Nigdy nie lubiłem zniczy. Same znicze czy świeczki są okej, ale ten kult zmarłych i śmiecenie mnie nie rusza. Im to już do niczego nie jest potrzebna i na nic z góry nie patrzą, szczególnie na biomasę zgromadzoną wokół grobów raz do roku oraz dewastację środowiska.
A nawet jak patrzą i mają resztki rozumu, to nie powinni oczekiwać, żeby żywi (jeszcze) tracili czas na stanie w korkach i ryzykowali życiem, a być może nawet przedwcześnie dołączyli do szanownego grona. Wiele osób podróżuje daleko w celu objechania grobów i jest więcej wypadków na drogach. No chyba, że to jest tylko spotkanie z rodziną, ale to też można zorganizować inaczej. Z resztą ja zawsze staram się unikać spędów, bo dążę do optymalizacji. W czasie lunchu też często wszyscy wychodzą polować na jedzenie w tym samym czasie, co powoduje kolejki w okolicy, a można poczekać godzinę, szczególnie jak ktoś pracuje w biurze.
Znicz wygląda ciekawie i pewnie znajdzie nabywców, ale podejrzewam, że będzie droższy, a do tego nie wydaje się, żeby można było go zapalić w czasie niepogody, a płomień nie jest tak widoczny. Moim zdaniem lepszy byłby znicz wielorazowy, ale te z kolei pewnie znikają. I nie podprowadzają ich bynajmniej duchy zmarłych