Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Automatyczne unikanie wypadków

Rekomendowane odpowiedzi

Specjaliści z Instytutu Fraunhofera opracowali oprogramowanie, które ma zwiększyć bezpieczeństwo na drodze. Pozwoli ono uniknąć wypadków poprzez koordynowanie manewrów grupy pojazdów.

Licznych kolizji można by uniknąć, jednak kierowca, który chce np. ominąć przeszkodę, która niespodziewanie pojawiła się na jezdni, wpada na inny pojazd. Podobnie jest w sytuacji, gdy gwałtownie skręcimy, nie chcą potrącić dziecka, które wbiegło przed samochód. Unikniemy uderzenia w dziecko, ale zderzymy się z innym samochodem.

Thomas Batz, jeden z twórców wspomnianego oprogramowania, wyjaśnia: W niebezpiecznych sytuacjach samochody mogą niezależnie od siebie wykonywać skoordynowane manewry bez konieczności angażowania kierowcy. W ten sposób unikną zderzenia.

Przeprowadzono już wstępne próby systemu. Testowe pojazdy wyposażono w kamery, radary i odbiorniki GPS. Urządzenia te pozwoliły im określać pozycję i badać otoczenie. Wspomniane oprogramowanie opiekuje się wybraną grupą samochodów. Grupa składa się z pojazdów, które poruszają się w tym samym kierunku i znajdują się w określonej odległości od siebie. Oczywiście w miarę zmieniania się warunków na drodze i prędkości pojazdów, w grupie zachodzą zmiany. O zmianach tych jest na bieżąco informowany pojazd spełniający rolę koordynatora. Każdy z samochodów bez przerwy informuje go o swoim położeniu i sytuacji na drodze. Samochód-koordynator tworzy w ten sposób aktualizowany na bieżąco obraz grupy.

Gdy na drodze dojdzie do niebezpiecznej sytuacji, jest ona rozpoznawana nie tylko przez samochód bezpośrednio zagrożony, ale również przez koordynatora grupy. Ten błyskawicznie rozpoznaje sytuację i tak koordynuje manewry pojazdów znajdujących się blisko zagrożonego samochodu, by nie doszło do zderzenia ani pomiędzy nimi, ani z obiektem, który stworzył niebezpieczną sytuację. Do czasu zażegnania niebezpieczeństwa, samochody biorące udział w incydencie działają niezależnie od woli kierowcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do niedawna filmowy "KITT" wydawał się tylko fikcją... a tu proszę... "KITT" w każdym samochodzie i to za życia większości z nas...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I pojawia się odwieczny problem :D Na ile można temu zaufać? Jaka jest pewność, że system nie spowoduje wypadku przez pomyłkę, przejmując kontrolę nad samochodem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobieństwo "samoczynnego" wypadku jest zapewne bez porównania mniejsze, niż wtedy, gdy nie będziesz miał tego systemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wolę mieć cały czas kontrolę nad własnym samochodem. Już nawet sam ABS mnie nie raz wk.. zdenerwował.

 

Jest to dobra okazja by umieścić cytat z pewnego filmu:

Wybierając mnie postąpił racjonalnie.

Wyliczył, ze mam 45% szans na przetrwanie.

Sarah miała tylko 11% szans.

To było czyjeś dziecko.

11% to wystarczająco.

Człowiek by to wiedział.

Roboty nic tu nie maja to tylko diody i kable.

Jak chcesz to im ufaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Prawdopodobieństwo "samoczynnego" wypadku jest zapewne bez porównania mniejsze, niż wtedy, gdy nie będziesz miał tego systemu.

No oczywiście, że tak. W końcu do tego został ten system zrobiony, żeby unikać wypadków :D Ale nie wszyscy ufają takim wynalazkom. Krystus już ma obawy  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wolę mieć cały czas kontrolę nad własnym samochodem. Już nawet sam ABS mnie nie raz wk.. zdenerwował.

A jesteś pewny, że umiesz z tego ABS-u korzystać? Może sprecyzujesz, dlaczego jest to Twoim zdaniem złe rozwiązanie (tak mniemam, skoro uważasz, że kontrolujesz swoje auto lepiej i wolisz je prowadzić sam)? Moim zdaniem utrzymanie przyczepności przy hamowaniu jest dość istotną zaletą, na tyle dużą, że mało komfortowe hamowanie na pofałdowanym poprzecznie asfalcie jest do wybaczenia. Pozostaje też pytanie, której generacji ABS miałeś w aucie.

 

Zdenerwować się możesz, bez wątpienia. Problem w tym, że samochody z ABS-em są jednoznacznie bezpieczniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jesteś pewny, że umiesz z tego ABS-u korzystać? Może sprecyzujesz, dlaczego jest to Twoim zdaniem złe rozwiązanie (tak mniemam, skoro uważasz, że kontrolujesz swoje auto lepiej i wolisz je prowadzić sam)? Moim zdaniem utrzymanie przyczepności przy hamowaniu jest dość istotną zaletą, na tyle dużą, że mało komfortowe hamowanie na pofałdowanym poprzecznie asfalcie jest do wybaczenia. Pozostaje też pytanie, której generacji ABS miałeś w aucie.

 

Może używałem zbyt starego ABSu jak na moje wymagania (Audi A4 94'). Sprecyzowując, ABS ten na bardzo śliskiej nawierzchni (zima,lód), gdy zaczynał ingerować w siłę hamowania, niemalże zupełnie wyłączał hamulce.

Eksperci zawsze podkreślają, że ABS nie skraca drogi hamowania, a ja nawet powiem, że w niektórych warunkach (wyżej wspomnianych) ewidentnie ją wydłuża.

 

Zapytacie, po co w takim razie ABS wymyślono?

Wymyślono go dla ludzi, którzy w sytuacji zagrożenia dostają kurczu prawej nogi. Ja do nich nie należę.  8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Eksperci zawsze podkreślają, że ABS nie skraca drogi hamowania, a ja nawet powiem, że w niektórych warunkach (wyżej wspomnianych) ewidentnie ją wydłuża.

Przecież nigdy nie było takiego założenia, żeby skracał... On jedynie ma utrzymać sterowność, co jest bez porównania ważniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem bardzo sceptycznie nastawiony do wszelkich wynalazków usiłujących być mądrzejsze od człowieka,

jaką mam pewność że w sytuacji gdy samochód A chcąc ominąć przeszkodę zmieni trasę samochodu B w taki sposób że samochód B nie spowoduje kolizji z innym pojazdem lub pieszym ? Czy zestaw czujników i kamer jest w stanie wybrać mniejsze zło ? Wąpie, zachowa się zapewne "losowo" a dodatkowo zablokuje człowiekowi możliwość decyzji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czy zestaw czujników i kamer jest w stanie wybrać mniejsze zło ?

A czy jest w stanie zrobić to człowiek, u którego sam czas reakcji na bodziec wizualny wynosi ok. 0,3 sekundy? Jadąc z prędkością 50 km/h pokonujesz w takim czasie jakieś 4 metry, a potem jeszcze muszą zareagować mięśnie. I czy na pewno człowiek jest w stanie wybrać mniejsze zło działając z zaskoczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe że nie, mimo wszystko wolał bym aby ludzkie życie zależało od omylnych ludzi niż od "nieomylnych" urządzeń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ogólnie rzecz biorąc zazwyczaj raczej ufam maszynom, bo one dokładnie wykonują polecenia, ale czym dłużej żyję na tym świecie, tym mniej ufam konstruktorom/programistom, którzy te maszyny tworzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Celna uwaga, Krystus! Maszynie można jeszcze zaufać, gorzej z twórcą oprogramowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybierając mnie postąpił racjonalnie.

Wyliczył, ze mam 45% szans na przetrwanie.

Sarah miała tylko 11% szans.

To było czyjeś dziecko.

11% to wystarczająco.

Człowiek by to wiedział.

Roboty nic tu nie maja to tylko diody i kable.

Jak chcesz to im ufaj.

 

No jak dla mnie to właśnie ten robot się prawidłowo zachował. Nie chciał bym żeby zamiast niego w tej sytuacji był człowiek. i zamiast mnie z szansą 45% na uratowanie, zaczął ratować jakąś dziewczynkę z szansą 11%. bo mógłby nie uratować ani mnie ani jej... Zresztą, niezależnie od szans wolał bym żeby uratował mnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Celna uwaga, Krystus! Maszynie można jeszcze zaufać, gorzej z twórcą oprogramowania.

Otóż to! Jednak czy istnieją jakiekolwiek zaawansowane maszyny których działaniem nie steruje oprogramowanie ?

Każde oprogramowanie zawiera błędy i nie da się ich wyeliminować w 100% bo tworzą je ludzie a nie nieomylne maszyny. Można uzyskać 99,9999% pewność że program nie ma błędów jednak co w przypadku gdy program jest tak skomplikowany że 0,0001 % błędnego kodu może spowodować katastrofę ? Im większy poziom skomplikowania tym większe szanse na wystąpienie trudnego do wykrycia błędu - a systemy AI proste nie są.

 

Nawet jeśli udało by się stworzyć maszynę która testowała by oprogramowanie i łatała ludzkie błędy to nawet ją musiał przecież ktoś stworzyć.

 

Choć pewnie zaraz mi ktoś napisze że przecież ktoś musi tym wszystkim sterować, może to być maszyna lub człowiek, zarówno maszyna jak i człowiek może się pomylić więc nie ma co zarzucać komputerom bo nawet jeśli się mylą (czyt. z powodu błędu w oprogramowaniu) to i tak żadziej niż ludzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Początki motoryzacji – pierwsze pojazdy samobieżne
      Współczesne samochody są nowoczesne i naszpikowane zaawansowanymi technologiami. Aż trudno uwierzyć, że prototypy pojazdów samobieżnych napędzane były siłą wiatru. Projekt takiej maszyny był włoski inżynier Roberto Valturio, tematem interesował się także Leonardo da Vinci. Żaglowozy pojawiły się Niderlandach – można je było zobaczyć na tamtejszych drogach już w na początku XVII wieku.
      Jednak pierwszy pojazd samobieżny, który był zdolny do przewozu osób i dał zalążek współczesnej motoryzacji, pojawił się w roku 1765. Jego konstruktorem był francuski inżynier Nicolas Josepha Cugnot. Maszyna powstała na potrzeby armii i miała pełnić funkcję ciągnika artyleryjskiego.
      W ten sposób rozpoczęła się przygoda, która trwa do dzisiaj. Branża samochodowa budzi duże zainteresowanie i generuje ogromne zyski. Wynalazcy sprzed stuleci na pewno nie spodziewali się, jak może ewoluować ich pomysł. Dzięki nim każdy z nas może swobodnie przemieszczać się z miejsca na miejsce. Oczywiście warunkiem jest spełnienie wymogów – posiadanie prawa jazdy, wykonywanie corocznych przeglądów oraz wykupienie obowiązkowej polisy. Aktualne ceny znajdziesz tutaj – kalkulator oc HDI.
      Tak powstawały konstrukcje współczesnych samochodów
      Jak wspomniano wcześniej, pierwsze próby skonstruowania samochodu we współczesnym rozumieniu sięgają XVIII wieku, kiedy to powstały pojazdy napędzane silnikiem parowym. Jednak prawdziwy przełom nastąpił w 1886 roku, gdy Carl Benz opatentował pierwszy pojazd napędzany silnikiem spalinowym. Był to trójkołowy pojazd nazwany Benz Patent-Motorwagen Nummer 1, który uznawany jest za protoplastę współczesnych samochodów. W 2011 roku akt patentowy został wpisany na listę Pamięć Świata. Jest to projekt pod patronatem UNESCO, który ma chronić najbardziej wartościowe dla ludzkości dokumenty.
      W kolejnych latach pojawiały się nowe konstrukcje, takie jak pierwszy seryjnie produkowany samochód Benz Velo z 1894 roku (maksymalna prędkość wynosiła zawrotne 30 km/h) czy Ford Model T, który zrewolucjonizował przemysł motoryzacyjny dzięki wprowadzeniu taśmowej produkcji. Samochody z początku XX wieku charakteryzowały się prostą budową, otwartym nadwoziem i niewielkimi silnikami.
      Rozwój technologii i designu w branży motoryzacyjnej
      Wraz z upływem czasu samochody stawały się coraz bardziej zaawansowane technologicznie. W latach 20. i 30. XX wieku pojawiły się pierwsze pojazdy z zamkniętym nadwoziem, elektrycznym rozrusznikiem czy hydraulicznymi hamulcami. Zaczęto także zwracać uwagę na design, tworząc bardziej opływowe i eleganckie karoserie.
      Lata 50., 60. i 70. to okres rozkwitu motoryzacji, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Powstawały duże, mocne samochody z silnikami V8, bogato wyposażone i efektownie stylizowane. Były to auta typu muscle car i pony car – miały masywną sylwetkę i dużą moc. W Europie dominowały mniejsze, ekonomiczne pojazdy dostosowane do węższych ulic i wyższych cen paliwa.
      Samochody współczesne
      Obecnie samochody to zaawansowane technologicznie maszyny wyposażone w elektroniczne systemy wspomagające kierowcę, zapewniające wysoki poziom bezpieczeństwa i komfortu. Coraz większą rolę odgrywają kwestie ekologii, stąd dynamiczny rozwój pojazdów z napędem hybrydowym i elektrycznym.
      Współczesne trendy w designie samochodów to m.in. dążenie do aerodynamicznej sylwetki, LED-owe oświetlenie, duże alufelgi i muskularne proporcje nadwozia. Jednocześnie producenci starają się wyróżnić swoje modele charakterystycznym wyglądem zgodnym z filozofią marki.
      Innowacje i kierunki rozwoju
      Branża motoryzacyjna nieustannie poszukuje innowacyjnych rozwiązań, które mają uczynić samochody bardziej przyjaznymi dla środowiska, bezpiecznymi i funkcjonalnymi. Kluczowe kierunki rozwoju to elektromobilność, autonomiczne systemy jazdy czy komunikacja między pojazdami. Coraz większe znaczenie zyskują także usługi mobilności, takie jak car-sharing czy abonamenty na samochody. Zmienia się podejście do własności pojazdu, szczególnie wśród młodszych pokoleń, które chętniej korzystają z elastycznych form użytkowania aut.
      Nadal jednak samochody pozostają wyznacznikami statusu – mimo swojej powszechnej dostępności.
      Ewolucja pojazdów – niezwykła podróż przez historię
      Historia samochodu to fascynująca opowieść o ludzkiej pomysłowości, innowacyjności i dążeniu do ciągłego ulepszania środków transportu. Od pierwszych prymitywnych pojazdów napędzanych silnikiem parowym, przez kultowe modele będące ikonami swoich epok, aż po zaawansowane technologicznie współczesne auta – samochody przeszły ogromną ewolucję.
      Dziś stoją one przed nowymi wyzwaniami związanymi z ochroną środowiska, bezpieczeństwem i zmieniającymi się potrzebami użytkowników. Jednak jedno pozostaje niezmienne – samochody nadal są symbolem wolności, niezależności i realizacji marzeń o podróżowaniu, odgrywając istotną rolę w życiu milionów ludzi na całym świecie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ruszasz na urlop? Wiesz, jak przygotować samochód do podróży? Przed wyjazdem w daleką trasę powinieneś dobrze sprawdzić stan techniczny pojazdu, a także zabrać ze sobą odpowiednie akcesoria. Niech nic nie zaskoczy Cię podczas wyjazdu, a na pewno wrócisz wypoczęty!
      Jak przygotować samochód na wakacyjną podróż?
      Oczywiście każdy samochód powinien być regularnie sprawdzany, nie tylko przed wyjazdami na wakacje. Jednak jak wiemy w praktyce, bywa z tym różnie. Pamiętaj, że kiedy wybierasz się daleko od domu, koniecznie powinieneś przygotować auto do trasy. Zwłaszcza jeśli zabierasz ze sobą rodzinę. Zapewnienie bezpieczeństwa podróżującym bliskim to absolutny priorytet każdego kierowcy. Przygotowanie samochodu nie polega wyłącznie na sprawdzeniu jego stanu technicznego, ale także zabraniu odpowiednich akcesoriów lub narzędzi. Powinieneś także upewnić się, jaki zakres ubezpieczenia obejmuje Twoje auto i podróżujące z Tobą osoby.
      Sprawdź pobliski warsztat na trasie Twojej podróży:
      https://motointegrator.com/pl/pl/warsztaty
      Sprawdzenie stanu pojazdu i krótki serwis przed wyjazdem
      Podróże zazwyczaj planowane są z odpowiednim wyprzedzeniem. Upewnij się więc wcześniej w jakim stanie są najważniejsze podzespoły Twojego pojazdu. Sprawdź poziom zużycia klocków hamulcowych, a także stan bieżnika opon. Jeśli cokolwiek budzi Twoje wątpliwości, udaj się do mechanika. Ważne jest także sprawdzenie poziomu płynu chłodniczego i oleju. Jeśli poziom jest minimalny, konieczne będzie ich uzupełnienie. W bagażniku warto wozić także zapasową butelkę oleju i płynu chłodniczego. Nigdy nie wiadomo, co spotka Cię po drodze. Dzięki przygotowaniu zapasu będziesz mógł uzupełnić stan płynów, aby bezpiecznie dojechać do warsztatu samochodowego w razie wycieków. Przed wyjazdem warto także udać się na szybki przegląd do mechanika. Podda weryfikacji także stan zawieszania oraz stan pasków osprzętu, które również lubią niezapowiedziane odmówić posłuszeństwa. Przy okazji warto także odgrzybić i „nabić” klimatyzację. W końcu czeka Cię kilkugodzinna podróż, a lato bywa upalne.
      Co zabrać ze sobą w wakacyjną podróż?
      Przede wszystkim, sprawdź koło zapasowe. Powinieneś mieć także ze sobą pasujący klucz i lewarek, za pomocą którego możliwe będzie podniesienie auta. Wiele samochodów nie przewiduje już miejsca na koło zapasowe. Wtedy konieczne jest wożenie tak zwanego „zestawu naprawczego” składa się on z pianki wypełniającej ubytki w oponie oraz kompresora, z pomocą którego możliwe jest napompowanie koła. W bagażniku pojazdu koniecznie powinien znaleźć się także trójkąt ostrzegawczy oraz ważna gaśnica samochodowa. Obowiązkowym wyposażeniem, choć często lekceważonym, jest kamizelka odblaskowa, którą powinieneś założyć podczas nieoczekiwanych postojów. W bagażniku powinno się również znaleźć miejsce na apteczkę, mimo, że nie jest ona wymagana w świetle przepisów.
      W podróż zabierz także podstawową skrzynkę z narzędziami. Powinny się w niej znaleźć: taśma izolacyjna, opaski zaciskowe, zestaw wkrętaków i kluczy płasko oczkowych i zapasowe żarówki. Choć w nowoczesnych autach niewiele można naprawić samodzielnie, warto mieć takie podstawowe narzędzia. Z ich pomocą możesz naprawić np. bagażnik dachowy. Poza tym przygotuj akcesoria ułatwiające jazdę. Powinien to być uchwyt do telefonu, a także ładowarka samochodowa. Jeśli nie korzystasz z map Google, powinieneś zabrać ze sobą również nawigację GPS. Mogą przydać się również okulary przeciwsłoneczne z polaryzacją, jeśli masz spędzić za kółkiem wiele godzin.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego odzyskał wzrok po... wypadku samochodowym. Wcześniej, przez ponad 20 lat był niewidomy. Janusz Góraj przechodził przez ulicę, gdy na przejściu dla pieszych potrącił go samochód.
      Upadłem na maskę samochodu, uderzyłem głową o tę maskę, później osunąłem się na jezdnię, mówił w wywiadzie dla Polsat News.
      Pan Góraj stracił wzrok z powodu ostrej alergii. Nie widział na jedno oko, w drugim widział tylko światło i kontury obiektów.
      Po wypadku został odwieziony do szpitala. Podczas pobytu w nim zaczął odzyskiwać wzrok w lewym oku. Dwa tygodnie później widział już wszystko wyraźnie.
      Ani pan Janusz, ani lekarze nie potrafią wyjaśnić, co się stało. Niewykluczone, że wzrok odzyskał dzięki lekom podawanym mu w trakcie leczenia ortopedycznego.
      Teraz mężczyzna odzyskał samodzielność. Znalazł też pracę ochroniarza w szpitalu, w którym odzyskał wzrok.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Parkując samochód na zewnątrz, zwłaszcza w okolicy, gdzie występują wiewiórki, warto od czasu do czasu zapobiegawczo zajrzeć pod maskę. Przekonała się o tym Holly Persic z Pensylwanii, która wybrawszy się autem do biblioteki, poczuła swąd spalenizny i miała wrażenie, że SUV wydaje dziwne dźwięki. Kobieta zadzwoniła do męża, który poradził jej, by zajrzała pod maskę. Okazało się, że w środku znajduje się cała masa orzechów czarnych i trawy - jednym słowem, wiewiórcze zapasy na zimę.
      Wyjęcie ponad 200 orzechów zajęło prawie godzinę. Później małżonkowie pojechali do warsztatu. Tam po rozmontowaniu podwozia udało się wyjąć resztę orzechów (dobre pół wiaderka). Te, które leżały na bloku cylindrów, były czarne i miały charakterystyczną woń spalenizny - opowiada Chris Persic. Na szczęście nie doszło do jakichś poważniejszych uszkodzeń.
      Skarb spod maski wyjaśnił, co się stało z orzechami, które spadły z dużego drzewa. Na ziemi nie pozostało ich za dużo, a Chris zachodził ostatnio w głowę, gdzie się podziały...

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naturalne drgania samochodu sprawiają, że ludzie stają się coraz bardziej senni. Wpływa to na koncentrację i czujność już po kwadransie za kierownicą.
      Zważywszy, że ok. 20% śmiertelnych wypadków ma związek ze zmęczeniem kierowcy, naukowcy z RMIT University w Melbourne liczą, że ich wyniki zostaną wykorzystane przez producentów samochodów do opracowania foteli wspomagających czujność.
      Prof. Stephen Robinson podkreśla, że dotąd nie rozumiano dokładnie wpływu drgań na kierowców (coraz więcej dowodów wskazywało jednak, że wibracje przyczyniają się do senności).
      Odkryliśmy, że delikatne drgania fotela podczas jazdy usypiają mózg i ciało. Nasze badanie pokazuje, że stałe wibracje o niskiej częstotliwości, czyli takie, jakich doświadczamy, prowadząc samochód czy ciężarówkę, stopniowo powodują senność nawet u osób, które są wypoczęte i zdrowe. Po 15 min [...] senność zaczyna działać. Po 30 min ma już znaczący wpływ na zdolność zachowania koncentracji i czujności.
      W eksperymentach Robinsona i prof. Mohammada Farda wzięło udział 15 ochotników. Przechodzili oni symulację monotonnej jazdy po 2-pasmowej autostradzie. Symulator ustawiano na platformie, która może drgać z różną częstotliwością. Badani przechodzili 2 testy. Raz częstotliwość drgań była niska (4-7 Hz), a raz drgań w ogóle nie było.
      Zmęczenie wywoływane przez drgania psychologicznie i fizjologicznie utrudnia wykonanie zadań, dlatego układ nerwowy musi to kompensować (pojawiają się np. zmiany tętna). Badając zmienność rytmu zatokowego (ang. heart rate variability, HRV), naukowcy mogli więc obiektywnie zmierzyć, jak bardzo ktoś czuł się senny w danym momencie godzinnego testu.
      Okazało się, że objawy senności pojawiają się w ciągu kwadransa. Po 30 min senność jest już znacząca (trzeba sporego wysiłku, by podtrzymać czujność i formę poznawczą). Zmęczenie narasta przez godzinę, osiągając szczyt po 60 min.
      Fard podkreśla, że dzięki większej próbie w przyszłości powinno się udać określić, jak wiek może wpływać na czyjąś podatność na senność wywołaną drganiami. Interesują nas też potencjalne oddziaływania problemów zdrowotnych, np. bezdechu sennego.
      Nasze badania sugerują także, że drgania w pewnych częstotliwościach mają odwrotne działanie i mogą podtrzymywać czujność. Chcemy więc przetestować większy zakres częstotliwości [...].

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...