Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
Sign in to follow this  
KopalniaWiedzy.pl

Pechowa ósemka

Recommended Posts

Komputerowe modelowanie procesu podejmowania decyzji pokazało, że jeśli chcemy dojść do konsensusu, to najgorszą liczbą osób, jaka ma go wypracować jest 8. Uczeni nie potrafią wyjaśnić, dlaczego jest nią właśnie ósemka.

Peter Klimek z wiedeńskiego Uniwersytetu Medycznego wykorzystał matematyczne teorie do sprawdzenia, jak szybko ciała składające się z różnej liczby osób, mogą podjąć decyzje.
Komputerowa symulacja wykazała, że najmniej efektywne są 8-osobowe zespoły. Mimo, że nie jesteśmy w stanie tego wyjaśnić, to istnieje sporo przykładów na katastrofalne skutki decyzji podejmowanych przez tyle właśnie osób. Na przykład król Anglii Karol I, którego ścięto, był jedynym brytyjskim monarchą, który miał ośmioosobową radę królewską. W gabinecie wojennym Tony'ego Blaira, który podjął decyzję o przystąpieniu do wojny w Iraku, było osiem osób.

Oprócz stwierdzenia, że ósemka nie jest zbyt szczęśliwą liczbą, zespół Klimka stwierdził, że organ decyzyjny powinien składać się z nie więcej niż 20 osób. Jeśli jest on liczniejszy, skutki jego prac są równie opłakane, co zespołu ośmioosobowego. Naukowiec porównał wyniki swoich badań z liczebnością gabinetów rządowych w różnych krajach i ich działaniami. Okazało się, że najlepiej sprawują się te rządy, w których liczba członków waha się od 10 do 15. Ponadto im więcej ministrów, tym bardziej niestabilny gabinet. W skład polskiej Rady Ministrów wchodzi obecnie 18 osób.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak się składa, że 8 jest moją "szczęśliwą cyfrą". Nie wyznaję jakichś zabobonów, absolutnie, ale lubię właśnie tę cyfrę. Przeplata mi się cały czas w datach, godzinach, innych przypadkach od urodzenia.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tylko jak oni mogą stwierdzić która decyzja była gorsza, a która lepsza ? Nie wiadomo jak w danej sytuacji zachowałby się zespół złożony dajmy na to z siedmiu osób. Równie dobrze można sobie dywagować, że gdyby wszystkie decyzje były podejmowane w pięć osób, to dzisiaj na świecie mielibyśmy pokój i dobrobyt :/

Share this post


Link to post
Share on other sites

He, he, no to mam pytanie: ilu naukowców trzeba, żeby wkręcić żarówkę? (Zapraszam do wymyślania własnych odpowiedzi.)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba najwięcej naukowych bzdur wynika z nadinterpretacji, nie sądzicie? Naukowcy zbierają dane, w których leży milion nieodkrytych zależności, wybierają jedną cechę, jak tu liczebność grupy no i co... model pasuje! No i co z tego? Nie znam szczegółów tego badania, ale to brzmi jak bzdura. Na pewno nie mieli reprezentatywnej próby losowej, a bawią się w wyciąganie wniosków. Przkłady głupie. Zawsze znajdzie się potwierdzenie swojej tezy jak się dobrze poszuka (Blair miał 8 osób hello, to Bush pewnie miał 8 zespołów po 8 osób każda ;)). To tak jak znaleziono zależność między inflacją w jakimś kraju, a występowaniem plam na słońcu. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

No ba! Kiedyś udowodniono nawet, że bociany naprawde przynoszą dzieci! Jak? Ano prosto.

 

Zauważono, że tam, gdzie są bociany, jest więcej dzieci. Korelacja była bardzo wyraźna!

 

A jak było w rzeczywistości? Na terenach wiejskich, gdzie bocianów z natury jest więcej, ludzie są słabiej wykształceni i nie korzystają z antykoncepcji. Efekt: rodzi się więcej dzieciaków :)

 

Oczywiście był to tylko żart i prowokacja ze strony lekko pokręconych naukowców (napisali o tym wprost), ale swego czasu zrobili na ten temat solidną "publikację" ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tylko jaki sens ma narada 8 osób? Przecież ta metodologia jest nielogiczna, bo może wyjść stan nieoznaczony (4 osoby za i 4 przeciw). ;] Poza tym podane oba przykłady zapominają chyba o [decydującym] głosie króla/premiera, co daje w efekcie nieparzystą liczbę głosów.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      O pechowcach czy ludziach mających skłonność do ulegania różnego rodzaju wypadkom słyszeliśmy wszyscy. Okazuje się, że to nie mit i takie osoby naprawdę istnieją...
      Ellen Visser i jej zespół z Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Groningen w Holandii przeanalizowali zbiorczo wyniki 79 badań, których pomysłodawcy sprawdzali ludzką podatność na uleganie wypadkom. Uwzględniono w nich nieszczęśliwe przypadki 147 tysięcy pechowców z 15 różnych krajów.
      Holendrzy zauważyli, że pewna grupa ludzi miewa kłopoty częściej od pozostałych. Jedna na 29 osób ma o połowę wyższe szanse od reszty populacji, że stanie się jej coś złego (Accident Analysis and Prevention). Pani Visser podkreśla, że prace jej ekipy nie ujawniły, jacy ludzie należą do grupy ryzyka, ale że w ogóle istnieją. Wcześniejsze badania zaliczały do pechowców dzieci, pracowników platform wiertniczych oraz pilotów myśliwców.
      Holendrzy uważają, że nie chodzi jednak o przynależność do konkretnej grupy wiekowej czy zawodowej, ale predysponujące cechy osobowościowe.
    • By KopalniaWiedzy.pl
      John Lyne, 54-letni mieszkaniec Stainforth koło Doncaster, jest znany jako największy pechowiec Wielkiej Brytanii. Mężczyzna przeżył właśnie kolejny wypadek. Tym razem wpadł do włazu kanalizacyjnego. Ma uszkodzone plecy, lewą nogę i oba kolana. Hospitalizacja potrwa około 8 miesięcy.
      John pierwsze wypadki przeżył już w dzieciństwie. Zanim dorósł zdążył spaść z konia, gokarta oraz został potrącony prze półciężarówkę. Jako młodzieniec spadł z drzewa i złamał ramię. Gdy po założeniu gipsu był wieziony do domu – był to piątek 13 – samochód uległ wypadkowi i Lyne znowu odniósł obrażenia tej samej ręki.
      Pech prześladuje go również w dorosłym życiu. Dotychczas dwukrotnie uderzył w niego piorun, przeżył tąpnięcie w kopalni, niemal się utopił i brał udział w trzech wypadkach samochodowych.
      Mężczyzna skarży się, że jego otoczenie odbiera pecha jako coś zabawnego. Moi koledzy, rodzina i żona Susan po prostu się z tego śmieją.
       
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...