Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jajcenty

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    135

Zawartość dodana przez Jajcenty

  1. Woda dość długo (aż do wrzenia) utrzymuje stałe odległości międycząsteczkowe - w tym nie różni się od substancji krystalicznych. Czy ściśle spełnia definicję "ciekłego kryształu" ? A istnieje taka definicja?
  2. Wiem, jestem gorącym orędownikiem zasady, że Wolność Słowa zawiera również prawo do nie słuchania, ale w tym przypadku będzie to prowadzić do upowszechnienia się różnych dziwnych poglądów. Jako darwinistę cieszy mnie, że pewna, co głupsza część sama się wyeliminuje, ale koszt może być bardzo wysoki.
  3. Kiepsko, właśnie otworzyli sobie puszkę z Pandorą, doktorami Mengele i szarlatanami wszelkiej maści.
  4. Nie. Powyżej zera jest ciekła i jako to ładnie ujął 3grosze, funkcja gęstości względem temperatury nie jest monoteniczna. Inna sprawa, że jest w tych temperaturach praktycznie ciekłym kryształem, ale nie wiem czy to się jeszcze liczy jako nowa faza?
  5. Czytałem, że to idzie dalej i można wykryć mikro impulsy próbujące sterować mięśniami. Nawet sądziłem, że będą próbować robić wykrywacze kłamstwa na tej podstawie ale z kopyta ruszyły inne techniki.
  6. Ależ Astro! Istniałoby i nawet lepsze, bo zdolne do przetrwania zamarzania. Hibernację mielibyśmy wbudowaną.
  7. Wszystko w normie. Jedynie Neutrofile lekko poniżej normy.
  8. No u mnie to nie zadziałało. Z wiekiem stałem się tłuszczolubny. Z upodobaniem jem rzeczy, na widok których zwymiotowałbym jako nastolatek. Więc sądzę, że Bastard byłby ze mnie dumny Z dużym upodobaniem patrzę na puszki mózgowe i kości długie innych ludzi. Więc wcinam golonki, wieprze, woły, sery żółte Ale nic nie może przecież wiecznie trwać, co zesłał los kiedyś przyjdzie stracić. Przechodzę na szczaw i mirabelki oraz trzy razy w tygodniu łagodne interwały.
  9. Tydzień temu miałem badania okresowe. Nie mam tam nic niezwykłego poza przekroczeniem cukru, lipidów i cholesterolu. Żegnaj golonko
  10. Albo coś z krążeniem. W moim przypadku epizody ZNN mam prawie zawsze po okresach bezruchu. Wydawało mi się, że to coś z zastojem limfy i generalnie słabym krążeniem w nogach, bo pomaga mi masaż i spacer, ale o drugiej w nocy nie znajduję w sobie cierpliwości do robienia takich rzeczy
  11. Raczej realizują mission impossible 10, One system to rule them all.
  12. I dobrze! Mamy szczęście, że tak powszechny i mało reaktywny związek znajduje tyle zastosowań. Ludzkość ma z nim do czynienia od ponad 100 lat. Imho mamy dużego farta, że to TiO2 a nie inne badziewie typu Tal czy pochodne tlenowców w tym niesławnego Polonu. Brać co Matka Natura daje! Co innych składowych fotowoltaiki to trudno, trzeba dopracować proces zawracania do obiegu. EJ też ma ten problem.
  13. A proszę bardzo! Tylko solidarnie: paliwom kopalnym też. Energetyce jądrowej trzeba by doliczyć powierzchnie supernowych a może w ogóle Wszechświat zaraz po inflacji.
  14. Nie demonizowałbym tej "gęstości energii". Jak się EJ doliczy 4 tys km2 rezerwatu czernobylskiego to spadają na ostatnie miejsce w rankingu. Do tego magazyny gorących odpadów. A elektrowniom węglowym trzeba doliczyć powierzchnie kopalń.
  15. Te przydomowe maleństwa mogą być rozwiązaniem letniego problemu kilmatyzorowego. Po raz pierwszy w historii szczyt produkcji przypada na szczyt popytu.
  16. No co? Lodówkę i internet zasili. Sam się noszę z zamiarem wstawienia takiego na balkon. Tak naprawdę w lecie przydałoby się ze 2 KW do klimatyzacji.
  17. Tak, właśnie do tego piję. I tak się nieszczęśliwie składa, że słonecznie użyteczne obszary są ułożone stosunkowo blisko koła wielkiego. Oczywiście moglibyśmy wybrać okolice biegunowe i cieszyć się półrocznym dniem, ale kąty, mrozy, śniegi. Zabawne, że o tym wspominasz. Pamiętam publikacje profesora Sylwestra Kaliskiego o tym że z fuzją jesteśmy tuż tuż. Minęło 30 lat na dachach mamy solary a na KW artykuł o znamiennym tytule: NADCHODZI epoka fuzji. Obstawiam, że szybciej będziemy mieli orbitalne elektrownie słoneczne.
  18. Nie jestem w stanie nadążać z elektrownią za Słońcem, którego obraz gna po Ziemi z naddźwiękową prędkością. Niestety każda budowla naziemna będzie w cieniu przez połowę czasu. Dlatego do obliczeń przyjąłem połowę roku, pominąłem dni chmurne, burz piaskowych, przerw na konserwację, itp. Nie myślałem o elektrowniach orbitalnych bo tu mamy tylko koncepcje. Z tego wynika 1% (20/1360)sprawność przetwarzania energii słonecznej. Jeśli się nie pomyliłem to potrzebujemy ok. 40 tys km2 żeby zaspokoić 200 TWh rocznego światowego zapotrzebowania na energię. Dużo, ale mamy tyle a nawet więcej.
  19. W mojej skromnej opinii, energia słoneczna może i powinna być jedynym źródłem energii. Jest jej zaskakująco dużo. Stała słoneczna 1360 W/m2, 4380 słonecznych godzin w roku,10% sprawność. 1360*4380*0,1 = 6 MWh/m2
  20. No niby tak, jednak jeśli chodzi o zwalczanie hipotez naukowych z pozycji ideologicznych to obie strony mają sporo do ukrycia i "wstydzenia się za". Osobiście z lewej strony bardziej obawiam się Ethical Singularity.
  21. Niestety nie mogę się bardziej nie zgodzić. Skoro termin reaktor jądrowy przyjmujemy za poprawny (a zachodzą w nim przemiany jądrowe), to piec kaflowy będzie reaktorem wiązań chemicznych. W tym sensie nie widzę zastosowania terminu "reaktor atomowy" innego niż synonim reaktora jądrowego. Czepiacie się
  22. Wilku, wiem. Siła strajku leży w jego powszechności. Niestety większość ludzi jest obojętna wobec wszechobecnej inwigilacji - "nie mają nic do ukrycia".
  23. Oto jest pytanie! Proxy? Ja proponuję strajk włoski. W swoim czasie popularne było dopisywanie x-custom-headerów do nagłówków poczty. Zawartość nagłówków miała zaciekawić programy śledzące: bomb, president, kill .... dobrze jest dorzucić załącznik w rodzaju "stegano.gif", wygenerować trochę białego szumu i załączyć jako encrypted.zip. Takie tam, drobne złośliwości...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...