Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0

Endometrioza a genom – Polacy współautorami największych badań na świecie
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Medycyna
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Grupa izraelskich naukowców z Instytutu Weizmanna i Yale University przeprowadziła najszerzej na świecie zakrojone badania na temat wpływu ciąży na organizm kobiety i związanych z nią kosztów. Uczeni zgromadzili i przeanalizowali wyniki 44 miliony pomiarów fizjologicznych dokonanych u ponad 300 000 kobiet w obejmującym 140 tygodni okresie przed ciążą, w jej trakcie oraz po urodzeniu dziecka. Wyniki analiz zostały opublikowane na łamach Science Advances.
Aby zbudować obraz typowej ciąży, podczas badań pod uwagę wzięto dane dostarczone przez Clalit, największego izraelskiego dostawcę usług zdrowotnych. Zawierały one informacje z lat 2003–2020 i dotyczyły zdrowych kobiet w wieku 20–35 lat. Jennifer Hall, specjalistka ds. zdrowia reprodukcyjnego z University College London mówi, że badania wskazują, iż połóg trwa znacznie dłużej, niż się przypuszcza. To biologiczny dowód, że organizm nie regeneruje się tak szybko, jak zakładają to oczekiwania społeczne, mówi uczona.
Przeanalizowane dane dotyczyły, między innymi, stanu układu krwionośnego, metabolizmu, układu hormonalnego, odpornościowego, mięśniowo-szkieletowego, funkcjonowania wątroby i nerek. Informacje o stanie zdrowia i stanie organizmu kobiet pochodziły z badań krwi, moczu i innych testów laboratoryjnych.
Badania pokazały, że organizm przeciętnej zdrowej kobiety znacznie dłużej dochodzi do siebie po ciąży, niż sądzono. W ciągu pierwszego miesiąca po urodzeniu dziecka jedynie około 47% wyników testów jest prawidłowych. Z tym, że na przykład żelazo stabilizuje się na niższym poziomie niż przed ciążą. Kolejnych 12% wyników testów normalizuje się w ciągu 4–10 tygodni po ciąży. Natomiast pozostały 41% badanych parametrów potrzebuje ponad 10 tygodni na powrót do stanu sprzed ciąży.
Na przykład poziom kwasu foliowego wraca do normy dopiero 21 tygodni po porodzie, parametr wątrobowy AST (oznaczenie enzymu aminotransferazy asparaginianowej) stabilizuje się w 23. tygodniu po porodzie, a na prawidłowe wartości innego z parametrów wątrobowych – ALT (aminotransferaza alaninowa) – trzeba czekać do 26. tygodnia. Kwas moczowy jest w normie dopiero około 32. tygodnia po porodzie, prawidłowe pH moczu testy zaczynają wskazywać po 35. tygodniu, poziom fosforu jest nieprawidłowy przez około 42 tygodnie po urodzeniu dziecka, a po ponad 55 tygodniach pojawiają się prawidłowe wyniki ALP (fosfataza alkaliczna), wskazujące na powrót do zdrowia kości.
Nawet 80 tygodni po urodzeniu kilka testów wskazuje inne wartości niż przed zapłodnieniem. Te różnice dotyczą między innymi podwyższonych wartości wskaźnika zapalnego CRP, zmniejszonego poziomu żelaza i MCH (średnia masa hemoglobiny w krwince czerwonej). Różnice te mogą wynikać albo ze zmiany zachowań kobiety po urodzeniu i//lub był długotrwałymi fizjologicznymi skutkami ciąży. Odróżnienie od siebie tych dwóch czynników to istotne pytanie, na którego trzeba odpowiedzieć, stwierdzają autorzy badań.
Odkryliśmy, że powrót do normy parametrów organizmu po urodzeniu dziecka różni się od przebiegu zmian, jakie zachodzą w organizmie w czasie ciąży. Adaptacja organizmu po urodzeniu dziecka to osobny proces fizjologiczny, a nie prosta odwrotność dynamiki ciąży, czytamy na lamach Science.
Wyniki badań wskazują, że być może uda się jeszcze przed zajściem w ciążę identyfikować kobiety podatne na komplikacje ciążowe, takie jak stan przedrzucawkowy czy cukrzyca ciążowa. Obecnie są one diagnozowane dopiero w trakcie ciąży.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Średniowieczne manuskrypty nieodmiennie kojarzą się z mrówczą pracą mnichów w skryptoriach. Wiemy jednak, że ich kopiowaniem zajmowali się nie tylko mnisi, ale i mniszki. Na przykład w 2019 roku opisywaliśmy badania, które dowiodły, że mniszki miały swój udział w tworzeniu luksusowych iluminowanych manuskryptów. Jak duży jednak był to udział? Zbadania tego zagadnienia podjęli się naukowcy z Wydziału Lingwistyki Uniwersytetu w Bergen, a wyniki swojej pracy opisali na łamach Humanities & Social Sciences Communications.
Najnowsze szacunki mówią, że pomiędzy rokiem 400 a 1500 na łacińskim Zachodzie, czyli w rzymskokatolickiej części Europy, powstało ponad 10 milionów manuskryptów, z czego do dnia dzisiejszego dotrwało około 750 000. Słynne badania nad manuskryptami tworzonymi przez kobiety przeprowadził w latach 50. XX wieku Bernhard Bischoff. Od tamtej pory kolejne prace naukowe pokazywały, że kobiety – zarówno mniszki, jak i osoby świeckie – tworzyły manuskrypty w różnych czasach i na różnych obszarach geograficznych. Żadna z nich nie daje jednak odpowiedzi na pytanie, jak duży był ogólny udział kobiet w powstawaniu manuskryptów.
Badacze z Bergen przeanalizowali katalog kolofonów publikowany w latach 1965–1982 przez mnichów z Opactwa św. Benedykta w Le Bouveret w Szwajcarii. Kolofony umieszczane były na końcu średniowiecznych ksiąg i mogły, między innymi, zawierać imię kopisty. W katalogu znajdują się 23 774 kolofony z manuskryptów będących własnością różnych instytucji. W kolofonach tych widzimy na przykład wyrazy „scriptrix” lub „soror”, identyfikujące płeć kopisty. Bywają też wpisy z wymienionym imieniem. Przykładem niech będzie kolofon nr 21616 „Scriptrix donetur in celis merces scribentis” (Niech kopistka otrzyma nagrodę w niebie), nr 1296 „Pytt got fur die screiberyn swester Appolonia Polanderijn” (Módlmy się do Boga, za kopistkę siostrę Appolonię Polanderijn) czy też kolofon z manuskryptu znajdującego się w praskiej Katedrze św. Wita, który głosi „Ego Birgitta filia sighfusi soror conventualis in monasterio munkalijff prope Bergis scripsi hunc psalterium cum litteris capitalibus licet minus bene quam debui, orate pro peccatrice” (Ja, Birgitta córka Sigfusa, siostra zakonna w klasztorze Munkeliv w Bergen, przepisałam ten psałterz wraz z inicjałami, chociaż nie tak dobrze, jak powinnam. Módlcie się za mnie grzeszną).
Wśród skatalogowanych 23 774 kolofonów imiona znajdują się w 18 951, z czego 204 to imiona kobiece. Wśród pozostałych 4823 anonimowych kolofonów kobietę – na podstawie rzeczowników i zaimków – można zidentyfikować w 50 przypadkach, a mężczyznę w 1309. Zatem 254 jednoznacznie identyfikuje twórcę manuskryptu jako kobietę. W tej liczbie jest 9 przypadków manuskryptów tworzonych przez więcej niż 1 kobietę, a wśród nich manuskrypt, nad którym pracowało 9 pań. Nie ma zaś żadnego kolofonu wskazującego, że księgę przepisywali przedstawiciele obu płci. Możemy zatem przyjąć, że kobiety stworzyły co najmniej 1,1% manuskryptów. Zatem panie przepisały co najmniej 110 000 manuskryptów, z czego do dzisiaj powinno przetrwać około 8000.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W Ramat Shlomo, około 3 kilometrów na północny zachód od Starego Miasta w Jerozolimie archeolodzy trafili na niezwykle interesujący pochówek. Znajdował się on pod ołtarzem dawnego bizantyńskiego klasztoru. Szkielet był jednak bardzo słabo zachowany. Jednak dzięki wykorzystaniu analizy proteomu (badania pełnego zestawu białek) oraz peptydomiki (analizy peptydów) udało się stwierdzić, że należał on do kobiety. Okazało się, że mamy tutaj pierwszy archeologiczny dowód na ekstremalny ascetyzm wśród starożytnych mniszek. Dzięki temu naukowcy będą w stanie lepiej poznać historyczne zjawisko, które dotychczas znaliśmy wyłącznie z przekazów pisemnych.
Kobietę znaleźliśmy w pojedynczym, dedykowanym jej, grobie. Uhonorowano ją pochówkiem pod ołtarzem – bema. Wokół rąk miała 12–14 żelaznych pierścieni, cztery pierścienie na szyki i co najmniej 10 pierścieni wokół nóg. Na brzuchu miała żelazne dyski, połączone z pierścieniami, przez co jej szkielet wyglądał, jakby była w zbroi, mówią badacze z Izraelskiej Służby Starożytności. Klasztor, w którym ją pochowano, działał od V do VII wieku. Na jego terenie znaleziono dotychczas kościół oraz krypty pod ołtarzem. W kryptach tych grzebano kobiety, mężczyzn i dzieci. Wyjątkiem była wspomniana kobieta, która otrzymała indywidualny pochówek. Oprócz żelaznych płyt i pierścieni połączonych łańcuchami, przy zmarłej znajdowały się inne żelazne przedmioty, na przykład krzyżyk.
Ciężkie żelazne pierścienie nałożone na ciało nie były karą, a formą umartwiania się. Taką metodę ascetyzmu znamy ze źródeł historycznych. Teraz mamy jej pierwszy fizyczny dowód w odniesieniu do kobiety. Ta mniszka to przykład szeroko rozpowszechnionego zjawiska wśród starożytnych bizantyńskich mnichów, którzy oddawali się ekstremalnym praktykom umartwiania i kaleczenia ciała. Wśród opisywanych form ascezy znamy długotrwałe posty, owijanie łańcuchów i innych akcesoriów wokół ciała, przywiązywanie się do głazów, noszenie ciężarów, wiązanie się i mocowanie w taki sposób, który wymuszał postawę stojącą i pozbawiał snu, dobrowolne uwięzienie w wąskim ciasnym miejscu, jak wieże, jaskinie, cele w klasztorach czy wiszące klatki, życie na słupach lub drzewach, życie pod otwartym niebem i wystawianie się na wszelkie oddziaływania natury itp.itd. W niektórych przypadkach mnisi rzucali się w ogień lub wystawiali na ataki drapieżników, wyjaśniają Zubair ʼAdawi i Kfir Arbiv.
Obaj naukowcy, który specjalizują się w badaniu ekstremalnego ascetyzmu, mówią, że zwyczaj obwiązywania się ciężkimi łańcuchami pochodzi z północnej Syrii i Anatolii. Stamtąd rozprzestrzenił się na Azję Mniejsza i dotarł do Europy, od Italii po Anglię oraz od Jerozolimy po Egipt. Ze źródeł wiemy, że w ten sposób umartwiały się też kobiety. Żyjący w V wieku teolog i biskup Teodoret z Cyru w swojej Historia religiosa wspomina o dwóch odwiedzanych przez siebie pustelnicach – Maranie i Cyrze – które przez 42 lata nosiły ciężkie łańcuchy.
Nowe odkrycie umożliwi poznanie lepsze poznanie, niepośledniej przecież, roli kobiet w starożytnym monastycyzmie. Badacze przypuszczają, że „Mniszka w łańcuchach” przybyła z okolice Jerozolimy z Syrii, gdzie zetknęła się ze specyficzną formą umartwiania się. Dołączyła do społeczności mnichów i mniszek pochodzących z całego Bizancjum. Mogła być też miejscową mniszką, która zaadaptowała obcy zwyczaj.
Oddające się ascezie zakonnice to fascynujące zjawisko warte badania. Te naprawdę wyjątkowe kobiety żyły i funkcjonowały w ściśle męskim patriarchalnym otoczeniu, które ograniczało ich możliwości. By móc oddawać się religijnym ideałom ascetycznym, które były wówczas domeną mężczyzn, musiały – jak mówi tradycja i legendy – udawać mężczyzn. Święta Pelagia (V w.) była słynną aktorką w Antiochii, znaną ze swej urody i bogactwa. Z czasem jednak zaczęła żałować swego grzesznego życia i się ochrzciła. By uciec od przeszłości, przebrała się za mężczyznę i udała się do Jerozolimy, gdzie oddawała się ekstremalnemu ascetyzmowi na Górze Oliwnej jako mnich Pelagios. Dopiero po jej śmierci odkryto, że była kobietą. Inna legenda mówi o świętej Marynie (znanej jako Maryna Syryjka, Maryna Mnich), która urodziła się na terenie dzisiejszego Libanu w bogatej rodzinie chrześcijańskiej. Gdy zmarła jej matka, ojciec Maryny postanowił zostać mnichem. Maryna ubłagała to, by towarzyszyć mu w klasztorze. By tego dokonać, udawała mężczyznę, mnicha Marynusa. Córka karczmarza z pobliskiej wsi, która zaszła w ciążę z żołnierzem, oskarżyła Marynusa, że to on jest ojcem jej dziecka. Maryna nie ujawniła swojej tożsamości, ale przyjęła karę. Została wyrzucona z klasztoru i miała wychowywać rzekomo swoje dziecko. Znosiła przy tym liczne upokorzenia. Po latach pozwolono jej wrócić do klasztoru, a po śmierci odkryto, że była kobietą. Te i inne historie pokazują, że poszukiwanie świętości było właściwe obu płciom, dodaje doktor Amit Re'em.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Z wiekiem u kobiet rozwija się mniej problemów poznawczych, niż u mężczyzn. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być przebudzenie na późniejszych etapach życia nieaktywnego chromosomu X, który włącza geny pomagające utrzymać zdrowe połączenia w mózgu, donoszą naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco (UCSF).
Kobiety posiadają dwa chromosomy X. Jeden z nich ulega inaktywacji, tworząc tzw. ciałko Barra (chromatynę płciową). Naukowcy z UCSF odkryli właśnie, że u myszy, która osiągnęła wiek odpowiadający 65. rokowi życia człowieka, ten uśpiony chromosom X rozpoczął proces ekspresji genów, co z kolei doprowadziło do polepszenia jakości połączeń między neuronami, poprawiając zdolności poznawcze zwierzęcia. W typowym scenariuszu ludzkiego starzenia się, mózgi kobiet wyglądają młodziej niż mózgi ich rówieśników, panie mają mniej deficytów poznawczych. Wyniki naszych badań pokazują, że uśpiony chromosom X budzi się na późniejszych etapach życia kobiet i prawdopodobnie spowalnia spadek zdolności poznawczych, mówi profesor neurologii Dena Dubal, jedna z głównych autorek badań.
Naukowcy z dwóch różnych linii myszy laboratoryjnych stworzyli nową linię i wyciszyli w niej jeden z chromosomów X. Jako że dobrze znali DNA zwierząt, bez przeszkód mogli śledzić każdy ulegający ekspresji gen i połączyć go z konkretnym chromosomem. Następnie u 20-miesięcznych myszy – co odpowiada 65-letnim ludziom – badali ekspresję genów w hipokampie, regionie mózgu kluczowym dla uczenia się i zapamiętywania. Okazało się, że w różnych typach komórek hipokampu doszło do ekspresji około 20 genów, za którą to ekspresję odpowiadał nieaktywny chromosom X. Wiele z tych genów odgrywa rolę w rozwoju mózgu i niepełnosprawności intelektualnej.
Jednym z genów, które szczególnie przykuły uwagę badaczy, jest PLP1. Gen ten pomaga w tworzeniu się osłonki mielinowej, która chroni aksony. W hipokampie starzejących się samic myszy ekspresja PLP1 była silniejsza niż u samców, co sugeruje na rolę aktywowanego drugiego chromosomu X. Naukowcy chcieli sprawdzić, czy rzeczywiście wyższy poziom PLP1 odpowiada za odporność mózgów samic na proces starzenia się. Doprowadzili więc do zwiększenia ekspresji PLP1 zarówno u starszych samic, jak i samców. Okazało się, że korzyści odniosły obie płci.
Obecnie Dubal i jej zespół badają, czy i u starszych kobiet dochodzi do aktywacji drugiego chromosomu X. Już mają pierwsze wskazówki, że tak właśnie się dzieje. Wstępne badania tkanek mózgowych starszych kobiet i mężczyzn wykazały, że kobiety mają podwyższony poziom PLP1 w tych samych obszarach mózgu co samice myszy.
Jeśli rzeczywiście okaże się, że za lepszy stan mózgów starszych pań odpowiada aktywacja drugiego chromosomu X i zwiększona ekspresja PLP1, być może powstaną terapie zapobiegające spadkowi zdolności poznawczych z wiekiem.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.