeta...

    W kwestii profilaktyki- tak, środki masowego przekazu mogłyby wiele zrobić, gdyby chciały- przekazywać rzetelną wiedzę. Właśnie edukacja ma sens ogromny, choć nie tylko przez środki masowego przekazu. Uczyć się nie będzie ten, kto nie będzie chciał. Każdy ma wolny wybór.

     

    I jeżeli każdy pacjent jest indywidualny, to dlaczego Rath ma czelność bezczelnie wciskać wszystkim te same preparaty twierdząc, że pomogą każdemu?

     

    Preparaty są tak skonstruowane, że są dla każdego.DR Rath nikomu niczego nie wciska! Możesz przyjmować, bądź nie. Są jeszcze inne preparaty na rynku, innych firm, nie wszyscy muszą przyjmować akurat Dra Ratha. To ja wybrałam Dra Ratha.

     

    Czyli, jak mniemam, sądzisz, że podawanie przez media zaleceń dotyczących unikania nadmiernego spożycia cholesterolu, a także rekomendowanie uprawiania sportu i przestrzeganai zdrowej diety to wiedza nierzetelna?

     

    W obecnym wydaniu- nierzetelna.

     

    powiesz kolejny raz to samo wyświechtane hasło, że metody Ratha są sprawdzone.

     

    Powiem kolejny i tyle razy ile będzie potrzeba,że metody Dra Ratha są sprawdzone.

     

    Tymczasem nikt nigdy nawet nie sprawdził, czy przyczyną skutecznych wyleczeń nie jest np. efekt placebo.

    ,,Podziwiam" twoją pewność!

    Można wszystko wymyslić. Nawet skuteczność wyleczeń można zakwestionować i przypisać efektowi placebo.Wtedy, kiedy już nie ma się do czego przyczepić, to wymyśla się ,,efekt placebo"

     

    nie wmawiaj mi bzdur, że proste zmieszanie ze sobą dwóch substancji daje taki sam efekt, jak dwie podawane osobno.

    Ja ci niczego nie wmawiam. Jak chcesz, to bierz sobie każdą z osobna. Ja wolę mieć w jednej, czy dwóch.

     

    to zastąpienie nim tradycyjnego leczenia i całkowite odstawienie tradycyjnych leków będzie skuteczną terapią.

     

    U mnie to się sprawdziło i u wszystkich osób,które znam.  Praparaty witaminowomineralne przyjmuje już dość duża grupa ludzi nie tylko w Polsce ale na całym świecie. Gdyby nie były skuteczne, niewątpliwie nikt by ich nie brał.

    Co do natychmiastowego odstawienia leków- nie wypowiadam się. Powtarzam- ja tak zrobiłam i dobrze na tym wyszłam.

     

    A mimo to, choć widać gołym okiem niepoprawność założeń takiej pseudomedycyny, ślepo ufasz swojemu doktorkowi.

    To jest Twoje rozumowanie...Długo jeszcze będziesz mi wciskał ,,niepoprawność założeń?" Możesz nazywać to jak chcesz.  Ufałam (może nie ślepo)pięciu lekarzom, w tym nawet profesorowi! I to mi wystarczy.

    Skoro jesteś przekonany o poprawności założeń medycyny konwencjonalnej, to podaj choć jeden przykład wyleczenia pacjenta chociażby z choroby serca,miażdżycy czy innej  np.rzs, chorób tarczycy.

     

    Cytuj

    ale nie można jej przepisywać każdemu, nie w każdej sytuacji

    W jakiej mianowicie?

    Choćby w takiej, w której dieta zapewnia odpowiednie proporcje wszystkich składników.

     

    Pokaż mi taką dietę (już kiedyś cię o nią prosiłam- bez rezultatu), która zapewni wszystkie składniki organizmowi w wystarczającej ilości. Zapłacę Ci za nią. Cena do uzgodnienia. Tylko poproszę Cię przedtem o przebadanie produktów na zawartość wszystkich odżywczych i szkodliwych składników w dziennej porcji.

     

    Albo w takiej, gdy osoba np. z zamiłowaniem je wątróbkę i

     

    Czy rozsądnym jest ciągłe jedzenie watróbki?

    O przedawkowaniu rozmawialiśmy!- nie bedę się powtarzać.Niczego nie przedawkowałam i mam się dobrze.

     

    Cytuj

    absolutnie nie można wtedy na oślep odstawiać leków!!

    Samemu, napewno nie, tylko w porozumieniu z dobrym lekarzem.

    Dobrym, czyli posłusznym Rathowi? A skądże Rath ma wiedzieć lepiej od lekarza, na dodatek bez przeprowadzenia badań, że odstawienie określonego leku przyniesie zamierzony efekt? Tego nie wiesz i bez wykonania badań wiedzieć nie będziesz. Tymczasem oszustom pokroju Ratha wydaje się, że

     

    Dlaczego ,,posłusznym"? Użyłeś niewłaściwego określenia.Ma być lekarz rozumny nie posłuszny. Ci ,,posłuszni" są posłuszni firmom farmaceut. Często nieświadomie.

    Widze, że słowo ,,oszust" występuje już u ciebie w liczbie mnogiej, pisząc: ,,oszustom pokroju Ratha wydaje sie,że..."

     

    A czymże są wyniki badań klinicznych, jeśli nie efektami w leczeniu? Co więcej, badania kliniczne są pod ścisłą obserwacją, a ich metodologia (stosowanie prób podwójnie ślepych, podawanie placebo itp.) jest przygotowana tak, by niemal całkowicie zlikwidować wpływ wszelkich czynników innych, niż sam badany preparat.

     

    Tak dobre są efekty badań ( w dalszym ciagu proponuję google: prawda o firmach farmaceutycznych), że ludzi się leczy a nie wylecza i coraz więcej ich umiera. Nawet lekarze.

     

    to ja w medycynie konwencjonalnej takich nie widzę.

    Przypominam, że nie jesteś specjalistą w tej dziedzinie, a starasz się wywyższać ponad kompetencje Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.

    Wyleczenia medycyną konwencjonalną nie widzę i,,wywyższanie się"  nie ma tu nic do rzeczy. Dla ciebie Urząd Rejestracji Leków może być ,,kompetentny"- dla mnie-nie. I mam do tego pełne prawo.

     

    Strasznie kiepska taktyka, w ten sposób nikogo nie przekonasz.

     

    Kto się będzie chciał przekonać, to się przekona, a kto nie będzie chciał się przekonać, to się nie przekona. I już.

    Ja nie chodzę na szkolenia typu ,,jak skutecznie sprzedawać leki" i jest mi to zupełnie niepotrzebne. 

    Piszę o sobie i od siebie i z własnego doświadczenia.  Rep natomiast musi się szkolić tak, by mu nie drgnęła powieka przy przedstawianiu i zachwalaniu leku, którego sam nie zna. On ma sprzedać. Jeśli będzie marnym sprzedawcą firma farm. go zwolni.

    Ja nie obawiam się zwolnienia, dlatego nikogo nie muszę przekonywać.

     

    Owszem, i właśnie dlatego powinno się unikać magicznych pigułek od oszustów.

     

    Tu MASZ RACJĘ. Dlatego ja unikam tych ,,magicznych", z trupią czaszką pigułek  od prawie pięciu lat.

     

    Cytuj

    Wystarczy dokładnie poczytać na temat składników odżywczych, jakie mają znaczenie dla organizmu i jakie dolegliwości są spowodowane ich brakiem.

    Jasne. Dla przykładu, odstawienie AZT i zastąpienie go witaminami leczy AIDS, czyż nie? Przecież tak powiedział prorok zwany doktorem.

     

    Jeżeli tak powiedział to znaczy, że tak jest.

     

    Myślę, że dość rozmowy na ten temat.


  11. Czyli suplementacja nie ma sensu? Witamina jest substancją chemiczną.

    Ten temat był już omawialiśmy.Widzę, że suplementacja baaardzo Ci przeszkadza...

    gdy zaproponuje się im co najwyżej zmianę stylu życia, diety lub nawet suplementację witaminami.

    Czy w ciagu 10, czy 15 minut wizyty lekarz przekaże wszystkie informacje pacjentowi? Czy to jest możliwe? Czy przeprowadzi dokładny wywiad? Przepisze odpowiednią dietę?

    Gdy prowadziłam z lekarzem (w przychodni) dyskusję na powyższy temat, po kilku minutach stwierdził, że nie ma dla mnie więcej czasu, bo pacjenci czekają! Zdążył powiedzieć mi tylko, jakie ważne są spacery...i,że najwięcej wit.C jest w..ziemniakach(?). Gdy pokazałam słoik z witaminami- nie zainteresował się nimi wcale!

    Tymczasem choćby sama biochemia jest, jak zgodnie twiedzą studenci, jednym z najtrudniejszych przedmiotów na całym medyku.

    Co z tego wynika?

    Jeżeli nie jest prawdą, że wiedza na temat znaczenia witamin i minerałów dla organizmu przekazywana jest studentom zaledwie w minimalnej ilości, to dlaczego lekarze,mając wiedzę, nie zalecają pacjentom zestawów witaminowomineralnych?

    Dlaczego lekarze, którzy odcięli się od medycyny konwencjonalnej (ci akurat zdobywają wiedzę we własnym zakresie), leczą pacjentów z dobrym skutkiem eliminując przyczyny choroby, wzmacniając m.innymi organizm składnikami odżywczymi,wzywani są na ,,rozmowy"(bardzo delikatnie mówiąc) przez władze zwierzchnie. Osobiście znam takiego lekarza. Do tej zwierzchniej władzy zgłaszają się również pacjenci po to, aby powiedzieć o wspaniałych efektach leczniczych. Co powiesz na to? Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?

    Cytuj

    tego, przed czym ostrzegają nas w środkach masowego przekazu : że cholesterol, że salmonella, że tygodniowo nie wolno więcej niż... itd.

    Tylko zwróć proszę uwagę, że to są zalecenia dla ludzi zdrowych, którzy chcą utrzymać się przy zdrowiu. Oczywistym jest, że np. osoba świeżo po przeszczepie powinna unikać aktywności fizycznej, choć jest ona bez wątpienia korzystna dla zdrowia. Pamiętaj, że tutaj dochodzi jeszcze kwestia prawidłowej interpretacji danych oraz indywidualnych zaleceń lekarskich. Tymczasem przedstawiana przez Ciebie opinia wygląda tak, jakbyś uważała, że edukacja społeczeństwa poprzez środki masowego przekazu jest czymś złym - wierzę, że źle interpretuję Twoje słowa.

    A dlaczego środki  masowego przekazu miałyby informować pacjentów jak żyć po przeszczepie? Od tego jest lekarz.Każdy pacjent jest indywidualnością.

    Poza tym nie nie miałabym nic przeciwko edukacji ludzi przez środki masowego przekazu, gdyby była przekazywana rzetelna wiedza. Wręcz przeciwnie- popierałabym ją (długi temat). Solidna profilaktyka mogłaby uchronić wielu nie tylko od przeszczepu.

    nie można ot tak sobie wprowadzać metod, których skuteczności nikt solidnie nie potwierdził!

    Mikroos- wiesz, co chciałoby mi się w tej chwili powiedzieć?

       ....domyśl się.Jesteś inteligentny.

     

    ale nie można jej przepisywać każdemu, nie w każdej sytuacji

    W jakiej mianowicie?

    absolutnie nie można wtedy na oślep odstawiać leków!!

    Samemu, napewno nie, tylko w porozumieniu z dobrym lekarzem.

    ( ja jestem wyjątkiem, odstawiłam sama, wszystkie, w jednej chwili. Okazało się ,że to była słuszna decyzja, ale absolutnie nikogo do tego nie namawiam).

     

    Medycyna, choć jej zasady opierają się na stwierdzonych empirycznie wynikach, nie może być grą w ruletkę i próbowaniem na oślep różnych strategii.

    Nie bardzo wiem, co masz na myśli pisząc o ,,stwierdzonych empirycznie wynikach". Czy chodzi o wyniki badań klinicznych, czy o efekty w leczeniu? Czy jedno i drugie?Jeśli chodzi o wyleczenie pacjentów, to ja w medycynie konwencjonalnej takich nie widzę.

    Leczenie nie może być grą w ruletkę, ani próbowaniem na oślep...natomiast, to, co jest od dawna odkryte i udowodnione, jakie ma znaczenie dla organizmu powinno być stosowane powszechnie. Wystarczy dokładnie poczytać na temat składników odżywczych, jakie mają znaczenie dla organizmu i jakie dolegliwości są spowodowane ich brakiem.


  12. że lekarz prawdopodobnie popełnił błąd.

    Takie błędy są popełniane coraz częściej.

    Jeśli zaczynją się dolegliwości, to nie z powodu braku chemicznej substancji w organiźmie.I nie tylko w kwestii problemów ze wzrokiem. Zgadzam się, że czasem jest sytuacja podbramkowa i  należy  włączyć lek, który szybko zadziała, wzmacniając,jednocześnie organizm, by szybciej się zregenerował i mógł poradzić sobie z intruzami. Jednak przewlekłe stosowanie samych leków usypia czujność pacjenta i powoduje rozwój choroby, nie tylko tej zasadniczej ale dodatkowych. Dlatego ważne jest, aby lekarz miał wiedzę nie tylko dotyczącą chemicznych substancji. Moim zdaniem, dobry lekarz powinien znać się również, albo przede wszystkim  na żywieniu i znaczeniu dla organizmu składników odżywczych.

    Kiedyś, gdy wyleczyłam sobie sama pewną dolegliwość,(leki chemiczne nie pomagały) , z wielkim entuzjazmem poszłam do lekarza w przychodni i powiedziałam mu o tym.

    Lekarz nie reagował na to, co ja mówię...

    Zapytałam: Panie doktorze, dlaczego nie spyta pan, w jaki sposób udało mi się wyleczyć te dolegliwość i sprawia pan wrażenie, że nie słyszy, co mówię?

    -nie interesują mnie żadne ,,szamańskie" metody- odpowiedział.

    -to są naturalne metody i jak widać, skuteczne -wtrąciłam.

    -Lekarz: jak pani taka mądra, to niech się pani sama leczy- odpowiedzał, wyraźnie poruszony!

    - Ja na to: tak robię i widzę, że mi to wychodzi.

    Od tamtej pory nie byłam u tego pana.

    Inny lekarz, któremu pochwaliłam się, że wycofanie się guzów z tarczycy, co sam stwierdził badaniem, jest zasługą wprowadzonych przeze mnie pewnych zmian i wspomagania organizmu dodatkowymi składnikami odżywczymi odpowiedział autorytatywnie:kaktus mi na dłoni wyrośnie,jeśli witaminki i minerały pani pomogły! Nie zainteresował się tematem. Nie honor czerpać wiedzę od pacjentki! Najlepiej ją wyśmiać i zasiać zwątpienie.

    Ale nie dziwię się temu, gdyż na studiach medycznych wiedzy na temat tak ważnych składników dla organizmu, nie przekazuje się lub przekazuje w śladowych ilościach. Myślę, że m. in. dlatego większość  lekarzy nie umie pomóc nawet sobie w poważnych problemach zdrowotnych.

    Wtedy, gdy byłam  bardzo słaba, że nawet mycie się sprawiało mi trudność i czynność tę wykonywałam na raty, żaden z lekarzy (wówczas chodziłam do pięciu-na każdą chorobę przyjmowałam inne leki, według specjalizacji)nie zapisał mi żadnych składników odżywczych i nie udzielił mi poprawnej odpowiedzi, co mam jeść, a czego unikać.

    Ale mój organizm był na tyle mądry,że sam podpowiadał,co mu potrzebne. Akurat pragnął między innymi tego, przed czym ostrzegają nas w środkach masowego przekazu : że cholesterol, że salmonella, że tygodniowo nie wolno więcej niż... itd. Ostrzegają nas przed jajkami...Oczywiście, same jajka to za mało....

    Błąd może się zdarzyć, ale z każdego błędu należy wyciągnać naukę, by nie popełniać go przeciągle. Szczególnie w kwestii zdrowia. I włączająca się lampka jest samoobroną organizmu przeciw złu.

    Nie jest to kwestia wiary, czy niewiary.


  13. cyt. ,,No widzisz, a dla mnie strasznie zabawny jest fakt, że przez dwadzieścia lat nie zaświeciła się tej osobie lampka, że to  być może przez lek,"

    Oczekujemy od lekarza pomocy w kwestii zdrowia. Ufamy mu, wierzymy, że nam pomoże.On jest dla nas autorytetem. I tak być powinno.

    Dla Ciebie zabawny jest fakt,że przez ileś lat osobie, która lek przyjmowała, nie zaświeciła się ostrzegawcza lampka.

     

    Dla mnie ten fakt nie jest zabawą-jest tragedią, tak samo, jak jest tragedią dla tysiecy ludzi, którzy z pełną wiarą idą do wielu lekarzy po pomoc. Co często otrzymują za swoją ufność?..Jedynie "słuszną metodę"-musi pan/pani brać te leki do końca życia! Dlaczego aż do końca życia?

    Wielu z nich jest jeszcze tego faktu (tragedii)nieświadoma.  Z Twoich wypowiedzi jasno wynika, że lek jest tylko towarem, jak każdy inny.. A lekarz jest,jak można się łatwo domyslić tylko pośrednikiem  w tej sprzedaży.  Lekarz nie ma żadnego obowiązku wobec pacjenta, żadnej odpowiedzialności...chociaż mu za to płacę. Lek może truć.

    Pewnie znowu będziesz starał się udowadniać wyższość zysków  nad stratami z przyjmowania trutki.

    Po co więc jest taki lekarz, skoro  nam  musi świecić się czerwona lampka? Jeśli się lampka włączy- oznacza to coraz bliższy koniec zaufania do niego i do jego metod leczenia.Im wcześniej, tym lepiej.

    Mnie właśnie zaświeciła się taka lampka. Jeszcze w momencie, kiedy nie było za poźno. Przestałam korzystać z,,towaru", który mnie nie leczył i z usług lekarzy, którzy nie chcieli mnie słyszeć..

    Chętnie natomiast korzystam z wiedzy tych lekarzy, którzy są mi życzliwi,którzy mnie słyszą, którzy przekazują mi wiedzę na temat :skąd się biorą choroby, jak sobie z nimi radzić i jak im zapobiegać. Nie odpowiadają wymijająco, że ,,przyczyna nieznana", że to ,,po przodkach", albo ,,zgodne z wiekiem".

    Odzyskałam zdrowie!

    Te lampki zapalają się u coraz większej ilości ludzi. I proszę, nie tłumacz mi, że np. diclofenak jest dobrym lekiem

    przeciwzapalnym, tylko w jakim czasie powinien wyleczyć dolegliwość, bo pacjenta to obchodzi. Lek powinien w y l e c z y ć , a nie leczyć przez całe życie.

    A skoro piszesz o...wymuszaniu leku przez pacjenta... to już w ogóle nie ma co sobie głowy zawracać takim lekarzem!


  14. te 20 lat to liczba w oczywisty sposób naciągana,

    -za to działały również inne firmy i przed Qinaxem i Naclofem były stosowane krople, choć mogły mieć inną nazwę.

     

    Jeśli jest ,,suche oko", czy jakakolwiek inna choroba trzeba zacząć likwidować przyczynę, a nie objaw! Jeśli dziury mogą (?)utworzyć się z powodu ,,suchego oka"(?) , to po jaką cholerę dokładać jeszcze krople, które mogą również te dziury powodować?

    W kroplach do oczu nie ma niczego co by te oczy leczyło.

    Jesli chodzi o wiarygodność prowadzonych badań leków- naprawdę warto przeczytać- prawda o firmach farmaceutycznych

    Dlaczego w ulotkach są wypisane  ,,niepożądane działania"

      (choć nie zawsze wszystkie)?.A no dlatego,że firmy  w ten sposób asekurują się przed odpowiedzialnością :,,przecież w ulotce było napisane"..., czym mnie uświadomił już Mikroos. Odpowiedzialność w ten sposób spada na samego pacjenta.


  15. Być może,przed Quinaxem i Naclof-em  była jeszcze inna nazwa ,,cudownego" specyfiku,faktem jest jednak, że wszystkie te krople do oczu nie tylko nie pomogły  ale narobiły wiele szkód.Inne leki też.   

    Najlepiej winą obarczyć pacjenta!

    Najpierw manipuluje się ludźmi, a potem mówi ,,jesteście sobie winni sami." Dlatego ja już nie pozwolę sobą manipulować.

    quote]A najlepiej by było, jakbyśmy przestali szczepić nasze biedne dzieci!

    Szczepionki też mają niezłe świństwa :rtęć,aluminium, formalinę...

    Ciekawe skąd autyzm u dzieci i porażenie mózgowe?

     

    Wpadasz ze skrajności w skrajność. Po prostu nie masz odpowiedzi, dlatego atakujesz.

    Z tobą dyskusję kończę. 


  16. Josh- bardzo podoba mi się to, co piszesz. Napawa optymizmem.

    Chcę jednak wrócić jeszcze do:

    ogólne nastawianie ludzi przeciwko jakimkolwiek lekom, bo wiele z nich, nawet tych produkowanych nawet przez gigantów, ma bardzo skuteczne działanie, zdecydowanie przewyższające zagrożenia.

    Przeanalizujmy Naclof - krople do oczu- firma Novartis

    skład:

     1 ml zawiera: diclofenac sodu 1,0 mg, Cremophor 50 mg,

    trometamol 6.0 mg, tiomersal 0.04 mg.

    Nazwy bardzo ,,uczone", budzace respekt...

    1)diclofenak- cyt.{,,diclofenak-kwas dichlorofenylo-amino-benzo-octowy (kwas dichloro-anilino-fenylo-octowy)"-www.luskiewnik.webpark.pl}

    (w założeniach) hamuje początkowy etap syntezy prostaglandyn (mediatorów stanu zapalnego), które zwiększają wrażliwość na ból,

    - zmniejsza odczyny zapalne pourazowe i alergiczne w przednim odcinku oka

    - zmniejsza gromadzenie leukocytów i wsiąk(?) do cieczy wodnistej występujący po punkcji komory przedniej oka

    Ostrzeżenia specjalne: działanie przeciwzapalne preparatu może maskować rozwój objawów zakażenia oka. W przypadku zakażenia, należy zastosować odpowiednie środki lecznicze jednocześnie z ...diklofenakiem sodu

    ...istnieje mozliwość, że u pacjentów przyjmujących leki wydłużające czas krwawienia, lub u pacjentów z zaburzeniami homostazy w wywiadzie, po zastosowaniu diklofenaku może nastapić nasilenie  zaburzeń krzepnięcia krwi.

    Działania niep[ożądane:

    Po długotrwałym stosowaniu opisywano przypadki punkcikowatego zapalenia rógówki i uszkodzenia nabłonka rogówki.

    W innej ulotce dotyczacej diklofenaku w tabletkach:

    ,,wśród wielu działań niepożądanych (długa lista) powoduje:

    zaburzenia wzroku, podwójne widzenie, widzenie przez mgłę

    2)cremophor- cremofor'( EL Castrol oil- skąd my to znamy? A, no ze stacji benzynowych!

    Cremophor EL- rozpuszczalnik- cyt.,,Niestety takie rozpuszczalniki wywołują w organiźmie reakcje uboczne, takie jak neuropenia, neuropatia i reakcje uczuleniowe. Cremophor EL głownie przyczynia się do reakcji alergicznych http://www.biotechnolog.pl/artkul-182.htm)

    www.zgapa.pl/data_files/referat_1752.html cyt.,,,,do polimerów zalicza się takze silikon. Jest on bazą do smarów, które dobrze przewodzą ciepło. Substraty tych produktów to olej rycynowy, smoła z wegla kamiennego, nienasycone węglowodory , krzemionka..."

    www.utrzymaniewruchu.pl/wydarzenia_200607.php4?art=728 cyt.,,szalikiem pilot wycierał okulary i osłaniał się przed wdychaniem oparów oleju rycynowego, które powodowały biegunkę. Rycyna jest to jedna z najgroźniejszych trucizn,

    http://magiste.republika.pl/Nowiczewski/wstep/wstep_2.htm

    cyt:,,w p[raktyce bardziej uniwersalne zastosowanie mają tenzydy niejonowe, ze względu na ich mniejszą toksyczność {...} Jako stabilizatory są stosowane {...}estry polioksyetylenoglicerolu (fagot, Cremofor)"

    jaka to jest ,,mniejsza" toksyczność?

    3)trometamol

    www.przychodnia.pl/el/leki.php3?s    cyt.trometamol jest przeparatem silnie moczopędnym. Wykazuje działanie redukujące stężenie cukru we krwi...

    Dział;ania niepożądane:cyt.,, depresja oddechu,zaostrzenie objawów astmy",

    4) kwas borowy www.mos.gov.pl/2strony_tematyczne/substancje_szczególnie_szkodliwe   cyt.,, kwas borowy i boraks wykazują działanie szkodliwe nawet w małych stężeniach{...}..najdłuzej zatrzymywany jest w komórkach mózgowych . {...}... Zatrucia chroniczne borem doprowadzają do zahamowania funkcji enzymów z grupy oksydoreduktaz orza wzrostu RNA w wątrobie. Objawy toksyczności polegają m.in. na ataksji(niezborność ruchów), degeneracji nerek, spadku hemoglobiny, zapalnych zmianach skóry oraz na zaburzeniach trawiennych. Zatrucie borem wywołuje konwulsje(związane ze zmianami elektroencefalograficznymi, anemię, wymioty,biegunkę oraz stany zapalne skóry. Do organów najszybciej uszkadzanych należą: centralny układ nerwowy, przewód pokarmowy, skóra i błony śluzowe oraz wątroba i nerki.

    5)tiomersal- związek fenylowo-rtęciowy -konserwant-   { oia.koszalin.pl/biuletyn/biuletyn_oia_5_2007.pdf}-proponuję przeczytać   cyt. ,,Działania konserwantów w lekach stosowanych przewlekle przyczyniają się do patologicznych zmian nawet w głęboko położonych strukturach gałki ocznej{...}powodują uaktywnienie czynników procesu zapalnego..."

     

    Po niemalże 20 latach stosowania kropli (bez urazów i bez punkcji) Quinax i Naclofbardzo bliska mi osoba prawie nie widzi. Dodatkowo występują objawy bardzo szkodliwego działania tych ,,leków", wymienione powyżej. U następnej osoby, z powodu tzw. ,,suchego oka" i stosowania kropli powstają dziury w rogówce!

    Czy ktoś jeszcze odważy się wmówić mi, że one leczą?

    Tak jest z większością tych ,,cudownych" przepisywanych nam niby lekarstw.


  17. Uważam, że Wszystkim Czytającym jestem winna komentarz do wypowiedzi Mikroosa.  Zdaję sobie sprawę, że nasze rozmowy trwają nazbyt długo, ale jeszcze ten jeden raz...

     

    to prosta suplementacja niekoniecznie musi odwracać bieg wydarzeń. HIV to klasyczny patogen -

     

    -Hamuje replikację wirusa. -Wit.C, lizyna, prolina,polifenole EGCG,N-acetylocysteina + inne skladniki odżywcze wzmacniające organizm.

     

    a jakoś nie są mi znane informacje na temat rzekomej skuteczności witamin w zwalczaniu tego wirusa. A dopóki nie uzyska się takich danych w laboratorium,

     

    -Właśnie Instytut Dra Ratha uzyskał pozytywne wyniki!

     

    Tylko powiedz, jak to jest, że skoro to taki cudowny lek, to pacjentów nie wyleczono? O ile mi wiadomo, pacjenci z "próby klinicznej" stosowania witamin przeciw AIDS zmarli, wszyscy co do jednego, na dodatek szybciej, niż przy tradycyjnej terapii (opieram się tu na informacjach ze strony TAC).

     

    dlaczego...? Bo ci pacjenci byli z bardzo zaawansowaną chorobą. Cudów nie ma!

    Dlaczego badanie było przeprowadzone na takich pacjentach? - może dasz radę sam sobie odpowiedzieć?

    I bardzo ciekawe jak zbadali,że zmarli szybciej?   

    [

    quote]Jest oszustem

     

    -Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego,co mówisz?

     

    że uprawia swoje praktyki w sprzeczności z regułami nowoczesnej nauki.

    - Wypchaj się  swoją nowoczesnością!

     

    Czyli sama potwierdzasz, że jednak rynek witamin jest i nikt go nie blokuje - a do tego, jak na ironię, jak widać nikt nie forsuje "chemicznych leków", jak lubisz to nazywać, tylko leczy zwykłymi witaminami. Coś kiepsko to wygląda w świetle Twojej spiskowej teorii dziejów. W ogóle wszystko to jest zabawne, bo jeszcze niedawno sądziłaś, że witaminy firm farmaceutycznych są szkodliwe i złe, a jednak są podawane i leczą, co sama potwierdziłaś na kilku przykładach. Ciekawe, ciekawe...

    Cos zaczynasz się plątać, drogi Mikroosie, zaczynasz odwracać kota ogonem? leczą jednak?

    Bo udowodniono, że działają przy określonej chorobie. Przykładowo: udowodniono, że suplementacja witaminy D zapobiega krzywicy, więc zaczęto tę witaminę podawać.

    - udowodniono jednak?!

    udowodniono również,że potrzebna jest np. wit.B12 chociażby przy ischias, czy rwie kulszowej?

    Że jest potrzebny i potas  np.sercu?Że potrzebny jest kwas foliowy kobietom w ciąży?

    Czyli wynika z tego, że jeżeli m.in.B12 likwiduje ischias, czy rwę kulszową, to znaczy, że ten ischias, czy rwa kulszowa powstała z niedoboru m.in. tej witaminy.

    Jeżeli podając potas-(kaldyum-patent-działania uboczne)wyrównuje się praca serca, to znaczy, że zaburzenia rytmu spowodowane są (m.in.)jego brakiem.

    Teraz nasunie się wniosek:no właśnie- przecież witaminami  też nas niby leczą. Jest to prawda. Ale jaka prawda?

    Witaminy i minerały podają nam sporadycznie- wtedy, kiedy jest sytuacja krytyczna. Oczywiście przeważnie pojedyńcze, czasem dwuskładnikowe, np. wapń z magnezem. Krótko.Obyśmy, Broń Boże, nie byli zbyt zdrowi!

    Podtrzymało nas się przy życiu, rwa minęła... i do następnego razu. Przytrafi się poważniejsza dolegliwość, np.miażdżyca i nadciśnienie i już jest klient dożywotnio, bo ,,leki na serce trzeba brać do końca życia", a jeszcze w międzyczasie trafi się wszczepianie bypssów, następnie dojdzie cukrzyca, zawroty głowy po ubocznych działaniach leków itd.. Torba tych leków na plecach, a pacjent jest dalej chory. Oto takie nowoczesne leczenie.

     

    Tylko, jak widzę, do Ciebie (i do Ratha też) ta prosta rzecz nie dociera: potrzeba dowodu.

     

    -Ten dowód jest, tylko niektórym on bardzo przeszkadza.

     

    Dlaczego apteczne zestawy mi nie odpowiadają- już pisałam, tak więc, nie będę się powtarzać.

    Dziękuję.


  18. Już nie mogę więcej z Tobą rozmawiać...

    Informacje możesz znaleźć na stronach Dra Rath'a, albo zwróć się po nie do Instytutu. Nie będę pisać. Coś się we mnie buntuje.... Skoro nie chcesz się zainteresować dokładniej tematem, to po co będę dostarczać Ci informacji, które i tak wykpisz tak, jak wszystkie inne. Nie ma to sensu żadnego.

    Ale tak, czy inaczej te dyskusje wiele mnie nauczyły. Bo niezaprzeczalnie, jest to jakaś nauka...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...