Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Ranking


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.01.2020 w Odpowiedzi

  1. 1 punkt
    Zjadamy tygodniowo 5 gramów plastiku, a robimy poważną sprawę z kwestii ładowarki kupowanej raz na 2 lata.Jeżeli by chcieć naprawdę coś zmienić, to trzeba by zmienić cały styl życia.I pewnie kiedyś zaczniemy zmieniać, ale dopiero gdy negatywne skutki zanieczyszczenia, globalnego ocieplenia itp. staną się dla nas bardziej odczuwalne.
  2. 1 punkt
    Po pierwsze, to nie ma problemu, a po drugie, niekoniecznie swojego, bo to Ty przez cały czas próbujesz skręcić dyskusję w stronę spraw psychicznych czy moralnych, a mnie to po prostu mało w tym przypadku obchodzi, o czym napisałem dużo wcześniej. Nie ludzie i ich motywacje są dla mnie w tej sprawie ważni, a zwierzaki, bo to do nich się strzela, a nie do ludzi. Uważam, że z punktu widzenia zwierzaków lepsza jest hodowla na wolności niż w warunkach przemysłowych, a myśliwy jest w tej sytuacji drapieżnikiem, który zresztą niemal w każdym przypadku zabija w sposób bardziej ""humanitarny" niż inne drapieżniki, głód i choroby czy kłusownicy. Interesuje mnie w tym przede wszystkim skutek a nie czyjeś motywacje. Nie wejdę w głowy wszystkim myśliwym, żeby stwierdzić, czy przyjemność sprawia im zabijanie, czy polowanie, a to nie jest to samo. Zabijanie jest tylko jednym z elementów polowania, a polowanie jest naturalnym instynktem Hs i innych drapieżników. Więcej łączy mnie z naturą niż z kulturą, cywilizacją. Właściwie jestem nie tyle "człowiekiem", co zwierzakiem z gatunku Hs zmuszonym przez okoliczności (data i miejsce urodzenia) do życia w warunkach cywilizacji, czyli dla mnie obcych, coś w rodzaju hodowli w klatce. Dlatego łatwo mi zrozumieć i zwierzaki i myśliwych, którzy na nie polują. Sam nie polowałem, ale ryby łowiłem. Łowiłem, zabijałem i zjadałem. Zabijanie nie sprawiało mi żadnej przyjemności. Była to tylko czynność techniczna, którą starałem się wykonać jak najszybciej i najskuteczniej. Rybę sprzedawaną w sklepie też ktoś przecież musi zabić. Nie widzę żadnej różnicy, czy zrobi to rybak, czy ja - ryba będzie nieżywa. No może różnica będzie tylko taka, że ja zabijając jedną czy dwie ryby, mogę zrobić to lepiej niż rybak, który nie ma czasu na przejmowanie się każdą rybą oddzielnie, a większość mu się i tak podusi, co zresztą dla tych ryb może i lepsze jest... Łowienie bardzo lubiłem i często mam ochotę na takie polowanie. Ale na pobliskiej kałuży obowiązuje zasadza "złowić i wypuścić", a w to bawić się nie mam zamiaru, bo ryby to nie zabawki, a poza tym nie widzę żadnego sensu żeby złowione ryby wypuszczać (pomijam wyjątki) i iść do sklepu po ryby, które złowił i zabił ktoś inny. Zdarzało się też, że z różnych powodów musiałem zabić inne zwierzaki. I to robiłem, a jeśli taka konieczność będzie, to zrobię. Nie ma w tym żadnej przyjemności, jest tylko coś, co zrobić trzeba. Emocje mogą być wcześniej czy później, ale nie w tym momencie - ważna jest tylko skuteczność. Dla przyjemności nie zabijam nigdy, nawet robali i innych takich. Nie czuję takiej przyjemności. "Niech to zrobi ktoś inny, bo ja (itd.)"? No chyba, że ten ktoś inny zrobi to skuteczniej. Dziewczynom odpuszczam. Wracając do myśliwych - z moich rozmów nie wynikało, że są to ludzie, którym zabijanie sprawia sprawia przyjemność. Polują, ale polowanie i przyjemność zabijania, to nie to samo. Na pewno są i tacy, których bawi samo zabijanie, zabijają dla przyjemności zabijania. Ale to raczej mniejszość. Jak ktoś tak bardzo lubi zabijać może zatrudnić się w ubojni - może wtedy zabijać bez ograniczeń. Nie twierdzę przy tym, że wszyscy w ubojniach lubią zabijanie. Co do tych ptaków - ptaki łowne w Polsce, to ptaki jadalne i do zjedzenia się na nie poluje. Hodowane w klatkach kury są nie mniej przepięknymi istotami niż one. Najpierw tych klatek trzeba się pozbyć. A i to nie zlikwiduje zabijania.
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...