Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy komputer znowu się zawiesza, często denerwujemy się na niego, jakby był człowiekiem. Wiele osób nadaje swojemu pecetowi czy laptopowi jakieś imię. To właśnie tego typu zjawiska zachęciły doktora Sörena Kracha i profesora Tilo Kirchera z Kliniki Psychiatrii i Psychoterapii Uniwersytetu w Aachen do zbadania zagadnienia, czemu i w jakich okolicznościach przypisujemy maszynom ludzkie cechy oraz jak się to przejawia na poziomie korowym.

Mimo że postępy w zakresie nowoczesnych technologii i robotyki dokonują się coraz szybciej, stosunkowo mało uwagi poświęcono kwestii postrzegania maszyn przez człowieka i zasad, na jakich są im przypisywane różne atrybuty. Posługując się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI), Niemcy postanowili zbadać, jak wzrost "ludzkości" partnera interakcji moduluje aktywność kory. W ramach eksperymentu ochotnicy brali udział w prostej grze komputerowej. Przydzielano im jednego z czterech partnerów: 1) notebooka, 2) działającego robota z klocków lego, 3) humanoida (był nim BARTHOC Junior, który mierzy 65 cm i wygląda jak 5-letnie dziecko) oraz 4) człowieka. Każdy z partnerów wykonywał te same sekwencje ruchów, wolontariusze o tym jednak nie wiedzieli.

Okazało się, że aktywność przyśrodkowej kory przedczołowej oraz prawej okolicy zbiegu płatów skroniowego i ciemieniowego (ang. temporoparietal junction, TPJ) rośnie proporcjonalnie do wzrostu "ludzkości" partnera. Im więcej ludzkich cech w wyglądzie, tym silniejsze rozświetlenie rejonów związanych z przypisywaniem stanów mentalnych.

Potem wszyscy badani wypełniali kwestionariusz. Ujawnił on, że czerpali oni większą przyjemność z gry z partnerem bardziej przypominającym człowieka i że uznawali go za bardziej inteligentnego (PLoS ONE).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ot, lekcja dla socjologów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszak lubimy ludzi, w których dostrzegamy jakąś cząstkę siebie, może dlatego przypisujemy wszelkim partnerom - prawdziwym czy nie - te cechy, które sprawią, że spędzenie z nim czasu będzie przyjemniejsze. Ciekawa jestem po ilu dniach takiej gry badani mieliby dość uczłowieczania maszyn:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Ciekawa jestem po ilu dniach takiej gry badani mieliby dość uczłowieczania maszyn:)

Albo po jakim czasie potrzebowali by zmienić firmware :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dziś moja płyta główna nazywa się Jadwiga a procesor Zygmunt.

A obudowa, jako ich dziecko nazywa sie Jasiu.

To lepsze niż domek dla lalek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

A Grafika to kuzynka, czy Babcia? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ta wredna sąsiadka. która marcuje za ściana ,ale z kolega, nie ze mną ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

Może niedługo komputery przybiorą nowy design :) Np. ręka w kształcie ręki. A z monitora to będzie coś w rodzaju teletubisia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grafika jest narkotykiem, bo widzisz nierealistyczne obrazy (np. komunikat windowsowy o błędzie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

Pod wpływem narkotyków nie widzisz czegoś, czego nie ma :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

<strong>czemu i w jakich okolicznościach przypisujemy maszynom ludzkie cechy oraz jak się to przejawia na poziomie korowym</strong>.

 

Na drugą część pytania (jak się to przejawia na poziomie korowym) jest w miarę wyczerpująca odpowiedź. A na pierwszą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Pod wpływem narkotyków nie widzisz czegoś, czego nie ma

Widzisz widzisz....

Ble... teletubisie są przytkie.. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy? Trzeba by do Japonii pojechać... oni kochają (dosłownie) swoje mechaniczne pieski, kotki, cZy co tam jeszcze... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Kiedy? Trzeba by do Japonii pojechać... oni kochają (dosłownie) swoje mechaniczne pieski, kotki, cZy co tam jeszcze... :)

Kultura wschodu w której liczy się każdy przebłysk w głowie i dzięki temu, mimo, że maja kulturę kolektywną (w odróżnieniu od zachodniej -indywidualistycznej) za bardzo ze sobą nie pogadają, bo nie wierzą(moje przeczucie, nie poparte argumentem) , że można uwierzyć w drugiego człowieka -że można ją/go w pełni poznać. Więc bawią się w poznawanie tego co można ładnie określić i dobrze poznać ze względu na małą złożoność i brak zbyt różnych myśli. Chciałbym, żeby ktoś przyładował mi argumentem.

Na drugą część pytania (jak się to przejawia na poziomie korowym) jest w miarę wyczerpująca odpowiedź. A na pierwszą?

Może udało mi się coś niecoś zobrazować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

Widzisz widzisz....

Czemu tak twierdzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Kultura wschodu w której liczy się każdy przebłysk w głowie i dzięki temu, mimo, że maja kulturę kolektywną (w odróżnieniu od zachodniej -indywidualistycznej) za bardzo ze sobą nie pogadają, bo nie wierzą(moje przeczucie, nie poparte argumentem) , że można uwierzyć w drugiego człowieka -że można ją/go w pełni poznać. Więc bawią się w poznawanie tego co można ładnie określić i dobrze poznać ze względu na małą złożoność i brak zbyt różnych myśli. Chciałbym, żeby ktoś przyładował mi argumentem.

Co z tego... plastikowo - elektryczny piesek to tylko kawałek materiału, pewnie można się przywiązać, być może pokochać jakąś odmienną miłością, lecz będzie to miłość platoniczna, tylko w jedną stronę. Jak rozładują się baterie to piesek będzie na nic. jak będziesz miał problem, smutek, troskę, to piesek ci w niej nie pomoże, nie wesprze cię.

Czemu tak twierdzisz?

Jeżeli chodzi o formę.... widzisz, obserwujesz, masz halucynajcę w tym odniesieniu traktuje tak samo.

A widzisz / obserwujesz bo są takie narkotyki które działają halucynogennie: psylocybina w grzybkach, absynt, kwas lizergowy (LSD).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

No tak, wiem, chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że widzimy przedmiot które istnieją, ale postrzegamy je inaczej - nie widzimy czegoś, co nie istnieje. Z pozoru może się wydawać małą różnicą, ale jak się wgłębić w temat to jest to zasadnicze działanie narkotyków halucynogennych - zmiana percepcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

No właśnie nie. Moi koledzy po tasipect widzieli drzewo którego nie było, kolega kolegi po extasy widział psa, który nie mógł istnieć. Sam miałem majaki, tyle że z niedospania, cholernego zmęczenia kilka razy wydawało mi się, że coś widziałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Jeżeli nazwę "mój mózg" zredefiniować jako "matrix" to pewnie tak :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

Jeżeli chodzi o autopsję, po narkotykach halucynogennych nie widziałem nierealnych przedmiotów/postaci, z wiedzy zapisanej: http://pl.wikipedia.org/wiki/Psychodeliki#Efekty_dzia.C5.82ania

mdma jest stymulantem, i choć zahacza o psychodeliki, to chyba ciężko o halucynacje o kształtach bardzo realistycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

No ale rozmawiałem z ludźmi którzy dają w czajnik czasami i faktycznie mają chaluny jak z stąd do Słońca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Precz ze spamem Aniaza!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Do najstarszych zabiegów rolniczych, przeprowadzanych niemal od zarania rolnictwa, zaliczamy orkę. Polega ona na zagłębieniu się w glebę, podcięciu jej, a następnie odwróceniu jej pod ściśle skalkulowanym kątem. Produktem orki jest skiba, czyli odcięty lemieszem pas roli, który przesuwa się do bruzdy. Bruzda z kolei stanowi rowek powstały po wyoraniu skiby. A po co to wszystko? Dzięki orce kruszymy wierzchnią warstwę gleby, która ulega ubiciu i zaskorupieniu na skutek prowadzenia po niej ciężkich maszyn rolniczych. Dzięki temu ziemia zostaje spulchniona i napowietrzona, jest gotowa do przyjęcia wody i nawozów, a jednocześnie pozbywamy się części chwastów i resztek roślinnych. Sprawdź, jakie maszyny są niezbędne do wykonania orki, a których możemy używać wspomagająco.
       
      Ciągnik – najważniejszy pomocnik przy orce Praca na roli do dziś jest żmudna i wymagająca. W sezonie często wymaga ona obecności na polu czy w zabudowaniach inwentarskich po kilkanaście godzin dziennie, a natura nie uznaje weekendów ani świąt. Wyobraź sobie jednak, o ile trudniej było dawnym rolnikom, którzy dysponowali znacznie mniej zaawansowanym sprzętem, a na dodatek do operowania nim potrzebowali siły własnych rąk, ewentualnie wspomaganych pracą zwierząt pociągowych.
      Współcześnie największe obciążenia bierze na siebie ciągnik. Ten uniwersalny pojazd przydaje się przez cały rok do prac o bardzo zróżnicowanym charakterze. Trudno wyobrazić sobie orkę bez niego, ponieważ to właśnie do ciągnika agregujemy pług.
      To, jaki konkretnie ciągnik wybierzemy, zależy od bardzo wielu czynników. Musimy uwzględnić powierzchnię pól oraz wymaganą przez posiadane maszyny moc, jaką ciągnik musi wygenerować, aby praca szła sprawnie i była ergonomiczna. Zwłaszcza właściciele mniejszych gospodarstw nadal chętnie wspomagają się starymi ciągnikami cechującymi się prostotą obsługi i wysoką dostępnością części zapasowych. Potrzebne do naprawy traktorów takich jak Ursus, Zetor, MTZ czy Władimirec T-25 części znajdziesz bez problemu w dobrej jakości sklepach dla rolników, również online.
       
      Pług – najstarsze narzędzie rolnicze ciągle w użyciu Gdy neolityczni rolnicy zakładali swoje pola uprawne, zmieniając tym samym bieg historii, pojawiły się pierwsze proste narzędzia umożliwiające przygotowanie ziemi do siewu, opiekę nad wschodzącymi roślinami oraz ich zbiory. Jak do tej pory za najstarsze z tych narzędzi uważa się pług. Choć jego budowa zmieniła się znacznie w ciągu tysiącleci, to jednak funkcja pozostała identyczna. Jego zadaniem jest odwracanie i kruszenie skiby.
      Podział pługów zależy od przyjętego kryterium – ze względu na rodzaj orki mówimy o pługach zagonowych i bezzagonowych. Z uwagi na elementy robocze wyróżniamy pługi lemieszowe i talerzowe. Pod kątem sposobu połączenia z ciągnikiem pługi dzielimy na zawieszane, półzawieszane i przyczepiane. Wybór konkretnego modelu wiąże się z przyjętymi zasadami prowadzenia orki, dlatego przed zakupem koniecznie dowiedz się, jak orać pole – zwłaszcza jeśli zamierzasz prowadzić nowoczesne gospodarstwo ekologiczne czy biodynamiczne, ograniczające orkę.
       
      Inne maszyny – nowoczesne narzędzia wspierające orkę Ciągnik i pług to podstawowy duet, ale dla jeszcze efektywniejszego przeprowadzania orki albo dla wykonania orki w specyficznych warunkach, stosuje się często inne maszyny. Przede wszystkim jest to brona posiewna, która wyrównuje pole i rozdrabnia bryły gleby. Może być ona stosowana łącznie z pługiem albo już po przeprowadzeniu orki.
      Popularny jest również wał typu crosskill, służący do kruszenia dużych skib pozostawionych przez pług i do zagęszczania gleby, co ogranicza parowanie, pomaga zachować wilgotność i ułatwia kontakt nasion z glebą.
      W systemach uproszczonych zamiast pługa stosowany bywa głębosz. Zgodnie z nazwą, służy on do bardzo głębokiego spulchniania gleby (nawet do 60 cm), ale w przeciwieństwie do pługa nie powoduje jej odwracania. Głęboszowanie można przeprowadzić również przed orką, aby przygotować do niej mocno ubitą glebę.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania nad szympansami pomogą zrozumieć nam, jak u człowieka rozwinęły się zdolności inżynieryjne. Pierwsze narzędzia, jakimi posługiwali się ludzie, zostały wykonane z nietrwałych materiałów, nie zachowały się, więc nie możemy ich badać. Na szczęście możemy przyglądać się, w jaki sposób narzędzi używają zwierzęta. Naukowcy z Wielkiej Brytanii, Portugalii, Mozambiku, Tanzanii i Niemiec zauważyli, że szympansy przygotowujące patyki, by łowić nimi termity z gniazd, wykazują się pewną wiedzą inżynieryjną, celowo wybierając odpowiednio elastyczne gałęzie.
      Termity są dobrym źródłem energii, tłuszczu, witamin, minerałów i białka. Owady żyją w kopcach, wewnątrz których znajdują się kręte tunele. Badacze wysunęli więc hipotezę, że podczas ich łowienia, lepiej sprawdzają się odpowiednio elastyczne gałęzie niż sztywne patyki. Chcąc przetestować narzędzia używane przez szympansy, uczeni zabrali specjalistycznych sprzęt do Parku Narodowego Gombe i na miejscu badali elastyczność gałęzi, które wykorzystywały szympansy, porównując je z gałęziami, które były dostępne, ale nieużywane przez zwierzęta.
      Stwierdzili, że gatunki roślin, z których małpy nigdy nie korzystały do łowienia termitów, miały gałęzie o 175% bardziej sztywne, niż rośliny preferowane przez szympansy. Nawet porównanie roślin znajdujących się w bezpośrednim pobliżu gniazda termitów pokazało wyraźne różnice między materiałem używanym i nigdy nie używanym przez szympansy.
      To pierwszy wyczerpujący dowód, że dziko żyjący szympansy kierują się właściwościami mechanicznymi materiału, wybierając gałęzie do łowienia termitów, mówi doktor Alejandra Pascual-Garrido z University of Oxford, która od dekady bada materiały używane przez szympansy z Gombe.
      Co więcej, niektóre gatunki roślin, jak te z rodzaju Grewia, są preferowane też na przykład przez szympansy żyjące 5000 kilometrów od Gombe. Sugeruje to, że dzikie szympansy rozumieją właściwości materiałów, dzięki czemu mogą wybierać najlepsze narzędzia do wykonania konkretnego zadania. Łowiąc termity nie wybierają jakiegokolwiek dostępnego patyka. Szukają takiego, który uczyni ich wysiłki najbardziej efektywnymi. To odkrycie, łączące biomechanikę z zachowaniami zwierząt, pomaga nam lepiej zrozumieć procesy poznawcze stojące za wytwarzaniem narzędzi przez szympansy, dokonywaniem ich oceny i wyboru, dodaje Pascual-Garrido.
      Jak z każdym odkryciem, tak i tutaj rodzą się pytania o to, w jaki sposób szympansy nabywają tę wiedzę, utrzymują ją i przekazują pomiędzy pokoleniami oraz czy podobne procesy mają miejsce w wyborze narzędzi do innych zadań, na przykład podczas łowienia mrówek czy pozyskiwania miodu. To z kolei prowadzi nas do pytania o to, w jaki sposób ludzie nabyli podobnych umiejętności i jak przebiegała ich ewolucja. Badając, w jaki sposób szympansy wybierają materiał na swoje narzędzia, możemy lepiej zrozumieć, jak robili to nasi przodkowie. Ich narzędzia z nietrwałych materiałów nie przetrwały próby czasu, więc nie jesteśmy w stanie ich zbadać.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na University of Cambridge zidentyfikowano geny powiązane z otyłością u ludzi i labradorów retrieverów.  Badacze znaleźli u tej rasy wiele genów łączących się z otyłością i wykazali, że te same geny łączą się też z otyłością u ludzi. Na szczęście niekorzystny wpływ genów może zostać przezwyciężony za pomocą diety i ćwiczeń.
      U labradorów genem najbardziej powiązanym z otyłością jest DENND1B. Ludzie również go posiadają, a naukowcy wykazali, że i u H. sapiens przyczynia się do otyłości. Okazało się, ze DENND1B bezpośrednio wpływa na szlak sygnałowy w mózgu odpowiedzialny za równowagę energetyczną organizmu, zwany szlakiem leptyna-melanokortyna. Kolejne cztery geny, które powiązano z otyłością u psów, ale wpływają na nią w mniejszym stopniu niż DENN1B, również znaleziono u ludzi. Geny te nie są uważane za oczywiste cele dla leków na otyłość, gdyż kontrolują inne ważne procesy biologiczne, których nie należy zakłócać. Jednak wyniki naszych badań pokazują, jak ważne są szlaki sygnałowe w kontrolowaniu apetytu i masy ciała, wyjaśnia jedna z głównych autorek badań, Alyce McClellan z Wydziału Fizjologii, Rozwoju i Neuronauk University of Cambridge.
      Zauważyliśmy, że psy z większym ryzykiem otyłości są bardziej zainteresowane pożywieniem. Badaliśmy, jak często psy prosiły właścicieli o jedzenie i czy były wybredne. Psy o wyższej skłonności do otyłości miały większy apetyt, dokładnie tak samo jak ludzie o większym genetycznym ryzyku otyłości, dodaje druga z główny autorek, Natalie Wallis.
      Naukowcy stwierdzili też, że właścicielom udawało się zapobiec otyłości u swoich pupili, jeśli kontrolowali ich dietę i zapewniali im odpowiednią ilość ruchu. Podobnie jak u ludzi, tak i u psów, o otyłości nie decydował jeden gen, ale cały ich zestaw.
      Badania psów pokazały nam coś ważnego. Właściciele szczupłych psów nie są lepsi od właścicieli psów otyłych. To samo jest ze szczupłymi ludźmi. Jeśli masz genetyczne predyspozycje do tycia i wokół jest dużo pożywienia, będziesz miał skłonność do przejadania się i przybierania na wadze. Aby temu zapobiec, trzeba włożyć wiele wysiłku, dodaje doktor Eleanor Raffan.
      Badania nad psami pozwoliły nam zmierzyć ich pragnienie jedzenia niezależnie od wysiłków wkładanych przez właścicieli w ich dietę i ruch. W przypadku ludzi takie badania są trudniejsze, gdyż oba elementy przyczyniające się do otyłości – genetyczna skłonność oraz siła woli wkładana w jej zapobieżenie – dotyczą tej samej osoby, wyjaśnia uczona.
      Psy są dobrym modelem do badań nad otyłością u ludzi. Otyłość rozwija się u nich z tych samych przyczyn środowiskowych, a ponieważ w ramach każdej z ras istnieje duże podobieństwo genetyczne, łatwiej jest łączyć geny z chorobą. Wśród ludzi, podobnie jak i wśród psów, ma miejsce epidemia otyłości. Szacuje się, że na nadwagę lub otyłość cierpi 40–60 procent psów.
      Labradory, które miały wariant genu najbardziej powiązany z otyłością – DENND1B – miały średnio o 8% tkanki tłuszczowej więcej, niż psy bez tego wariantu. Te badania pokazują, jak bardzo ludzie i psy są do siebie podobni genetycznie, dodaje Raffan.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wystarczy dosłownie minuta gry, by odróżnić dziecko z autyzmem od dziecka z ADHD lub dziecka bez zaburzeń. Computerized Assessment of Motor Imitation (CAMI) to komputerowe narzędzie opracowane przez naukowców z Kennedy Krieger Institute oraz Nottingham Trent University. Wykorzystuje ono technologię śledzenia ruchu do wykrywania różnic w zdolności do naśladowania motoryki i na tej podstawie pozwala – w ciągu minuty – odróżnić dziecko autystyczne od dziecka zdrowego i z innymi zaburzeniami.
      W testach CAMI wzięło udział 183 dzieci w wieku 7–13 lat. Poproszono je, by przez minutę naśladowały ruchy widocznego na ekranie awatara. W tym czasie CAMI oceniało zdolność do naśladownictwa. Badania wykazały, że narzędzie potrafi z 80-procentową skutecznością odróżnić dziecko autystyczne od zdrowego i z 70-procentową, autyka od dziecka z ADHD. Twórców narzędzia szczególnie cieszy to druga liczba, gdyż autyzm i ADHD często występują razem i nawet eksperci mają problemy z postawieniem właściwej diagnozy.
      Zdiagnozowanie autyzmu może być trudne, szczególnie u dzieci, u których występują też inne zaburzenia, jak ADHD. A jeśli postawi się niewłaściwą diagnozę, dziecko może nie otrzymać odpowiedniej pomocy, mówi doktor Stewart Mostofsky, neurolog dziecięcy z Kennedy Krieger Institute. Autyzm jest tradycyjnie postrzegany jako zaburzenie komunikacji społecznej, ale wiemy, że trudności sensoryczno-motoryczne, na przykład związane ze zdolnością do naśladowania ruchów, odgrywają rolę w kształtowaniu zdolności społecznych i komunikacyjnych. CAMI identyfikuje autyzm, opierając się na tych cechach, które odróżniają go od ADHD. Tym, co czyni CAMI tak ekscytującym, jest prostota. Gry wideo są zabawne dla dzieci, a lekarzowi dostarcza jasnych wyników, dzięki którym może on szybko postawić diagnozę, dodaje doktor Bahar Tunçgenç z Nottingham Trent University, która specjalizuje się w badaniu rozwoju społecznego.
      Twórcy CAMI chcą też przystosować swoje narzędzie do diagnozowania młodszych dzieci oraz dzieci z poważniejszymi zaburzeniami rozwojowymi. Mają nadzieję, że w ten sposób zapoczątkują powstanie całej klasy narzędzi, które pozwolą na szybkie i tanie diagnozowanie różnych zaburzeń.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Budowa własnego PC pozwala wydobyć maksimum możliwości z dostępnych podzespołów. Na czym jednak powinieneś skupiać się w pierwszej kolejności, jeśli potrzebujesz komputera zarówno do pracy, jak i do grania? Oto pigułka wiedzy, która rozwieje twoje wątpliwości!


      Sprzęt do pracy i gier – czy da się połączyć te obie rzeczy? Budowa własnego komputera może być pewnym wyzwaniem dla osób bez większego doświadczenia. Stworzenie sprzętu z zakupionych przez siebie podzespołów pozwala jednak na kontrolowanie każdego aspektu – od procesora, przez chłodzenie po pastę termoprzewodzącą. W taki sposób możesz więc nie tylko zaoszczędzić pieniądze, ale również wykrzesać jeszcze więcej z każdego elementu.
      Oczywiście produkty, z których będzie składał się twój komputer, zależą od twoich potrzeb. Niektórzy nie potrzebują zabójczo szybkich maszyn, skupiając się na przeglądaniu Internetu czy rozmowie z bliskimi. Na drugim biegunie są gracze, którzy marzą o płynnej rozgrywce i najwyższym poziomie grafiki.
      Istnieją jednak użytkownicy, którzy potrzebują niezwykle wszechstronnego urządzenia. Mowa tu na przykład o osobach, które pracują zdalnie i z tego względu rozglądają się za komputerem gotowym zarówno do pisania, montażu filmów czy obróbki zdjęć, jak i do rozrywki. Na szczęście te dwa światy idą ze sobą w parze i w większości przypadków ich potrzeby mocno się ze sobą pokrywają.
       
      Komputer do pracy – na jakich elementach powinieneś się skupić? Praca zdalna staje się coraz popularniejsza, lecz może ona przyjmować naprawdę wiele oblicz. Trudno jest więc znaleźć komputer, który będzie odpowiadać potrzebom każdego pracownika. Niektórzy zresztą nie potrzebują wystrzałowych osiągów, z których i tak nie skorzystają. Wszystko zależy więc tak naprawdę od wykonywanego zawodu.
      Osoby zajmujące się pracą z tekstem przede wszystkim powinny skupić się na dużej ilości pamięci operacyjnej RAM. Dzięki temu nawet kilkanaście otwartych kart w przeglądarce nie spowolnią działania. Tym samym warto również postawić na mocny procesor, który pozwoli podtrzymać wielozadaniowość, nawet w przypadku korzystania z dwóch monitorów.
      Karta graficzna w tym przypadku schodzi na dalszy plan, czego zdecydowanie nie można powiedzieć na przykład o obróbce zdjęć czy montażu filmów. GPU jest kluczem do szybkiego działania programów i przetwarzania samych plików w edytorach. Tu zresztą również konieczny jest wydajny procesor, który udźwignie na sobie niezwykle wymagające zadanie w postaci renderów, czyli kompilowania ujęć filmowych w jeden duży plik.
       
      Grafika, stabilność, moc – kluczowe elementy dobrego PC do gier Gracze także powinni skupiać się na trzech najważniejszych elementach wspomnianych wyżej: procesorze, pamięci RAM oraz karcie graficznej. W tym ostatnim przypadku warto postawić na dedykowaną odmianę, gotową na najnowsze tytuły. Ciekawą propozycją dla osób szukających topowych rozwiązań jest nowa karta graficzna NVIDIA GeForce RTX 5090, którą możesz sprawdzić na przykład na stronie https://www.morele.net/karta-graficzna-msi-geforce-rtx-5090-ventus-3x-oc-32gb-gddr7-14471822/.
      Jeśli budujesz komputer od zera, pamiętaj również o wytrzymałej płycie głównej czy mocnym zasilaczu, dzięki któremu wszystkie podzespoły będą w stanie działać na maksymalnych obrotach. Stabilność w grach online zapewni odpowiednia karta sieciowa, a długą żywotność poszczególnych elementów możesz zapewnić między innymi dzięki wydajnemu chłodzeniu.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...