Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Początek prac nad następcą MP3

Rekomendowane odpowiedzi

Niemiecki Instytut Fraunhofera, który stworzył format MP3, pracuje teraz nad jego następcą. Na badania, prowadzone wraz z Universität Erlangen-Nürnberg, przeznaczono 60 milionów euro.

W Instytucie już obecnie pracami nad nowoczesnymi bezstratnymi formatami kompresji audio i wideo zajmuje się ponad 100 naukowców. Próbują oni, m.in., dopasować technologie dźwięku surround to potrzeb cyfrowego radia. Muszą więc opracować technikę, która pozwoli na wygodne przesyłanie za pomocą Sieci sześciokanałowego dźwięku. Inny prowadzony przez nich projekt zakłada stworzenie technologii, która zapewni dźwięk jakość CD w telefonach i systemach konferencyjnych.

Prace nad następcą MP3 są traktowane wyjątkowo poważnie. Instytut chce utworzyć sześć nowych stanowisk dla profesorów i chce je zaoferować czołowym światowym ekspertom. Nowy format ma powstać w ciągu 10 lat. Badania są finansowane z wpływów z licencji na MP3.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miło byłoby gdyby tym razem dali sobie spokój z dziwacznymi licencjami, jak to miało (ma) miejsce w wypadku mp3. (Dla dociekliwych: http://mp3licensing.com/royalty/ chociaż właściwie dla dociekliwych to jest ten link: http://google.com ;]). Zresztą to jest tylko część całego zamieszania z licencjami.

Przy okazji ta wiadomość to informacja dla "konkurencji", żeby się pospieszyli. Osobiście w roli następcy mp3 wolałbym widzieć jakieś wolne oprogramowanie. Skorzystaliby z tego nie tylko konsumenci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość shadowmajk

Tez bym wolal wolne oprogramowanie ze wzgledu na wielka popularnosc tego rozwiazania... kazdy moze grzebac przy projekcie i czesto wychodzi z tego COŚ! a nie, cos i milion zakazow, nakazow i platnosci :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko że to nie ma wyjść COŚ tylko godny następca mp3, który będzie równie popularny i zapewniał będzie wyśmienitą jakość dźwięku. Jestem jak najbardziej za wzrostem popularności i jakości wolnego oprogramowania ale niestety, puki co nie może ono w pełni zastąpić komercyjnych aplikacji na domowych komputerach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Jak na razie to spełnia się komputerowo tylko MP3, a tak naprawdę rzeczywiście, to opłaca się tylko posiadać w jakiś świetnych formatach muzykę, bo tylko z takiej można się delektować dźwiękiem (Cd, DVD)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko będzie wyprzeć MP3, dlatego powątpiewam w sukces nowego formatu. JPG też miał mieć następców (i to znacznie lepszych, jak np MUV) i nic z tego nie wyszło :)

 

Choćby nie wiem jak dobry był ten nowy format, jeśli nie będzie obsługiwany przez te ważniejsze programy i sprzęt (wszelkiego rodzaju odtwarzacze, komórki itp), to będzie mógł konkurować co najwyżej z OGG.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jestem jak najbardziej za wzrostem popularności i jakości wolnego oprogramowania ale niestety, puki co nie może ono w pełni zastąpić komercyjnych aplikacji na domowych komputerach...

No i właśnie i w tym leży problem. Na dobrą sprawę jedyną wolna alternatywą dla mp3 jest obecnie Vorbis. Do odtwarzania muzyki na komputerach domowych się nadaje jak najbardziej, praktycznie każdy program do odtwarzania muzyki obsługuje ten format, wykorzystywany jest też w wielu grach, bo jest darmowy nawet do zastosowań komercyjnych i zapewnia lepszy stosunek jakości do rozmiaru pliku niż mp3, a przy tym obciążenie procesora podczas dekodowania jest tylko niewiele większe.

Więc co z tym formatem jest nie tak?

Urządzenia przenośne... Jeżeli na komputerze mam utwór w formacie jakimś tam, to chciałbym go też mieć na przenośnym odtwarzaczu, po prostu skopiować, bez długotrwałej i stratnej konwersji. Problem w tym, że odtwarzacze nie obsługują formatu Vorbis (są nieliczne wyjątki). Przyczyną jest algorytm dekompresji, który ze względu na duże wymagania co do pamięci i niewiele większe od dekodera mp3 wymagania co do mocy obliczeniowej nie może być tak łatwo zaimplementowany w wielu przenośnych urządzeniach. Co do pamięci to w ramach konkretów - potrzeba 128kB na same tabele tworzone dynamicznie, a że w takich urządzeniach zazwyczaj jest pamięć SRAM, to cena w tym wypadku jest stosunkowo wysoka, DRAM też nie jest rozwiązaniem bo wymaga kontrolera, a to też podnosi cenę (tak dla porównania, dekoder mp3 wymaga zaledwie kilku kB). Oczywiście mowa tu o tanich urządzeniach, które sprzedają się najlepiej, co zresztą w dowolnie wybranym serwisie aukcyjnym można zaobserwować. Co do mocy obliczeniowej, to większość urządzeń robiona jest "na styk", tzn. jakieś ponad 80% mocy obliczeniowej wykorzystywane jest na samo dekodowanie mp3, jeżeli by chcieć za pomocą tego dekodować format Vorbis, to okaże się że braknie tych paru procent.

 

Inną kwestią jest też powszechna świadomość. Dla wielu osób skompresowany stratnie plik dźwiękowy = "empetrójka", nawet jak to jest inny format, jeżeli teraz taka osoba zechciała by sama stworzyć taki plik, to formatem jaki wybierze będzie oczywiście "empetrzy".

 

Zostają jeszcze producenci (niestety, ci bardziej liczący się na rynku), którzy za żadne skarby nie chcą w swoim sprzęcie / oprogramowaniu implementować obsługi wolnych formatów, bo jak twierdzą, niejasny jest ich status w kwestii patentów i kiedyś może z tego jakieś paskudztwo wyleźć.

 

Mnie osobiście to (to, jaki będzie nowy format) niespecjalnie dotyka i tak słucham tylko w stereo, a płyty zgrywam sobie do formatu Vorbis, chociaż ostatnio ze względu na powiększającą się przestrzeń dyskową zacząłem używać FLACa. Boli mnie natomiast brak obsługi tych formatów w telefonie, czy iPodzie. Ten drań (iPod) ma 32MB RAMU i dwa procesory z rdzeniem ARM7, ale Vorbisa niet. Coś mnie tak właśnie naszło, żeby sobie dzisiaj zainstalować na nim Rockboxa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

W sumie to faktycznie teraz te 3 formaty tako jako są konkurencyjne, lecz poza MP3 wyboru nie ma. Masz może jakąś wiedzę o formatach wave i/lub vob ??

Jeszcze jedno - jak z kodowaniem informacji na plikach FLAC i vorbis? To znaczy czy cały "kawałek muzyczny" możesz sobie opisać, tak jak w MP3?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Dzięki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo brak popularności konkurencyjnych dla MP3 otwartych formatów jak OGG jest związany nie tyle z trudnością ich implementacji w urządzeniach gdyż ceny podzespołów w masowej produkcji są bardzo niskie. Problemem jest sposób licencjonowania, który wymaga licencjonowania zmodyfikowanych lub rozbudowanych kodów źródłowych na tej samej otwartej licencji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Problemem jest sposób licencjonowania, który wymaga licencjonowania zmodyfikowanych lub rozbudowanych kodów źródłowych na tej samej otwartej licencji.

Ani FLAC, ani Vorbis nie wymuszają żadnej specyficznej licencji docelowego oprogramowania, ani też nie ma specjalnych licencji komercyjnych.

W ramach konkretów, zarówno FLAC, jak i Vorbis (zasadnicza część, tj. biblioteki pozwalające na kodowanie i dekodowanie) jest na licencji BSD (opis licencji w skrócie: zrób z tym co chcesz).

 

I jeszcze w kwestii jasności. OGG to format "kontenera", w którym przechowywane są dane, jakiekolwiek, na przykład tekst, albo video, albo dźwięk w formacie Vorbis. Innymi przykładami "kontenerów" są na przykład WAV, IFF (ten to szczególnie, ale akurat nie do mediów "strumieniowalnych"), AVI, czy MPEG.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zarówno FLAC, jak i Vorbis (zasadnicza część, tj. biblioteki pozwalające na kodowanie i dekodowanie) jest na licencji BSD

Jeśli to licencja BSD to faktycznie nie powinno być problemu... widocznie miałem błędne informacje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno problem nie leży po stronie technicznej. Zobaczcie na Koreańczyków. Oni problemu nie robią. Odtwarzacze firm cowon iriver uważane są za jedne z najlepszych, jednak u nas słabo rozreklamowane. Obsługują ogg, flac i co ta jeszcze chcecie, a dodatkowo są tańsze od konkurencji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Na pewno problem nie leży po stronie technicznej. Zobaczcie na Koreańczyków. Oni problemu nie robią. Odtwarzacze firm cowon iriver uważane są za jedne z najlepszych, jednak u nas słabo rozreklamowane. Obsługują ogg, flac i co ta jeszcze chcecie, a dodatkowo są tańsze od konkurencji.

Czy mógłbyś zapodać jakiegoś linka do tych informacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie Cowon iRiver tylko Cowon iAudio :)

iaudio.pl

 

Połowa z odtwarzaczy na ich stronie obsługuje FLAC, a niemal wszystkie OGG. No ale iAudio czy iRiver to porządne odtwarzacze, a nie jakieś noname.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Obsługują ogg, flac i co ta jeszcze chcecie, a dodatkowo są tańsze od konkurencji.

 

Ceny odtwarzaczy iRiver rozpoczynają się od kilkuset zł więc tańsze od konkurencji raczej nie są  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie Cowon iRiver tylko Cowon iAudio :)

iaudio.pl

 

Przecinka mi się już nie chciało wstawiać ;) No i to prawda niektóre są nawet bardzo drogie, ale często ceną i jakością wygrywają z takim aplem np. A co do opinii ludzi warto poczytać sobie http://forum.mp3store.pl/index.php?showforum=128. Zobaczcie co tam polecają. W zasadzie rzadko kiedy przypominają sobie o istnieniu jabłuszka ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Jak na razie używam swojego Creativa i muszę przyznać że po 2 latach słuchanie muzyki mi się znudziło , czasami sporadycznie może. Żal by było mi wydawać kasy na coś takiego, po prostu szkoda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego, że obecnie znacznie bardziej opłaca się kupić choćby używany telefon z obsługą mp3 (o ile się go nie posiada - w przeciwnym wypadku wystarczy kupić nieco większą karciochę pamięciochy :) ). Koszt jest ten sam albo minimalnie wyższy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że ostatnio na takie właśnie posunięcie się zdecydowałem, ale tylko ze względów budżetowych (w abonamencie, więc wyszło stosunkowo tanio), ale wiedz, że znaczna większość takich telefono-empetrujek generuję dźwięk raczej nędznej jakości, tym bardziej że już za 300 złotych możesz sprawić sobie świetny odtwarzacz który zafunduje ci znacznie lepsze wrażenia niż jakikolwiek telefon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że sam dekoder dźwięku jest praktycznie ten sam, co w dedykowanych odtwarzaczach przenośnych, a różnica przeważnie polega na zastosowaniu gorszych słuchawek, których zasadniczą rolą jest obsługa zestawu słuchawkowego, czyli rozmów. Odpowiednia przejściówka i podłączenie dobrych słuchawek w większości przypadków rozwiązuje problem. Inna sprawa: muzyki z odtwarzacza i tak przeważnie słucha się w tramwaju albo na ulicy, więc jakości rodem z odtwarzaczy Marantza nie potrzebujesz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To powiem ci tak. Mimo że mam bardzo dobre słuchawki, nadal słyszę różnicę na korzyść odtwarzacza wartego w tej chwili może 200 złotych od komórki mimo, że producent chwali świetną jakość dźwięku gwarantowaną przez specjalny układ elektroniczny. I to nie jest opinia tylko moja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie twierdzę, że to jest dobry odtwarzacz i że nie poczujesz różnicy. Mówię jedynie tyle, że w tramwaju i tak nie usłyszysz różnicy w jakości, bo wszystko dookoła będzie szumiało i trzaskało. Poza tym spośród odtwarzaczy dedykowanych tylko nielczne mają solidne dekodery mp3.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie twierdzę, że to jest dobry odtwarzacz i że nie poczujesz różnicy. Mówię jedynie tyle, że w tramwaju i tak nie usłyszysz różnicy w jakości, bo wszystko dookoła będzie szumiało i trzaskało.

 

Dobre słuchawki dokanałowe to naprawdę świetna sprawa  ;)

 

Poza tym spośród odtwarzaczy dedykowanych tylko nielczne mają solidne dekodery mp3.

 

A to nie wiem co ma do rzeczy, skoro te nieliczne odtwarzacze potrafią być i tańsze i lepsze. Jak chcesz, możesz zaoszczędzić na telefonie i sprawić sobie świetny odsłuch audio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wiele biegających rekreacyjnie osób lubi jednocześnie słuchać muzyki. Jednak obsługa odtwarzacza w czasie biegu nie jest zadaniem łatwym. Japoński NEC pracuje nad urządzeniem, które znakomicie to ułatwia.
      Będzie się ono składało z dwóch opasek, z których każda będzie wyposażona w akcelerometr oraz łącze Bluetooth przekazujące dane do odtwarzacza. Dzięki pomiarowi położenia opasek względem siebie możliwe będzie wydawanie poleceń odtwarzaczowi. I tak, klaśnięcie w dłonie będzie oznaczało „start" lub „stop". Dotknięcie prawą ręką dolnej części lewego ramienia to polecenie „następny utwór", dotykając zaś części lewego ramienia oznacza „poprzedni utwór". Prawe ramię odpowiadać będzie za kontrolę głośności. Dotykając go wyżej zwiększymy głośność, a niżej - zmniejszymy.
      Profesor Hiroshi Tanaka z Instytutu Technologicznego Kanagawa uważa, że system będzie prawdopodobnie wymagał pewnej kalibracji dla każdego użytkownika.
      NEC ma nadzieję, że jego wynalazek trafi do sklepów w ciągu kilku najbliższych lat i że będą zeń korzystali nie tylko biegacze, ale też np. osoby podróżujące zatłoczonymi pociągami metra.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Papier elektroniczny, wykorzystywany obecnie przede wszystkim w e-bookach, może zyskać nowe funkcje. Niewykluczone, że uda się za jego pomocą prezentować kolorowe obrazy wideo w wysokiej rozdzielczości.
      Han You i Andrew Steckl z University of Cincinnati udowodnili, że odpowiednio manipulując kroplami kolorowego oleju można uzyskać kolorowy obraz o wysokiej rozdzielczości.
      You i Steckl stworzyli też prototypowy wyświetlacz, który składał się trzech warstw oleju (czerwony, zielony i niebieski) przedzielonych warstwami wody. Pomiędzy nimi znajdował się hydrofobowy izolator i hydrofilna siatka regulująca przepływ elektronów. Całość zamknięto pomiędzy elektrodami.
      Warstwy z olejem były podzielone na kolumny, tworzące piksele.
      Naukowcy pokazali dwa wyświetlacze o rozdzielczości od 1000 do 2000 pikseli. Każdy z pikseli miał wymiary 200x600 mikrometra lub 300x900 mikrometra.
      Zmiana koloru polegała na przyłożeniu napięcia do warstwy wody sąsiadującej z warstwą oleju o danym kolorze. Niskie napięcie powodowało, że olej przesuwał się, ustępując miejsca wodzie, przez którą było widać warstwy oleju leżące poniżej.
      Szybkość przełączania pikseli wyniosła około 10 milisekund dla kropli o wymiarach 200x600 mikrometrów.
      Zarówno czas przełączania jak i jakość obrazu są znacznie lepsze od wszystkiego, co dotychczas uzyskano na e-papierze. To jednak dopiero początek badań i, jak zastrzega, Steckl "na papier elektroniczny wyświetlający wideo o dużej rozdzielczości i w pełnym kolorze będziemy musieli poczekać jeszcze kilka lat".
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Najnowszy raport firmy Strategy Analytics dowodzi, że przemysł filmowy znalazł się na progu wielkich zmian. Rynek zaczyna wymuszać porzucenie tradycyjnych kanałów sprzedaży i rozbudowę oferty online.
      W roku 2009 sprzedaż płyt DVD spadła o 9%, a jej wartość osiągnęła 33 miliardy USD. Analitycy przewidują, że w roku 2010 zminiejszy się ona o kolejne 12%. Spadków tych nie równoważy wzrost sprzedaży Blu-ray.
      Specjaliści mówią, że procesu tego nie uda się zatrzymać, gdyż DVD jest silniejszą konkurencją dla Blu-ray niż było dla kasety VHS. Skoro zatem DVD było w stanie pokonać VHS, to przemysł nie powinien liczyć na to, że Blu-ray stanie się kiedykolwiek alternatywą dla DVD. Tym bardziej, że rośnie mu kolejna konkurencja - zdobywające coraz większą popularność usługi VoD.
      Zdaniem analityków, właśnie nadszedł właściwy moment, w którym studia filmowe powinny zacząć rozwijać technologie cyfrowej dystrybucji swoich produktów. Jeśli tego nie zrobią, cały rynek domowego wideo będzie stopniowo popadał w kryzys.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Uczeni z University of Wisconsin-Madison dowodzą, że urzędnicy niepotrzebnie starają się zmusić obywateli do cichszego słuchania odtwarzaczy MP3. Przewidywania, że pojawienie się takich urządzeń prowadzi do utraty słuchu okazały się nieprawdziwe, gdyż najnowsze badania wykazują, iż coraz dłużej zachowujemy dobry słuch.
      Amerykanie pracujący pod kierownictwem Weihana Zhana porównali wyniki badań słuchu u 5275 osób urodzonych w latach 1902-1962 i odkryli, że każde kolejne pokolenie ma coraz lepszy słuch. Średnio liczba osób z upośledzonym słuchem jest o 31% niższa, niż w pokoleniu wcześniejszym. I tak na przykład wykazano, że u 60-latków urodzonych w latach 1944-1949 odsetek osób, u których wykryto problemy ze słuchem wynosi 36,4%. Z kolei dla osób urodzonych w latach 1930-1935 odsetek ten, gdy byli 60-latkami, wynosił 58,1%.
      W roku 2005 zaczęto też prowadzić szeroko zakrojone studia epidemiologiczne na młodych dorosłych. Porównanie wyników tych badań oraz prowadzonych od 1993 roku Epidemiology of Hearing Loss Study, przyniosło bardzo dobre wiadomości. Okazało się bowiem, że gdyby obecnie młodzi dorośli tracili słuch równie szybko jak ich rodzice, to w roku 2030 w USA mieszkałoby 65,5 miliona osób z upośledzonym słuchem. Jednak najnowsze badania pokazują, że osób takich będzie około 51 milionów.
      W przeciwieństwie do tego, co mówili nasi rodzice, nie głuchliśmy od słuchania radia tranzystorowego w latach 60., boomboksów w latach 80. i iPodów w ciągu ostatniej dekady - mówi doktor Karen Cruickshanks.
      Uczona przypomina, że krótkotrwałe wystawienie na głośne dźwięki prowadzi do czasowego pogorszenia słuchu. Znacznie ważniejsza jest długotrwała ekspozycja. I to środowisko w jakim przebywamy, a nie to, czy słuchamy głośno odtwarzacza MP3, decydują o jakości słuchu. Ponadto za polepszanie się słuchu może odpowiadać też... mniejsza liczba palaczy w kolejnych pokoleniach. Tytoń prowadzi do chronicznych chorób sercowo-naczyniowych, a te mogą pogarszać słuch. Ponadto lepsza opieka medyczna i mniej przypadków zapaleń czy infekcji również wpływają na jakość słuchu u całych pokoleń.
      Badania wykazały przy okazji, że jakość słuchu nie jest powiązana z wiekiem. Gdyby tak bowiem było, nie obserwowalibyśmy jego polepszania się w kolejnych generacjach.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niewykluczone, że microsoftowy Projekt Natal jest znacznie bardziej zaawansowany, niż się wydaje. W Sieci pojawił się klip pokazujący osobę, która gra w Half Life 2 korzystając prawdopodobnie ze wspomnianej technologii Microsoftu.
      Źródło klipu nie jest znane, a więc nie ma 100-procentowej pewności, że używany jest właśnie Projekt Natal, ale bardzo wiele na to wskazuje. Jeśli tak jest w rzeczywistości, to można stwierdzić, iż technologia nadaje się do sterowania grami FPS. Dotychczas pozostawało tajemnicą, czy bez pośrednictwa klawiatury czy myszy możliwe jest korzystanie z zaawansowanych gier akcji. Jeśli nawet nie mamy tu do czynienia z technologią z Redmond, klip pokazuje, że podobne rozwiązania mogą zadowolić miłośników strzelanek.
      Microsoft  nie odpowiedział na prośbę o informację, czy klip pochodzi z testów ich nowej technologii.
      Projekt Natal ma zadebiutować w 2010 lub 2011 roku.
       
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...