JakinBooz
-
Liczba zawartości
302 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Odpowiedzi dodane przez JakinBooz
-
-
Teraz truciciele powinni złożyć się na pomoc finansową dla Brazylii.
-
Trzy dziesiąte procenta czasu. Czyli na Facebooku 10 minut na na Googlach o prawie 2 sekundy mniej.
A co to jest facebuk?
-
Panowie marc i fafi.
Czy możecie mi wytłumaczyć, dlaczego odbieracie mi prawo do obrony własnych dzieci gdy do mojego własnego domu wtargnął wariat i usiłuje je zabić? Czy to, że jestem przeciwnikiem przemocy ma spowodować, że będę patrzył jak jakiś wariat znęca się nad moimi najbliższymi? Czy nie mogę podjąć żadnych działań tylko dlatego, że przemoc to ostatnia rzecz, do której jestem zdolny. Czy ta sytuacja nie upoważnia mnie podjęcia wszelkich sił i środków aby odeprzeć zagrożenie?
-
Gdyby tak bylo, to nie wygadywalbys kwadratowych bzdur o zapewnianiu ochrony zolnierzy, ale raczej myslalbys o profilaktyce, a wiec braku wojny.
Jeśli wejdziesz nieproszony do mnie do domu i będziesz sprawiał zagrożenie dla mojej rodziny mogę Ci obiecać, że przeżyjesz. Mogę też ci obiecać, że poznasz ból i smak krwi. Swojej krwi. A zabicie Cię będzie ostatnią rzeczą do jakiej byłbym zdolny. Choć wiem, że o śmierć będziesz skamlał.
Tak samo podczas działań wojennych, zabijanie przeciwników jest jednym z środków osiągania celów. I wcale nie jedynym środkiem.
Wypisujecie panowie obraźliwe słowa pod kątem żołnierzy choć większość z Was nigdy nie wąchała prochu, nigdy nie była w wojsku. Swoją wiedzę o taktyce działań wojennych opieracie na filmach i grach rpg. Zejdźcie na ziemię i spójrzcie na żołnierzy jak na ludzi, niezależnie od tego po której stronie walczą.
Proszę też nie insynuować mi, że stoję po stronie amerykanów, żydów, muzułmanów czy azjatów. Nie popieram żadnej formy przemocy i agresji.
-
Jestem pacyfistą ale mam też prawo do obrony. I nie sugeruj mi, że mam zamiar kogokolwiek mordować.
-
Może i dla "jakiegoś polityka" żołnierz to kolejna liczba. Patrząc jednak na zagadnienie od zwykłej ludzkiej strony, żołnierz to przede wszystkim człowiek: syn, mąż, ojciec, najbliższa ukochana osoba.
Jeśli można mu jakoś pomóc aby wrócił cały i zdrowy do domu to należy to zrobić.
-
Tak z własnego podwórka to podstawową przyczyną niemożności zwolnienia akcji serca jest przegrzanie organizmu i schłodzenie go. Serce bije wtedy w okolicach powyżej 70% hrmax. Doprowadza to do zawrotów głowy i omdleń. W skrajnym przypadku dochodzi do zatrzymania akcji serca.
Drugą przyczyną jest utrata elektrolitów, głównie potasu i sodu. Widziałem dwudziestoletnich chłopaków reanimowanych bo stracili za dużo elektrolitów i ich serce zastrajkowało.
-
Albo wielu żołnierzom uratuje zdrowie a nawet życie.
-
Ciekawe co to jest ten tajemniczy BioCartridge, który wykonuje pozostałe 87% funkcji nie mają współczesne urządzenia do hemodializy.
-
@JakinBooz — odnoszą się do tego w innych badaniach, na przykład w tym podlinkowanym.
Czytałem, dobry artykuł, tylko naukowcy to chyba nie ci sami.
-
Szkoda, że o umiarze w jedzeniu i o tym, że rośliny z upraw organicznych są bogatsze w składniki odżywcze naukowcy nie wspominają.
-
Prozac też był niegdyś bezpieczny.
-
Chyba dlatego, że woda ma większą gęstość/masę właściwą niż cukier. Na obrzeżach szklanki podczas mieszania ciśnienie rośnie i "wyciska" cukier do środka.
-
Skoro jest znak ograniczający prędkość to nóżka z gazu i tyle. Tym bardziej, że w pobliży jest szkoła. Co mniej rozgarnięci szkoły nie zauważą. Jeszcze mniej rozgarnięci nie wiedzą, że dziecko to dziecko i może niespodziewanie pojawić się na jezdni.
Łamanie przepisów Kodeksu Drogowego jest publicznym udowadnianiem własnego infantylizmu.
-
Coś chyba z tym ostatnim zdaniem jest nie tak. Biofilm (endotoksyny) to jakby zwłoki bakterii. Powstaje po sterylizacji wody skażonej różnymi rodzajami mikrobów. Skoro wynalazek sterylizuje wodę to gdzieś te resztki bakterii muszą się podziać.
Swoja drogą, zwykły filtr bawełniany wychwytuje zanieczyszczenia około mikrona.
-
Działa.
-
Jakoś nie widzę u siebie tego folderu.
-
Kiedyś paliłem. Kiedyś rzuciłem palenie. I bardzo o papierosach myślałem. Jednak myślałem w inny sposób. Zrobiłem sobie coś w rodzaju prania mózgu. Jednak efekt miał być przeciwny do tego prania mózgu jakie zafundowało mi Państwo Polskie do spółki z Koncernami Tytoniowymi.
-
Niektórym szczęściarzom,jak JakinBooz, udaję się od razu
. Właśnie, że nie. Problemy mam czy miałem jak każdy inny. mniejsze czy większe. Mnie się wydaje, że nawet większe. Jednak staram się je rozwiązywać bez oglądania się na innych (bo to jak widać z postów niektórych, bardzo zły przykład), bez unoszenia się dumą czy walczenia o honor (mężczyzny) za cenę integralności rodziny.
-
A czy jeśli wychowuję własne uśmiechnięte dziecko z kobietą, z którą się ożeniłem, jestem szczęśliwym i spełnionym facetem, mam fajną robotę, zarabiam dwie średnie krajowe, mam plany na przyszłość ..... to znaczy ze chorym psychicznie odmieńcem?
-
To był trochę żart. Pisząc "do obiadu" miałem na myśli "w czasie do obiadu". A te 6 litrów to faktycznie wypiłem między śniadaniem a obiadem, głównie podczas maratonu w Lesznie. Było prawie 30 st C to i pić się trochę chciało.
-
Czepiając się - o której puszce mowa? 0,25L, 0,33L czy 0,5L? ;)To niniejszym otwieram zawody - kto pierwszy zdoła przed posiłkiem, w ciągu ~2 godzin wypić 7,5L wody... Tak, istnieje nawet możliwość śmierci po przedawkowaniu wody, ale na pewno nie po 1 - 5 szklankach(0,33l
) Więc ostrzeżenie jest hm lekko na wyrost.No Czesiu, prawie mi się udało. W niedzielę do obiadu wypiłem co najmniej 6 litrów.
-
Jest jeszcze takie pojęcie jak etyka. Ludzie mali nie dostrzegają tego. Na szczęście są w mniejszości choć to właśnie o nich jest najgłośniej.
-
Od dziecka boję się prądu. Bo gdyby tak na przykład w marchewce trochę go zostało a ja nieopatrznie zjadłbym tę marchewkę nie przeczytawszy np, że trzeba ją jeść w gumowych rękawicach, to ten prąd mógłby mnie porazić.
Buty do biegania niebezpieczne dla stawów?
w Nauki przyrodnicze
Napisano
Wiele jest racji w tym co pisze Czesiu. Widać, że za jego słowami przemawiają setki przebiegniętych kilometrów. Swoją drogą zachęcam do lektury trzeciego numeru Runner's World. Opisany jest niekorzystny wpływ butów na nogi biegaczy długodystansowych. Przedstawione też są "buty", które wyglądają raczej na skarpety chroniące bosą nogę przed skaleczeniami. Z obszernego artykułu szczególnie do gustu przypadło mi stwierdzenie, że najdoskonalszym amortyzatorem jaki stworzyła natura jest łuk stopy.