Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Trawka dla pięknej i zdrowej skóry?

Rekomendowane odpowiedzi

Międzynarodowy zespół badaczy z Węgier, Niemiec i Wielkiej Brytanii donosi o korzystnym dla skóry działaniu substancji podobnych do psychoaktywnych składników marihuany. O swoim odkryciu naukowcy donoszą na łamach czasopisma The FASEB Journal.

Wspomniane związki, zwane endokanabinoidami (nazwa pochodzi od greckiego słowa endo, oznaczającego "wewnętrzny", oraz łacińskiego cannabis, czyli "konopia"), odgrywają w organizmie różnorodne role. Dotychczas potwierdzono ich udział m.in. w regulacji wydzielania substancji sygnałowych (neurotransmiterów) w obrębie układu nerwowego, wymianie informacji pomiędzy limfocytami oraz procesie implantacji zarodka po zapłodnieniu. Tym razem badacze zaobserwowali związek pomiędzy działaniem endokanabinoidów i zachowaniem poprawnego funkcjonowania skóry.

Nasze badania przedkliniczne zachęcają do zagłębienia się w badania nad możliwością zastosowania związków wpływających na działanie systemu endokanabinoidów w procesie leczenia pospolitych schorzeń skóry, tłumaczy dr Tams Bir, jeden z naukowców prowadzących eksperyment. Jednocześnie dodaje, że substancje te mogą być podawane w formie maści aplikowanej bezpośrednio w miejscu wystąpienia zmian.

Swoje wnioski badacze opierają na analizie przeprowadzonej w laboratorium. W ramach eksperymentu podawano hodowanym in vitro komórkom gruczołów łojowych skóry różne stężenia endokanabinoidów, a następnie mierzono zmiany różnorodnych parametrów związanych z funkcjami życiowymi komórki, jak np. przeżywalność czy zmiany ekspresji genów. Wyniki pokazują jasno, że badana grupa związkow ma korzystny wpływ na czynności fizjologiczne komórek wydzielniczych.

Zdaniem dr. Geralda Weissmana, kolejnego badacza biorącego udział w projekcie, endokanabinoidy odgrywają istotną rolę w utrzymaniu skóry w zdrowiu oraz zabezpieczaniu jej przed atakiem szkodliwych organizmów (patogenów). Badacz posuwa się nawet do żartu, że być może mamy coś wspólnego z krzakiem marihuany.

Czy nowe odkrycie będzie oznaczało, że po wizycie u kosmetyczki usłyszymy sugestię wypalenia "leczniczego" skręta? To raczej mało prawdopodobne, ale kto wie... ;-) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sam jak kiedyś paliłem to widziałem znaczną poprawę stanu skóry (znikanie wyprysków). poza tym marijuana działa korzystnie na wiele innych rzeczy, dlatego jestem za jej legalizacją (rząd nie myśli)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

/.../ widziałem znaczną poprawę stanu skóry (znikanie wyprysków). poza tym marijuana działa korzystnie na wiele innych rzeczy /.../

 

Na krótką metę pomaga, a na dłuższy okres czasu nie pozwala do mety dobiec.

Jednorazowo działa twórczo, długodystansowo otępia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dotychczas potwierdzono ich udział m.in. w regulacji wydzielania substancji sygnałowych (neurotransmiterów) w obrębie układu nerwowego, wymianie informacji pomiędzy limfocytami oraz procesie implantacji zarodka po zapłodnieniu. Tym razem badacze zaobserwowali związek pomiędzy działaniem endokanabinoidów i zachowaniem poprawnego funkcjonowania skóry.

 

W Holandi byłem , sklepy z konopiami co 50m i żadnego chamstwa, żadnych mafii , dilerów itp. (przynajmniej w Amsterdamie) 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

He he ;) No to koledzy lekarze będą teraz ratować nastolatki wyciągiem z konopii :D

 

Tzn tutaj pominę całą tę walkę o legalizację, ale po prostu gdy wyizolują tę substancję to po prostu będzie to maść, jak każda inna ;)

 

A czy palenie pomaga? Podobno na włosy pomaga (co tłumaczyło by poniekąd te badania) i nawet słyszałem opinie, że zapobiega łysieniu :)

 

Ale... Jeszcze czeka Nas trochę badań :)

 

I żeby było jasne

 

podawane w formie maści

 

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marihuana ma bardzo wiele właściwości leczniczych, nie tylko jeśli chodzi o poprawę stanu skóry, ale również łagodzi objawy chemioterapii. Szkoda, ze rząd nie patrzy na pozytywne działanie tego specyfiku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w moim przypadku wakacje + trawka zakonczyly sie alergia ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Z art'a by wynikało: brać, używać.

Ale jak widać: polinkap stwierdziła, że czasem się nie opłaca.

Mój wniosek: ta wiedza nie jest obiektywna.

josh jeszcze dopisał, że czasem warto, ale nie ciągle - tu: racja, bo można się zainspirować, ale później trzeba zrobić coś z inspiracją. Ja nic nie brałem(kofeinę w dużych ilościach tylko). Nie da się ciągle latać, w końcu potrzeba potwierdzeń dla swoich wyobrażeń. Jeśli nie zbiera się potwierdzeń inspiracja staje się bezcelowa, a nawet może doprowadzić do paranoi. A brak mocnych_doznań/przeżyć sprowokuje w końcu zakup koki.

 

Jeśli ktoś z Was opowiada się za którąś ze stron - okłamuje samego siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Z art'a by wynikało: brać, używać.

Nie, z artykułu wynika sucha informacja o zebranych danych. Poza tym szkoda, że nie zauważyłeś, że artykuł dotyczył endokanabinoidów i nikt nie napisał, że taki sam wpływ na skórę będzie miała marihuana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Racja, mamy art o endokanabinoidach, a wątek rozwija się nt. marihuany.

Ale art jest sugestywnie napisany. Więcej skupienia powinno pomóc :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale co jest sugestywnego w stwierdzaniu faktów? Wcześniej w Kopalni były artykuły o upośledzaniu pamięci przez trawę, teraz jest o poprawie stanu skóry - na tyle, na ile się da, jest obiektywnie :) Ostatnie zdanie rzeczywiście jest trochę tendencyjne, ale bez przesady, to przecież tylko żart ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Po prostu: nie myślałem o sobie tylko o innych.

Bawi mnie to, że mogłem sam siebie zasugerować i źle ocenić art.

Ta uwaga była mi potrzebna. Dzięki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

josh jeszcze dopisał, że czasem warto, ale nie ciągle - tu: racja, bo można się zainspirować, ale później trzeba zrobić coś z inspiracją. /.../

 

A właśnie, że nie warto. Jest wystarczająco wiele powodów aby środki odurzające były pod ścisłym nadzorem. W niektórych kulturach czuwa nad nimi szaman, w naszej policja. Niech tak zostanie. Polacy niekoniecznie są gotowi żeby sprostać czemuś takiemu jak "legalność miękkich narkotyków".

 

Określając co jest moralne zaznaczamy granice swoich tabu. Świadomość jest cenna cechą. Każdego dnia rzucamy wyzwania tabu w społeczeństwie ale w ograniczonym zakresie i mniej drastycznych formach. Chronimy tę umiejętność, ponieważ jest motorem zmian ale też niszczy podstawowe zasady i wartości świata w którym żyjemy.

 

Jaki jest problem ze środkami odurzającymi? Odmieniają świadomość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, odmieniają świadomość, ale nie bardziej, niż np. alkohol - skądinąd także substancja psychoaktywna i środek odurzający. W tym miejscu zgadzam się z opinią, że zakaz stosowania marihuany w Polsce jest wyłącznie kwestią historyczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Polacy niekoniecznie są gotowi żeby sprostać czemuś takiemu jak "legalność miękkich narkotyków".

 

Wypowiedź w imieniu Narodu ... bez konsultacji z Nim ... ::)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, odmieniają świadomość, ale nie bardziej, niż np. alkohol - skądinąd także substancja psychoaktywna i środek odurzający. W tym miejscu zgadzam się z opinią, że zakaz stosowania marihuany w Polsce jest wyłącznie kwestią historyczną.

 

Substancja psychoaktywna i środek odurzający moim zdaniem są złym podziałem. Są pojęciami wzajemnie uzupełniającymi się i wymiennymi. Serotonina również jest narkotykiem. Zdecydowanie lepszym podziałem jest klasyfikacja ze względu aktywności na konkretny neuroprzekaźnik.

 

 

Polacy niekoniecznie są gotowi żeby sprostać czemuś takiemu jak "legalność miękkich narkotyków".

Wypowiedź w imieniu Narodu ... bez konsultacji z Nim ... ::)

 

Każdy ma swój mózg i zrobi z nim co zechce. Dlaczego nie przestrzec i jednocześnie podkreślić coraz większą wiedzę i świadomość Narodu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

Słowo niekoniecznie wskazuje tu na subiektywną treść wypowiedzi :) Kto ma być gotowy? Każdy, pełnoletni, ksiądz, chory? Przed takim rozważaniem należałoby określić docelową grupę konsumentów marihuany w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słowo niekoniecznie wskazuje tu na subiektywną treść wypowiedzi :) Kto ma być gotowy? Każdy, pełnoletni, ksiądz, chory? Przed takim rozważaniem należałoby określić docelową grupę konsumentów marihuany w Polsce.

 

Każdy ma być gotów na to, że narkotyki były, są i powinne być pod nadzorem. Twoja wypowiedź daje mi jednak do zrozumienia, że jest więcej ludzi niegotowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Węgier, Niemiec i Wielkiej Brytanii

Connecting People ;)

sam jak kiedyś paliłem to widziałem znaczną poprawę stanu skóry (znikanie wyprysków)

Widocznie za dużo szarych komórek (tkanki mózgowej) powoduje choroby skóry :)

Na krótką metę pomaga, a na dłuższy okres czasu nie pozwala do mety dobiec.

Jednorazowo działa twórczo, długodystansowo otępia.

Wszystko dla ludzi wszystko z umiarem. Jednak nawet po jednokrotnym zapaleniu, później długo dochodziłem do siebie. Nie paliłem od półtora roku, ale do dziś potrafi mnie ochota chwycić.

W Holandi byłem , sklepy z konopiami co 50m i żadnego chamstwa, żadnych mafii , dilerów itp. (przynajmniej w Amsterdamie)

Waldi, Holendrzy to inna kultura.

dlatego jestem za jej legalizacją (rząd nie myśli)

Też jestem za. Przyniosło by to ogromne zyski dla budżetu Państwowego, lecz jeżeli ogrom bandytów siedzi w rządzie, i mają w tym cel by nie było to zalegalizowane, to nie będzie.

Marihuana ma bardzo wiele właściwości leczniczych, nie tylko jeśli chodzi o poprawę stanu skóry, ale również łagodzi objawy chemioterapii. Szkoda, ze rząd nie patrzy na pozytywne działanie tego specyfiku.

Nie mówiąc już o tkaninach konopnych i ekologicznym plastiku.

w moim przypadku wakacje + trawka zakonczyly sie alergia ;p

A dasz głowę uciąć, że to skutek trawy? Przyznałeś się lekarzowi?

Jeśli ktoś z Was opowiada się za którąś ze stron - okłamuje samego siebie.

Pozwolę sobie sparafrazować Matrixa  ;D: "Wszystko co ma swój początek..."

Tak samo: "Wszystko co ma swoje zalety, ma także swoje wady"

A właśnie, że nie warto. Jest wystarczająco wiele powodów aby środki odurzające były pod ścisłym nadzorem. W niektórych kulturach czuwa nad nimi szaman, w naszej policja. Niech tak zostanie. Polacy niekoniecznie są gotowi żeby sprostać czemuś takiemu jak "legalność miękkich narkotyków".

Pokaż mi stwierdzony kliniczny przypadek śmierci spowodowanej Marihuaną, a zobacz ile ludzi umiera od alkoholu, ile przezeń zabija i tworzy agresję, ilu umiera przez tytoń, który jest bardziej szkodliwy niźli marihuana.

Określając co jest moralne zaznaczamy granice swoich tabu. Świadomość jest cenna cechą. Każdego dnia rzucamy wyzwania tabu w społeczeństwie ale w ograniczonym zakresie i mniej drastycznych formach. Chronimy tę umiejętność, ponieważ jest motorem zmian ale też niszczy podstawowe zasady i wartości świata w którym żyjemy.

Gdybysmy więcej rozmawiali o problemach, "próbowali pod kontrolą, czytaj. zaspakajali ciekawość, jeżeli tego potrzebujemy, gdybyśmy od dziecka byli uczenia picia alkoholu (z umiarem), to wiele problemów nie miało by miejsca.

Substancja psychoaktywna i środek odurzający moim zdaniem są złym podziałem. Są pojęciami wzajemnie uzupełniającymi się i wymiennymi. Serotonina również jest narkotykiem. Zdecydowanie lepszym podziałem jest klasyfikacja ze względu aktywności na konkretny neuroprzekaźnik.

A może ze względu na szkodliwość, i / lub postrzeganie poń świata?

Każdy ma swój mózg i zrobi z nim co zechce.

I dla tego każdy powinien mieć prawo wiedzieć, a każdy uzależniony powinien być leczony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie mówiąc już o tkaninach konopnych i ekologicznym plastiku.

Ale te akurat możemy także uzyskać z konopii niezawierających tak dużej ilości THC :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w moim przypadku wakacje + trawka zakonczyly sie alergia ;p

A dasz głowę uciąć, że to skutek trawy? Przyznałeś się lekarzowi?

 

Takiej zwykłej pylącej trawy z łąki. ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Wypowiedź w imieniu Narodu ... bez konsultacji z Nim ...  :-[

Naród nie ma tu nic do gadania - legalizujemy i już, a każdy z nas ma swój mózg i jakoś sobie poradzi w nowej rzeczywistości.

Można zalegalizować ale można tez dowalić trochę ograniczeń.

Albo małe przygotowanie: np. każdy kto chce kiedyś wypalić marihuanę będzie sam miał opłacić testy na zezwolenie przeprowadzane wyrywkowo, albo zaplanowane dosyć często

..

na pewno dałoby się zdefiniować warunki, które pozwoliłby na "bezpieczną legalizację"

.. a budżet miałby dodatkowy dochód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Ale te akurat możemy także uzyskać z konopii niezawierających tak dużej ilości THC ;)

THC w ilości tak stężonej by odurzyć znajduje się tylko w żywicy przez kwiaty wytwarzanej i przez liście w okresie kwitnienia kwiatu. Żywica to haszysz, a tzw. trawka to nic innego jak zmielone liście z haszem. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Takiej zwykłej pylącej trawy z łąki. ;D

:-X :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale te akurat możemy także uzyskać z konopii niezawierających tak dużej ilości THC ;)

THC w ilości tak stężonej by odurzyć znajduje się tylko w żywicy przez kwiaty wytwarzanej i przez liście w okresie kwitnienia kwiatu. Żywica to haszysz, a tzw. trawka to nic innego jak zmielone liście z haszem. :)

Ależ ja to dobrze wiem ;) Tylko ciężko by było kontrolować każdego rolnika, żeby przez miał konopie w hodowli, ale na pewno nie podkradał żywicy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na Uniwersytecie Stanforda powstała rewolucyjna technika obrazowania struktur wewnątrz organizmu. Polega ona na uczynieniu skóry i innych tkanek... przezroczystymi. Można tego dokonać nakładając na skórę jeden z barwników spożywczych. Testy na zwierzętach wykazały, że proces jest odwracalny. Technika taka taka, jeśli sprawdzi się na ludziach, może mieć bardzo szerokie zastosowanie – od lokalizowania ran, poprzez monitorowanie chorób układu trawienia, po diagnostykę nowotworową.
      Technologia ta może uczynić żyły lepiej widocznymi podczas pobierania krwi, ułatwić laserowe usuwanie tatuaży i pomagać we wczesnym wykrywaniu i leczeniu nowotworów, mówi Guosong Hong. Na przykład niektóre terapie wykorzystują lasery do usuwania komórek nowotworowych i przednowotworowych, ale ich działanie ograniczone jest do obszaru znajdującego się blisko powierzchni skóry. Ta technika może poprawić penetrację światła laserowego, dodaje.
      Przyczyną, dla której nie możemy zajrzeć do wnętrza organizmu, jest rozpraszanie światła. Tłuszcze, płyny, białka, z których zbudowane są organizmy żywe, rozpraszają światło w różny sposób, powodując, że nie jest ono w stanie penetrować ich wnętrza, więc są dla nas nieprzezroczyste. Naukowcy ze Stanforda stwierdzili, że jeśli chcemy, by materiał biologiczny stał się przezroczysty, musimy spowodować, żeby wszystkie budujące go elementy rozpraszały światło w ten sam sposób. Innymi słowy, by miały taki sam współczynnik załamania. A opierając się na wiedzy z optyki stwierdzili, że barwniki najlepiej absorbują światło i mogą być najlepszym ośrodkiem, który spowoduje ujednolicenie współczynników załamania.
      Szczególną uwagę zwrócili na tartrazynę czyli żółcień spożywczą 5, oznaczoną symbolem E102. Okazało się, że mieli rację. Po rozpuszczeniu w wodzie i zaabsorbowaniu przez tkanki, tartrazyna zapobiegała rozpraszaniu światła. Najpierw barwnik przetestowano na cienkich plastrach kurzej piersi. W miarę, jak stężenie tartrazyny rosło, zwiększał się współczynnik załamania światła w płynie znajdującym się w mięśniach. W końcu zwiększył się do tego stopnia, że był taki, jak w białkach budujących mięśnie. Plaster stał się przezroczysty.
      Później zaczęto eksperymenty na myszach. Najpierw wtarli roztwór tartrazyny w skórę głowy, co pozwoliło im na obserwowanie naczyń krwionośnych. Później nałożyli go na brzuch, dzięki czemu mogli obserwować kurczenie się jelit i ruchy wywoływane oddychaniem oraz biciem serca. Technika pozwalała na obserwacje struktur wielkości mikrometrów, a nawet polepszyła obserwacje mikroskopowe. Po zmyciu tartrazyny ze skóry tkanki szybko wróciły do standardowego wyglądu. Nie zaobserwowano żadnych długoterminowych skutków nałożenia tartrazyny, a jej nadmiar został wydalony z organizmu w ciągu 48 godzin. Naukowcy podejrzewają, że wstrzyknięcie barwnika do tkanki pozwoli na obserwowanie jeszcze głębiej położonych struktur organizmu.
      Badania, w ramach których dokonano tego potencjalnie przełomowego odkrycia, rozpoczęły się jako projekt, którego celem jest sprawdzenie, jak promieniowanie mikrofalowe wpływa na tkanki. Naukowcy przeanalizowali prace z dziedziny optyki z lat 70. i 80. ubiegłego wieku i znaleźli w nich dwa podstawowe narzędzia, które uznali za przydatne w swoich badaniach: matematyczne relacje Kramersa-Kroniga oraz model Lorentza. Te matematyczne narzędzia rozwijane są od dziesięcioleci, jednak nie używano ich w medycynie w taki sposób, jak podczas opisywanych badań.
      Jeden z członków grupy badawczej zdał sobie sprawę, że te same zmiany, które czynią badane materiały przezroczystymi dla mikrofal, można zastosować dla światła widzialnego, co mogłyby być użyteczne w medycynie. Uczeni zamówili więc sięc silne barwniki i zaczęli dokładnie je analizować, szukając tego o idealnych właściwościach optycznych.
      Nowatorskie podejście do problemu pozwoliło na dokonanie potencjalnie przełomowego odkrycia. O relacjach Kramersa-Kroniga uczy się każdy student optyki, w tym przypadku naukowcy wykorzystali tę wiedzę, do zbadania, jak silne barwniki mogą uczynić skórę przezroczystą. Podążyli więc w zupełnie nowym kierunku i wykorzystali znane od dziesięcioleci podstawy do stworzenia nowatorskiej technologii.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Długotrwałe zażywanie marihuany jest powiązane ze zmianami epigenetycznymi, donoszą naukowcy z Northwestern University. To już kolejne badania pokazujące, że używanie tego narkotyku wpływa na zmiany w ludzkim genomie. W 2018 roku uczeni z Duke University wykazali, że składnik aktywny marihuany, THC, wywołuje zmiany genetyczne w spermie, wpływając na szlaki sygnałowe i zmieniając metylację DNA. Teraz okazuje się, że zmiany epigenetyczne widoczne są również w próbkach krwi.
      Już wcześniej zauważyliśmy w sposobie metylacji DNA związki pomiędzy użyciem marihuany, a procesem starzenia się. Chcieliśmy sprawdzić, czy marihuana wpływa na konkretne czynniki epigenetyczne i czy czynniki te są powiązane ze zdrowiem, mówi jeden z autorów najnowszych badań doktor Lifang Hou.
      Naukowcy analizowali próbki krwi pobrane w odstępie 5 lat od około 900 dorosłych. Uczestników badań wypytano zarówno o to, czy ostatnio używali marihuany oraz o ich historię używania tego narkotyku. Następnie stworzono profile metylacji ich DNA i poszukiwano zmian spowodowanych używaniem marihuany.
      Wiele z zauważonych w ten sposób zmian powiązano z procesem proliferacji komórek, szlakami sygnałowymi hormonów, infekcjami i zaburzeniami zdrowia psychicznego. Zaobserwowaliśmy związki pomiędzy długotrwałym używaniem marihuany, a wieloma znacznikami epigenetycznymi. Co interesujące, stale też obserwowaliśmy pewien marker powiązany z używaniem tytoniu, co może sugerować, że tytoń i marihuana w podobny sposób wpływają na zmiany epigenetyczne, mówi Hou.
      Badania nie wykazały przyczyn takich zmian, ani nie pokazały, czy zmiany te w jakiś sposób wpływają na zdrowie, mogą stanowić jednak użyteczny punkt wyjścia do przyszłych badań nad epigenetycznymi skutkami używania marihuany. Mamy tutaj świeży wgląd w związki pomiędzy używaniem marihuany, a czynnikami epigenetycznymi. Potrzebne są dodatkowe badania by stwierdzić, czy związki te występują u różnych populacji. Dalsze badania nad wpływem marihuany na czynniki zdrowotne powiązane z wiekiem mogą dostarczyć informacji na temat długoterminowych skutków używania marihuany, dodaje główny autor badań, doktor Drew Nannini.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zalegalizowanie rekreacyjnej marihuany może mieć wpływ na używanie innych substancji oraz zażywanie innych substancji w połączeniu z marihuaną. Dlatego też naukowcy z University of Washington postanowili sprawdzić, czy i jak legalizacja marihuany w stanie Waszyngton wpłynęła na używanie alkoholu, nikotyny i środków przeciwbólowych wśród młodych dorosłych oraz czy i jakie zmiany zaszły w trendach używania tych substancji wraz z marihuaną.
      Wielu przeciwników legalizacji niemedycznej marihuany wskazywało, że może być ona substancją przecierającą drogę do używania innych szkodliwych substancji. Argumentowali, że po zalegalizowaniu marihuany młodzi ludzie, którzy nie sięgnęliby po nią, gdyby nie była legalna, zaczną też eksperymentować z innymi narkotykami.
      Rekreacyjne użycie marihuany zostało zalegalizowane w stanie Waszyngton w 2012 roku. Naukowcy przeanalizowali dane pochodzące badań sondażowych z lat 2014–2019. Badaniami tymi objęto łącznie 12 500 osób, które były podzielone na dwie grupy wiekowe: 18–20 lat i 21–25 lat. Co istotne, stan Waszyngton zalegalizował rekreacyjną marihuanę jedynie dla osób, które ukończyły 21. rok życia. To również granica wieku, która pozwala legalnie kupić alkohol.
      Z artykułu opublikowanego na łamach Journal of Adolscent Health wynika, że po zalegalizowaniu marihuany badane grupy spożywały mniej alkoholu i miało w nich miejsce mniej epizodów poważnego upijania się, niż w analogicznych grupach przed legalizacją marihuany. Zmniejszyło się też spożycie leków przeciwbólowych oraz produktów zawierających nikotynę, z wyjątkiem e-papierosów. Naukowcy byli zaskoczeni wzrostem użycia e-papierosów, ale doszli do wniosku, że nie miał on związku z legalizacją marihuany, ale w tym przypadku wystąpił efekt nowości i mody, gdyż e-papierosy zdobyły popularność w całym kraju. Trend wzrostowy nie był w ich przypadku spowodowany dostępnością do legalnej marihuany.
      Autorzy badań nie byli w stanie stwierdzić czy podobne zjawiska zaszły odnośnie używania marihuany równocześnie z innymi substancjami. Ta kwestia wymaga dalszych badań.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wiele twierdzeń o dobroczynnym wpływie medycznej marihuany nie znajduje potwierdzenia w badaniach, informuje doktor Jodi Gilman z Center for Addiction Medicine na Massachusetts General Hospital. Stał on na czele grupy badawczej, które zauważyła, że u osób zażywających medyczną marihuanę w celu walki z bólem, depresją i lękiem, pojawiają się zaburzenia związane z używaniem marihuany, a jednocześnie pacjenci ci nie odczuwają poprawy tam, gdzie marihuana miała im pomagać.
      Przeprowadziliśmy pierwsze randomizowane badania wśród pacjentów, którzy otrzymali kartę upoważniającą do zakupu medycznej marihuany. Stwierdziliśmy, że jej użycie może nieść ze sobą negatywne konsekwencje. Osoby próbujące zwalczać za jej pomocą ból, niepokój i lęk nie zauważyły żadnej poprawy, natomiast osoby cierpiące na bezsenność informowały o poprawie jakości snu, mówi Gilman. Badaczy najbardziej zmartwił fakt, że u osób cierpiących na niepokój i depresje rozwijały się zaburzenia związane z używaniem marihuany. Zaburzenia te to kolejność zwiększania dawek, by pokonać rozwijającą się tolerancję oraz zażywanie jej pomimo widocznych problemów fizjologicznych i psychologicznych związanych z użyciem tego środka.
      Medyczna marihuana jest dostępna w 36 stanach USA i w Dystrykcie Kolumbii. Jej użycie dopuszczono w przypadku olbrzymiej liczby schorzeń i dolegliwości. Do zakupu marihuany do celów medycznych uprawnieni są posiadacze specjalnych kart. Jednak obecny system wydawania takich kart powoduje, że są one przyznawane nie przez lekarza prowadzącego, a przez innych lekarzy, którzy mogą je wydawać na postawie pobieżnych badań, nie muszą proponować innych metod leczenia i sprawdzają, czy marihuana pomogła osobom, którym te karty wydali. Marihuana, traktowana jest tutaj jako środek medyczny, ale nie jest objęta regulacjami dotyczącymi innych leków.
      Badacze z Massachusetts General Hospital rozpoczęli swój eksperyment w 2017 roku. Wzięło w nim udział 269 dorosłych osób, które chciały otrzymać kartę zezwalającą na zakup medycznej marihuany. Część tych osób otrzymała karty natychmiast, a części powiedziano, że muszą poczekać 12 tygodni. Następnie przez 12 tygodni śledzono losy obu grup. Okazało się, że w grupie, która od razu otrzymała kartę, ryzyko wystąpienia zaburzeń związanych z użyciem marihuany było 2-rotnie większe niż w grupie oczekującej. Do 12. tygodnie takie zaburzenia wystąpiły u 10% grupy, która otrzymała kartę, a w przypadku osób, które otrzymały ją ze względu na odczuwany niepokój lub depresję, niekorzystne objawy zauważono u 20%.
      Wyniki naszych badań pokazują, że istnieje konieczność poprawienia systemu przyznawania kart, szczególnie tam, gdzie są one wydawane osobom cierpiącym na niepokój i depresję. To te osoby są bowiem narażone na zwiększone ryzyko działań niepożądanych marihuany, mówi Gilman. Pacjenci muszą otrzymywać lepszą informację. Obecnie sami decydują o wyborze produktu, dawkowaniu i często nikt nie sprawdza skutków takich działań, dodaje Gilman.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania przeprowadzone przez naukowców z National Institute of Drug Abuse (NIDA), który stanowi część amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH), wskazują na istnienie związku pomiędzy używaniem marihuany, a zwiększonym ryzykiem wystąpienia myśli samobójczych, przygotowania do samobójstwa i prób samobójczych. Na istnienie tego związku nie miało wpływu występowanie depresji, a ryzyka były większe w przypadku kobiet niż mężczyzn.
      W tych badaniach nie byliśmy w stanie wykazać związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy używaniem cannabis a zwiększonym odsetkiem samobójstw, jednak uzyskane przez nas wyniki to powód, by bliżej przyjrzeć się tej kwestii, szczególnie biorąc pod uwagę duży odsetek samobójstw wśród młodych ludzi. Jeśli lepiej zrozumiemy związek pomiędzy używaniem cannabis, depresją i samobójstwami, będziemy lepiej mogli pomóc ludziom, mówi dyrektor NIDA, jedna z autorek badań, doktor Nora Volkow.
      Badania zostały przeprowadzone na próbce ponad 280 000 osób w wieku 18–35 lat.
      W USD pomiędzy rokiem 2008 a 2019 liczba dorosłych używających marihuany wzrosła z 22,6 do 45 milionów. W tym samym czasie wzrosła też liczba zdiagnozowanych depresji oraz liczba osób, które myślały o samobójstwie, planowały je lub popełniły samobójstwo. Jednak związek pomiędzy rosnącym trendem użycia marihuany i rosnącym trendem samobójstw jest słabo rozumiany.
      Na potrzeby najnowszych analiz naukowcy wykorzystali dane zebrane w ramach National Surveys of Drug Use and Health. Dane te są zbierane corocznie wśród reprezentanywnej próbki obywateli USA, którzy ukończyli 12. rok życia i którzy nie przebywają w zakładach poprawczych lub więzieniach. Gromadzone są ten informacje m.in. na temat używania marihuany, zdrowia psychicznego, depresji, myśli samobójczych. Pod uwagę wzięto dane 281 650 osób w wieku 18–35 lat, gdyż jest to wiek, na który przypada zarówno szczyt używania substancji psychoaktywnych, jak i ujawniania się największej liczby zaburzeń zachowania.
      Naukowcy porównali ze sobą cztery „poziomy” używania marihuany: brak kontaktu z marihuaną, nie codzienne używanie marihuany, codzienną konsumpcję (zdefiniowaną jako używanie marihuany przez co najmniej 300 dni w roku) oraz zaburzenia używania marihuany, czyli sytuację, w której badani używali tego środka mimo wyraźnych negatywnych konsekwencji z tym związanych.
      Okazało się, że nawet u osób, które korzystały z marihuany mniej niż przez 300 dni w roku, występowało większe ryzyko myśli samobójczych, planowania oraz samobójstw niż u tych, którzy w ogóle marihuany używali. I związek ten był widoczny niezależnie od tego, czy badani cierpieli na depresję.
      I tak, wśród osób, które nie cierpiały na depresję i nie używały marihuany myśli samobójcze miało około 3% osób, wśród używających marihuany mniej niż przez 300 dni w roku odsetek ten rósł do 7%, wśród używających marihuanę codziennie wynosił 9%, a u osób z zaburzeniami używania marihuany – 14%.
      Z kolei wśród osób cierpiących na depresję, ale nie używających marihuany odsetek osób z myślami samobójczymi wynosił 35%, w przypadku używających marihuanę nie codziennie rósł do 44%. Myśli samobójcze miało też 53% osób z depresją, które codziennie używały marihuany i 50% z depresją i zaburzeniami używania marihuany.
      Badacze informują też, że kobiety używające marihuany częściej myślą o samobójstwie, przygotowują plan lub go realizują niż mężczyźni.
      Samobójstwo to jedna z głównych przyczyn śmierci wśród młodych dorosłych w USA, a nasze badania dostarczają ważnych informacji, które mogą pomóc w minimalizacji tego ryzyka. Depresję i zaburzenia używania marihuany można leczyć. Można też modyfikować poziom korzystanie z tego środka psychoaktywnego, mówi główna autorka badań, doktor Beth Han.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...