Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Microsoft podarował nadpłacone pieniądze

Rekomendowane odpowiedzi

Lisa Brummel, wiceprezes Microsoftu ds. zasobów ludzkich zdecydowała, że pracownicy, którym wypłacono zbyt wysokie odprawy nie będą musieli zwracać pieniędzy. Okazuje się, że sprawa dotyczy 25 osób.

Pani Brummel poinformowała, że procedury koncernu wymagają, by w przypadku omyłkowego wypłacenia zbyt dużej pensji, zażądać zwrotu nadwyżki. Tak też postąpili jej pracownicy. Gdy jednak Brummel zapoznała się ze sprawą stwierdziła, że sytuacja jest wyjątkowa i nie ma potrzeby wszczynania standardowych procedur. Dlatego też skontaktowała się ze wspomnianymi osobami i poinformowała ich, że nie muszą zwracać pieniędzy.

Większość z tych, którym wypłacono zbyt dużo, otrzymała o 4 do 5 tysięcy dolarów nadpłaty. Było też kilka osób, których odprawa była jeszcze bardziej zawyżona. W sumie, jak poinformowała Brummel, Microsoft przepłacił o 100 do 125 tysięcy dolarów.

Ponadto 20 osób otrzymało początkowo zbyt niskie odprawy. Kwestia ta została już rozwiązana.

Jedna z prawniczek z Seattle, D. Jill Pugh twierdzi, że prawo jest w podobnych sprawach niejasne i radziła pracownikom, którzy otrzymali nienależne pieniądze, by  wynajęli adwokatów i próbowali negocjować z Microsoftem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Większość z tych, którym wypłacono zbyt dużo, otrzymała o 4 do 5 tysięcy dolarów nadpłaty. Było też kilka osób, których odprawa była jeszcze bardziej zawyżona. W sumie, jak poinformowała Brummel, Microsoft przepłacił o 100 do 125 tysięcy dolarów.

 

Śmieszne, u nas odprawy dla górników były większe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odprawy płaciła kopalnia z zysku a budżet jest marny bo na 10 w wieku produkcyjnym(27mln) (6 siedzi w budżetówce(15mln), 2 siedzi w pracy (9mln), 1 - za***prza za granicą (3mln) , 1 - obecnie siedzi na bezrobociu(2mln) reszta siedzi w ciupie , pod mostem, przytuliskach, w kanałach MPEC(zima), studiach )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd Waldi takie liczby odnośnie zatrudnienia w budżetówce ? Jakoś nie zauważyłem, żeby połowa pracującego społeczeństwa siedziało na ciepłych posadkach. Z podatków z drugiej połowy pracującego społeczeństwa by im nie starczyło na pensje - to tak z logicznego punktu widzenia tylko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jakoś nie zauważyłem, żeby połowa pracującego społeczeństwa siedziało na ciepłych posadkach.

 

Nie wszystkie posadki są ciepłe : pogotowie ratunkowe, policja , nauczyciele, szpitale , straż miejska, celnicy, wojsko??

 

Z podatków z drugiej połowy pracującego społeczeństwa by im nie starczyło na pensje - to tak z logicznego punktu widzenia tylko

 

Są jeszcze wpływy pośrednie: VAT, akcyza, gry losowe, zyski firm, cła.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek_po%C5%9Bredni

http://bi.gazeta.pl/im/2/4698/m4698802.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zadam pytanie ponownie - policzyłeś to sam, czy masz jakieś poważne dane na temat pracowników budżetówki ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odprawy płaciła kopalnia z zysku

 

Chyba żartujesz :) Z jakiego zysku? O zysku możemy mówić wtedy, gdy kopalnie mają uregulowane wszystkie zobowiązania lub też gdy są odpowiednio zaksięgowane. Ale gdy mają np. 2 miliardy zobowiązań w ZUS i tego nie uwzględniają w księgach, bo związkowcy wyciągną górników na ustawkę do Warszawy, a głupi rząd się przestraszy i im da te 2 miliardy, to nie mówmy o zyskach.

A wcześniejsze emerytury, za które wszyscy płacą?

Kopalnie nie podlegają u nas normalnej grze rynkowej. To wrzód na gospodarce, do którego ciągle trzeba dokładać. Państwo zmusza mnie, bym oddawał swoje pieniądze górnikowi, który zarabia kilkukrotnie więcej ode mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
gdy są odpowiednio zaksięgowane.
głupi rząd się przestraszy i im da te 2 miliardy

Czyli jednak jest zysk :) Tyle, że odpowiednio zaksięgowany. Ot, polski absurd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak jest zysk :) Tyle, że odpowiednio zaksięgowany. Ot, polski absurd.

 

Nie. Ponieważ długi też wpisujesz do ksiąg. Jeśli taki MS jest np. komuś winien 1mld, to uwzględnia to w księgach i np. spłaca za rok. Tym samym zmniejsza swój zysk za rok. Kopalnia ma to gdzieś, bo nie płaci zobowiązań. Stąd jej "zysk".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Państwo zmusza mnie, bym oddawał swoje pieniądze górnikowi, który zarabia kilkukrotnie więcej ode mnie.

 

Zawsze możesz zostać górnikiem. W sumie większość i tak kończy pod ziemią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale po co utrzymywać coś co jest nierentowne?

Jak kilka miesięcy temu temu były strajki górników (związków zawodowych), jako że mieszkam całkiem niedaleko Wiejskiej i często uczęszczam na Torwar, skąd to strajkujący zaczynają wendettę na rząd, bo jest tam parking duży, miałem okazje poobserwować górników. Wiesz, oni taki strajk traktują jak jakąś imprezkę, trudno jest odnieść inne wrażenie jak widzisz ludzi popijających wódkę z gwinta, roześmianych i co róż drących mordę z tekstami: "rząd na bruk".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tomek

Zacznij myśleć!!! gdyby nie węgiel siedziałbyś po ciemku , przy zimnym grzejniku , myłbyś się w zimnej wodzie i nie pisałbyś tych postów (brak prądu).

Powinni dobrze zarabiać bo robotę mają niebezpieczną , szkodliwą i są filarem tej gospodarki.

Inaczej ich rolę przejmie rosyjska rurka z gazem a to łamliwy filar zwłaszcza zimą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie waldi Ja myślę.

Zobacz:

Ostatnio tylko górnicy wymusili na rządzie 2 mld zł.

To 1/4 może 1/5 ceny budowy elektrowni atomowej.

Ile co roku tracimy przez górnictwo?

Wiesz że żeby zasilić 1/3 Warszawy w prąd potrzeba spalić wagon węgla przez godzinę?

Ten węgiel do atmosfery idzie.

Przeliczyłeś szkody związane z zatruciem społeczeństwa, powietrza, wzrost ilości astmatyków, osób z chorobami płuc i serca?

Z jednej elektrowni atomowej można by utrzymać całą Warszawę. Bez emisji czegokolwiek do atmosfery.

Poza tym składowanie popiołów... wiesz że obecnie jest to materia zagrażająca miastu w razie przerwania wału przeciwpowodziowego?

Kolejne: oszczędzanie pieniędzy za kary które nałoży Unia (ograniczenie emisji CO2

Następne: paliwo jest relatywnie tanie przy węglu.

Dalej: wiesz, osobiście nie mam nic przeciwko Rosji, a paliwo gdyby nawet od nich szło, to pewnie bez pośredników, więc jeżeli nasi politycy by to dobrze rozegrali, to moglibyśmy mieć ze 3 alternatywne źródła.

To co Ty nazwałeś "filarem gospodarczym", jest (obecnie koniecznym) balastem gospodarki. I na tym właśnie górnicy żerują.

Jeszcze kilka lat... przy pierwszych elektrowniach atomowych skończy się ich reżim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno powinniśmy mieć 3 atomowe elektrownie, zakopane pod ziemią wg. nowoczesnej konstrukcji - paliwo to dystrybuje chyba  Canada (przyniosłoby to rozwój szkolnictwa w tym kierunku).

Wydobycie węgla też jest potrzebne wiele małych obiektów z tego korzysta ( a uran z hałd popiołu mógłby służyć dla atomówek) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wydobycie węgla też jest potrzebne wiele małych obiektów z tego korzysta ( a uran z hałd popiołu mógłby służyć dla atomówek) .

Ale ograniczyć wydobycie węgla do minimum.

Co Ty za głupoty piszesz?!

Pozyskiwanie plutonu do atomówek z elektrowni atomowych metodą grafitową było TYLKO na terenie starego ZSRR stosowane.

Dawno powinniśmy mieć 3 atomowe elektrownie

Gdyby nie ekodebile, w tym Green Peace i nieudolny rząd, to już dawno by były.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie waldi, Ty się poducz, ja studiowałem ogrom o elektrowniach atomowych, elektrowni takich jak Czarnobyl (na pluton do atomówek) było 8 zbudowanych na cały ZSRR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A bez piekarzy nie mielibyśmy chleba - więc powinni zarabiać więcej. Pracę też mają szkodliwą. Guzik mnie obchodzi czy mają szkodliwą i niebezpieczną pracę - jak im się nie podoba, to niech zmienią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie waldi, Ty się poducz, ja studiowałem ogrom o elektrowniach atomowych, elektrowni takich jak Czarnobyl (na pluton do atomówek) było 8 zbudowanych na cały ZSRR.

 

Czarnobyl nie jest żadnym standardem (chyba że chodzi o awaryjność, albo ludzkie poświęcenie dla ratowania świata).

 

Guzik mnie obchodzi czy mają szkodliwą i niebezpieczną pracę - jak im się nie podoba, to niech zmienią.

 

Za rok znów zima. Poczekamy zobaczymy czy guzik cię obchodzi (wyraźnie nie zdajesz sobie sprawy ze skali).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czarnobyl nie jest żadnym standardem (chyba że chodzi o awaryjność, albo ludzkie poświęcenie dla ratowania świata).

Nie zrozumieliśmy się :)

Toż Ja o tym myślę, ale m.in. dlatego napisałem że nie będziemy pozyskiwać na atomówki plutonu, względem tego posta:

Wydobycie węgla też jest potrzebne wiele małych obiektów z tego korzysta ( a uran z hałd popiołu mógłby służyć dla atomówek) .

i jeszcze...

Za rok znów zima. Poczekamy zobaczymy czy guzik cię obchodzi (wyraźnie nie zdajesz sobie sprawy ze skali).

Ależ oczywiście masz racje.

Tylko widzisz właśnie o to chodzi:

górnicy dyktują swój reżim, bo wiedzą że nie ma alternatywy, i faktem jest że puki co nie mamy wyboru, i jak by się wyłączyli z "biznesu" to mielibyśmy poważny problem. Dlatego uważam że czym prędzej powinniśmy się od nich uniezależniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

True, true - atomówka to jedyne realne wyjście z problemu. "Zatankowana" jeden raz działa bez przerwy przez jakieś 30 lat, więc nie ma lepszego i stabilniejszego źródła energii. No i jakaż piękna jest cena jednostki energii!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
górnicy dyktują swój reżim, bo wiedzą że nie ma alternatywy, i faktem jest że puki co nie mamy wyboru, i jak by się wyłączyli z "biznesu" to mielibyśmy poważny problem. Dlatego uważam że czym prędzej powinniśmy się od nich uniezależniać.

 

Atomówek oznacza dla elektrowni atomowych a nie bomb , leczcie się z medialnego stereotypu bo to właśnie on blokuje rozwój energetyki jądrowej.

 

W tonie węgla jest tyle uranu że można pozyskać 8x tyle energii z rozszczepienia niż ze spalenia tej tony węgla a tak ten uran w duzej części jako tlenki (blenda) lądują na polach i w płucach (czyste marnotrawstwo i trucie)

 

Co do górników to należy pamiętać że każdy chce żyć a na to potrzebuje środków i wzywanie do likwidacji wydobycia jest jak namawianie szefa Tomka, do zwolnienia go z pracy albo do likwidacji całej firmy (choć przynosi zyski, jest potrzebna i daje pracę = bez sensu).

Miałem pracownika który 3 lata zasuwał pod ziemią na śląsku i jedyne słowa na określenie tego co tam się dzieje to k..a jaki zaj....y syf i zapierdol (tylko dla zdrowych twardzieli) nie ma co zazdrościć kasy bo im się należy.

 

@mikros

No i jakaż piękna jest cena jednostki energii

Nie to nieprawda bo cena paliwa jest tak skalkulowana żebyś wyszedł drożej niż na węglu a nawet gazie.

 

Problem współczesnego świata (energetyczny) polega na nieumiejętnym zagospodarowywaniu energi elektrycznej (brak ciągłego 100% dociążenia elektrowni) i polityka lepiej niech się zmarnuje niż dać mocno taniej ( koszt wytworzenia 1kWh poniżej 5gr  sprzedaż po 45gr , a to blokuje zagospodarowanie nadwyżek).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W tonie węgla jest tyle uranu że można pozyskać 8x tyle energii z rozszczepienia niż ze spalenia tej tony węgla
Przytoczysz jakieś dane na ten temat?

 

Nie to nieprawda bo cena paliwa jest tak skalkulowana żebyś wyszedł drożej niż na węglu a nawet gazie.

Jedynie wtedy, jeśli nie uwzględnisz wzrost cen paliw kopalnych, a ta nastąpi na 100%, gdy zacznie ich brakować. Tymczasem atom daje pełną niezależność na kilkadziesiąt lat i jednorazowo ustalona cena zakupu paliwa obowiązuje przez 30 lat. Nie trzeba się przejmować protestem górników ani fochami Rusków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft zatrudnił byłego projektanta układów scalonych Apple'a, , który wcześniej pracował też w firmach Arm i Intel,  trafił do grupy kierowanej przez Raniego Borkara, zajmującej się rozwojem chmury Azure. Zatrudnienie Filippo wskazuje, że Microsoft chce przyspieszyć prace nad własnymi układami scalonymi dla serwerów tworzących oferowaną przez firmę chmurę. Koncern idzie zatem w ślady swoich największych rywali – Google'a i Amazona.
      Obecnie procesory do serwerów dla Azure są dostarczane przez Intela i AMD. Zatrudnienie Filippo już odbiło się na akcjach tych firm. Papiery Intela straciły 2% wartości, a AMD potaniały o 1,1%.
      Filippo rozpoczął pracę w Apple'u w 2019 roku. Wcześniej przez 10 lat był głównym projektantem układów w firmie ARM. A jeszcze wcześniej przez 5 lat pracował dla Intela. To niezwykle doświadczony inżynier. Właśnie jemu przypisuje się wzmocnienie pozycji układów ARM na rynku telefonów i innych urządzeń.
      Od niemal 2 lat wiadomo, że Microsoft pracuje nad własnymi procesorami dla serwerów i, być może, urządzeń Surface.
      Giganci IT coraz częściej starają się projektować własne układy scalone dla swoich urządzeń, a związane z pandemią problemy z podzespołami tylko przyspieszyły ten trend.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed dwoma laty Microsoft rozpoczął interesujący eksperyment. Firma zatopiła u wybrzeża Orkadów centrum bazodanowe. Teraz wydobyto je z dna, a eksperci przystąpili do badań dotyczących jego wydajności i zużycia energii. Już pierwsze oceny przyniosły bardzo dobre wiadomości. W upakowanym serwerami stalowym cylindrze dochodzi do mniejszej liczby awarii niż w konwencjonalnym centrum bazodanowym.
      Okazało się, że od maja 2018 roku zawiodło jedynie 8 a 855 serwerów znajdujących się w cylindrze. Liczba awarii w podwodnym centrum bazodanowym jest 8-krotnie mniejsza niż w standardowym centrum na lądzie, mówi Ben Cutler, który stał na czele eksperymentu nazwanego Project Natick. Eksperci spekulują, że znacznie mniejszy odsetek awarii wynika z faktu, że ludzie nie mieli bezpośredniego dostępu do serwerów, a w cylindrze znajdował się azot, a nie tlen, jak ma to miejsce w lądowych centrach bazodanowych. Myślimy, że chodzi tutaj o atmosferę z azotu, która zmniejsza korozję i jest chłodna oraz o to, że nie ma tam grzebiących w sprzęcie ludzi, mówi Cutler.
      Celem Project Natic było z jednej strony sprawdzenie, czy komercyjnie uzasadnione byłoby tworzenie niewielkich podwodnych centrów bazodanowych, która miałyby pracować niezbyt długo. Z drugiej strony chciano sprawdzić kwestie efektywności energetycznej chmur obliczeniowych. Centra bazodanowe i chmury obliczeniowe stają się coraz większe i zużywają coraz więcej energii. Zużycie to jest kolosalne. Dość wspomnieć, że miliard odtworzeń klipu do utworu „Despacito” wiązało się ze zużyciem przez oglądających takiej ilości energii, jaką w ciągu roku zużywa 40 000 amerykańskich gospodarstw domowych. W skali całego świata sieci komputerowe i centra bazodanowe zużywają kolosalne ilości energii.
      Na Orkadach energia elektryczna pochodzi z wiatru i energii słonecznej. Dlatego to właśnie je Microsoft wybrał jako miejsce eksperymentu. Mimo tego, podwodne centrum bazodanowe nie miało żadnych problemów z zasilaniem. Wszystko działało bardzo dobrze korzystając ze źródeł energii, które w przypadku centrów bazodanowych na lądzie uważane są za niestabilne, mówi jeden z techników Project Natick, Spencer Fowers. Mamy nadzieję, że gdy wszystko przeanalizujemy, okaże się, że nie potrzebujemy obudowywać centrów bazodanowych całą potężną infrastrukturą, której celem jest zapewnienie stabilnych dostaw energii.
      Umieszczanie centrów bazodanowych pod wodą może mieć liczne zalety. Oprócz już wspomnianych, takie centra mogą być interesującą alternatywą dla firm, które narażone są na katastrofy naturalne czy ataki terrorystyczne. Możesz mieć centrum bazodanowe w bardziej bezpiecznym miejscu bez potrzeby inwestowania w całą infrastrukturę czy budynki. To rozwiązanie elastyczne i tanie, mówi konsultant projektu, David Ross. A Ben Cutler dodaje: Sądzimy, że wyszliśmy poza etap eksperymentu naukowego. Teraz pozostaje proste pytanie, czy budujemy pod wodą mniejsze czy większe centrum bazodanowe.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft ponownie będzie dostarczał użytkownikom Windows 10 poprawki niezwiązane z bezpieczeństwem. Jak wcześniej informowaliśmy, w związku z pandemią koronawirusa koncern zmienił sposób pracy i od maja dostarczał wyłącznie poprawki związane z bezpieczeństwem.
      Chris Morrissey z Microsoftu ogłosił na firmowym blogu, że od lipca dostarczane będą wszystkie poprawki dla Windows 10 oraz Windows Server dla wersji 1809 i nowszych. Kalendarz ich publikacji będzie taki, jak wcześniej, zatem dostęp do nich zyskamy w Update Tuesday. Koncern zapowiada też pewne zmiany, które mają na celu uproszczenie procesu aktualizacji.
      Zmiany takie obejmą nazewnictwo poprawek oraz sposób dostarczania poprawek do testów dla firm i organizacji. Zmian mogą się też spodziewać osoby i organizacja biorące udział w Windows Insider Program oraz Windows Insider Program for Business.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grupa hakerska Shiny Hunters włamała się na GitHub-owe konto Microsoftu, skąd ukradła 500 gigabajtów danych z prywatnych repozytoriów technologicznego giganta. Dane te zostały następnie upublicznione na jednym z hakerskich forów. Nic nie wskazuje na to, by zawierały one jakieś poufne czy krytyczne informacje.
      Ataku dokonali ci sami przestępcy, którzy niedawno ukradli dane 91 milionów użytkowników największej indonezyjskiej platformy e-commerce Tokopedii i sprzedali je za 5000 USD. Jak mówią eksperci, Shiny Hunters zmienili w ostatnim czasie taktykę.
      Na dowód dokonania ataku na konto Microsoftu hakerzy dostarczyli dziennikarzom zrzut ekranowy, na którym widzimy listę prywatnych plików developerów Microsoftu. Początkowo przestępcy planowali sprzedać te dane, ale w końcu zdecydowali się udostępnić je publicznie.
      Jako, że w ukradzionych danych znajduje się m.in. tekst i komentarze w języku chińskim, niektórzy powątpiewają, czy rzeczywiście są to pliki ukradzione Microsoftowi. Jednak, jak zapewniają redaktorzy witryny Hack Read, ukradziono rzeczywiście pliki giganta z Redmond. Przedstawiciele Shiny Hunters informują, że nie mają już dostępu do konta, które okradli. Microsoft może zatem przeprowadzić śledztwo i poinformować swoich klientów o ewentualnych konsekwencjach ataku. Sama firma nie odniosła się jeszcze do informacji o włamaniu.
      GitHub to niezwykle popularna platforma developerska używana do kontroli wersji, z której korzysta 40 milionów programistów z całego świata. W październiku 2018 roku została ona zakupiona przez Microsoft za kwotę 7,5 miliarda dolarów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft to kolejny, po Google'u, światowy gigant IT, który podpisał umowę o partnerstwie z Operatorem Chmury Krajowej, czyli spółki założonej przed dwoma laty przez PKO BP i Polski Fundusz Rozwoju. Jak czytamy w oświadczeniu Microsoftu, firma ogłosiła dzisiaj kompleksowy plan inwestycyjny o wartości 1 miliarda dolarów, którego celem jest przyspieszenie innowacji i cyfrowej transformacji na rzecz rozwoju Polskiej Doliny Cyfrowej.
      Fundamentem tego wielopoziomowego planu jest otwarcie nowego regionu data center Microsoft w Polsce, w ramach globalnej infrastruktury chmury obliczeniowej, który ma zapewnić krajowemu ekosystemowi startupów, przedsiębiorców, firm i instytucji publicznych dostęp do bezpiecznych usług chmury obliczeniowej klasy enterprise. Microsoft i Operator Chmury Krajowej podpisali strategiczne porozumienie, którego celem jest zapewnienie eksperckiej wiedzy z zakresu transformacji cyfrowej i szerokiego dostępu do rozwiązań chmurowych dla wszystkich branż i przedsiębiorstw w Polsce.
      Istotnym elementem ogłoszonej dzisiaj inwestycji jest kompleksowy i długoterminowy program podnoszenia kwalifikacji, który w efekcie pozwoli lokalnym specjalistom i młodzieży zwiększyć szanse zatrudnienia. Microsoft ma na celu rozwój kompetencji cyfrowych około 150 000 pracowników, specjalistów IT, nauczycieli, studentów i obywateli. W ten sposób firma dąży do zwiększenia konkurencyjności polskich przedsiębiorstw i osób prywatnych na rynku oraz ułatwienia polskim pracownikom skutecznego wprowadzania innowacji i wdrażania strategii transformacji cyfrowej swoich organizacji przy wykorzystaniu możliwości chmury obliczeniowej.
      Program rozwoju umiejętności będzie obejmował szkolenia, programy e-learningowe, warsztaty i hakatony dotyczące przetwarzania w chmurze, wykorzystania technologii AI i uczenia maszynowego, przetwarzania dużych zbiorów danych (Big Data) i Internetu rzeczy (Internet of Things). W ramach podejmowanych działań, Microsoft zwróci szczególną uwagę na zapewnienie dostępu do technologii osobom z niepełnosprawnościami oraz narzędzi i programów podnoszących umiejętności, co w efekcie pozwoli im zwiększyć możliwości zatrudnienia.
      Nowy region data center będzie oferował dostęp do pełnej oferty Microsftu, zarówno Azure, Microsoft 365, jak i Dynamics 365 oraz Power Platform.
      Partnerstwo z Microsoftem pozwala OChK na dodatkową dywersyfikację oferty. Rozszerza ją o rozwiązania platformy chmurowej Azure, m.in. usługi infrastruktury sieciowej, baz danych, analityki, sztucznej inteligencji (AI) i Internetu rzeczy (IoT). W ofercie OChK znajdą się także rozwiązania Microsoft 365, zapewniające dostęp do aplikacji zwiększających produktywność, dostępnych jako usługa w chmurze i dostarczanych jako część otwartej platformy wspierającej procesy biznesowe. Już od momentu podpisania umowy Microsoft i OChK będą wspólnie wspierać przedsiębiorstwa i instytucje świadczące usługi doradcze, wdrożeniowe i opracowując projekty transformacyjne, na korzystnych rynkowo warunkach.
      Polska ma szansę być cyfrowym sercem Europy. Dlatego dzisiaj ogłaszamy partnerstwo z Operatorem Chmury Krajowej i największą w historii kraju inwestycję w technologię cyfrową wynoszącą 1 miliard dolarów. W ramach inwestycji planujemy działania na rzecz rozwoju kompetencji cyfrowych, wsparcie transformacji i budowę pierwszego w Europie Środkowo-Wschodniej, bezpiecznego i zaufanego regionu centrum przetwarzania danych w chmurze Microsoft o globalnej skali. Oznacza to dostęp do światowej klasy technologii, a w szczególności rozwiązań chmurowych, z poziomu data center zlokalizowanego w Polsce - powiedział Mark Loughran, dyrektor generalny polskiego oddziału Microsoft.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...