Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Komunikacja magnetyczna

Rekomendowane odpowiedzi

Wśród urządzeń do sterowania komputerem wciąż króluje myszka komputerowa, a  zdobywające popularność technologie dotykowe czy śledzenia ruchu nie zagrażają pozycji "gryzonia". Laboratoria wielu firm ciągle pracują nad nowymi sposobami komunikacji z komputerem.

Jednym z nich jest opracowywany przez Microsoft magnetyczny interfejs dotykowy, który umożliwia komunikację również przez ściskanie, zgniatanie, rozciąganie i pocieranie. Urządzenie generuje liczne pola magnetyczne nad powierzchnią dotykową. Wykrywając zaburzenia w tych polach system jest w stanie śledzić ruchy metalowego przedmiotu. Użytkownik może więc toczyć po urządzenie metalową kulkę czy też użyć elastycznego pojemnika wypełnionego magnetycznym płynem leżącego na urządzeniu i "wycinać" trójwymiarowe obiekty, które ukażą się na ekranie.

Stuart Taylor z Microsoft Reseach Cambridge oraz jego zespół we współpracy z Jonathanem Hookiem z Newcastle University, stworzyli macierz złożoną z 64 zwojów magnetycznych rozmieszczonych na powierzchni 100 centymetrów kwadratowych. Zakłócenia w polu magnetycznym każdego ze zwojów wywołują indukcję elektryczną.

Przeprowadzono też eksperymenty, podczas których za pomocą prądu wywoływano w użytkownikach nowego urządzenia wrażenie dotykania przedmiotu umieszczonego na powierzchni urządzenia. Specjaliści Microsoftu starali się zatem uzyskać rodzaj interfejsu, który łączyłby ze sobą interfejs wielodotykowy z rodzajem force-feedback.

Wysiłki te pochwalił profesor Anthony Steed z University College London. Zauważył on jednak, że niełatwo będzie uzyskać urządzenie, które z łatwością da się przełączyć pomiędzy stanem odbierania impulsów, a ich generowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK. Jestem tylko ciekawy, jakie jest natężenie tego pola magnetycznego i jak ono będzie wpływać na zdrowie użytkowników. W tym momencie wszyscy jesteśmy narażeni na silne oddziaływanie pola elektro-magnetycznego wszędzie gdzie tylko się ruszymy. Wyjątkiem jest chyba przebywanie w lesie lub w górach z dala, chociażby  od przekaźników telefonii komórkowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Arynik: pole magnetyczne to nie to samo co pole elektromagnetyczne. Ludzie są i zawsze byli pod wpływem pola magnetycznego ziemi i jakoś to nie wpływa na nas niekorzystnie. Podejrzewam, że w trybie detekcji ruchu metalowego przedmiotu pole magnetyczne ma niewielkie natężenie. Ciekawi mnie tylko w jaki sposób działa wywołanie wrażenia dotyku przedmiotu i jak duże to pole wtedy jest ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Arynik: pole magnetyczne to nie to samo co pole elektromagnetyczne. Ludzie są i zawsze byli pod wpływem pola magnetycznego ziemi i jakoś to nie wpływa na nas niekorzystnie.

 

pole magn. ziemi jest ponizej 1 Gausa. magnesem neodymowym mozesz wytworzyc 10 tys. Gausow. nie wiem ile jest w stanie wytworzyc np. tel. komorkowy, ale jest to na pewno sporo wiecej niz pole ziemskie. chociazby dlatego, zeby sygnal nie byl zaburzany.

 

odnosnie pola magn. i emg, to jest cos takiego jak prawo Faradaya (vide http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3wnania_Maxwella ). urzadzenia, o ktorych mowa, z zalozenia nie sa przeznaczone dla pol stalych.

 

moj znajomy nabyl niedawno magnetyczna myszke. jest to taki pad pod myszke, podlaczany przez usb do komputera. myszka jest oczywiscie wireless. niby wszystko swietne, ale problem jest z obcymi polami. wystarczy polozyc obok telefon i po robocie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      System Skinput ma być odpowiedzią na małe, niewygodne w obsłudze klawiatury telefonów komórkowych czy odtwarzaczy MP3. Łączy on w sobie technologię zdolną do wykrywania dźwięków o bardzo niskiejczęstotliwości oraz pikoprojektor.
      Skinput przymocowujemy do ręki poniżej łokcia, a ono wyświetla na skórze odpowiednią dla obsługiwanego urządzenia klawiaturę. Dzięki technologii wykrywania dźwięków system oblicza, który z klawiszy wybraliśmy.
      System jest dziełem Chrisa Harrisona z Carnegie Mellon Univerisity oraz Dana Morrisa i Desneya Tana z Microsoft Research. Specjaliści, dzięki szczegółowej analizie właściwości skory, mięśni i kości, zidentyfikowali na przedramieniu i dłoni szereg obszarów, które wydają charakterystyczne dźwięki gdy zostaną stuknięte. Skinput wykorzystuje pięć czujników piezoelektrycznych, które odpowiadają na różne częstotliwości. Różna kombinacja tych czujników związana jest z konkretną lokalizacją.
      Na razie system przetestowano na 20 ochotnikach i większość bez problemu mogła się nim posługiwać. Twórcy Skinputa twierdzą, że działa on bardzo dobrze, nawet gdy się poruszamy. Wszystkie komendy są przesyłane za pomocą łączy bezprzewodowych do wybranych urządzeń. Skinput może współpracować z telefonami komórkowymi, odtwarzaczami MP3 i pecetami.
      Jak zauważa Pranav Mistry z MIT-u, użytkownicy Skinputa będą musieli mocować go w ściśle określonym miejscu przedramienia. Mimo to, jak twierdzi Michael Liebschner, dyrektor Bio-Innovations Lab z Baylor College, to niezwykle obiecująca technologia.
      Zostanie ona zaprezentowana w kwietniu podczas konferencji Computer-Human Interaction.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Hideki Koike z Uniwersytetu Elektrokomunikacji w Tokio i Kentaro Fukuchi z Japońskiej Agencji Nauki i Technologii, zaprezentowali nowatorski interfejs dotykowy. Wykorzystuje on duży ekran LCD wbudowany w stół, jednak interakcja z użytkownikiem nie odbywa się bezpośrednio za pomocą ekranu, ale za pośrednictwem gumowych przedmiotów.
      Nad ekranem umieszczona jest kamera, która przekłada to, co dzieje się pod nią, na efekty na ekranie komputera. Wyświetlacz LCD emituje spolaryzowane światło, jednak kamera go nie odbiera, gdyż "widzi" tylko światło o przeciwnej polaryzacji. Tutaj rozpoczyna się rola wspomnianych wcześniej gumowych przedmiotów. Są one wykonane z przezroczystego materiału, a przechodzące przezeń światło jest odbierane przez kamerę. Wykrywa ona zmiany światła gdy przedmiot jest przesuwany, ściskany i rozciągany.
      Japończycy zaprezentowali dwie aplikacje z wykorzystaniem swojego interfejsu. Podczas pierwszej prezentacji na wyświetlaczu pokazana była twarz, a na niej położono twarz wyrzeźbioną z gumy. Gdy użytkownik ściskał lub rozciągał gumową maskę, na ekranie komputera można było zobaczyć zmiany wyrazu animowanej twarzy.
      Druga aplikacja dowodziła, że interfejs może posłużyć też do obsługi programu graficznego. Kawałek przezroczystej gumy reprezentował gąbkę, z której płynęła farba, gdy użytkownik ją ściskał.
      Łatwo można sobie wyobrazić zastosowania dla tego interfejsu. Neurochirurdzy mogą np. korzystać z gumowych modeli mózgu i przeprowadzać na nich próbne operacje, obserwując ich wyniki na ekranie komputera - mówi Koike. Dodaje, że najpoważniejszym minusem nowej technologii jest umieszczenie kamery nad ekranem LCD. Czasem nie jest ona w stanie zarejestrować danych, gdyż uniemożliwiają to dłonie użytkownika. W przyszłości problem może zostać rozwiązany poprzez umieszczenie kamery wewnątrz LCD.
       
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od dłuższego już czasu trwają prace nad rozwojem interfejsów dotykowych. Jednak dotychczas, by "poczuć" wirtualny obiekt, musieliśmy zakładać specjalne rękawice czy używać odpowiednich manipulatorów, w rodzaju dżojstików korzystających ze sprzężenia zwrotnego (Force feedback).
      Japońscy naukowcy posunęli się o krok dalej i zaprezentowali technologię, dzięki której, by poczuć wyświetlany na ekranie obiekt, nie będziemy musieli zakładać na dłoń rękawic, ani chwytać za dżojstik. W Kraju Kwitnącej Wiśni zaprzęgnięto do pracy ultradźwięki.
      Takayuki Iwamoto i jego zespół z Uniwersytetu Tokijskiego stworzyli proste urządzenie składające się z szeregu przetworników emitujących ultradźwięki. Dzięki temu, że dźwięk wywołuje zmiany ciśnienia w powietrzu, odpowiednio dobrane ultradźwięki - niesłyszalne dla naszego ucha - potrafią wytworzyć w przestrzeni miejsce, które dotykiem będziemy odczuwali jako obiekt stały.
      Japończycy wyposażyli swoje urządzenie w kamerę, która śledzi ruchy ręki użytkownika. Dzięki temu nie musimy na oślep szukać miejsca, w którym "znajduje się" nasz wirtualny obiekt. Zostanie on utworzony dokładnie pod naszą dłonią.
      Obecnie naukowcy potrafią stworzyć w ten sposób płaskie obiekty, jednak w najbliższej przyszłości chcą tak udoskonalić swój system, by można było dokładnie odczuwać kształty czy fakturę tego, co "dotykamy".
      Stephen Brewster z University of Glasgow, który specjalizuje się w interfejsach dotykowych, mówi, że prototyp Japończyków to pierwsze urządzenie tego typu. Możesz odczuwać obiekt obiema dłońmi, zamiast mieć do dyspozycji tylko jeden punkt. Poza tym wiele osób może jednocześnie dotykać obiektu - mówi. To wspaniałe, że można mieć coś tak prostego w użyciu, co można zabrać ze sobą i nie trzeba mieć żadnego dodatkowego sprzętu - cieszy się Brewster.
      Urządzenie ma jednak pewną wadę. Moc emitowanych ultradźwięków jest ograniczona, co wpływa na "twardość" odczuwanego obiektu. Do zwiększenia "twardości" konieczne byłoby zwiększenie mocy, a to z kolei grozi uszkodzeniem słuchu.
      Mimo, iż Japończycy stworzyli dopiero prototypowe urządzenie, już zgłosiły się do nich firmy działające na rynku oprogramowania inżynierskiego i gier komputerowych zainteresowane jego praktycznym wykorzystaniem.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...