Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Resocjalizacja jest bardzo ważna! Nie możemy chełpić się zasadą "Oko za oko, ząb za ząb" który jest po prostu prymitywna.

Zasada "oko za oko, ząb za ząb" to co innego, niż kara za popełnione przestępstwo (kara ustanowiona prawnie).

Gdyby przestępcy zarabiali na swoją resocjalizacje, wtedy na prawdę człowiek w Polsce czułby się o wiele bezpieczniej. Zastanów się nad przyczynami zbrodni, nad wychowaniem społeczeństwa itd.

Zawsze znajdą się zwyrodnialcy. Nie bądźmy utopistami.

ale nie zgadzam się z tym, że przede wszystkim być postrachem - byłaby to forma zastraszania społeczeństwa

Świadomość, że za kradzież grozi chłosta wcale by mnie nie zastraszała. Wręcz przeciwnie - czułbym się spokojniej, bo wiedziałbym, że mniej osób zaryzykuje ukradnięcie mi czegoś, właśnie z tego powodu, że kara byłaby taka surowa. Taki straszak na innych, korzystny dla normalnej części społeczeństwa.

Czy to Cię nie ogranicza?

Absolutnie nie.

Stosujemy się z pewnych reguł, które został ustalone i które akceptujemy, znamy konsekwencje, dlaczego mamy być nimi zastraszani?

Może więc zrezygnujmy z jakichkolwiek kar, skoro one nas zastraszają... Wtedy każdy będzie mógł kraść, zabijać, gwałcić do woli, bo nikt go nie zastraszy żadną karą!

Czytałeś Zbrodnię i Karę?

Nie. Nie czytam tego typu książek i lektur zwykle też nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wiedziałbym, że mniej osób zaryzykuje ukradnięcie mi czegoś, właśnie z tego powodu, że kara byłaby taka surowa.

Wprowadzanie kary śmierci nie zmniejsza znacząco liczby morderstw. W związku z tym nie sądzę, żeby chłosta miała działać skutecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To są zazwyczaj ludzie, którzy nie są świadomi ilości pracy włożonej w stawianie ławek, koszów, przystanków itd. Słowem - trzeba im to uświadomić.

 

Swoją drogą, zastanawiałem się kiedyś nad ciekawą koncepcją. Gdyby zebrać powiedzmy z 1000 takich gnojów, i wypożyczyć im np. Chińczykom (za pieniądze, wędrujące do budżetu) na budowę linii kolejowych w wysokich górach.

Według mnie "ludzie", to zbyt śmiałe określenie :D Infrastruktura społeczna jest dla ludzi, a skoro im jest nie potrzebna, to pod ludzi się w tej kategorii nie kwalifikują :)

Ja miałem inną koncepcję. Wpuścić tych wszystkich najbardziej "walecznych" na jeden stadion, zamknąć, bez policji i poczekać aż się wybiją :P

A teraz na poważnie. Tak jak napisałeś, trzeba ich uświadamiać i to od małego. Bo takie nawyki rodzą się w nich od podstawówki. Uczą się od starszych kolegów "miłości" do swojego klubu i "nienawiści" do policji i innych kiboli. Trzeba im przedstawić takie postępowanie jako całkowicie nieopłacalne, np. dożywotni zakaz wstępu na stadiony w całym kraju, albo coś podobnego. Oczywiście do tego ostra kara, na odstraszenie tych, którym nie zależy na wstępnie, tylko na tym żeby coś rozwalić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sebaci, myślę, że chłosta jest jednak bardziej utopijna niż dobra resocjalizacja :D Oczywiście, wyjątki potwierdzają regułę, są ludzie, których zresocjalizować się nie da. Ale nie jest to powód, aby zapominać o takich procedurach.

W "Zbrodni i Karze" jest poruszany właśnie temat ograniczeń człowieka, interpretacji przykazań do których się stosujemy. Polecam! Jeżeli nie lubisz lektur, to ta na prawdę odbiega od nudnej rutyny.

 

I zapominasz o jednej ważnej rzeczy. Sam mówisz, aby nie zahaczać o utopię - więc jesteś świadom, jak wiele niewinnych osób zostało skazanych. A im mniej znaczące przestępstwo, tym więcej takich przypadków. Nie możemy chłostać ludzi, gdy nie jesteśmy pewni, że na to zasługują. Po drugie, to jest nie humanitarne. Ludzie na świecie trzymają się pewnych zasad. Tortura jest niedopuszczalna. Śmierć jest dlatego tematem kontrowersyjnym, bo nie wiadomo, czy zadaje ból (fizyczny) - a jeżeli, to w jakim stopniu skazany jest tego bólu świadom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale co Ci da sama resocjalizacja? Jednego zresocjalizujesz, to pojawi się kolejny morderca/złodziej itp.

Nie możemy chłostać ludzi, gdy nie jesteśmy pewni, że na to zasługują.

No tak. Ale popatrz też, ile się niesprawiedliwych wyroków wydaje! Nieraz niewinnego zamkną...

Po drugie, to jest nie humanitarne. Ludzie na świecie trzymają się pewnych zasad. Tortura jest niedopuszczalna.

Zależnie od poglądów... Ale istnieją pewne kraje, gdzie jest bardzo ostre prawo. I poziom przestępczości jest bardzo niski (i to także słowa do Ciebie skierowane, mikroosie). Nie wierzę, by zaostrzenie prawa nie wpływało na ilość popełnianych przestępstw.

Śmierć jest dlatego tematem kontrowersyjnym, bo nie wiadomo, czy zadaje ból (fizyczny) - a jeżeli, to w jakim stopniu skazany jest tego bólu świadom.

Mówi się, że zastrzyk trucizną jest humanitarny. Niby tak, ale z tego co wiem, dawka jest zawsze taka sama. Więc dla osób o większej wadze wcale ta śmierc może taka humanitarna nie być...

Ja miałem inną koncepcję. Wpuścić tych wszystkich najbardziej "walecznych" na jeden stadion, zamknąć, bez policji i poczekać aż się wybiją

Tylko kto na ten pomysł wpadnie? :D Poza tym tak już bywa (tzn podobnie). Ustawki, bijatyki. Póki obie strony tego chcą, to jest OK. Ale jednak nie! Bo media szukające sensacji zaczną psioczyć. I podciągną to pod chuligańskie wybryki pseudokibiców na stadionach (jakby jedno z druim miało coś wspólnego).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Po prostu, gdy widzę w polskich miastach poniszczone ławki, kosze na śmieci, przystanki i popisane ściany to aż mnie nosi.

Uwierz, mnie również. Osobiście byłem światkiem, jak grupa kilkunastu wandali (pseudokibiców) demolowała ulicę. Miałem także okazje jechać autobusem pełnym kiboli. Tłuką we wszystko tupają głośno, śpiewają na cały autobus, klną, śmiecą, zachowują się o wiele gorzej niż bydło. Bezpiecznie się wtedy na pewno nie czułem. Wtedy co demolowali ulice, to chyba był ten sam dzień co całą starówkę zdemolowali. Powinni dostawać taką karę, która by ich oduczyła takiego zachowania. Gdyby wyłowili najagresywniejszych z grupy, niszczących i posadzili na kilka miesięcy więzienia z odpracowywaniem wyrządzonych szkód, to może by się oduczył. Relatywnie gdy najagresywniejsi rzucają się na funkcjonariusz, tłukąc ich czym popadnie, ten powinien mieć nawet prawo użycia broni palnej przeciwko napastnikowi. Znowu nie powinno być takich sytuacji, że policja wpada w tłum w którym są agresywni ludzi i bije kogo popadnie, w tym niewinnych ludzi, ba tak też robią. Niech zaczną działać, ale skutecznie i sprawiedliwie.

Tak. Zgodzę się. Z tym, że oczywiście każdy przypadek należy rozpatrzyć osobno i uważnie.
Surowa kara ma przede wszystkim odstraszać innych przed popełnieniem danego czynu, a nie resocjalizować! To jest akurat mniej ważne.

Otóż to, święte słowa, popieram w 100%.

Z takim podejściem zamiast leczyć pedofilii, lepiej ich wieszać, prawda? Wtedy innych strach wyleczy.

A może ze strachu sami przyznają się do skłonności. Zobacz, takiemu pedofilowi, który jeszcze nic nie zrobił, a przyznał się że ma skłonności, można pomóc, wyleczyć go. Z pomocą strachu, ale sam podejmie dobrą decyzję.

Nie mówię, że kara nie ma być surowa, ale nie zgadzam się z tym, że przede wszystkim być postrachem - byłaby to forma zastraszania społeczeństwa.

Lepiej żeby bali się wszyscy bandytów, czy potencjalni przestępcy surowych kar?

To są zazwyczaj ludzie, którzy nie są świadomi ilości pracy włożonej w stawianie ławek, koszów, przystanków itd. Słowem - trzeba im to uświadomić.

Najgorszym jest to, że tacy ludzie się zazwyczaj patriotami zwą.

Do budowy autostrad bym nie zatrudniał - wolałbym płacić za nie więcej, ale mieć większą pewność, że są wybudowane przez specjalistów i wytrzymają nieco dłużej. Tak, wiem, ze nawet teraz nie jest pod tym względem idealnie, ale zatrudnienie skazańców pogorszyłoby sytuację jeszcze bardziej.

Do łatwych, ciężkich prac ich brać, a nie specjalistycznych.

Wpuścić tych wszystkich najbardziej "walecznych" na jeden stadion, zamknąć, bez policji i poczekać aż się wybiją :D

Jaki z tego pożytek?

Już lepiej zrobić to w ten sposób, co by reszta miała przykład.

W "Zbrodni i Karze" jest poruszany właśnie temat ograniczeń człowieka, interpretacji przykazań do których się stosujemy. Polecam! Jeżeli nie lubisz lektur, to ta na prawdę odbiega od nudnej rutyny.

Bardzo ciekawa lekturka... nie czytałem, ale przerabiałem na Polskim :) Polecam! ;D

No dobra, ale co Ci da sama resocjalizacja? Jednego zresocjalizujesz, to pojawi się kolejny morderca/złodziej itp.

Dokładnie.

Zależnie od poglądów... Ale istnieją pewne kraje, gdzie jest bardzo ostre prawo. I poziom przestępczości jest bardzo niski (i to także słowa do Ciebie skierowane, mikroosie). Nie wierzę, by zaostrzenie prawa nie wpływało na ilość popełnianych przestępstw.

Patrz: Chiny ;D

Śmierć jest dlatego tematem kontrowersyjnym, bo nie wiadomo, czy zadaje ból (fizyczny) - a jeżeli, to w jakim stopniu skazany jest tego bólu świadom.

A jak skazany zadawał ból to było humanitarne? Skoro on dla społeczeństwa nie zna praw, to dla czego My mamy mieć dlań?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuję zadać sobie pytanie : skoro Państwo ( w Polskim przypadku 1000 lat) miało te  opisywane problemy i rozwiazania już wcześniej to dlaczego od nich odeszło??

 

 

Wszyscy mają chore PM tylko każdy w innym miejscu (nawet Virusław ma słoneczną depresję).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuję zadać sobie pytanie : skoro Państwo ( w Polskim przypadku 1000 lat) miało te  opisywane problemy i rozwiazania już wcześniej to dlaczego od nich odeszło??

 

 

Wszyscy mają chore PM tylko każdy w innym miejscu (nawet Virusław ma słoneczną depresję).

A Waldi? A Matka Boska?

A może ze strachu sami przyznają się do skłonności. Zobacz, takiemu pedofilowi, który jeszcze nic nie zrobił, a przyznał się że ma skłonności, można pomóc, wyleczyć go. Z pomocą strachu, ale sam podejmie dobrą decyzję.

Znajdź mi alkoholika, który sam dojdzie do takiej prawdy. Oni nad sobą nie panują, więc strach byłby nieskuteczny.

 

Nie możne traktować resocjalizacji jako substytutu kary, ale też nie jako suplementu! Te kwestie się dopełniają!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już ktoś wspomniał (za W. Cejrowskim) więźniowie powinni zarabiać na swoje w więzieniach utrzymanie. Powinni też pracować na to aby odkupić swe winy - ukradł ? niech odda, lub odkupi. Wiem, że nie we wszystkich przestępstwach da się to zorganizować, ale w sporej liczbie na pewno. Kara śmierci dla morderców ? Jak najbardziej. Kara śmierci dla gwałcicieli, pedofili ? Jak najbardziej... nie. Trzeba wymyślić coś innego. Jakąś karę i formę resocjalizacji jednocześnie. Obecnie więcej praw i ochrony mają bandyci niż poszkodowani. Wypadałoby to chyba zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To takie coś co wygląda inaczej w zależności od tego kto patrzy. Niektórzy nawet nie widzą go wcale.

Ale w stwierdzeniu do którego waldi się odnosił "matka boska" błędu nie ma. W dupę może dostał jak był mały "bóg" - a matkę miał na pewno. Jeśli wierzyć katolikom - bo podejrzewam że o wierzenia katolickie tutaj chodziło. Według wiary katolików bóg występuje w trzech osobach. Jedną z nich był/jest Jezus. Który matkę miał i tą matką "boską" była Maria.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według katolików, różnica między Bóg a bóg jest kolosalna. Stąd nie wiem o kogo chodzi Waldiemu. Wybacz, ale katole tak mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale w stwierdzeniu do którego waldi się odnosił "matka boska" błędu nie ma. W dupę może dostał jak był mały "bóg" - a matkę miał na pewno. Jeśli wierzyć katolikom - bo podejrzewam że o wierzenia katolickie tutaj chodziło. Według wiary katolików bóg występuje w trzech osobach. Jedną z nich był/jest Jezus. Który matkę miał i tą matką "boską" była Maria.

 

Skoro się tak męczycie ,, co poeta miał na myśli" to podpowiem:

 

Jezus idzie w stronę jordanu, (to taka rzeka) czuje chłód ciągnący od wody, a tu w wodzie stoi Pan Janek i chlup co chwilę kogoś do wody (wszyscy: WOW - bo Pan Janek chwilę pod wodą trzymał (trudno powiedzieć czy do zachłyśnięcia). Jezus zachwycony pracą Pana Janka podchodzi i mówi teraz Ja. Na co Pan Janek mówi : zwariowałeś co chcesz sobie udowodnić , przecież ja tu ludzi moczę od tak długa, że już Chrzciciel na mnie wołają i opowiadam im o Tobie a jak nic się nie stanie to mi dokopią.

Jezus wiedziony przeczuciem mówi let's do it..  Pan Janek z drążcymi rękami (czy to ze strachu czy wrażenia  a może z zimna bo trochę od rana już tu stał , nabrawszy dużo powietrza wykonał chlup.... (Jezusem oczywiście)...

 

Bulit time .... czas rozwinął się jak rolka papieru po horyzont (w nieskończoność) ,  ucichł szum wody, zamilkły ptaki , zesztywnieli stojący po kolana w wodzie gapie , nastała Cisza... (taka jak w Panu Tadeuszu - kto czytał ten wie) zdawała się trwać i trwać, a jednak była przyjemna ... i czuło się podniosłość tej nanosekundy.

.... wtem zawirował świat , coś jak ptak pionowo spadło z góry (do Janka: zaciołeś się?? utopisz Go) Pan Janek oprzytomniał szarpnął w górę , Jezus stanął w wodzie i spojrzał mu w oczy ...

( teraz Janek już wiedział i tylko dwa walczące ze sobą uczucia trzymały go w tym samym miejscu ... jedno to: s....ać a drugie to: nie wypada ) wtem choć nikt nic nie mówił każdy w głowie to słyszał:  TO JEST MÓJ SYN UMIŁOWANY JEGO SŁUCHAJCIE... Chrystus (bo tak należy od tej chwili mówić) sam zaskoczony tym co się stało .. ruszył bez słowa przed siebie (tam kilometr od rzeki jest już pustynia) i z wrażenia 40 dni tam był zanim ochłonął.

 

Ptaki zaczęly radośnie śpiewać już po trzech godzinach, ludzie w osłupieniu stali w wodzie do wieczora, a Pan Janek pomyślał: warto było się urodzić żeby to zobaczyć (przeżyć).

 

Czy tak było , czy inaczej to słowa o tym kiedy do umiłowania dochodzi i kiedy zostaje się Synem Bożym są jasne (wiek tak z 30lat, decyzja na próbę samodzielna, a to czy akurat to ty należy do BOGA kogo mianuje Synem) i tu żadna matka ani pośrednik nie występuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak już ktoś wspomniał (za W. Cejrowskim) więźniowie powinni zarabiać na swoje w więzieniach utrzymanie

Przy budowaniu autostrad?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy czymkolwiek. Mogli by budować nawet kosmodrom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie skonczylam ksiazke Johna Grishama "Niewinny". To historia czlowieka, ktory spedzil w celi smierci 11 lat czekajac na date "humanitarnej" egzekucji za przestepstwo, ktorego nie popelnil. Jak zwykle w gre wchodzi czynnik ludzki, jakiemus policjantowi zalezalo na czasie, jakis prawnik byl niedokladny, jakis prokurator potrzebowal winnego, ktos nie potrafil sie przyznac do bledu... do tego podejrzany nie byl chodzacym idealem (a kto z nas jest niech rzuci kamien pierwszy). Ksiazka przetykana jest faktami z wiezienia stanowego w Oklahomie i Bloku H w ktorym trzymano skazancow i jest wstrzasajaca.

Kazdy kij ma dwa konce - miedzy psychopatami zaplacze sie czasem niewinny czlowiek, ktorego jedyna wina bylo to ze znalazl sie na niewlasciwym miejscu w niewlasciwym momencie.

Uwazacie ze trzeba zabic wszystkich a Bog juz sam odrozni dobrych od zlych?

 

Oprocz tego w czym jestesmy lepsi od zabojcow jesli sami zabijamy w swietle prawa? Jedno i drugie to zabranie zycia drugiemu czlowiekowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
]Przy czymkolwiek. Mogli by budować nawet kosmodrom.

No, nie, niech robią coś naprawdę ciężkiego.

To historia czlowieka, ktory spedzil w celi smierci 11 lat czekajac na date "humanitarnej" egzekucji za przestepstwo, ktorego nie popelnil.

Coś jak historia "Huragana"

Spędził ponad pół życia przez skorumpowanych, rasistowskich urzędników. Niewinny czarny bokser. Nie uważasz że taki urzędnik (zdrajca własnego narodu) nie zasługuje na śmierć?

Jak zwykle w gre wchodzi czynnik ludzki, jakiemus policjantowi zalezalo na czasie, jakis prawnik byl niedokladny, jakis prokurator potrzebowal winnego, ktos nie potrafil sie przyznac do bledu... do tego podejrzany nie byl chodzacym idealem (a kto z nas jest niech rzuci kamien pierwszy)

Gdyby tobie bliskiej osobie coś się stało z ręki bestii która gwałci, zabija i robi to dla przyjemności, też byś powiedziała "bez winy niech pierwszy żuci kamień. Nikt tutaj nie mówi o sprawach "niejasnych" i stronniczych. Mówi tu o przypadkach, gdy ewidentnie mamy winowajcę. chcesz by taki pedofil który nawet nie chce się przyznać do winy, nie chce widzieć tego co robi i zapiera się, chociaż dopiero co był przyłapany na gorącym uczynku, po 5 latach wyszedł z więzienia i znów robił swoje?

Kazdy kij ma dwa konce - miedzy psychopatami zaplacze sie czasem niewinny czlowiek, ktorego jedyna wina bylo to ze znalazl sie na niewlasciwym miejscu w niewlasciwym momencie.

Przecież wszystko by miało polegać na tym, by "wyławiać" takich ludzi pośród bandytów. Zresztą sama piszesz - znajdzie się niewinny pośród bandziorów. Może się taki zdarzyć. Reszta nie siedzi tam za niewinność.

Uwazacie ze trzeba zabic wszystkich a Bog juz sam odrozni dobrych od zlych?

A kto tu napisał zabić wszystkich?

Tylko najgorszych... wybacz, ale jeżeli ktoś jest wielokrotnym recydywistą, siedział już z 5 razy, ma innego człowieka na sumieniu, to on się już nie zmieni.

Oprocz tego w czym jestesmy lepsi od zabojcow jesli sami zabijamy w swietle prawa? Jedno i drugie to zabranie zycia drugiemu czlowiekowi.

Oni nie dali prawa do życia człowiekowi którego zabili, zniszczyli, wykończyli, nie dali litości. Dlaczego im maja przysługiwać takie prawa? Dlaczego bandyta ma być lepiej traktowany niżeli człowiek którego zniszczył?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie uważasz że taki urzędnik (zdrajca własnego narodu) nie zasługuje na śmierć?

Błagam, używajmy tego typu określeń z umiarem. Zaraz dojdzie do tego, że depcząc trawnik niweczysz pracę rodaka, przez co zasługujesz na śmierć. Ja rozumiem, że popełniono karygodny błąd i urzędnik powinien za to odpowiedzieć, ale najgorsze kary pozostawmy dla najgorszych przestępców.

 

A co do samej kary śmierci, musimy sobie odpowiedzieć na kilka pytań:

1. czy jeśli ukarzemy człowieka, oddamy komuś życie?

2. czy kara śmierci nie służy przypadkiem zaspokojeniu naszej (tzn. nie mojej, bo ja tego nie odczuwam, ale społecznej/ludzkiej) zawiści i prymitywnej chęci odegrania się?

3. czy naprawdę do nikogo nie dociera fakt, że wprowadzenie kary śmierci nie zmniejsza wcale przestępczości?

4. czy ostatecznym celem nie jest zmniejszenie liczby przestępstw? Bo moim zdaniem jest i właśnie na tym powinniśmy się skupić, a nie na gnojeniu winnych ot tak sobie, dla zasady, żeby sobie odreagować (bo do tego generalnie sprowadza się kara śmierci). Wniosek: jeżeli kara śmierci nie rozwiązuje problemu i nie zmniejsza liczby najcięższych przestępstw, to widocznie trzeba znaleźć inny pomysł. A popieranie jej (i to, o ironio!, często w imię rzekomego humanitaryzmu i solidarności z ofiarami! jakby mało im było przemocy) przez osoby chełpiące się swoim rzekomym szacunkiem dla ludzkiego życia to zwykła hipokryzja.

 

I jeszcze jedno: uważam pedofilię za arcyohydne przestępstwo, ale część osób tutaj prawdopodobnie w ogóle nie ma świadomości, że w wielu przypadkach są to ludzie zwyczajnie chorzy. Wymagają izolacji, to prawda, ale pozbawienie ich życia nie jest rozwiązaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3. czy naprawdę do nikogo nie dociera fakt, że wprowadzenie kary śmierci nie zmniejsza wcale przestępczości?

Udowodnij proszę.

4. czy ostatecznym celem nie jest zmniejszenie liczby przestępstw? Bo moim zdaniem jest i właśnie na tym powinniśmy się skupić, a nie na gnojeniu winnych ot tak sobie, dla zasady, żeby sobie odreagować (bo do tego generalnie sprowadza się kara śmierci). Wniosek: jeżeli kara śmierci nie rozwiązuje problemu i nie zmniejsza liczby najcięższych przestępstw, to widocznie trzeba znaleźć inny pomysł. A popieranie jej (i to, o ironio!, często w imię rzekomego humanitaryzmu i solidarności z ofiarami! jakby mało im było przemocy) przez osoby chełpiące się swoim rzekomym szacunkiem dla ludzkiego życia to zwykła hipokryzja.

Idąc tym tropem to nie powinniśmy zamykać w więzieniach ludzi, tylko wybaczać im winy, bo tak naprawdę więzienie człowieka wbrew jego woli też jest niehumanitarne). Osoby cierpiące nie prosiły się o cierpienie. A bandyta?

1. czy jeśli ukarzemy człowieka, oddamy komuś życie?

Oczywiście że nie, i przecież nie o to tu chodzi. Jednak... możemy komuś potencjalnie uratować życie.

2. czy kara śmierci nie służy przypadkiem zaspokojeniu naszej (tzn. nie mojej, bo ja tego nie odczuwam, ale społecznej/ludzkiej) zawiści i prymitywnej chęci odegrania się?

A może w ogólnym rozumieniu społecznym sprawiedliwości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Udowodnij proszę.

Służę uprzejmie choćby tym dokumentem: http://www.albany.edu/sourcebook/pdf/t6792006.pdf (wyraźny brak związku między jednym i drugim parametrem). Inna sprawa, że nawet gdyby korelację stwierdzono, wcale nie musi ona oznaczać związku przyczynowo-skutkowego.

 

Warto też zwrócić uwagę na to, że "kara śmierci" jest w rzeczywistości karą wieloletniego więzienia (zwróć uwagę na zastraszająco szybko wzrastającą liczbę osób czekających na wyrok), na dodatek o tyle barbarzyńskiego, że skazany nie wie, czy dożyje jutra. Jeżeli to jest ten Twój "szacunek" i "tolerancja", to raczej nie chciałbym żyć w społeczeństwie opartym o takie wartości.

 

I żeby była jasność: z pewnością znajdą się też dane sprzeczne z tym, co ja znalazłem. Mam tego pełną świadomość. Uważam jednak, że jeżeli w grę wchodzi ludzkie życie, trzeba mieć absolutnie jednoznaczne dane, by móc je ot tak sobie odbierać.

 

Poza tym śmiem twierdzić, że w rzeczywistości czynnikiem odstraszającym przestępców nie jest wysokość kary (oczywiście do pewnego stopnia też), ale jest nim przede wszystkim świadomość skutecznej egzekucji prawa. Dowód? Bardzo proszę, będzie banalny: liczba kierowców nagminnie przekraczających prędkość w Polsce, co jest nie do pomyślenia w krajach zachodnich, gdzie istnieje świadomość zagrożenia karą.

 

A, i jeszcze jedno: strasznie śmieszne jest to, że najpierw proponujesz karę śmierci dla urzędnika, który popełnił błąd, ale zupełnie nie dociera do Ciebie świadomość, że podobny błąd można popełnić w drugą stronę i skazać niewinnego człowieka. Dodajmy: skazać na karę całkowicie nieodwołalną o nieodwracalnej egzekucji.

 

Idąc tym tropem to nie powinniśmy zamykać w więzieniach ludzi, tylko wybaczać im winy, bo tak naprawdę więzienie człowieka wbrew jego woli też jest niehumanitarne).

Gdybyś przeczytał ze zrozumieniem, gdy pisałem o tym, że należy izolować ludzi niebezpiecznych (na przykładzie pedofilii), nie napisałbyś tego.

 

Osoby cierpiące nie prosiły się o cierpienie. A bandyta?Oczywiście że nie, i przecież nie o to tu chodzi. Jednak... możemy komuś potencjalnie uratować życie.A może w ogólnym rozumieniu społecznym sprawiedliwości?

Oho, i mówi to człowiek ze słowem "szacunek - to ma znaczenie"? A może to ja powinienem zabić Ciebie, bo możesz kiedyś kogoś rozjechać na rowerze? To, co Ty w tym momencie proponujesz, to wydawanie wyroku "na zapas" za czyny, których się nie popełniło.

 

A może w ogólnym rozumieniu społecznym sprawiedliwości?

Sprawiedliwości, czy prymitywnej zawiści? Zrozumiałbym jeszcze sprawiedliwość rozumianą jako możliwość zadośćuczynienia wobec osoby poszkodowanej. Za to sytuacja, w której "sprawiedliwość" polega na odgrywaniu się osoby A na osobie B za cierpienie osoby C, to podwójne (bo dodatkowo chronione przez państwo), cyniczne barbarzyństwo, a nie szacunek ani sprawiedliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale nie przywykłem do Ataku na moją osobę i skrajnego cynizmu, dlatego kończę tutaj z tobą rozmowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jeszcze napisz, że groziłem Ci śmiercią, gdy pisałem o tym rozjechaniu człowieka na rowerze?

 

Cynizm? Oczywiście, że tak, ale na pewno nie większy, niż odbieranie człowiekowi życia i zasłanianie się jakimś tam prawem. I wcale nie większy, niż wtedy, gdy Ty zasugerowałeś, że niby moim zdaniem wszyscy powinni otrzymywać wybaczenie i być puszczani wolno (a może to też był atak na moją osobę?). No, ale przecież nikt Ci nie każe kontynuować dyskusji, to Twój wybór. Szkoda jedynie, że część argumentów została bez odpowiedzi, bo liczyłem na fajną i wartościową wymianę opinii.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zależy nam na zmniejszeniu ilości przestępstw należy przede wszystkim im przeciwdziałać. Większość przestępców "dorasta" do popełnienia np zabójstwa rozpoczynając już za młodu od drobnych przestępstw za które zostają skazani - i w tym momencie już po popełnieniu niewielkiego przestępstwa człowiek taki powinien być badany przez np kuratora,psychologa itp i sprawdzana jego podatność na powrót na drogę przestępczą.

Jeśli oskarżony żyje w środowisku patologicznym powinno się dać mu możliwość wyjścia z tego środowiska. Dodatkowo jeśli okaże się chory psychicznie powinien być leczony. Teoretycznie już dziś w taki sposób to działa jednak nieudolnie - gdyby cały mechanizm dopracować i zainwestować w niego na pewno efekty były rewolucyjne (po kilkunastu latach).

 

Oczywiście kara śmierci nie ma wpływu na ilość popełnianych ciężkich przestępstw. Moim zdaniem powinna być zastąpiona ciężkimi pracami na rzecz państwa, (tak wiem, prawa człowieka - należało by je ograniczyć).

Dodatkowo oczywiście izolacja do końca życia.

 

Podstawą skuteczności jest nieuchronność kary oraz szybkość jej wymierzania. Obecnie jest tak że oskarżony zanim zostanie skazany zdąży zapomnieć o co tak naprawdę jest sądzony.

 

Idealnie było by dotrzeć do podstawowych przyczyn popełniania przestępstw i właśnie przyczynami się zająć, ludzie nie są źli, złe są zachowania które zawsze mają jakąś przyczynę.

[offtopic]

Ataku na moją osobę

ja nic takiego nie zauważyłem ???

[/offtopic]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli najgorszych morderców nie będziemy karać śmiercią to jakie inne mamy wyjście ?

Trzymać ich za kratkami do końca życia ? Co to da ?

- niehumanitarne

- praktycznie brak plusów dla reszty społeczeństwa

- odseparowanie podmiotu od społeczeństwa

- społeczeństwo ponosi koszty utrzymania osobnika

 

Pozbawiać ich życia ?

- niehumanitarne

- praktycznie brak plusów dla reszty społeczeństwa

- bezpowrotne odseparowanie podmiotu od społeczeństwa

- społeczeństwo nie ponosi kosztów utrzymania osobnika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Największy wydawca romansów na świecie, firma Harlequin Enterprises, poszukuje idealnych mężczyzn na okładki swoich książek. W sobotę (24 marca) na castingu w Toronto pojawiło się aż 200 panów.
      Szukamy mężczyzn, którzy nie są modelami, ale mogą się pochwalić cechami pociągającymi kobiety: seksapilem, wrażliwością, pięknem i dobrą kondycją fizyczną — mówi rzeczniczka firmy, Marleah Stout. Zależy nam na prawdziwym facecie... takim, jaki przychodzi na myśl, kiedy wyobrażamy sobie czy fantazjujemy o idealnym mężczyźnie.
      W zeszłym roku Harlequin sprzedał w 94 krajach świata 131 milionów książek. Przeciętna czytelniczka to kobieta w wieku ok. 42 lat. Paniom nie podobał się ponoć kontrast między wyglądem mężczyzn z okładki, czyli szczupłych i młodych modeli, a cechami opisywanych w romansie postaci: dojrzałych i muskularnych przedstawicieli płci brzydszej. Trudno było uwierzyć, że dwudziestokilkulatek z fotografii to miliarder w kwiecie wieku. Stąd pomysł wydawcy, by uwiarygodnić ich image.
      Podczas castingu mężczyźni prezentowali swoje wdzięki, paradując z nagim torsem i kapeluszem kowbojskim na głowie. Wybrani przez jury kandydaci wzięli udział w sesji zdjęciowej na okładkę. Za godzinę pracy otrzymywali do 250 dolarów kanadyjskich.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowe badania wykazały, że jedną z głównych przyczyn cukrzycy typu 1. mogą być nieprawidłowości w działaniu nerwów trzustki. Przez wiele lat naukowcy opisywali ten typ cukrzycy jako chorobę autoimmunologiczną, podczas której system odpornościowy atakuje komórki trzustki, uniemożliwiając im produkcję insuliny. Bez insuliny organizm nie jest w stanie przetworzyć glukozy w energię. Dlatego też chorzy muszą regularnie przyjmować insulinę, by przeżyć.
      Dotychczas jednak nie wiedziano, co powoduje, iż organizm atakuje trzustkę. Najnowsze badania sugerują, że przyczyna może leżeć w nerwach tego organu. Kanadyjscy naukowcy z Toronto uniemożliwili rozwój cukrzycy u myszy dzięki wyeliminowaniu nieprawidłowo działających nerwów.

      Michael Dosch i jego zespół ze Szpitala Dziecięcego od pewnego czasu już przypuszczali, że atak systemu immunologicznego na komórki trzustki może mieć związek z nerwami uwalniającymi neuropeptyd zwany substancją P. Jej zadaniem jest kontrolowanie wydzielania przez komórki odpowiedniej ilości insuliny.
      Kanadyjczycy zniszczyli te nerwy u myszy, które zostały genetycznie zmodyfikowane tak, by rozwinęła się u nich choroba. Okazało się, że gdy usunie się te specyficzne nerwy, u zwierząt nie występuje cukrzyca. To było zdumiewające – mówi Dosch.
      Gdy uczeni porównali nerwy u myszy podatnych na cukrzycę oraz u osobników zdrowych odkryli, że te u zwierząt podatnych produkowały zbyt mało substancji P. To z kolei powodowało, że komórki trzustki wytwarzały zbyt duże ilości insuliny i organizm, broniąc się przed jej nadmiarem, niszczył komórki, powodując w ten sposób cukrzycę.
      Uczeni postanowili też sprawdzić, co się stanie, jeśli osobnikom chorym na cukrzycę poda się substancję P. Po jej wstrzyknięciu bezpośrednio do trzustki zwierzęta wyzdrowiały w ciągu kilkunastu godzin. Były zdrowe przez następne tygodnie, a w niektórych przypadkach, przez kilka miesięcy.
      Dosch uważa, że jeśli taki sam efekt występowałby u ludzi, pojedynczy zastrzyk mógłby uwalniać do cukrzycy na całe lata.
      Specjaliści zajmujący się cukrzycą przyznają, że badania Kanadyjczyków mogą być przełomem w leczeniu cukrzycy.
      Od stycznia przyszłego roku Dosch planuje obserwować noworodki w rodzinach o podwyższonym stopniu ryzyka zachorowania na cukrzycę i szukać u nich nieprawidłowości w działaniu nerwów trzustki oraz sprawdzić, czy ewentualne nieprawidłowości będą przydatne przy prognozowaniu rozwoju choroby.
       
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...